Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 22.50km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.27km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pozbierać nieodwiedzone dzień wcześniej 3 PK po Bike Oriencie

Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 18.09.2014 | Komentarze 3

Grzyby
Grzyby © Tymoteuszka

Oj, będą one mi się śnić :)

Wyjazd po punkty nieudany, za późno, było już ciemno. A ja sama, w lesie. Przepraszam.
Przy pierwszym z nich nawet porzuciłam rower i udałam się piechotą od polany do polany, od krzaka do krzaka i nic :(
Czy ja zapomniałam jak się szuka punktów?
Skapitulowałam.


  • DST 90.50km
  • Czas 06:01
  • VAVG 15.04km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Orient - 3 edycja Sulejów - czyli zabawa w piaskownicy

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 3

Przed startem na Bike Orient w Sulejowie
Przed startem na Bike Orient w Sulejowie © Tymoteuszka

Po wczorajszej rowerowej sobocie , czas na rowerową niedzielę.
Taki weekend trafia mi się raz na 100 ;)
Dziś jest 3 edycja zawodów Bike Orient w tym roku.
Na start, do Sulejowa dojeżdżamy autem, oczywiście z rowerami, a jakże.
Wyjechaliśmy dość wcześnie, by móc na spokojnie ogarnąć rowery i siebie.

Przed startem zawsze głupieje, jak to ja, szalona.
Proponuje przed rozpoczęciem zawodów Darkowi wycieczkę, która nic nam nie przynosi dobrego, wracamy z niej trasą MTB.
Zapłacimy za to później.
Zamiast odpocząć przed startem, zjeść coś, napoić się, zakupić jakieś batony, by nie umrzeć po drodze, my ruszamy w ciemno, nie wiadomo tak naprawdę dokąd? Bynajmniej ja, wracam z kilkunastokilometrowej przejażdżki z wywieszonym ozorem. Odprawa techniczna już trwa. Na starcie blisko 130 zawodników.

Przed wydaniem map już jestem zła na siebie, oprócz banana i bidonu wody nie mam nic.
Nie wiem jak Darek, ale podejrzewam, że przeze mnie też się nie zaopatrzył w jedzenie.
Pięknie się to wszystko zaczyna.

Bierz co chcesz, czyli rozdanie map
Bierz co chcesz, czyli rozdanie map © Tymoteuszka

Start opóźniony o parę minut, bo wierni wychodzą z pobliskiego kościoła.....

Na to wychodzi, że jedziemy razem, ale czy to jest dobre posunięcie?
Ja już głodna na starcie, jeżdżąca bardzo wolno na zawodach, zwalniająca na piasku i błocie, zastanawiająca się godzinę nad każdym ruchem, mam jechać obok Darka, Amigi, zawodnika reprezentującego zespół Etisoft, to nie może być prawda.
Przecież Darek się załamie jak zobaczy moją jazdę w terenie.

Mamy mapy, rysujemy trasę, mamy na to aż 15 minut, nie za długo?
Za długo, bo później się okaże, że jednak zaczniemy od innego punktu niż pierwotnie.

PK 8 - róg ogrodzenia.
PK 6 - brzeg jeziora. Pojechaliśmy nieco za daleko.
PK 10 - brzeg bagna.Tutaj robi się wesoło, gorąco i mokro ;)
PK 19 - 5 metrów od przecinki na wschód.
PK 20 - zakręt przecinki.
PK 3 - szczyt hałdy.
PK 18 - pomnik.
PK 2 - brzeg jeziora.
PK 15 - samotne drzewo.

Powyżej mamy 9 PK, które zdobyliśmy, Darek namawiał jeszcze na ostatni, by był komplet.
Przepraszam, stchórzyłam, jeszcze przeze mnie zmarnowaliśmy dobre 20 minut na stacji benzynowej.

W poblizu PK3
W poblizu PK3 © Tymoteuszka

Który to szczyt hałdy'
Który to szczyt hałdy' © Tymoteuszka

Schodzimy
Schodzimy © Tymoteuszka

Przy PK18
Przy PK18 © Tymoteuszka

Tj. przy pomniku II woj.sw. w Trescie
Tj. przy pomniku II woj.sw. w Trescie © Tymoteuszka

Wjazd na metę
Wjazd na metę © Tymoteuszka

Po oddaniu kart
Po oddaniu kart © Tymoteuszka

Do kompletu na naszej trasie zabrakło nam 1 PK.
W ostateczności zajęłam 11 miejsce na trasie Mega.

Po minięciu mety czas na wizytę w toalecie by się nieco odświeżyć, jedzonko, umycie rowerów, zapakowaniu ich na samochód....nieco później oczekiwanie na dekorację zwycięzców.

Piotrek postarał się o zapewnienie nam dużej ilości piachu po drodze, po którym jechało się nam niemiłosiernie ciężko, gdyż jechaliśmy obydwoje na cienkich oponkach. Nie zapomnimy też bagna przy PK 10, oj oj.

Dziękujemy za wspaniałą organizację, ogarnięcie perfekcyjne imprezy.
Do czego mogę się doczepić to do za małej porcji makaronu na mecie - to mówię ja, GŁODOMOR :) i braku wiadra Herbaty :P

Nauczka jest taka, by zapełnić żołądek przed zawodami i zabrać przynajmniej kilka bananów, batonów więcej.
Inaczej: nie masz energii, nie pedałujesz.

Po przybyciu na metę dochodzimy do wniosku, że zachodnia część Jeziora i rozstawione tam punkty były łatwiejsze do zdobycia, gdyż ta część była bardziej wyasfaltowana od wschodniej. Planując trasę, nie tylko trzeba brać pod uwagę wiatr z której strony wieje, albo czy jest dalej, czy bliżej, ale też zwracać uwagę na nawierzchnię, po której się planuje pojechać.

Zdjęcie 2,3,4,5, 8 i 9 autorstwa pana organizatora :)


  • DST 75.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 19.82km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa sobota przed zawodami z Amigą

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 2

Przy Małych Grotach
Przy Małych Grotach © Tymoteuszka

Dziś sobota, wolna sobota, rowerowa sobota, rowerowa z Amigą.
Amiga przyjechał w moje strony na dni kilka, a że miał ze sobą rower.....to czemu mieliśmy nie porowerować tu i tam?
Zatem, zaczynamy od Małych Grot.
Jakimś dziwnym trafem trafiliśmy na.............punkt kontrolny, szkoda, że już dziś nie możemy go użyć, tylko ewentualnie dopiero jutro.

Niechcący odkryliśmy tu Punkt Kontrolny :), który będzie ważny dopiero jutro ;P
Niechcący odkryliśmy tu Punkt Kontrolny :), który będzie ważny dopiero jutro ;P © Tymoteuszka

Zaglądamy do Skansenu Rzeki Pilicy.
Tu się nadarza okazja i......nie płacimy za wejście...Dziękujemy!!!

Młyn w Skansenie
Młyn w Skansenie © Tymoteuszka

A któż to taki?
A któż to taki? © Tymoteuszka

W młynie są młynki
W młynie są młynki © Tymoteuszka

Jedziemy dalej, by zajrzeć do otwartego kościoła ewangelickiego.
Tam trafiamy na "oszołoma".

Przed tomaszowską parafią ewangelicką
Przed tomaszowską parafią ewangelicką © Tymoteuszka

Po drodze zasilamy akumulatory w Restauracji Vilanów na końcu miasta :)

A ja siedzę i myślę, myślę i siedzę
A ja siedzę i myślę, myślę i siedzę © Tymoteuszka

Po takim obiedzie można chwilkę odpocząć ;)
A troszkę później się nieco pobawić :p

Przed placem zabaw w Ujeździe
Przed placem zabaw w Ujeździe © Tymoteuszka

Pod koniec dnia wrzucamy na luz i spoglądamy na wystawę w Galerii, popijając kawą.

Na wystawie w Galerii w Grotach
Na wystawie w Galerii w Grotach © Tymoteuszka

Dochodzimy do wniosku, że kubek kawy to za mało, zatem jedziemy po coś więcej.
Napotykamy studnię w Smardzewicach, więc czas zacząć łowić.

Pora coś wyłowić
Pora coś wyłowić © Tymoteuszka

Ja mam dziką ochotę na wiadro herbaty, nie mówię nic Darkowi o tym, by nie zapeszyć.
Jestem przekonana, że Darek ma ochotę na ....

Jest!!!
Jest!!! © Tymoteuszka

Niestety, to tylko woda, a może aż WODA.

Dziękuje za przemiły dzień na rowerze, Darku.
Kategoria łódzkie


  • DST 118.00km
  • Teren 33.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 20.82km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Czarną Maleniecką do Muzeum Techniki i Fabryki Tektury

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 6

Pociągiem do Opoczna
Pociągiem do Opoczna © Tymoteuszka

Po dość nerwowym i pracowitym tygodniu udało mi się wyrwać w niedzielę.
Zatem z rana gnam na pociąg do Opoczna.
Zdążyłam, uffff zajęło mi to niecałe 10 minut, średnia ok. 23,5 km/h :)
Teraz czeka mnie 30 minut siedzenia w nim.

Prosto z dworca kieruję się na centrum, później obieram kierunek na Żarnów, jadę wojewódzką 726 na południe.

Zamek Kazimierzowski - obecnie Muzeum Regionalne w Opocznie
Zamek Kazimierzowski - obecnie Muzeum Regionalne w Opocznie © Tymoteuszka

Mural opoczyński
Mural opoczyński © Tymoteuszka

Zatrzymuje się we wsi Wąglany.
Jestem tutaj po raz drugi.
Przy drodze, przed mostem na rzece Wąglanka stoją ruiny młyna.

Ruiny młyna w Wąglanach
Ruiny młyna w Wąglanach © Tymoteuszka

Nad rzeczką Wąglanką
Nad rzeczką Wąglanką © Tymoteuszka

Teraz czeka mnie długa prosta, zatrzymuje się w centrum Żarnowa, żeby uchwycić taki obrazek.

Kościół romański z XII, XV, XIXw. w Żarnowie
Kościół romański z XII, XV, XIXw. w Żarnowie © Tymoteuszka

Jadę cały czas na południe, niebieskim szlakiem rowerowym Berlin-Lwów, by po ok. 2 km skręcić w lewo i zobaczyć po raz pierwszy te kamieniołomy piaskowca koło wsi Sielec.

Kamieniołam piaskowca za Żarnowem
Kamieniołam piaskowca za Żarnowem © Tymoteuszka


"Na Skale" © Tymoteuszka

We wsi Sielec gubię nieco orientację, gdyż za dużo tutaj małych skrzyżowań. Przychodzi mi z pomocą pani gospodyni, dziękuje za pokazanie drogi.

Chałupa
Chałupa © Tymoteuszka

Stąd jadę w kierunku Rezerwatu Jodły Sieleckie.

W Rezerwacie Jodły Sieleckie
W Rezerwacie Jodły Sieleckie © Tymoteuszka

Przez Antoniów, Grębenice, do Maleńca, gdzie robię przystanek przy Muzeum Techniki.


Do muzeum
Do muzeum © Tymoteuszka

Muzeum Techniki
Muzeum Techniki © Tymoteuszka

Walcownia i gwoździarnia z XIX w
Walcownia i gwoździarnia z XIX w © Tymoteuszka

Nad Jeziorem Malenieckim we wsi Maleniec
Nad Jeziorem Malenieckim we wsi Maleniec © Tymoteuszka

Tablica informacyjna przed Muzeum Techniki
Tablica informacyjna przed Muzeum Techniki © Tymoteuszka

Informacja pt.
Informacja pt. "co warto zobaczyć" © Tymoteuszka

Następnym przystankiem będą okolice ruin fabryki tektury w sąsiedniej wsi Machory.

Kościół w Machorach
Kościół w Machorach © Tymoteuszka

Wnętrze bardzo skromne
Wnętrze bardzo skromne © Tymoteuszka

Zrujnowane zabudowania z 1906 r we wsi Machory
Zrujnowane zabudowania z 1906 r we wsi Machory © Tymoteuszka

Pozostałości
Pozostałości © Tymoteuszka

Czy ktoś tu mieszka?
Czy ktoś tu mieszka? © Tymoteuszka

Ruiny Fabryki Tektury
Ruiny Fabryki Tektury © Tymoteuszka

We wsi Machory
We wsi Machory © Tymoteuszka

Przez okno
Przez okno © Tymoteuszka

Pozostałości po fabryce
Pozostałości po fabryce © Tymoteuszka

Na chwilę wracam na rowerowy szlak Berlin-Lwów, tym razem w kierunku wsi Adamów.
Przede mną dość długi odcinek w terenie.

W oddali Diabla Góra 285m npm. z rezerwatem
W oddali Diabla Góra 285m npm. z rezerwatem © Tymoteuszka

Gdzie dziwnym trafem trafiam na Piekielny Szlak.
Podejrzewam, że jest on pieszy, gdyż na licznych drogowskazach, jakie dzisiaj minę widnieją za długie czasy, jak dla rowerzystów.

Na Piekelnym Szlaku :)
Na Piekelnym Szlaku :) © Tymoteuszka

Drogowskaz na Piekelnym
Drogowskaz na Piekelnym © Tymoteuszka

Kolejna stara chata
Kolejna stara chata © Tymoteuszka

Stary Dąb we wsi Siedlów
Stary Dąb we wsi Siedlów © Tymoteuszka

Między Afryką a Skórkowicami
Między Afryką a Skórkowicami © Tymoteuszka

Tutaj wjeżdżam na asfalt. Choć asfaltu nie widzę, ponieważ odcinek do Skórkowic jest w remoncie. Cienkie oponki ślizgają się na piachu.

Diabla Góra z Rezerwatem o tej samej nazwie
Diabla Góra z Rezerwatem o tej samej nazwie © Tymoteuszka

Kościół w Skórkowicach
Kościół w Skórkowicach © Tymoteuszka

Jestem zachwycona cmentarzem w Skórkowicach.
Doznaję szoku, widząc tyle zabytkowych, starych pomników.
Nie wiem jak ja mam to wszystko ogarnąć.
Spędzam tutaj dłuższą chwilę.

Z XIXw
Z XIXw © Tymoteuszka

Nietypowy grób
Nietypowy grób © Tymoteuszka

Stare i zarazem ciekawe
Stare i zarazem ciekawe © Tymoteuszka

Zamyślenie
Zamyślenie © Tymoteuszka

Zmieniam kierunek na północny, czas wracać do Tomaszowa. Nie chcę się spóźnić na koncert Mroza, występującym na Pikniku Organizacji Pozarządowych Lokalni-Niebanalni.

Po drodze mijam kolejny młyn nad Czarną Maleniecką, we wsi Siucice.

Młyn nad Czarną Maleniecką
Młyn nad Czarną Maleniecką © Tymoteuszka

W Siucicach
W Siucicach © Tymoteuszka

W Przyłęku ciekawi mnie zaznaczony na mapie bród na Czarnej Malenieckiej, dojeżdżam.

Bród na Czarnej Malenieckiej w Przyłęku
Bród na Czarnej Malenieckiej w Przyłęku © Tymoteuszka

Później zawracam i kieruje się na główną drogę, Szlakiem Grunwaldzkim prosto do Paradyża.

Niebieska chata
Niebieska chata © Tymoteuszka

Zespół Klasztorny bernardynów z XVIIIw. w Paradyżu
Zespół Klasztorny bernardynów z XVIIIw. w Paradyżu © Tymoteuszka

W Paradyżu robię przerwę na przystanku, aby coś przekąsić.

Młyn w Psarach
Młyn w Psarach © Tymoteuszka

Zbaczam z głównego kursu, aby obejrzeć kolejny raz odrestaurowany drewniany kościółek w Zachorzowie k. Opoczna.

Drewniany kościółek we wsi Zachorzów
Drewniany kościółek we wsi Zachorzów © Tymoteuszka

Oraz po raz pierwszy zobaczyć drewniany młyn we wsi Grążkowice.

Młyn w Grążowicach
Młyn w Grążowicach © Tymoteuszka

We wsi Gawrony wjeżdżam na dość ruchliwą drogę wojewódzką 713 i jadę nią, aż do skrzyżowania z pobliżu Jelenia.

Na stacji Jeleń
Na stacji Jeleń © Tymoteuszka

Z Jelenia do Tomaszowa to już rzut beretem.
Tutaj od razu wjeżdżam na teren Pikniku Lokalni Niebanalni.

Na Błoniach trwają zapisy na zawody rowerowe, co niektórzy sprawdzają trasę...

Wyścigi rowerowe w ramach Pikniku Lokalni Niebanalni
Wyścigi rowerowe w ramach Pikniku Lokalni Niebanalni © Tymoteuszka

Na terenie OSiR-u trwa zabawa na całego.

Mali artyści
Mali artyści © Tymoteuszka

Wczesno jesienny widok nad Pilicą
Wczesno jesienny widok nad Pilicą © Tymoteuszka

Koncert Mroza nie powalił mnie na łopatki. Po kilku utworach pojechałam do domu (o kilka za dużo).
A to przez okropne nagłośnienie.


  • DST 79.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 20.17km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po najwyższy szczyt w okolicy

Poniedziałek, 1 września 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 5

Ostatnia zumba wakacji
Ostatnia zumba wakacji © Tymoteuszka

Na początek zobaczyć co się dzieję na "zumba w plenerze".
Działo się, ale po jednym tańcu jadę dalej.

Później napotykam wyczesaną.... :)

Jakaś ty wyczesana :)
Jakaś ty wyczesana :) © Tymoteuszka

Czarne chmury gonią
Czarne chmury gonią © Tymoteuszka

Niecodzienna kapliczka
Niecodzienna kapliczka © Tymoteuszka

Odwiedzam Kopalnię w Grudzeniu Las.

Kopalnia Grudzeń Las
Kopalnia Grudzeń Las © Tymoteuszka

Między sucharami
Między sucharami © Tymoteuszka

Dojeżdżam do Sławna. Tutaj wjeżdżam w zakamarek, gdzie szukam jakiegoś punktu widokowego. Znajduje. Zawracam.

Pozostałości po dworze w Sławnie
Pozostałości po dworze w Sławnie © Tymoteuszka

Kościół w Sławnie pod innym kontem
Kościół w Sławnie pod innym kontem © Tymoteuszka

Plac Piłsudskiego
Plac Piłsudskiego © Tymoteuszka

Później obieram kierunek Kozenin i dalej skręcam w prawo, i jeszcze raz w prawo, koło szkoły.
Ulica Szkolna doprowadziła mnie do celu, który chcę dzisiaj osiągnąć.
Najwyższe wzniesienie w mojej okolicy mierzy 268,9 metrów npm. 75,7 metra to jej wybitność, tak przeczytałam ze strony tej

Po raz pierwszy będę się tutaj wspinała
Po raz pierwszy będę się tutaj wspinała © Tymoteuszka

Czy go osiągnę nie stając na pedały i jadąc na dwójce?
To się okaże za chwilę.

Widok ze szczytu
Widok ze szczytu © Tymoteuszka

Udało mi się wjechać bez stawania na pedały z zawrotną prędkością, osiągając tuż przed końcem 6km/h.
Zawsze stąd zjeżdżałam na hamulcu - bardzo dużą prędkość tutaj można osiągnąć.

Widok ze szczytu
Widok ze szczytu © Tymoteuszka

Za siatką
Za siatką © Tymoteuszka

Wybieram nieco inną drogę powrotną.
Przez Potok, Zajączków, Obarzanków, Julianów. Dawno tu mnie nie było, a wsie są niczego sobie.
Takie kocham, biedne, drewniane, klimatyczne.

Malowana chałupa w Potoku
Malowana chałupa w Potoku © Tymoteuszka

Uliczna studnia
Uliczna studnia © Tymoteuszka

Chałupa z drugiej strony
Chałupa z drugiej strony © Tymoteuszka

Na kapliczce
Na kapliczce © Tymoteuszka

Kwiaty
Kwiaty © Tymoteuszka

Kwiat dyni
Kwiat dyni © Tymoteuszka

Grzyby
Grzyby © Tymoteuszka

Chata w Obarzankowie
Chata w Obarzankowie © Tymoteuszka

Nowoczesna przyczepa kampingowa
Nowoczesna przyczepa kampingowa © Tymoteuszka

W Julianowie zbaczam z kursu i ląduje w lesie nie w tym miejscu, co chciałam.
Mapa nic mi nie pomoże, gdyż ma za dużą skalę. Na mapie nie ma tyle ścieżek co w rzezczywistości.
Teraz sobie pobłądzę. Pytanie się rodzi, czy się odnajdę?

Jeszcze raz grzyby
Jeszcze raz grzyby © Tymoteuszka

Znalazłam, ale pełno grzybów. Tych niejadalnych.

I jeszcze raz
I jeszcze raz © Tymoteuszka

Leśne ule
Leśne ule © Tymoteuszka

Gdzie ja jestem
Gdzie ja jestem © Tymoteuszka

Widoki leśne nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego
Widoki leśne nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka

Chrząszcz brzmi?
Chrząszcz brzmi? © Tymoteuszka

Odnalazłam drogę, wiem już gdzie jestem. Kieruje się teraz na Karolinów, błotnistą drogą.

Dekoracyjny grzybek
Dekoracyjny grzybek © Tymoteuszka

I jescze jeden dekoracyjny
I jescze jeden dekoracyjny © Tymoteuszka

Wyjeżdżając ze wsi zauważam nowy? znak informujący o....

Jeszcze tylko 400 metrów przez pola
Jeszcze tylko 400 metrów przez pola © Tymoteuszka

Trzeba to zobaczyć. Jadę tym razem polną drogą.

Na miejscu
Na miejscu © Tymoteuszka

Po co tu aż tyle ławek?
Po co tu aż tyle ławek? © Tymoteuszka

Na kamieniu
Na kamieniu © Tymoteuszka

PO drodze do domu, postanawiam zahaczyć o sklep w Smardzewicach.
Siadam pod parasolem i zjadam kalorie, bo chuda się robię.

Lata tego nie jadłam, mam na myśli rodzimy produkt, prosto z Tomaszowa - 7Days
Lata tego nie jadłam, mam na myśli rodzimy produkt, prosto z Tomaszowa - 7Days © Tymoteuszka

Jedno z zabytkowych drzew w Ujeździe
Jedno z zabytkowych drzew w Ujeździe © Tymoteuszka

Odtworzyłam ślad wycieczki, ale jest on nieprecyzyjny. Różnica w kilometrach wzięła się stąd, że błądziłam po lesie.
 nieprecyzyjny ślad

Kategoria solo, łódzkie


  • DST 62.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 03:14
  • VAVG 19.18km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uciekając przed deszczem i ciemnościami

Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 01.09.2014 | Komentarze 1

Tablica koło tamy na Zalewie Sulejowskim
Tablica koło tamy na Zalewie Sulejowskim © Tymoteuszka

Po górkach i dolinkach. Wyrobić kondycję jako taką.

Co to?
Co to? © Tymoteuszka

Na cmentarzu
Na cmentarzu © Tymoteuszka

Ciemno się już robi i ze zdjęć nic lepszego mi nie wyjdzie.

Pod tę górę w Smardzewicach człapę się 6km/h.
Ach, ta kondycja.

Z góry na Zalew Sulejowski
Z góry na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka

Zmykam szybko do miasta, tylne oświetlenie jest i działa, gorzej z przednim, którego nie założyłam.
Chyba nastał ten czas, aby jeździć z całym oprzyrządowaniem na rowerze.

Przystanek nr 5 na Niebieskich Źródłach
Przystanek nr 5 na Niebieskich Źródłach © Tymoteuszka

Nowe płytki na odnawianym Placu Kościuszki - import z Chin?
Nowe płytki na odnawianym Placu Kościuszki - import z Chin? © Tymoteuszka


  • DST 51.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 20.82km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dopóki nie pada, do Inowłodza

Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 2

W Tomaszowie
W Tomaszowie © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Doczekał remontu. Wreszcie nareszcie.

Kościółek w Białobrzegach podczas remontu
Kościółek w Białobrzegach podczas remontu © Tymoteuszka

Prywatna przystań kajakowa w Spale
Prywatna przystań kajakowa w Spale © Tymoteuszka

Niczym Czarna Hańcza :)
Niczym Czarna Hańcza :) © Tymoteuszka

Artystycznie koło zamku w Inowłodzu
Artystycznie koło zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka

Budynek OSP w Inowłodzu
Budynek OSP w Inowłodzu © Tymoteuszka

Przy obelisku św. Huberta
Przy obelisku św. Huberta © Tymoteuszka

Sosna na szczudłach nad urwiskiem
Sosna na szczudłach nad urwiskiem © Tymoteuszka

Ścieżką stromym brzegiem Pilicy
Ścieżką stromym brzegiem Pilicy © Tymoteuszka

Czarnym szlakiem
Czarnym szlakiem © Tymoteuszka

Kwiaty
Kwiaty © Tymoteuszka

Wracam do Inowłodza wieczorem, tym razem samochodem, tym razem na koncert zespołu NeoKlez o godzinie 20.00.
Udaje mi się wejść na wieżę, a także zejść do podziemi.
Dziś jest ten dzień, kiedy Wędrowny Festiwal Kolory Polski zawitały w Inowłodzu.
Zatem i ja tam jestem, by zobaczyć i posłuchać.

Z wieży na dziedziniec zamkowy
Z wieży na dziedziniec zamkowy © Tymoteuszka

Z wieży na Inowłódz
Z wieży na Inowłódz © Tymoteuszka

W podziemiach zamku
W podziemiach zamku © Tymoteuszka

Warsztaty taneczne
Warsztaty taneczne © Tymoteuszka

Podczas koncertu koło zamku
Podczas koncertu koło zamku © Tymoteuszka

Zespołu NeoKlez
Zespołu NeoKlez © Tymoteuszka


  • DST 61.00km
  • Teren 31.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 18.21km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny Wschód - dzień 3 - w drodze do Augustowa

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 23.08.2014 | Komentarze 1

Żegnaj ukochana Suwalszczyzno
Żegnaj ukochana Suwalszczyzno © Tymoteuszka

Dziś jest ostatni, trzeci dzień wyjazdu na Suwalszczyznę, zatem chcąc nie chcąc trzeba się pożegnać.
:(
Dziś pędzę głównie trasą R11, czyli rowerową międzynarodową na południe, do Augustowa, gdzie mam się spotkać z ziomalami. Lasami, szutrami i piachami.
Stary Folwark - Gawrych-Ruda - Bryzgiel - Monkinie - Danowskie - Serski Las - Serwy - Sucha Rzeczka - Przewięź - Studzienniczna - Augustów.

Żegnaj Czarna Hańczo
Żegnaj Czarna Hańczo © Tymoteuszka

Ciuchcia z kalejki wąskotorowej
Ciuchcia z kalejki wąskotorowej © Tymoteuszka

W przyszłym roku się zobaczymy!!! :) Do maja 2015 :)

Do zobaczenia!!!
Do zobaczenia!!! © Tymoteuszka

Moja droga wiedzie przez wieś Monkinie, zaglądam tutaj poraz drugi w ciągu trzech dni.
Niestety i tym razem nie udaje mi się wejść do środka, jest niedziela i znów trafiam na Mszę.

Jeszcze raz rzut oka na drewniany w Monkiniach
Jeszcze raz rzut oka na drewniany w Monkiniach © Tymoteuszka

Piękny ganek
Piękny ganek © Tymoteuszka

Jadąc przez las trafiam na cmentarz wojenny, nie zaznaczony na mapie.
Może pora go zaznaczyć?
Leży on w lesie przy trasie R11, między wsią Danowskie, a Serskim Lasem, bliżej parkingu.

Cmentarz leśny
Cmentarz leśny © Tymoteuszka

Im dalej na południe, tym gorzej z oznakowaniem trasy, gdyby nie mapa i przeczucie....
i ta jakość drogi....inna niż w Suwalskiem.

Po drodze do Augustowa
Po drodze do Augustowa © Tymoteuszka

Zwalniam, bo rysie tu grasują :)
Zwalniam, bo rysie tu grasują :) © Tymoteuszka

Opuszczam piękne drogi leśne, na rzecz asfaltowej, wyboistej drogi, która zaprowadzi mnie prosto do Augustowa.
Ten odcinek bardzo mi się dłuży i męczy,  gdyż na całej jego długości wieje potworny wiatr prosto w twarz oraz asfalt nie jest pierwszej ani drugiej klasy, co widać na zdjęciu poniżej.

Do Augustowa jeszcze troszkę, po dziurawym asfalcie
Do Augustowa jeszcze troszkę, po dziurawym asfalcie © Tymoteuszka

Widok na Jezioro Białe k. Augustowa
Widok na Jezioro Białe k. Augustowa © Tymoteuszka

Śluza i dalej Jezioro Studzienniczne
Śluza i dalej Jezioro Studzienniczne © Tymoteuszka

Rzut na Sanktuarium w Studziennicznej
Rzut na Sanktuarium w Studziennicznej © Tymoteuszka

Na miejscowym cmentarzu
Na miejscowym cmentarzu © Tymoteuszka

Tutaj szlak R11 prowadzi tuż obok jeziora Białego, ale niestety nie widać jego brzegu, gdyż osłonięty jest lasem.

Wjazd do Augustowa od strony PKP, dzielnicy Lipowca zniechęca mnie do odwiedzenia jego.
Stare budynki, opuszczone zakłady, zaniedbane tereny wokół, chodniki i jezdnia wiele ma do życzenia. Wszystko zniszczone. Dzielnica w fatalnym stanie. Zapuszczona na amen.
Jestem tutaj poraz pierwszy, czy ostatni?

Charakterystyczny budynek w Augustowa
Charakterystyczny budynek w Augustowa © Tymoteuszka

Tutaj jest już lepiej. Po jednej jak i drugiej stronie krajówki chodniki i ścieżki z kostki.
Las po jednej jak i drugiej stronie.

Miejscowa parafia
Miejscowa parafia © Tymoteuszka

Nad główną drogą, przebiegającą poniżej oryginalna kładka. Tutaj dopiero projektant się nagłowił.

Z widokiem na port w Augustowie
Z widokiem na port w Augustowie © Tymoteuszka

A z niej oto taki widok.

Port w Augustowie
Port w Augustowie © Tymoteuszka

W końcu docieram do centrum. Chyba, nie jestem pewna, ale chyba to jest centrum.
Przejeżdżam w koło Plac, a także przez jego środek. Mało ludzi, co mnie dziwi, bo jest pora południowa.
Na Placu rozstawiają się jacyś grajkowie, na ławeczkach pijani wczorajsi mieszkańcy.
Co za widok.

Główny plac w Augustowie
Główny plac w Augustowie © Tymoteuszka

Parafia augustowska
Parafia augustowska © Tymoteuszka

Od frontu
Od frontu © Tymoteuszka

Augustów to nie Suwałki, oj nie.
Trudniej też o dobrą knajpę z dobrym jedzeniem.

Statek Jaćwingów
Statek Jaćwingów © Tymoteuszka

Dopiero tutaj na promenadzie, znaleźliśmy coś porządnego do jedzenia. Tak nam się wydawało, bo restauracyjne jedzenie nie było za dobre.
Przy kanale łączącym Jezioro Necko z Jeziorem Sajno.

Pora na rejs
Pora na rejs © Tymoteuszka

W Augustowie nie mam już nic do oglądania, droga krajowa 61 lub 8, prowadzące na południe nie zachęca do jazdy rowerem.
Więc jednogłośnie mówimy: "jedziemy do domu".

Po drodze wyskoczyły przed samochody konie, zrobiło się niebezpiecznie.

Uwaga!! konie na trasie szybkiego ruchu!!
Uwaga!! konie na trasie szybkiego ruchu!! © Tymoteuszka

Powroty z długiego weekendu dały nam w kość, kość ogonową ;), dłuuuuuga była ta podróż.
Polskie drogi, to jest to.
Apeluje o wybudowanie autostrady A8 !!!!

Podsumowanie krótkie.
Suwalszczyzna, Suwalskie, Suwałki - na TAAAAAAAAAK
Czarna Hańcza - piękna, ciekawa, zaskakująca rzeka
Widoki tutaj nie mają sobie równych.
Kultura jazdy, wyprzedzanie rowerzystów na bezpieczną odległość, zero trąbienia.
Niezliczona ilość szlaków pieszych, rowerowych. Tych drugich będzie jeszcze więcej - informacja ze źródła - od gospodyni :).
Więcej jest też turystów rowerowych z sakwami, polaków jak i gości z zagranicy.
Suwalszczyzna - Raj dla Rowerzystów!!!

Augustowskie noce, ani dnie - ja mówię NIEEEEEEEEEE
Gorsze oznakowanie.
Gorsze drogi. Trąbienie na rowerzystów.
Mniej miejsc ciekawych do obejrzenia.
Augustów jako miasto nie przypadło mi do gustu.


  • DST 64.50km
  • Teren 6.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 17.20km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny Wschód 2014 - dzień 2 - cmentarz w Szwajcarii i nie tylko

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 1

Ścieżka edukacyjna koło Muzeum Wigier
Ścieżka edukacyjna koło Muzeum Wigier © Tymoteuszka

Dzisiejszy dzień chcę spędzić w całości na rowerze, bez wiosłowania, gdyż ręce nie są w pełni sprawne po wczorajszym .
Odwiedzę nieznane mi zakątki Suwałk oraz ich okolice.
Ale zanim dotrę do miasta, zobaczę co nowego wyrosło koło Muzeum Wigier w Starym Folwarku.

Nad ziemią
Nad ziemią © Tymoteuszka

Bujany mostek
Bujany mostek © Tymoteuszka

Centrum Suwałk, czyli Plac M. Konopnickiej przede mną.

Centrum Suwałk
Centrum Suwałk © Tymoteuszka

a na nim bohaterka stoi

Stoi tutaj Maria Konopnicka
Stoi tutaj Maria Konopnicka © Tymoteuszka

Tuż obok grająca ławeczka
Tuż obok grająca ławeczka © Tymoteuszka

Na Pl. Marii Konopnickiej w Suwałkach
Na Pl. Marii Konopnickiej w Suwałkach © Tymoteuszka

Plac w kształcie kwadratu, dość dużego, przestronnego spełnia kilka funkcji.
Jest tu przestrzeń "zabawowa" dla dzieci, sportowa - różne urządzenia do ćwiczeń, wypoczynkowa.

Jedna z uliczek wychodzących z Placu także pełni funkcję pieszą, niestety nie znam jej nazwy.

P.S. Teraz już wiem, że ten Plac poddany był rewitalizacji i oddany do użytku 1 maja 2014 mieszkańcom i turystom. Brawo Suwałki!!!

Terenami rekreacyjnymi jest też wielka przestrzeń wokół parku Arkadia, na którym terenie jest zalew o tej samej nazwie, plaża, przystań, siłownia, skatepark, hala sportowa, liczne alejki rowerowe i piesze. Raj dla sportowców.

Suwalski zalew Arkadia
Suwalski zalew Arkadia © Tymoteuszka

Udaje się teraz w kierunku zespołu cmentarzy 7 wyznań.
Znajduje się tutaj cmentarz rzymskokatolicki, ewangelicki, prawosławny, staroobrzędowców, żydowski i muzułmański, czyli mizar.


Mizar w Suwałkach
Mizar w Suwałkach © Tymoteuszka

Cmentarz żydowski w Suwałkach
Cmentarz żydowski w Suwałkach © Tymoteuszka

Cerkiew na suwalskim cmentarzu
Cerkiew na suwalskim cmentarzu © Tymoteuszka

Aniołek
Aniołek © Tymoteuszka

Opuszczam Suwałki, ale na chwilkę, by zobaczyć cmentarzysko Jaćwingów w Szwajcarii, znajdujące się w pobliżu drogi krajowej nr.8
Jest to rezerwat archeologiczny o powierzchni 4,12 ha. Znajdują się tu kurhany - okrągłe kamienne usypiska. Ich średnica wynosi od 6 do 21 metrów.
Żeby tutaj dojechać trzeba było się wspiąć na górę pełną piachu.

Rezerwat - Cmetarzysko Jaćwingów
Rezerwat - Cmetarzysko Jaćwingów © Tymoteuszka

Tablica informacyjna nieco dalej
Tablica informacyjna nieco dalej © Tymoteuszka

Jeden z wielu kurchanów
Jeden z wielu kurchanów © Tymoteuszka

Widok ze wzgórza Szwajcaria
Widok ze wzgórza Szwajcaria © Tymoteuszka

Wracam do Suwałk, na obiad.
Wypadałoby coś zjeść, brzuch się domaga.

Słynne kartacze
Słynne kartacze © Tymoteuszka

Po obiedzie zmierzam w stronę Wigier.
Gdzie zamienię rower na buty do chodzenia :)

Cmentarz wojenny
Cmentarz wojenny © Tymoteuszka

Klasztor w Wigrach
Klasztor w Wigrach © Tymoteuszka

Wejście do eremu
Wejście do eremu © Tymoteuszka

Widok na jezioro Wigry ze wzgórza Wigierskiego
Widok na jezioro Wigry ze wzgórza Wigierskiego © Tymoteuszka

Teraz buty zamieniam na siodełko i jadę nieco inną drogą, omijając remont drogi.

W terenie
W terenie © Tymoteuszka

Po kolacji czas się przewietrzyć.
Wieczorny spacer, by się lepiej spało.
Celem będzie Cimochowizna, oddalona od kwatery jakieś 2,5 km, czyli 5 km z buta. To mi się podoba :)

Widok z mojej ukochanej Cimochowizny
Widok z mojej ukochanej Cimochowizny © Tymoteuszka

Tam leje, u nas świeci słoneczko, ale robi się już chłodno.

Tęcza na zakończenie dnia
Tęcza na zakończenie dnia © Tymoteuszka
.....z szantami w tle na żywo :P

I tak minął drugi dzień na Pięknym Wschodzie.



  • DST 37.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.83km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny Wschód 2014 - dzień 1 Monkinie + spływ Czarną Hańczą

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 1

Kierunek na Monkinie
Kierunek na Monkinie © Tymoteuszka


15 sierpnia witam się ponownie z Suwalszczyzną, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Byłam tutaj nieco dłużej dwa lata temu, kiedy to zobaczyłam więcej niż tym razem.
W tym roku chciałabym zobaczyć to, czego nie udało mi się zobaczyć dwa lata temu.

Tak więc zaczynam swoją tegoroczną przygodę tutaj, na tym oto skrzyżowaniu.
Krótko po 8.00 ruszam. Na mecie, w Starym Folwarku w gospodarstwie Państwa Wasilewskim, u których zadomowiłam się już chyba na dobre, muszę się zameldować ok. 11.00, także nie mam za bardzo dużo czasu, ale myślę, że dam radę.

Dziś moim rowerowym celem głównym będzie drewniany kościółek we wsi Monkinie.
Druga część dnia upłynie nam pod znakiem spływu kajakowego malowniczą rzeką Czarną Hańczą.

Kraina bocianów
Kraina bocianów © Tymoteuszka

Z rana jest nieco rześko, więc ubieram rękawki i nogawki.
Mój pierwszy raz we wsi:

Przez Ateny
Przez Ateny © Tymoteuszka

Ateńska chata
Ateńska chata © Tymoteuszka

Nieco później robi się parnie.
Słoneczko przygrzewa.

Chata na palach, niczym w Amazonii
Chata na palach, niczym w Amazonii © Tymoteuszka

Jestem u celu :)

Drewniany kościółek w Monkiniach
Drewniany kościółek w Monkiniach © Tymoteuszka

Niestety trwa msza, więc nie dane mi wejść do środka, a szkoda, bo on taki piękny.
Kościółek stoi na malowniczym wzgórzu, pośród drzew.
Jest on dość duży, jak na taką małą wioskę. Ciekawi mnie jego wnętrze, czy uda mi się do niego wejść podczas tegorocznego wyjazdu?

Stoi na malowniczym wzgórzu
Stoi na malowniczym wzgórzu © Tymoteuszka

Cały czas jadę w kierunku północnym, aby dotrzeć do Starego Folwarku, który znajduje się na północnym brzegu Jeziora Wigry.

Pomostów bez liku
Pomostów bez liku © Tymoteuszka

Na chwilę obecną jestem po przeciwległej stronie Jeziora, zostaje mi tylko jego objechanie w koło :)

Z rana na rybach
Z rana na rybach © Tymoteuszka

Wiatj Czarno Hańczo
Wiatj Czarno Hańczo © Tymoteuszka

A w Starym Folwarku.....Muzeum sobie stoi....

Muzeum Wigier w Starym Folwarku
Muzeum Wigier w Starym Folwarku © Tymoteuszka

W okienku klasztor wigierski
W okienku klasztor wigierski © Tymoteuszka

Etap II dnia, czyli spływ kajakowy Czarną Hańczą.

Zamówiliśmy kajaki na 13.30, po zameldowaniu się na kwaterze, spakowaniu potrzebnych rzeczy, ruszamy na start w deszczu, który zamienił się w ulewę z grzmotami.
Czekamy na poprawę pogody w aucie.
Odpowiedni wiatr i błękit nieba mówi, abyśmy poszli po kajaki :)

Zatem......płyniemy.

Kajakowo przygodo ahoj!
Kajakowo przygodo ahoj! © Tymoteuszka

Etap liczy sobie 13 km spływu. Na którą dopłyniemy do mety, nie wie nikt.

Czarna Hańcza pełna uroku
Czarna Hańcza pełna uroku © Tymoteuszka

Gdzieś w połowie drogi dochodzi do nas czarna chmura, dobrze że jest przystań z czymś przypominającym dziurawy domek.
Będzie się działo. Działo się przez co najmniej godzinę.
Oj, działo się. Wychodzimy z domku prawie na sucho, prawie, dzięki pokrowcu na rower. Świeci słońce. Jest pięknie, bo to piękny wschód Panie i Panowie.

Czarna Hańcza pełna niespodzianek
Czarna Hańcza pełna niespodzianek © Tymoteuszka

Po drodze, bliżej mety ugrzęzłam w takim czymś. Nie szło ruszyć, myślałam, że zostanę tutaj na zawsze.
Po iluś tam minutach wytarabaniłam się, jak ja to zrobiłam, nie wie nikt.
Później zaczął kropić deszcz, słońce chyliło się ku zachodowi, robiło się nieprzyjemnie zimno.

Dzień pełen atrakcji, ale co to by był za dzień bez nich?