Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 25.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 18.43km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boże Narodzenie 2012

Wtorek, 25 grudnia 2012 · dodano: 25.12.2012 | Komentarze 3

Bez komentarza - wybaczcie.

Brakuje mi tego.
Tęskini mi się za specyficznym klimatem taize. Nie ważne, czy jesteś protestantem, katolikiem, prawosławnym czy nie wierzącym, wazne, że jesteś człowiekiem.

">tak się wszystko zaczęło

">w Poznaniu

">wesoły pociąg

na grobie dziadków © Tymoteuszka


latarenka © Tymoteuszka


Czarny Bocian na spacerze zimową porą © Tymoteuszka


Gloria in exelsis Deo © Tymoteuszka


zwierzaki koło stajenki © Tymoteuszka


osioł © Tymoteuszka
Kategoria solo, łódzkie


  • Aktywność Jazda na rowerze

30 - latka i podsumowanie 2012, za parę dni święta

Środa, 19 grudnia 2012 · dodano: 19.12.2012 | Komentarze 8

Nie wiem co napisać.

Dziś są moje urodziny, i co z tego?
Nawet nie wiem czy dzisiaj jest wtorek, czy środa, wszystko mi jedno.

Mętlik w głowie mam.
1000 spraw, 1100 myśli na sekundę, 90% nieprzytomności, 36,4 stopni gorączki, 110 pulsu, 120/80 ciśnienia, ...cukru we krwi?, roztrzęsione ręce, skołatane serce.
Bezradność?
Problem goni problem. Jeden za drugim.
Jeden znika, pojawia się kolejny.
30 lat na karku.
Niby mało, niby dużo.
To młodość, czy już starość?
Tu strzyka, tam piszczy, a jeszcze gdzie indziej przeskakuje.
Jedno jest pewne. Serce boli.
Niby jestem tu, ale myślami gdzie indziej - tam.
Bo tam, leży połowa mojego serca.
Mętlik w głowie mam.

Styczeń:
109 km - na siłowni.

Był śnieg i tęgi mróz, chodziła w tę i we w tę.
Ale ciągle w głowie był on :

Ekologiczny rower ;) © Tymoteuszka


Luty:
151 km - już lepiej. Pierwsza guma przy Kitusiu.
Zimowe rękawice, błękit nieba i woda skuta lodem.
Zakupione: bagażnik rowerowy dachowy oraz ciuszki rowerowe na zimniejsze dni.
Pojawił się kalendarz zawodów na orientację wliczanych do Pucharu Polski.

wiewióra na drzewie © Tymoteuszka


Marzec:
623,5 km za mną.

Teren mnie wciągnął. Zachody słońca poruszyły. Odnalezione miejsce trzech tajemniczych krzyży. Pierwsze bociany, pierwsze bazie. 24 stopnie ciepła. Pierwsza wycieczka z Thegenaratem. Miting Zdrowia i urody w OK. Tkaczu. Start budowy S8.

bazie © Tymoteuszka


Kwiecień:
842 km.

Bociania niespodzianka. I pierwsze kilometry jego.
Coraz więcej kilometrów w terenie.

Czarny Bocian przy drzwiach kościoła © Tymoteuszka


Maj:
1091 km.

Kwitnąco, kolorowo.

arboretum © Tymoteuszka


Pierwsza wyprawa pociągowa.

artystycznie tak ;) © Tymoteuszka


Czerwiec:
1170 km
Zawody na orientację w Koronowie //AZYMUT ORIENT 2012//
ZOO z chrześnicą.
Jagody, maliny w lesie.
Zawody na orientację w Budach Grabskich //Bike Orient 2012//

pierwszy raz widzę ten oto znak :) © Tymoteuszka


Lipiec:
1134 km

Widziałam orła cień, czyli pierwszy poważny uapdek na Czarnym Bocianie, którego skutki odczuwam do dzisiaj.
600-lecie Smardzewic.
Nowa DDR na Jana Pawła II.

zagrażające - słupki na ścieżce na ul. Jana Pawła II © Tymoteuszka


Pierwsze porankowe rundki, ze względu na istniejący w późniejszych godzinach panujący skwar.
Witam Alistar w Tomaszowie.

Sierpień:
1483 km.

Wyprawa Piękny Wschód 2012 - chciałoby się powtórzyć.

pieknie tu, a zarazem strasznie stromo, na hamulcu © Tymoteuszka


czyściutka Czarna Hańcza © Tymoteuszka


po litewsku? © Tymoteuszka


witaj Litwo © Tymoteuszka


pora na regionalny obiad - kartacze sejneńskie do tego gorąca herbata, pycha © Tymoteuszka


nad Jeziorem Wigry, widok na klasztor w Wigrach © Tymoteuszka


Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę z Krzarą.

Wrzesień:
800,5 km

Zbieranie punktów kontrolnych z gry Adventura Orient 2013.
Pierwsze kolorowe liście.

poniedziałkowy zachód wyraźny © Tymoteuszka


BSOrient w Dąbrowej Górniczej. Nowe twarze, nowi znajomi. WSpólne kręcenie, zwiedzanie, ściganie, odnajdywanie. Dzięki Rodzinko!!

nasz dyplom © Tymoteuszka


w tą :) © Tymoteuszka


cd. Wyprawy Piękny Wschód 2012.

Październik:
385 km

Rana, cios w serce. Choroba niespodziewana, chwila, moment.
Szpital jeden, drugi. Operacja jedna i druga.
Ból, cierpienie, nie moc, czekanie, przytulanie, ściskanie, głaskanie, dotykanie, odwiedzanie, całowanie, słuchanie, widzenie, karmienie.

"...Bo byłem głodny, i daliście mi jeść; byłem spragniony, i daliście mi pić... zachorowałem, i odwiedziliście mnie..."

Gdzie Ty jesteś?

...i tak po dzień dzisiejszy...
nie pytam się do kiedy...

wschód widziany z mojego okna © Tymoteuszka


Listopad:
137 km

Grudzień:
0km

Życzę Wam:
dbajcie o zdrowie
bądźcie szczęśliwi
pięknego życia
cieszcie się każdą chwilą spędzoną z bliskimi, nie tylko przy świątecznym stole, ale na rowerze, w pracy, szkole, na ulicy, na wsi i w mieście, na wyprawie
weselcie się z tego co macie i posiadacie
miejcie marzenia
Te życzenia to nie tylko na święta, ale na cały rok i dłużej, aż do końca...

Na pewno coś przeoczyłam, ominęłam, o czymś nie napisałam....mniejsza o to.

Były plany inne, niestety co było - nie wróci.
Chciałam pojechać na Europejskie Spotkanie TAIZE do Rzymu w tym roku 28 grudnia - 2 stycznia - nie pojadę.
Chciałam to i tamto, być tu i tam = niestety chcieć a móc, to są dwa różne pojęcia.
Nie można mieć wszystkiego, nie można być wszędzie, gdyż człowiek nie jest z gumy, ani plasteliny.
Są rzeczy nieważne, ważne i najważniejsze w życiu.


  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalicz Gminę Rowerem...

Wtorek, 11 grudnia 2012 · dodano: 11.12.2012 | Komentarze 2

Zajrzałam tutaj, ponieważ nazbierało się wiadomości i innych... nie chciałam mieć zaległości - nie lubię ich mieć, dlatego przyjmuje, odpisuje, dziękuje i powiadamiam.
Przy okazji też wklejam zdjęcie z bardzo ulubionej mojej wyprawy rowerowej na Suwalszczyznę Wyprawa Piękny Wschód 2012 i moje ulubione miejsce i krajobrazy.
Wracam do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, do Wodziłek, gdzie stoi niezapomniana molenna staroobrzędowców. Oto ona, raz jeszcze.

molenna starobrzędowców © Tymoteuszka


Żeby to nie był wpis nierowerowy, choć z zerowymi kilometrami, pragnę poinformować, że zapisałam się do klubu zaliczgminę.pl na rowerze. Tutaj też ukrywam się pod nikiem Tymoteuszka, choć już nie posterunkowa zalicz gminę
Co prawda daty zaliczenia gmin tam się nie zgadzają, nie jestem w stanie sobie teraz odtworzyć którego dnia, gdzie byłam; pozaznaczane gminy wpisuję do zaliczonych.

Po lewej stronie, pod info, ukazało się dodatkowo okienko z zaliczgmine.pl

Pozdrawiam wszyskich czytających, przeglądających, komentujących bloga.
Jednocześnie bardzo dziękuje za ciepłe słowa, komentarze, e-maile, wiadomości, zaproszenia, rozmowy.
Dziękuje także Mikołajowi z siwą brodą za podarunki. Za rozmowę w tak trudnych chwilach, jakie teraz przeżywamy. Wydawałoby się, że powinno być nam coraz lepiej, coraz weselej, ale niestety, im dłużej, tym trudniej - fizycznie, a przede wszystkim psychicznie.


Kiedyś tam, po coś tam...szpitalne święta //+ ogłoszenie//

Poniedziałek, 26 listopada 2012 · dodano: 03.12.2012 | Komentarze 5

Od ostatniej wizyty tutaj, upłynęło 9 dni!!!
Teraz chodzę, czasami jeżdżę autem na trasie: dom-praca-szpital-dom-szpital-praca-szpital-dom....nie jeżdżę rowerem. Rower już schowany na amen. Kiedy go wystawię???

Jazda rowerowa miała miejsce dni kilka temu... nie pamiętam w jakie miejsce i po co? Po co mi to pamiętać?
Po mieście, tylko tyle.

Liczy się dzisiaj i teraz. A co będzie?, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Tylko Ten Jeden.
Po co nam to co było, przecież nie powróci więcej.
Życie jest za krótkie, by rozmyślać co poszło nie tak i dlaczego?
Cieszyć się z tego, co mamy, co dzisiaj.

Cieszcie się, weselcie się, Święta idą!!!

Prezenty można kupić, siebie nawzajem już nie.


łabądek © Tymoteuszka

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 5.50km
  • Czas 00:19
  • VAVG 17.37km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

rankiem po mieście

Piątek, 23 listopada 2012 · dodano: 23.11.2012 | Komentarze 0

Dziś są mamy urodziny.

Z rańca to tu, to tam.
Bank. Kaufland. 2 x do lekarza.

Od kilku dni nie mam możliwości wyciągnięcia roweru i pojechania gdziekolwiek, nawet po pracy. Papierkowa robota, umysłowa robota, myślenie i myślenie.
Przed pracą ogarniam co mi w rękę wpadnie, a tuż po pracy lecę do szpitala.

Ucięło się.
Sytuacja się zmieniła.
Życie się zmieniło.

A tymczasem miastowa ulica tzn. kamienice na ulicy, foto zrobione któregoś tam pięknego dnia.

pomarańczowa i żółta :) © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 22.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 20.62km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypowiedziane słowo: DZIĘKUJĘ magiczne słowo

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · dodano: 19.11.2012 | Komentarze 0

...poruszyło serce, niejedno serce, do łez. Potrzeba tak niewiele.. mieć siebie.

Po weekendzie szpitalnym, pierwsza rundka w tym tygodniu.

Potrzebujesz czyścik na piastę koła? produkcja DDR (1kpl = 2 sztuki długie), kolory widoczne na zdjęciu © Tymoteuszka


Jeśliby ktoś potrzebował takie cudo na piastę przy rowerze, chętnie wyślę, albo podrzucę. Odbiór osobisty w Tomaszowie lub Łodzi (weekend) lub najbliższa środa.

Nie będe dużo pisać, rundka Tomaszów - Wiaderno (do rogatek, nazad) - Wola Wiaderna - Tomaszów. Wypucowanym Bocianem, tylko zapomniałam nasmarowac łańcucha i trochę wkurza, bo puka i puka on.

Przy zapalonych latarniach jak i bez.
W kamizelce Poczty Królewskiej i troszkę inszych ciuszkach rowerowych (tamte się "szuszą").
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 21.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 20.48km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia....

Piątek, 16 listopada 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 2

Dziś znów powtórzył się scenariusz dotyczący ciemności na ulicach mego miasta.
Do czego ma to prowadzić? - nie mam pojęcia.

Zdjęcie z Rowerowej na Jasną w zeszłym roku.

dzień 3 © Tymoteuszka
]gorąco[/url]

Wyjechałam w poszukiwaniu światłości.
Miałam nadzieję, że ją znajdę na ul. Bema. Nic z tego.
Jadę dalej.
Znalazłam, myślę, że będzie mi się tutaj dobrze jeździło.
Okupuje dziś ulicę Podleśną, latarnie świecą, jest dobrze, choć znowu mglisto, szczególnie na zakrętach. Ulica ta, jak sama nazwa wskazuje usytuowana jest pod lasem, także oddycham świeżym powietrzem, ruch samochodowy jest tutaj minimalny, skrzyżowania nie są uciążliwe.
Jeżdżę w jedną i drugą stronę. Długość Podleśnej to ponad 1km.
Ogólnie to ja nie lubię zataczać takich kółek, lubię jechać przed siebie, zmieniać położenie, a tu, po kilkunastu długościach znam kazdy zakręt na pamięć, wiem w którym miejscu są zaparkowane auta....
Nie mam wyjścia, nie chcę już ryzykować jadąc w głuchą ciemność.
Dziś ciutkę cieplej niż wczoraj, ale założyłam dodatkowo na łepek czapkę.
Nie powiem, zmechaciłam się troszkę.

Miała być piosenka Antoniny Krzysztoń pt. Światłość w ciemności świeci", ale nie mogę jej odszukać, tym samym wklejam inną:

Antonina Krzysztoń
"Tak idę za głosem"

">tak idę

Dawno jej nie słuchałam, a nie powiem kiedyś była moją ulubioną, nawet pojechałam za nią do teatru do Warszawy. Stare czasy.

Zbliża się weekend, weekend szpitalny, zatem dwódniowa abstynencja od jazdy.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 23.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 20.60km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora założyć zimowe rękawiczki, mgła okryła ziemię...

Czwartek, 15 listopada 2012 · dodano: 16.11.2012 | Komentarze 5

Czwartek. Po pracy, po ciemku, mgła okryła ziemię, bardzo nieprzyjemna mgła.
Były takie fragmenty drogi, że nic nie widziałam, oprócz kierownicy Bociana.

Na pewnym odcinku zapomniałam, że asfalt zmienia położenie i odchodzi na jakieś dwa metry w lewo, miałam duszę na ramieniu, bo wjechałam na pobocze pełne piasku, ale jakoś się wykaraskałam z tego "bagna". Jednym słowem zrobiło się niebezpiecznie.

Już czas na nie.

rękawice narciarskie © Tymoteuszka


I ktoby pomyślał, że ciepłolubna Tymoteuszka wyjedzie na przejażdżkę w temperaturze 0 stopni przy silnej mgle i na dodatek po ciemku.
Te trzy zjawiska są do mnie nie podobne.
Co może zrobić głód rowerowania z człowieka?...
Muszę wymyśleć jakąś ciepłą ochronkę na gardło, bo o nie najbardziej się martwię, dłuższego dystansu chyba bym nie zrobiła, za zimno.
Tym bardziej, że nie mogę się teraz przeziębiać.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 11.50km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.91km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ulicach mego miasta mrok...

Środa, 14 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 1

Kilka dni temu usłyszałam tę piosenkę w radiu.
Piękna ona jest, a zarazem taka aktualna.

">Pod niebem pięknie jest

Ryszard Rynkowski "Nie budźcie marzeń ze snu"

Pod niebem jest pięknie dziś,
Od westchnień i próśb,
Pod niebem jest szaro od...
Od naszych żalów i gróźb.

Pod niebem jest pięknie tak,
Od życzeń, ich barw,
Pod niebem ulotnie jest
Od marzeń jak ptak.

Czasem spadnie nam deszcz,
Jakby pękły te chmury łez.
I poczujesz jak ja,
Że ten smak dawno znasz.

Więc znowu do nieba wznieś
Westchnienia i żal,
To miejsce jedyne jest,
Gdzie mieszczą się nam.

Więc znowu do nieba wznieś
Skrzydła twych próśb
Tam będzie im dobrze, gdy,
Gdy tu zabraknie ci słów.

A tu życie jak las,
Wśród odartych z marzeń pni,
Ile trzeba mieć sił,
By tak żyć, by tak żyć...

Nie budźcie marzeń, gdy śpią
Po ciężkiej nocy.
Choć bez nich gorzkie są dni,
Jak cierpki ocet.

Nie budźcie marzeń, gdy śpią.
Potrzebne będą przed snem,
Gdy w środku nie ma już nic.

Pod niebem jest pięknie dziś,
Od westchnień i próśb,
Pod niebem jest szaro od...
Od naszych żalów i gróźb...

Pod niebem jest marzeń na tysiąc lat,
Że aż je czytać wstyd.
Pod niebem, w niebie, lecz gdzie to jest?
Może w sercu i w snach?

Nie budźcie marzeń gdy śpią
po ciężkiej nocy.
Choć bez nich gorzkie są dni,
Jak cierpki ocet.

Nie budźcie marzeń gdy śpią.
Potrzebne będą przed snem,
Gdy w myślach bieda...

Trasa po pracy, po mieście, głównie DDR-kami, ale także asfaltem.

Kaufland - dalej z plecakiem z zakupami na plechach - Konstytucji 3 Maja - Nowowiejska - Głowackiego - Niska - Parkowa - Nowy Port - Błonia Tomaszowskie -Modrzewskiego - Wierzbowa - Jana Pawła II - Podleśna - Bema - Aleje J. Piłsudskiego - Krzyżowa - dom.

Zdjęcie z WPJ sierpień 2011

kościół w Zrębicach © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 21.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 20.66km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po ciem(a)ku

Wtorek, 13 listopada 2012 · dodano: 13.11.2012 | Komentarze 3

Witam dziś ponownie Was.

Moje pierwsze zdjęcie na blogu BS, uśmiechnięta:

Tuż po zawodach BikeOrient Spała 2011 © Tymoteuszka


Wczoraj po pracy nie miałam szans na przejażdżkę, choć już byłam gotowa, ale ktoś zagadał na śmierć i później była godzina nie ta.

Dziś po pracy udało mi się wyjechać na rundkę po okolicznych wioskach.

Po ciemku, zapomniałam czołówkę na łepek, z jedną lampką jakoś tak się czułam nie swojo, za ciemno mi było. We mgle.

Trasa: ul. Orzeszkowa - Łazisko - Zaborów II - Komorów II - DK48 - ul. Orzeszkowa (tutaj spotykam Jerzego, który wyciąga mnie na kilka kółek po DDR - Legionów - dom.

Jerzy dzięki za krótkie, ale miłe spotkanie.
Dzięki Jerzemu podciągnęłam średnią.