Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 97.50km
  • Teren 66.00km
  • Czas 05:59
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Orient - czyli pierwsze moje urodziny :)

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 20

Dystans, jaki pokonałam na zawodach, jest mniejszy, ponieważ wliczyłam kilometry z piątkowo - zakupowo- miastowego objazdu.

Sobota.
Drugi mój maraton BikeOrient na orientację, tym razem startuję na trasie giga, wliczanej do Pucharu Polski w Maratonach na orientację.
Zeszłoroczy, w Spale, mój pierwszy maraton w życiu był bardziej rekreacyjny, wtedy wszystko się zaczęło....

Rok temu...na BikeOriencie....
... narodził się pomysł bycia na BS.
... narodził się pomysł prowadzenia bloga rowerowego.
... narodził się pomysł rowerowania, tak na poważnie.

BO, to trzeci Maraton w tym roku po Otwocku i Dymnie

Bike Orient czas zacząć :) © Tymoteuszka


Meta i start o 9.00, 9 czerwca 2012 w Budach Grabskich :) © Tymoteuszka


Tegoroczny Bike Orient odbywał się w Puszczy Bolimowskiej, a bazą była wioska o śmiesznej nieco nazwie Budy Grabskie, położonej nad malowniczą rzeczką z licznymi drewnianymi młynami, Rawką - która z resztą jest Rezerwatem Przyrody.

Wstaję o 4.00, by krótko po 5.00 wyjechać.
Jadę autem, rower na dachu.
Wcześniejsze plany zakładały dojazd PKP na miejsce, przespać się tam na miejscu i powrót rowerem do domu. Tak się nie stało.
Na miejscu nieco kołuje i nie mogę trafić do bazy, skomplikowane te dróżki :)
Pytam się mieszkańców o Ośrodek Gazdówka, w którym mieści się baza - Ci są zieloni, nie wiedzą, cóż, zostaje mi telefon do przyjaciela;), tym razem jest to organizator - piobiker :) - dzięki. Ten ratuje mnie z opresji ;)
Na miejscu jestem grubo przed 7.00.
Mam sporo czasu.
Po nocnym deszczobraniu wszędzie jest mokro.
Na dziś też zapowiadają deszcze, będzie wesoło.
Jest ciepło, wilgotno.
Ubieram się na krótko.
Odbieram numerek startowy, otrzymuję 39 :)

Ubieram też Bociana w wiadome, potrzebne na zawodach akcesoria.
Zakładam też kask - obowiązkowo.
Zabieram też kurtkę przeciwdeszczową, w razie czego :)

Na odprawie technicznej:

20 PK do odnalezienia.
trasa rekreacyjna - od 1 PK do 12 PK do odnalezienia
trasa giga - minimum 13 PK, maksimum 20 PK
czas 9 h i tylko 4 mostki na Rawce, z tego co policzyłam.

10 minut? przed startem wręczenie map.
Osobiście dostaję ją od Syli :)
Jedna sztuka.
Rysuję trasę z 13 PK, czyli minimum jakie muszę zrobić.
Nie wierzę w siebie?

O 9.00 ruszamy.

PK 1 - (skrzyżowanie dróg) - dosyć gładko poszło. Mijam się z Agenciarą ;)

PK 3 - (koniec drogi) - istne szaleństwo, brodzenie po wyschniętym strumyku, przypominającym bagno :) kłody pod nogami.

Gdzieś po drodze spotykam pędzącego Bartmana z kolegą,później dowiaduję się, że to chrisem, Bartman mnie nie poznaję.

PK 10 - godz. 9.55 (polanka przy drodze) - w pobliżu tego punktu, na mapie widniej napis: "Norka Kosmy" ;)

PK 17 - (ambona) - wjeżdżam w nie tę przecinkę, aż w końcu przestraszam leżącego jelenia - ten ucieka, a ja mało co zawału nie dostaję. Wracam do głównej drogi leśnej. Spotykam bikera o imieniu ? jedziemy razem, później spotykamy się jeszcze kilka razy.

PK14 (skrzyżowanie dóg) - z nowo poznanym bikerem jedziemy na punkt nakrótszą drogą.
Z tego punktu mam blisko do PK 4, ale przeszkodą jest Rawka, nie ma mostku, a nie mam ochoty wejścia do zimnej wody. Rezygnuję. Zaliczę go później.
Stąd pędzę asfaltem (tutaj mogę sobie nieco odpocząć od terenu), przeszkodą jest niestety wiatr wiejący prosto w twarz, skręcam na PK2.

PK2 (skrzyżowanie drogi i strumienia) -
Stąd wyruszam na podbój punktów po drugiej stronie Rawki, przeprawiam się przez most Kopersterna i jadę na PK 8.

PK8 (mostek na strumieniu) - nieco błądzę, później przeprawiam się przez chaszcze, strasznie zarośnięty las, zostaje mi dotarcie do punktu na przełaj, nie mam innego wyjscia, jedna ścieżka się kończy, druga, trzecia, mam serdecznie dość, wiem, że jestem w pobliżu, ale nie ma jakiegokolwiek tam dojścia.
Wreszcie, zbawienie, ukazała mi się ścieżka, ale to nie ta...
skręcam w prawo....- nie tu...
skręcam w lewo.....- nie tu...w końcu udaję mi się i dojeżdżam do tego mostku.
Widoki niesamowite.
Jak byłoby tego mało, z punktu wyjeżdżam tam gdzie nie potrzeba, czyli w odwrotnym kierunku, eh. Wkurzona, niepotrzebnie nakładam ileś tam kilometrów, w końcu tak wyszło, że okrążam punkt i wreszcie trafiam na tę właściwą drogę. Eh. Cenne minuty uciekają. A tak mi dobrze szło na początku.

PK 9 - jest blisko, ale zostawiam go sobie na koniec, i tak tutaj muszę wrócić, żeby się ponowanie przeprawić na drugą stronę Rawki, aby dojechać do mety.

PK7 (ruiny budynku) - tylko, że ja tych ruin nie widziałam na oczy ;)

PK4 (prawy brzeg rzeki) - tutaj Maja Włoszczowska miała by co robić. Z jednej strony dróżki teren pnie się w górę, z drugiej przepaść i rzeczka. Bajka. Ale jak niebezpiecznie. Do punktu prowadzi szlak pieszy, bardzo wąziutki, niebezpieczny.

PK 6 (miejsce biwakowe) - punkt żywieniowy - tutaj Syla karmi nas pomarańczami, bananami, Grześkami, wodą. Schodzi mi tutaj jakieś 10 minut?

PK 13 (pagórek) - mało co z niego się nie spierdziłam, ale to mały szczegół.

PK 18 (koniec ściezki przy rowie) - przez wieś Smolarnia, chłopaki mieli nosa ;), dzięki.

PK12 (skrzyżowanie drogi z rowem) - przez Grabinę Radziwiłłowską, trafiam bez przeszkód.

PK16 (szczyt wzniesienia) - nie wiem czemu, ale zawsze mam z nim problemy ;)Góra Sywi, spotykam w pobliżu Bartmana z Krzyśkiem, oni jadą na metę, a ja jadę na ostatni punkt.

PK 9 (mostek na strumieniu) - pojechałam pieszym - źle pojechałam, bo obok był rowerowy, za wcześnie skręciłam, dlatego dłużej mi zeszło, tłukłam się tutaj za bardzo.
Eh.

Na mecie jestem grubo przed końcem. Bodajże blisko 2 h, jestem zła na siebie, po co odpuściłam tamte punkty?, bałam się, że nie zdążę?
Spokojnie zostało mi czasu na jeszcze conajmniej 2PK, wrócić się - nie wchodzi w grę - za daleko.
Co ja narobiłam...
Większość trasy pokonałam w terenie, mało było asfaltu.

numer startowy 39 dojechał do domu © Tymoteuszka


Po dekoracji i wręczeniu nagród jadę do domu, choć początkowo miałam tutaj zostać na noc i w niedzielę pojeździć spokojnie po okolicy, pozwiedzać.

W niedzielę, chętni wyruszyli na spływ kajakowy rzeką Rawką.

Wracając do domu nie mogłam się oprzeć temu dworowi.
Wejść nie mogłam, bo to teren prywatny, musiałam zrobić mu fotkę, choć z drogi.

dwór w Trzciannej z I połowy XIX w. © Tymoteuszka


Poczekajmy na oficjalne wyniki.


tutaj można sobie poczytać i pooglądać nas przed startem, w trakcie zawodów i po :p

Wyniki oficjalne mówią:

zdobycz: 15PK/20PK
miejsce na trasie giga, w kat. kobiet : 8/12 (7 miejsce kobiet = 19PK zdobytych), takze z moją szybkością nie było szans na wyżej :(
miejsce open: 48/60
czas: 7h17min
Katastrofa. Jak tak dalej pójdzie, to szybciej zapadnę się pod ziemię.


Komentarze
alistar
| 13:35 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Tymoteuszka, a jak będziesz wyglądała taka zapadnięta? ;P

Wiesz, bo jak człowiek za bardzo napiera, to czasem i sens gubi, radość całkiem, i masę fajnych drobiazgów...
chrisEM
| 09:03 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Tymoteuszka wyluzuj, chillout :)
Liczy się dobra zabawa. Ciężko jest się zbliżyć do Uli Wojciechowskiej (i to nawet kolesiom, którzy od lat startują na orientach) czy do Skompskich. Startujesz 2 rok, masz kilka imprez za sobą, więc nie powinnaś się zupełnie przejmować wynikiem.
Tymoteuszka
| 08:45 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Wyniki oficjalne już się pojawiły, mówią same za siebie, moja jazda była fatalna. Informację podałam do wglądu na końcu notatki.
krzara
| 20:45 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj Gratuluję udanego napierania i chaszczowania. Wyrastasz na twardzielkę.
josiv
| 10:40 wtorek, 12 czerwca 2012 | linkuj Na 18-ce to nie był nos to zwyczajne doświadczenie (przynajmniej tak sobie tłumaczymy) :)
Tymoteuszka
| 09:14 wtorek, 12 czerwca 2012 | linkuj 4 miejsce? niemożliwe.
chrisEM - następnym razem będę twardsza :) do zobaczenia
chrisEM
| 06:44 wtorek, 12 czerwca 2012 | linkuj No szkoda że odpuściłaś. 2h to w wariancie optymistycznym miałaś duże szanse na komplet.
A komplet PK cieszy bardzo. Wiem co mówię, bo już 2 razy zebrałem :)
Za pierwszym razem (z Thelim na Dymnie) cieszyliśmy się jak zwycięzcy. :D
Do zobaczenia na następnym PPM.

PS. Dwór jeszcze niedawno był kompletną ruiną. U Barta powinny być zdjęcia.
alistar
| 21:28 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje! :)

PS
Piękny ten dwór...
Grześ | 20:40 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Raczej nie mogło być lepiej, bo osoba będąca na czwartym miejscu zaliczyła 19 PK.
Kolejne cztery zawodniczki również.
anwi
| 19:48 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj No, proszę - czwarte miejsce, a mogło być jeszcze lepiej! Wielkie brawa!
Wojtek :) | 13:06 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj A ja gratuluję 4 miejsca! I następnym razem planuj odważniej! :)
Tymoteuszka
| 12:58 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj W takim razie mam okazję Ci jeszcze raz podziękować, wiesz za co ;), Wojtku, gratuluję kompletu :p do zobaczenia.
Wojtek :) | 12:53 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Bikerem który pomógł przy PK 17 byłem ja :) Potem zaliczyliśmy wspólnie PK 14, spotkalismy się przy PK 2 i wreszcie trochę później na PK 13 :))) Do zobaczenia na następnych rajdach!
Tymoteuszka
| 12:51 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj amiga - właśnie, nie było konkursu na ilość członków z drużyny :(
este - żałuj, żałuj, bo niektóre punkty były rozstawione w pięknych miejscach :), aż sie chciało to wszystko sfocić, ale nie było czym, aparat został w aucie, eh.
piobiker - nie, nie znalazłam, a była taka? muszę sprawdzić, później.
pawello - :)
bartman - a ja Ci gratuluje kompletu :) i dziękuje za miłe towarzystwo. Czekam aż teraz Ty mnie odiwedzisz :p
pawello
| 10:07 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj ale wystąpili i tacy, co mają tu profil a niekoniecznie się tym pochwalili - trochę incognito :)
piobiker | 08:54 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj A znalazłaś Drogę Tymoteuszki?
este
| 08:04 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Ja żałuję ,że nie pojechałem dłuższego dystansu tylko 12pk, bo wyjątkowo dobrze szło.
Na pk7 po ruinach został tylko fundament.
Ogólnie bardzo fajna imprezka. Pozdrawiam.
amiga
| 07:42 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Fajna imprezka, tylko BS coś mało. Z opowieści niektórych wynikało, że zawsze największą frekwencję mieli blogerzy BS, a to nic. W tym roku też miałem się dołączyc, niestety plany się zupełnie zmieniły :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]