Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

łódzkie

Dystans całkowity:30206.26 km (w terenie 2373.00 km; 7.86%)
Czas w ruchu:1326:36
Średnia prędkość:18.84 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Suma podjazdów:574 m
Suma kalorii:11367 kcal
Liczba aktywności:699
Średnio na aktywność:43.21 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • DST 1.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieg po zdrowie + siłownia napowietrzna, czyli ŻYCIE

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 0

Siłowanie napowietrzne w Spale na polanie nad rzeczką Gacią + bieg po zdrowie z siłowni do centrum po kocich łbach.

Ten rok zaczął się nie zaciekawie.
Same pod górki i pod wiatry.
Jak do tej pory nie widziałam roweru na oczy, i chyba  to się w najbliższym czasie nie zmieni. Ale chyba to nie jest najważniejsze.
Człek może przeżyć bez jeżdżenia, bez miłości już nie.
Mam nadzieję, że w dzisiejszym dniu uzyskamy odpowiedź na bardzo ważne dla nas pytanie. Za wszelką cenę chciałabym nie usłyszeć tej najgorszej. Bo kto z Was chciałby źle dla bliskiej osoby?

Dzisiaj to zdjęcie wpadło mi w oko. I tak mnie naszło....
Przypomniało mi się, że kilka lat temu zarejestrowałam się w POLTRANSPLANCIE POLTRANSPLANT i jestem na liście potencjalnych dawców szpiku i nie tylko.
Jeszcze wcześniej wypełniłam oświadczenie woli, które nosze zawsze przy sobie.
Zatem informuje, że....


Niestety nie pojawię się na spotkaniu, dziwny dzień spotkania i godzina, a chciałabym.

Zebrało mi się na jakieś dziwne tematy, kontrowersyjne tematy.
Jeżeli kogoś uraziłam, albo przestraszyłam tym wpisem - przepraszam z góry.




  • DST 11.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 18.33km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i cmentarze

Niedziela, 29 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 2

Na zdjęciu zlatuję z góry będąc w Warce któregoś miłego dnia.

Tym razem poleciałam na miasto, obskoczyłam groby na jednym jak i drugim cmentarzu.

Czarnego Bociana czeka kąpanie, tylko kiedy?

Przez najbliższe kilkanaście dni czeka mnie remanentowanie inaczej zwane spisem z natury. Będę widzieć się tylko z papierami.

Także znikam na jakiś czas.


P.S. Michael Schumi trzymaj się!!!


Wszystkim życzę Dobrego Całego Nowego Roku!!!

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 37.00km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:03
  • VAVG 18.05km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sarenki w drugi dzień świąteczny

Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 0

Dwa dni świąt to o dwa za dużo.

Ileż można siedzieć i patrzeć się w ten durny ekran i jeść?

Dzisiaj, wbrew wszystkiemu, wsiadam na siodło i jadę w nieznanym mi jeszcze kierunku.

Po drodze namyślam się i obieram kierunek zachód, czyli w kierunku Ujazdu, dawno tam mnie nie było.

Po drodze zaczyna kropić. Robi się mokro.

Zatrzymuję się przy moim ulubionym młynie, w Zaborowie II, którego uwietrzniam na fotografii.

Gdy zbieram się do odjazdu, coś się rusza w krzakach, są to sarenki i to dwie.

Czekam co zrobią.

Przebiegły przez rzeczkę, po czym przebiegły przez jezdnię, na której stałam i pobiegły dalej na pole.

Oto one.

i mój ulubiony młyn

Po dotarciu do Ujazdu, kieruję się na Rynek, gdzie ani jednego żywego ducha nie widzę.

Później w kierunku parku pałacowego...gdzie przed bramą główną widzę nowo postawione oznakowania tudzież informacje nt.:

Wpadam na chwilę do parku, aby zobaczyć postęp prac przy renowacji tutejszego pałacu...

Niektóre alejki parkowe wybrukowane, zaś remont pałacu nadal nieukończony.

Z Ujazdu obieram kierunek na Wolbórz.

Tu dokucza mi bardzo wiatr wiejący w twarz i mimo, że jest na plusie kilka stopni, czuję jak nos i palce u dłoni powoli ziębną.

Ciężko mi się jedzie, tym bardziej wśród pól.

Jak dobrze się poruszać na rowerze. Miła odmiana dla mojego organizmu.

Do tej pory uprawiałam tylko spacerowanie.

PS. Kto wymyślił takie znakomite udoskonalenie wklejania zdjęć tutaj? Przecież było dobrze. Nikt chyba nie narzekał?

Gratuluje pomysłodawcy.

Dwa razy dłużej to wszystko trwa, no ale to szczegół.

Aaaa, zapomniałam, są tacy co mają tego czasu za dużo....eh.



  • Aktywność Jazda na rowerze

Podróż do Betlejem Radosnych Świąt

Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 16.12.2013 | Komentarze 3

Zeszłoroczne święta spędziliśmy przy łóżku, w szpitalu.
Tegoroczne spędzimy w domu, przy stole.
Jednak będą to inne święta, niż zwykle, już nie te same.

Mimo, że zmieniłam się o 180 stopni od tamtej chwili, wybieram się do Betlejem.
Nie rowerem, lecz samochodem.
Jedziemy w czwórkę, min. chrześnica, Malwinka.
Do celu, czyli do Betlejem w Zakościelu koło Inowłodza, mamy nieco 20 km, zdążymy na 16.00, nie ma obawy.

"Podróż do Betlejem" to interaktywne widowisko świąteczne, odbywające się w plenerze, na terenie Chrześcijańskiego Ośrodka Fundacji Proem.
Nie tak dawno tam byłam, aby pokazać Wam min. bujany most na Pilicy.

Jesteśmy już na terenie ośrodka.
Teraz krótka rejestracja, zapisanie się do grupy (mimo, że jesteśmy wcześniej, skierowani jesteśmy do grupy nr.5), wręczenie karteczek z imieniem każdemu uczestnikowi widowiska, gdyż jak wiemy w tym czasie w Betlejem ma miejsce spis ludności.
Bez tego ani rusz. Nie wpuszczą człeka.

Pozdróż do Betlejem Rodzina Święta © Tymoteuszka


Podróż zaczynamy koncertem słowno-muzycznym.

Podróż do Betlejem zaczęła się koncertem © Tymoteuszka


Po ok. pół godzinie, wyruszamy dalej.
Teraz przychwytują nas okrutni Rzymianie, którzy po drodze na nas krzyczą, poganiają i wmawiają, że to wszystko nie prawda.
Przystankami są poszczególne stacje.
Dodam, że aktorzy to amatorzy, wolontariusze.
Wiele prób za nimi.

Podróż do Betlejem Mali uczniowie © Tymoteuszka


Podróż do Betlejem Maryja i anioł © Tymoteuszka


Podróż do Betlejem Maryja i Józef © Tymoteuszka


Podróż do Betlejem Trzej Królowie © Tymoteuszka


Podróż do Betlejem Król Herod © Tymoteuszka


Tutaj trzeba było uiścić datek i poddać się spisowi ludności.

Wjazd do Betlejem © Tymoteuszka


W mieście Betlejem © Tymoteuszka


Gwarno w tym mieście © Tymoteuszka


Podróż do Betlejem Pasterze © Tymoteuszka


Pozdróż do Betlejem Rodzina Święta © Tymoteuszka


Na koniec, na rozgrzewkę gorąca herbata przy ognisku.

Widowisko ciekawe.
Byłam na nim po raz pierwszy, mimo, że było ono wystawiane już w zeszłym roku.
Czy mnie poruszyło? choć troszkę? Nie miejsce tu na refleksje.
Czy polecam?
Pewnie, że tak.
Jest to jedyne takie widowisko w Polsce, podpatrzone ;) w Stanach Zjednoczonych, pomysł przyjechał do nas, warto tu przyjechać z całą rodziną.

więcej informacji na podróż do Betlejem

Widowisko odbędzie się jeszcze w dniach:
20-22 grudnia 2013 oraz
3-6 stycznia 2014
w godz. 16.00-19.00
ZAPRASZAM w imieniu organizatorów.

RADOSNYCH ŚWIĄT!

  • DST 4.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 12:30min/km
  • Temperatura 1.0°C
  • Aktywność Bieganie

X Zimowy Bieg Terenowy 2013

Niedziela, 8 grudnia 2013 · dodano: 09.12.2013 | Komentarze 0

X ZIMOWY BIEG TERENOWY Tomaszów Mazowiecki

start i meta: Ośrodek Kultury Tkacz
miejsce: Osiedle Niebrów
Kategoria: DK (3,2 km) w linii prostej
Ilość PK: 22 PK
Kolejność zdobywania PK: wskazana na mapie
Start: interwałowy

Na tej imprezie pojawiłam się dopiero drugi raz.
Dzisiejszym celem jest, aby dobiec do mety i nie być na ostatnim miejscu.

Czy się uda?

Miejsce startu Biegu Terenowego Mikołajek 2013 © Tymoteuszka

Przed startem :) © Tymoteuszka

Bieg do pierwszego punktu kontrolnego © Tymoteuszka

Bieganie nie jest takie proste.
Tym bardziej bez przygotowania.
W wielu miejscach zamiast biec, idę.
Brak kondycji biegowej.
I nie zganiam tutaj na miejsca śliskie, lód, liczne dołki i wzniesienia.

Biegnę jak przecinak © Tymoteuszka

Dobiegłam :)
Czy ostatnia?
Pierwsze wstępne wyniki pojawiają się na tablicy.
Zaraz drugie...
trzecie....
czwarte....
i te piąte.... chyba są ostatnie?

W kategorii DK startowało 14 zawodniczek, o 10 więcej niż dwa lata temu.
Wtedy to zajęłam 4-te miejsce, ostatnie.
Dziś nie chciałam być na ostatnim.

Udało się, jestem sklasyfikowana na 12 tym miejscu :),a to dlatego, że nie znalazłam 1PK, był dla mnie nie widoczny, eh.
Nie jestem ostatnia.
Ale pojawia się pytanie, czy jest z czego się cieszyć?
Z jednej strony NIE.
Zajęte 3 miejsce od dołu i to jeszcze w zawodach na orientację?
Przecież startowałam w rowerowych, powinnam bez problemowo znajdywać PK.
Z drugiej strony nie były to zawody rowerowe, tylko biegowe.
Ja z biegami nie mam nic wspólnego.
Nie umiem biegać.
Przed startem ani razu się nie przebiegłam gdziekolwiek.
Mało prawdopodobne było, żebym zajęła wyższe miejsce.
Nawet nie myślałam, nie próbowałam.

Ważne było dla mnie oderwanie się od codzienności.
Nic więcej.
Dobrze się bawiłam.

Fotki strzelał znajomy roweromaniak, Jerzy.
Dziękuje.



Do biura zawodów

Piątek, 29 listopada 2013 · dodano: 30.11.2013 | Komentarze 0

Po ciemku, w przerwie, między życiem a życiem, zapisać się do biura zawodów.

Już za chwilę © Tymoteuszka


Mija miesiąc od mojej ostatniej wizyty tutaj.
Listopad nie był sprzyjający mojemu rowerowaniu, nie dlatego, że pogoda nie dopisała, tylko tak zwyczajnie brakuje czasu na wszystko.
Może kiedyś nadejdzie taki czas, że ogarnę je?
Kategoria łódzkie, solo, zawody


  • DST 51.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 18.96km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na bujanym moście :)

Niedziela, 27 października 2013 · dodano: 28.10.2013 | Komentarze 5

Wczorajsza wycieczka poza miasto miała być tą ostatnią w tym roku.
Tak się nie stało, dziś Bocian wyjechał ponownie z garażu.

To miała być krótka przejażdżka w koło kominów. Bez celu.
Ale nieco później pojawił się cel :)

Złota polska jesień © Tymoteuszka


Najpierw zajeżdżam do siłowni na polanie leśnej przy Nadleśnictwie Spała, by poćwiczyć mięśnie brzucha i rąk, bo te są w opłakanym stanie.

Później zawijam kiecę i lecę na...

Na drewnianym mostku na Gaci Spalskiej © Tymoteuszka


Nieco dalej spotykam całkiem przypadkowo zagubione dwie owieczki rowerowe ;)
Zgadujemy się i prowadzę je do samego Inowłodza, gdzie chcą ujrzeć źródło usytuowane tuż przy Pilicy. Będę przy nim po raz drugi, zatem nie wiem czy trafimy?

Uffff, Jesteśmy prawie na miejscu.

Niczym Jura ;) © Tymoteuszka


Ze źródła wprost do Pilicy © Tymoteuszka


Mimo napięcia czasowego postanawiam z kompanami wycieczki dotrzeć jeszcze w jedno miejsce, a jest nim most bujany na terenie Chrześcijańskiego Centrum Fundacji Proem w Zakościelu.

Most bujany w Ośrodku Chrześcijańskim w Zakościelu © Tymoteuszka


Hop na drugą stronę © Tymoteuszka


Widok z bujanego mostu na część rekreacyjną Ośrodka © Tymoteuszka


Drewniana willa na terenie Ośrodka Chrześcijańskiego w Zakościelu © Tymoteuszka


Drewniana willa od frontu © Tymoteuszka


  • DST 50.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 18.52km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto + okolice Smardzewic

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 28.10.2013 | Komentarze 2

Za mną ciężki tydzień nerwowo - pracowity.
Nie było mowy o jeździe, dlatego przyszykowałam Bociana do snu zimowego.
Pojechaliśmy na myjnię się umyć, po czym posmarowany został łańcuch i założone zostało na niego odzienie zimowe, by ten wpadł w lekki, przyjemny i zarazem ciepły sen zimowy.
Schowałam także wszelkie atrybuty rowerowe gdzieś głębiej.

Kiedy nastała okazja by wyjechać, ciężko mi było później je znaleźć ;)

Sobota po południu, do końca pięknego dnia jeszcze kilka godizn, zatem można by się gdzieś udać.
Korciło mnie po drodze wjechać do lasu, rozum mówiło wjedź, a serce nie wjeżdżaj, przecież Bocian jest taki piękny, czyściutki.

No i stało się.
Bez terenu się ie obyło.

W jesiennym odzieniu © Tymoteuszka


Jesiennym rowerowym szlakiem leśnym © Tymoteuszka


Bocian został naznaczony białymi plamami tu i ówdzie :)

Biały cycek © Tymoteuszka


Zachód nad Pilicą © Tymoteuszka


Tama na Zalewie Sulejowskim od zakazanej strony © Tymoteuszka


Piękny zachód słońca nad Zalewem Sulejowskim © Tymoteuszka


Inna chata drewniana © Tymoteuszka


Liści na drzewach już brak, ale za to kwiatów bez liku © Tymoteuszka


Na jesiennej drodze © Tymoteuszka


Kawałek kolorowego świata © Tymoteuszka


Coś mi się wydaje, że to ostatni taki ciepły weekend w tym roku.
Było pięknie.

  • DST 68.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąwóz i Delta Luciąży

Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 08.10.2013 | Komentarze 2

Po przerwie, po długiej przerwie, wreszcie tutaj wpadłam, wreszcie pokręciłam.
Przez te dni nieobecności mojej tutaj, dużo się działo.
Były chwile odpoczynku, śmiechu, chwile nabierania głębokiego oddechu, delektowania się świeżym, morskim powietrzem. Chodzenie z mamą na plażowe spacery :) i tym samym udoskonalanie jej chodu.
Były też chwile takie, których nie chcielibyśmy przeżywać.
Chwile smutku i płaczu. Bo na kogoś był ten czas, czas odejścia. Do tej pory nie mogę uwierzyć w to, co się stało.

Nadal się dzieje...

A tymczasem, nastała ta niedziela, październikowa, rowerowa niedziela, czy ostatnia w tym miesiącu?

Wybieram się na rowerową przejażdżkę z Towarzyszem Jerzym.
Byle gdzie.

Mijamy Wiaderno, Młoszów, Golesze, w Lubiaszowie decyduje się na pokazanie Jerzemu cmentarza ewangelickiego (jestem tutaj po raz drugi).

Jedna z płyt na cmentarzu ewangelickim w Lubiaszowie © Tymoteuszka


Stąd zielonym szlakiem rowerowym przez Rezerwat Lubiaszów docieramy do Barkowic Mokrych, skąd roztaczają się piękne widoki na Zalew Sulejowski. Byłam w tym miejscu nie jeden raz, ale nigdy nie zainteresował mnie napis na mapie: //wąwóz//. Dzisiaj jest inaczej. Szukamy go po prawej stronie drogi asfaltowej, ale po drodze dowiadujemy się, że ta część wąwozu jest bardzo zarośnięta, lepiej udać się do drugiej części, znajdującej się po lewej stronie drogi.

Jeden z punktów widokowych koło Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


Więc nieco się cofamy, wjeżdżamy pod górę i zaraz skręcamy w polną ścieżkę prowadzącą do kilku gospodarstw.
Tam też, koło płotu jednego z nich jest strome zejście do niego.
Widząc zejście paniczny strach mnie ogarnia. Nie schodzę.

Strach w oczach © Tymoteuszka


Tymczasem Jerzy schodzi i fotografuje.

W wąwozie koło Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


Ta część wąwozu rozciąga się aż po brzegi Zalewu © Tymoteuszka


Im dalej, tym bardziej jest on zarośnięty © Tymoteuszka


Zdjęcia wąwozu są autorstwa współtowarzysza wycieczki © Tymoteuszka


Co dalej?
Niedaleko wąwozu znajduje się schron we wsi Nowa Wieś.
Dlatego też mam ochotę tam pojechać i go odnaleźć.
Jednak Jerzy ma inny pomysł, nie wiem jeszcze jaki.
A jednak, wreszcie zobaczę Deltę Luciąży.

W tamtym roku wybrałam się tam z koleżanką z Piotrkowa, ale niestety nie udało nam się dojechać do celu, gdyż zatrzymało nas błotko po drodze :)

Dziś jest inaczej.

Kładkami w Delcie Luciąży © Tymoteuszka


Czuję sie tutaj jakbym była nad Jeziorem Wigry © Tymoteuszka


Tylko, że kładka w wydaniu Suwalszczyzny wygląda tak:

jedna z kładek na Cichomowiźnie © Tymoteuszka


A tak w wydaniu Sulejowskim:

Kolejna kładka © Tymoteuszka


Pani jesień w krasie © Tymoteuszka


Ścieżką docieramy do Sulejowa.

Ruiny pieca wapiennego © Tymoteuszka


Sulejowski most na Pilicy w remoncie © Tymoteuszka


Herb Sulejowa © Tymoteuszka


Skwer zatopiony kolorami © Tymoteuszka


Z Sulejowa w drogę powrotną do Tomaszowa udajemy się szosą przez Błogie Szlacheckie.

Kościół w Błogich Szlacheckich z 1785-89r © Tymoteuszka


W tej miejscowości, w tym kościele © Tymoteuszka


Tutaj też robimy popas, byśmy nie osłabli po drodze.

Dziękuję współtowarzyszowi za wspólne rowerowanie i ukazanie tego, czego jeszcze moje oczy nie widziały.

  • DST 27.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 20.77km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zegarmistrz światła + ogłoszenie

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 1

Nie pada, jest jeszcze w miarę ciepło, jednak ubieram się w cieplejsze ciuszki.
Światło z nieba bije po oczach, miła odmiana.
Pod koniec wycieczki po wsiach robi mi się chłodno, słońce już zaszło.
Teraz nie wiadomo kiedy wyjdzie, gdyż zapowiadają nieprzyjemne, deszczowe i chłodne dni.
Jesień puka do drzwi. Liście spadają z drzew, zarazem robi się kolorowo.

Przygotowania do zimy trwają © Tymoteuszka


Ostatni promyk światła © Tymoteuszka


Na wsiach gołym okiem widać przygotowania do zimy.
Na samą myśl o niej dostaję chandrę.

Sianko przykryte © Tymoteuszka


Już zaszło © Tymoteuszka


Tutaj zastanawiam się czy zjechać już do domu, czy nie popedałować na "Górę wiatrów". Ostatnio doszły do mnie słuchy, że postawiona tam została kolejna elektrownia wiatrowa. Czyżby puzle wiatrakowe zniknęły?

Na "górze wiatrów" © Tymoteuszka


Jednak, zniknęły.

Puzle wiatrowe zniknęły. Trzecia elektrownia wiatrowa już stoi © Tymoteuszka


Ile kroć jej słucham, mam ciary na plecach.


OGŁOSZENIE:

SPRZEDAM:

1) pneumatyczny materac przeciwodleżynowy, zmiennociśnieniowy firmy THUASNE - używany przez miesiąc.
2) balkonik do chodzenia - aluminiowy, bardzo lekki - nie używany, nowy.

Jesteś zainteresowany? Napisz wiadomość.
Kategoria łódzkie, solo