Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 43.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 23.45km/h
  • Kalorie 791kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

na siłowni (4)/ 2012

Piątek, 10 lutego 2012 · dodano: 11.02.2012 | Komentarze 0

Po pracy gnam na siłownie, bym niezapomniała jak się pedałuje.
Jeszcze trwaja ferie, także siłownia zapchana ludkami.
Moje rowery zajęte, nic innego mi nie pozostaje jak dosiąść poziomego.
Dziwnie się jechało, ale ważne dla mnie było to, ze mogłam oprzeć plecy o wygodne oparcie - fotel ;)
Zafundowałam sobie na nim 1h jazdy z programem.

Po godzinie jazdy czułam niedosyt i wsiadłam już na wolny, mój rowerek :)
Pedałowałam bez programu przez 50 minut. Jazda ta odpowiadała mi, ponieważ jechałam jednostajnym ruchem, bez żadnych wzniesień po drodze. Może dlatego szybciej?

Co mnie zaskoczyło?
Dużo mniej się spociłam, miałam mniej do suszenia - włosów;) - w szatni.

Zauwazłam, że jakos podejrzanie za dużo kilometrów mi wyszło na poziomym, bo 36 km, a to u mnie nie jest możliwe w godzinie.
Dlatego zmniejszyłam dystans o całe 10km, ale i tak wydaje mi się za dużo.
Mam nauczkę na drugi raz, by wsiadać na jeden rower.

WAŻNA INFORMACJA!!!

P.S. Z ostatniej chwili, pragnę powiadomić uczestników PPM, że wyścig WPR PPM na orientacje się nie odbędzie w tym roku.
Kategoria łódzkie


  • Aktywność Jazda na rowerze

Basen + sauna (1) - cud miód tra la la :P

Środa, 8 lutego 2012 · dodano: 08.02.2012 | Komentarze 2

Po dość długiej, jak dla mnie przerwie nic nie robienia, siedzenia i przymuszonego leżenia, spowodowanego chorobą o dziwnej nazwie: zapalenie nerwów korzonkowych, nastąpił przełom.

Zaczynam się ruszać po mału.

Dziś wyszłam na dłuższy czas na świeże powietrze i pojechałam autkiem, czyt. blachosmrodem - jak to co niektórzy mówią ;), na....

basen.

Tego mi brakowało, począwszy od leżaków z masażami, masaże tyłkowe, bicze plecowe, aż skończywszy na gorącej jak piekło, saunie suchej, nie parowej.
W parowej źle mi się oddycha, zauważywszy że mam nabytą alergię.

Tak mi było tam dobrze, że nie chciałam stamtąd wychodzić, organizm potrzebował dużej dawki ciepła i otrzymał, leżało mi się tam ponad 10 minut, hmmmm, jak na Jamajce, cud miód, tralala :)
Kategoria bez roweru, łódzkie


  • Aktywność Jazda na rowerze

KALENDARZ PUCHARU POLSKI W MARATONACH ROWEROWYCH NA ORIENTACJE 2012

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · dodano: 06.02.2012 | Komentarze 4

Luty zaczął się beznadziejnie.
Także dopóki nie wyzdrowieje do końca, dopóty wpisy będą zerowe.
Ot.

Dziś pora na kalendarz PPM 2012

Jest jeszcze kilka niewiadomych, ale myślę, że to już kwestia kilku dni.
Także zacierajmy rączki i do roboty :)

KALENDARZ PUCHARU POLSKI W MARATONACH ROWEROWYCH NA ORIENTACJE 2012

14.04. 2012 - 100 km – Maraton Terenowy Blisko Otwocka – Otwock MTBO
20-22.04.2012 – 200 km – ERnO HARPAGAN -43 – Gdańsk HARPAGAN

ODWOŁANY !!! - 100 km – WaypointRaceWaypointReace ODWOŁANY!!!
4-6.05.2012 – 200 km – Rudawska Wyrypa – Rudawy Janowickie Wyrypa
12.05.2012 – 100 km – DYMNO 2012 – woj. mazowieckie Dymno

9 czerwca - 150 km – Bike Orient 2012 – Budy Grabskie, Puszcza Bolimowska BikeOrient
2-3.06.2012 – 170 km – Złoto Dla Zuchwałych – woj. kujawsko-pomorskie ZłotoDlaZuchwałych
23-24.06.2012 – 300 km – ZnO GRASSOR – woj. zachodniopomorskie Grassor

30.06.-1.07.2012 – 140 km – AZYMUT ORIENT – woj. kujawsko-pomorskie AZYMUT ORIENT
13-15.07.2012 – 150 km – Rajd Na Orientacje „Szaga” – Wielkopolska

17-19.08.2012 – 150 KM – Izerska Wielka Wyrypa – Barcinek woj. dolnośląskie Wyrypa

1-2.09.2012 – 100 km – Hi-Tec Wyzwanie – Beskid Śląski i Podbeskidzie - Dzięgielów - Wyzwanie
21-23-09.2012 – 200 km – Jesienne Trudy – woj. zachodniopomorskie Trudy

6-7.10.2012 – 175 km - Odyseja Jurajska – Krzeszowice
19.21.10.2012 – 200 km - ERnO Harpagan-44 – woj. pomorskie
23-25.10.2012 – 200 km – Funex Orient - Bike and Run – woj. świętokrzyskie FUNEX

14-16.12.2012 – 200 km - Nocna Masakra 2012 – woj. zachodniopomorskieMASAKRA

P.S. Dzięki za uwagę. Poprawione :)
Kategoria zawody


  • Aktywność Jazda na rowerze

Po obiecankach zawsze są cacanki...

Piątek, 3 lutego 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 5

W tym tygodniu miałam szaleć na siłowni
I co?
Obiecanki cacanki.
Obiecałam sobie poszaleć na siłowni.....a tu muszę gnić w wyrze, ciężko mi z niego sie zwlec.

We wtorek zaczęło się....
od kłócia na dole w plecach....
nic innego jak przewianie, często tak mam, bolą, ale zaraz rozgrzewam i przechodzi.
W środę było gorzej, nie mogłam chodzić, dźwigać, schylać się. Z siedzeniem też mi nie wychodziło.
W czwartek było jeszcze gorzej, nie mogłam wstać z łóżka.
Nic innego, jak korzonki. Połamało mnie nieźle. Drugi raz w życiu.
Stękam, przeklinam pod nosem, ręce pomagają wstawać za kazdym razem - dźwigają ciężar ciał przy każdym wstawaniu - będe miała niezłe bicepsy :)


Dziś nie wytrzymałam....z bólu i....zadzwoniłam po lakarza, zeby ten odwiedził mnie w domu, bo nie jestem w stanie chodzić.
....nie jestem w stanie umyć zębów, przekręcić się w nocy, zmienić pozycję spania, a co powiedzieć o umyciu się i pójściu do lekarza.

Doktor jak doktor, konsekwentna, surowa, na wstępie, gdy mnie zobaczyła,mówi: przecież pani może chodzić, i nie przyszła pani do przychodni?? starowinki przychodzą, a pani nie jest w stanie?

Poczęstowała mnie gotową receptą z wypisanymi trzema lekami, zastrzyków nie mam, bo nie przyjdę do poradni, aby mi je zrobiła.
eh
zastrzyki byłyby lepsze, eh.
Kazała podnieść jedną i drugą nogę.
Gniotła na dole brzucha....

Nie powiedziała mi nic, co jest grane.
Dobrze, że jestem pewna, że to korzonki.

A na pocieszenie mam takie oto widoki.
Pimpki już na dobre zakwitły z czego bardzo się cieszę.

w domu miły akcent wiosenny © Tymoteuszka


Za oknem i drzwiami szalejący mróz, iście syberyjska aura, a w domu, wiosna :)
Ot, małe pocieszenie.

pimpki dwa razy do roku kwitną © Tymoteuszka


  • Aktywność Jazda na rowerze

Sercowa porażka ;)

Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 29.01.2012 | Komentarze 4

Rozum krzyczał: - nie wystawiaj roweru!!!
Serce na to: - wystaw go, wystaw go!!!

Zwyciężył rozum.
Nie wystawiłam roweru, choć bardzo chciałam.

Z rana spacerek do wiadomego celu, kościoła.
I już wtedy wiedziałam, że nici z roweru, choć słońce mocno świeciło, wygrał wiatr szalejący prosto w twarz. Gdyby nie on????
Wczoraj już myślałam co mam na siebie włożyć aby nie zmarznąć.
Kosma zachęcała do jazdy.
Wyszło jak zwykle.

Co ja zrobie, że uwielbiam ciepełko.
W tym tygodniu będe za to szaleć na siłowni, popedałuje sobie troszkę. Będe tylko pufać, o jak gorąco....hehehe :p

Spacerek musi wystarczyć.
Gdy wróciłam z kościoła, zrobiłam sobie przerwę na ogrzanie, kawka, rosołek i postanowiłam się przejść na Niebieskie Źródła......niestety nie doszłam do nich, ponieważ po drodze spotkałam kuzynkę z moją chrześnicą.
Odprowadziłam dziewczyny do domu i zajrzałam do jedengo i drugiego parku.

Po drodze spotkałam oto takie cudo:

Ekologiczny rower ;) © Tymoteuszka


piękny prawda?

park zimową porą © Tymoteuszka


zajrzałam też nad Wolbórkę

Wolbórka powoli zamarza © Tymoteuszka


a tam kaczki

Wolbórka sobie płynie, a kaczki się dogrzewaja na słońcu - wiedzą co robią :) © Tymoteuszka


tomaszowskie Bulwary © Tymoteuszka


w oddali most na Warszawskiej © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, pieszo


  • Aktywność Jazda na rowerze

pieszo i rowem, tzn lasem ;)

Sobota, 28 stycznia 2012 · dodano: 28.01.2012 | Komentarze 3

Po wczorajszym wieczornym 4 km - wym przejściu do kościoła i z powrotem przy minus 11*C?, doszłam do wniosku, czemu nie powtórzyć spaceru dziś, w innym kierunku?

I oto jestem:)

Idę na cmentarz odwiedzić moich kochanych śp. dziadków, ok. 5 km, w dwie strony.
Z powrotem zaglądam do lasu, by zobaczyć jakie są warunki, czy w ogóle są jakiekolwiek, na szuranie nartami, i co widzę?
Ciemność.

Wczoraj była modlitwa taize Taize
na modlitwie taize © Tymoteuszka


A dzisiaj...jest słoneczko, wygrzewałam się na nim ile mogłam :)

zielone liście? czyżby wiosna już niedługo? © Tymoteuszka


za mało śniegu © Tymoteuszka


za mało śniegu by poszurać nartami... © Tymoteuszka


I tutaj zastanawiam się czy wyprowadzić jutro Kitka czy też nie?
Debatuje...

sucho? jechać czy nie? © Tymoteuszka
Kategoria pieszo


  • DST 41.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 20.00km/h
  • Kalorie 896kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

na siłowni (3)/2012

Wtorek, 24 stycznia 2012 · dodano: 24.01.2012 | Komentarze 0

Dziś zaszalałam na siłowni.
Nie było mnie tu uhuhu....

Przyznaje się, że troszkę przesadziłam.
Na szczęście szklanka coca-coli - lekiem zbawiennym jest :) Chodzi mi o dawkę cukru i energii.
Co do coca-coli, nie polecam jej pić codziennie, ani nie traktować jej jako herbatę, ale polecam ją szczególnie na zatrucia - bardzo dobra - pomaga.

2 sesje.

1 sesja - 99 minut - 33 km - 728 kcal - 12 gór - jedna za drugą (podjazdów)- ten program :)

2 sesja - 24 minuty - 8 km - 168 kcal - 6 gór (podjazdów)

Jak gorąco. Wreszcie gorąco, jak ja lubie ciepełko, zbawienie dla mnie.
W domku dodatkowo gorąca kąpiel.
Kategoria łódzkie


  • Aktywność Jazda na rowerze

po schodach, na 11 piętro...

Niedziela, 22 stycznia 2012 · dodano: 23.01.2012 | Komentarze 3

Pogoda nie rozpieszcza.
Brak słońca spowodował u mnie lekkie zaćmienie.
Z hormonami już lepiej, wszystko się ułożyło.
Śnieg pada, ale zaraz topnieje, więc na ulicach plucha, ciapa i brudno. Jak ja nie cierpie tego brudu.
Odśnieżać nie muszę, bo to syzyfowa praca, jest na plusie.
Miałam wyciągnąć biegówki, niestety nie dzisiaj.
Nie wiadomo co założyć, kozaki, a może kalosze, czy walonki?

Jak ja nie cierpie zimy.
Niedziela nie rozpieszczała.
Padał....deszcz....
Czy to jesień może nadchodzi?

Moja niedzielna aktywność sportowa to pójście 4 km do kościoła w jedną i drugą stronę + bonus.

Bonusem było 2 x wdrapanie się po schodach na 11 piętro dwóch tomaszowskich wieżowców, trzeci wieżowiec sobie odpuściłam, ponieważ stoi jeden koło drugiego, tak więc zdjęcia byłyby praktycznie identyczne.

Nie powiem, wdrapanie się na 11 piętro po schodach, wymaga trochę kondycji.
Zsapałam się z lekka, im wyżej, tym gorzej. Ciśnienie mi dokuczało trochę.
Tym bardziej, że znów miałam przygodę w kościele, pod znakiem omdlenia, mało brakowało, abym fikła kozła. Na szczęście wyszłam szybko na chwilkę na zewnątrz.

Muszę o tym powiedzieć doktorowi na wizycie, która już niedługo.
Muszę powtórzyć badania krwi. Poprzednia wizyta tutaj Boję się.


w stronę centrum © Tymoteuszka


wdrapywać się na ostatnie piętro, to jest to :) © Tymoteuszka


z ostatniego piętra drugiego wieżowca © Tymoteuszka


z ostatniego piętra wieżowca © Tymoteuszka


...i jak tutaj można poszurać na biegówkach?...

nad Wolbórką © Tymoteuszka


  • Aktywność Jazda na rowerze

Stepper (1) i (2)

Czwartek, 19 stycznia 2012 · dodano: 19.01.2012 | Komentarze 0

Na nic nie mam ochoty.
Huśtawka nastroju.
Pod górkę.
Psycha wysiada.
Brak słońca.
Brak faceta.
Hormony wariują i to na poważnie. Lekarz? o nieeeeee!!!!!!!
Wychodzi ósmy ząb...już rok?, dwa, a może trzy?...i wyjść nie może.
Pod górkę.
Chmury.
Ciemne chmury.
Remanentu cd.
Zaczynam przeklinać, to jest znak, że jest źle.
Znów źle.
Szkoda gadać

uczę się chodzić ;) © Tymoteuszka


Przedwczoraj zaczęłam chodzić.
Podczas meczu piłki ręcznej ze Słowacją, dobre pół godziny.
Dziś przed meczem z Danią, tylko 10 minut, aby rozgrzać moje zimne jak lód ciało.
Może ja umieram?
Nie, to tylko niskie ciśnienie i słabe krążenie krwi. Mam tak odkąd pamiętam.
Dlatego zima, to pora, której nie cierpie.
Najchętniej zasnęłabym jak te nietoperze, albo niedźwiedzie i obudziła się późną wiosną.
Zła na siebie.
Kategoria łódzkie, pieszo


  • Aktywność Jazda na rowerze

Zumba (1) w tym roku

Poniedziałek, 16 stycznia 2012 · dodano: 16.01.2012 | Komentarze 3

Ostatnio zatopiona w papierach.
Remanent pochłania cały mój wolny czas.
Przepisywane, znajdowanie cen, wertowanie faktur, przepisywanie itd.
Głowa nie przestaje boleć.
Po jasną cholere, komu ten pieruński remanent potrzebny? Urzędnikom? Tyloma kartkami paieru, które się zużywa podczas remanentu możnaby mieszkanie wytapetować.
Eh.
Stanęłam na chwilę obecną na lipcu, tj. 5 miesięcy już mam z głowy, jeszcze 7. Ale mi to pocieszenie.

Od soboty mam zły humor.
Myślałam, że przejdzie.
Źle myślałam.

Myślałam też, że dzisiejsza zumba poprawi ten humor.
Nic z tego.

Nie wiem już co mam robić.

Na zumbę namówiłam w końcu Anetę, bardzo jej się podobało.
Godzinka tańczenia, nie pocę się tak jak kiedyś.
Na siłowni, na rowerku jest gorzej.

tyyyyle śnieguuuuu, to wszystko pieknie wygląda, ale zza okna, gorzej jak się wyjdzie.. © Tymoteuszka


śnieg, a nawet grad //z domowego okienka// © Tymoteuszka