Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
- DST 38.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
O wschodzie słońca
Piątek, 25 maja 2018 · dodano: 26.05.2018 | Komentarze 3
Piątkowy wschód słońca © Tymoteuszka
W okolicach 2:00 budzę się na pożegnanie.
Moi dziś wyjeżdżają na parę dni nad morze :)
Próbuje usnąć, ale nie mogę, przeżywam ich drogę. Tak jak zawsze.
Postanawiam się ruszyć.
Ubieram się w rowerowe. Jadę na wschód słońca.
Ruszam, kiedy jeszcze trochę do wschodu, nie jest już ciemnawo.
Kiedy pokazują mi się pierwsze promienie.....na niebie jest trochę chmur. Nieco przysałaniają.
Przysłania też kompleks leśny.
4:35 słoneczko wstaje © Tymoteuszka
Jadę trochę dalej, tym razem pojawiają się krzaki, no nic.
Musimy się zadowolić takim widokiem :)
Wschód lekko za chmurami © Tymoteuszka
Między krzaczorami © Tymoteuszka
Witajże słońce © Tymoteuszka
W drodze powrotnej do domu spoglądam na ziemię, a tam kwiaty.
Kwiatek © Tymoteuszka
Roślinki © Tymoteuszka
Czerwonych maków coraz więcej © Tymoteuszka
Kwiaty na drzewie © Tymoteuszka
Pod koniec wycieczki postanawiam się zakręcić na Placu Kościuszki i złapać odpowiedni kadr :)
Słońce już wysoko © Tymoteuszka
Będę odsypiać długo tę nieprzespaną noc. Mimo to warto dla takiego wschodu raniutko wstać :)
Kategoria łódzkie, solo, z "Amuletem"
- DST 102.00km
- Czas 05:39
- VAVG 18.05km/h
- VMAX 32.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Okolice Bełchatowa z Darkiem
Niedziela, 20 maja 2018 · dodano: 24.05.2018 | Komentarze 2
Niebieska Pszczółka, a na niej Czarny Bocian :) © Tymoteuszka
Tydzień po siedmiodniowej wyprawie, zmawiam sie z Darkiem na kolejną całodniową wycieczkę.
Pada na Kamieńsk.
Darek na start wycieczki podjeżdża swoją bryką :) Ja także.
Pod Górą Kamieńsk © Tymoteuszka
Będziemy dziś zwiedzać okolice Kamieńska i Bełchatowa. Przejedziemy przez najbogatszą gminę w Polsce - gminę Kleszczów. Zobaczymy największą dziurę w ziemi, czyli Kopalnie Bełchatów :),a także będziemy poruszać się plątaniną ścieżek rowerowych w tej okolicy.
Pomnik © Tymoteuszka
Wybraliśmy tak trasę, by co jakiś czas się zatrzymać przy jakimś obiekcie.
Ośrodek łękawski © Tymoteuszka
Zbiornik Słok i Elektrownia Bełachatów © Tymoteuszka
W tym rejonie Polski nie brakuje dróg dla rowerów © Tymoteuszka
Informacja przed bunkrem © Tymoteuszka
Bunkier koło Oleśnika w okolicach Bełchatowa © Tymoteuszka
Karszewice - kościół pw. św. Trójcy © Tymoteuszka
Biją dzwony w Karszewicach © Tymoteuszka
Karszewice - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
Kościół z XVII w. © Tymoteuszka
Słupia - XIX w. © Tymoteuszka
W pasiece :) © Tymoteuszka
Słupia - pałac z 1925r. © Tymoteuszka
Kwiat © Tymoteuszka
To już jest krajobraz w innym świecie :) © Tymoteuszka
Tedy prowadzi kolejka górska? ;) © Tymoteuszka
Przednia dętka odmówiła posłuszeństwa © Tymoteuszka
Wola Wydrzyna - tu miały być: gorzelnia, spichlerz i obory podworskie, a co jest? © Tymoteuszka
Skalmierzyce - pod Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej © Tymoteuszka
Sulmierzyce - kościół pw. św. Erazma © Tymoteuszka
Sulmierzyce - kościół został wybudowany w 1800r. © Tymoteuszka
Chorzenice - dworek z XIX w. © Tymoteuszka
Chorzenice - gorzelnia, I poł. XVII w. © Tymoteuszka
Punkt widokowy w Żłobnicy © Tymoteuszka
Widok na kopalnie węgla brunatnego © Tymoteuszka
Kopalnia i elektrownia © Tymoteuszka
Na terenie kopalni Bełchatów © Tymoteuszka
Okolica może i fajna, ale brakowało mi tam lasów. W końcu pojawiły się na koniec wycieczki :)
Udało nam się nawet znaleźć w tej okolicy kopię ścieżki do Spały. Zapewniam Was, że jest identyczna :)
Liczne są tutaj drogi dla rowerów - kopia drogi do Spały :) © Tymoteuszka
Kolejna droga dla rowerów © Tymoteuszka
Powrót do samochodów zwariowany, szybki, nienaturalny. Ale niestety, tak musiało być, nic i nikt tego nie zmieni.
Pakuje rower na bagażnik i szybko jadę do domu. Po drodze jednak muszę jeszcze zatankować, a to pech.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 59.00km
- Czas 03:35
- VAVG 16.47km/h
- VMAX 29.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 7 - objazd Tczewa i powrót do domu z Łodzi
Niedziela, 13 maja 2018 · dodano: 23.05.2018 | Komentarze 1
Dziś wyjeżdżamy do domu.O 6:00 biły dzwony w pobliskiej farze :) pobudka, pora wstać ;)
Pranie wyschło, pora je schować do sakw, zjeść śniadanie i zrobić toaletę, po czym ruszamy na objazd miasta.
O godz. 9:30 ruszymy pociągiem w drogę powrotną do domów.
Bilety mamy do samego Tomaszowa, ale żeby nie było tak prosto, wysiadamy 1 przystanek wcześniej, pada na Łódź Widzew.
Stamtąd na kołach będziemy sie poruszać w stronę Piotrkowa i Tomaszowa.
W Będkowie żegnam się z Darkiem.
Darek jedzie do Piotrkowa na pociąg, ja dalej do domu.
Pod kościołem Farnym w Tczewie © Tymoteuszka
Tczew - wnętrze Fary © Tymoteuszka
Na Rynku w Tczewie © Tymoteuszka
Pod armatami - Tczew © Tymoteuszka
Na deptaku w Tczewie © Tymoteuszka
Pod wieżą ciśnień - Tczew © Tymoteuszka
Tczew - w jednym z kościołów © Tymoteuszka
Na tczewskim dworcu PKP © Tymoteuszka
Krajobraz z łódzkiego - Nad zalewem w Czarnocinie © Tymoteuszka
Przed dworem w Czarnocinie © Tymoteuszka
Dziękuję bardzo mojemu współtowarzyszowi wycieczki, Darkowi, za bardzo mile spędzone 7 dni.
Myślę, że to nie ostatni taki nasz wypad w tym roku.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, pomorskie, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 130.00km
- Czas 07:59
- VAVG 16.28km/h
- VMAX 44.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 6 - Kociewie :)
Sobota, 12 maja 2018 · dodano: 23.05.2018 | Komentarze 1
Od wczoraj mieszkamy na Starym Mieście, w sąsiedztwie fary, bez TV, za to z bijącymi dzwonami o 6:00 rano oraz grającą melodyjką o 21:00 na Apel Jasnogórski :)Sobota, dziś przedostatni dzień naszej wyprawy, zatem pojedziemy sobie na krajoznawczą wycieczkę po okolicy, bez sakw, bez spinki. Mamy zapewniony dach nad głową, to po co się gdzieś tam spieszyć.
I tak wyruszamy na wycieczkę po Kociewiu.
Kociewie to region etniczno-kulturowy na Pomorzu Gdańskim położony na lewym brzegu Wisły w dorzeczu Wdy i Wierzycy, obejmujący wschodnią część Borów Tucholskich - źródło to: wikipedia :)
....ale najpierw trzeba będzie wydostać się z miasta. Tczew nie jest wielkim miastem, ale i do małych też nie należy, więc potrzebujemy trochę czasu, aby odnaleźć tę właściwą drogę do najbliższego celu. Jedziemy przez Godziszewo do Skarszew.
W samym mieście robimy jeszcze kilka fotek.
Kolorowe murale na kilku blokach w Tczewie © Tymoteuszka
Wiatrak w Tczewie © Tymoteuszka
Ni to pałac, ni to dworek © Tymoteuszka
Gdzieś na trasie © Tymoteuszka
Kwiat © Tymoteuszka
Bolesławowo - dwór z XIX w. © Tymoteuszka
Skarszewy - niby mała miejscowość, ale widać na mapie, ze jest tutaj co robić, co zwiedzać.
Wpierw trafiamy na kościół, później Rynek, drugi i trzeci kościół, zamek Joannitów. W międzyczasie wchodzimy do cukierni na kawę i ciastko. Trochę czasu tu upływa.
Skarszewy - kościół z XIV w. © Tymoteuszka
Skarszewy - przez dziurkę od klucza © Tymoteuszka
Kościół poewangelicki - Skarszewy © Tymoteuszka
Skarszewy - wnętrze poewangelickiego kościoła © Tymoteuszka
Skarszewy - genialny pomysł. Imiona dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej © Tymoteuszka
Skarszewy - kościół wybudowany w ciągu 24 h © Tymoteuszka
Skarszewy - przed zamkiem Joannitów z XVIw © Tymoteuszka
Na Rynku w Skarszewach © Tymoteuszka
Ze Skarszew przez Bączek dojeżdżamy do Starogardu Gdańskiego.
Najpierw odszukujemy Szpitala Psychiatrycznego, jego budynek zaznaczony jest na mapie, trzeba tam podjechać.
Jesteśmy.
Przed Szpitalem Psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim © Tymoteuszka
Później wchodzimy do kościoła.
Pojedyńczo.
Kiedy Darej jest w środku, zaczepia mnie jakiś mężczyzna, podejrzewam, że ksiądz.
Pyta skąd i dokąd podążamy?......
Ja mu grzecznie odpowiadam :) Życzy szerokiej drogi.
Wnętrze starogardzkiego kościoła © Tymoteuszka
W starogardzkim kościele © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła w Starogardzie Gdańskim © Tymoteuszka
Dzwony biją © Tymoteuszka
Odnajdujemy drugi kościół, Rynek, a na Rynku Bar Mleczny.
Chyba pora na obiad?
Mnie już ślinka leci :)
Starogard Gdański - poewangelicki kościół © Tymoteuszka
Na Starogardzkim Rynku © Tymoteuszka
Obiad domowy w barze mlecznym na Rynku w Starogardzie Gd. © Tymoteuszka
W Starogardzie szukamy jeszcze Synagogi, ale niestety, nie udaje nam się.
Mylimy także drogę na Owidz.
Wracamy, później trafiamy na te właściwą.
W Owidzu niespodzianka. Znajduje się tutaj Grodzisko :)
Wchodzimy. Na chwilę.
Informacja © Tymoteuszka
W Grodzisku w Owidzu © Tymoteuszka
Jak za dawnych lat - Owidz © Tymoteuszka
Na terenie Grodziska w Owidzu © Tymoteuszka
Owidz - wejście do Grodziska © Tymoteuszka
Klamka © Tymoteuszka
Krajobraz © Tymoteuszka
Dzwonnica w Klonówce © Tymoteuszka
Dokąd podążacie? © Tymoteuszka
Piękne krajobrazy © Tymoteuszka
Kociewskie krajobrazy © Tymoteuszka
Kolejną miejscowością, którą odwiedzamy jest Pelplin. Okazuje się w niej, że oprócz Bazyliki nic w niej nie ma. Przejeżdżamy więc szybciutko.
W pelplińskiej Bazylice © Tymoteuszka
Trochę terenu też dziś było.
W terenie © Tymoteuszka
Teraz pora na Gniew. Gniew niczym mnie nie zauroczył.
Rynek w ruinie, tak jakby nie miał gospodarza....kościół i zamek. Nic wielkiego.
Nie ma po co tu wracać.
Witaj Gniewie :) © Tymoteuszka
Gniew - na Rynku © Tymoteuszka
Gniew - pod zamkiem © Tymoteuszka
Z Gniewu kierujemy się na północ, do Tczewa, do naszego teraźnijeszego domku, szlakiem wzdłuż Wisły.
W dole Wisła płynie © Tymoteuszka
Nadwiślański krajobraz © Tymoteuszka
Parafia w Polskim Gronowie © Tymoteuszka
Walichnowy Wielkie - kościół z XIV-XVIII w © Tymoteuszka
Między Walichnowami a Gorzędziejem © Tymoteuszka
Złote pola © Tymoteuszka
Na drugim brzegu © Tymoteuszka
Droga w miarę prosta. Wiatr nie pomaga. Czujemy sześciodniowe zmęczenie. Pod koniec dnia dzisiejszego ledwo wyciągam 15 km/h, do jasnej przecież jedziemy bez sakw, co jest?
Na drugim brzegu Wisły © Tymoteuszka
Wieczorem uruchamiamy poraz kolejny pralkę, by wrócić do domu czystym :)
Kategoria nad brzegami, pomorskie, w towarzystwie, z "Amuletem"
- DST 89.00km
- Czas 05:59
- VAVG 14.87km/h
- VMAX 41.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 5 - Braniewo - Elbląg. Malbork. Tczew
Piątek, 11 maja 2018 · dodano: 21.05.2018 | Komentarze 5
Szykujemy się do odjazdu z kwatery w Lidzbarku Warmińskim © Tymoteuszka
Dzisiaj zapowiada się bardzo ładny dzień. Gdy wstajemy jest ciepło, kolejny dzień wita nas bezchmurne niebo. Dziękujemy.
Po śniadaniu, spakowaniu, trzeba wyprowadzić rowerki z garażu. Gospodarz otworzył go wcześniej.
Sakwy założone, można jechać.
Wcześniej ustaliliśmy, że z Braniewa udamy się do Fromborka, przez Tolkmicko do Elbląga. Trasa wydaje się na pierwszy rzut oka prosta i przyjemna.
We Fromborku podjeżdżamy na Wzgórze Katedralne, tam robimy kilka fotek. Szkoda, że wszystko jest jeszcze pozamykane. Tylko my jesteśmy takie ranne ptaszki :)
Na wzgórzu katedralnym we Fromborku © Tymoteuszka
Kopernik strzeże wzgórza we Fromborku © Tymoteuszka
Na wzgórzu katedralnym we Fromborku © Tymoteuszka
Frombork © Tymoteuszka
We Fromborku © Tymoteuszka
Frombork - kościół pw. Wniebowzięcia NMP © Tymoteuszka
Na Rynku zaczepiamy rowerzystę-też sakwiarza, to Rosjanin. Dogadujemy się po angielsku, zaraz zaraz czemu nie po rosyjsku? ;)
Stary Rynek - Frombork © Tymoteuszka
Z drogi roztaczają się takie o to widoki.
Widok na Mierzeję Wiślaną © Tymoteuszka
Tym samym wpadamy na chwilę do Tolkmicka.
Całkiem sympatyczna miejscowość.
Kilka ulic, szkoła, przedszkole, urzędy, plac z kościołem, może rynek.
Podjeżdżamy pod kościół, zamknięty.
Podjeżdżamy na drugą stronę, jak się okazuje później, pod urząd, pod którym widzimy jakieś głośniki, scenę? coś będzie się dziać.
Widzimy też grupę rowerzystów. Może kilkanaście bicykli tam stoi.
Witajcie © Tymoteuszka
Tolkmicko - kosciół pw. św. Jakuba Apostoła © Tymoteuszka
Zagaduje, zapytuje, i widzę jedną, później drugą znajomą mi twarz :)
Pytam, czy są z Wolborza?
Okazuje się, że tak :)
Kurczę, ktoby się spodziewał. W drugim końcu Polski spotkać się z wolborzanami.
Tego w scenariuszu na dzień dzisiejszy nie było, a jednak.
Robimy wspólne zdjęcie. Wymieniamy zdania. Wolborzanie jadą w przeciwnym kierunku co my, udają się do Puszczy Białowieskiej. Z tymże mają czas do niedzieli, chyba nie obejdzie się bez jakiejś podwózki?
Rynek w Tolkmciku © Tymoteuszka
Tolkmicko - niespodzianka i spotkanie z rowerową grupą z Wolborza :) © Tymoteuszka
Kościół otwarty, można wejść. Tu chłodniej niż na zewnątrz.
Po wizycie w kościele udajemy się do portu w Tolkmicku, później na kawę do lodziarni :) Po czym kierujemy się na Kadyny.
Tolkmicko - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
W kościele © Tymoteuszka
Grupa z Wolborza w Tolkmicku © Tymoteuszka
Port na Zalewie Wiślanym © Tymoteuszka
Na mapie widzę liczne zakręty, później zauważam napis Wysoczyzna Elbląska.
Pachnie mi górami, przełęczą, podjazdem i zjazdem.
Nie myliłam się. Wjazd bardzo się wlecze, jedziemy i jedziemy. Im bliżej końca wyprawy, mamy coraz mniej siły.
Udaje się w końcu pokonać podjazd, na zjeździe jest zdecydowanie lepiej.
Prosta do Elbląga, a później do centrum też nam się niemiłosiernie dłuży.
Ale w końcu tu dotarliśmy.
Elbląg wita © Tymoteuszka
Przejeżdżamy, oglądamy, robimy zdjęcia.
Postanawiamy tutaj też zjeść obiad.
Zamawiamy krem z groszku - ten nie równy temu z dyni z Kętrzyna :)
Darek rybę, ja makaron.
Obydwa dania smaczne.
Podczas obiadu Darek spogląda na radary. Idą chmury, opady i burze.
Dziwna chmura, która układa się w pas, akurat tutaj min.
Cóż. Obiad się przedłuża. Spoglądamy na rozkłady pociągów z Elbląga do Malborka, może uda się uciec przed burzami?
Niestety, ucieka nam jeden. Po Starym mieście krążymy jeszcze przez jakiś czas. Darek szuka jakiejś drukarki, gdzie można było wydrukować nasze bilety na powrót do domów.
Niestety, drukarki brak, a raczej możliwości wydrukowania.
Szok.
Elbląg - wjeżdżamy na Starówkę © Tymoteuszka
Na Starym Mieście w Elblągu © Tymoteuszka
Wnętrze katedry elbląskiej © Tymoteuszka
Witraż w katedrze elblaskiej © Tymoteuszka
Podłoga jak malowana ;) © Tymoteuszka
Na elbląskiej starówce © Tymoteuszka
Elbląg. II danie Darka © Tymoteuszka
Elbląg. II danie moje © Tymoteuszka
W Elblągu © Tymoteuszka
Podjeżdżamy na dworzec elbląski, pakujemy się do pociągu do Malborka.
Kasa przeżywa oblężenie. Bilety kupimy w pociągu.
Ale........o dziwo nikt do nas nie dotarł przez tę całą podróż, więc tak naprawdę jechaliśmy za darmo :) rowerki także.
Na dworcu w Malborku © Tymoteuszka
Malbork wita nas burzą. Przeczekujemy ten czas na dworcu.
Kiedy się nieco przejaśnia i tylko kropi, postanawiamy ruszyć, w kierunku zamku.
Zamek malborski © Tymoteuszka
Przed malborskim zamkiem © Tymoteuszka
Zamek malborski po raz ostatni © Tymoteuszka
W malborskim kościele © Tymoteuszka
Nie podobają mi się te chmury.
Z głównej drogi widać, że idzie kolejna burza. Oby nie nas, proszę.
Niestety, moje prośby nie zostają spełnione. Czy Ktoś nas wystawia na próbę?
Malborska baszta © Tymoteuszka
Droga, którą jedziemy nie należy do przyjemnych.
Kropienie przerodziło się w ulewę. aparat moknie mi na piersi, błyska i wali z lewej strony, zacina.
Odmawiam zdrowaśki...Boję się, nie lubię jechać w takich warunkach.
Pierwszy znak informacyjnych mówi, że stacja benzynowa za 3 km............najdłuższe 3 km.
Zaraz potem okazuje się, że do widelca i noża jest 1,5 km.
Zjeżdżamy do tego pierwszego.
Jestem bardzo roztrzęsiona, zimno mi, zerkam na aparat. Jesteśmy już bezpieczni.
Pora wyschnąć, rozgrzać się, ochłonąć.
Spędzamy tutaj dobrą godzinę. Ulewa i pioruny nie chcą odejść.
Niestety, nastaje taki czas, kiedy musimy już jechać. Nocleg w Tczewie, już niedaleko.
Ubieramy kurtki, chowamy aparaty.
Docieramy do Tczewa od strony zakazu wjazdu, jak się okazuje od zamkniętego mostu.
Myśleliśmy, że zamkięty na stan anwierzchni, dlatego też może puszczają nielicznych tusrytsów, albo jest jakieś zwęzenie, które uniemożliwia przejazd Tirom? a daje możliwość np. rowerzystom albo pieszym?
Zabytkowy most w Tczewie © Tymoteuszka
Widok na Tczew z drugiej strony Wisły © Tymoteuszka
Myliliśmy się. Zakaz to zakaz.
Nie mamy takich sił, aby kratę rozciągnąć. Darek szuka innego rozwiązania. Obok jest most kolejowy. Może nim przejedziemy albo przejdziemy?
Udało się. Uffff. Przejazd strasznie mi się dłuży.
Od czas do czasu mam wrażenie, że zaraz z niego spadnę. Klaustrofobia w innym wydaniu?
Nie przejdziemy? Tczew © Tymoteuszka
Most kolejowy w Tczewie © Tymoteuszka
Widok z mostu kolejowego na nieczynny drogowy © Tymoteuszka
Po zejsciu z niego, przebiciu się przez miasto. Dzwonimy do gościa od kwatery. Mamy dziś nocleg gdzieś na Starym Mieście, to chyba od Rynku niedaleko?
Nawigacja wariuje. W końcu docieramy. Mokrzy.
Dostajemy lokum, w starej kamienicy. Może od zewnątrz ona nie powala na łopatki, bo i stara, obdrapana i nie umalowana, ale do wnętrza nie można się czepić.
Jest czysto, świeżo wyremontowane.
Mamy kuchnię, łazienkę i wc, wspólną bo wspólną, ale to co?
Jest i pralka :)
Dotąd mieliśmy możliwość prać tylko ręcznie, dziś wypierzemy wszystko co się da w automacie. Hura.
Na Rynku w Tczewie © Tymoteuszka
Pora na toaletę, kolację, rozwieszenie prania i spać, bo jutro też jest dzień.
Aaaa.........zapomniałam dodać, że dzisiejasze lokum mamy zarezerwowane na dwie noce. Zostajemy tutaj do niedzieli.
Kategoria nad brzegami, w towarzystwie, warmińsko-mazurskie, z "Amuletem", zamki i pałace, pomorskie, niezwykłe
- DST 115.00km
- Czas 06:54
- VAVG 16.67km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 4 - Lidzbrak Warmiński - Braniewo
Czwartek, 10 maja 2018 · dodano: 18.05.2018 | Komentarze 2
O 8:00 rano © Tymoteuszka
Czwartek. Zaczynamy od śniadania, toaleta, pakowanie. Ubieramy w sakwy rowery i jedziemy. Dziś wyznaczyliśmy sobie metę w Braniewie. Po drodze odwiedzimy Krosno, Ornetę i Pieniężno.
O 8:00 rano robi się już gorąco.
Jesteśmy już nieźle opaleni. Słońce daje we znaki. Odkąd jesteśmy w trasie cały czas możemy podziwiać bezchmurne niebo.
Całą drogę towarzyszą nam bociany. Tutaj jest ich bardzo dużo.
Jeden z tysięcy bocianów na naszej drodze © Tymoteuszka
W Runowie © Tymoteuszka
Bociany 2 © Tymoteuszka
Kościół w Babiaku © Tymoteuszka
W Krośnie k. Ornety zaskakuje nas Sanktuarium, jest zniszczone. Widać to już na pierwszy rzut oka. Wnętrze też zaskakuje. Ołtarz główny zastąpiony jest płótnem, powieszonym na ścianie. Dookoła krząta się kilku mężczyzn, koszą trawę, przy asfaltowej drodze, która prowadzi do tego miejsca prowadzone są roboty geodezyjne. Wyjazd jest nieco męczący - pniemy się w górę.
Sanktuarium w Krośnie k. Ornety © Tymoteuszka
Krosno - przed Sanktuarium © Tymoteuszka
Krosno k. Ornety - wejście do Sanktuarium © Tymoteuszka
Krosno - ozdobienia ścian © Tymoteuszka
Krosno - ołtarz główny © Tymoteuszka
Organy w krośnieńskim sanktuarium © Tymoteuszka
W Ornecie zatrzymujemy się na Rynku.
Zagaduje jeden gościu :) Darek przynosi ciacho z cukierni :)
Siadamy na ławce. Odpoczywamy.
Z plakatu reklamujacego Noc Muzeów w Ornecie, dowiaduje się o atrakcjach turystycznych miasta.
I tak wiemy na jakich ulicach znajdują się: kościół katolicki, cerkiew prawosławna i cerkiew grekokatolicka :)
Szukamy, podjeżdżamy.
Orneta - na Rynku © Tymoteuszka
W orneckim kościele © Tymoteuszka
Cerkiew grekokatolicka w Ornecie © Tymoteuszka
Orneta © Tymoteuszka
Wnętrze cerkwi grekokatolickiej © Tymoteuszka
Orneta - cerkiew prawosławna © Tymoteuszka
W kolejnym miasteczku, w którym się zatrzymujemy doznajemy szoku.
Pieniężno - to jest takie miejsce, do których chyba raczej już nie wrócimy.
Będąc na Rynku, robimy wielkie oczy. Rynek i niby ratusz, który stoi po środku - to istna ruina. Nie chce na to dłużej patrzeć. Odnajdujemy knajpę. Tam zamawiamy danie dnia. Pytamy się kelnerki czy w miasteczku jest jakaś księgarnia z mapami.....odpowiedź brzmi: nie. No tak, nie dziwie się. Tutaj nic szczególnego nie ma.
Chwila odpoczynku © Tymoteuszka
Pieniężno © Tymoteuszka
W Pieniężnie © Tymoteuszka
Na rynku w Pieniężnie © Tymoteuszka
Pod kościołem w Pieniężnie © Tymoteuszka
Dojeżdżamy do Braniewa. Uff. Mamy nadzieję, że to miasteczko nas nie zawiedzie.
Podjeżdżamy pod Bazylikę Mniejszą, a w niej dzieci pierwszo komunijne mają próbę.
Pod Bazyliką Mniejszą w Braniewie © Tymoteuszka
Wnętrze braniewskiej bazyliki © Tymoteuszka
Później odszukujemy naszej dzisiejszej kwatery. Zdejmujemy sakwy i wyruszamy do pobliskiej Pasłęki, na koniec Świata :)
Bodajże właścicielka naszej dzisiejszej kwatery zagaduje. Wymieniamy zdania. Podpowiada jak mamy tam jechać.....pada pytanie: "czy nie zabłądzimy jak inni turyści?" ;)
Kto wie?
Do Pasłęki jedziemy green velo, prowadzącej po wale.
Droga nam się trochę dłuży, jedziemy i jedziemy. Nawierzchnia nie należy do równiejszych, kilka znaków informujących "zaginęło".
Na szlaku Green Velo w stronę Nowej Pasłęki © Tymoteuszka
W końcu docieramy.
Na tle Przystani w Nowej Pasłęce © Tymoteuszka
Nad Zalewem Wiślanym © Tymoteuszka
Z powrotem jedziemy przez Różaniec, w którym to ponoć stoi folwark. Czy to min. ten budynek? nie ejsteśmy pewni.
Folwark w Różańcu © Tymoteuszka
Pora pożegnać się z Różańcem, jedziemy dalej © Tymoteuszka
A tutaj Darek nie mógł się powstrzymać. :)
Pozdrawia Was z Klejnowa ;p
W Klejnowie :) © Tymoteuszka
W Braniewie robimy jeszcze rundkę, objeżdżajac miasteczko i jego atrakcje.
Parafia Krzyża Świętego w Braniewie © Tymoteuszka
Amfiteatr braniewski © Tymoteuszka
Pod zamkiem w Braniewie © Tymoteuszka
Przed jednym z kościołów w Braniewie © Tymoteuszka
Jedna z baszt braniewskich © Tymoteuszka
Szachulcowy budynek w Braniewie © Tymoteuszka
Uff, nie pomyliliśmy drogi powrotnej, nie zgubiliśmy się. My nieliczni? :)
Braniewo okazuje się bardzo sympatyczne w porównaniu do Pieniężna.
Pora na herbatę, kąpiel i spać. Jutro też jest dzień. Musimy być wypoczęci.
Kategoria nad brzegami, w towarzystwie, warmińsko-mazurskie, z "Amuletem", zamki i pałace
Wyprawa z Darkiem - dzień 3 - Miłki - Lidzbrak Warmiński
Środa, 9 maja 2018 · dodano: 17.05.2018 | Komentarze 3
W 3 dniu wyprawy meldujemy się w Giżycku © Tymoteuszka
Środa, po śniadaniu i spakowaniu się jedziemy dalej. Ruszamy z Miłek w stronę Giżycka gdzieś koło 8:00.
W mieście co chwilę stajemy i robimy zdjęcia.
Giżycko - cerkiew Trójcy Przenajświętszej © Tymoteuszka
Giżycko - pod wieżą ciśnień © Tymoteuszka
Przy pasażu Portowym Darek zauważa księgarnię, zaraz ją otwierają, jest szansa by kupić mapy obejmujące tereny Warmii.
Giżycko - Pasaż Portowy © Tymoteuszka
Podjeżdżamy także w okolice mostu obrotowego, Twierdzy Boyen. Decydujemy się na przejazd przez Park.
Tymczasem ni z gruszki ni pietruszki lądujemy pod Krzyżem św. Brunona - nie mieliśmy tego w planie. Nic się nie stało, chwilę później odbijamy w ścieżkę leśną, która doprowadzi nas na drogę, która poprowadzi nas do celu :)
Oczywiście przygladamy się pięknym mazurskim widokom. Jedziemy między jeziorami, niestety są one ukryte pośród lasów. Ale i tak jest pięknie.
Przy moście obrotowym w Giżycku © Tymoteuszka
Giżycko - most obrotowy © Tymoteuszka
Giżycko - krzyż św. Brunona © Tymoteuszka
Hahahaha, ucieka © Tymoteuszka
Mazurskie widoki © Tymoteuszka
Bocian © Tymoteuszka
Docieramy do Kętrzyna. Tutaj jak się okaże zrobimy sobie dłuższą przerwę.
Jeden ze schronów w Kętrzynie © Tymoteuszka
Cmentarz kętrzyński © Tymoteuszka
Podjeżdżamy pod Bazylikę Mniejszą, w której jak się okaże znajdują się trzy czaszki :)
Darek odnalazł dwie, ja także, na to wychodzi, że każde z nas nie ujrzało jednej.
Przed Bazyliką Mniejszą w Kętrzynie © Tymoteuszka
Wnętrze kętrzyńskiej bazyliki - czaszka © Tymoteuszka
W bazylice, przy ołtarzu na krzyżu też jest czaszka © Tymoteuszka
Przy ołtarzu - Bazylika Mniejsza w Kętrzynie © Tymoteuszka
Po wizycie w Bazylice docieramy pod zamek, a tam knajpa z "Rewolucji kuchennych" pani Magdy Gesler, sprzed 4 lat.
Próbujemy menu.
Zamawiamy po rybie, a na pierwsze jedną michę zupy krem z dyni.
Krem z dyni okazał się królową wyjazdu, był tak przepyszny, że obłęd.
W wolnej chwili Darek odpala internet, odnajduje tym samym w bliskiej okolicy krainę św. Mikołaja. Jest niedaleko. Jedziemy.
Dom Modlitwy - Kętrzyn - tak jakby synagoga? © Tymoteuszka
Przed zamkiem w Kętrzynie © Tymoteuszka
Zamek kętrzyński © Tymoteuszka
Bazylika Mniejsza - Kętrzyn © Tymoteuszka
Okazuje się, że mieści się w niej także Fabryka bombek. :)
Fabryka bombek w Kętrzynie © Tymoteuszka
Teraz pora na odwiedzenie św. Lipki.
Wnętrze sanktuarium powala mnie z nóg. Jest tam tak pięknie, że oderwać oczu nie sposób.
Wycieczki zakłócają spokój i ciszę, a szkoda.
Przed Sanktuarium Matki Jedności w św. Lipce © Tymoteuszka
Św. Lipka - kadr do góry © Tymoteuszka
Św. Lipka - wnętrze sanktuarium © Tymoteuszka
Piękne malowidła - św. Lipka © Tymoteuszka
Drzewo - św. Lipka © Tymoteuszka
Ołtarz główny - św. Lipka © Tymoteuszka
W stronę wyjścia - św. Lipka © Tymoteuszka
Pięknie tam - św. Lipka © Tymoteuszka
Organy - św. Lipka - nie mogłam się napatrzeć © Tymoteuszka
Trójwymiar na ścianie - św. Lipka © Tymoteuszka
Kolejne miasteczko, które odwiedzamy to Reszel.
Reszel - pod zamkiem © Tymoteuszka
Reszel - zamek © Tymoteuszka
Reszel - parafia pw. św. Apostołów Piotra i Pawła © Tymoteuszka
Reszel - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
W kościele - Reszel © Tymoteuszka
Organy - Reszel © Tymoteuszka
Reszel - jest i czaszka © Tymoteuszka
Reszel - Rynek © Tymoteuszka
Do Bisztynka jeszcze kawałek. Widoki sa niesamowite. Jedziemy niby drogą wojewódzką, ale w tym rejonie Polski nie odczuwasz tego, gdyż ruch jest znikomy. Auta Ci nie przeszkadzają, jak na Śląsku, czy w centralnej Polsce.
Bisztynek trochę zskoczył, szczególnie stan Bramy Lidzbraskiej.
Drogą do Bisztynka © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła w Bisztynku © Tymoteuszka
Bisztynek - zabytkowa Brama Lidzbarska © Tymoteuszka
Bisztynek - ewangelicki kościół dziś jest galerią © Tymoteuszka
Krajobraz © Tymoteuszka
Kwiatuszki © Tymoteuszka
W drodze do Lidzbarka Warmińskiego, gdzie mamy kolejny nocleg, zaglądamy jeszcze do Sułowa.
Stan nawierzchni zaskakuje. Są kocie łby, ciężko się jedzie, szczególnie z sakwami, ale dajemy radę. Podjeżdżamy pod zabytkowy, gotycki kościół. Mam wrażenie, że zamknięty jest na głucho.
Nie wiem czy odprawiane sa tu jakieś nabożeństwa. Wieś, chciałoby się powiedzieć - na końcu świata.
Sułowo - zabytkowy kościół © Tymoteuszka
Sułowo - pod gotyckim kościołem © Tymoteuszka
Sułowo - kościół św. Krzyża z XIV w. © Tymoteuszka
Sułowo - przez dziurkę od klucza © Tymoteuszka
Za to Lidzbark, zaskakuje.
Jest tu mnóstwo do zwiedzania, do zobaczenia.
Przyjemne miasteczko.
Chciałoby się tutaj wrócić.
W Lidzbarku Warmińskim © Tymoteuszka
Zamek lidzbarski © Tymoteuszka
Pod zamkiem w Lidzbarku Warmińskim © Tymoteuszka
Lidzbark Warmiński - tędy przebiega Green Velo © Tymoteuszka
Lidzbark Warmiński - zaskoczył nas ten budynek. Piękny, taki niespotykany © Tymoteuszka
Kolegiata św. Piotra i Pawła i Michała Archanioła w Lidzbarku Warmińskim © Tymoteuszka
Lidzbark Warmiński - czaszka w kolegiacie © Tymoteuszka
Nawa główna w kolegiacie lidzbarskiej © Tymoteuszka
Ołtarz główny - kolegiata lidzbarska © Tymoteuszka
Lidzbark Warmiński - na Rynku © Tymoteuszka
Gdzieś po drodze wskakuje do apteki po maść na odparzenia, otarcia. Skwar daje nam popalić. Tyłki bolą jak holerka.
Mamy nadzieję, że złagodzi ona ból, zatrze rany.
Dziś mieszkamy na obrzeżach miasteczka.
Zakwaterowywujemy się w domku, na piętrze.
Zjadamy kolację i idziemy spać.
Do jutra :)
P.S. Dziś przekroczyliśmy granicę historyczną dzielącą Mazury od Warmii.
I co zauważyliśmy? Po pierwsze: widoki już nie tak piękne, oraz pogarszajacy się stan nawierzchni dróg.
Oczywiście Mazury górą.
Kategoria w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace, czaszki, warmińsko-mazurskie, nad brzegami, niezwykłe
Wyprawa z Darkiem - dzień 2 - Sokółka - Ełk - Miłki k. Giżycka
Wtorek, 8 maja 2018 · dodano: 16.05.2018 | Komentarze 3
Sokółka - przed cerkwią św. Antoniego Newskiego © Tymoteuszka
Dzień 2 zaczynamy z niepowodzeniem od podjazdu na stację PKP w Geniuszach - bliższej stacji od miejsca zamieszkania.
Machamy pociągowi, który właśnie zbliża się do stacji, po czym odjeżdża. Ups.
Wracamy do Sokółki. Następny do Białegostoku jest za jakąś godzinę.
Mamy trochę czasu, więc pojeździmy po tym miasteczku.
Kościół otwarty, jest szansa na wejście. Wchodzimy pojedyńczo.
Odnajdujemy czaszkę.
Sokółka - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
Sokólka - czaszka © Tymoteuszka
Po obejrzeniu kościoła, udajemy się na cmentarz żydowski.
Sokółka - informacja o kirkucie © Tymoteuszka
Przed kirkutem w Sokółce © Tymoteuszka
Macewy - Sokólka © Tymoteuszka
Później kawa na dworcu i wskakujemy do pociągu. Wysiadamy w Białymstoku.
Szukamy sklepu rowerowego, który powinien być już otwarty.
Kręcimy się w okolicach dworca. W końcu docieramy do tego samego rowerowego, w którym byliśmy na którymś poprzednim wyjeździe w tych okolicach. Pani sprzedawczyni chyba nas poznaje :)
Klocki hamulcowe kupione. Darek zakłada je dzielnie. Bocian zostaje uzdrowiony. Dziękuję.
Po naprawie udajemy się jeszcze raz na dworzec. Tym razem pakujemy się do pociągu do Ełku, gdyż te okolice, przez które teraz byśmy jechali mamy już zjechane. Po co tę samą trasę powtarzać? Nie ma sensu.
Ełku jeszcze nie widzieliśmy :)
W pociągu do Ełku © Tymoteuszka
Ełk, zwiedzamy tylko z trasy, nigdzie nie skręcamy, specjalnie niczego nie szukamy.
To, co po drodze, musi nas zadowolić.
W Ełku © Tymoteuszka
Przed kościołem w Ełku © Tymoteuszka
Ełk - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
Ełk - zegar słoneczny © Tymoteuszka
Z Ełku kierujemy się na zachód, w okolice Giżycka.
Jedziemy piękną, malowniczą drogą. Nie jest nudno, bo są i górki i jeziorka.
Pięknie tutaj.
Od czasu do czasu się zatrzymujemy, szczególnie kiedy na mapie jest oznaczenie czegoś na czerwono, tzn. że stoi tu jakiś zabytek :)
Nad jeziorem w Grabniku © Tymoteuszka
Grabnik - przed kosciołem © Tymoteuszka
Rowerki odpoczywają © Tymoteuszka
Gorąco dziś, mamy nad sobą bezchmurne niebo, każde wejście do kościoła to ulga, jest tu zdecydowanie chłodniej.
Grabnik - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
Grabnik - jeden z witraży © Tymoteuszka
W Berkowie Darek zauważa coś dziwnego, a zarazem fantastycznego.
Witajcie w Berkowie :) Tu zjadamy po kanpace. Jest cień, ale w cieniu gryzą komary. Zbieramy się.
Darek jest w tej chwili w Berkowie © Tymoteuszka
W Berkowie kąsają komary © Tymoteuszka
Nie pierwszy i nie ostatni, bocian © Tymoteuszka
Ranty © Tymoteuszka
Krajobraz mazurski © Tymoteuszka
Mazurskie krowy się pasą © Tymoteuszka
Jeden z odcinków szutrowych na trasie © Tymoteuszka
Kiedy to jesteśmy w Miłkach, szukamy agroturystyki. Meldujemy się. Ściągamy sakwy, jedziemy do sklepu w centrum, podjeżdżamy pod kościół - ten już zamknięty.
Dystans może dziś mały, ale za to mamy więcej czasu, by zrobić jakąś przepierkę, kolację o normalnej porze.
Nad jeziorem w Miłkach k. Giżycka mamy kolejny nocleg © Tymoteuszka
Przed kosciołem w Miłkach © Tymoteuszka
Jutro przed nami kolejny dzień rowerowej wędrówki.
Kategoria podlaskie, w towarzystwie, z "Amuletem", nad brzegami, czaszki
- DST 114.00km
- Czas 07:27
- VAVG 15.30km/h
- VMAX 36.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 1 - Białystok - Sokółka
Poniedziałek, 7 maja 2018 · dodano: 16.05.2018 | Komentarze 8
Zaczynamy podróż z sakwami. Start Białystok. © Tymoteuszka
Nasza tegoroczna wyprawa miała się zacząć w innym miejscu, mianowicie w Szczecinie albo Gdańsku, podczas której mieliśmy przejechać całe wybrzeże. Musieliśmy się zadowolić kierunkiem: Białystok, gdyż do tamtych miejscowości nie kupilibyśmy biletów na rowery, a tym samym nie wsiedlibyśmy do pociągu.
Tak więc od wczoraj jesteśmy w stolicy Podlasia.
Po śniadaniu widocznym na poniższym zdjęciu ruszamy z sakwami w drogę, w kierunku Supraśla. Dziś musimy dotrzeć do Kurył k. Sokółki, gdyż mamy tam następny zaklepany nocleg.
Pierwsze śniadanie na pierwszym noclegu ;) © Tymoteuszka
Wyjechać z Białegostoku nie jest łatwo, ale dajemy radę.
Wzdłuż drogi do Supraśla powinno przebiegać Green Velo. Ale tutaj niespodzianka. W rzeczywistości jego nie ma - remonty.
Tędy prowadzi Green Velo © Tymoteuszka
W Supraślu nie jest inaczej, główna droga też w remoncie, jakiś koszmar.
Supraśl. Kaplica grobowa Buchholtzów. © Tymoteuszka
Supraśl. Kaplica Wszystkich Świętych. © Tymoteuszka
Tutaj zaczyna mi utrudniać jazdę przedni hamulec. Klocki obcierają, hamują mnie.
Co chwilę stajemy, Darek robi co może.
Supraśl. Przed prawosławnym Monasterem Zwiastowania NMP © Tymoteuszka
Supraśl. Przed Monasterem. © Tymoteuszka
Przed Monasterem. © Tymoteuszka
Zmieniamy plany, nie odwiedzimy Królowego Mostu - był w planach. Nie mogę jechać. Jestem załamana.
Darek wpada na genialny pomysł, aby zamienić klocki przód na tył. Okazuje się, że tylne klocki zjechane są do gołej blachy.
Rowerowego sklepu tutaj nie ma. Jak się później okaże, ani w Krynkach, ani w większej Sokółce nie znajdziemy takich klocków.
Prawosławna kaplica cmentarna pw. św. Jerzego w Supraślu © Tymoteuszka
Informacja © Tymoteuszka
Na Kopnej Górze © Tymoteuszka
Na Kopnej Górze © Tymoteuszka
Przed Silvarium, leśnym ogrodzie w Poczopku © Tymoteuszka
W Krynkach przerwa na coś słodkiego. Objeżdżamy to miasteczko i jedziemy w stronę Sokółki.
Kruszyniany zostawiamy na za rok, lub dwa.
Krynki. Cerkiew pw. Nnarodzenia NMP © Tymoteuszka
Krynki. Synagoga Kaukaska © Tymoteuszka
Informacja © Tymoteuszka
Wpadamy na pomysł, aby podjechać pod granicę z Białorusią.
Nie zważajac na zakaz wjazdu, ani na kamery jedziemy sobie dalej.
Gdy wracamy, podjeżdża patrol Straży Granicznej. Zostajemy zatrzymani i wylegitymowani.
W gaciach mam gorąco.
Przed nieczynnym przejściem granicznym z Białorusią w Krynkach © Tymoteuszka
Okazuje się, że nie jesteśmy ani poszukiwani ani notowani. Strażnicy pouczają nas i puszczają na wolność.
Ufffff.
Teraz odwiedzamy cmentarz prawosławny i podziwiamy piękną okolicę.
Krynki - cmentarz prawosławny © Tymoteuszka
Prawosławna kaplica cmentarna © Tymoteuszka
Świętej pamięci © Tymoteuszka
Podlaski krajobraz © Tymoteuszka
Krajobraz podlaski © Tymoteuszka
Przejeżdżamy przez całą Sokółkę, odnajdujemy kwaterę, gdzie mamy zaklepany na dzisiejszą noc, nocleg.
Po przywitaniu, zakwaterowaniu i zdjęciu sakw, ruszamy na okoliczną rundkę, podczas której chcemy odwiedzić wieś Bohoniki.
To tam mieści się jeden z meczetów i mizarów w Polsce.
Sokółka. Cerkiew pw. Aleksandra Newskiego © Tymoteuszka
Teren kopalni między Sokółką a Bohonikami © Tymoteuszka
Bohoniki witają © Tymoteuszka
Przed Domem Pilegrzyma w Bohonikach © Tymoteuszka
Przed meczetem zagaduje nas pani, okazuję się, że jest "przewodniczką" po meczecie. Zaprasza do środka.
Korzystamy z tej okazji. Oczywiście za opłatą.
Opowiada ona o historii meczetu, o religii itd....na koniec ogłasza quiz, w którym to popisujemy się nasza wiedzą, którą uzyskaliśmy od niej. Nagrodą było wspólne zdjęcie :)
Bohoniki. Przed meczetem © Tymoteuszka
Meczet bohonicki © Tymoteuszka
W meczecie. Bohoniki © Tymoteuszka
Bohoniki. Wnętrze meczetu © Tymoteuszka
W meczecie. Za zasłoną znajduje się część żeńska © Tymoteuszka
Na ścianach meczetu © Tymoteuszka
Po zwiedzenie meczetu podjechaliśmy pod mizar, cmentarz muzułmański.
Później udaliśmy się w drogę powrotną do Sokółki, oczywiście inną ścieżką.
W mieście zrobiliśmy także zakupy na kolację i śniadanie.
Mizar w Bohonikach © Tymoteuszka
Na cmentarzu muzułmańskim w Bohonikach © Tymoteuszka
Droga między Bohonikami, a Sokółką © Tymoteuszka
Przed bramą kościoła w Sokółce © Tymoteuszka
Sokółka. Parafia pw. św. Antoniego Padewskiego © Tymoteuszka
Zachodzi już słońce © Tymoteuszka
Na kwaterze omawiamy jutrzejszy plan działania, wyznaczamy trasę na dzień 2.
Bocian czuwający nad naszym "dzisiejszym" domem © Tymoteuszka
Kategoria drewniane, niezwykłe, podlaskie, w towarzystwie, z "Amuletem"
- DST 55.00km
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Łowicz, Arkadia, Nieborów, Bolimów i Spała
Czwartek, 3 maja 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 1
Przypadkowo jedziemy dziś w okolice Łowicza. Moi na spacer, ja pojeżdżę po tamtejszej okolicy. Odświeżę sobie co nieco.Dawno mnie tutaj nie było. Dziś w zasiegu moim będzie Łowicz, Arkadia, Nieborów i Bolimów. Później pojedziemy do Rogowa, ale tam na miejscu rezygnujemy z wejścia do ogrodu botanicznego gdyż tłumy i bardzo długa kolejka do kasy odstrasza. Pojechaliśmy więc dalej, padło na Spałę, tam powinno być lepiej.
Na Rynku w Łowiczu © Tymoteuszka
Rynek w Łowiczu © Tymoteuszka
Przed Katedrą w Łowiczu © Tymoteuszka
Kościół poewangelicki, dawna świątynia protestancka w Łowiczu © Tymoteuszka
Na Trójkątnym Rynku w Łowiczu © Tymoteuszka
W Łowiczu :) © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
W Parku w Arkadii © Tymoteuszka
Parafia Matki Boże Bolesnej w Nieborowie © Tymoteuszka
Przed kościołem w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Nieborowie © Tymoteuszka
Wnętrze jego © Tymoteuszka
Ciekawy budynek w Nieborowie © Tymoteuszka
Pora na Bolimów © Tymoteuszka
Parafia bolimowska © Tymoteuszka
Na Rynku w Bolimowie © Tymoteuszka
W Spale usiedliśmy nad brzegiem Pilicy, na "naszym" cypelku.
Ze Spały uciekałam przed goniacą burzą.
Kategoria zamki i pałace, z "Amuletem", solo, łódzkie, nad brzegami