Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

mazowieckie

Dystans całkowity:1502.00 km (w terenie 242.00 km; 16.11%)
Czas w ruchu:70:13
Średnia prędkość:17.97 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:93.88 km i 5h 00m
Więcej statystyk
  • DST 107.00km
  • Czas 06:25
  • VAVG 16.68km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przysucha, Skałki w Niekłaniu i Szydłowiec z Darkiem

Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 1

1 maja umawiam się z Darkiem na wspólną rowerową wycieczkę. Mielismy jechać do Skierniewic, ale w tamtych rejonach po południu zapowiadają deszcze i burze, więc zdecydowaliśmy się na inny kierunek, mianowicie okolice Przysuchy. Tu jeszcze nie byliśmy.
Darek podjeżdża po mnie swoim nowym nabytkiem. Pakujemy mój rower w bagażnik i jedziemy na start.
Dziś w planach mamy odwiedzić Rezerwat Piekło nad Niekłaniem, Szydłowiec i Przysuchę. Na więcej nie starczy czasu, tym bardziej, że tutaj nie jest tak płasko.

Ruina młyna koło Przysuchy
Ruina młyna koło Przysuchy © Tymoteuszka

Krótki odpoczynek
Krótki odpoczynek © Tymoteuszka

Pofalowany płot
Pofalowany płot © Tymoteuszka

Zespół huty w Furmanowie
Zespół huty w Furmanowie © Tymoteuszka

Kościół na wzgórzu
Kościół na wzgórzu © Tymoteuszka

Stary młyn
Stary młyn © Tymoteuszka

Za Furmanowem
Za Furmanowem © Tymoteuszka

W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem
W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem © Tymoteuszka

W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem
W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem © Tymoteuszka

W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem
W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem © Tymoteuszka

W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem
W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem © Tymoteuszka

W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem
W Rezerwacie Skałki Piekło nad Niekłaniem © Tymoteuszka

W Rezerwacie Skałki Piekło
W Rezerwacie Skałki Piekło © Tymoteuszka

Odpoczywamy koło Rezerwatu
Odpoczywamy koło Rezerwatu © Tymoteuszka

Widoki są wspaniałe
Widoki są wspaniałe © Tymoteuszka

W Szydłowcu dopada nas głód. Szukamy czegoś, gdzie można zjeść. Na Rynku otwarta jest jedna knajpa, nie ma duzego wyboru. Po obiedzie wstajemy nasyceni. Ciężko nam się rusza.
 
W Szydłowcu
W Szydłowcu © Tymoteuszka

Ratusz i Rynek w Szydłowcu
Ratusz i Rynek w Szydłowcu © Tymoteuszka

Czaszka w Szydłowcu, nie na krzyżu, a na murze kościoła
Czaszka w Szydłowcu, nie na krzyżu, a na murze kościoła © Tymoteuszka

Parafia szydłwoiecka
Parafia szydłwoiecka © Tymoteuszka

Na murze kościoła. Szydłowiec
Na murze kościoła. Szydłowiec © Tymoteuszka

Zegar
Zegar © Tymoteuszka

Kościół szydłwowiecki
Kościół szydłwowiecki © Tymoteuszka

Główne wejście
Główne wejście © Tymoteuszka

Zamek w Szydłowcu
Zamek w Szydłowcu © Tymoteuszka

Szydłwoiecki zamek
Szydłwoiecki zamek © Tymoteuszka

Kapitalne są te drzewa
Kapitalne są te drzewa © Tymoteuszka

Pod zamkiem w Szydłowcu
Pod zamkiem w Szydłowcu © Tymoteuszka

Przed Synagogą w Szydłowcu
Przed Synagogą w Szydłowcu © Tymoteuszka

W Szydłowcu zawracamy do Przysuchy, oczywiście inną drogą.
Tym razem przez Chlewiska. Tam stoi pałac. Jednakże jego nie zobaczymy, gdyż wstęp na teren parku i pałacu jest płatny. Nie podoba nam się to.
Jedziemy dalej.

Parafia św. Stanisława Męczennika w Chlewiskach
Parafia św. Stanisława Męczennika w Chlewiskach © Tymoteuszka

Babcia. Chlewiska.
Babcia. Chlewiska. © Tymoteuszka

Przed pałacem Odrowążów w Chlewiskach
Przed pałacem Odrowążów w Chlewiskach © Tymoteuszka

Cmentarz wojenny ofiar II wojny światowej
Cmentarz wojenny ofiar II wojny światowej © Tymoteuszka

Zatrzymujemy się jeszcze w Rzucowie i Borkowicach. Na koniec objeżdżamy Przysuchę. Pakujemy rowerki do auta i jedziemy w stronę Tomaszowa Maz.

XIX wieczny dwór modrzewiowy w Rzucowie
XIX wieczny dwór modrzewiowy w Rzucowie © Tymoteuszka

Bociany
Bociany © Tymoteuszka

Okolice Przysuchy
Okolice Przysuchy © Tymoteuszka

Pałac w Borkowicach
Pałac w Borkowicach © Tymoteuszka

Borkowice - pałac.
Borkowice - pałac. © Tymoteuszka

Dół - góra.
Dół - góra. © Tymoteuszka

Bez słońca nie byłoby życia ;)
Bez słońca nie byłoby życia ;) © Tymoteuszka

Na jednym z rynków w Przysusze
Na jednym z rynków w Przysusze © Tymoteuszka

Parafia przysuska
Parafia przysuska © Tymoteuszka

Ktoś na rowerze mknie ;)
Ktoś na rowerze mknie ;) © Tymoteuszka

Przed synagogą w Przysusze
Przed synagogą w Przysusze © Tymoteuszka

Pałacyk. Przysucha.
Pałacyk. Przysucha. © Tymoteuszka


  • DST 129.00km
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Zanim przypłynie perłowa łódź..." ;)

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · dodano: 24.04.2018 | Komentarze 3

W Dolinie Dolnej Pilicy
W Dolinie Dolnej Pilicy © Tymoteuszka

Budzę się wcześnie rano. Wstaję. Jem śnaidanie, ubieram, wyciągam rower, biorę potrzebne rzeczy do plecaka i jadę w podróż do Domaniewic.
W tamtym roku sąsiad, który jeździ w dalekie podróże od czasu do czasu na swoim rowerku, składaku wspomniał mi, że jeździ do Domaniewic na skarpę nad Pilicą, popatrzeć na rzekę, przepływające kajaki, widoki. Jednym słowem, odpocząć.
Postanowiłam i ja pojechać w to miejsce. Nie wiem zupełnie czego się spodziewać, ale jadę w ciemno. Co będzie, to będzie.
Jadąc do Domaniewic nie robię żadnych zdjęć, jedzie mi się dziwnie lekko. Pedały tak jakby same się kręciły. Prędkość na liczniku nie przekracza 24 km/h jest dobrze.
W tej miejscowości kursuje prom, ale nie dziś. A to pech :)
No cóż, całuje klamkę, robię kilka fotek, zjadam Grześka, wykonuję tel. i jadę z powrotem. Mimo, że słońce świeci, nie czuje komfortu cieplnego, nie rozbieram się, jadę całą drogę na długo, jedynie co, odważam się podwinąć rękawy.

Prom w Domaniewicach dziś nie kursuje, a to czemu?
Prom w Domaniewicach dziś nie kursuje, a to czemu? © Tymoteuszka

Widok na drugi brzeg Pilicy
Widok na drugi brzeg Pilicy © Tymoteuszka

Łabędź nad wodami Pilicy
Łabędź nad wodami Pilicy © Tymoteuszka

W stronę Nowego Miasta nad Pilicą
W stronę Nowego Miasta nad Pilicą © Tymoteuszka

A możeby tak
A możeby tak "Perłową łodzią"? ;) © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Wracam wsią Domaniewice. Cisza, spokój tutaj jakby ktoś umarł. Błogo.
Słychać tylko wiatr, który niestety wieje mi teraz prosto w twarz i ptaki na drzewach, dzięcioły.
Podziwiam widoki ze skarpy, które roztaczają się po mojej lewej.
Jadę, a może człapę się raz 16, raz 18 km/h. Średnia maleje i to bardzo szybko, ale nie jest to najważniejsze.

W sadach kwietniowych
W sadach kwietniowych © Tymoteuszka

Widok ze skarpy w Domaniewicach
Widok ze skarpy w Domaniewicach © Tymoteuszka

Nad Pilicą - Domaniewice
Nad Pilicą - Domaniewice © Tymoteuszka

Po prawej zaś, rokoszuje się pofalowanymi polami.
Na polach wyrastają roślinki, robi się zielono.

Pora wyjechać na główną szosę
Pora wyjechać na główną szosę © Tymoteuszka

Domaniewice, Roszkowa Wola, Lubocz, Rzeczyca, Glina, Królowa Wola, T.M. tak prowadzi moja trasa powrotna. W domu pokazuje się o 12:20, jestem przed czasem, ale z daleka już czuć zapach grilowanej karkówki, ziemniaków i cukini. Głodna się robię :)

Parafia w Roszkowej Woli
Parafia w Roszkowej Woli © Tymoteuszka

Po drodze wypatruje dwóch bocianów i dwie, kolorowe pasieki.

Roszkowa Wola - bocian
Roszkowa Wola - bocian © Tymoteuszka

Widok z głównej szosy k. Luboczy
Widok z głównej szosy k. Luboczy © Tymoteuszka

Wjazd do Luboczy od strony Nowego Miasta nad Pilicą
Wjazd do Luboczy od strony Nowego Miasta nad Pilicą © Tymoteuszka

Zabytkowy, stary mostek na Luboczance w Luboczy
Zabytkowy, stary mostek na Luboczance w Luboczy © Tymoteuszka

Pasieka między Luboczą a Rzeczycą
Pasieka między Luboczą a Rzeczycą © Tymoteuszka

Kolejna pasieka
Kolejna pasieka © Tymoteuszka

Pachnie
Pachnie © Tymoteuszka

Na czerwonej, Łódzkiej Magistrali Rowerowej W-E
Na czerwonej, Łódzkiej Magistrali Rowerowej W-E © Tymoteuszka

Na wysokości Łęgu
Na wysokości Łęgu © Tymoteuszka

W Rzeczycy zatrzymuje się na trochę dłużej. 
Chrystus Frasobliwy, Organistówka w remoncie, wnętrze kościoła - trochę pochłaniają czasu.
Warto było, moje oczy zobaczyły kolejną czaszkę :)
I to jest to.
Na końcu wsi przyjrzałam się ostatniej atrakcji Rzeczycy, tj. Grodzisko średniowieczne, gdzie co roku podczas weekendu dzieją się niecodzienne rzeczy :)

Chrystus Frasobliwy - Rzeczyca
Chrystus Frasobliwy - Rzeczyca © Tymoteuszka


"Dla Was odnawiamy zabytki" I dobrze, niech się dzieje. © Tymoteuszka

Organistówka w Rzeczycy
Organistówka w Rzeczycy © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Rzeczycy
Wnętrze kościoła w Rzeczycy © Tymoteuszka

Bliżej ołtarza głównego - Rzeczyca
Bliżej ołtarza głównego - Rzeczyca © Tymoteuszka

Na krzyżu
Na krzyżu © Tymoteuszka

Jest czaszka - Rzeczyca
Jest czaszka - Rzeczyca © Tymoteuszka

Przed Grodziskiem w Rzeczycy
Przed Grodziskiem w Rzeczycy © Tymoteuszka

W Grodzisku - Rzeczyca
W Grodzisku - Rzeczyca © Tymoteuszka

Grodzisko w Rzeczycy - widać, że tu się dzieje
Grodzisko w Rzeczycy - widać, że tu się dzieje © Tymoteuszka

W Grodzisku niedługo będzie się działo. Będzie Mokoszowisko 2018
W Grodzisku niedługo będzie się działo. Będzie Mokoszowisko 2018 © Tymoteuszka

Chata, a przed nią dywan
Chata, a przed nią dywan © Tymoteuszka

Las w wodzie - Glina
Las w wodzie - Glina © Tymoteuszka

Przykro na taki obrazek patrzeć - Glina
Przykro na taki obrazek patrzeć - Glina © Tymoteuszka

Droga do Rzeczycy przez Glinę była kiedyś dziurawa, dziś odzyskała swoją dawną świetność, nie na całej długości, ale na większości trasy położony jest nowy dywanik, który mnie niezmiernie cieszy, jak i innych kierowców.

Odcinki drogi w pobliżu Gliny przeszły metamorfozę ;)
Odcinki drogi w pobliżu Gliny przeszły metamorfozę ;) © Tymoteuszka

Do zabudowań w Poświętnem
Do zabudowań w Poświętnem © Tymoteuszka

Po obiedzie nie chce mi się ruszyć, dostaje lenia. Ale jednak ruszam. Ruszam do Spały i okolic.

Leśny kwiat
Leśny kwiat © Tymoteuszka

Leśny kwiat
Leśny kwiat © Tymoteuszka

Ze spalskiej skarpy - punkt widokowy nad Pilicą
Ze spalskiej skarpy - punkt widokowy nad Pilicą © Tymoteuszka

Z punktu widokowego nad Pilicą
Z punktu widokowego nad Pilicą © Tymoteuszka

Kolorowy krzew
Kolorowy krzew © Tymoteuszka

Kolorowy zakątek
Kolorowy zakątek © Tymoteuszka

Pomarańczowy krzew
Pomarańczowy krzew © Tymoteuszka

Roślinki skalne
Roślinki skalne © Tymoteuszka

Kwiaty z góry
Kwiaty z góry © Tymoteuszka



  • DST 111.00km
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Konstancin Jeziorna i okolice

Niedziela, 16 lipca 2017 · dodano: 21.07.2017 | Komentarze 3

Konstanciński Dom Kultury w Parku Zdrojowym
Konstanciński Dom Kultury w Parku Zdrojowym © Tymoteuszka

Czujemy parcie na tężnie :)
Sprawdzamy gdzie w pobliżu takowe są.
Padło na Konstancin Jeziorna.
Nie byliśmy tam nigdy. I chyba już tam nie wrócimy.

Nie mam jakoś parcia na stolicę i jej okolice.
Brak lasów, blokowisko koło blokowiska nas przytłaczają, w wielkim mieście czujemy się źle.
Cóż, może dziś będzie inaczej?

Najpierw idziemy na spacer po Parku Zdrojowym w Konstancinie Jeziorna.
Jest wcześnie, wszyscy jeszcze śpią.
Jest cisza, ptaki śpiewają.

W Parku Zdrojowym w Konstancinie Jeziorna
W Parku Zdrojowym w Konstancinie Jeziorna © Tymoteuszka

Na teren tężni można wejsć o tej porze za darmo.
Od 10:00 pobierają opłaty.

Wejście do tężni w Konstancinie Jeziorna
Wejście do tężni w Konstancinie Jeziorna © Tymoteuszka

Czuć solanki.
Oddychamy całą piersią.

Tężnie - Konstancin Jeziorna
Tężnie - Konstancin Jeziorna © Tymoteuszka

Żółty kwiat
Żółty kwiat © Tymoteuszka

Aleja parkowa prowadząca do tężni - Konstanicn Jeziorna
Aleja parkowa prowadząca do tężni - Konstanicn Jeziorna © Tymoteuszka

Amfiteatr w Konstancinie
Amfiteatr w Konstancinie © Tymoteuszka

Nowe oświetlenie parkowe...hm
Nowe oświetlenie parkowe...hm © Tymoteuszka

Zegar słoneczny - park zdrojowy
Zegar słoneczny - park zdrojowy © Tymoteuszka

Pani wiewiórka na spacerze
Pani wiewiórka na spacerze © Tymoteuszka

Automat z karmą dla kaczek - ciekawe rozwiązanie. W każdym parku, nad stawem, gdzie kaczki i łabędzie powinien taki automat stać
Automat z karmą dla kaczek - ciekawe rozwiązanie. W każdym parku, nad stawem, gdzie kaczki i łabędzie powinien taki automat stać © Tymoteuszka

W Parku Zdrojowym jest całkiem przyjemnie.
Zaskakuje nas budka z karmą dla kaczek oraz czerwona budka z książkami :)
Zamiast siedzieć w domu i się nudzić, można wyjść do parku, wziąć książkę i ją poczytać, później oczywiście odłożyć na miejsce.

W sąsiedztwie Parku znajdują się stare, zdewastowane, opuszczone posesje z dworami, z pięknymi niegdyś domami, jak ten poniżej.

Kiedyś wyglądał pewnie pięknie, dziś to ruina. Konstancin Jeziorna
Kiedyś wyglądał pewnie pięknie, dziś to ruina. Konstancin Jeziorna © Tymoteuszka

Idziemy do samochodu, biorę rower, wypijam kawę, bo już pora i... ups. Nie mam mapnika.
Niedość, że mapa 1:250000, to jeszcze nie mam mapnika.
Na szybko kombinuję, gdzie tę mapę podczepić, aby jednocześnie nie przeszkadzała a pomagała, choć jest bardzo nieczytelna.
Zapinam plecak na wszelkie możliwe zaczepy, opasam się nimi w pasie i piersiach.
Mapa ląduje między tymi zapięciami. Musi mi to wystarczyć.

Casin Palace Konstancin - widok z głównej ulicy
Casin Palace Konstancin - widok z głównej ulicy © Tymoteuszka

Z pomocą mieszkańca wyjeżdżam na główną drogę w miasteczku, później kieruję się na Górę Kalwarię, do której nie dojeżdżam, a tylko do wsi Brześce, gdzie na mapie widnieje logo pałacu/dworu. 
W Brześcach poraz kolejny pytam mieszkańca którędy do zamku?
Tuż przed bramą dostrzegam namaloway znak, wskazujący że to tu.

Ledwo widoczny znak, na zamek?
Ledwo widoczny znak, na zamek? © Tymoteuszka

Wjeżdżam wgłąb, od razu coś mi nie pasuje.
Mieszkaniec mowił, że jest to teren ogólnodostępny, samochód wskazuje na to, że to tern prywatny.
Nie ryzykuje i nie wjeżdżam dalej. Rozglądam się tylko dookoła i zawracam.

Dwór w prywatnych rękach - Brześce
Dwór w prywatnych rękach - Brześce © Tymoteuszka

Pomieszczenia dworskie - Brześce
Pomieszczenia dworskie - Brześce © Tymoteuszka

Teraz na północ, opuszczam drogę wojewódzką i pojadę sobie bliżej Wisły..Na Karczew.

W kierunku Karczewia przez Cieciszew
W kierunku Karczewia przez Cieciszew © Tymoteuszka

Zaskakuje mnie ta droga, nie dość że równa jak stół, to jeszcze widzę tylu kolarzy, że tylu w całym moim życiu nie widziałam.
Jeżdżą tak jakby w kółko. Dojeżdżają do jakiegoś momentu i zawracają. 
To ich trasa treningowa? Jest ich kilkudziesięciu, oczywiście nie jadą razem, tylko każy w swoim tempie, zdarzają się grupki, ale sporadycznie. Jadą z kierunku Gassy.

Pole słonecznikowe
Pole słonecznikowe © Tymoteuszka

Bocian jedzie się kąpać ;)
Bocian jedzie się kąpać ;) © Tymoteuszka

Nie popłyniemy dzisiaj promem
Nie popłyniemy dzisiaj promem © Tymoteuszka

W pobliżu miejsca, gdzie odpływa prom na Karczew, zadaję stojącemu rowerzyście kilka pytań.
Chętny jest mnie doprowadzić do asfaltowej ddr-ki.
Jedziemy.
Okazuje się, że rowerzystów tu bez liku, koło wału prowadzi równa, asfaltowa, w miarę szeroka droga.
Warszawiacy chętnie tu przyjeżdżają się dotlenić ;)

Znaki mówią od czasu do czasu, że tędy biegnie czerwony szlak rowerowy.
Poruszają się tą drogą także samochodziarze, głównie mieszkający tuż obok.
Nie przeszkadzają zbytnio.

Wieżyczka na czyjejś posesji koło pięknej DDR, biegnącej wzdłuż Wisły
Wieżyczka na czyjejś posesji koło pięknej DDR, biegnącej wzdłuż Wisły © Tymoteuszka

DDR wśród pól wzdłuż Wisły
DDR wśród pól wzdłuż Wisły © Tymoteuszka

DDR wzdłuż Wisły  i słoneczniki
DDR wzdłuż Wisły i słoneczniki © Tymoteuszka

Na moście w pobliżu ujścia Jeziorki do Wisły
Na moście w pobliżu ujścia Jeziorki do Wisły © Tymoteuszka

Na moście pytam się o dalszą drogę w kierunku Ogrodu Botanicznego oraz pałacu w Wilanowie, bo te mnie interesują w tej chwili.
Nie mam za bardzo dużo czasu do 13:00, chciałabym się tam dostać jak najkrótszą drogą.
Droga do Ogrodu przypada mi o mdłości.
Co chwilę staję i pytam o drogę. Którędy?

Tak powinny wyglądać wszystkie DDR-ki w Polsce
Tak powinny wyglądać wszystkie DDR-ki w Polsce © Tymoteuszka

W końcu widzę znak, który mówi mi ile km i w którą stronę :)

Pierwszy i ostatni drogowskaz na mojej trasie do Ogrodu Botanicznego
Pierwszy i ostatni drogowskaz na mojej trasie do Ogrodu Botanicznego © Tymoteuszka

W Ogrodzie stawiam rower, zapinam i idziemy na kolejny spacer.
Spacer okazał się krótki, gdyż jest bardzo gorąco, nie da się wysiedzieć nawet na ławce.
Zdecydowanie lepiej w aucie z klimą, albo na rowerowym siodle :)

Mandarynki
Mandarynki © Tymoteuszka

Agapanthus Africanus - Afryka Płd
Agapanthus Africanus - Afryka Płd © Tymoteuszka

Bielutka piękność
Bielutka piękność © Tymoteuszka

W botanicznym w Powsinie
W botanicznym w Powsinie © Tymoteuszka

PoznaJesz Mnie? Uliczna ewangelizacja... Jak to interpretować, rozumieć?
PoznaJesz Mnie? Uliczna ewangelizacja... Jak to interpretować, rozumieć? © Tymoteuszka

Opuntia ficus-indica z Meksyku
Opuntia ficus-indica z Meksyku © Tymoteuszka

Drzewny człowiek
Drzewny człowiek © Tymoteuszka

Euphorbia Milli z Madagaskaru
Euphorbia Milli z Madagaskaru © Tymoteuszka

Lilie w szklarni
Lilie w szklarni © Tymoteuszka

Żółte dzwony ;)
Żółte dzwony ;) © Tymoteuszka

Żółw nie chce się ruszyć
Żółw nie chce się ruszyć © Tymoteuszka

Drzewo owocowe
Drzewo owocowe © Tymoteuszka

Kwiaty sześciolistne ;)
Kwiaty sześciolistne ;) © Tymoteuszka

Lilie - tym razem na zewnątrz
Lilie - tym razem na zewnątrz © Tymoteuszka

Podjeżdżam do Wilanowa, nigdy tam nie byłam, a ta wycieczka dała mi taką możliwosć, więc jestem.
Podziwiam z zewnątrz piękny kościół św. Anny.
Niestety nie zostawię roweru samego i nie wejdę do środka, a szkoda, bo napewno jest tam tak samo pięknie.

Kościół św. Anny w Wilanowie w Warszawie
Kościół św. Anny w Wilanowie w Warszawie © Tymoteuszka

Objeżdżam okolice, choć tłumy ludzi, turyści mnie odstraszają.
Widoczni są skośnoocy oraz kobiety w chustach.

Dzwonnica przy kościele św. Anny w Wilanowie w Warszawie
Dzwonnica przy kościele św. Anny w Wilanowie w Warszawie © Tymoteuszka

Dzwony
Dzwony © Tymoteuszka

Wilanów - Neogotycki grób Potockich z 1832r
Wilanów - Neogotycki grób Potockich z 1832r © Tymoteuszka

Budynek przy pałacu w Wilanowie
Budynek przy pałacu w Wilanowie © Tymoteuszka

Muzeum Plakatu - Warszawa/Wilanów
Muzeum Plakatu - Warszawa/Wilanów © Tymoteuszka

Przed bramą główną do Pałacu w Wilanowie
Przed bramą główną do Pałacu w Wilanowie © Tymoteuszka

Wilanów - Pałac
Wilanów - Pałac © Tymoteuszka

Wilanów - Pałac - dalej nie wejdę z rowerem ani nie wjadę z nim
Wilanów - Pałac - dalej nie wejdę z rowerem ani nie wjadę z nim © Tymoteuszka

Niestety, dalej z rowerem ani nie wejdę, ani nie wjadę. 
Znaki mówią o zakazie poruszania się na i z rowerem.
Zadowolę się takim widokiem. Chyba nic nie stracę.

Ruszam, tylko w którą stronę?
Motam się po Warszawie, choć nie chciałam tutaj się znaleźć. Miałam już tutaj nie przyjeżdżać, to nie jest mój świat.
Tu się strasznie męczę, tu mnie nic nie zachwyca, nie mam czym oddychać.
W końcu trafiam tutaj.

Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie - budowla niczym z sciens fiction ;)
Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie - budowla niczym z sciens fiction ;) © Tymoteuszka

Staję, zastanawiam się chwilę co to może być?...
Po chwili już wiem.
Nie wiedziałam, że ten kościół jest tak okrutnie zaprojektowany, ma tak okropną konstrukcję.
Matko jedyna i córko...
Nie podoba mi się.
Jadę dalej, tylko znów zgubiłam kierunek, muszę się spytać.
Chcę dojechać w okolice Okęcia, tam będzie dobry punkt na spotkanie się.
Prosta droga do domu.
Pan kierowca autobusu zadaje sto pytań do....mnie.
W końcu nie wytrzymuje i pytam, w którym kierunku na azymut na Okęcie?
W tamtym, ale będzie wiadukt, urwie się droga....
Masakra.
Jadę.
Nie wiem gdzie dojadę.
Czas leci jak diabli.

Ul. Branickiego Wilanów/Warszawa
Ul. Branickiego Wilanów/Warszawa © Tymoteuszka

Kręcę się i kręce, co chiwlę urywa mi się ulica.
W końcu dzwoni telefon.
"Gdzie jesteś?"
Podaję ulicę i numer :)
Czekam. Niedługo.

Pakujemy rower na bagażnik i bardzo chętnie wsiadamy do auta i jedziemy stąd jak najdalej :)

Stolica to nie nasz klimat, nie nasz kierunek.
Nie chcemy już do Warszawy, proszę. :)


Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - podsumowanie

Poniedziałek, 24 sierpnia 2015 · dodano: 08.09.2015 | Komentarze 4

Podsumowanie wyprawy Piękny Wschód 2015

Załoga - Darek (amiga) i ja
Ilość dni - 9 
Tu spaliśmy - Stary Folwark Goniądz Hajnówka Kamianki - Wańki - agro u sołtysa  Warka  Rębiś agro Stanisławów , średnio za nocleg 30-40 zł od osoby.

Ilość kilometrów wraz ze spływem kajakowym - 914 km
Ilość kilometrów przejechanych na rowerze - 888 km :)
odwiedzone województwa - podlaskie, lubelskie, mazowieckie, łódzkie.

Najgorsze - obiednie mięso w knajpie pod Warką.

Najlepszy nocleg - u sołtysa we wsi Kamianki - Wańki - gospodarstwo eko, cały apartament nasz z całym jego wyposażeniem, dodatkowo ofiarowane nam domowe pomidory - dziękujemy!!!
Najgorszy nocleg - takiego nie było.

Najciekawsze i niezapomniane - św. Góra Grabarka - niesamowite miejsce, wrócę tu kiedyś raz jeszcze, a może dwa?

Zaskoczenie - możliwość włączenia pralki w Hajnówce :)

Na pewno jeszcze tu wrócę: Stary Folwark, Suwałki, św. Góra Grabarka, Tykocin - zobaczyć Wielką Synagogę od środka.

Niedosyt - mam z powodu braku otwartych mijanych cerkiew, trafiliśmy na dwie w Grabarce i to wszystko. Za mało jak dla mnie :)

Pragnienie - pierwsze - pojechać na wyprawę nr.2 z Darkiem :)
drugie - pojawiło się po przyjeździe z wojaży - uczestniczyć w nabożeństwie cerkiewnym podczas następnej wyprawy, jeśli takowa będzie :)

Mimo tylu obaw z mojej strony, udało się, dojechaliśmy na metę szczęśliwi, cali i zdrowi.

Było przepięknie, nie da się ukryć.
Opisy poszczególnych dni wyprawy, tak naprawdę nie opiszą tego, co widzieliśmy, co usłyszeliśmy.
To piękno zostanie w naszych głowach i sercach na dłużej, takich wypraw, po tak cudownym skrawku Polski nie da się zapomnieć.
W omijanych ludziach na co dzień powinniśmy dostrzegać więcej dobra a nie zła. My trafialiśmy na samych dobrych, chociażby jak państwo sołtysowie, którzy ofiarowali nam chociażby pomidory ze swojego ogródka, albo Aneta, obca kobieta, najpierw oprowadziła nas po Siedlcach, później zaproponowała wspólne 2 śniadanie. To też było w swoim rodzaju coś niecodziennego, niesamowitego.

Piękny mamy Wschód Polski, przejechaliśmy tyle kilometrów, ale jeszcze tyle przed nami. Nie wszystko zostało odkryte, zobaczone, dotknięte. Mam nadzieję, że za rok też się wybierzemy w Piękny kraniec Polski.
Bo przecież nie trzeba wyjeżdżać za granicę, gdzieś na drugi koniec Świata, wystarczy rozejrzeć się dookoła i zobaczyć jak jest pięknie.

P.S. Jeśliby ktoś miał jakieś pytania, w miarę możliwości, chętnie na nie odpowiem :)

  • DST 90.50km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 17.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 8 = krwawy pojedynek

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 03.09.2015 | Komentarze 1

sobota.
Po raz pierwszy od początku wyprawy spadło troszkę deszczu, niczym ksiądz kropidłem pokropił nam na pożegnanie i na dalszą drogę :)
Wyjechaliśmy za późno.

Wyjazd z Warki był bardzo uciążliwy, gdyż dziś przypada dzień targowy, wszyscy zatem zmierzali na rynek na zakupy. Co chwilę stawaliśmy, w korku. Dlatego też odpuściliśmy sobie zwiedzanie miasta.

Przy jednym z rond w Warce
Przy jednym z rond w Warce © Tymoteuszka

Podążamy drogą 730 w stronę Głowaczowa przez Grabów nad Pilicą.

Grupa pościgowa dogania peleton ;)
Grupa pościgowa dogania peleton ;) © Tymoteuszka

W tej pierwszej miejscowości zatrzymujemy się na chwileczkę pod kościołem.

Kościół św. Trójcy - Grabów nad Pilicą
Kościół św. Trójcy - Grabów nad Pilicą © Tymoteuszka

Tu wchodzimy do środka, jest otwarty, kończy się Msza, ksiądz udziela wiernym błogosławieństwa, nam także..............jak ja dawno nie byłam na mszy w kościele.

Po ponad 20 km zatrzymaliśmy się ponownie.
Restauracji  w tym mieście nie polecamy - szukając toalety zajrzałam tam niechcący - gorzej być nie mogło, dobrze, że się wycofałam :), tu przecież muchy padają, jak tylko wlecą.....

Przed kościołem robimy krótką przerwę, dziś mamy czas, czas nie goni nas....

Głowaczów - parafia św. Wawrzyńca
Głowaczów - parafia św. Wawrzyńca © Tymoteuszka

Po czym wchodzimy do środka.
Światło, które wchodzi przez kolorowe okna oczarowywuje mnie :)
Nie widzę tu przepychu, plus dla niego :)

Nawa główna w kościele w Głowaczowie
Nawa główna w kościele w Głowaczowie © Tymoteuszka

Stacje drogi krzyżowej i kolorowe okna
Stacje drogi krzyżowej i kolorowe okna © Tymoteuszka

Głowaczów - wejście do kościoła i organy
Głowaczów - wejście do kościoła i organy © Tymoteuszka

Za Głowaczowem wjeżdżamy w teren, by zobaczyć górę krzyży, zaznaczoną na mapie.
To miejsce mnie trochę zdziwiło.

Góra krzyży
Góra krzyży © Tymoteuszka

W Brzózie zjeżdżamy do baru u Krysi, gdzie pytamy się o nocleg, a także zamawiamy kawę.
Niestety, pokoje wszystkie zajęte, ale kawa dobra :)
Pobliska kwatera też zajęta, nic jedziemy dalej z nadzieją, że znajdziemy jakiś wolny pokój......tylko gdzie?
W Brzózie raczej nie.
Ostatnią naszą deską ratunku będzie gospodarstwo agroturystyczne we wsi Stanisławów, blisko Puszczy Kozienickiej.
Zanim jednak tam dojedziemy warto jest pozwiedzać samą Brzózę.

Dzwonnica przy kościele w Brzózie
Dzwonnica przy kościele w Brzózie © Tymoteuszka

Darek próbuje ogłosić światu, że dotarliśmy do Brzózy ;)
Darek próbuje ogłosić światu, że dotarliśmy do Brzózy ;) © Tymoteuszka

Kościół św. Bartłomieja z XIX w. w Brzózie
Kościół św. Bartłomieja z XIX w. w Brzózie © Tymoteuszka

Jezus w kruchcie kościoła
Jezus w kruchcie kościoła © Tymoteuszka

Ołtarz główny zza krat
Ołtarz główny zza krat © Tymoteuszka

Erectum est
Erectum est © Tymoteuszka

Wjeżdżamy na Rynek......a tam Darek dzwoni do przyjaciela, melduje się na pokładzie?

Telefon do przyjaciela?
Telefon do przyjaciela? © Tymoteuszka

Pomnik na Rynku w Brzózie
Pomnik na Rynku w Brzózie © Tymoteuszka

Mijamy po lewej stronie ową kaplicę....

Kaplica Królowej Różańca Świętego Brzóza Anno Domini 2011
Kaplica Królowej Różańca Świętego Brzóza Anno Domini 2011 © Tymoteuszka

i jeszcze podjeżdżamy pod stary folwark....
Brzóza - spichlerz folwarczny, a może raczej co po nim zostało
Brzóza - spichlerz folwarczny, a może raczej co po nim zostało © Tymoteuszka

Wracamy na Rynek, w celu zapytania się mieszkańców o nocleg, być może znajdziemy coś w tym mieście.
Dwie panie, wychodzące ze sklepu w pobliżu kościoła odradzają nocleg na plebani, czemu?
Polecają ten w Stanisławowie.....więc jedziemy.
Droga wiedzie pod górę i wiatr.....:)
Zanim odszukamy agro, trochę minie czasu.....

Udało się, pani gospodyni przyszykuje nam pokój, nawlecze pościel, ale zanim to zrobi, zerwie gruszki, które później podaruje swoim rodzicom. Umawiamy się z panią, że wrócimy tutaj ok. 17.00, ale zanim pojedziemy do Puszczy Kozienickiej, aby zobaczyć jej główną atrakcję, czyli źródła Królewskie, zaglądamy do wsiowego sklepu.

W Rezerwacie Przyrody Zagożdżon
W Rezerwacie Przyrody Zagożdżon © Tymoteuszka

Są i szlaki rowerowe
Są i szlaki rowerowe © Tymoteuszka

Galeria obrazów w Augustowie k. Kozienic
Galeria obrazów w Augustowie k. Kozienic © Tymoteuszka

Jesteśmy głodni, zatem zatrzymujemy się w Augustowie na jedzenie.
Pyszne jedzenie, tylko dlaczego Darek dostaje dwa razy większą porcję ode mnie?,  choć zamówił co innego....

Szlakiem na wprost
Szlakiem na wprost © Tymoteuszka

W Puszczy Kozienickiej
W Puszczy Kozienickiej © Tymoteuszka

W Rezerwacie Źródła Królewskie w Puszczy Kozienickiej
W Rezerwacie Źródła Królewskie w Puszczy Kozienickiej © Tymoteuszka

Spacer po kładkach
Spacer po kładkach © Tymoteuszka

Rowery czekają na dole
Rowery czekają na dole © Tymoteuszka

Pod Źródłem Królewskim
Pod Źródłem Królewskim © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Deszcz znów kropi.
Z lasu wyjeżdżam z licznymi zadrapaniami na nogach, Darek także.
Ja dodatkowo dostaję bata od gałęzi i niechcący na nosie pojawia się sznyta, krwawię.
Musiało to śmiesznie wyglądać.
Teraz kierujemy się na Kociołki i Kozienice.

Chaty pod Kociołkami :)
Chaty pod Kociołkami :) © Tymoteuszka

Miasto objeżdżamy kilka razy, czemu? ;)
Przynajmniej wiem, gdzie mają tam dworzec PKS ;)

Brama cmentarza żydowskiego w Kozienicach
Brama cmentarza żydowskiego w Kozienicach © Tymoteuszka

Schody na terenie kozienickiego kirkutu
Schody na terenie kozienickiego kirkutu © Tymoteuszka

Na terenie kościoła św. Krzyża w Kozienicach
Na terenie kościoła św. Krzyża w Kozienicach © Tymoteuszka

Sursum Corda - W górę serca
Sursum Corda - W górę serca © Tymoteuszka

Wnętrze kozienickiej parafii zza krat :(
Wnętrze kozienickiej parafii zza krat :( © Tymoteuszka

Kozienice - Zespół pałacowo-parkowy
Kozienice - Zespół pałacowo-parkowy © Tymoteuszka

Dziś w pałacu mają siedzibę wszelakie urzędy miasta Kozienice
Dziś w pałacu mają siedzibę wszelakie urzędy miasta Kozienice © Tymoteuszka

A także kozienickie Muzeum Regionalne
A także kozienickie Muzeum Regionalne © Tymoteuszka

Rzeźba parkowa
Rzeźba parkowa © Tymoteuszka

I jeszcze jedna
I jeszcze jedna © Tymoteuszka

Wracamy na kwaterę, gdzie pojawiamy się krótko po 17.00.
Po drodze robimy jeszcze malutkie zakupy na kolację i na śniadanie, kupujemy także proszek do prania, może i dziś uda się zrobić pranie w pralce?

Pranie zrobiliśmy, ale w misce :)
Jutro trzeba będzie wcześnie wstać, bo droga do domu długa i kręta.
Zatem idziemy spać, dziś bez tv, może i dobrze?
Dobranoc, aniołeczki pod poduszeczki.



  • DST 113.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:48
  • VAVG 19.48km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 7 - Siedlce i Góra Kalwaria

Piątek, 21 sierpnia 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 3

Piątek.
Po bardzo krótkiej nocy w przemiłym gospodarstwie agroturystycznym u sołtysa w Kamiankach-Wańkach trzeba się spakować i jechać dalej.
Jeszcze śniadanie pomidorowe :), pakowanie, przyszykowanie rowerów i w drogę.
Zapomniałam, że wczoraj przed wstawieniem rowerów do garażu, Pan sołtys użyczył nam szlaufa z wodą, mogliśmy optoknąć rowerki znad Biebrzańskiego kurzu, Darek też wymienił łańcuch przy swojej Czapli.

Trasa:

Kamianki Wańki
Przesmyki
Mordy
Siedlce PKP Mińsk Maz.
Otwock
Góra Kalwaria
Warka

Z racji tego, że w Przesmykach byliśmy wczoraj, obejrzeliśmy tamtejszy kościół, zajrzeliśmy także do sklepu, dziś nie było najmniejszego sensu by ponownie się tam zatrzymywać. Więc jedziemy dalej. Zatrzymujemy się dopiero w Mordach pod kościołem, biel jego aż bije po oczach.

Czy ja wyglądam jak miś koala?
Czy ja wyglądam jak miś koala? © Tymoteuszka

Kościół pw. św. Michała Archanioła - Mordy
Kościół pw. św. Michała Archanioła - Mordy © Tymoteuszka

Z Mord kierujemy sie na Siedlce, do których mamy 17.,5 km.
Jedzie się nam aż za dobrze.
Dziś wiatr nam sprzyja, wieje w plecy, dlatego licznik pokazuje 27-30 km/h, w takim tempie to my dziś przejedziemy Wisłę ;)
W Siedlcach pojawiamy się b. szybciutko, bo parę minut po 9.00? z tego co pamiętam.......
Księgarnię, jak i wszystko inne otwierają dopiero od 10.00
Zatrzymujemy się na Placu przed kościołem, a zarazem przed muzeum.

Muzeum Regionalne w Siedlcach
Muzeum Regionalne w Siedlcach © Tymoteuszka

Postanawiamy poszwędać się troszkę po mieście, może coś ciekawego ujrzymy?
Teraz najbardziej nam zależy na nowej mapie regionu, bo ta którą mamy, kończy się na Siedlcach, dalej na zachód nic nie widzimy, nie wiemy w którym kierunku, gdzie jechać.
Stajemy pod pięknym kościołem, okazuje się, że to Katedra Siedlecka.
Darek wchodzi do środka, a ja pilnuje rowerów i fotografuje.

Parafia Katedralna p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Siedlcach
Parafia Katedralna p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Siedlcach © Tymoteuszka

W tej katedrze modlił się papież Jan Paweł II podczas wizyty apostolskiej 10 czerwca 1999r
W tej katedrze modlił się papież Jan Paweł II podczas wizyty apostolskiej 10 czerwca 1999r © Tymoteuszka

Nad wejściem do siedleckiej katedry
Nad wejściem do siedleckiej katedry © Tymoteuszka

Tradycyjnie, kadr do góry :)
Tradycyjnie, kadr do góry :) © Tymoteuszka

Pod Katedrą stoją dwie rowerzystki, zaczepiam je i pytam się o informację turystyczną, o jakieś główne centrum miasta, czy Rynek, ogólnie co można  w tym mieście jeszcze ciekawego zobaczyć.
Jedna z nich proponuje objazd miasta, zaprowadzi nas tu i tam.
Aneta, bo tak ma na imię jeździła z nami i zarazem opowiadała ciekawe historie.
I tak min. trafiliśmy pod Pałac Ogińskich, pod zabytkową kaplicę.

Siedlce - Pałac Ogińskich
Siedlce - Pałac Ogińskich © Tymoteuszka

Kaplica pw. św. Krzyża w Siedlcach
Kaplica pw. św. Krzyża w Siedlcach © Tymoteuszka

Zaprowadziła nas także pod Informację Turystyczną :)
Gdy wyszliśmy z niej, ponownie ujrzeliśmy Anetę :)
Zapytała nas co planujemy dalej?
Odpowiedzieliśmy: jakaś kawa i 2 śniadanie, może poleci nam jakąś kawiarnie?
Nie poleciła żadnej, a zaprosiła nas do siebie do domu.
Byliśmy w szoku.
W jej domu spędziliśmy dobre 1,5 h. Czas na pogawędkach minął jak z bicza.
I co teraz? Prawie południe, a my w Siedlcach :)
No nic, Darek sprawdza rozkłady pociągów, gdzie o której?
Najbliższy podwiezie nas do Warszawy :)
Obydwoje mamy tego miasta po dziurki w nosie, zatem tam nie chcemy jechać.
By się nie męczyć drogą krajową 2, postanawiamy, że dojedziemy do Mińska Mazowieckiego i stamtąd odbijemy na południe.
Wisła - rzeka szeroka i długa, mostów na niej nie za dużo, skoro pojedziemy teraz na zachód, to najbliższy mamy w Górze Kalwarii.
Zatem do roboty :p

Po drodze na dworzec, mijamy cerkiew.

Cerkiew św. Trójcy w Siedlcach
Cerkiew św. Trójcy w Siedlcach © Tymoteuszka

Wsiadamy do pociągu, i prawie usypiam ;)
Niewyspani jesteśmy.

Kurs: Siedlce - Mińsk Mazowiecki
Kurs: Siedlce - Mińsk Mazowiecki © Tymoteuszka

Z Mińska Mazowieckiego kierujemy się na Kaczewską Wolę, Otwock.

Kościół pw. Matki Bożej Ostrobramskiej 1763r. - Glinianka koło Otwocka
Kościół pw. Matki Bożej Ostrobramskiej 1763r. - Glinianka koło Otwocka © Tymoteuszka

Otwock :)
Otwock :) © Tymoteuszka

Między Otwockiem, a Karczewem niechcący wjechaliśmy w las, na teren Mazowieckiego Parku, gdzie ugrzęśliśmy na dobre.
Piachów nie było końca. Gdzie wyjedziemy, czy w ogóle stąd dziś wyjedziemy? Nie wiem. Pod koniec pomaga nawigacja Darka. Mówi, że niedługo koniec naszej tułaczki leśnej. Po drodze Darek rozpoznaje dawną bazę Zadymno :)
Pijemy kawę koło Żabki Cafe, zjadamy po bułce.

Bocznymi drogami docieramy do trudnego dla nas odcinka, mostu nad Wisłą koło Góry Kalwarii.



Kościół filialny pw. Podwyższenia Krzyża św.
Kościół filialny pw. Podwyższenia Krzyża św. "Na Górce" - Góra Kalwaria © Tymoteuszka

Tutaj pytamy miejscowych o księgarnię.....robią wielkie oczy, cóż.........szukamy też coś do jedzenia.......
To miasto zapamiętam na dłużej.
Krążymy tutaj dobrą godzinę. Nic tu po nas.
W końcu odnajdujemy księgarnię, w której niestety mapy okolic nie ma, a raczej jest, ale niefunkcjonalna.
Jedzenia też nie ma.
Najgorsze jest to, że robi się późno, a my nie mamy zaklepanego noclegu.
Im głębiej w kraj, tym gorzej jest coś znaleźć.
Na wschodzie, w każdej wsi praktycznie coś było, widywało się drogowskazy, reklamy itd......tutaj nic.

Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria
Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria © Tymoteuszka

Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Górze Kalwarii/ zgromadzenie zakonne księży Marianów
Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Górze Kalwarii/ zgromadzenie zakonne księży Marianów © Tymoteuszka

Na szczęście udaje nam się znaleźć nocleg, nawet go zaklepać, dzięki info od przyjaciela ;), mamy w planie zanocować w okolicach Warki. Więc jedziemy.
Przy drodze wyrasta nam knajpa, jest sporo aut, może dobrze dają tutaj jeść?
Stajemy, zamawiamy.
Gdy widzę co pani robi za barem, co będziemy jeść - odechciewa mi się raptownie wszystkiego.
Chyba wolałabym zjeść kiełbasę czy kaszankę z ogniska.
Jakaś masakra. Nie polecam knajpy, a mieści się ona przy drodze DW 731. 

W krainie sadów jabłkowych ;)
W krainie sadów jabłkowych ;) © Tymoteuszka

Chcąc nie chcąc przejeżdżamy przez miasto Warka, tam mijamy co jakiś czas znaki informujące o noclegach.
Śmiechu warte.
Obawialiśmy się o nocleg, a tu proszę, na wyciągnięcie ręki, mamy jeden za drugim.

Dziś nocujemy bez czajnika, więc nie będzie ani herbaty na kolację, ani kawy na śniadanie, cóż.
Nic nam się nie stanie. Przeżyjemy.
Wpadamy jeszcze do pobliskiego Lewiatana, robimy zakupy na dziś wieczór i jutrzejszy ranek i wracamy do pokoju.

Ufff, dzień pełen wrażeń, niespodzianek......a w szczególności niespodzianka z Anetą była bardzo miła.
Dziękujemy Aneto i pozdrawiamy.


  • DST 47.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 14.17km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zachmurzona Warszawska przygoda, czyli rowerowy spacer

Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 13.11.2014 | Komentarze 4

Zamek Ujazdowski - Warszawa
Zamek Ujazdowski - Warszawa © Tymoteuszka

11 listopada, gdzie by się tutaj wybrać, gdzie pojechać?....
Z rańca gramy w marynarza, brane są pod uwagę dwie miejscowości: Warszawa lub Kielce.
Marynarz wskazał na stolicę.
Jedziemy. Rower ląduje na bagażniku.
Po drodze radio mówi, że centrum jest nie przejezdne, a i szykuję się kilkanaście marszów i 1 bieg - nie dobrze mi się robi, gdy słyszę tę wiadomość.
Ziomale spacerują po Łazienkach i nie tylko, ja uzbrajam rower i pedałuje w nieznane.

W ogrodzie japońskim
W ogrodzie japońskim © Tymoteuszka

Swoją przygodę warszawską zaczynam w okolicach Parku Łazienki.
Niestety, wjazd rowerem zabroniony, zatem odpalam własne kopytka i wędruje to tu, to tam.

W Parku Łazienki w Warszawie
W Parku Łazienki w Warszawie © Tymoteuszka

Stara Pomarańczarnia
Stara Pomarańczarnia © Tymoteuszka

Stanisław August
Stanisław August © Tymoteuszka

Biały Domek w parku Łazienki w Warszawie
Biały Domek w parku Łazienki w Warszawie © Tymoteuszka

Biały Domek z drugiej strony
Biały Domek z drugiej strony © Tymoteuszka

Pałac na wodzie
Pałac na wodzie © Tymoteuszka

Rzeźba
Rzeźba © Tymoteuszka

Scena na wodzie
Scena na wodzie © Tymoteuszka

Amfiteatr
Amfiteatr © Tymoteuszka

W parku Łazienki w Warszawie
W parku Łazienki w Warszawie © Tymoteuszka

W Łazienkach trafił mi się pasażer na gapę :)
Posiedział na siodle, stwierdził że twarde i pobiegł, gdzie pieprz rośnie ;)

Wiewióra na rowerze :)
Wiewióra na rowerze :) © Tymoteuszka

Belweder
Belweder © Tymoteuszka

Belweder od frontu
Belweder od frontu © Tymoteuszka

Belweder od tyłu
Belweder od tyłu © Tymoteuszka

Jadę na północ, tuż koło pomnika Chopina.

Pomnik Fryderyka Chopina
Pomnik Fryderyka Chopina © Tymoteuszka

Wypożyczalnia
Wypożyczalnia © Tymoteuszka

Teraz wjeżdżam do Parku Ujazdowskiego. Tutaj też jest zakaz poruszania się na rowerze, zatem spaceruje z Bocianem u boku.

W parku Ujazdowskim
W parku Ujazdowskim © Tymoteuszka

Piękne drzewa
Piękne drzewa © Tymoteuszka

Za sejmem, ulicą Frascati dojeżdżam do Parku Marszałka Śmigłego Rydza.
Po drodze zaskakuje mnie przedziwny budynek - to muzeum ziemi, a przy nim głazy narzutowe z Warszawy - pomniki przyrody.

Muzeum Ziemi w Warszawie
Muzeum Ziemi w Warszawie © Tymoteuszka

Park im. Marsz. Śmigłego Rydza - Warszawa
Park im. Marsz. Śmigłego Rydza - Warszawa © Tymoteuszka

Nowym Światem i ul. Traugutta dojeżdżam do kościoła ewangelicko-augsburskiego.

Kościół ewangelicko-Augsburski w Warszawie
Kościół ewangelicko-Augsburski w Warszawie © Tymoteuszka

Parafia św. Trójcy
Parafia św. Trójcy © Tymoteuszka

Później na Plac Grzybowski gdzie po jednej stronie stoi kościół Wszystkich Świętych,
Kościół Wszystkich Świętych - Warszawa
Kościół Wszystkich Świętych - Warszawa © Tymoteuszka

a po drugiej

Teatr żydowski w Warszawie
Teatr żydowski w Warszawie © Tymoteuszka

Aleją Solidarności

Kościół ewangelicko-reformowany przy al. Solidarności
Kościół ewangelicko-reformowany przy al. Solidarności © Tymoteuszka

Muzeum Niepodległości w Warszawie
Muzeum Niepodległości w Warszawie © Tymoteuszka

Tutaj jestem w kolejnym Parku, a raczej Ogrodzie Krasińskich.

W ogrodzie Krasińskich
W ogrodzie Krasińskich © Tymoteuszka

Pałac Krasińskich - Warszawa
Pałac Krasińskich - Warszawa © Tymoteuszka

Katedra polowa Wojska Polskiego - Warszawa
Katedra polowa Wojska Polskiego - Warszawa © Tymoteuszka

Pomnik Powstania Warszawskiego 1944r
Pomnik Powstania Warszawskiego 1944r © Tymoteuszka

Tutaj zaczyna się Stare Miasto, ale dzisiaj ominę go, z resztą chyba wszyscy go znają.....
zatem podążam najpierw ulicą Długą, później skręcam w ul. Mostową, w stronę Wisły.

Ul. Długa, obok kościoła Paulinów
Ul. Długa, obok kościoła Paulinów © Tymoteuszka

Ul. Mostowa - Warszawa
Ul. Mostowa - Warszawa © Tymoteuszka

Malowana ;) kamienica
Malowana ;) kamienica © Tymoteuszka

Skwerem im. I Dywizji Pancernej, koło Parku im. R. Traugutta, na ulicę Muranowską, później Stawki.

Pomnik poległym i pomordowanym na Wschodzie na ul. Muranowskiej w Warszawie
Pomnik poległym i pomordowanym na Wschodzie na ul. Muranowskiej w Warszawie © Tymoteuszka

Tutaj Niepodlegli biegacze mnie przyblokowali, muszę odstać swoje.

Strat biegu Niepodległości w Warszawie
Strat biegu Niepodległości w Warszawie © Tymoteuszka

Cierpliwość moja się kończy, okrążam wszystkich idąc i wracam w to samo miejsce, z tymże po drugiej stronie ulicy.
Mogę już jechać.
Wydaję mi się, że dziś cała Warszawa stoi.
Wszędzie nakazy, zakazy, policja, wojsko .....eh

Bieg czas zacząć
Bieg czas zacząć © Tymoteuszka

Już niedaleko ul. Okopowa, przy której mieści się cmentarz na Powązkach.
Ale najpierw udaje się w okolice cmentarza żydowskiego.
Chciałabym na jego teren wejść.
Niestety nie udaje mi się, inni też mają taki sam kłopot.
Jedyne co mi się udaje zobaczyć, to:

Mur Getta Warszawskiego
Mur Getta Warszawskiego © Tymoteuszka

Za tą bramą znajdują się mogiły zamordowanych przez Hitlerowskiego okupanta Żydów i Polaków
Za tą bramą znajdują się mogiły zamordowanych przez Hitlerowskiego okupanta Żydów i Polaków © Tymoteuszka

Ofiarom Hitlerowskiego terroru
Ofiarom Hitlerowskiego terroru © Tymoteuszka

Ściana
Ściana © Tymoteuszka

Znalazłam w końcu bramę na cmentarz.
Teraz pora na krótki spacer po Powązkach.
Króciutki.

Na terenie Powązek
Na terenie Powązek © Tymoteuszka

Powązki warszawskie
Powązki warszawskie © Tymoteuszka

Teren Powązek
Teren Powązek © Tymoteuszka

Tu spoczywa Gustaw Holoubek
Tu spoczywa Gustaw Holoubek © Tymoteuszka

Cmentarz Powązki
Cmentarz Powązki © Tymoteuszka

Rzeźby
Rzeźby © Tymoteuszka

Śpiący aniołek
Śpiący aniołek © Tymoteuszka

Powązki
Powązki © Tymoteuszka

Po obiedzie w pobliskim McDonaldsie pora udać się w stronę domu, obieram kierunek zachód, później południe.

Rupieć na chodniku przy Powązkach
Rupieć na chodniku przy Powązkach © Tymoteuszka

Obok Parku Szymańskiego

Obywatel Jemenu od 9 lat w Guantanamo
Obywatel Jemenu od 9 lat w Guantanamo © Tymoteuszka

zobaczyć cerkiew prawosławną na cmentarzu

Dzwonnica cerkiewna
Dzwonnica cerkiewna © Tymoteuszka

Cerkiew św. Jana w Warszawie
Cerkiew św. Jana w Warszawie © Tymoteuszka

Wejście do niej
Wejście do niej © Tymoteuszka

Otwarta księga
Otwarta księga © Tymoteuszka

Wiele jest takich miejsc w Warszawie
Wiele jest takich miejsc w Warszawie © Tymoteuszka

później w stronę kościoła mariawitów i na południe w stronę Al. Jerozolimskich, później w ul. Grójecką.
Kościół Mariawitów zasłonięty reklamami, eh
Kościół Mariawitów zasłonięty reklamami, eh © Tymoteuszka

Tu Hitlerowcy powiesili Polaków za akcję wysadzenia torów kolejowych
Tu Hitlerowcy powiesili Polaków za akcję wysadzenia torów kolejowych © Tymoteuszka

Przy torach
Przy torach © Tymoteuszka

Tutaj zaczyna się moja przygoda z przejściem przez wielkomiejskie torowisko.
Mimo tego, że na mapie prowadzi tędy normalna ulica/droga, w rzeczywistości muszę zebrać siły i nabrać odwagi, żeby przejść schodek po schodku, tor za torem....spociłam się. z wrażenia. ze zmęczenia psychicznego. Masakra.

Żyję.
Uffff, teraz oby dojechać do Grójeckiej, a później do Janek, gdzie czeka na mnie dalszy transport do domu :)

Rezerwat Stawy Raszyńskie - widok na staw Puchalski
Rezerwat Stawy Raszyńskie - widok na staw Puchalski © Tymoteuszka

Zdecydowanie lepszą opcją było pojechanie w tym dniu do Kielc, niżeli do Warszawy.
Któżby się zastanawiał nad tym, nie pomyśleliśmy o tym przed wyruszeniem.
Na drugi rok chyba jednak pojedziemy do Kielc, bo to ładne miasto, wydaje mi się, ze mało znane, zapomniane przez turystów ?, warto je pokazać, chociażby Wam.



  • DST 52.50km
  • Czas 04:19
  • VAVG 12.16km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zadyma na ZaDymnie 2014

Sobota, 17 maja 2014 · dodano: 20.05.2014 | Komentarze 2

Bocian po przejściach
Bocian po przejściach © Tymoteuszka

Kilometraż z zawodów był krótszy, o ile, nie jestem w stanie tego wyjaśnIć.
Pierwsze kilometry przejechane po mieście, zatem kilometraż z zawodów był krótszy, o ile, nie jestem w stanie tego wyjaśnić.

Dzień przed, a nawet godziny przed wyjazdem zupełnie nie jestem gotowa.
Mimo zapisania się, zapłacenia wpisowego, nie chcę mi się pakować, gapię się w telewizor spoglądając na prognozę pogody.
Ta otumania mnie, zniechęca do startu.

Ostatecznie jednak pakuje się bardzo szybko, nie wiem czy wszystko wzięłam, później się okaże, że nie.
Ale to mały szczegół.

Całą drogę dojazdu w okolice Otwocka, gdzie planowany jest start tras pieszych i rowerowych pada, a może jednak leje?
Humor mi tym samym nie dopisuje.

Na starcie trasy TR150 jest nadal deszczowo, na szczęście później deszcz ustaje, robi się nieco parno, po 17.00 przyszła burza.
Na trasie mokro, piaszczyście i błotniście.
Oj będzie się działo.

Odprawa TR75 została przełożona o pół godziny później.
Czekam, nie przebrana całkowicie, mapnik nie założony. Jestem w dosłownym proszku.
Co się odbija na opóźnionym starcie.
Start o 10.30.
Czas do 19.00 czy 20.00 oto jest pytanie.
Punktów do zdobycia aż 31.

Wszyscy wyjechali, tylko ja zostałam.
Wyjeżdżam jakieś 15 minut po wszystkich.
No, to już się dzieje zadyma.
Punkty na mapie , a raczej mapa mnie przeraża, nie dość, że nie ma ani żadnego opisu puntów, to jeszcze są moje nie kochane rozświetlenia na kolejnych dwóch mapach, bez zaznaczonych szlaków, ani miejscowości, ani rzek.
Niby co, ja mam teraz się domyślać wszystkiego?
Ładnie.

No nic, wszyscy będziemy szukać w ciemno.
Ale reszta jest lepsza ode mnie, i co ja robię tutaj?, ja się pytam?

PK 2 -
Blisko bazy.
Tu wpadam do wielkiej kałuży, w ten sposób w butach mam mokro na dzień dobry.
Wysuszą się, prawda?
Nie lubię pierwszego punktu, trudno mi się zawsze zaczyna.
I tutaj mam kłopoty ze znalezieniem go.
Ale w końcu się udaje. Zaliczony.

PK 1 -
Nie pamiętam, ale zaliczony.

PK 5 -
Coraz dalej bazy.
Punkt  w lesie oczywiści, w pobliżu stacji kolejowej Pogorzel.
Zaliczony.

PK 3 -
Nie wiem czemu, ale niechcący go ominęłam.
Szkoda, był tak blisko.

PK4 -
Tutaj wiadomo, że punkt ustawiony jest na słupie wysokiego napięcia.
Jadę po niego asfaltem na zachód, po czym skręcam w las w ścieżkę biegnącą tuż przy resztkach ogrodzenia.
Ścieżka się urywa wchodzę w gąszcz krzaków, po czym się wycofuje, po drodze spada mi łańcuch, potem jakoś dziwnie zakleszcza, ratuje się jak tylko mogę, wychodzę z opresji, bo w końcu czas mi leci.
Zmieniam kierunek i wychodzę na polankę, w kierunku "mostku: na rzeczce (zaznaczony na mapie), okazuje się, że nie ma mostku, rzeczka przybrała nieco po ostatnich opadach i nie da się przejechać, ani przejść. Jedynie co można zrobić to przepłynąć, ale czy warto?
Dochodzę do wniosku, że muszę do punktu dotrzeć inną drogą.
Docieram przez jakiś ośrodek, gdzie starsi panowie będą sobie urządzać bitwę na kulki (paintbal :)), będzie się działo.
Przejeżdżam z pola bitwy, mimo zakazu wstępu na ten teren, cała i zdrowa i w końcu udaję mi się odszukać PK4 :)
zaliczony.

PK 6 -
Tutaj warstwice na mapie mówią wszystko.
Dojazd do tego punktu z mojej strony nie wchodzi w grę.
Zaczynam się czołgać.
W końcu zaliczony.

PK 7 -
Ten jest blisko poprzedniego.
Czołganie po drodze wskazane.

PK 8 -
Do punktu dojeżdżam szlakiem konnym.
Zaliczony.

PK 10 -
Z poprzedniego punktu trafia mi się troszkę asfaltu, później niestety znów teren i mazowiecki piachy się kłaniają.
Jadę wzdłuż rowu.
Z pomocą Sylwii trafiam na punkt.

PK 9 -
Punkt usytuowany jest koło stadionu w Otwocku. Prowadzi asfalt do niego.
Tu każdy z zawodnikiem częstowany jest kubkiem wody i wafelkiem z Biedronki :)

PK 11 -
Skręcam za Domem Pomocy Społecznej i dalej przed cmentarzem żydowskim przebijam się na azymut.
Zaliczony.

PK 12 -
Nie wiem jak do niego dojechałam ;)
Zaliczony.

PK 13 -
Z poprzedniego do tego punktu prowadzi mnie leśna prosta.
To tutaj znajdowały się te bunkry?

PK 14 -
Z PK13 prostą, mniej więcej na wysokości PK14 zsiadam z roweru i odbijam na prawo po krzaczorach, przecinam jedną ścieżkę, później drugą, szukam tej odpowiedniej na południowy-wschód, na jej końcu podbijam kartę.

PK 2 -

Z punktu 14 wyjeżdżam w drugą stronę, jak analizuje mapę, drogę w domu, już na spokojnie.
Tym sposobem nie wiem gdzie jestem, halo, gdzie jestem?!!!
Po drodze mijam oznaczone-zabezpieczone wielkie mrowiska.
Przychodzi mi myśl, aby wykonać telefon do organizatora :)
W końcu udaje mi się wyjechać w znany mi już teren, jestem ponownie przy punkcie 13, przy bunkrach, a niech to!!!!!!!!!
Obieram kierunek na PK2.
Na miejscu się okazuje, że ja już dzisiaj tutaj byłam!!!!
A niech to!!!!!! Znajduje się on blisko bazy.
Jest po godzinie 16.00.
Do zamknięcia mety jest jeszcze czas.
Głowa mi dziś nie pracuje, to nie są moje zawody, jestem wściekła.
Decyduje się na oddanie karty, to nie ma sensu.
Wszyscy są zdziwieni, że tak szybko.
Cóż poradzić.

Zawodnik wjeżdża na metę
Zawodnik wjeżdża na metę © Tymoteuszka

Pije hektolitry herbaty, ja herbaciara :)
Smakuje makaronu z ala mięsem?
Zamieniam mokre ciuchy na suche i oczekuje na startujących.

Bartek, Darek i Darek stawiają się na mecie zawodów ZaDymno 2014
Bartek, Darek i Darek stawiają się na mecie zawodów ZaDymno 2014 © Tymoteuszka


Nie było podziału na mężczyźni, kobiety, z tego co wiem, miał być.
Ostatecznie uplasowałam się na 18-tym miejscu w kategorii open R75.
Nawet na 18-te dzisiaj nie zasługuje.
Jestem zła, wściekła na siebie, że nie dałam z siebie wszystkiego, że poddałam się tak szybko, zabiło mnie drugie podejście i przywitanie się z PK2, co za ośla łąka ze mnie? Dwa razy odwiedzić ten sam punkt, blisko bazy? Żenada.
Cały ten start był wielką żenadą.

Ale mimo wszystko, dziękuje wszystkim.


  • DST 62.50km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam, gdzie Pilica łączy się z Wisłą..

Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 15.10.2013 | Komentarze 1

Z towarzyszem rowerowym wybieramy się do ujścia Pilicy do Wisły.
Przepraszam za skromy opis = brak czasu.

A tymczasem posłuchajcie tejże muzyki, Karolinę i Barta miałam zaszczyt posłuchać na żywo na koncercie w Tomaszowie.
Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, chciałabym więcej.


Dworek nad Pilicą w Nowym Mieście © Tymoteuszka


W oddali pałac w Nowym Mieście nad Pilicą © Tymoteuszka


Pałac w Świdnie © Tymoteuszka


Zbudowany w drugiej połowie XVII wieku © Tymoteuszka


Obraz zapierający dech w piersiach © Tymoteuszka


Most na Pilicy - cud techniki © Tymoteuszka


Z mostu do domku :) © Tymoteuszka


W Palczewie rozpoczynamy i kończymy swą wędrówkę rowerową po krainie jabłoni.
Głównym punktem kontrolnym dzisiejszego wspólnego rowerowania jest odnalezienie miejsca, w którym Pilica łączy się z Wisłą.
Nie mam mapy, więc powiedzmy, że jadę w ciemno.
Prowadzi mój towarzysz.

Biały Pałac w Palczewie z XIX wieku © Tymoteuszka


Kraina jabłoni © Tymoteuszka


Kościół pw. św. Malgorzaty we Wrociszewie na trasie turystycznej gminy Warka © Tymoteuszka


Ach jak przyjemnie © Tymoteuszka


Nie mamy lekko, gdyż teren jest usiany pagórkami, a i dzisiejszy wiatr nie jest naszym sprzymierzeńcem - wieje prosto w twarz.

Terenem ku mostowi...

Most kolejowy na Pilicy w Warce © Tymoteuszka


Czyżby to akcja ewangelizacyjna? © Tymoteuszka


Terenem pod mostem...

Pod mostem © Tymoteuszka


Ładny widok na centrum Warki © Tymoteuszka


Na ulicy Franciszkańskiej © Tymoteuszka


Motto dnia © Tymoteuszka


W kościele Mariackim Matki Bożej Szkaplerznej w Warce © Tymoteuszka


Pośród spadających liści © Tymoteuszka


Pomnik Kazimierza Pułaskiego w Parku Pałacowym © Tymoteuszka


Pałac - Muzeum Kazimierza Pułaskiego w Warce © Tymoteuszka


Wyszłam na taras, wracam zaraz © Tymoteuszka


Arkady pałacowe © Tymoteuszka


Opuszczamy miasto, by podążać dalej na wschód, w stronę Wisły.

Z Warki przez Pilicę © Tymoteuszka


Przez Pilicę do Ostrołęki © Tymoteuszka


Ostatni most drogowy na Pilicy, tuż koło Wisły © Tymoteuszka


Terenem i tylko terenem.
Nie łatwo tutaj trafić, pomaga nam nieco wędkarz, a później napotkani tomaszowianie - nasi ziomale - którzy przyjechali całą rodzinką w tym samym celu co my. Zbieg okoliczności.

Ujście Pilicy do Wisły © Tymoteuszka


Bingo!!!

Tu Pilica wpływa do Wisły © Tymoteuszka


Pilica i Wisła © Tymoteuszka


Pod drzewem koło ujścia Pilicy © Tymoteuszka


Siedzę i myślę © Tymoteuszka


Wracamy do mostu drogowego na Pilicy, by udać się nieco inną drogą z powrotem do Warki.

Tu jest granica © Tymoteuszka


Wały przeciwpowodziowe © Tymoteuszka


Mostem drogowym przez Pilicę © Tymoteuszka


Przekraczać kolejne granicę © Tymoteuszka


W drodze powrotnej udaje się nam też nieco zobaczyć, choć czas nas goni.

Tablica informacyjna przed kościołem © Tymoteuszka


W Rozniszewie © Tymoteuszka


Wnętrze kościoła © Tymoteuszka


Kopiec Kościuszki gdzieś na wsi © Tymoteuszka


Na Kopcu stoi sobie krzyż © Tymoteuszka


Tuż z nim miejsce pomordowanych © Tymoteuszka


Tymczasem w Warce....

Wystwa uliczna komiksem pisana © Tymoteuszka


Budynek Straży Pożarnej w Warcie © Tymoteuszka


Widok z góry © Tymoteuszka


Na rynku siadamy przy stoliku i futrujemy :)

Pomnik Hetmana Stefana Czarnieckiego na Rynku w Warcie © Tymoteuszka


Dziękuję za możność zobaczenia "krainy jabłecznikowej";)
Dziękuje za miłe towarzystwo i nie tylko.
Dziękuje za wspólne rowerowanie.

Posterunkowa.

  • DST 106.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 22.47km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trójstyk :)

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 3

Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się podczas jednej wycieczki być w trzech województwach.
Co prawda już kiedyś dawno temu miałam chęć pojechać w stronę trójstyku, ale zawsze wypadało co innego.
Dziś nastał ten dzień.
Zanim tam dotrę, chcę odwiedzić kilka miejsc, które moje oczy po raz pierwszy będą widziały.

I tak kieruję się w stronę Opoczna.

Pierwszy króciutki przystanek robię w Tomaszówku fotografując rzeźby:

Rzeźba Pani ładnej :) © Tymoteuszka


Rzeźba Pana ładnego :) © Tymoteuszka


Tuż przed Opocznem:

Widoczek © Tymoteuszka


Wjeżdżam do centrum, po czym kieruję się wedle drogowskazów na Żarnów.
Dojeżdżam tym sposobem do wsi Węglany.
W Węglanach poszukuję punktu kontrolnego, są nim ruiny młyna nad rzeczką Wąglanką, oto one:

Ruiny młyna w Waglanach © Tymoteuszka


Jeszcze parę kilometrów na południe przez las i wita mnie Białaczów.
Tutaj mijam po drodze Rezerwat, później moim oczom ukazuje się Pałac Małachowskich, Rynek z Ratuszem. Jadę dalej poszukać kościoła parafialnego, znajduję, lecz nie zasługuję on nawet na fotkę. W ten sposób kończę zwiedzanie tej małej mieściny. Troszkę mnie zawiodła, z powodu zamkniętej bramy wjazdowej do pałacu dodatkowo chronionej przez ochroniarza.
Przeraził mnie również stan wielu chat zrujnowanych przez bodajże trąbę powietrzną, która przeszła nad tym regionem jakiś czas temu, z tego co pamiętam.
Obraz jak po wojnie.

Rezerwat Białaczów © Tymoteuszka


Pałac Małachowskich z 1797-1800r w Białaczowie © Tymoteuszka


Ratusz z XVIII w © Tymoteuszka


Wiele chat w Białaczowie jest w takim, albo gorszym stanie.

W Białaczowie bardzo dużo można spotkać chałup w takim stanie © Tymoteuszka


Z Białaczowa kieruję się na Petrykozy, stąd niedaleko do "trójstyku".

Jeden z punktów widokowych po drodze © Tymoteuszka


W Petrykozach © Tymoteuszka


Cel dzisiejszej wycieczki osiągnięty.

Czas przekroczyć pierwszą granicę © Tymoteuszka


Czas przekroczyć drugą granicę © Tymoteuszka


Czas przekroczyć trzecią granicę //znowu w łódzkiem// © Tymoteuszka


W planie wycieczki było zobaczenie wioski Korytków, w której mieści się dwór z XIX w, ale po drodze zrezygnowałam z niego i ominęłam dużym łukiem.

Tę wioskę i sąsiednie miasteczko Gowarczów, zwiedzę kiedy indziej.

Ze Stużna kieruję się na Opoczno, by później pojechać tę samą drogą co wcześniej, do Tomaszowa.

Przejeżdżam przez centrum, by poszukać otwartej knajpy z żarłem, ale niestety, nie dane mi było zjeść tutaj podczas tej wycieczki.

Parafia św. Bartłomieja w Opocznie © Tymoteuszka


Z XIV w © Tymoteuszka


Plac Trzech Krzyży w Opocznie? © Tymoteuszka