Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
drewniane
Dystans całkowity: | 13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%) |
Czas w ruchu: | 657:41 |
Średnia prędkość: | 18.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Liczba aktywności: | 186 |
Średnio na aktywność: | 72.44 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
- DST 81.00km
- Teren 15.00km
- Czas 04:20
- VAVG 18.69km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
w Mazowieckie góry, czyli wyprawa w okolice Żelechlinka
Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 12
Po wczorajszej pięknej sobocie i krótkiej wycieczce do jesiennego Ujazdu i okolic, nastała równie piękna, słoneczna, ale wietrzna niedziela.Wyliczyłam na antka oko, że w 80 km mogę się zmieścić.
Jak się później okazało, strzał w dziesiątkę. Dostanę jakąś nagrodę? :)
Z rana do kościoła na Mszę, na 9.00, co by później nie gnać na 18.00 i móc obejrzeć Ojca Mateusza o 17.00.
Na mszy ludzie przyglądali się na mnie jak na jakiegoś dziwaka. No cóż, do koscioła przychodzi się w eleganckim stroju, a nie w obcisłych geterkach, czy w sportowej kurtce, i jeszcze z kaskiem w ręce.
Po kościele w kierunku Lubochni, później Żelechlinka.
Z przewodnika "Trasy rowerowe Ziemi tomaszowskiej i nie tylko", dowiedziałam się, że w okolicach Żelechlinka są góry. Do tej miejscowości już dawno chciałam się wybrać, ale zawsze coś innego wypadało.
Dziś jest inaczej.
Z Kitkiem wybieramy się w Mazowieckie góry.
Żelechlinek to mała mieścina, w powiecie tomaszowskim, w województwie łódzkim.
Leży ona w odległości 25 km na północ od Tomaszowa.
Przez Żelechlinek nie biegnie żadna z dróg wojewódzkich, czy krajowych, przez co jest tutaj cicho i spokojnie.
Pakuje w plecak jedzonko i picie, oraz obowiązkowo lustrzankę, kask na łepek, 2 mapy, kamizelka i w drogę.
pozazdrościłam jednemu bikestatsowiczowi podobnego zdjęcia....teraz mam swoje :)© Tymoteuszka
przydrożny krzyż© Tymoteuszka
drewniana chata© Tymoteuszka
drewniana chata© Tymoteuszka
Zanim dotrę do Żelechlinka, pragnę objechać go w koło, a raczej jego zachodnią część i tak z Lubochni, kieruje się na Tarnowską Wolę, Rękawiec i Stanisławów, gdzie skręcam na zachód, na Starą Wieś, gdzie znajduje się barokowy dworek z przełomu XVII/XVIII w.
dworek© Tymoteuszka
Teraz jadę na północ, mijam Węgrzynowice, Węgrzynowice - Modrzewie, gdzie spotykam ciekawie ozdobione mury budynku.
pasjonat :)© Tymoteuszka
Naokoło królują góry.
Super widoki.
Nie mam takich na codzień.
Dech mi zapiera, waw.
Nie mogę się napatrzeć. Głowa mi się kręci naokoło.;)
góry© Tymoteuszka
Za Węgrzynowicami we wsi Wola Łokotowa odbijam na wschód i mijam dwa mostki na rzece Rawce. Rzeczka Rawka na tym odcinku objęta jest rezerwatem.
młyn na Rawce© Tymoteuszka
Po przekroczeniu Rawki kieruje się na południe zgodnie z drogowskazem na Brynicę.
Tutaj kończy się asfalt. Teraz będę poruszać się szutrem i drogami "piaskowymi", pomiędzy górami, jestem w środku.
kapliczka z 1902 roku© Tymoteuszka
A to Ci niespodzianka są i kocie łby, a niech to, jeszcze pod górę.
Oj. Nie dam rady jechać. Chwilkę idziemy z Kitkiem na piechotę.
Dobrze, że trafiam na ludzi, co tutaj jest wielkim szczęściem, coby nie powiedzieć cudem. Pytam się o drogę, bo moja mapa niewyraźna, niedokładna. Stara mapa.
wieś Dzielnica i kocie łby© Tymoteuszka
z górki© Tymoteuszka
pole© Tymoteuszka
kapliczka leśna© Tymoteuszka
A tu mój ukochany piasek po kolana.
tego Tymoteuszka nie lubi najbardziej© Tymoteuszka
Takich kapliczek było więcej. Strasznie mi się podobały.
takie kapliczki mają coś w sobie :)© Tymoteuszka
A tu już jestem w Karolinowie, sąsiednia wioska Żelechlinka.
krzyż na asfalcie© Tymoteuszka
góry© Tymoteuszka
Już blisko celu.
Żelechlinek© Tymoteuszka
Nad stawem są ławeczki, gdzie mogę przysiąść i zrobić mały popas.
Szybko się zwijam, ponieważ wiatr, niczym halny, nie daje spokoju. Zmarzłam do szpiku.
Zakładam dodatkowo kaptur na głowę, co by mnie nie przewiało.
staw w Żelechlinku© Tymoteuszka
kościół w Żelechlinku© Tymoteuszka
Kościół w Żelechlinku pw. św. Bartłomieja z pocz. XXw, zbudowany w ładnym neogotyckim stylu.
Jest to poza starymi drewnianymi chałupami jedyna zabytkowa budowla na tym terenie. Niestety brama na jego teren jest zamknięta, nie mogę wejść do środka, co bardzo chciałam zrobić. Trudno. Nie tym razem.
z drugiej strony© Tymoteuszka
od frontu© Tymoteuszka
Żelechlinek w oddali© Tymoteuszka
Niedogodności nawierzchni wszelkiej maści, jakie miałam po drodze rekompensowało mi piękno krajobrazu i nieco senna atmosfera mijanych wsi.
Z racji, że nie przebiega tutaj żaden główny szlak komunikacyjny, jazda asfaltem przypomina jazdę po ścieżce rowerowej.
Lubię takie klimaty. Napewno tutaj wrócę, aby zwiedzić wschodnią część tego terenu, a także pojechać do Rawy Mazowieckiej, ale to już w przyszłym roku.
Pisałam już o wietrze?
Tak? to nic, napiszę jeszcze raz, wiatr był okropny, płatał mi figle po drodze.
Raz zdmuchiwał na środek jezdni, drugi raz do rowu. Jechałam niczym pijak drogowy ;)
Ale ja, dzielna wojowniczka nie dałam się.
Dojechałam do domu.
Marzę teraz o gorącej kąpieli i wiadrze herbatki, bo ja herbaciara jestem.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 44.00km
- Teren 4.00km
- Czas 02:35
- VAVG 17.03km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Ujazd i cmentarze ewangelickie jesienią
Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 1
Sobota, po pracy.Chyba ostatni taki piękny weekend w tym roku.
Dzisiaj chciałam po raz ostatni w tym roku odwiedzić Ujazd.
Park wokół Pałacu pewnie świetnie wygląda o tej porze roku. Już widzę, jak jest zatopiony liśćmi. Już nie mogę się doczekać kiedy tam dojadę.
Tym razem wybrałam drogę opisaną w przewodniku rowerowym Ziemi Tomaszowskiej i nie tylko.
Co prawda jechałam na pamięć, bo nie miałam tej trasy na mapniku, tylko mapę turystyczną naszego regionu, ale i tak udało mi się dojechać :) lasami i polami.
Trasa wiodła z T.M. - Komorów - Zaborów II - Sangrodz - Byliny - Ujazd - Os. Niewiadów - Zaosie - Wykno - Ruda - Lipianki - Niewiadów - Os. Niewiadów - Ujazd - Sangrodz - Zaborów II - Komorów - Tomaszów.
młyn w Zaborowie© Tymoteuszka
jesień© Tymoteuszka
jesień© Tymoteuszka
pałac w Ujeździe© Tymoteuszka
mostek prowadzący do parku koło Pałacu© Tymoteuszka
park pałacowy© Tymoteuszka
przewalone drzewa w parku© Tymoteuszka
stawy w parku© Tymoteuszka
stawy raz jeszcze© Tymoteuszka
kaczki© Tymoteuszka
staw© Tymoteuszka
widok na kościół z parku© Tymoteuszka
w parku© Tymoteuszka
Byłam troszkę zdezorientowana jadąc tą drogą, bo tak naprawdę nie wiedziałam czy w dobrym kierunku jadę.
Ta droga zmieniła się nie dopoznania. Jeździłam nią co prawda autem, a nie rowerem, ale remont zrobił swoje. I droga dla rowerzystów do Zaosia, sukces :)
droga na Niewiadów© Tymoteuszka
Euro Glas w Niewidowie, olbrzymia Huta Szkła© Tymoteuszka
Jadę tutaj poraz pierwszy. Cmentarze są malutkie, ukryte gdzieś w lasach. Zaniedbane, zapomniane. Odgarnęłam liście, aby było cokolwiek widać.
pozostałości po cmentarzu ewangelickim - Ruda© Tymoteuszka
Piasecznica© Tymoteuszka
drewniana chata© Tymoteuszka
Tu jest drugi cmentarz, a raczej to, co po nim pozostało.
Tutaj grobów jest więcej, tak mi się wydaje, liście przykryły i nie widać. Otóż chodząc po nim, wyczuwałam lekkie pagórki pod nogami i jakieś twarde zakończenia, myślę, że to były groby. Muszę tutaj wrócić wiosną, latem, kiedy liści nie będzie. Wtedy się okaże, czy chodziłam po grobach czy tylko mi się wydawało.
pozosałości po cmentarzu ewangelickim - Lipianki© Tymoteuszka
Wracam do Ujazdu i z powrotem do Tomaszowa. Dzień krótki, a chciałoby się jeszcze pojeździć...eh
w Ujeździe© Tymoteuszka
kościół w Ujeździe© Tymoteuszka
kościół w Ujeździe© Tymoteuszka
w Ujeździe© Tymoteuszka
park w Ujeżdzie od strony DW 713© Tymoteuszka
Rynek w Ujeździe - Plac Kościuszki© Tymoteuszka
To, co Tymoteuszka lubi najbardziej.
zachód© Tymoteuszka
Słodkie te kozy...jak macie na imię:, spytałam. One odpowiedziały krótko: meeee
one naprawdę rozmawiały ze mną :)© Tymoteuszka
potężne drzewo© Tymoteuszka
Było pieknie, jesiennie, kolorowo, choć pod koniec wycieczki robiło się zimno i ciemno.
Kategoria solo, drewniane, nad brzegami, łódzkie, zamki i pałace
- DST 84.00km
- Czas 04:09
- VAVG 20.24km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolorowi Wszyscy Święci
Wtorek, 1 listopada 2011 · dodano: 01.11.2011 | Komentarze 3
Raniutko na cmenatarz.kwatera żydowska na starym cmentarzu w Tomaszowie© Tymoteuszka
krzyż© Tymoteuszka
Aniołek© Tymoteuszka
Po cmentarzu, szykuje się na wycieczkę.
Co niektórzy pytaja się "czy Ty jedziesz na rower"?
- Tak.
- W święto Zmarłych?
- Usmiechnęłam się.
Po przeczytaniu od deski do deski nowo zakupionego przewodnika "Trasy Rowerowe Ziemi Tomaszowskiej i nie tylko", postanawiam wybrać wycieczkę zatytuowaną "Okolice Czerniewic - mazurskie klimaty". Oczywiście nie jadę całej trasy, która jest opisana. Ale za to zachaczam o inne ciekawe miejsca.
I tak, kieruje się najpierw na Spałę, później w kierunku Rezerwatu Gać:
staw Gierka nad Gacią© Tymoteuszka
W Rezerwacie spanikowałam troszeczkę. Sam na sam z biegnącym przede mną lisem? On na mnie, a ja na niego.
Kurcze, po co ja oglądam tego świra na Discovery ze "Szkoły Przetrwania". Wyobraźnia moja jest okropna.
Na szczęście gubie lisa i w końcu widzę jakieś zabudowania.
Tymoteuszka w lusterku :)© Tymoteuszka
Wjeżdżam do Czerniewic.
Później kieruje się do wsi Studzianki, ale najpierw musze przekroczyć S8 w budowie.
kapliczka w Studziankach koło Czerniewic© Tymoteuszka
Zagroda Młynarska w Studziankach© Tymoteuszka
Zagroda Młynarska z drugiej strony© Tymoteuszka
kościół pw. św. Małgorzaty z II poł. XVIIw. w Czerniewicach© Tymoteuszka
parafia w Czerniewicach© Tymoteuszka
Z Czerniewic udaje się w kierunku Krzemienicy przez wieś Lipie, i tam zauważam kapliczkę stojąca w szczerym polu. Jest to kapliczka niezwykła, niespotykana.
Żeby zrobić zdjęcie muszę najpierw wejść na czyjeś pole. Przepraszam.
Polna kapliczka koło Krzemienicy© Tymoteuszka
A tu taka sama, już w Krzemienicy:
Kapliczka w Krzemienicy© Tymoteuszka
z XVII wieku© Tymoteuszka
parafia w Krzemienicy pw. sw. Jakuba Apostoła© Tymoteuszka
został on zbudowany w miejscu stojącego tu wcześniej kościoła drewnianego. Jego budowa rozpoczeta została w 1598 r, a zakończona 2 lata później.© Tymoteuszka
Wyczytałam z ww. przeowdniku, że:
"Ciekawostką związaną z tym obiektem sakralnym jest jego udział w polskiej kinematografii. W kościele tym nakręcono część scen do filmu pt. "Pan Wołodyjowski", gdzie grał on kościół w Kamieńcu Podolskim".
A tu już jestem w Chociwiu:
czy ktoś tutaj mieszka?© Tymoteuszka
okolice Krzemienicy i Chociwia przypominają Mazurskie klimaty z racji na liczne stawy, przepusty na Krzemionce.© Tymoteuszka
to ma byc Dwór klasycystyczny z przełomu XVIII/XIX w.? chyba raczej nie© Tymoteuszka
Kierując się na drogę wojewódzką 726 w kierunku Opoczna, zaciekawia mnie znak: "Sierzchowy - kościół z XVI wieku - 4 km".
Nic, tylko jechać.
Popatrzyłam na mapę i...nieźle przedłuże sobie wycieczkę.
kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Sierzchowach© Tymoteuszka
zbudowany w latach 1520-44 i 1917-30© Tymoteuszka
Z Sierzchowy jadę przez Bartoszówkę do Sadykierza i tam wjeżdżam na ww. DW 726 - ruch niewielki, bardzo sympatycznie się jechało.
I tak docieram do Rzeczycy i niedawno odkrytym skrótem, nowiutkim asfaltem, dojeżdżam do Gliny.
okolice Gliny....a może to Amazonka?© Tymoteuszka
A tu już nie jest taki nowy asfalt.
Jama na jamie, jak to mówią w Rosji.
Okropnie się jedzie tą drogą, mogliby na drugi rok kawałek nowego asfaltu położyć, bylibyśmy zachwyceni.
dziurawy asfalcik koło Gliny, tak mnie tutaj wytelepało...© Tymoteuszka
niedogodności asfaltowe zrekompensowały jesienne widoki :)© Tymoteuszka
Z Gliny na Królową Wolę, nie wjeżdżam tym razem do Spały, tylko jadę prosto przez Nowy Glinnik i Luboszewy.
jesienna aleja lipowa koło Glinnika - Jednostki Wojskowej - Kawalerii Powietrznej© Tymoteuszka
W Luboszewach dopada mnie kryzys wieku średniego.
Gadam do Kitka, ze damy radę, przecież widać już kominy Wistomowskie, za chwilkę pod górę, kawałek prostej, z górki i rogatki miasta. A później znów pod górę i prosta, do centrum i do domku.
Kitek dał radę, ja też. :)
Trasa kolorowa, bo to w końcu złota Polska.
Mglisto i bardzo wilgotno. Bez grama słońca. Także ponuro.
Za ciepło się ubrałam.
Znów bez picia i jedzenia - muszę coś z tym zrobić.
Łańcuch wreszcie spsikanym Shel-em.
Pamiętałam, aby posmarowac usta maścią z wit. A :) - sukces.
Chyba powoli żegnam się z Kitkiem. Za bardzo mi się nie chcę, ale będe musiała, z bólem w sercu.
W tygodniu już nie mam szans na przejażdżki.
W sobotę, po pracy - hm, zobaczymy jak tam pogoda.
W niedziele - wszystko zależy od pogody.
Kategoria drewniane, nad brzegami, solo, łódzkie
- DST 67.00km
- Czas 03:33
- VAVG 18.87km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
na zachód i mój pierwszy rosół w życiu
Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 4
Niedziela.Od rana chmurzasto, a może mglisto?, już sama nie wiem.
Prognozy pogody dobijają człowieka.
Czekając na domowiników, aż przyjadą z cmentarza, postanawiam wyjąć gary i ugotować mój pierwszy rosół w życiu. Zrobić taką miłą niespodziankę.
Kiedy się pojawili w domu, ubieram się i w drogę. Nawet pojawiło się słońce, ale na chwilę. Kiedy ruszam, zachodzi.
Czyżby ono, Tymoteuszki się wystraszyło?
I tak prawie do końca mojej trasy. Temperatura skacze. 13, 11, 10, a na końcu wycieczki 9 stopni.
Wiatr w twarz, że ja muszę zawsze obierać nie ten kierunek.
Ale warto się troszkę pomęczyć z przeciwnościami, wtedy stajesz się bardziej pewien siebie.
Kto mówił, że będzie łatwo?
Trasa, oczywiście z mapą na kierownicy. Nie trafiłabym do tylu atrakcji bez niej ;)
Tomaszów Maz. - Kol. Zawada - Zawada - Chorzęcin - Łaknarz - Żywocin - Ewcin - Drzazgowa Wola - Łaknarz - Lubiatów - Baby - Gościmowice - Gajkowice - Moszczenica - Wolbórz - Chorzęcin - Zawada - Kolonia Zawada - Dąbrowa - Tomaszów Maz.
parafia w Chorzęcinie pw. św. Małgorzaty z 1888r.© Tymoteuszka
kapliczka w Żywocinie© Tymoteuszka
Tutaj miłe zaskoczenie, bo na mapie droga gruntowa, a przed oczami nowiutki afalcik. Przez moment zdryfiłam, a może źle jadę, nie tą drogą?
tu miała być droga gruntowa, a jest nowiutki asfalt - ale niespodzianka :)© Tymoteuszka
Mapa mówi, że w Ewcinie jest drewniana chata, szukam i znajduje:
chata w Ewcinie© Tymoteuszka
A tu serialowy Zakrzew ni stąd ni z owąd ;)
to ten Zakrzew z serialu? oj chyba nie....© Tymoteuszka
Po drodze gorzelnia, a na przeciw:
koło gorzelni© Tymoteuszka
i dalej
pałacyk w Lubiatowie© Tymoteuszka
Halo, czy ktoś tutaj mieszka?
tu też pałacyk w Lubiatowie© Tymoteuszka
Kierunek Baby.
ostro pod górę© Tymoteuszka
Po jednej stronie drogi Baby, a po drugiej Kiełczówka.
jedna droga, diwe miejscowości: po lewej Baby, po prawej Kiełczówka© Tymoteuszka
Na przejeździe kolejowym muszę swoje odstać, więc wyciągam jabłko i szamam.
Po chwili pociąg przejeżdza, szlaban się otwiera, jabłko ląduje w buzi.
Z aszlabanem dostrzegam kościół, staje koło niego i co?, jabłko lśduje na ziemi. Już sobie pojadłam.
parafia w Kiełczówce, albo Babach, już sama nie wiem...© Tymoteuszka
Wchodzę do środka, kościół pusty, bo przed chwilką skończyła się Eucharystia.
wewnątrz kościoła© Tymoteuszka
Wiatraczki
co to by była wycieczka bez elektrowni wiatrowych, minęłam ich sporo po drodze© Tymoteuszka
młyn w Gajkowicach© Tymoteuszka
A tu już droga powrotna.
Moszczenica.
staw w Moszczenicy© Tymoteuszka
park w Moszczenicy© Tymoteuszka
parafia Moszczenicka© Tymoteuszka
krzyż przydrożny© Tymoteuszka
kolorowe - uśmiechnięte przedszkole w Moszczenicy© Tymoteuszka
Wolbórz.
parafia pw. sw. Mikołaja XV-XVI, XVII w. w Wolborzu© Tymoteuszka
W pobliżu Tomaszowa.
budowa S8, wiadukt w Kolonii Zawada© Tymoteuszka
koniki© Tymoteuszka
już puścili ruch samochodowy na nowo wybudowaną nitkę S8, teraz kolej na budowę drugiej nitki© Tymoteuszka
Panny do góry kiecki, bo Tomaszów Mazowiecki!!!© Tymoteuszka
ul. Krzyżowa, zawsze nią jadę, bliziutko domu :)© Tymoteuszka
Po drodze wjeżdżam na cmentarz, obadać sytuację.
I co widzę?
Ludzie, czy Wy naprawdę nie macie na co wyadawać pieniędzy?
Już widzę jak to będzie we Wszystkich Świętych.
Na jednym grobie: 5 wiązanek, po 20 kwiatów w jednym wazonie, plus do tego 16 zniczy.
Masakra.
Przepraszam, ale to wszystko wygląda jak choinka w Boże Narodzenie.
I jeszcze te futra na kręgosłupach ludzi i czapka z lisa na głowie, szpilki na nogach.
Sory, ale nie tędy droga.
Umarły wolałby, gdybyś przyszedł dwa razy w miesiącu, zapalił jeden znicz i położył jednego kwiatka na grobie.
A nie, tylko w ten jeden dzień w roku, ustrajać grób, tak aż wszystko zacznie spadać.
Liczy się, że pamiętasz, że masz go w sercu, a nie to co na grobie.
Pojechałabym jeszcze dalej, ale raz, że od dziś ciemno robi się szybciej, dwa - chce się wykąpać, a trzy - zdążyć do kościoła na 18.00.
Kategoria drewniane, solo, zamki i pałace, łódzkie
- DST 66.00km
- Czas 03:27
- VAVG 19.13km/h
- VMAX 45.30km/h
- Temperatura 17.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
gonić pielgrzymkę...
Sobota, 24 września 2011 · dodano: 24.09.2011 | Komentarze 0
...udało się.Jak co roku w ostatnią sobotę września na św. Marcina, wyrusza z Tomaszowa piesza pielgrzymka do Studzianny/Poświętnego.
I tak było dzisiaj. Z racji tego, że w soboty pracuje, nie mogłam pójść, a idzie się tylko jeden dzień. Do przejścia jest ponad 30 km.
Po pracy wyruszam.
Postanowiłam ją dogonić. Udało się.
Trasa, którą pokonałam:
Tomaszów - Spała - Królowa Wola - Inowłódz - Poświętne - Inowłódz - Spała - Ciebłowice Duże - Tomaszów - Wąwał - Tomaszów
W Spale dziś i jutro wielkie rzeczy się dzieją.
Spała już od lat organizuje Dożynki Prezydenckie. Tak jest i w tym roku.
Ochrona, policja, panowie w garniturach, wozy TVP.
W tym roku jest troszkę inaczej, z racji tego, że święto trwa nie jeden dzień, jak to bywało wcześniej, ale dwa. I tak dzisiaj i jutro Spałę czeka oblężenie. Spodziewanych jest nawe do 7.000 ludzi - niebywałe, w tak małej wiosce.
Już dziś był jarmark dobrej żywności, kokursy, występy na scenie.
Za to jutro główne obchody. Głownym gościem jest sam Pan Prezydent z małżonką. Przyjadą za pewne inni, kto? - nieważne. Miasteczko będzie całkowicie zamknięte, już teraz są pozakrywane znaki, zakazu, objazdu itp.
co tylko brzuszek zapragnie© Tymoteuszka
Dziś póściutko, jutro cały transit tędy pojedzie.
na niebieskim szlaku rowerowym© Tymoteuszka
objazd -> od jutra© Tymoteuszka
dogoniłam....pielgrzymów
pielgrzymi się podnoszą z postoju© Tymoteuszka
kościół w Inowłodzu i...goście weselni :)© Tymoteuszka
plebania inowłodzka© Tymoteuszka
Szeroka jak Wisła, płytka jak strumyk
Pilica w Inowłodzu© Tymoteuszka
mućki© Tymoteuszka
W Inowłodzu
tu, jakby Świat się zatrzymał© Tymoteuszka
chatka - niby sklepik - nieczynny© Tymoteuszka
Pod koniec bardzo zmarzłam, przez co skurcze się pojawiły.
- DST 92.00km
- Czas 04:41
- VAVG 19.64km/h
- VMAX 42.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry nasze :)
Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 2
Rano na cmentarz, walka z chwastami i mrówkami.Gdy wróciłam, czekała w dmu na mnie niespodzianka, w postaci chrześnicy. Malwina ma już 3,5 roku i straszna z niej gadulica ;)
Pogadała ze mną, obejrzałyśmy kilka bajek, a gdy przyszła pora rozstania, troszkę była zła ;), postanowiłam troszkę ją rozweselić i obejrzeć jej nowy rowerek, którym do nas przyjechała. Coś czuje, że będziemy niedugo razem jeździć, to tu, to tam :)
Po południu dzień miał wygladać inaczej.
W planach miałam jechać autem do Łowicza z koleżanką i kolegą na "Książęce Jadło" z Makłowiczem, na którym wieczorem miał wystąpić mój ukochany Maleo Reggae Rockers. Niestety, odwołałam plany, później bardzo żałowałam.
Tak więc...
Postanowiłam dzisiaj nie oglądać meczu siatkówki, mimo, że bardzo ją lubię, ale po wczorajszym dniu, jakoś mi się odechciało oglądania.
Na uspokojenie, po południu wyruszam w trasę, w góry:
Tomaszów - Glinnik - Gać - Królowa Wola - Inowłódz - Liciążna - Żądłowice - Zakościele - Inowłódz - dk48 do Spały i dalej ciągiem pieszo-rowerowym do Tomaszowa.
W domku zrobiłam małą przerwę na herbatę i obiado-kolację i wyruszam dalej.
Chhę dociągnąć do 90km i jadę na moją miejscówkę, do Jadwigowa.
Póżniej się okaże, że był to mój rekordowy wyjazd pod względem użycia wulgarnych słów w kierunku kierowców wszelkiej maści.
Szkoda, że nad Gacią było sporo rowerzystów, gdybym była sama, wykrzyczałabym się na maksa i ta złość pofrunęłaby gdzieś daleko. Byłam też zła na dzikie zwierzęta, te za cholerkę ;) nie chciały wyjść z lasu i spotkać się ze mną, mimo usilnej prośby. Było mi wszystko jedno, czy mnie pożrą, czy też nie.
Bardzo ciepło jak na wrzesień, do końca trasy w krótkim rękawku.
Tego dnia dwa razy udało mi się zapobiec wypadkowi-(zderzeniu) z autami, oczywiście nie z mojej winy. Czyżbym miała na sobie czapkę niewitkę?
Widoki:
Na wysokości Glinnika.
jesień się zaczyna© Tymoteuszka
chata w Nowym Glinniku© Tymoteuszka
W rezerwacie Gać.
staw Szczurek nad Gacią© Tymoteuszka
droga rowerowa w kierunku Królowej Woli© Tymoteuszka
Przed Inowłodzem.
zostawiłam jesień z tyłu© Tymoteuszka
Za Inowłodzem.
góry nasze© Tymoteuszka
Liciążna.
to co za mną© Tymoteuszka
chciał nie chciał, musiał odlecieć© Tymoteuszka
kapliczka leśna© Tymoteuszka
mój wróg nr. 1© Tymoteuszka
Inowłódz/Zakościele.
romański św. Idzi© Tymoteuszka
dawna synagoga w Inowłodzu© Tymoteuszka
Kategoria drewniane, nad brzegami, solo
- DST 32.00km
- Czas 01:52
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 30.80km/h
- Temperatura 14.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
kręcenie
Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0
Z rana kręcenie po mieście.Sprawdzić konkurencje ;), do Kauflandu.
Zdecydowanie jazda na rowerze po mieście bardzo męczy i denerwuje. Moja psycha wtedy wysiada.
Po pracy: moja nowa miejscówka
T.M. - Wola Wiaderna - Wiaderno - Jadwigów - Kolonia Zawada - Dąbrowa - T.M.
Do Jadwigowa poznałam wcześniej trasę, zaś dalej do Koloni Zawada odważyłam się pojechać nowo powstałą trasą, na której nie powinno sie jeszcze jeździć, poniewaz panuje tutaj zakaz wjazdu.
Nową trasą jechało mi się wyśmienicie.
A teraz widoczki:
z górki w Jadwigowie© Tymoteuszka
chata w Jadwigowie© Tymoteuszka
wielki plac budowy na S8 - okolice Tomaszowa© Tymoteuszka
wiadukt nad S8 - wysokość Jadwigowa© Tymoteuszka
S8 w betonie© Tymoteuszka
to jest droga z dżombów :)© Tymoteuszka
jak ja to kocham© Tymoteuszka
wielka Światłość w dzień ów będzie...© Tymoteuszka
Tomaszów - miastem rond!!!
Mamy kolejne nowe ronda, dwa ronda na ul. Jana Pawła II. Budują jeszcze jedno :)
kolejne nowe rondo w Tomaszowie i ścieżki rowerowe :)© Tymoteuszka
jeszcze jedno nowe rondo© Tymoteuszka
- DST 70.00km
- Czas 03:20
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 50.60km/h
- Temperatura 28.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Sławieńskie koło Opoczna
Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 1
Na dziś miałam wiele planów rowerowych, min:Rajd PTTK Końskie,
Festiwal Zalewajki w Radomsku - 30 km dojazd do Piotrkowa samotny - z Piotrkowa, z grupą rowerową PGR do samego Radomska. Czyli w jedną stronę +- 70 km.
Z planów nic nie wyszło.
Rankiem pojechałam autem do Słomczyna, przyjechaliśmy ok. 13.00, takze po obiedzie zostało mi nie wiele czasu, takze musiałam obrać inny kierunek. Tym razem padło na Sławno - byłam tam co prawda niedawno, ale postanowiłam go objechac z innej strony.
Wybrałam stronę górzastą, aby troszkę urozmaicić krajobrazy widziane na codzień. Górki u mnie to niecodzienność :)
Rekord prędkościowy Kitusia pobity.
od samego Tomaszowa prawie cały czas pod górę© Tymoteuszka
Gdzieś w dole został Tomaszów.
Przede mną szczyt góry. Jeszcze troszkę.
na wysokości wiatraków koniec góry© Tymoteuszka
Gdzie bym nie spojrzała, wiatraki. W okolicach Tomaszowa jest ich sporawo.
jedna z elektrowni wiatrowej na Wzgórzach Sławieńskich© Tymoteuszka
wiatraki zostały w tyle, zjeżdżam 50km/h© Tymoteuszka
Kituś osiągnął rekord, zjeżdżając na hamulcu osiągnął ponad 50km/h.
Szybciej się bałam jechać, wszystko ze strachu mi się trzęsło :). Wyobrażałam sobie jak koło mi odkręca i wyskakuje z widelca :). Chce jeszcze troszkę pożyć.
gdzie jest czarna?© Tymoteuszka
kościół w Kunicach© Tymoteuszka
Wincentynów
Punkt kontrolny z gry na orientacje adventuraorient© Tymoteuszka
Min. ten punkt kontrolny mieliśmy do zaliczenia na Orient Bike Spała 2011. Wincentynów, Skansen Niebowo.
Skansen Niebowo w Wincentynowie© Tymoteuszka
miodu?© Tymoteuszka
Grudzeń Las
kopalnia Grudzeń Las© Tymoteuszka
Twarda
kościółek drewniany w Twardej nad Zalewem Sulejowskim© Tymoteuszka
Zasłużyłam chyba na piwko?
Na koniec wycieczki kupuje je w najbliższym sklepie od domu.
Można wypić, już nigdzie nie jadę.
Strong królem wszystkich piw :) ah, ukoił moje pragnienie.
- DST 66.00km
- Czas 03:30
- VAVG 18.86km/h
- VMAX 36.50km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Ujazd
Sobota, 10 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 0
Sobota, po pracy czas w trasę:T.M. - Komorów - Zaborów - Sangrodz - Ujazd - Kwiatkówka (punkt widokowy) - Chorzęcin - Godaszewice - Zawada - Kolonia Zawada - Wola Wiaderna - Wiaderno - T.M. - pauza krótka - dalej po mieście.
w Ujeździe:
pałac w Ujeździe© Tymoteuszka
park pałacowy w Ujeździe© Tymoteuszka
Park Edukacyjno-rozrywkowy Mikroskosmos w Ujeździe© Tymoteuszka
Brama Mikrokosmosu (owady i inne w powiększeniu)© Tymoteuszka
kościół w Ujeździe© Tymoteuszka
plebania© Tymoteuszka
Młyn za Ujazdem© Tymoteuszka
kapliczka z 1896 roku© Tymoteuszka
punkt widokowy w Kwiatkówce© Tymoteuszka
Wieje jak holerka ;)
na górkach popularne są małe elktrownie wiatrowe© Tymoteuszka
Czynny młyn wodny w Godaszewicach© Tymoteuszka
chatka w Godaszewicach© Tymoteuszka
3 poziomy drogi: największy w okolicy Tomaszowa węzeł bezkolizyjny na budowanej S8 "Zawada"© Tymoteuszka
Huba w Woli Wiadernej© Tymoteuszka
Kategoria drewniane, solo, zamki i pałace
- DST 29.00km
- Czas 01:33
- VAVG 18.71km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Spały na około
Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 2
Dzisiaj nie było szału.Po wczorajszym wyjeździe, dzisiaj, mimo że jest pięknie, nie za bardzo mi się chciało wsiąść na Kitka. Powód? - obolałe siedzenie.
Dlatego dzisiaj, w niedziele z samego rana postanowiłam pojechać na basen, odprężyć, wymasować, pobiczować cielsko. Godzinny relaks.
No i oczywiście wygrzać się w saunie.
Po przyjeździe z basenu przebieram się w rowerowy strój i zmierzam, dokąd?, oby nie za daleko.
Po pierwsze: chciałabym po południu poleżeć na leżaku na słoneczku, co mi się później udaje, po drugie: ok. 17.00 wyruszam samochodem do Piotrkowa na mszę o 20.00 do kościoła akademickiego, a po niej na spotkanie popielgrzymkowe rowerowe :)
Udałam się w okrężną drogę do Spały - tutaj zrobiłam mały popas, aby nie czuć się tak jak wczoraj - źle.
Do Spały w mordewind, ze Spały już było lepiej, w Tomaszowie jadąc słynną drogą rowerową, która łączy Spałę z Tomaszowem, najpierw spotkałam Anetę z Pawłem, którzy zmierzali do Anielina - bardzo mnie zachęcali abym pojechała razem z nimi - niestety nie miałam zamiaru cofać się tyle km, później spotkałam Paulinę, rozmowy nie było końca z tymi pierwszymi jak i z Pauliną :)
Słynna droga Konewka - Spała© Tymoteuszka
Mój kochany bruk ;)© Tymoteuszka
staw nad Gacią© Tymoteuszka
Gać w Spale© Tymoteuszka
kolejny staw w Spale - widokówka© Tymoteuszka
Gać© Tymoteuszka
witraż w kościółku w Spale© Tymoteuszka
ołtarz w kosciółku© Tymoteuszka
w parku w stylu angielskim Spała© Tymoteuszka
staw w parku miejskim w Tomaszowie© Tymoteuszka
Kategoria solo, nad brzegami, drewniane