Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
nad brzegami
Dystans całkowity: | 21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%) |
Czas w ruchu: | 994:23 |
Średnia prędkość: | 17.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 116 kcal |
Liczba aktywności: | 353 |
Średnio na aktywność: | 61.49 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 145.00km
- Czas 06:50
- VAVG 21.22km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Waza ogórkowej + dzban kompotu w Chrześcijańskim Ośrodku, czyli poszukiwanie żarła z Darkiem ;)
Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 13.07.2015 | Komentarze 3
Zginęli za Polskę © Tymoteuszka
Do Zaosia (17km?) jadę na kołach, nie mam zamiaru dziś jeździć PKP.
Z Darkiem witam się w Zaosiu, a miało witanie nastąpić dopiero w Skrzynkach, no ale czasami PKP lubi płatać figle ;)
Powiedzmy, że tym razem tak było? ;)
We wsi odwiedzamy sklep, po czym pedałujemy DDR w stronę Lubochni.
W Lubochni robimy krótki przystanek przy kościele, w którym odprawiana jest msza....tym samym nie wchodzimy do środka.
Z Lubochni serwisówką, wzdłuż lasu na chwilkę wpadamy do Czerniewic.
Tutaj odwiedzamy drewniany kościółek, niestety jest on na głucho zamknięty.
Na terenie kościoła w Czerniewicach © Tymoteuszka
Ale można zajrzeć do środka :)
Darek zagląda do środka © Tymoteuszka
Teraz zapraszam Darka na przejażdżkę wzdłuż Gaci Spalskiej pośród pięknych lasów Spalskich.
Nad stawami nad rzeczką Gacią Spalską © Tymoteuszka
Czas szybko mija, kilometry także.....
Nasze brzuchy chcą już jeść.
W Spale w tym czasie odbywa się comiesięczny Jarmark Staroci....jest bardzo tłoczno, miejscami robią się korki, nie ma jak przejechać....wpadam na genialny pomysł, aby zajrzeć do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w tej wiosce ;) i tam spytać się o jedzenie?
Sosna na szczudłach w okolicy Spały jeszcze stoi © Tymoteuszka
Obiad wydają dopiero od 13.00, więc pół godziny oczekujemy w pobliskiej kawiarni popijając kawę :)
Niestety, obiadu tu nie dostaniemy, gdyż pani z recepcji sprzedała już wszystkie.
Głodni i źli opuszczamy Ośrodek Sportu i jedziemy przez Królową Wolę w stronę Zakościela, gdzie na terenie Ośrodka Chrześcijańskiego, prowadzonego przez protestantów, znajduje się drewniana willa, a także bujany most, który koniecznie chce pokazać Darkowi.
Pocieszam po drodze Darka, że być może tam nas nakarmią.
Co tydzień w tym Ośrodku jest wymiana wszelkich turnusów, a to sportowych, muzycznych, biblijnych....itp.....tam też znajduje się stołówka, a i porę mamy idealną na obiad.....pełni nadziei zmierzamy do naszych braci.
Ośrodek otwarty, a w nim pełno samochodów, pełno ludzi.....zamykamy rowery...idziemy do recepcji.....a na drzwiach widnieje napis: możliwość wykupienia obiadów :)
Buzie nam się tak hahają, że głowa mała.
Spotykam wiele znajomych twarzy, ponieważ kilka ładnych lat temu byłam tutaj na tygodniowym obozie :)
Na stole czeka waza ogórkowej, ziemniaki, kotlet mielony i mizeria + dzban kompotu :)
Szybko dostajemy obiadek, szybko go zjadamy, gdyż głodni turnusowicze z całego kraju już oczekują na swoją kolej, by też wszystko pochłonąć. Świeże powietrze robi swoje.
Po nim idziemy focić :)
Mało tego dostajemy pozwolenie na obejrzenia ośrodka we wnątrz, także mostu bujanego.
Drewniana willa na terenie Chrześcijańskiego Ośrodka Fundacji Proem w Zakościelu © Tymoteuszka
Wydaję mi się, że kilka lat temu wyglądała na mniej zniszczoną © Tymoteuszka
Liny podtrzymujące most na terenie Ośrodka © Tymoteuszka
Bujany most prowadzący na prywatną wyspę nad Pilicą © Tymoteuszka
Na terenie Ośrodka Chrześcijańskiego w Zakościelu nie wolno! © Tymoteuszka
Teraz postanawiamy podjechać do źródła nad pilicznego w Inowłodzu.
Po drodze doznaję szoku.
Ponieważ nie dość zrobili ładną, piękną dojazdówkę do pobliskich posesji, to jeszcze ustawili w odpowiednim miejscu znak wskazujący drogę do źródełka. Łał :P
Dróżką do źródełka nad brzegiem Pilicy © Tymoteuszka
Dla strudzonych turystów, obok źródła postawili dwie ławki © Tymoteuszka
Szczelina © Tymoteuszka
Nieco później, za wyjazdem z Inowłodza w kierunku Opoczna wzdłuż drogi wojewódzkiej 726 doznaję kolejnego szoku.
To co widzicie poniżej, to nowiutka, asfaltowa DDR.
Buzia sama się składa do uśmiechu....
Piotrek, będziesz miał co robić, mówię tutaj o aktualizacji na mapie.
Czyżby to była nowiutka asfaltowa DDR?, niczym z EuroVelo Centrum? © Tymoteuszka
Zatrzymujemy się na wysokości pomnika, który niegdyś stał w lesie, dziś, z przyczyn budowy znajduje się między drogą a DDR.
Kawał lasu zostało ściętego.
DDR urywa się na wysokości zielonego szlaku rowerowego, w pobliżu Kapliczki Giełzów.
Pomnik tuż obok drogi Inowłódz - Opoczno, kiedyś był on schowany w lesie, dziś stoi między DW, a nowiutką DDR, Panie Piotrze, szykują się zmiany na mapie :P © Tymoteuszka
Teraz jedziemy do Kraśnicy.
Małej wioski, położonej z dala od głównych dróg.
W centrum stoi neogotycki kościół.
Uwielbiam takowe, nie lubię tych nowych, które nie mają duszy w sobie.
Kościół pw. św. Wojciecha w Kraśnicy © Tymoteuszka
Świątynię tę ukończono w 1905 roku, wzniesiono ją z piaskowca, w stylu neogotyckim © Tymoteuszka
Kościół ma kształt krzyża, głowicą zwróconą ku wschodowi © Tymoteuszka
Przy kościelna kaplica św. Wojciecha © Tymoteuszka
Na początku XX w. wybudowano ją z materiałów z rozbiórki byłego kościoła drewnianego, na terenie cmentarza © Tymoteuszka
Cmentarz przy kościelny w Kraśnicy © Tymoteuszka
Z Kraśnicy udajemy się do Zajączkowa przez Szadkowice i dalej Ostrożną, Sławno, Wygnanów, Olszowiec....
Po drodze coś nam się nie zgadza, tzn. droga. Na mapie jest coś innego, przed nami także.
Za szkołą w Olszowcu wyrosła nam droga z płyt betonowych, która prowadzi w dwóch kierunkach.
My skręcamy w lewo i jakimś dziwnym trafem ladujemy przed wjazdem na kopalnię piasku w Syskach :)
Jak się później okaże, droga ta zaczyna sie w Syskach a kończy obok skrzyżowania na wysokości Grudzenia Kolonia nieopodal przystanku autobusowego.
W pałacu Zajączków © Tymoteuszka
Pałac zajączkowski © Tymoteuszka
Parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Zajączkowie © Tymoteuszka
Do powrotnego pociągu Darka do Katowic jest jeszcze trochę czasu, więc postanawiamy dojechać do drogi Smardzewice - Sławno i tam po dłuższej chwili się rozstać.
Darek pojedzie na południe na stację Opoczno Południe, ja na północ do domu. Stąd mamy mniej więcej tyle samo kilometrów :)
Na horyzoncie przede mną ukazują się niegrzeczne chmury.
Pędzę ile mam jeszcze sił w nogach.
W Smardzewicach łapie mnie deszcz.
Na chwilę odpuszcza.
Ponownie mnie łapie już w samym mieście Tomaszów.
Postanawiam przysiąść na przystanku, zjadam i popijam.
Tyłek już boli, czuje zmęczenie.
Gdy jestem już w domu pada solidnie.
Marzy mi się kąpiel - brudna jestem :p, i łóżeczko :)
Wiem, wiem, za mało terenu, mam tego pełną świadomość, za co też przepraszam, ale i tak Ci dziękuje za długodystansowe wspólne podróżowanie po okolicy.
Kategoria łódzkie, w towarzystwie, drewniane, nad brzegami, zamki i pałace
- DST 26.00km
- Teren 1.00km
- Czas 01:29
- VAVG 17.53km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niczym pendolino do ślimakowni :)
Środa, 8 lipca 2015 · dodano: 11.07.2015 | Komentarze 1
Na Niebieskich Źródłach © Tymoteuszka
Może raczej odwrotnie patrząc na średnią krótkiego wyjazdu :)
Wyjeżdżając z Rezerwatu kieruje się na Wąwał do drogi z płyt typu jomb, niestety nie będę miała dziś przyjemności nią pojechania, gdyż wprowadzono zakaz, ale jest objazd :)
Czemu by nie skorzystać?
Objazd jest poprowadzony mimo zakazu :), ale jadę myślę, że nie wlepią mi mandatu?
Jadę bardzo równą ulicą mego miasta, szlakówką, pozdrawiam mieszkańców :) - to może być dogodniejszy dojazd do drogi na Wąwał z pominięciem drogi z płyt jomb - ta jest okropna. Szlakówka mimo szlakówki ;) jest w miarę ok.
Wyjazd ze ścieżki zablokowany przez kierowcę tira © Tymoteuszka
Na Wąwale, z raczej już w mieście przecinam tory kolejowe i widzę na nich z bardzo daleka światła, bardzo wyraźne światła.
Nic, tylko jedzie pociąg.
Skręcam w las, gdzie wzrok mój przyciągają ślimaczki dwa :)
Witam się z nimi, czekam na tenże pociąg.
Jedzie, pufa i gwiżdże, ciuch ciuch - to przecież żadna ciuchcia, tylko szynobus, w którym z resztą jest bardzo przyjemnie - miałam taką przyjemność kiedyś nim pojechać w siną dal :)
Szynobus na trasie Koluszki - Opoczno :) © Tymoteuszka
W ślimakowni ;) © Tymoteuszka
Ślimak ślimak pokaż rogi © Tymoteuszka
Schował je zaraz potem :(
Wjeżdżam do dzielnicy trochę zaniedbanej, w której z resztą stoi świeżo odremontowany kościółek drewniany, a tuż obok murowany.
Focę go z drugiej strony ulicy głównej, zjeżdżając w jakąś ślepą uliczkę.
Parafia w Tomaszowie - Białobrzegach © Tymoteuszka
Tu jadę chodnikiem, jezdnia tutejsza nie nadaje się chyba do niczego, lepsze są chyba na Białorusi.
Drewniany barak w Tomaszowie - Białobrzegach © Tymoteuszka
Tuż obok są stawy białobrzeskie.
Nad stawem w dzielnicy Białobrzegi © Tymoteuszka
Może by je oczyścić, zaprosić życie do nich?
Mam na myśli i stworzenia pływające i roślinki i ludzi.....
Są i kaczki dziwaczki © Tymoteuszka
Wzdłuż tej alei parkowej drzewa mają numerki od 1 do 40, czyżby przymierzali się do wycinki? © Tymoteuszka
Po tułaczce tu i tam, pora jechać zobaczyć z góry zachód słońca......
oto on.
Po zachód słońca © Tymoteuszka
Zdążyłam? © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, drewniane, nad brzegami
Bike Orient 2015 - Lasy Przysuskie, walka z górkami i wyścig z czasem
Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 1
Ty już gotowy, ja jeszcze nie © Tymoteuszka
Dziś kolejna edycja zawodów na orientację Bike Orient
Organizatorzy tej edycji zapraszają do Lasów Przysuskich, gdzie nad Zalewem Topornia w Ośrodku Marysieńka będzie start i meta.
Jak zwykle jestem trochę wcześniej.
Wpierw idę się odhaczyć z listy, pobrać numerek itd.
Szybka toaleta.
Teraz wypadałoby zjeść i wypić wiadro herbaty.
Udekorować rower i czekać na odprawę.
Jednak Darek zaprasza na wspólną rozgrzewkę przed zawodami. Do celu - ruin młyna mamy kilometr? nawet nie wiem.
Orientujemy się po drodze skąd dziś wieje wiatr :)
Nie pada, ale jest ciepło. Jedziemy na krótko.
5 minut przed startem pobieramy mapy.
A na nich zaznaczonych jest 20 PK
Dziś jedziemy na trasie Mega, czyli czeka nas mniej więcej połowa dystansu i 11 PK do znalezienia.
Będziemy się ścigać z czasem, a także walczyć z górkami :)
Mapa nie nastraja do śmiechu, jesteśmy poważni.
Rysujemy plan, jaki chcemy dziś zrealizować - czy uda nam się zaliczyć całość?
Czas i teren pokaże.
Zaczynamy.
Jedziemy na
PK 9 - punkt widokowy umiejscowiony na Krakowej Górze.
Początek asfaltem na Borowice. Przed nimi skręcamy na szuter, skrótem pod górę, końcówka przecinką wprost na PK. Łatwy punkt do odnalezienia, ale sporo wysiłku nas to kosztowało. Piękny widok z góry :). chyba tu wrócę.
PK 20 - dół
Z poprzedniego punktu szutrową drogą na południe, wzdłuz czarnego szlaku. Za Dębem św. Huberta gdzieś na końcu przecinki znajdujemy ów dół :)
PK 3 - skrzyżowanie rowów
Szutrem, czarnym szlakiem, przecinką, odnajdujemy punkt. W okolicach punktu kilkoro bikerów.
PK 1 - parking leśny - bufet
Czarnym szlakiem ścieżką leśną, na skróty przez czyiś ogródek, przepraszamy gospodarzy i machamy do nich :), później asfaltem na południe, przez Kuźnicę, Januchtę, Ruski Bród, do parkingu leśnego, gdzie kolejny punkt na nas czeka.
Bufet odwiedziło jak do tej pory dopiero 12 osób, my jesteśmy 13 i 14 :), czy to jakaś przestroga dla nas na dalszą drogę?
PK 8 - brzeg strumienia
Zielonym szlakiem na północny wschód po górach i dolinach, szutrem, na końcówce przecinką, docieramy do punktu.
PK 17 - sztolnia
Do najbliższego Punktu.....w pobliżu niego kilkoro bikerów.
Po krótszym czasie odnajdujemy punkt.
Okolica zaniedbana, ale miejsce niczego sobie, chociaż sama nie chciałabym się tam znaleźć.
PK 13 - tablica pamiątkowa partyzantów
Do punktu prowadzi czerwony szlak pieszy, jednak coś czujemy, że to nie będzie dobry pomysł i jedziemy trochę na okrętkę, wpierw asfaltem potem żółtym rowerowym. Wcale nie żałujemy bo to była dobra decyzja.
PK 19 - grobla - nie odnaleziony.
Marność nad marnościami.
Wyjazd z 13-tki szuterkami, później nie pytajcie.
Punktu szukamy z różnych stron świata, zajmuje nam to 2h, po czym rezygnujemy i jedziemy na pustaka dalej, po kolejny.
Nerwy po odpuszczeniu punktu przejawiają się milczeniem z jednej jak i drugiej strony.
PK 4 - źródło
Do punktu w przeważającej części prowadzą nas szutry. Jedynie końcowy dojazd to gęstwina ścieżynek.
PK 2 - wał świątyni solarnej - nie odnaleziony.
Po kilku nieudanych próbach dotarcia od strony asfaltu do punktu, zjeżdżamy w dół, w okolice Nadleśnictwa Przysucha.
Po chwili dojeżdża do ans kilku bikerów.
Gadu gadu baju baj i czas leci.
Zostało niewiele czasu na odnalezienie i dotarcie do mety.
Nieśmiało się wycofuje, trudno, wolę przyjechać na czas, niż po czasie.
Ja, pierdoła.
Zmęczona na mecie © Tymoteuszka
Nie do zdarcia Darek wjeżdża na metę © Tymoteuszka
Na mecie jesteśmy pół godziny przed zamknięciem jej.
Czy zadowoleni, chyba nie.
Dwa punkty mniej, niż zakładał plan, to chyba za dużo jak dla nas.
Stawiałam na więcej.
Przeliczyłam się, za mało sił, co tu ukrywać?
Pomidorowa, herbata, kiełbasa i herbata.
Wskakujemy na pozycję, Darek na : 84
ja na 14 miejscu, oczywiście na trasie Mega.
I jeszcze na koniec losowanie nagród.
Dziękuje za wylosowanie karteczki z moim imieniem i nazwiskiem, dzięki czemu nie przyjechałam do domu z gołymi rękami :)
Dziękuje Darkowi za współtowarzystwo ;), za to, że mnie czasami brał na linę i holował ;P
Dziękuje organizatorom tym razem, nie za wiadro herbaty, ale za punkt Grobla, przy którym spędziliśmy dobre 2h, by go odnaleźć, ale i tak się nie udało.
Dziękujemy za kolejną wspaniałą edycję na nieodkrytych jeszcze przez nas terenach :)
Kategoria łódzkie, w towarzystwie, zawody, nad brzegami
- DST 38.00km
- Czas 01:32
- VAVG 24.78km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Poszukiwaczka burz?
Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 22.06.2015 | Komentarze 3
W lasku w okolicach Ujazdu © Tymoteuszka
Na dziś zapowiadają deszcze i burze, jednak do południa jest możliwe okienko słoneczne.
Wykorzystuje je i jadę w kierunku Ujazdu, później Budziszewic, by dojechać do wsi Węgrzynowice, która będzie moim celem.
Niestety, już na samym początku wycieczki okazuje się, że jadę w stronę nieciekawych, czarnych chmur, a których niestety można wywróżyć wszystko.
Intuicja mówi, żeby zawrócić.
Po co kusić los?
Ty bardziej, że wczoraj bardzo blisko nas przeszła kolejna potężna burza, a u nas lało jak z cebra.
Zawracam, mimo szczerych chęcia zobaczenia zrekultywowanego terenu stawów w Węgrzynowicach.
Trudno, zobaczę je kiedy indziej.
Czarne chmury podążają od strony Łodzi © Tymoteuszka
Nad stawami w Sangrodzu © Tymoteuszka
Małe kaczuszki przestraszyły się Tymoteuszki :( © Tymoteuszka
DDR Tomaszów - Ujazd © Tymoteuszka
Cały czas gonią mnie © Tymoteuszka
Chmury nie chcą odpuścić.
I nie chcą odpuścić © Tymoteuszka
Cisnę ile sił w nogach.
Na drodze dolotowej do miasta trzymam prędkość 28km/h na dość długim odcinku, przed rogatkami pojawia się wzniesienie, prędkość maleje.
Żebym tak umiała cisnąć na zawodach - byłoby super.
W tym miejscu, czyli na rogatkach miasta witam się z deszczem.
Dobrze, że niedaleko już do domu.
Pomnik pod Jednostką Wojskową w Tomaszowie Maz © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 80.00km
- Czas 04:18
- VAVG 18.60km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby dzień 4
Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 1
Podczas wczesno rannego spaceru żegnamy się z morzem.Pa pa morze, do zobaczenia :)
O 10.00 ruszamy na południe, ziomale podwiozą mnie do wsi Celbowo, odkąd rozpocznę mój ostatni dzień pedałowania na Kaszubach.
Szkoda, że to już koniec.
Ze stacji benzynowej podjeżdżam pod tutejszy pałac.
Ktoś w nim mieszka, dlatego nie podchodzę bliżej ;)
Celbowo - zespół pałacowy neogotycki XIXw © Tymoteuszka
Tutaj podejmuje męska decyzję i odrzucam myśl o Rzucewie na koszt Sławutówka.
Czy dobrze robię, nie wiem.
Sławutówko - pałac Below XXw © Tymoteuszka
Tablica © Tymoteuszka
Dworek św. Antoniego w Sławutowie © Tymoteuszka
W pobliżu pałacu w Sławutówku © Tymoteuszka
Widoczek w drodze z Połchowa © Tymoteuszka
Nie żałuje decyzji, którą wcześniej podjęłam.
Stąd roztaczają się piękne widoki.
Na wysokości Meksyku © Tymoteuszka
Tu, według mapy miał być asfalt, a jest....miejscami jest też piasek.
W pobliżu Betlejem © Tymoteuszka
Meksyk koło Betlejem i inne ciekawe mieściny w pobliżu :) © Tymoteuszka
Na wysokości Betlejem wyjeżdżam na szosę, którą podążają turyści do swoich domów, głównie Warszawy.
W planie mam zajechanie do Rewy, do niej prowadzi jedna droga, jest na niej wesoło, pełno samochodów, ruch jak w Rzymie.
Mimo tego bezpiecznie docieram do teraźniejszego celu.
W Rewie © Tymoteuszka
Krzyż na Rewskim Szperku © Tymoteuszka
W hołdzie oficerom i marynarzom © Tymoteuszka
Port w Rewie © Tymoteuszka
Kościółek pw. św. Rocha w Rewie © Tymoteuszka
Na wysokości Kępy Oksywskiej, koło lotniska wojskowego Gdynia - Oksywie wbijam się na DDR, która wije się pośród pól, zupełnie jak ta DDR "zwiniętych torów" między Krokową a Swarzewem.
DDR Kosakowo - Gdynia © Tymoteuszka
Gdynia © Tymoteuszka
W mieście trochę jestem zakołowana.
Tu zakaz, tam nakaz, tu ścieżka, tam jej nie ma.
Masakra.
Port Gdynia © Tymoteuszka
W pobliżu Stoczni Gdyńskiej © Tymoteuszka
Udaje mi się dojechać do ścieżki nad Zatoką, na wysokości mola Gdyńskiego.
Stąd na mapie mam wykropkowaną na południe DDR :), myślę, że się nie zgubię.
Molo Gdyńskie © Tymoteuszka
Chwilkę jadę Promenadą Królowej Jadwigi?, czy jak ją tam zwał.......
wjeżdżam w las, który okazuje się później parkiem :) i gubię się.
W Parku Kolibki w Gdyni © Tymoteuszka
Wyjeżdżam na ruchliwą ulicę, nie tak miała moja droga przebiegać.....niech to.
Trochę mi się spieszy, nie mam ochoty jeździć okrężnymi drogami.
Staję na jednym, drugim skrzyżowaniu, ogarniam się i postanawiam, że pojadę teraz w okolice Parku Oliwskiego, bo jak do tej pory nic nie zobaczyłam w Gdańsku.
W Parku Oliwskim jest zakaz jazdy na rowerach © Tymoteuszka
W Parku Oliwskim © Tymoteuszka
Główną ulicą podążam do centrum, gdzie moi ziomale już dawno są i przechadzają się tu i tam.
Po Starym Mieście poruszam się tempem żółwia.
Po drodze mijam dużo turystów pieszych z Polski i zagranicy.
Miejscami muszę prowadzić rower.
Dworzec Główny w Gdańsku © Tymoteuszka
W pobliżu Starówki Gdańskiej © Tymoteuszka
Brama Wyżynna - Gdańsk © Tymoteuszka
Przedbramie ul. Długiej - Katownia i Wieża Więzienna © Tymoteuszka
Złota Brama - wzniesiona została w 1612 r © Tymoteuszka
Przez Złotą Bramę © Tymoteuszka
Na ul. Długiej © Tymoteuszka
Fontanna Neptuna w Gdańsku © Tymoteuszka
Nad Starą Mołtawą © Tymoteuszka
Na ul. Stągiewnej © Tymoteuszka
Długie Pobrzeże - Gdańsk © Tymoteuszka
Uliczka Starego Miasta © Tymoteuszka
Bazylika Mariacka © Tymoteuszka
Pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Gdańsku © Tymoteuszka
Kamieniczki koło Bazyliki © Tymoteuszka
Stare Miasto w Gdańsku © Tymoteuszka
Na Starym Mieście w Gdańsku © Tymoteuszka
Na uliczce Starego Miasta © Tymoteuszka
Bazylika między kamieniczkami :) © Tymoteuszka
Przy ul. Długie Ogrody © Tymoteuszka
Kościół św. Barbary w Gdańsku © Tymoteuszka
Kategoria Kaszuby 2015, nad brzegami
- DST 67.00km
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby dzień 3
Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 11.06.2015 | Komentarze 2
Trzeci dzień na Kaszubach, jak ten czas tutaj szybko mija.Ponownie bardzo dobrze mi się spało :)
Po śniadaniu, spakowaniu potrzebnych rzeczy, zmierzam na Półwysep Helski, ale dojadę jedynie do Juraty, Hel ominę z wiadomego mi powodu.
Nie pytajcie dlaczego to zrobiłam... po prostu.
Wyjazd z miasta na Półwysep Helski © Tymoteuszka
Dziś jest chyba najcieplejszy dzień odkąd tutaj jesteśmy.
Wyjeżdżam bardzo wcześnie. Jak się później okaże, było to dobre posunięcie, nawet bardzo dobre.
Każdy chyba wie, że na Półwyspie jest tylko jedna główna droga, którą zmierzają i turyści i mieszkańcy. Wyjątkiem są miasteczka, mniejsze i większe z bocznymi uliczkami.
O rowerzystach nie zapomniano, wybudowano ciąg pieszo-rowerowy, wzdłuż tejże drogi, miejscami wzdłuż Zatoki Gdańskiej.
DDR w większości zbudowana jest z kostki brukowej, są także odcinki z płyty tzw. jomby, ale jest także odcinek leśny, na którym mnie z wiadomych mi powodów nie było.
Tablice informacyjne © Tymoteuszka
Jadąc w stronę Juraty zaglądam do centrum wszystkich wiosek, by zobaczyć co w nich się kryje.
Zatoka Gdańska © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Anny w Chałupach © Tymoteuszka
Figura z ołtarza papieskiego - pielgrzymka Jana Pawła II Sopot 5 czerwca 1999 roku - toż to przecież wczoraj była rocznica pielgrzymki :) © Tymoteuszka
Do Uroczyska Kaźa © Tymoteuszka
Neogotycki kościół w Kuźnicy © Tymoteuszka
Pw. św. Antoniego Padewskiego, z lat 30 XX w © Tymoteuszka
Port na Zatoce w Kuźnicy © Tymoteuszka
Kościół w Jastarni © Tymoteuszka
Kierunki świata © Tymoteuszka
Drzwi otwarte, trwa Eucharystia © Tymoteuszka
Z 1931 roku © Tymoteuszka
To nic, że wczoraj było święto, dziś też sieci wiszą © Tymoteuszka
Udekorowane całe domy, całe miasto © Tymoteuszka
W Jastarni :) © Tymoteuszka
Latarnia ta ma 13,3 metra wysokości, zbudowano ją w roku 1950 © Tymoteuszka
Na terenie kościelnym w Juracie © Tymoteuszka
Kościół pw. Matki Boskiej Nieustajacej Pomocy w Juracie © Tymoteuszka
Przepiękne malowidło nad drzwiami kościoła w Juracie © Tymoteuszka
Jurata - na molo obowiązuje zakaz jazdy na rowerze © Tymoteuszka
Widok na molo z deptaka w Juracie © Tymoteuszka
W tym uroczym małym miasteczku postanawiam zawrócić, z tymże teraz trzymam się głównej DDR, nigdzie nie skręcając po drodze.
Zatrzymuje się tylko w kilku miejscach.
Główny deptak w Juracie © Tymoteuszka
Port jachtowy w Jastarni © Tymoteuszka
Stąd można popłynąć białą flotą do Gdyni :) © Tymoteuszka
Dłuższy postój robię w knajpce w Jastarni, gdzie o godz. 11.00 robię sobie przerwę na mały obiadek, by nie zasłabnąć w drodze.
Robi się naprawdę nie do zniesienia gorąco. Bryza morska nie pomaga.
W tę lub nazad :) © Tymoteuszka
Lotnisko w Jastarni © Tymoteuszka
Ruch na Zatoce © Tymoteuszka
Ruch na ścieżce © Tymoteuszka
Ruch przy knajpie, bodajże w Kuźnicy lub Chłopach © Tymoteuszka
Jest ok. 12.00, turystów, spacerowiczów, dzieci, rowerzystów co niemiara.
Ciężko się jedzie tą trasą.
Trzeba mieć oczy w koło głowy.
Masakra jakaś. Co jakiś czas hamuje, by przepuścić, wiele jest takich sytuacji, kiedy muszę stać.
Jestem ciekawa co tutaj będzie się działo za godzinę, dwie?
Dobrze, że odpuściłam sobie Hel. Byłam tam nieraz i w prawdzie powiedziawszy - nie porwał mnie niczym.
Ścieżka tuż nad brzegiem Zatoki © Tymoteuszka
Przed Władysławowem od strony Helu trwają roboty drogowe, tutaj są małe utrudnienia dla rowerzystów.
Ale zaraz za nimi jest przyjemny przystanek rowerowy, który jak widać na załączonym obrazku jest obładowany.
Przystanek rowerowy we Władysławowie © Tymoteuszka
Mimo skwaru, postanawiam wjechać wgłąb miasta i pokazać Wam co nieco.
Urząd Miasta we Władysławowie © Tymoteuszka
Port we Władysławowie © Tymoteuszka
Z widokiem na miasto © Tymoteuszka
Pomnik szczytów gór w Alei Gwiazd we Władysławowie © Tymoteuszka
Najbardziej utkwiły mi w pamięci udekorowane ulice miasteczek sieciami z racji przedwczorajszego Bożego Ciała, a także miasteczko Jurata z klimatycznym kościółkiem schowanym w głębokim lesie sosnowym na uboczu miasteczka.
Na kwaterze melduję się ok. 13.00.
Zostawiam rower w spokoju.
Prysznic, kawa i lecimy z ziomalami na dłuuuugi spacer.
Idziemy do Chłapowa. 3 km pod lekką górkę, ale słońce nie daje spokoju, nawet wiatr nie daje orzeźwienia....
Dziś punktem wycieczki krajoznawczej będzie
Widok na morze z klifu w Chłapowie © Tymoteuszka
Ziomale siadają na klifie i delektują się takimi widokami.
Ja schodzę po 250? schodach w dół, waw, mam lekki zawrót głowy.
Zejście na plaże w Chłapowie © Tymoteuszka
Zdejmuje buty i idę taplając się w wodzie morskiej :) w stronę następnego wejścia na plażę, którym wyjdę
W Dolinie :) © Tymoteuszka
Ścieżką, Doliną :) © Tymoteuszka
Jeden z mostków w Dolinie © Tymoteuszka
Drugi z mostków w Dolinie Chłapowskiej © Tymoteuszka
Tunel w Dolinie Chłapowskiej © Tymoteuszka
Światełko w tunelu © Tymoteuszka
Wyjście z tunelu © Tymoteuszka
Samolot - restauracja? - masakra jakaś ;( © Tymoteuszka
Wieczorową porą, jak co dzień - obowiązkowy spacer na plażę.
Dom do góry nogami na terenie COS w Cetniewie © Tymoteuszka
Chmurzy się i to bardzo © Tymoteuszka
Ważne, że chmury poszły w siną dal :)
Dzień był bardzo ciepły, a co za tym idzie męczący.
Męczące były także tłumy turystów. Ale co tam, jeden taki dzień nie zaszkodzi ;)
Usnę w trymiga :p
Kategoria Kaszuby 2015, nad brzegami, solo, pomorskie
- DST 96.00km
- Teren 3.00km
- Czas 05:09
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby dzień 2
Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 10.06.2015 | Komentarze 4
Trasa: Władysławowo - Jastrzębia Góra - Krokowa - Wierzchucino - Nadole - Karlikowo - ddr - Władysławowo.Po wczorajszym męczącym dniu, bardzo dobrze mi się spało na nowym miejscu.
Zmachana, zmęczona, dotleniona - usnęłam w minutę.
Potrzebowałam tego.
Dziś drugi dzień wojaży.
Po śniadaniu ruszam na zachód, w stronę Jastrzębiej Góry, w Wierzchucinie odbije nieco na południe, by w Czymanowie skierować się na wschód. Dziś wiatr zdecydowanie ucichł, tym samym zrobiło się cieplej, ale najważniejsze, że nie pada.
Zatrzymuje się przy znaku Rezerwat Dolina Chłapowska, myślę, że tu wrócę, z tymże na piechotę :) Z rowerem ciężko by mi było.
Przy Dolinie Chłapowskiej © Tymoteuszka
Obok Doliny stoi pomnik, a raczej cmentarz.
Prowadzi do niego kręta ścieżka wyłożona kostką brukową.
Cmentarz wojenny żołnierzy Armii Czerwonej © Tymoteuszka
Poległych w 1945 r © Tymoteuszka
Jadąc ścieżką podziwiam takie oto widoki na Dolinę.
Dolina Chłapowska © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
Ten widok ukazuje mi się z głównej szosy, tu widać morze :)
Praktycznie cała długość drogi do Jastrzębiej Góry to stara kostka bazaltowa, ciężko się nią jedzie bez bagaży, a co mówić z sakwami?
A propo turystów skawiarzy - sporo ich się przewinęło przez ten skrawek Polski podczas mojego pobytu na Kaszubach.
Dolina Chłapowska z widokiem na morze © Tymoteuszka
Rozewie :) © Tymoteuszka
Punktem obowiązkowym w Rozewiu jest zobaczenie takiego oto obrazka :)
Latarnia Morska w Rozewiu 1822r © Tymoteuszka
Wysokość wieży to 32,7 m © Tymoteuszka
A w Jastrzębiej Górze znaleźć się na końcu świata :)
Obelisk Gwiazda Północy w Jastrzębiej Górze © Tymoteuszka
Wysoko tutaj.
Widok z klifu © Tymoteuszka
Z Jastrzębiej Góry przez Karwię dojeżdżam do Krokowej.
W tym mieście są dwa punkty, które warto zobaczyć:
kościół i zamek. Tak też czynię.
W parku, w którym mieści się zamek nie można jeździć rowerami ! Zostaje prowadzenie.
Neogotycki kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej z 1850r. w Krokowej © Tymoteuszka
Zamek w Krokowej © Tymoteuszka
Zamek wzniesiony został w II poł. XIV w. i I poł. XV w © Tymoteuszka
W mieście, na rondzie skręcam na drogę 213, która zaprowadzi mnie do Żarnowca,
Kościół w Żarnowcu © Tymoteuszka
Pw. Zwiastowania NMP © Tymoteuszka
Z XIV/XV w © Tymoteuszka
Później do Wierzchucina.
Nadmorski bocian © Tymoteuszka
Pod tamtejszym kościołem stoi karawan, zatem trwa msza pogrzebowa.
Nie chcę robić cyrku, zatem jadę pod pobliski ewangelicki neogotycki.
Jestem zdziwiona, bo oprócz kawałka wieży, nic nie widzę.
Kościół ten jest szczelnie osłonięty drzewami.
Szkoda.
Kościół poewangelicki z 1882 r © Tymoteuszka
Brama też jest zamknięta.
Teren jest prywatny?
W Wierzchucinie © Tymoteuszka
W Wierzchucinie stoi także zespól folwarczny.
Mieści się tutaj restauracja pod nazwą Kaszubski Młyn.
Kaszubski Młyn w Wierzchucinie © Tymoteuszka
Tu można się posilić, ja jadę dalej © Tymoteuszka
W tym momencie odbijam na południe, zajeżdżam do wsi Prusewo, gdzie stoi Dwór Sześć Dębów z 1910 r.
Tu jest kolejna restauracja.
Prusewo © Tymoteuszka
Dwór Sześć Debów w Prusewie z 1910r © Tymoteuszka
Między Prusewem a Brzynem - kolejną miejscowością na mojej drodze, widzę znak drogowy, cmentarz ewangleicki, z ciekawości wjeżdżam na jego teren. Chcę porównać tutejszy z tymi na łódzkiej ziemi.
Na cmentarzu ewangelickim przed Brzynem © Tymoteuszka
Cmentarz ewangelicki © Tymoteuszka
Cmentarz mnie zdziwił. Pozytywnie. Nie ma chaszczy, nie ma bródu. Jest zadbany.
Zaskakuje mnie także taki oto drogowskaz, ten nieco dalej....
Niecodzienny drogowskaz przede mną © Tymoteuszka
Przede mną wieś Nadole. Jedyna polska enklawa na zachodnim brzegu Jeziora Żarnowieckiego w okresie międzywojennym.
Mieści się tutaj skansen z zagrodą Gburską.
W Nadolu © Tymoteuszka
Nadole - zagroda Gburska © Tymoteuszka
Skansen w Nadolu © Tymoteuszka
Nadole © Tymoteuszka
Jest także mały port na Jeziorze.
Nad brzegiem Jeziora Żarnowieckiego © Tymoteuszka
Chata w Skansenie © Tymoteuszka
Po drodze mijam największą elektrownię szczytowo-pompową w Polsce.
W pobliżu największej elektrowni szczytowo-pompowej w Polsce © Tymoteuszka
Tablice informacyjne przed elektrownią © Tymoteuszka
Elektrownia z daleka © Tymoteuszka
Zostawiam wzniesienia z tyłu, ale pojawiają się też przede mną.
Toż to przecież Wysoczyzna Żarnowiecka.
W kolejnej wsi, Tyłowo, odnajduje mały, sympatyczny ryglowy kościółek, stoi on na terenie cmentarza.
Kościół w Tyłowie © Tymoteuszka
Pw. Matki Boskiej Królowej Polski © Tymoteuszka
Z XVIII w © Tymoteuszka
Przede mną jedyny odcinek terenowy.
Wiedziałam czym on pachnie.
Ale nie wiedziałam, że będę miała całe 3 km pod górę ;)
Jest zabawnie.
Po drodze, na dziurach spada licznik, orientuje się po jakimś czasie.
Szkoda gadać.
Szukam igły w stogu siana.
W międzyczasie przejeżdża samochód.
Po chwili jakimś cudem odnajduje go, podnoszę i.....no tak, auto na niego najechało, ma pękniętą szybkę, ale działa.
Cóż poradzić. Jadę dalej, a raczej się telepę. Jest gorąco.
Droga leśna z Tyłowa do Lubocina pnie się ostro pod górę © Tymoteuszka
Jakiś oszołomek na wsi zrobił wystawkę na podwórku © Tymoteuszka
Wystawka wiejska? © Tymoteuszka
Po drodze chciałam zajrzeć do krainy zabytkowych młynów na wysokości Lisewa.
Niestety skręcam tam gdzie nie powinnam, później mieszkanka wprowadza mnie w błąd, jeszcze dalej dziadek każe zawrócić.
Poddaje się, nie mam siły. Jestem na górze, nie chcę mi się jeszcze raz pod nią wjeżdżać. Jestem za daleko.
Podejmuje decyzje - jadę przed siebie.
I tak trafiam na DDR zwiniętych torów w pobliżu Krokowej.
Pagórki, pagórki © Tymoteuszka
DDR zwiniętych torów © Tymoteuszka
Dla urozmaicenia trasy po drodze zbaczam, wjeżdżam do miejscowości, które mijam.
Zespół pałacowy w Kłaninie © Tymoteuszka
Z XIX w © Tymoteuszka
DDR pośród łanów i pól zielonych © Tymoteuszka
Pomnik Radzieckiego żołnierza - jeńca w Starzyńskim Dworze © Tymoteuszka
Tablica informacyjna przy pomniku © Tymoteuszka
Wieczorem, jak co dzień, idziemy pospacerować na plażę :)
Pospacerować na plaże © Tymoteuszka
Dzień bardzo udany, szkoda, że czas tak szybko leci na wakacjach :)
Nie odczuwam wcale jakiegokolwiek bólu.
Morskie powietrze nam służy.
Moim się lepiej oddycha, a ja nie mam żadnych objaw alergii.
Kategoria Kaszuby 2015, nad brzegami, niezwykłe, solo, drewniane, zamki i pałace
- DST 73.00km
- Czas 04:19
- VAVG 16.91km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby - dzień 1
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 09.06.2015 | Komentarze 8
Kaszubskim niebieskim szlakiem w kierunku Wejherowa © Tymoteuszka
Pobyt na weekend z Bożym Ciałem nad morzem był zarezerwowany od 2 tygodni.
Prognozy pogodowe nic nie wspominały o deszczach.
Zatem zostało pakowanie i ruszenie w drogę.
Wystartowaliśmy nie jak zaplanowaliśmy o 3.00 nad ranem, ale już o 22.00 w środę.
Noc nieprzespana, a przede mną dzień pełen niespodzianek i wrażeń.
To nic, dam radę, Bocian tym bardziej.
Tym razem jestem przygotowana i mam pod ręką, tzn. na kierownicy mapę Compasa Kaszubskie Wybrzeże Bałtyku od Łeby po Hel 1:55000 :), mam nadzieje, że nigdzie nie zabłądzę ;)
Trasę na dzień dzisiejszy wyznaczyłam sobie nieco wcześniej, wystarczy tylko jechać przed siebie :)
Trasa: Reda - Wejherowo - Piaśnica - Domatówko - Leśniewo - Mechowo - Starzyński Dwór - Łebcz - Strzelno - Łebcz - Swarzewo - Gnieżdżewo - Władysławowo
Wysiadam z auta ok. 9.00? w Redzie na ul. 3 Maja?
Stamtąd już rowerem w stronę Władysławowa, gdzie nocujemy na kwaterze prywatnej.
Moi jadą przywitać się z morzem. Ja dojadę po południu.
Do Wejherowa jadę pod silny zachodni wiatr leśnym szlakiem niebieskim przez las.
W Wejherowie kołuje po mieście...
Brama Oliwska w Wejherowie © Tymoteuszka
Uliczka Starego Miasta w Wejherowie © Tymoteuszka
Wejherowski Rynek © Tymoteuszka
Na Wejherowskim Rynku © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Trójcy - wejherowska kolegiata © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Stanisława Kostki w Wejherowie © Tymoteuszka
Przy Rynku wejherowskim © Tymoteuszka
Później odnajduje tutejszą Kalwarię.
Udaje mi się nieco podjechać, później muszę spacerować z rowerem u boku, aż w końcu porzucić Przyjaciela i wspinać na pagórki.
Kaplica Weroniki - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
Kaplica Cyrenejczyka - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
Zjazd nie należy do łatwiejszych, bynajmniej dla mnie, nie jestem Majką Włoszczowską.....
żyje, nie martwcie się, jestem cała i zdrowa, nic mi się nie stało :)
Kapliczki - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
XV - Spotkanie Chrystusa z Matką Bożą - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
Uroczystości religijne na Kalwarii © Tymoteuszka
Tutaj przypadkiem natrafiam na PK :), jaka niespodzianka.
Punkt kontrolny zdobyty :) © Tymoteuszka
Opuszczam Kalwarię, jadę w stronę parku Majkowskiego, gdzie stoi pałac.
Pałac Przebendowskich i Keyserlingków w Wejherowie © Tymoteuszka
Miasteczko zostanie w mojej pamięci na dłużej - nieduże, bardzo sympatyczne, a zarazem ładne.
Wyjazd z Wejherowa nie należy do najłatwiejszych.
Wspinam się pod górę, mam co robić.
Zaskakuje mnie szlak rowerowy poprowadzony wzdłuż drogi 218, która prowadzi do Krokowej.
Jadę nim na północ, do Piaśnicy. Tym samym jestem w Puszczy Darżlubskiej.
Szlak rowerowy w Puszczy Darżlubskiej © Tymoteuszka
Piaśnica to miejsce zbrodni Hitlerowskich.
W okolicach Piaśnicy © Tymoteuszka
Do miejsca zbrodni w Piaśnicy prowadzi droga krzyżowa © Tymoteuszka
Groby Piaśnickie © Tymoteuszka
Zbrodnia w Piaśnicy popełniona w Puszczy Darżlubskiej na zachód od szosy Wejherowo - Krokowa © Tymoteuszka
Grób nr. 7 bł. Alicji Kotowskiej © Tymoteuszka
Tu leży śp. bł. Alicja © Tymoteuszka
Dzieciom © Tymoteuszka
Skrzyżowanie szlaków © Tymoteuszka
Sanktuarium Piaśnickie © Tymoteuszka
Piaśnica jest miejscem największego mordu ludności Pomorza © Tymoteuszka
Niemcy rozstrzelali w tutejszych lasach około 2000 osób © Tymoteuszka
Do kwietnia 1940 r. rozstrzelano w Piaśnicy także około 10.000 Polaków oraz Niemców przeciwnych Hitlerowi © Tymoteuszka
Wyryte imiona i nazwiska © Tymoteuszka
Historia tego miejsca © Tymoteuszka
Opuszczam tę niegdyś krwawą ziemię i podążam szosą na północny wschód, w kierunku Mechowa, gdzie odnajduje następne ciekawe miejsca na ziemi.
Powiat Pucczi :) © Tymoteuszka
Kościół pw. Niepokalanego Serca Maryi w Leśniewie © Tymoteuszka
W Mechowie trafiam na procesję Bożego Ciała, która tarasuje cała szerokość jezdni.
Nie mam jak przejechać, przejść.
Podjeżdżam pod górę pod kościół.....
Kościół pw. św. Jakuba i Mikołaja w Mechowie © Tymoteuszka
Odnajduje z boku jego schody, którymi mogę sprowadzić rower, w ten sposób obeszłam wiernych, ufff. :)
Z 1742 r © Tymoteuszka
Na Pomorskim Szlaku Cysterskim © Tymoteuszka
W Mechowie jest jeszcze jedno ciekawe miejsce do odwiedzenia, jest to Grota Mechowska.
Niestety, na czas procesji zamknięta.
Nie mam czasu, żeby czekać.
Fotografuje z jezdni, zza płotu i jadę dalej.
Tablica przed Grotą Mechowską © Tymoteuszka
Groty Mechowskie © Tymoteuszka
Niestety, zamknięte do godziny 14.00? z racji Bożego Ciała © Tymoteuszka
W Mechowie ponownie wbijam się w teren, na niebieski szlak rowerowy.
Na poniższym zdjęciu widać jego rozwidlenie, można pojechać albo w lewo, albo w prawo.
Ja obieram kierunek na prawo.
Na rozstaju dróg rowerowych, którą wybrać? © Tymoteuszka
Aleją drzew przez pole © Tymoteuszka
Dojeżdżam nim do wsi Starzyński Dwór, gdzie kolejna atrakcja dnia.
Pozostałości folwarku Cystersów © Tymoteuszka
Kaplica na terenie folwarku z XVIIIw. w Starzyńskim Dworze © Tymoteuszka
Wnętrze kaplicy © Tymoteuszka
We wsi także procesja, udaje mi się przecisnąć pomiędzy wiernymi.....i skręcam tam gdzie nie powinnam.
Orientuje się za późno.
Do właściwego szlaku rowerowego, tzn. tym razem do DDR zwiniętych torów doprowadza mnie terenowy niebieski szlak w okolicach Radoszewa.
Wśród maków © Tymoteuszka
Jestem już na właściwej drodze.
DDR zwiniętych torów :) © Tymoteuszka
Z której podziwiam fantastyczne widoki.
Elektrownia wiatrowa na Kępie Swarzewskiej © Tymoteuszka
Napotykam na przystanki rowerowe, gdzie mogę odpocząć i zjeść. Wiatr hula niesamowicie.
Przystanek rowerowy © Tymoteuszka
Wiadukt kolejowy - na dole szosa, na górze DDR © Tymoteuszka
Opuszczam DDR i wjeżdżam do Strzelna.
Kościół w Strzelnie © Tymoteuszka
Pw. św. Marii Magdaleny z 1830r © Tymoteuszka
Później do Łebcza.
Kościół w Łebczu © Tymoteuszka
Pw. św. Marcina © Tymoteuszka
Wracam na DDR, by nieco dalej zakończyć przejażdżkę tą drogą w Swarzewie, przy stacji kolejowej.
Stacja Swarzewo - tu tutaj kończy się albo zaczyna DDR zwiniętych torów © Tymoteuszka
Teraz kieruje się na Gnieżdżewo, by później wbić się na szlak rowerowy prowadzący wzdłuż Zatoki Gdańskiej, tym samym jadę teraz na północ.
W oddali miasto Puck © Tymoteuszka
Cześć bocianie © Tymoteuszka
Na R10 :) © Tymoteuszka
Nadmorski Park Krajobrazowy © Tymoteuszka
Widok z R10 na Zatokę Gdańską © Tymoteuszka
Zatrzymuje się w Swarzewie, gdzie stoi Sanktuarium Matki Bożej.
Sanktuarium Swarzewskie © Tymoteuszka
Matki Bożej Swarzewskiej © Tymoteuszka
Drzwi otwarte, ale krata już nie.
Z 1878-80 r © Tymoteuszka
Wnętrze Sanktuarium swarzewskiego © Tymoteuszka
R10 wzdłuż Zatoki na wysokości Swarzewa © Tymoteuszka
Jestem już u celu.
Zostaje mi tylko odnalezienie ulicy, przy której mamy zarezerwowana kwaterę, ale za nim to robię, jadę coś, gdzieś zjeść.
Szczęśliwym trafem trafiam na moich ziomali, dają mi klucz na kwaterę, mówią który pokój :)
Po jedzeniu mogę pojechać się umyć.
Pod herbem Władysławowa © Tymoteuszka
Miasto Władysławowo © Tymoteuszka
Hallerówka © Tymoteuszka
Zajeżdżam na kwaterę, prysznic, kolacja i wio na plaże, pospacerować, żeby nikt nie pomyślał, że opalać.
Na wieczornej plaży © Tymoteuszka
Wieczorową porą w Boże Ciało na plaży we Władysławowie © Tymoteuszka
Kategoria nad brzegami, solo, zamki i pałace, drewniane, niezwykłe, Kaszuby 2015
- DST 82.00km
- Teren 21.00km
- Czas 03:58
- VAVG 20.67km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W Święto Bociana :)
Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 03.06.2015 | Komentarze 4
Ktoś mi dziś uświadomił, że dziś Święto Bociana.Jak ja mogę zostawić mojego kochanego w garażu?
Czarny Bocianie!!!!, zabieram Pana dziś na przejażdżkę, ale Pan poczeka, najpierw to i tamto....po obiedzie dopiero ruszymy, Pan się tak niecierpliwi.
Do zagrody żubrów stąd tylko 1 km © Tymoteuszka
Ruszamy przez lasy, szutrami, a jakże.
Ciąg dalszy szutrów.
Ten weekend zapiszę się do historii pt. "Weekend szutrowy z Bocianem"
Ambona przy czerwonym szlaku © Tymoteuszka
Jadę dziś zobaczyć coś pierwszy raz na własne oczy.
To coś obejrzałam na zdjęciach.....na necie, dziś, mam nadzieję zobaczę na żywo :)
Mijamy z Bocianem wioski i pola.
Nie narzekamy na nudę, gdyż pedałujemy raz z górki raz pod górkę.
We wsi Dąbrówka © Tymoteuszka
Czyżby to był jakiś dworek?, tylko dlaczego nie ma go na mapie? © Tymoteuszka
Mijamy po drodze białe kapliczki, które bardzo lubię.
Białych kapliczek tu bez liku © Tymoteuszka
Wspinamy się na szczyty, tak jak tutaj.
Na punkcie widokowym we wsi Sobawiny © Tymoteuszka
I odkrywamy wioskę bocianów :P
Bocian mój jest wniebowzięty.
Tyle bocianów na raz nie widzieliśmy jeszcze podczas naszej wędrówki rowerowej.
We wiosce bocianów © Tymoteuszka
Mijam gniazdo za gniazdem....ah przecież dziś Święto Bocianów :) © Tymoteuszka
Stawy rybne między Międzyborzem a Zameczkiem © Tymoteuszka
Płot okalajacy prywatną posiadłość - dworek z k.XVII, XVIII, XIX w. w Zameczku © Tymoteuszka
Resztki ogrodzenia zabytkowego parku w Zameczku © Tymoteuszka
Dotarliśmy na miejsce.
Ze smutkiem i żalem stwierdzam, a potem tłumaczę Bocianowi, że to nie to miejsce.
To nie tutaj mieliśmy dojechać.
W domu, pogrzebałam, pwertowałam......i okazało się, że wiedziałam, że dzwonią, ale nie wiedziałam w którym kościele, eh.
Trudno. To nie tu.
Wracamy.
Wydeptaną ścieżką © Tymoteuszka
To miejsce nie miało tak wyglądać :( © Tymoteuszka
Ani tak © Tymoteuszka
Inną drogą.
Tylko mapa coś nam nie pomaga.
Nieco tutaj się zmieniło.
Jakoś dziwnie więcej asfaltów....a miał być szuter a później ścieżka....
cóż....
Docieramy do starego młyna nad Drzewiczką w Giełzowie.....
Młyn w Giełzowie © Tymoteuszka
I znów machamy oszołomiasto boćkowi.
Bocianów dziś bz liku © Tymoteuszka
Nad Centralną Magistralą Kolejową © Tymoteuszka
Przez Dębę
Przystanek nr 1. - na ścieżce historyczno-edukacyjnej Śladami Oddziału Majora Hubala © Tymoteuszka
Skrótem szutrowym do zielonego szlaku, który poprowadzi nas w znaną krainę Lasów Spalskich......
Czemu jeszcze tym szuterkiem nie jechałam? piękny jest, pod górę i z góry :) © Tymoteuszka
Zielonym rowerowym prosto do Spały :) © Tymoteuszka
Na zielonym w pobliżu Spały, a nawet w Rezerwacie Spała © Tymoteuszka
Mimo tego, że mieliśmy się udać w inne miejsce w tych samych okolicach......nie żałuje ani Czarny Bocian, ani ja, ponieważ na naszej drodze było tyle niespodzianek, że hoho.
A jak wiadomo, człowiek i bociany lubią niespodzianki :)
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace
- DST 52.50km
- Teren 3.00km
- Czas 02:30
- VAVG 21.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Traktem przez Puszczę Pilicką do Czerniewic
Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 18.05.2015 | Komentarze 1
Przez las do Marianki © Tymoteuszka
Po wszystkich obowiązkach, porządkach, pieczeniach i gotowaniach....
Późnym popołudniem wybieram się na niezaplanowaną przejażdżkę - dziś miał być dzień bez roweru, jest inaczej.
Może to dobra pora, by wreszcie udać się do Czerniewic?
Z miasta obieram kierunek na Luboszewy, lasem na Mariankę aż do Dąbrowy. Tam decyduje się odbić na asfalt, przejeżdżając koło Ruskiej Chaty, gdyż dalsza droga przez las jest w remoncie.
Później mało uczęszczaną przez samochody "gierkówką" wzdłuż Gaci, będącą rezerwatem...
Staw nad Gacią © Tymoteuszka
Wyłonił się spod wody © Tymoteuszka
Mostek tuż obok stawu Szczurek nad Gacią Spalską © Tymoteuszka
Lasem, lasem i lasem.
Sam na sam z nim. :)
Szum wiatru, szum kół i śpiew ptaków, nic więcej.
Droga ta poprowadzi mnie aż do samej S8, przed którą skręcam na prawo i jadę piękną serwisówką do wsi Czerniewice, stąd do celu jeszcze kilka kilometrów.
Kościół pw. św. Andrzeja w Czerniewicach © Tymoteuszka
Modrzewiowy kościół wybudowany został w 1413r © Tymoteuszka
Który spłonął, obecny wybudowany został w 2 połowie XVIIIw © Tymoteuszka
Na terenie kościoła stoi żuraw studzienny © Tymoteuszka
Trzeba zbierać manatki i ruszyć w drogę powrotną....
Tym razem drogę przez las zostawiam gdzieś z boku, jadę serwisówką prosto do Tomaszowa.
Na wysokości Lubochni, zapominam że jedna z nich, po tej stronie S8, którą jadę, urywa się w pewnym momencie przed jakąś rzeczką.
Zmuszona, zjeżdżam w pobliże Henrykowa i decyduje się na jazdę przez Glinnik tuż obok lotniska.
Aleją drzew w pobliżu lotniska wojskowego na Glinniku © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, nad brzegami