Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 21.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 18.26km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed 6.00 bez słońca

Poniedziałek, 6 lipca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 1

Nawet widzę plusy wstawania o tak wczesnej porze....
Gdybym wstała o 4.00, może pojeździłabym jakieś 3 godziny?, a tak godzinka musi wystarczyć.
Już od 8.00 piecze jak diabli.
Jednak dziś było przyjemniej, bo słoneczka nie było, pojawiło się później.

P.S. uczulenie od słońca nie chce zejść.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 61.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 21.53km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Raniutko, zanim będzie za późno

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 1

Już kolejny dzień z kolei wstaję bardzo wcześnie rano, ok. 5.00, by móc trochę popedałować, później aż strach wychodzić gdziekolwiek, z powodu upałów.
Tak jest i dziś, w niedzielę.
Kolejny dzień męczę się także z alergią - niestety odczulanie trwające 5 i pół lat poszło na marne?
Czy może tak musi być?
Dziś pojawiła się ostra wysypka na moich rękach......prawdopodobnie to uczulenie na słońce :(
Masakra jakaś.

Jadę na trasę Tomaszów - Ujazd - Zaosie - Budziszewice - Węgrzynowice - Rękawiec - Lubochnia - Tomaszów

Do samego końca Zaosia prowadzi mnie piękna DDR, byłaby piękniejsza, gdyby jeszcze była ona z asfaltu, nie z kostki brukowej.....co tam, nie mam co wybrzydzać tylko jechać.

DDR kończy się w Zaosiu, po kilkunastu kilometrach od domu
DDR kończy się w Zaosiu, po kilkunastu kilometrach od domu © Tymoteuszka

Za Zaosiem czeka mnie przejazd między lasami drogą wojewódzką, dziś o tej porze nie jest ona ruchliwa, zatem można spokojnie się tędy wybrać.
W lesie o tej porze dnia jest zdecydowanie chłodniej.

Kościół w Budziszewicach
Kościół w Budziszewicach © Tymoteuszka

W Budziszewicach robię krótką przerwę.

Nad stawem budziszewickim
Nad stawem budziszewickim © Tymoteuszka

Roślinki
Roślinki © Tymoteuszka

Lilie w stawie
Lilie w stawie © Tymoteuszka

Nieco dalej wjeżdżam do wsi Węgrzynowice.
Nie tak dawno w lokalnej gazecie wyczytałam informację o tamtejszych stawach. Zostały one zrekultywowane, oddane do użytku rekreacyjnego.....
Będąc już tam kiedyś nieraz nic takiego nie zauważyłam, tzn. jakichkolwiek stawów, jak podaje gazeta, mają one znajdować się w niedalekiej odległości od głównej drogi.
No to pora ich poszukać.

W miejscu tym, urodził się i spędził dzieciństwo Jan Chryzostom Pasek :), oczywiście stał tu kiedyś inny dwór ;)
W miejscu tym, urodził się i spędził dzieciństwo Jan Chryzostom Pasek :), oczywiście stał tu kiedyś inny dwór ;) © Tymoteuszka

Niestety, z bólem muszę przyznać, że nic takiego nie znalazłam.
Jest jakiś stawik, lub dwa, ale na posesji prywatnej, w parku zabytkowym za dworem - tak wynika z mapy.
Nic poza tym. Może tam, ale kto mnie tam wpuści, chyba nikt.

Wracam do domu nieco inną drogą.
Do Węgrzynowic jechałam przez Ujazd, do domu pojadę przez Lubochnię.

Sady w Świniokierzu
Sady w Świniokierzu © Tymoteuszka

Może tak pojechać by do Nepomucenowa?
Może tak pojechać by do Nepomucenowa? © Tymoteuszka

Z rana, w czasie całej trasy minęło mnie może 12 aut, żadnego tira nie widziałam na drodze.
Niesamowite.
Po 8.00 robi się już nieznośnie gorąco. Robię przystanek w lesie, w cieniu......

W domu jestem koło 9.00.
Obowiązkowa, chłodna kąpiel, z podkreśleniem na chłodna.

P.S. Wiadomość z ostatniej chwili.
W chwili, kiedy opisuję tą wycieczkę (niedziela, dn. 5 lipca, godz.17:12), na termometrze za oknem po stronie wschodniej, z akcentem na wschodniej, jest uwaga: 37 stopni, w cieniu oczywiście. Masakra.
Kategoria solo


  • DST 22.50km
  • Czas 01:00
  • VAVG 22.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

po 19.00

Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 1

Trasa Tomaszów - Nagórzyce - Wiaderno - Jadwigów -Wiaderno - Wola Wiaderna.

Gorąco.
Mogłam później nieco wyjechać, ale wolałam wrócić na mecz siatkówki, którego i tak nie obejrzałam do końca :)
Wcześniej mnie zmogło i poszłam spać.

Zdjęcie zastępcze.

Zamek pszczyński
Zamek pszczyński © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 25.00km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:12
  • VAVG 20.83km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z raneczka schłodzić ciało i umysł ;)

Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 03.07.2015 | Komentarze 1

Fragment Starego Miasta w Pszczynie
Fragment Starego Miasta w Pszczynie © Tymoteuszka

Ponownie fotka zastępcza.
Dziś tylko 1,5km przejazd terenem nie wiedzieć czemu.
Jednak wiem, wyruszyłam z rana, więc i temperatura nie napawała mnie do zjazdu gdzieś do lasu.....wybrałam wolne od aut drogi asfaltowe....było puściutko po 5.00 raniutko :)

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 34.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.20km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wieczora po leśnych szutrach, czyli upalnie i skrycie....:p

Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 03.07.2015 | Komentarze 0

Dziś tylko las i tylko wieczorem.
Z rana nie było jak.
30 stopni na termometrze w cieniu, bo to już wieczór, myślę, że dam radę.
Wcześniej było więcej :)

Pod koniec trasy przejeżdżam przez Rezerwat Niebieskie Źródła - wjeżdżam w głęboki las, czuje chłód na rękach, na przed ramieniach ukazuje się gęsia skórka :), nie powiem, miła odmiana.

Zdjęcie zastępcze z nie tak dawno odwiedzonej przeze mnie okolicy Pszczyny musi starczyć.

Parafia pw. św. Jakuba Starszego Apostoła w Wiśle Małej
Parafia pw. św. Jakuba Starszego Apostoła w Wiśle Małej © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 52.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miały być Węgrzynowice

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 1

a były inne wioski, dróżki i miasteczka :)

Mostek nad Piasecznicą w Ujeździe
Mostek nad Piasecznicą w Ujeździe © Tymoteuszka

Piasecznica
Piasecznica © Tymoteuszka

Młyn Ujazdowski
Młyn Ujazdowski © Tymoteuszka

Pola i krówki
Pola i krówki © Tymoteuszka

Posiadłość w Niewiadowie ;)
Posiadłość w Niewiadowie ;) © Tymoteuszka

Pustą drogą
Pustą drogą © Tymoteuszka

DDR na odcinku Zaosie-Niewiadów
DDR na odcinku Zaosie-Niewiadów © Tymoteuszka

Młyn w Ujeździe
Młyn w Ujeździe © Tymoteuszka

Stawy ujazdowskie
Stawy ujazdowskie © Tymoteuszka

Pod bramą Parku Edukacyjnego Mikrokosmos
Pod bramą Parku Edukacyjnego Mikrokosmos © Tymoteuszka

Zwierzak z Mikrokosmosu ;)
Zwierzak z Mikrokosmosu ;) © Tymoteuszka


  • DST 82.00km
  • Czas 05:42
  • VAVG 14.39km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bike Orient 2015 - Lasy Przysuskie, walka z górkami i wyścig z czasem

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 1

Ty już gotowy, ja jeszcze nie
Ty już gotowy, ja jeszcze nie © Tymoteuszka

Dziś kolejna edycja zawodów na orientację Bike Orient
Organizatorzy tej edycji zapraszają do Lasów Przysuskich, gdzie nad Zalewem Topornia w Ośrodku Marysieńka będzie start i meta.

Jak zwykle jestem trochę wcześniej.
Wpierw idę się odhaczyć z listy, pobrać numerek itd.
Szybka toaleta.
Teraz wypadałoby zjeść i wypić wiadro herbaty.
Udekorować rower i czekać na odprawę.
Jednak Darek zaprasza na wspólną rozgrzewkę przed zawodami. Do celu - ruin młyna mamy kilometr? nawet nie wiem.
Orientujemy się po drodze skąd dziś wieje wiatr :)
Nie pada, ale jest ciepło. Jedziemy na krótko.
5 minut przed startem pobieramy mapy.
A na nich zaznaczonych jest 20 PK
Dziś jedziemy na trasie Mega, czyli czeka nas mniej więcej połowa dystansu i 11 PK do znalezienia.
Będziemy się ścigać z czasem, a także walczyć z górkami :)

Mapa nie nastraja do śmiechu, jesteśmy poważni.
Rysujemy plan, jaki chcemy dziś zrealizować - czy uda nam się zaliczyć całość?
Czas i teren pokaże.

Zaczynamy.

Jedziemy na

PK 9 - punkt widokowy umiejscowiony na Krakowej Górze.
Początek asfaltem na Borowice. Przed nimi skręcamy na szuter, skrótem pod górę, końcówka przecinką wprost na PK. Łatwy punkt do odnalezienia, ale sporo wysiłku nas to kosztowało. Piękny widok z góry :). chyba tu wrócę.

PK 20 - dół

Z poprzedniego punktu szutrową drogą na południe, wzdłuz czarnego szlaku. Za Dębem św. Huberta gdzieś na końcu przecinki znajdujemy ów dół :)

PK 3 - skrzyżowanie rowów

Szutrem, czarnym szlakiem, przecinką, odnajdujemy punkt. W okolicach punktu kilkoro bikerów.

PK 1 - parking leśny -  bufet

Czarnym szlakiem ścieżką leśną, na skróty przez czyiś ogródek, przepraszamy gospodarzy i machamy do nich :), później asfaltem na południe, przez Kuźnicę, Januchtę, Ruski Bród, do parkingu leśnego, gdzie kolejny punkt na nas czeka.
Bufet odwiedziło jak do tej pory dopiero 12 osób, my jesteśmy 13 i 14 :), czy to jakaś przestroga dla nas na dalszą drogę?

PK 8 - brzeg strumienia

Zielonym szlakiem na północny wschód po górach i dolinach, szutrem, na końcówce przecinką, docieramy do punktu.

PK 17 - sztolnia

Do najbliższego Punktu.....w pobliżu niego kilkoro bikerów.
Po krótszym czasie odnajdujemy punkt.
Okolica zaniedbana, ale miejsce niczego sobie, chociaż sama nie chciałabym się tam znaleźć.

PK 13 - tablica pamiątkowa partyzantów

Do punktu prowadzi czerwony szlak pieszy, jednak coś czujemy, że to nie będzie dobry pomysł i jedziemy trochę na okrętkę, wpierw asfaltem potem żółtym rowerowym. Wcale nie żałujemy bo to była dobra decyzja.

PK 19 - grobla  - nie odnaleziony.

Marność nad marnościami.
Wyjazd z 13-tki szuterkami, później nie pytajcie.
Punktu szukamy z różnych stron świata, zajmuje nam to 2h, po czym rezygnujemy i jedziemy na pustaka dalej, po kolejny.
Nerwy po odpuszczeniu punktu przejawiają się milczeniem z jednej jak i drugiej strony.

PK 4 - źródło

Do punktu w przeważającej części prowadzą nas szutry. Jedynie końcowy dojazd to gęstwina ścieżynek.

PK 2 - wał świątyni solarnej - nie odnaleziony.

Po kilku nieudanych próbach dotarcia od strony asfaltu do punktu, zjeżdżamy w dół, w okolice Nadleśnictwa Przysucha.
Po chwili dojeżdża do ans kilku bikerów.
Gadu gadu baju baj i czas leci.
Zostało niewiele czasu na odnalezienie i dotarcie do mety.
Nieśmiało się wycofuje, trudno, wolę przyjechać na czas, niż po czasie.
Ja, pierdoła.

Zmęczona na mecie
Zmęczona na mecie © Tymoteuszka

Nie do zdarcia Darek wjeżdża na metę
Nie do zdarcia Darek wjeżdża na metę © Tymoteuszka

Na mecie jesteśmy pół godziny przed zamknięciem jej.
Czy zadowoleni, chyba nie.
Dwa punkty mniej, niż zakładał plan, to chyba za dużo jak dla nas.
Stawiałam na więcej.
Przeliczyłam się, za mało sił, co tu ukrywać?

Pomidorowa, herbata, kiełbasa i herbata.

Wskakujemy na pozycję, Darek na : 84
ja na 14 miejscu, oczywiście na trasie Mega.

I jeszcze na koniec losowanie nagród.
Dziękuje za wylosowanie karteczki z moim imieniem i nazwiskiem, dzięki czemu nie przyjechałam do domu z gołymi rękami :)

Dziękuje Darkowi za współtowarzystwo ;), za to, że mnie czasami brał na linę i holował ;P
Dziękuje organizatorom tym razem, nie za wiadro herbaty, ale za punkt Grobla, przy którym spędziliśmy dobre 2h, by go odnaleźć, ale i tak się nie udało.
Dziękujemy za kolejną wspaniałą edycję na nieodkrytych jeszcze przez nas terenach :)





  • DST 31.50km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.77km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Tobiasze

Czwartek, 25 czerwca 2015 · dodano: 26.06.2015 | Komentarze 1

Chce się przebić, a nie może
Chce się przebić, a nie może © Tymoteuszka

Bocian przeszedł wczoraj lekki serwis, trzeba było wyjechać na spacer przed zawodami BO :)
Bagażnik zdjęty, co by mi nie ciążył za bardzo.

Cieplutko, mimo braku słońca, więc i na krótko.
Przejażdżka pod nazwą: spacerkiem po okolicy.
Orzeszkowa - Łazisko - Tobiasze - Cekanów - ul. Wysoka - ul. Spalska - park miejski

Światło
Światło © Tymoteuszka

Polny
Polny © Tymoteuszka

Alejką parkową
Alejką parkową © Tymoteuszka

Muszla koncertowa zostanie wyburzona
Muszla koncertowa zostanie wyburzona © Tymoteuszka

Figura parkowa
Figura parkowa © Tymoteuszka

Wiewióra mi ucieka na drzewo
Wiewióra mi ucieka na drzewo © Tymoteuszka

Park Wschodnia się rozbudowywuje
Park Wschodnia się rozbudowywuje © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 36.50km
  • Czas 01:39
  • VAVG 22.12km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okolicy, z bocianami w tle

Poniedziałek, 22 czerwca 2015 · dodano: 23.06.2015 | Komentarze 1

Wjeżdżając na wiadukt na wysokości Jadwigowa wypatruje 3 piękne polskie bociany szukające kolacji :)
Szkoda, że nie wzięłam lustrzanki.

No to ruszaj, ruszaj, ruszaj tam.....gdzie mapa poprowadzi Cię... :)
No to ruszaj, ruszaj, ruszaj tam.....gdzie mapa poprowadzi Cię... :) © Tymoteuszka

Już w sobotę startujemy, tym razem baza BikeOrient będzie mieścić się w Ośrodku Marysieńka nad Zalewem Topornia koło Przysuchy w województwie mazowieckim. Terenem, po jakim będziemy się poruszać będą Lasy Przysuskie, które kryją wiele niespodzianek :p
Będziemy się męczyć, pocić, brudzić, wjeżdżać i zjeżdżać, może się zdążyć też przypadkowe taplanie po kolana w wodzie :p
Zabawa będzie przednia. Piotrek już wymyślił, co miał wymyślić.
Z góry dziękujemy :P
Kategoria łódzkie


  • DST 38.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 24.78km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poszukiwaczka burz?

Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 22.06.2015 | Komentarze 3

W lasku w okolicach Ujazdu
W lasku w okolicach Ujazdu © Tymoteuszka

Na dziś zapowiadają deszcze i burze, jednak do południa jest możliwe okienko słoneczne.
Wykorzystuje je i jadę w kierunku Ujazdu, później Budziszewic, by dojechać do wsi Węgrzynowice, która będzie moim celem.
Niestety, już na samym początku wycieczki okazuje się, że jadę w stronę nieciekawych, czarnych chmur, a których niestety można wywróżyć wszystko.
Intuicja mówi, żeby zawrócić.
Po co kusić los?
Ty bardziej, że wczoraj bardzo blisko nas przeszła kolejna potężna burza, a u nas lało jak z cebra.
Zawracam, mimo szczerych chęcia zobaczenia zrekultywowanego terenu stawów w Węgrzynowicach.
Trudno, zobaczę je kiedy indziej.

Czarne chmury podążają od strony Łodzi
Czarne chmury podążają od strony Łodzi © Tymoteuszka

Nad stawami w Sangrodzu
Nad stawami w Sangrodzu © Tymoteuszka

Małe kaczuszki przestraszyły się Tymoteuszki :(
Małe kaczuszki przestraszyły się Tymoteuszki :( © Tymoteuszka

DDR Tomaszów - Ujazd
DDR Tomaszów - Ujazd © Tymoteuszka

Cały czas gonią mnie
Cały czas gonią mnie © Tymoteuszka

Chmury nie chcą odpuścić.

I nie chcą odpuścić
I nie chcą odpuścić © Tymoteuszka


Cisnę ile sił w nogach.
Na drodze dolotowej do miasta trzymam prędkość 28km/h na dość długim odcinku, przed rogatkami pojawia się wzniesienie, prędkość maleje.
Żebym tak umiała cisnąć na zawodach - byłoby super.

W tym miejscu, czyli na rogatkach miasta witam się z deszczem.
Dobrze, że niedaleko już do domu.
Pomnik pod Jednostką Wojskową w Tomaszowie Maz
Pomnik pod Jednostką Wojskową w Tomaszowie Maz © Tymoteuszka