Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




W stroju odświętnym, do kościoła

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 1

Ciężko się jedzie w płaszczu na rowerze.
Jakoś tak ciasno, masz ograniczone ruchy.
Dobrze, że wyciągnęłam Reksia, aby się przewietrzył, ten jest stworzony do jazdy miejskiej.
Gorzej byłoby na Kitku ;)

Przywietrzyliśmy się oboje, z powrotem myślałam, że nie doajdę do domu, tak dziś dmucha. Chyba gorzej się zmęczyłam jadąc te 2 km, niż jadąc 66 wczorajszych.
Zimno.

Mam ochotę wyjechać jeszcze dziś, Kitek już czeka na świeżym powietrzu, ale ten wiatr mnie przeraża, co by tu zrobić?
Wybrać się na krótką przejażdżkę, czy też nie?
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 66.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 18.95km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

po okolicach Czerniewic

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 4

Dziś czas na kolejną solówkę.
Z nikim się nie umówiłam, eh.
W pracy obmyślam plan, gdzie by tu pojechać.
Tak ułożyłam trasę, żeby zobaczyć nowe miejsca.
Oczywiście gdzieś po drodze trafie na te, które znam na pamięć, lecz skupię się na tych, których jeszcze nie widziałam.

Kieruje się w stronę Luboszew, później Henrykowa, i tam pierwsza atrakcja, którą mam na mapie.
Jest nim zabytek budownictwa ludowego.

zabytek budownictwa ludowego murowany z roku 1911 w Henrykowie. © Tymoteuszka


Później jadę ścieżką, która nie zachwyca ani mnie ani Kitka.

polną ścieżką © Tymoteuszka


Mostkiem przez Gać.

Gać za Jasieniem © Tymoteuszka


Głębokimi piachami docieram do pomnika. Biedny Kitek.

Pomnik z I wojny światowej w Dąbrówce © Tymoteuszka


połamany Chrystus © Tymoteuszka


A obok....bez komentarza. Boli.

taki widok bardzo boli © Tymoteuszka


Nieco mniej wyboistą ścieżką prosto do Wielkiej Woli, gdzie znajduje się druga atrakcja dzisiejszego dnia.

zielonym szlakiem prosto do Wielkiej Woli © Tymoteuszka


Nie tym razem © Tymoteuszka


dwór w Wielkiej Woli © Tymoteuszka


z połowy XIX w. © Tymoteuszka


ktoś w nim mieszka © Tymoteuszka


Po drodze mijam kapliczkę.

sympatyczna kapliczka w Wielkiej Woli © Tymoteuszka


Roch? © Tymoteuszka


Wjeżdżam do Czerniewic, a tam moim oczom ukazuje się amfiteatr z parkiem i placem zabaw dla dzieci.
Byłam w tej miejscowości już kilka razy, ale ten park widzę poraz pierwszy.

amfiteatr w Czerniewicach © Tymoteuszka


krzyż w parku w Czerniewicach © Tymoteuszka


Nieco dalej stoi drewniany kościół, który pojawiał się już w moich wycieczkach.

drewniany kościół pw. św. Małgorzaty © Tymoteuszka


Z Czerwniewic kieruje się do Studzianek, ale najpierw muszę pokonać ruchliwą, w budowie DK8.

Tutaj krajobraz się zmienia z nizinnego na pagórkowaty.
W Studziankach, w tym miejscu jestem pierwszy raz.

kolejna sympatyczna kapliczka, tym razem w Studziankach © Tymoteuszka


pusto tu © Tymoteuszka


Sporo tutaj ładnych widoków na około, jezdnia nieco wyboista, raz z górki, raz pod górkę.

Gdzieś po drodze:

drewniana chata, która to w kolekcji? © Tymoteuszka


Zagroda młynarska pojawiła się juz raz w moich notkach.

zagroda młynarska w Studziankach © Tymoteuszka


W drodze powrotnej.

ja w lustrze, z nową fryzurą, widać? © Tymoteuszka


Rezerwatem Gać.
Terenem leśnym i podmokłym, nieco nos zmarzł, czemu?

"..szedłem kiedyś ścieżyną przez las..." © Tymoteuszka


staw Szczurek nad Gacią © Tymoteuszka


dobranoc Ci © Tymoteuszka


W drodze do, rozpinałam sie, było za ciepło, z powrotem zaś troszkę zmarzłam.
Podziwiam rowerzystów, którzy mijali mnie, a raczej ja ich ;) - jechali w krótkich spodenkach. Szok.
Pogoda potrafi być złudna i zdradliwa, dlatego o tej porze roku takai widok bardzo mnie dziwi i stawia w osłupienie.

  • DST 13.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Szukajcie, a znajdziecie" - trzy tajemnicze krzyże

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 2

Raniutko do fryzjera.
Nowa fryzura, troche dziwnie mi w niej, ale przeżyje, włoski odrosną.
Muszę się przyzwyczaić do nowej twarzy.

Po pracy zaciągnęło mnie do lasu.

Może zacznę od początku.

Otóż przedwczoraj, postanowiłam znaleźć choć jeden krzyż z czaszką dla Kajmana, udało mi się znaleźć po dłuższym szperaniu w internecie, stoi on w Brzesku.
Powiem, że nie było łatwo.
Ale ważne, że jest kolejny z kolei :)
....
i tak z nienacka natknęłam się na artykuł pt "tajemnicze trzy krzyże" w Dąbrowie.
Coś mnie tknęło, aby poczytać.
Okazało się, że to ta Dąbrowa, przez którą jeżdżę do Wiaderna.

Niemożliwe. Staje się faktem.
Przeczytałam, że tajemnicze trzy krzyże stoją w lesie, 2 km od cmentarza.
Postanowiłam tam pojechać.

Bez mapy. I tak bym z niej nic nie wyczytała, ponieważ nie ma tego punktu na niej zaznaczonego.
Sama.
Do lasu.

Błądze, kołuje raz w lewo raz w prawo....
Po drodze, kiedy już wątpię, że coś takiego znajdę... wręcz niemożliwe.... jak?.... gdzie szukać mam?

Nie wiem. Bo skąd?

Już kieruje się w stronę asfaltówki, aby wyjechać z lasu, a tu nagle coś mignęło kątem oka.

Na początku nie wiedziałam jak to wszystko wygląda, czy to jest to, czego szukam?
Przypominam sobie, że muszą być trzy krzyże - są, kapliczka - jest.

To jest to!!!

Idę na miejsce.
A tam:

informacja jedna

tablica nr. 1 © Tymoteuszka


i druga

tablica nr. 2 © Tymoteuszka


nad tablicami kapliczka

kapliczka © Tymoteuszka


kapliczka © Tymoteuszka


a przed nią trzy goby z trzema krzyżami, na każdym z nich po kilka zniczy

pierwszy grób od lewej © Tymoteuszka


drugi grób od lewej © Tymoteuszka


trzeci grób od lewej © Tymoteuszka


Groby zasypane są stertą liści.
Nie mam zniczy ze sobą, więc poodgrniałam je z grobów.

tajemnicze trzy krzyże © Tymoteuszka


od strony ścieżki © Tymoteuszka


Kiedyś tu wrócę, może zabiorę tutaj kogoś ze sobą?

Wyjeżdżając z lasu, na polance ukazały mi się 2 piękne sarenki.
Moje oczy w końcu je ujrzały, a Wielki Brat je sfotografował.

2 sarenki :) © Tymoteuszka


kapliczka w Dąbrowej © Tymoteuszka


Ten zapach, zapach lasu mnie narkotyzuje, mogłabym tutaj zostać.
Śpiew ptaków natomiast wprowadza w głębokie zasłuchanie, zaśpiewanie, jakby mantrę.
Nie chcę stąd wyjeżdżać.
Zapach, stawia mnie w zasłupienie.

jadę prawie wąwozem © Tymoteuszka


zachód pośród drzew © Tymoteuszka


gdzie ja jadę? © Tymoteuszka


Na 19.15 na drogę krzyżową.

"Szukajcie a znajdziecie" - prawda.


Edit.
Do Tajemniczych trzech krzyży najprościej dojechać od wsi Dąbrowa, a tak naprawdę dzielnicy Tomaszowa - Dąbrowa.

Kierunek Dąbrowska, mijasz cmentarz po lewej stronie, na drugim skrzyżowaniu za cmentarzem skręcasz w prawo, czyli zgodnie z drogowskazem kierujesz się na Dąbrowe (0,5 km bodjaże).
Jedziesz cały czas prosto, aż skończy się asfalt.
Po wjechaniu do lasu, jakieś 200 metrów? - po prawej stronie w głębi ujrzysz owe krzyże.

  • DST 9.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 0

Po pracy tu i tam, na 18.00 na rekolekcje (dzień 1) "Wypłyń na głębię".
Rowerowe ciuszki schną.
W dżinsach niewygonie jest siedzieć, a co mówić jechać.

Nadzieja © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 17.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 17.89km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu wiosny....to były bociany?

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 3

Po części odreagować wczorajszy wyjazd rowerowy, podczas którego zostałabym przejechana przez pana w blachosmrodzie.
No cóż, wariatów nie brakuje. On tylko wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu.
A ile ja się nabluźniłam....przypomniał mi się wypadek sprzed lat, z tym że na skuterze, w ten sam sposób, oj nie chciałabym tak znów leżeć.

Skoro dziś pierwszy dzień wiosny....jadę, po pracy poszukać wiosny.

Podobno, Ci co chodzą do szkoły w ten dzień wagarują?
Ja, niestety, edukację już dawno temu mam za sobą, także nie obowiązują mnie żadne wagary.
A i jak byłam uczennicą, to też nie wagarowałam, dlatego miałam zawsze wzorowe zachowanie. :p

Trasa:
Tomaszów - Nagórzyce - Stara Wieś - Wiaderno - Wola Wiaderna - Dąbrowa - Tomaszów.

bazie © Tymoteuszka


Zakręt śmierci za mną, dziś pokonałam go w odwrotnym kierunku, czyli wspinaczka :)

zieleni się © Tymoteuszka


Wielkanoc się zbliża © Tymoteuszka


dużo bazi © Tymoteuszka


przydomowe bazie © Tymoteuszka


drewniana chata we Wiadernie © Tymoteuszka


Moją uwagę przykuły dwa wielkie ptaki na niebie, czyżby one już przyleciały?

czyżby to były boćki? © Tymoteuszka


konik się pasie ;) © Tymoteuszka


kapliczka na drzewie, ul. Dąbrowska © Tymoteuszka


oddycha pełną piersią ;) © Tymoteuszka


Wiatr?, to były potężne podmuchy, bardzo mi się spodobał ten prosto na twarz.
Dlaczego?
A no, ładnie wysusza cerę.
A że ostatnio zaniedbałam wejścia do sauny, jest potrzebny ;)
Aha, kto mówił, że będzie lekko w życiu? Nikt.

Przez całą drogę mi towarzyszył ptasi śpiew, jak miło.
Aha, zapomniałam dodać, że na ścieżce do Grot, mimo pory ciemnościowej ;), tłumy. Począwszy od rowerzystów, biegających, aż po chodzących z kijami....
Kategoria drewniane, łódzkie, solo


  • DST 12.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 17.14km/h
  • VMAX 31.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście, w ramach godziny dla roweru

Wtorek, 20 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 3

W poniedziałek odpoczywały moje uda i tyłek od siodełka po weekendowych wycieczkach.
We wtorek byłabym świnią, gdybym nie wyjechała choć na chwilkę przewietrzyć bicykla. Była akcja "godzina dla roweru".

I tak, po pracy kołuje po mieście, najpierw do banku - przymus, później tu i tam, bez celu, bez umawiania, bez jakiegokolwiek namysłu, w którąś tam stronę z kolei. Bo o to chodziło w tej godzinie.

godzina dla roweru © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie


  • DST 77.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 17.77km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

"...bo każda święta chodzi uśmiechnięta...", czyli dookoła Zalewu Sulejowskiego

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 15

Dziś radosna niedziela w kościele, mimo Wielkiego Postu, dlatego też radosny wpis.
A tak wogóle to ja uwielbiam się uśmiechac, no. :)


Na dziś umówiłam się z Martą z miasta Piotrków Trybunalski.
Miejscem naszego spotkania było Koło.
Do Koła miałam non stop pod wiatr, mimo tego, srednia na liczniku wyniosła 19 km/h. Gnałam, ażeby się nie spóźnić, bo ksiądz w kościele troszkę za dużo ogłoszeń miał i czytał równe 10 minut.
Wyjechałam spod kościoła o 10.40, a byłyśmy umówione na 12.00.
Do Koła mam równe 25 km z domu.

Tak się złożyło, że wjechałyśmy równocześnie na skrzyżowanie, przy którym stoi sklep spożywczy. To się nazywa zgranie :)

byłyśmy tutaj w tym samym czasie, co do sekundy. To się nazywa zgranie, co? © Tymoteuszka


Z Koła pojechałyśmy do Barkowic Mokrych, położonych nad Zalewem Sulejowskim, wioska położona jest tuż nad brzegami Jeziora, na terenie górzystym, z punktami widokowymi na okolicę.
w Barkowicach na punkcie widokowym, za mną Zalew Sulejowski © Tymoteuszka


Zalew Sulejowski, na wysokości Barkowic © Tymoteuszka


Z Barkowic Mokrych docieramy do kolejnej wioski nad Zalewem, Barkowic, stamtąd postanawiamy dotrzeć terenem na tereny, gdzie rzeczka Luciąża wpływa do Pilicy, tzw. Murowaniec.
Odstrasza nas wszechobecne błoto.
Wracamy zpowrotem.
Zajrzymy tutaj, kiedy będzie sucho i wszystko wyparuje, czyli latem :)

odtraszyło nas błoto, przed nami delta Luciąży, przy Pilicy. Jest pretekst by przyjechać tutaj kolejny raz. © Tymoteuszka


Docieramy znów do Barkowic i tam robimy popas z widokiem na Jezioro.

Kiedy zrobiłyśmy mały popas w Barkowicach, biedrona nam towarzyszyła. Miło było. © Tymoteuszka


Biedrona nas polubiła. A my ją.

Dojezdżamy razem do Przygłowa, gdzie się rozstajemy.
Marta jedzie w stronę Piotrkowa, ja Sulejowa, gdzie chwilkę się pokręcę.

Liciąża w Przygłowie © Tymoteuszka


Mam cykora przed jazda po tak ruchliwej drodze, jaką jest DK12. Od czasu do czasu zanoszę modlitwy, by mnie nie zdmuchnęli.
Udało się.
Przekraczam granicę.

u bram Sulejowa, DK12 © Tymoteuszka


w oddali widać Podklasztorze © Tymoteuszka


Tutaj wpadam na chwilkę na Rynek, cykam zdjęcie kościołowi.

kościół w Sulejowie pw. św. Floriana z 1903 r. murowany z cegły, w stylu neogotyckim © Tymoteuszka


kościół św. Floriana w Sulejowie © Tymoteuszka


Później przekraczam Pilicę i kieruję się w stronę Podklasztorza (Opactwo cystersów), później Tomaszowa.

Podklasztorze © Tymoteuszka


Opactwo Cystersów, XII-XIII, XVIII w. © Tymoteuszka


w opactwie znajduje się min. barokowy kościół św. Tomasza z XIII w. © Tymoteuszka


przekraczam wszelkie granice © Tymoteuszka


Po drodze mijam kapliczkę, która przykuła moją uwagę.
Zgodzicie się ze mną, że jest jedyna w swoim rodzaju?
A może widzieliście już taką?

przykuła moją uwagę © Tymoteuszka


Jadę przez Błogie Szlacheckie, gdzie stoi zabytkowy kościół.

kościół pw. Nawiedzenia NMP i św. Mikołaja w Błogich Szlacheckich © Tymoteuszka


kościół ten zbudowany został w latach 1785-89 © Tymoteuszka


Później laskiem.
Po drodze spotykam się ze sarenką, która przecina mi drogę, przebiega na drugą stronę, nie zdążam nawet zachamować, ucieka.
Bardzo miłe spotkanie.
Sympatyczny z niej zwierzak. :)

wśród choinek © Tymoteuszka


Przez Smardzewice do domu.

Dziś zaplanowałam podróż 100 kilometrową, nie udało się jak widać.
Siedzenie trochę pobolewa.
Uda też.
O kręgosłupie nie wpsomnę, a to wszystko wina tego ciężkiego plecaka, który jest zawsze ze mną.
No i brak pampersa w portalach ;) Za twardo mi było.

  • DST 46.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Marcinem do chatki z Ruskiej bajki , Idziego i nie tylko...

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 10

Dzisiaj będzie inaczej.
Będę fotografowana ;) Dobrze, że aparat nie ma kliszy, pękła by od razu.

Umówliśmy się już wcześniej na dzisiejszy dzień.
Udało się, pojechaliśmy razem.
Z Marcinem.
Najdalszym naszym celem był Inowłódz.

Zbiórka pod Lidlem o 13.30.
Coś z tym Lidlem jest na rzeczy ;)

Kierunek: wschód.
Jedziemy drogą rowerową, na krzyżówce skręcamy w lewo, cały czas laskiem, kierujemy się do Osiedla - Dąbrowa, gdzie stoi chatka z Ruskiej bajki.

przy chatce z Rosyjskiej bajki © Tymoteuszka


Chwilę później jedziemy przez Glinnik, koło Rezerwatu Gać, Królową Wolę, do Inowłodza, tutaj skręcamy zgodnie z oznakowaniem czerwonego szlaku rowerowego (Łódzka Magistrala Rowerowa W-E).
Ze szlaku odbijamy w lewo do lasu, na teren cmentarza wojennego.

ach, ten paparazzi ;) © Tymoteuszka


Rowery mają chwilowy postój.
Idziemy na cmentarz...

Ufff, nikt sobie ich nie wziął :P na szczęście.

rowery dwa © Tymoteuszka


Później kierujemy się do zamku Kazimierza Wielkiego.
Zamek rośnie w górę. Ciekawe kiedy będzie całkowicie odbudowany?
Będę tutaj zaglądać co jakiś czas i sprawdzać.

gotowa do walki. Przy zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu © Tymoteuszka


Teraz kierujemy się na wzgórze, gdzie stoi Romański kościółek św. Idziego z widokiem na Dolinę Pilicy.

przy kościele romańskim św. Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


O dziwo na wzgórzu mniej wieje, jak na dole, żeby nie powiedzieć, że wcale.

widok na Dolinę Pilicy ze wzgórza przy Idzim © Tymoteuszka


Dolina Pilicy i Zakościele © Tymoteuszka


Opuszczamy Inowłódz i kierujemy się na Spałę, jadąc drogą krajową 48.
Przed Spałą skręcamy do lasu, gdzie oglądamy Obelisk św. Huberta i sosnę na szczudłach nad stromym i wysokim brzegiem Pilicy.

przy Obelisku św. Huberta w Spale, nad Pilicą © Tymoteuszka


przy Obelisku jest też kamień, upamiętniający psa Lorda,. czy jest tam on pochowany?, tego nie wiem © Tymoteuszka


na kamieniu na dole: znak Alfa z datą 1897 - ? © Tymoteuszka


przytulam się do sosny na szczudłach, nad Pilicą © Tymoteuszka


W Spale robimy krótki przystanek.
Ze Spały jedziemy przez Ciebłowice do domu.

Na jednym Tymbarku w szklanym.
Kamikadze ze mnie, wiem.

Dziś było gorąco. Rozbierałam się po drodze :)
I po co te ciuchy dodatkowe ciążyły mi w plecaku?
Już wiem, były tam, ponieważ lubię jeździć z ciężarem na plecach :)
Jechało mi się przyjemnie, zwłaszcza, że miałam ze sobą towarzysza :p

  • DST 21.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 16.58km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Droga przez mękę

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 0

Po 17.00 nad Wolbórkę. Drogą przez mękę. Z przygodami.
Szłam brzegiem Wolbórki, jak się okazało donikąd.
Wołałam ludzi, by otworzyli furtkę, aby mnie wypuścić.
Złapał mnie taki jeden za nogawkę.
Błoto, glina, dziury, doły...i co tam jeszcze.
Spociłam się, ze strachu :)

słońce nad Wolbórką © Tymoteuszka


droga przez mękę © Tymoteuszka


droga przez mękę 2 © Tymoteuszka


ku zachodowi © Tymoteuszka


dobranoc © Tymoteuszka


Później na 20.00 do kościoła na drogę krzyżową.

Cały dzień bez jedzenia, nad Wolbórką pojawiły się białe mroczki przed oczyma, dlatego odpuściłam sobie dalszą jazdę.

A jutro....będzie się działo ;)
O niedzieli nie wpsomnę.

  • DST 21.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cała Polska w czwartek w Lidlu, czyli rowerowy zawrót głowy.

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 15.03.2012 | Komentarze 5

Rankiem, do Lidla.
POdjeżdżajac pod sam sklep, widzę ile stoi samochodów na parkingu, jestem przerażona.
Na parkingu miła niespodzianka, bo widziałam pierwszy raz Thegenerata na żywo :)
Tomaszów jest tak wielkim miastem, że nigdy się nie widzieliśmy w realu :)
Miło było Cię poznać, Marcin.

Jeszcze takiego tłumu ludzi nie widziałam w tym sklepie.
Przy koszykach z rowerowymi działo się. Było czarno, że nic nie widziałam.
Na pierwszy rzut poszła koszulka.
Wybrałam S, koloru błękitnego, myślę, że będzie na mnie dobra - nie przymierzałam jeszcze.
Drugi mój łup to spodenki, chciałam te 3/4, wybrałam też S, tym razem koloru czarnego. Te już przymierzyłam na miejscu. Taki mały striptiz w Lidlu.

W trakcie robiłam za doradczynię ;)
Pytali, a ja po prostu odpowiadałam, nic wielkiego.

Trzecią i ostanią za razem rzeczą były rękawiczki, dopchać się nie szło.
Wybrałam, te z czerwonym.
Stare, letnie już dawno wylądowały w koszu.

Po pracy pewnie zrobię rundkę do Jadwigowa, tak jak było to wczoraj, więc kilometrów będzie więcej.
A teraz siedzę i intensywnie pracuje, młyn od samego rana, sezon się zbliża, to widać :p

Edit.
Po pracy pojechałam w stronę Wiaderna i później nie na Jadwigów, tylko w stronę Babiego Dołu, stamtad wróciłam z powrotem do Tomaszowa.
A po drodze:

we Wiadernie jak w Holandii © Tymoteuszka


chata we Wiadernie © Tymoteuszka


kapliczka w Wiadernie, tam, gdzie ma pierwszy postój Piesza Tomaszowska Pielgrzymka na Jasną Górę © Tymoteuszka


lubię Cię :) © Tymoteuszka


zachód słońca i krzyż na niebie - kocham Cię © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo