Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 102.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 21.25km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad jeziorko turkusowe i piotrkowski cmentarz żydowski

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 11


Holenderski wiatrak

Holenderski wiatrak © Tymoteuszka

Niespodziewanie ta, słoneczna niedziela staję się wolną niedzielą.
Nic dodać, nic ująć.
Od dawna  zamierzałam się do odwiedzenia wsi Kurnędz, na południe od Sulejowa, w której można podziwiać przepiękne widoki, min. na jeziorko turkusowe.
Zanim tam dotrę, obieram kierunek na Piotrków Trybunalski, w którym chciałabym się przyjrzeć bliżej niektórym zabytkom.
Jadę przez Golesze, gdzie skręcam na Żarnowicę, w której ma siedzibę KTR Bike Orient - tutaj pozdrawiam serdecznie Piotra, organizatora tychże zawodów na orientację.


Piotrków Trybunaslki - Częstochowa, tu biegnie Trasa Czynu Żołnierskiego
Piotrków Trybunaslki - Częstochowa, tu biegnie Trasa Czynu Żołnierskiego © Tymoteuszka

W Piotrkowie pierwszym punktem docelowym będzie cmentarz żydowski, który rok temu dane było mi obejrzeć dzięki Jerzemu z pesperktywy ulicy i to w dość ekstremalnych warunkach.
Dzisiaj chciałabym wejść na jego teren, czy mi się uda?

Na wieczną pamięć 560 żydów zamordowanych
Na wieczną pamięć 560 żydów zamordowanych © Tymoteuszka

Widok z ulicy na cmentarz żydowski w Piotrkowie Trybunalskim
Widok z ulicy na cmentarz żydowski w Piotrkowie Trybunalskim © Tymoteuszka

Oj, brama jest zamknięta na cztery spusty.

Przed główną bramą kirkutu piotrkowskiego
Przed główną bramą kirkutu piotrkowskiego © Tymoteuszka

Nieopodal jest druga, która wiedzie na prywatne podwórze.
Wchodzę, na schodach wypatruje starszą panią.
Po rozmowie z nią udaje mi się wejść na kirkut, mimo tego, że na bramie piszę wstęp wolny, muszę zapłacić.
Płacę więcej niż tydzień temu w Łodzi, dlatego że pani nie ma jak wydać. Cóż.

Na terenie cmentarza żydowskiego
Na terenie cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka

Najstarsza część kirkutu
Najstarsza część kirkutu © Tymoteuszka

W najstarszej części na wzniesieniu
W najstarszej części na wzniesieniu © Tymoteuszka

Strasznie tu smutno
Strasznie tu smutno © Tymoteuszka

Piotrkowskim kirkutem opiekuje się starsza pani, dzięki której mogłam wejść na jego teren
Piotrkowskim kirkutem opiekuje się starsza pani, dzięki której mogłam wejść na jego teren © Tymoteuszka

Opuszczam kirkut i kieruję się wpierw w stronę synagogi,

W byłej piotrkowskiej synagodze znajduje się dzisiaj biblioteka miejska, strasznie ciekawa jestem jej wnętrza
W byłej piotrkowskiej synagodze znajduje się dzisiaj biblioteka miejska, strasznie ciekawa jestem jej wnętrza © Tymoteuszka

później zamku królewskiego,

Piotrkowski zamek
Piotrkowski zamek © Tymoteuszka

aż w końcu dojeżdżam do Starego Miasta.


Kościół farny pw. św. Jakuba
Kościół farny pw. św. Jakuba © Tymoteuszka

Na dalszym planie kościół Panien Dominikanek
Na dalszym planie kościół Panien Dominikanek © Tymoteuszka

Chwilę później mam nadzieję, że uda mi się wejść do wnętrza cerkwi prawosławnej.

Cerkiew prawosławna w Piotrkowie
Cerkiew prawosławna w Piotrkowie © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Drzwi cerkwi
Drzwi cerkwi © Tymoteuszka

Nic z tego, i tym razem się nie udało.

Pw. Wszystkich Świętych
Pw. Wszystkich Świętych © Tymoteuszka

Po drodze zaliczam obiad w McDonaldsie (bleee) i kieruję się na Sulejów.M

Widok na Stare Miasto Piotrkowa i fragment murów miejskich
Widok na Stare Miasto Piotrkowa i fragment murów miejskich © Tymoteuszka

Mam dość głównej drogi krajowej i w Przygłowie decyduję się skręcić na Łęczno, by nie nadrabiać sporo kilometrów tuż przed lasem skręcam w lewo w polną szlakówkę, która poprowadzi mnie wprost do Sulejowa.

Szutrem w kierunku Sulejowa
Szutrem w kierunku Sulejowa © Tymoteuszka

Po drodze
Po drodze © Tymoteuszka

Z Sulejowa prosto na Kurnędz.
Byłam tam raz w życiu, ale było mnie stać tylko na jedno spojrzenie od strony ulicy.
Tym razem postanawiam okrążyć kamieniołom ścieżkami polnymi.
Spoglądam na mapę i widzę liczne poziomice, myślę, że nie dam się wzniesieniom na trasie :)

Pierwszy widok zachwyca, liczni spacerowicze, a nawet przyjezdni motorami wpadają w zachwyt.
Jedna pani zauważa z tak wysoka rybę po przejrzystą taflą jeziorka.

Turkusowa woda w Kurnędzu
Turkusowa woda w Kurnędzu © Tymoteuszka

Z góry widać jak pływają sobie rybki :)

Zatyka w piersi
Zatyka w piersi © Tymoteuszka

Kamieniołom wapienia
Kamieniołom wapienia © Tymoteuszka

Niczym jezioro turkusowe
Niczym jezioro turkusowe © Tymoteuszka

Ścieżka, którą jadę daje troszkę w kość, a raczej w nogi.
Słońce też daje, ale ciepełka.

Piękne są tutaj widoki
Piękne są tutaj widoki © Tymoteuszka

Tutaj siadam podziwiając to piękno w około.
Zajadam i popijam.

Dlatego robię sobie krótką przerwę na odpoczynek
Dlatego robię sobie krótką przerwę na odpoczynek © Tymoteuszka

Do Sulejowa wracam ścieżką polną z widokiem na

Kościół pw. św. Floriana 1901-1903r
Kościół pw. św. Floriana 1901-1903r © Tymoteuszka

Przez Sulejów przejeżdżam, nie zatrzymując się nigdzie.
Zerkam tylko na

Rzut oka na sulejowski zespół opactwa cystersów
Rzut oka na sulejowski zespół opactwa cystersów © Tymoteuszka

gdzie 13 września będzie bazą Maratonu wokół Jeziora Sulejowskiego, organizowanego przez Piotra z KTR BikeOrient, naszego kolegę.
Zapraszam w Jego imieniu wszystkich śmiałków do spędzenia czasu w doborowym towarzystwie na wspaniałym terenie w okolicach Zalewu Sulejowskiego w województwie łódzkim.
Na poniższej stronie można się zapoznać ze szczegółami.
http://www.bikeorient.pl/maraton/aktualnosci

Po drodze do Tomaszowa podkusiło mnie, aby zobaczyć figurę św. Nepomucena we wsi Popławy.

Figura św. Nepomucena
Figura św. Nepomucena © Tymoteuszka

Stary budynek
Stary budynek © Tymoteuszka

Tymoteuszka w akcji
Tymoteuszka w akcji © Tymoteuszka

Kwiaty
Kwiaty © Tymoteuszka

Nowa budowla na Białej Górze
Nowa budowla na Białej Górze © Tymoteuszka

Eh, znów zabrakło picia, mało co mnie nie odcięło.

W domu nie czuję siedzenia.
Ręka lewa troszkę nie domaga.
Co się stało? Nie mam kondycji? No tak, gdzie i kiedy mam ją "złapać".

Ta wycieczka miała być swojego rodzaju treningiem przed sobotnimi zawodami...
A może by odpuścić, bo przecież jestem bez formy.
Tylko się zbłaźnię.
Koniecznie muszę się zaopatrzeć w dość jedzonka i picia na zawody, bo bez tego będę zdychać na trasie.



  • DST 16.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 22.33km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

w piątek

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 1

Po pracy, przed 18.00 wyjeżdżam na krótkie kółko wkoło kominów.

Dawno mnie tutaj nie było. Ale praktycznie też się nic nie zmieniło.

Bez zdjęcia, bo też bez aparatu.
A takie ładnie pełne czerwone słońce było...  :)
Za to piosenka mojego ulubionego:

Amiga, dzięki za wyjaśnienie..dodawania tutaj utworów :)
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 60.50km
  • Czas 03:03
  • VAVG 19.84km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Ziemi Obiecanej

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 25.03.2014 | Komentarze 5


Wsiąść do pociągu

Wsiąść do pociągu © Tymoteuszka

Ta niedziela miała nie tak wyglądać jak wyglądała.
Przepraszam wszystkich pokrzywdzonych.

Przepraszam za nadzieję na spotkanie po roku czasu nie widzenia się, beznadziejnie to wyszło.
Przepraszam za współtowarzysza za marudzenie i ciągłe zmienianie a to humoru, a to kierunku jazdy, a to moich kaprysów.
Głupi dzień, głupi humor, a może niehumor spowodowany brakiem spotkania z Kimś - to moja wina i z powodu okrutnej pogody jaką mieliśmy przez prawie cały czas trwania tejże wycieczki.
Ogólnie rzecz biorąc PRZEPRASZAM za niedyspozycję.

Na Dworcu czeka na mnie niespodzianka.
To znaczy byłam do końca przekonana, że do Ziemi Obiecanej, czyli do miasta Łodzi wybieram się pociągiem sama.
Okazało się, że czeka na mnie współtowarzysz Jerzy.
Poświęcił się i wybrał przejażdżkę pociągiem w nieznane, a może pociągami....zamiast spędzić niedzielę ze swoją żoną.

Z okien pociągu dostrzegamy kropelki, krople deszczu.
Im bliżej celu, tym są bardziej wyraziste.
Cóż, może wystartuje na miss mokrego podkoszulka?
Po drodze Jerzy dowiaduje się, że nie jestem przygotowana do zajęć, tzn. nie mam konkretnego celu, jaki chciałabym zobaczyć.
Poza cerkwiami i synagogami w centrum.....nie mam pomysłu na zwiedzanie Łodzi.
Z powrotem mamy w planie powrót na dwóch kołach, czy się uda?

Tymczasem wysiadamy na Dworcu Kaliskim.

Krople deszczu, szarość nad głowami bardzo mnie dołuje.
Grzywa, dopiero co ścięta mnie denerwuje, zasłania mi jedno oko i tym samym nie widzę nic. Co chwilę nią trzepę na boki niczym koniu, nie pomaga. Denerwuje.
Z mapy nic nie wyczytuje, gdzie, w którym kierunku? Dobrze, że współtowarzysz wie w którym kierunku jechać. Dziękuje.
Po drodze opowiada, pokazuje.
Pierwszym punkt kontrolny to cerkiew św. Aleksandra Newskiego stojąca w samym centrum Łodzi.
Pisałam, że po Łodzi jeździ się paskudnie?

Sobór św. Aleksandra Newskiego w Łodzi
Sobór św. Aleksandra Newskiego w Łodzi © Tymoteuszka

W 1948 cerkiew w Łodzi uzyskała rangę soboru, zostając równocześnie katedrą diecezji łódzko-poznańskiej
W 1948 cerkiew w Łodzi uzyskała rangę soboru, zostając równocześnie katedrą diecezji łódzko-poznańskiej © Tymoteuszka

Cerkiew została zbudowana w stylu rosyjsko-bizantyjskim na planie ośmiokąta
Cerkiew została zbudowana w stylu rosyjsko-bizantyjskim na planie ośmiokąta © Tymoteuszka

Wejść do jej wnętrza się nie udaje, nabożeństwo jeszcze trochę potrwa, szkoda.

Jest przeznaczona dla ok. 850 osób
Jest przeznaczona dla ok. 850 osób © Tymoteuszka

Na mapie odnajduję jeszcze jedną cerkiew, położoną niedaleko od tej pierwszej.
Kierujemy się teraz w jej stronę.

Cerkiew św. Olgi w Łodzi
Cerkiew św. Olgi w Łodzi © Tymoteuszka

Świątynia znajduje się się przy ulicy Grzegorza Piramowicza 12 w Łodzi
Świątynia znajduje się się przy ulicy Grzegorza Piramowicza 12 w Łodzi © Tymoteuszka

Kierujemy się nieco na północ, aby osiągnąć nasz wspólny cel, cmentarz żydowski.
Przez Stary Rynek, koło kościoła Wniebowzięcia NMP.

Kościół Wniebowzięcia NMP w Łodzi
Kościół Wniebowzięcia NMP w Łodzi © Tymoteuszka

Wprost na cmentarz wjeżdżam jak zmokła kura.
Tutaj odechciewa mi się mojego kochanego pedałowania.
Oprócz deszczu przyczynił się także dokuczliwy wiatr.

Na Ziemi Obiecanej w krainie deszczowców
Na Ziemi Obiecanej w krainie deszczowców © Tymoteuszka


Dom Przedpogrzebowy na terenie cmentarza żydowskiego w Łodzi
Dom Przedpogrzebowy na terenie cmentarza żydowskiego w Łodzi © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza obowiązuje bilet zakupiony tuż po przekroczeniu bramy.

Wnętrze Domu Przedpogrzebowego
Wnętrze Domu Przedpogrzebowego © Tymoteuszka

Mur okalający cmentarz żydowski w Łodzi
Mur okalający cmentarz żydowski w Łodzi © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza
Na terenie cmentarza © Tymoteuszka

Teren cmentarza jest ogromny, wszystko na nim zachwyca.
Skupiam się na tym okropnym deszczu, a nie na tym co potrzeba.
Wkurzam się sama na siebie.
To nie tak miało to wszystko wyglądać.
Eh.

Mauzoleum Izraela Poznańskiego
Mauzoleum Izraela Poznańskiego © Tymoteuszka

Grób rodzinny Jarocińskich
Grób rodzinny Jarocińskich © Tymoteuszka

Podczas tego spaceru oznajmiam Jerzemu, że nie mam ochoty wracać 50 km do domu pośród spadających miliona kropel deszczu.
Mina Jego mówi sama za siebie.
Pada pomysł, aby dojechać na dwóch kołach do Dworca na Widzewie i też tak robimy.
Na dworcu okazuje się, że najbliższy pociąg zawiezie nas do Koluszek i tam jedziemy.

Macewy
Macewy © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza żydowskiego
Na terenie cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka

Na cmentarzu żydowskim w Łodzi
Na cmentarzu żydowskim w Łodzi © Tymoteuszka

W Koluszkach decydujemy się na rowerowy dojazd do domów.

Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Koluszkach
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Koluszkach © Tymoteuszka

Mus to mus
Mus to mus © Tymoteuszka

W Koluszkach deszczu nie ma.
To dobry znak.
Deszcz pojawia się dopiero w Łazisku, jakieś 5 kilometry od domu.

Przed bramą Fabryki Przyczep w Niewiadowie
Przed bramą Fabryki Przyczep w Niewiadowie © Tymoteuszka

Na drugą stronę
Na drugą stronę © Tymoteuszka

Po drodze do domu, spostrzegam z głównej drogi jak na polu śmigają bociany.
Jedziemy w pole.
Były aż trzy!!  :)

Pierwsze bociany wiosny 2014
Pierwsze bociany wiosny 2014 © Tymoteuszka

Kolorowy ganek
Kolorowy ganek © Tymoteuszka

Podróż rowerem po Łodzi pełnej deszczu wcale mnie nie zachwyciła, gdyż mało widziałam.
Cmentarz żydowski zachwycił - dzięki. Być może odwiedzę go jeszcze raz, bardziej dokładnie i w bardziej przyjaznej aurze ;)





  • DST 4.00km
  • Czas 00:12
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na myjnię

Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 15.03.2014 | Komentarze 3

Pod tym drzewem straszy!
Pod tym drzewem straszy! © Tymoteuszka

Z racji tego, że Bocian był lekko utytłany po ostatnich dwóch wycieczkach nastał czas na jego wykąpanie.
Zatem jadę na myjnię.
Powrót po zachodzie,
w szarości,
o chłodzie,
lekkiej ciemności.

P.S. Chciałam poniżej wrzucić muzykę, ale jakoś nie umiem tutaj się odnaleźć "po nowelizacji" portalu.
Kategoria solo


  • DST 101.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 18.65km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wodzu prowadź!! Konkurs!!!

Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 7

W tygodniu wysyłam informację do Goździka, z propozycją na wspólne rowerowanie, gdyż ta niedziela jest dla mnie zupełnie wolna od obowiązków, zatem przeznaczam ją całkowicie na wycieczkę rowerową.
Wysyłam też informacje do innego znajomego.

Do 10.00 w niedzielę zostaję sama na lodzie, i może dobrze, pomyślę sobie po drodze w samotności o tym i tamtym.
Gdzie pojadę, to już zostawiam Bocianowi.....myślę nad Opocznem i okolicami, albo nad Piotrkowem z cmentarzem żydowskim, gdzie chciałabym zostać na dłuższą chwilkę i troszkę się tam zadumać.
Co wyjdzie? Zobaczę.

Przed 10.00 dzwoni telefon od Jerzego. Umawiamy się za 15 minut.
Tak naprawdę nie wiemy w jakim kierunku pojedziemy.
Pada min. pomysł taki,  aby udać się pociągiem do Opoczna, a tam już pomyślimy co dalej.
Więc zmierzamy na stację PKP. 
Całujemy klamkę, tzn. najbliższy pociąg mamy przed 12.00, zdecydowanie za późno.

Pada słowo Drzewica.
To jedziemy. Wodzu prowadź!! 
Jedziemy terenem, szlakami rowerowymi i pieszymi przez lasy Spalskie.


Przyroda

Przyroda © Tymoteuszka

W lesie
W lesie © Tymoteuszka

Na leśnym mostku
Na leśnym mostku © Tymoteuszka

I tak lądujemy na stacji kolejowej w Dębie Opoczyńskiej:

Tutaj mamy czym jechać :)

No to jedziemy!!!
No to jedziemy!!! © Tymoteuszka

Rozsypana chata
Rozsypana chata © Tymoteuszka

A w Drzewicy:

Tor kajakowy w Drzewicy
Tor kajakowy w Drzewicy © Tymoteuszka

Ruiny zamku w Drzewicy
Ruiny zamku w Drzewicy © Tymoteuszka

Wieża zamkowa w Drzewicy
Wieża zamkowa w Drzewicy © Tymoteuszka

Konfesjonał w kościele parafialnym w Drzewicy
Konfesjonał w kościele parafialnym w Drzewicy © Tymoteuszka

Napis nad drzwiami kościelnymi
Napis nad drzwiami kościelnymi © Tymoteuszka


W drodze powrotnej w lesie na nierównej drodze gubię licznik. 
Eh, za późno się orientuję, nie wiem zupełnie w którym miejscu mi wypadł....robi się już późno, nie uśmiecha mi się wracać.

Jak się później okaże mój współtowarzysz ma dla mnie dobrą wiadomość.
Znalazł i zabrał go ze sobą.
Jestem ucieszona tym faktem. Nie muszę kupować nowego. Ten przypomina mi Suwalszczyznę, na której go zakupiłam, dlatego nie potrafiłabym się z nim rozstać. 

Dziękuje za  miły, rowerowy dzień.
Mam nadzieję, że niedługo będzie taka sama niedziela, słoneczna, w pełni  wolna no i rowerowa. 
Wtedy zaproszę na nią kogoś zupełnie innego : Już wiem kogo :P

Konkurs zagadka!!!

Kogo zaprosi Tymoteuszka Posterunkowa na następną słoneczną i całodzienną wycieczkę?




  • DST 28.00km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:26
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota solo

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 4

Dziś stać mnie tylko na krótką przejażdżkę w koło kominów, gdyż z czasem u mnie krucho.
Solo.
Dziękuje wszystkim za smsy i wiadomości, moja długa nieobecność na portalu sprawiła, że niektórzy z Was bardzo się martwili.
Jestem, żyje. Myślę, że już odetchnęliście?

Jadę w kierunku Tajemniczych Krzyży, gdzie ostatnio przeprowadzona została ekshumacja.

Teren trzech tajemniczych krzyży w lesie w Dąbrowie

Teren trzech tajemniczych krzyży w lesie w Dąbrowie © Tymoteuszka

Przez Wiaderno do Jadwigowa, gdzie na wiadukcie nad S8 zatrzymuje mnie oślepiające słońce.

W stronę słońca
W stronę słońca © Tymoteuszka

Zimowy pejzaż
Zimowy pejzaż © Tymoteuszka

Później kieruję się na "Górę Wiatrów"

Już Trojaczki //a nie tak dawno można było zobaczyć puzzle//
Już Trojaczki //a nie tak dawno można było zobaczyć puzzle// © Tymoteuszka

Wracając do miasta, na moście nad Wolbórką podziwiam chylące się ku zachodowi słońce.

Zachód nad Wolbórką
Zachód nad Wolbórką © Tymoteuszka

Stary młyn nad Wolbórką
Stary młyn nad Wolbórką © Tymoteuszka

Krótko jak dla mnie, zbyt krótko jak na moje możliwości.



  • DST 43.50km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 17.40km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu bunkrów

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 5

Witam po dłuuuugiej przerwie.
Wybaczcie, ale wpis bez komentarza.
Wycieczka udana, w miłym towarzystwie. Dziękuje.

Niedziela. Inna niż wcześniejsze. Dziś mam okazję wyjechać Bocianem w teren. Zapomniałam jak już się kręci.
Myślę, że nie polegnę po drodze.
Umawiam się z Jerzym, moim tomaszowskim kompanem wycieczek rowerowych. 
Naszym celem będą dziś bunkry we wsi Skrzynki, a może raczej ruiny.
Nie tak dawno obiło mi się o uszy, że takie istnieją w Skrzynkach.
Tylko w którym miejscu?
To będzie dla nas wielka zagadka.
Okazuję się, że Jerzy zaczerpnął informację od kolegi nt. ich lokalizacji.
Jedziemy przez Łazisko, Zaborów do Skrzynek.
W Skrzynkach za linią kolejową skręcamy w prawo, do lasu.
A miało nie być dziś terenu, chciałam nie utytłać czyściutkiego Bociana.
Nie udało się.
Ale za to udało się odszukać ruiny bunkrów.
Teren ogromny, podmokły, natomiast same bunkry robią na mnie wrażenie.
Jestem w szoku, gdyż nigdzie się nie spotkałam z informacją nt. tych bunkrów, natomiast o bunkrach w Konewce i w Jeleniu można wszędzie uzyskać informację.

Kompleks bunkrów w Skrzynkach to 4 bunkry typu 102V  i sześć baraków kwatery Askania Mitte III zbudowanych 1940 r. przez Niemców, w których miały zostać zakwaterowane jednostki zabezpieczenia kwatery i sztab roboczy OKH. Podobno testowano na nich wyroby z pobliskich zakładów w Niewiadowie. Zresztą lokalizację tych schronów można wiązać właśnie z pobliską fabryką amunicji, stacją przeładunkową w Zaosiu i odległymi o kilkanaście kilometrów składami materiałów wojennych w Regnach.
Powyższa informacja zaczerpnięta jest ze strony tomaszowskiej grupy Cento Maniaków http://simi.tm44.pl/cento/2/index.htm


W lesie koło wsi skrzynki

W lesie koło wsi skrzynki © Tymoteuszka

Ten widok robi wrażenie
Ten widok robi wrażenie © Tymoteuszka

Zaraz spadnie mi coś na głowę?
Zaraz spadnie mi coś na głowę? © Tymoteuszka

Do dziś można tu obejrzeć ruiny czterech schronów wysadzonych już po wojnie
Do dziś można tu obejrzeć ruiny czterech schronów wysadzonych już po wojnie © Tymoteuszka

Dzięki namowie Jerzego wchodzę do stojącego w całości bunkra, a tam stalaktyty.

Tu, gdzie stoją ruiny bunkrów z 1940 r

Tu, gdzie stoją ruiny bunkrów z 1940 r © Tymoteuszka

Uwielbiam takie światłości :)
Uwielbiam takie światłości :) © Tymoteuszka

Teraz nie żałuje wejścia do środka :)
Teraz nie żałuje wejścia do środka :) © Tymoteuszka


Detal
Detal © Tymoteuszka

Wśród bunkrów znaleźliśmy lodowiec
Wśród bunkrów znaleźliśmy lodowiec © Tymoteuszka

Wielka ściana
Wielka ściana © Tymoteuszka

Na drugą stronę?
Na drugą stronę? © Tymoteuszka

Hop do wody
Hop do wody © Tymoteuszka

Bunkier prawie w całości
Bunkier prawie w całości © Tymoteuszka

i żelazny strop

Wnętrze tegoż bunkra
Wnętrze tegoż bunkra © Tymoteuszka

Wracając do domu wpadamy do Ujazdu, później Niewiadowa, a tam: 

W Niewiadowie
W Niewiadowie © Tymoteuszka

Na cmentarzu w Ujeździe
Na cmentarzu w Ujeździe © Tymoteuszka
,
Bocian z motylkami
Bocian z motylkami © Tymoteuszka



  • DST 1.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieg po zdrowie + siłownia napowietrzna, czyli ŻYCIE

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 0

Siłowanie napowietrzne w Spale na polanie nad rzeczką Gacią + bieg po zdrowie z siłowni do centrum po kocich łbach.

Ten rok zaczął się nie zaciekawie.
Same pod górki i pod wiatry.
Jak do tej pory nie widziałam roweru na oczy, i chyba  to się w najbliższym czasie nie zmieni. Ale chyba to nie jest najważniejsze.
Człek może przeżyć bez jeżdżenia, bez miłości już nie.
Mam nadzieję, że w dzisiejszym dniu uzyskamy odpowiedź na bardzo ważne dla nas pytanie. Za wszelką cenę chciałabym nie usłyszeć tej najgorszej. Bo kto z Was chciałby źle dla bliskiej osoby?

Dzisiaj to zdjęcie wpadło mi w oko. I tak mnie naszło....
Przypomniało mi się, że kilka lat temu zarejestrowałam się w POLTRANSPLANCIE POLTRANSPLANT i jestem na liście potencjalnych dawców szpiku i nie tylko.
Jeszcze wcześniej wypełniłam oświadczenie woli, które nosze zawsze przy sobie.
Zatem informuje, że....


Niestety nie pojawię się na spotkaniu, dziwny dzień spotkania i godzina, a chciałabym.

Zebrało mi się na jakieś dziwne tematy, kontrowersyjne tematy.
Jeżeli kogoś uraziłam, albo przestraszyłam tym wpisem - przepraszam z góry.




  • DST 11.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 18.33km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i cmentarze

Niedziela, 29 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 2

Na zdjęciu zlatuję z góry będąc w Warce któregoś miłego dnia.

Tym razem poleciałam na miasto, obskoczyłam groby na jednym jak i drugim cmentarzu.

Czarnego Bociana czeka kąpanie, tylko kiedy?

Przez najbliższe kilkanaście dni czeka mnie remanentowanie inaczej zwane spisem z natury. Będę widzieć się tylko z papierami.

Także znikam na jakiś czas.


P.S. Michael Schumi trzymaj się!!!


Wszystkim życzę Dobrego Całego Nowego Roku!!!

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 37.00km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:03
  • VAVG 18.05km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sarenki w drugi dzień świąteczny

Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 0

Dwa dni świąt to o dwa za dużo.

Ileż można siedzieć i patrzeć się w ten durny ekran i jeść?

Dzisiaj, wbrew wszystkiemu, wsiadam na siodło i jadę w nieznanym mi jeszcze kierunku.

Po drodze namyślam się i obieram kierunek zachód, czyli w kierunku Ujazdu, dawno tam mnie nie było.

Po drodze zaczyna kropić. Robi się mokro.

Zatrzymuję się przy moim ulubionym młynie, w Zaborowie II, którego uwietrzniam na fotografii.

Gdy zbieram się do odjazdu, coś się rusza w krzakach, są to sarenki i to dwie.

Czekam co zrobią.

Przebiegły przez rzeczkę, po czym przebiegły przez jezdnię, na której stałam i pobiegły dalej na pole.

Oto one.

i mój ulubiony młyn

Po dotarciu do Ujazdu, kieruję się na Rynek, gdzie ani jednego żywego ducha nie widzę.

Później w kierunku parku pałacowego...gdzie przed bramą główną widzę nowo postawione oznakowania tudzież informacje nt.:

Wpadam na chwilę do parku, aby zobaczyć postęp prac przy renowacji tutejszego pałacu...

Niektóre alejki parkowe wybrukowane, zaś remont pałacu nadal nieukończony.

Z Ujazdu obieram kierunek na Wolbórz.

Tu dokucza mi bardzo wiatr wiejący w twarz i mimo, że jest na plusie kilka stopni, czuję jak nos i palce u dłoni powoli ziębną.

Ciężko mi się jedzie, tym bardziej wśród pól.

Jak dobrze się poruszać na rowerze. Miła odmiana dla mojego organizmu.

Do tej pory uprawiałam tylko spacerowanie.

PS. Kto wymyślił takie znakomite udoskonalenie wklejania zdjęć tutaj? Przecież było dobrze. Nikt chyba nie narzekał?

Gratuluje pomysłodawcy.

Dwa razy dłużej to wszystko trwa, no ale to szczegół.

Aaaa, zapomniałam, są tacy co mają tego czasu za dużo....eh.