Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

niezwykłe

Dystans całkowity:11859.50 km (w terenie 748.50 km; 6.31%)
Czas w ruchu:548:26
Średnia prędkość:16.86 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:1095 m
Liczba aktywności:185
Średnio na aktywność:64.11 km i 3h 58m
Więcej statystyk
Uczestnicy

Tropikalna wyprawa z Darkiem szlakiem Nysa Odra - dzień 3 Przewóz - Gębice

Piątek, 21 czerwca 2019 · dodano: 02.07.2019 | Komentarze 1

Jak co dzień wstajemy skoro świt. Kolejny upalny dzień przed nami. Po śniadaniu ruszamy w drogę, tym razem poruszamy się po Polskiej stronie, aż do Łęknicy, gdzie przekraczamy granicę. Ale zanim do tego dojdzie, podziwiamy swojskie krajobrazy oraz trochę się wściekamy na nieciekawy stan dróg. 

Wczesnym rankiem

Wczesnym rankiem © Tymoteuszka

Po drogach w zachodniej Polsce
Po drogach w zachodniej Polsce © Tymoteuszka

To, co za nami
To, co za nami © Tymoteuszka

Przed Łęknicą skręcamy na teren kopalni Babina, to tutaj prowadzi trasa geoturstyczna. Podziwiamy to co wokół. Kręcimy obok jeziorek. Każde z nich ma inny kolor. Trasę śmiało można przejść pieszo. Polecamy.

Na terenie geoparku w Łęknicy
Na terenie geoparku w Łęknicy © Tymoteuszka

Wieża widokowa w geoparku w Łęknicy
Wieża widokowa w geoparku w Łęknicy © Tymoteuszka

Geopark - Łęknica
Geopark - Łęknica © Tymoteuszka

Ścieżka w geoparku - Łęknica
Ścieżka w geoparku - Łęknica © Tymoteuszka

Łęknica graniczy z Niemieckim Mużakowem, gdzie w ogromnym parku stoi piękny zamek.
Co jakiś czas zatrzymujemy się. W lesie Darek wypatruje dużego grzyba, niestety jest robaczywy, nie będzie kolacji grzybowej ;)

Na terenie Mużakowskiego Parku - zamek po stronie Niemieckiej
Na terenie Mużakowskiego Parku - zamek po stronie Niemieckiej © Tymoteuszka

Zamek w Mużakowie
Zamek w Mużakowie © Tymoteuszka

Zabudowania zamkowe - Mużakow
Zabudowania zamkowe - Mużakow © Tymoteuszka

Minęliśmy Kóbeln
Minęliśmy Kóbeln © Tymoteuszka

Grzyb z Niemieckich lasów
Grzyb z Niemieckich lasów © Tymoteuszka

Szlak prowadzi wzdłuż Nysy, teren leśny szybko się kończy, a zaczyna prowadzić terenem otwartym.
Zdaża się, że jedziemy po wałach, gdzie wiatr daje do wiwatu.
 
Nad Nysą
Nad Nysą © Tymoteuszka

Szlak przebiega po wałach
Szlak przebiega po wałach © Tymoteuszka

W ogrodzie w Forst
W ogrodzie w Forst © Tymoteuszka

Plac zabaw w ogrodzie - Forst
Plac zabaw w ogrodzie - Forst © Tymoteuszka

Na wysokości Forst, przekraczamy poraz kolejny granicę, kierujemy się na Janiszowice i Mielno.
Jakość drogi płata nam figle. Może gdybyśmy jechali "na pustaka" byłoby w porządku, ale z sakwami jest troche inaczej. Droga usiana kamieniami, brukiem, nie daje nam spokoju. Wszystko się trzęsie, prędkość maksymalna jaką osiagamy to może 11km/h.

Pozostałości  po starym moście
Pozostałości po starym moście © Tymoteuszka

W Niemczech też jest brudno
W Niemczech też jest brudno © Tymoteuszka

Droga do Mielna to droga przez mękę
Droga do Mielna to droga przez mękę © Tymoteuszka

Stary most po stronie Polskiej
Stary most po stronie Polskiej © Tymoteuszka

Polska, polna droga, blisko granicy z Niemcami
Polska, polna droga, blisko granicy z Niemcami © Tymoteuszka

Za Mielnem postanawiamy sobie skrócić nieco drogę, pakujemy się do lasu, nie wiedząc co na ans czeka.
I tak lądujemy w Rezerwacie Uroczysko Węglińskie, gdzie nie dość, ze nie da się noramlnie przejechać, to jeszcze chmara komarów nas atakuje. Chcąć niechcąc musimy przejść kilkaset metrów, powalone drzewa uniemożliwiają przejazd. Psikamy się Offem, który nieco odstrasz dziką szarańczę.Jeszcze niecałe 11 km i jesteśmy w Gębicach, po drodze na agroturystykę rzuca nam się w oczy plac i ruiny kościoła, podjeżdżamy. Odkrywamy, ze na tym terenie jest jeszcze zniszzony cmentarz.

Gościmy dziś w agroturystyce Zielony Zakątek.
Robimy bieżące zakupy oraz korzystamy z pralki. Co prawda nie mamy do dyspozycji kuchni, ale jest mikrofalówka i lodówka :) Dobrze jest.

Pozostałości po parafii ewamgelickiej w Gębicach k. Gubina
Pozostałości po parafii ewamgelickiej w Gębicach k. Gubina © Tymoteuszka

Ruiny kościoła ewangelickiego w Gębicach k. Gubina
Ruiny kościoła ewangelickiego w Gębicach k. Gubina © Tymoteuszka

W Gębicach
W Gębicach © Tymoteuszka

Płyty nagrobne koło kościoła w Gębicach
Płyty nagrobne koło kościoła w Gębicach © Tymoteuszka

Wnętrze ewangelickiego kościoła - Gębice
Wnętrze ewangelickiego kościoła - Gębice © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Gębicach
Wnętrze kościoła w Gębicach © Tymoteuszka

Uczestnicy

Tropikalna wyprawa z Darkiem wzdłuż Nysy i Odry - dzień 1 - Węgliniec - Bogatynia

Środa, 19 czerwca 2019 · dodano: 01.07.2019 | Komentarze 4

Na stacji w Węglińcu
Na stacji w Węglińcu © Tymoteuszka

Jak zwykle to u nas bywa, na wyprawę wybraliśmy się spontanicznie. Jedynie cele wyprawy były dwa. Kołobrzeg i Bornholm, bądź szlak wzdłuż granicy zachodniej. Wygrał szlak Nysa-Odra. Jedyne co musieliśmy wcześniej zrobić, to zaklepać bilety do Wrocławia, oraz te powrotne, ze Szczecina i uzbroić się w odpowiednie mapy, wziąść urlop, spakować i do dzieła!

Pociąg z Tomaszowa Maz do Wrocławia zabrał nas w przed dzień święta, tj. środę, 19 czerwca br. We Wrocławiu przesiadamy się do pociągu do Węglińca - to tu kończy się trasa wszelkich pociągów, dalej już nie dojedziemy. My i owszem, rowerami.
Tak więc z Węglińca pedałujemy w stronę Henrykowa, to tam stoi najstarsze drzewo w Polsce. Na miejscu ku naszemu zdziwieniu, drzewo stoi "obute" w rusztowania, widoczne w nim śruby - nie wygląda to wszystko ciekawie. Chwiilę później, Darek "łapie" gumę w tylnej dętce. 10 minut przerwy i zrobione. 

Pod najstarszym drzewem w Polsce
Pod najstarszym drzewem w Polsce © Tymoteuszka

Nieco dalej pierwsza awaria
Nieco dalej pierwsza awaria © Tymoteuszka

Upał doskwiera, jest ponad 30*, niebo jest zasnute chmurami, to dobry znak, bynajmniej dla nas.
Docieramy do Lubania.
To sympatyczne miasteczko, ze starówką, Rynkiem. 
Warto je zobaczyć. My jesteśmy w nim poraz pierwszy, wywarło na nas miłe wrażenie.

Na Starym Mieście w Lubaniu
Na Starym Mieście w Lubaniu © Tymoteuszka

W Lubaniu
W Lubaniu © Tymoteuszka

Z Lubania, jedziemy drogą wojewodzką 393 w kierunku Leśnej i Miłoszowa, ale zanim tam dotrzemy zatrzymujemy się na chwilkę na wysokosci Kościelnik, gdzie stoją dwa kościoły. Jeden z nich to ruina. Na ponizszym zdjęciu zbytnio nie widać, ale przynajmniej uwierzcie ;)

Dwa kościoły, jeden z nich to ruina
Dwa kościoły, jeden z nich to ruina © Tymoteuszka

W Miłoszowej szukamy otwartego sklepu, by kupić coś do picia, niestety, nie udaje nam się, wszystko jest już zamknięte.
W Czechach też nie rzucił nam się żaden otwarty sklep. Mam nadzieję, że nie wyschniemy z pragnienia i dojedziemy na miejsce noclegu cali.

Przejeżdżamy przez Czechy
Przejeżdżamy przez Czechy © Tymoteuszka

Po stronie Czeskiej zatrzymujemy się co chwilkę, by pstryknąć piękne zdjęcia, chociażby takie, jak poniżej.

Piękne widoki
Piękne widoki © Tymoteuszka

Delektujemy się, dokąd można
Delektujemy się, dokąd można © Tymoteuszka

Frydlant, to większa miejscowość, przez którą jedziemy. Z daleka widać zamek, który stoi na okolicznym wzgórzu i zaprasza by go obejrzeć z bliska. Niestety jest już późno, a przed nami jeszcze 10 km do noclegu, więc rezygnujemy z jego odwiedzenia, na pocieszenie robimy zdjęcie z głównej drogi.

Frydlant wita
Frydlant wita © Tymoteuszka

Zamek we Frydlancie
Zamek we Frydlancie © Tymoteuszka

Gdy jesteśmy pod kwaterą, jest ok. 21:00.......szukamy otwartego marketu, który niebawem się zamknie.
Uffff, zdążyliśmy, kupiliśmy to co chcieliśmy, picie, jedzenie jeszcze na dziś i na śniadanie.
Gospodyni otwiera dla nas swe serce i obdarowuje nas świeżymi jajkami :) Jutro będzie pyszna jajecznica na śniadanie.
Dziękujemy.

Zachód słońca, a my jeszcze w drodze
Zachód słońca, a my jeszcze w drodze © Tymoteuszka

Zapraszam na relację z dnia następnego :)

Uczestnicy

Dolinki krakowskie z Darkiem cd. - niedziela

Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 2

Spięte rowery
Spięte rowery © Tymoteuszka

Drugi dzień w Dolinkach zaczynamy od podjazdu pod camping, później zamek w Pieskowej Skale.
Ponownie staramy się zobaczyć miasteczka, zabytki, w których jeszcze nas nie było.
Dziś kierujemy się na Imbranowice, przemierzamy Dolinę Dłubni. Po czym przez Minogę docieramy do Skały, gdzie jesteśmy po raz pierwszy. Dziwne, ale prawdziwe.

Na dziedzińcu zamku w Pieskowej Skale
Na dziedzińcu zamku w Pieskowej Skale © Tymoteuszka

Widok z zamku na Dolinę
Widok z zamku na Dolinę © Tymoteuszka

W lesie
W lesie © Tymoteuszka

Dolinkowa panorama
Dolinkowa panorama © Tymoteuszka

Skały
Skały © Tymoteuszka

Pod latarnią
Pod latarnią © Tymoteuszka

Imbranowice - parafia pw. św. Benedykta opata
Imbranowice - parafia pw. św. Benedykta opata © Tymoteuszka

Połowa wiewiórki
Połowa wiewiórki © Tymoteuszka

Imbranowice - na pierwszym planie klasztor Sióstr Norbertanek
Imbranowice - na pierwszym planie klasztor Sióstr Norbertanek © Tymoteuszka

Młyn nad Dłubnią
Młyn nad Dłubnią © Tymoteuszka

Wkurzony
Wkurzony © Tymoteuszka

Przed pałacem - teren prywatny
Przed pałacem - teren prywatny © Tymoteuszka

Wysocice - romański kościół pw. św. Mikołaja
Wysocice - romański kościół pw. św. Mikołaja © Tymoteuszka

Stary folwark
Stary folwark © Tymoteuszka

Zespół pałacowo-parkowy w Minodze k. Skały
Zespół pałacowo-parkowy w Minodze k. Skały © Tymoteuszka

Miasto Skała niczym nas nie zaskoczyło. Nie ma tu zbyt wiele do oglądania.
Mamy za to nadzieję, że dostaniemy tu coś do jedzenia, bo już pora.
Niestety, i pod tym względem jest kiepsko.
Jedyne co mają do zaoferowania, to lody bądź jakieś ciastka, ciasta, na które nie mamy ochoty.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu jedzenia :)

Na Rynku w Skale
Na Rynku w Skale © Tymoteuszka

Parafia pw. św. Mikołaja w Skale
Parafia pw. św. Mikołaja w Skale © Tymoteuszka

Skała - czaszka
Skała - czaszka © Tymoteuszka

Na polance, miałam zaszczyt zaopiekowania się kózką ;)
Miłe było to spotkanie.

Kózki dwie :)
Kózki dwie :) © Tymoteuszka

W drodze
W drodze © Tymoteuszka

Skała Pochylec
Skała Pochylec © Tymoteuszka

W Dolinie Prądnika zjeżdżamy na jedzenie.
Pech chciał, że zamówiona kwaśnica to taki rozlany ala bigos, a raczej sama kapusta.
Coś czuję, że po drodze będzie się działo.
Będą strzelały petardy :)

Nad Prądnikiem
Nad Prądnikiem © Tymoteuszka

Ostatni kadr na Pieskową Skałę
Ostatni kadr na Pieskową Skałę © Tymoteuszka

Wyjeżdżamy z Doliny Prądnika przez Sułoszową, bardzo długą wieś, dzielącą się na trzy części.
Długa prosta nie ma końca.

Sułoszowa - bardzo długa wieś
Sułoszowa - bardzo długa wieś © Tymoteuszka

W Sułoszowej
W Sułoszowej © Tymoteuszka

Ziemniaki jeszcze nie wyrosły - sprawdzone ;)
Ziemniaki jeszcze nie wyrosły - sprawdzone ;) © Tymoteuszka

Wjeżdżamy w otwarty teren, później troszkę lasu, kierujemy się na Torks.
Jest coraz goręcej.
Pagórkom nie ma końca.

Na punkcie widokowym
Na punkcie widokowym © Tymoteuszka

W kierunku wsi Torks
W kierunku wsi Torks © Tymoteuszka

W pobliżu Torks
W pobliżu Torks © Tymoteuszka

W lesie
W lesie © Tymoteuszka

Przejeżdżamy w pobliżu ruin zamku Rabsztyn i kierujemy się na Olkusz.
Niestety nie dane nam dziś tego miasta odwiedzić, a ponoć ma ładny Rynek.
Nie wiem, nie byłam.
Następnym razem? Za Olkuszem spotykamy się z moimi.
Stoją w słońcu, nie wróży to nic dobrego.
Jednak jest nieźle.
Pakujemy rowery i jedziemy nieco dalej, przy skrzyżowaniu z S1 Darek opuszcza nas i kieruje się w stronę domu.
My jedziemy na północ.
To koniec weekendu, koniec laby, koniec wycieczki.
W drodze do domu kilka razy moczy nas deszcz, dobrze, że jesteśmy już pod dachem :)

Krótkie spojrzenie na ruiny zamku w Rabsztynie
Krótkie spojrzenie na ruiny zamku w Rabsztynie © Tymoteuszka

Uczestnicy

Dolinki krakowskie z Darkiem cd. - sobota - Dzień Dziecka :)

Sobota, 1 czerwca 2019 · dodano: 08.06.2019 | Komentarze 1

Do Doliny Zachwytu
Do Doliny Zachwytu © Tymoteuszka

Ten weekend zarezerwowaliśmy sobie na ponowne odwiedzenie Dolinek krakowskich :)
Chcemy zobaczyć te pominięte podczas świątecznej (Wielkanocnej), wspólnej eskapady.

Moi zaszyli się na camperplatz pod zamkiem Pieskowa Skała, a my zarezerwowaliśmy agro w Dolinie Zachwytu.
Na pierwszy rzut odwiedzamy właśnie tę Dolinę. Po drodze udaje się Darkowi zrzucić ciężar z roweru w postaci sakw, w tym mój plecak, gdyż całkiem niespodziewanie odwiedzamy nasz tutejszy dom. Pani gospodyni zgodziła się na taki manewr, dlatego korzystamy z okazji. Dziękujemy.

W Dolinie Zachwytu
W Dolinie Zachwytu © Tymoteuszka

Przyroda w Dolinie Zachwytu
Przyroda w Dolinie Zachwytu © Tymoteuszka

W Dolinie Zachwytu dziś poraz pierwszy spotykamy się z błotem ;)
A rowerki były takie czyściutkie, oj oj.
Czy powyższa Dolina nas zachwyciła?  I tak i nie. Bardzo tu spokojnie, bo malutko turystów, ale na pewnym odcinku ulatniał się niemiły zapach, który przeszkadzał naszym nosom. No cóż. Jedziemy dalej.
 
Dolina Zachwytu
Dolina Zachwytu © Tymoteuszka

Wyjazd z Doliny Zachwytu
Wyjazd z Doliny Zachwytu © Tymoteuszka

Od tego momentu jedziemy na pusto, znaczy się mamy podręczne rzeczy, ale sakw już nie. Jedzie się dużo lżej.

W Dolinie Prądnika
W Dolinie Prądnika © Tymoteuszka

Kapliczka Matki Bozej Niepokalanej w Skale Prałatki
Kapliczka Matki Bozej Niepokalanej w Skale Prałatki © Tymoteuszka

Kaplica na wodzie św. Józefa Robotnika
Kaplica na wodzie św. Józefa Robotnika © Tymoteuszka

Odbijamy na Ojców, znaczy wjeżdżamy do miasteczka, które ominęliśmy podczas tametgo wyjazdu.
Parkingi obladowane, turystów jak mrówek, trzeba zwolnic do minimum.
Oglądamy tu drewniane zabudowania, ale też piękne widoki na okolice.

Ruiny zamku w Ojcowie
Ruiny zamku w Ojcowie © Tymoteuszka

Drewniane zabudowania - Ojców
Drewniane zabudowania - Ojców © Tymoteuszka

Willa drewniana w Ojcowie
Willa drewniana w Ojcowie © Tymoteuszka

W Ojcowie
W Ojcowie © Tymoteuszka

Widok roztaczający się z Ojcowa
Widok roztaczający się z Ojcowa © Tymoteuszka

W Ojcowie
W Ojcowie © Tymoteuszka

W Dolinie Prądnika
W Dolinie Prądnika © Tymoteuszka

Teraz pora odwiedzić Dolinę Bolechowicką.
Jesteśmy tu poraz pierwszy i jeszcze nie wiemy co na nas czeka.
Jak się okaże później....lepiej tu przyjechać samochodem, zostawić go na pobliskim parkingu i przejść się nią pieszo niżeli rowerem.
Jazda nieraz kończy się spacerem po śliskiej, leśnej nawierzchni, dróżka usiana korzeniami, liczne przejścia/przejazdy przez strumyki to jest to, czego się obawiam. Obawiam się, że zaraz spadnę, wywrócę się i będe czarna jak murzyn. Tego nie chce, więc zsiadam i prowadzę rower jak sparaliżowana ;)
Ot, taka wycieczka.
Taka sama sytuacja czeka nas w Dolinie Kobylańskiej.
Tu, chyba jest dużo więcej takich przejść przez wodę ;)
Zajmuje nam to trochę czasu, ale przecież nie przyjechaliśmy tutaj na zawody, tylko delektować się przyrodą, naturą.
Obejrzeć coś nowego, innego.

Na granicy
Na granicy © Tymoteuszka

Słup graniczny
Słup graniczny © Tymoteuszka

W Dolinie Bolechowickiej
W Dolinie Bolechowickiej © Tymoteuszka

Dolina Bolechowicka
Dolina Bolechowicka © Tymoteuszka

Ostrożnie, bo ślisko
Ostrożnie, bo ślisko © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska © Tymoteuszka

Co za zakrętem?
Co za zakrętem? © Tymoteuszka

Widok z góry
Widok z góry © Tymoteuszka

W miedzyczasie pora na obiad, brzuchy już głodne.
Smacznego.

Przed obiadem
Przed obiadem © Tymoteuszka

Wspinają się
Wspinają się © Tymoteuszka

Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska © Tymoteuszka

W Dolinie
W Dolinie © Tymoteuszka

Coraz bardziej mokro
Coraz bardziej mokro © Tymoteuszka

Kwiat dolinkowy
Kwiat dolinkowy © Tymoteuszka

Można z lewej i prawej, albo w drzewo ;)
Można z lewej i prawej, albo w drzewo ;) © Tymoteuszka

W Dolinkach Krakowskich
W Dolinkach Krakowskich © Tymoteuszka

Nasza trasa prowadzi nas przez wieś Sąspów.
Jest tutaj zabytek architektury drewnianej oraz czaszki. 
Niespodzianka :)
Oraz piękne widoki z góry.

Dzwonnica przy kościele św. Katarzyny w Sąspowie
Dzwonnica przy kościele św. Katarzyny w Sąspowie © Tymoteuszka

Czaszka 1 - Sąspów
Czaszka 1 - Sąspów © Tymoteuszka

Czaszka 2 - Sąspów
Czaszka 2 - Sąspów © Tymoteuszka

Czaszka 3 - Sąspów
Czaszka 3 - Sąspów © Tymoteuszka

Widok na Sąspów i okolice
Widok na Sąspów i okolice © Tymoteuszka

Punkt widokowy przy kościele
Punkt widokowy przy kościele © Tymoteuszka

W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze raz moich, poczym jedziemy na nocleg, nieco dalej.

Zamek w Pieskowej Skale
Zamek w Pieskowej Skale © Tymoteuszka

W drodze do Doliny Zachwytu, do tutejszego domku
W drodze do Doliny Zachwytu, do tutejszego domku © Tymoteuszka

Na podwórku - w naszym tutejszym domku
Na podwórku - w naszym tutejszym domku © Tymoteuszka

Pora na odpoczynek oraz układanie planu na dzień jutrzejszy. 
Zapraszam do dalszej lektury. Cdn.

  • DST 68.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 16.13km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W niedzielę na luzie

Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 29.05.2019 | Komentarze 1

Jest niedziela, a ja na spokojnie, jadę w zwolnionym tempie oczywiście po okolicy.
Wybieram raz asfalt, raz ścieżki leśny, by się nie zanudzić.
Tęskni mi się za pagórkami, krowami, zapachem wsi.
Może jakiegoś bociana ujrzę? Zobaczymy.

Skalniaczek
Skalniaczek © Tymoteuszka

W polu
W polu © Tymoteuszka

Krowy 4?
Krowy 4? © Tymoteuszka

Bocian grzecznie czeka
Bocian grzecznie czeka © Tymoteuszka

Kapliczki udekorowane z racji
Kapliczki udekorowane z racji "majówek" © Tymoteuszka

Nad wodą, w słońcu, tak by się jeszcze lepiej opalić i skorzystać z darmowej witaminy D robię krótką przerwę....na Cubitan :)

Dieta cud ;)
Dieta cud ;) © Tymoteuszka

Tutaj żaby kumkają
Tutaj żaby kumkają © Tymoteuszka

Później ponownie delektuje się okolicznymi widokami na pagórki.

Okoliczne pagórki
Okoliczne pagórki © Tymoteuszka

Pole chabrowe
Pole chabrowe © Tymoteuszka

Pagórków bez liku
Pagórków bez liku © Tymoteuszka

Bocian po modyfikacjach, pozuje :)
Bocian po modyfikacjach, pozuje :) © Tymoteuszka

Po obiedzie pakuję się w teren, tym razem jadę wzdłuż Wolbórki, później w las. Jakiś niedosyt? 

Terenem wzdłuż Wolbórki
Terenem wzdłuż Wolbórki © Tymoteuszka

Po wale
Po wale © Tymoteuszka

Tereny nad Wolbórką
Tereny nad Wolbórką © Tymoteuszka

A ja jak zwykle w lesie
A ja jak zwykle w lesie © Tymoteuszka

W sosnowym lesie
W sosnowym lesie © Tymoteuszka

Zrujnowany amfiteatr
Zrujnowany amfiteatr © Tymoteuszka

Nad wodą
Nad wodą © Tymoteuszka

Przed tablicą w Spalskim Parku Krajobrazowym
Przed tablicą w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Coś prześladuje mnie ten las
Coś prześladuje mnie ten las © Tymoteuszka

Pora zmierzać do domu, a po kolacji odwiedzam plenerową siłownię w parku w ramach rehabilitacji ręki.

W Rezerwacie
W Rezerwacie © Tymoteuszka

Woda na Niebieskich Źródłach taka sama jak na Malcie :)
Woda na Niebieskich Źródłach taka sama jak na Malcie :) © Tymoteuszka

Na terenie Rezerwatu rosną piękne kwiaty
Na terenie Rezerwatu rosną piękne kwiaty © Tymoteuszka

Koniec. Nie lubię takich końców
Koniec. Nie lubię takich końców © Tymoteuszka

Tomaszów wita
Tomaszów wita © Tymoteuszka

Ciekawe jak głęboko się wwiercili?
Ciekawe jak głęboko się wwiercili? © Tymoteuszka

Wjazd do parku
Wjazd do parku © Tymoteuszka


  • DST 63.00km
  • Czas 03:53
  • VAVG 16.22km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd od pasieki do pasieki a.d.2019

Niedziela, 19 maja 2019 · dodano: 28.05.2019 | Komentarze 2

Zbiórka rajdu
Zbiórka rajdu "Od pasieki do pasieki" przy kirkucie w Brzezinach © Tymoteuszka

Jak co roku, w majową niedzielę, Strefa Rowerowa Brzeziny organizuje Rajd pt: "Od pasieki do pasieki", na którym gromadzą się tłumy rowerzystów z okolic, dlaszych i bliskich. Przyjechaliśmy i my :) Organizatorzy układają tak trasę, by rowerzysta się nie nudził. W tym roku zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Dla rodzin i dzieci oraz dla bardziej zaawansowanych, oczywiście rożniły się długością i trudnością. My wybraliśmy się na tę dłuższą. Dzisiaj będziemy przemierzać drogi i szlaki Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich. Będzie pięknie.

Są pszczoły, jest życe
Są pszczoły, jest życe © Tymoteuszka

Przez lasy
Przez lasy © Tymoteuszka

Chwilka postoju
Chwilka postoju © Tymoteuszka

Przez pola
Przez pola © Tymoteuszka

Wbijemy kilka znaków informacyjnych i odwiedzimy dwie pasieki, w których to skosztujemy pysznego miodu :), a także posłuchamy informacji nt. pasiek, pszczół i ich życia....

Wbijamy takie oto plansze z informacjami dla rolników
Wbijamy takie oto plansze z informacjami dla rolników © Tymoteuszka

W Krajobrazowym Parku Wzniesień Łódzkich
W Krajobrazowym Parku Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Bez mapy, ani rusz :)
Bez mapy, ani rusz :) © Tymoteuszka

W Lipcach Rejmontowskich
W Lipcach Rejmontowskich © Tymoteuszka

Na skrzyżowaniu, w pobliżu pasieki
Na skrzyżowaniu, w pobliżu pasieki © Tymoteuszka

W pasiece w Przyłęku
W pasiece w Przyłęku © Tymoteuszka

Pszczoły mają się tutaj dobrze
Pszczoły mają się tutaj dobrze © Tymoteuszka

Jest i stół
Jest i stół © Tymoteuszka

Do stołu zaproszeni są wszyscy
Do stołu zaproszeni są wszyscy © Tymoteuszka

Kolorowe ule
Kolorowe ule © Tymoteuszka

Dymi się ;)
Dymi się ;) © Tymoteuszka

Słuchamy grzecznie
Słuchamy grzecznie © Tymoteuszka

Przez pole rzepakowe
Przez pole rzepakowe © Tymoteuszka

I teraz w dół
I teraz w dół © Tymoteuszka

Koło młyna
Koło młyna © Tymoteuszka

Droga polna, ale jaka bajka :P
Droga polna, ale jaka bajka :P © Tymoteuszka

Pięknie tutaj
Pięknie tutaj © Tymoteuszka

Dojeżdżają
Dojeżdżają © Tymoteuszka

Już wszyscy dojechali?
Już wszyscy dojechali? © Tymoteuszka

Koło kolejnego młyna
Koło kolejnego młyna © Tymoteuszka

Czym chata bogata, albo gość w dom, Bóg w dom :)
Na zakończenie był grill i niespodzianka, w postaci drzewka - śnieguliczka różowa.
Każdy z nas dostał po jednej sztuce.
My posadziliśmy je na podwórku :)
Niech rosną skurczybyki ;p

W pasiece nr 2, czyli w pasiece w Poćwiardówce
W pasiece nr 2, czyli w pasiece w Poćwiardówce © Tymoteuszka

Jest i grill
Jest i grill © Tymoteuszka

Są i niespodzianki w postaci po drzewku dla każdego :)
Są i niespodzianki w postaci po drzewku dla każdego :) © Tymoteuszka

Wirówka w pasiece wygląda tak
Wirówka w pasiece wygląda tak © Tymoteuszka

W pasiece w Poćwiardówce
W pasiece w Poćwiardówce © Tymoteuszka

Po rajdzie, chyba po 15:00, postanowiliśmy się "urwać" ;p
Zanim dotrzemy do auta, które stoi przy basenie w Brzezinach, udajemy się na dodatkową rundkę po okolicy.
Mamy mapę, to najważniejsze, nie zgubimy się ;)
Odwiedzamy Kolonię Niesułków, Lipkę, Tadzin, na chwilę wpadamy do lasu i lądujemy w Brzezinach.

Drewniany kościółek pw. św. Wojciecha z 2 poł. XVII w. w Niesułków - Kolonia
Drewniany kościółek pw. św. Wojciecha z 2 poł. XVII w. w Niesułków - Kolonia © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła mariawitów z pocz. XX w. w Lipce
Wnętrze kościoła mariawitów z pocz. XX w. w Lipce © Tymoteuszka

Zielone i żółte współgrają ze sobą
Zielone i żółte współgrają ze sobą © Tymoteuszka

Muzeum w przestrzeni
Muzeum w przestrzeni © Tymoteuszka

Tadzin- dawna osada leśna
Tadzin- dawna osada leśna © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Brzeziny, prawie z lotu ptaka ;)
Brzeziny, prawie z lotu ptaka ;) © Tymoteuszka

W Brzezinach pakujemy rowery, myjemy się na basenie ;) i zmierzamy do Tomaszowa.
Jak co roku, rajd był niezapomniany. Dziękujemy za niezwykłą trasę, pełną pięknych widoków na okolice.
Do zobaczenia za rok, na kolejnym rajdzie "Od pasieki do pasieki", a nie!!!, kolejna edycja jeszcze w tym roku!!!!

W dół i górę, albo w górę i dół ;)
W dół i górę, albo w górę i dół ;) © Tymoteuszka

Uczestnicy

Podsumowanie - pobyt na Malcie z Darkiem

Czwartek, 9 maja 2019 · dodano: 27.05.2019 | Komentarze 5

Malta - kraj najdalej na południe wysunięte państwo Europy. Długość wybrzeża wynosi około 200 km, z czego 140,8 km na wyspie Malta i 56 km na Gozo. Malta nie posiada stałych rzek, jako jedyny kraj Europy posiada sieć rzek okresowych płynących w kilku dolinach. Malta jest państwem z najlepszym klimatem na świecie. Valletta, stolica, jest najsłoneczniejszą miejscowością w Europie. Początki cywilizacji na Malcie sięgają aż 5200 lat p.n.e. W roku 60 n.e. na mieliźnie u brzegów wyspy rozbił się statek przewożący do Rzymu jako więźnia, św. Pawła, który nawrócił Maltę na chrześcijaństwo. (Błękitna Grota) to system podziemnych korytarzy tuż nad taflą morza. Na Malcie znajduje się zespół kilkunastu megalitycznych świątyń. Na Malcie istnieje 359 kościołów, 313 na głównej wyspie i 46 na wyspie Gozo. Część obiektów sakralnych ma status zabytku. W centrum każdej miejscowości znajduje się kościół parafialny, często w tej samej miejscowości istnieją również mniejsze kościoły oraz kaplice. Na Malcie znajduje się kilkanaście pałaców. Fortyfikacje Malty obejmują kilka warownych miejscowości, dwie cytadele, forty, wieże strażnicze, baterie, reduty i inne. Na Malcie znajduje się około dwudziestu fortów oraz kilkanaście wiatraków i kilka parków atrakcji. Pomijając obszary o specjalnym statusie jak np. parki narodowe czy rezerwaty, maltańskie parki miejskie mają małą powierzchnię, jednakże są one liczne. 

Ilość dni spędzonych na Malcie - 2,5 dnia
Pieszo, autobusem i rowerem.

Bilety lotnicze tanimi liniami - zarezerwowane z kilku miesięcznym wyprzedzeniem.
Czas pobytu na wyspie - 2,5 dnia (niedziela (północ) - środa 11:00 = wystraczył tylko bagaż podręczny do 10 kg.
Wylot i przylot - lotnisko we Wrocławiu
Dojazd  do lotniska - autobusem Polonus z Tomaszowa Maz oraz rowerem miejskim i autobusem miejskim.
Przyjazd z lotniska - autobusem miejskim i dwoma pociągami.

Nocleg - zarezerwowany na 3 noce z odpowiednim wyprzedzeniem, koniecznie blisko (ten w Il Gudja - 700 metrów od lotniska), gdyż o północy nie mieliśmy ochoty chodzić, ani jeździć gdzieś dalej. Mieliśmy do dyspozycji pokój - dość duży, z szafą, biurkiem, dwoma fotelami i wielkim lustrem. Na wspólnej części znajdowała się kuchnia z salonem i jadalnią oraz duży balkon z widokiem na park, w którym to muzyka grała i śpiewała non stop. Brak nudy.

Woda z kranu nie nadaje się do picia, ani do mycia zębów, gdyż jest lekko słonawa :)
Pierwszego dnia z rana musieliśmy udać się do sklepu po wodę mineralna, która tutaj kupuje się na zgrzewki.
Wpadliśmy też bardzo chętnie do tutejszej piekarni, kupić pieczywko. Do tej pory żałujemy, że nie kupiliśmy chleba do Polski, a wplecaku było jeszcze luzu.

Odwiedziliśmy także kilka pastizieri - w celu kupienia maltańskeigo przysmaku. Ciastko francuskie z różnym nadzieniem, gorącym nadzieniem. Wbrew pozorom ciastkiem można było się najeść, gdyż we wnętrzu było mięso i warzywka i śmiało zastępowało nam obiad.

Część wyspy zwiedziliśmy pieszo, rowerem, jak i autobusem tamtejszych linii.
Nie udało nam się wpłynąć do Blue Grotto z powodu zbyt silnego, zachodniego wiatru - kursy odwołane, mimo tego, że na stronie internetowej była informacja, że zapraszają od 9:00.

Zwiedziliśmy południową część wyspy, jak i wschodnią oraz północną.
Na zachodnią część udało nam się podjechać tylko autobusem.
Zwiedziliśmy takie miasta jak: Il Gudja, Kirkop, Zurrieq, Dingli, Rabat, Mdina, Mosta, Valletta, Gaxag, Marsaxlok, Marsaskala, Paola, Tarxien, Luqa, Marsa, Floriana, Msida, Gzira, Sliema, St. Julians, San Gwan, Manikata. 
Widzieliśmy sporą ilość kościołów z zewnątrz jak i wewnątrz, a także malutkie cmentarze.
Wysokie klify, liczne skały, zapierające dech w piersiach widoki, duża ilość skwerów, kilka pałacy, obwarowania miast, forty, wieże, wiatraki, porty, kolorowe łódki, majowa, piękna, soczysta zieleń, liczne kwiaty, stragany na ulicach, ogromne kościoły i wszędzie widoczna biała zabudowa miasteczek, nierówne drogi i liczne ronnda, rondka i rondeczka ;) - to wszystko mieści się na małej jednej wyspie, jaką jest Malta.
Nie dotarliśmy do wielu miejsc, z powodu braku czasu, a brakło nam niewiele, obstawiam, że ze 2, góra 3 dni.
Gozo i Comino jeszcze przez nas nie odkryte.
Mamy nadzieję, że niedługo znów tam wrócimy.

Dróg na Malcie jest sporo. Bez szczegółowej, papierowej mapy trudno gdziekolwiek trafić.
My wspomagalismy się mapą w telefonie.
Główne drogi radzimy omijać, lepiej zapuścić się gdzieś w pole, gdzie ruch jest znikomy, a i widoki są niezapomniane.
Rowerem po Malcie ciężko się jeździ, nie z racji tego, że tutaj jest lewostronny ruch, a tego, że miejsca jest za mało.
Wyspę spokojnie można obejść pieszo, bądź z kijami nie pomijając żadnej atrakcji - konieczna jest tylko lepsza kondycja. 
I niech mi nikt nie mówi, że Malta jest płaska - bo to nieprawda. Są tutaj liczne pagórki, boczne drogi szutrowe, a asfalty gorsze niż w Polsce. 

Co najbardziej urzekło?
Ptaszki śpiewajace w parku tuż obokl domu - mogłabym słuchać i sluchać.
Tutejsze palmy, zieleń, kwiaty.
Klify - widoki z nich.
Czysta, błękitna, przeźroczysta woda.
Miasto ciszy - Mdina, mimo tego, że byliśmy tam w południe.
Zachód słońca.
Valletta o godzinie 6:00 i wschód słońca w niej - coś niezapomnianego.
Wąskie uliczki i kameralne podwórka.
Polne drogi między murkami.

Co było zaskoczeniem?
Autobusy się nie spóźniały ;)
Codziennie widzieliśmy jak mieszkańcy licznie sprzątali swoj kawałek chodnika przed domem. Polewali wodą z płynem, szorowali - czy to przechodziliśmy czy przejeżdżaliśmy pięknie pachniało różnymi płynami.

Co wkurzało?
Mylna informacja w necie o tym, że Blue Grotto jest czynne - a nie było.
Jedna baba otwierająca drzwi samochodu tuż przede mną - zatrzymałam się na nich.
Bardzo silny wiatr pierwszego dnia.
Śmieci na ulicy, w krzakach, za murkami....

Napewno o czymś zapomniałam.
Jeżeli jakąś kwestię pominęłam. Napiszcie :) 
O co chcielibyście zapytać. 



  • DST 11.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 3.77km/h
  • Aktywność Wędrówka
Uczestnicy

Malta dzień 3 - ostatni - wędrowanie z Valletty do Luqa na lotnisko

Środa, 8 maja 2019 · dodano: 26.05.2019 | Komentarze 1

W Il Gudja na Malcie
W Il Gudja na Malcie © Tymoteuszka

Dzień wylotu zaczynamy bardzo wcześnie.
Z racji tego, że wczoraj odpuściliśmy sobie zwiedzanie stolicy Malty z powodu tłumów, postanawiamy to zrobić dziś.
Zatem szybka kawa z rana. Spakowani już jesteśmy, zatem szybko zbieramy nasze rzeczy z pokoju i chodu na autobus, który to odjeżdża o 5:30 z przystanku po drugej stronie parku.
Autobusem dojedziemy do Valletty i tam mamy zamiar zobaczyć piękny wschód słońca i trochę ją zwiedzić z perspektywy "z buta" :)

Kiedy wychodzimy z domu jest jeszcze ciemnawo i chłodno.

Dowidzenia niebieski domku - Il Gudja - Malta
Dowidzenia niebieski domku - Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

Tak jak przypuszczaliśmy, w Valletcie cicho, spokój, i dobrze, my tak lubimy.
Idziemy na ślepo.

Wchodzimy do Valletty
Wchodzimy do Valletty © Tymoteuszka

Republika - główna ulica Valletty na Malcie
Republika - główna ulica Valletty na Malcie © Tymoteuszka

Ulica w Valletcie - Malta
Ulica w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Na jednym z Placów Valletty - Malta
Na jednym z Placów Valletty - Malta © Tymoteuszka

Borża Ta Malta - Valletta - Malta
Borża Ta Malta - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W górnych ogrodach Valletty
W górnych ogrodach Valletty © Tymoteuszka

Wschód słońca z Górnych Ogrodów - Valletta - Malta
Wschód słońca z Górnych Ogrodów - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na tarasie w Górnych Ogrodach - Valletta - Malta
Na tarasie w Górnych Ogrodach - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Wschód słońca w Valletcie - Malta
Wschód słońca w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Jeden z pomników - Górne Ogrody - Valletta - Malta
Jeden z pomników - Górne Ogrody - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Pięknie tu jest - Valletta - Malta
Pięknie tu jest - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Tak jakby przez okienko - Valletta - Malta
Tak jakby przez okienko - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na Malcie jeszcze świętują Wielkanoc - Valletta - Malta
Na Malcie jeszcze świętują Wielkanoc - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Uliczka Valetty ze schodami - Malta
Uliczka Valetty ze schodami - Malta © Tymoteuszka

W Valletcie - Malta
W Valletcie - Malta © Tymoteuszka

W jednym z kościołów Valletty - Malta
W jednym z kościołów Valletty - Malta © Tymoteuszka

Ołtarz boczny - Valletta - Malta
Ołtarz boczny - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Jest i czaszka - na podłodze w kościele w Valletcie - Malta
Jest i czaszka - na podłodze w kościele w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Sklep wazrzywno-owocowy - Valletta - Malta
Sklep wazrzywno-owocowy - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W brami jednego z pałaców - Valletta - Malta
W brami jednego z pałaców - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Fontanna na rogu budynku - Valletta - Malta
Fontanna na rogu budynku - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Znak informacyjny - Valletta - Malta
Znak informacyjny - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Ktoś zrobił zakupy - ktoś je odbierze - Valletta - Malta
Ktoś zrobił zakupy - ktoś je odbierze - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Kapliczek na Malcie jest mnóstwo - Valletta
Kapliczek na Malcie jest mnóstwo - Valletta © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła Valletty - Malta
Wnętrze kościoła Valletty - Malta © Tymoteuszka

Na ścianach kościoła - Valletta - Malta
Na ścianach kościoła - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Jeden w swoim rodzaju - dom - balkony - Valletta - Malta
Jeden w swoim rodzaju - dom - balkony - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na skrzyżowaniu ulic - Valletta - Malta
Na skrzyżowaniu ulic - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Przed pałacem - Valletta - Malta
Przed pałacem - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W Valletcie - Malta
W Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Wychodzimy z miasta Valletty bramą główną - Malta
Wychodzimy z miasta Valletty bramą główną - Malta © Tymoteuszka

Tak wyglada dworzec autobusowy w stolicy Malty
Tak wyglada dworzec autobusowy w stolicy Malty © Tymoteuszka

Idziemy w stronę lotniska
Idziemy w stronę lotniska © Tymoteuszka

Z Valletty kierujemy się na południe wyspy, na lotnisko.
Prowadzi nas nawigacja, mamy wrażenie że cały czas droga pnię się delikatnie w górę.
Maszerujemy przez różne miasteczka.
Co ciekawe, fotografujemy.

Sady tutaj zupełnie inaczej wygladają ;) - Malta
Sady tutaj zupełnie inaczej wygladają ;) - Malta © Tymoteuszka

Przed kościołem w drodze na lotnisko w Luqa - Malta
Przed kościołem w drodze na lotnisko w Luqa - Malta © Tymoteuszka

Wąska uliczka - Malta
Wąska uliczka - Malta © Tymoteuszka

Nad rzeką - Malta
Nad rzeką - Malta © Tymoteuszka

Idziemy idziemy :) - Malta
Idziemy idziemy :) - Malta © Tymoteuszka

Przed meczetem na Malcie
Przed meczetem na Malcie © Tymoteuszka

Wszystko tu strae - Malta
Wszystko tu strae - Malta © Tymoteuszka

Na rondzie na Malcie ;)
Na rondzie na Malcie ;) © Tymoteuszka

Kameralne podwórko Maltańskie
Kameralne podwórko Maltańskie © Tymoteuszka

Znaki na drodze mówią, że niedaleko do lotniska
Znaki na drodze mówią, że niedaleko do lotniska © Tymoteuszka

Jedna z dróg rowerów na Malcie
Jedna z dróg rowerów na Malcie © Tymoteuszka

Jesteśmy przed lotniskiem
Jesteśmy przed lotniskiem © Tymoteuszka

Darek wsiada jednymi drzwiami, ja drugimi - Luqa - Malta
Darek wsiada jednymi drzwiami, ja drugimi - Luqa - Malta © Tymoteuszka

O 11 z minutami..........lecimy do Polski, do Wrocławia, gdzie za 2,5 h będziemy.

Patrzymy z nieba - Malta
Patrzymy z nieba - Malta © Tymoteuszka

Wyspy Maltańskie się oddalają
Wyspy Maltańskie się oddalają © Tymoteuszka

Widoki z samolotu - w drodze do Wrocławia
Widoki z samolotu - w drodze do Wrocławia © Tymoteuszka

Pięknie wygląda ziemia z tej perspektywy
Pięknie wygląda ziemia z tej perspektywy © Tymoteuszka

Chmurki w drodze z Malty do Polski
Chmurki w drodze z Malty do Polski © Tymoteuszka

Dzień dobry Polsko :)

Krajobraz Polski
Krajobraz Polski © Tymoteuszka

W nastepnym odcinku opowieści spróbuje napisać podsumowanie, które mam nadzieje Wam się przyda.

  • DST 56.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 11.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Malta dzień 2 - rowerem po północnym wybrzeżu

Wtorek, 7 maja 2019 · dodano: 24.05.2019 | Komentarze 2

Przed wieżą w Il Gudja - Malta
Przed wieżą w Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

Wtorek.
Wczoraj obeszliśmy południe wyspy i odcinek  z Mosty do Il Gudja przejechaliśmy rowerami.
Dziś po śniadaniu wsiadamy na nasze wynajęte rowery dwa i ruszamy na podbój wschodniej i północnej części wyspy.
Jedziemy w strone Marsaxlok. To w tej miejscowości co tydzień, w niedzielę odbywa się wielki targ rybny oraz znana jest z kolorowych łódek, które cumują przy brzegu.
Jedziemy to zobaczyć.
Dziś jazda po lewej stronie już nie jest taka straszna jak wczoraj. Powoli się przyzwyczailiśmy ;)
Ciekawe jak po powrocie do Polski będziemy się zachowywać na rondzie, obejdziemy go z prawej czy lewej strony?

Gdzieś w drodze i na drodze - Malta
Gdzieś w drodze i na drodze - Malta © Tymoteuszka

Na jednym ze skrzyżowań - Malta
Na jednym ze skrzyżowań - Malta © Tymoteuszka

Dziś ronda okrążamy z lewej strony ;) - Malta
Dziś ronda okrążamy z lewej strony ;) - Malta © Tymoteuszka

Oczywiście centrum każdego miasteczka na Malcie jest plac, mniejszy czy większy z kościołem, tak jest i tym razem.
Marsaxlok to też promenada wzdłuż brzegu.
Jeszcze tu pustawo, gdyż jest wcześnie rano. I dobrze, my nie lubimy tłumów.

Centrum Marsaxlok - Malta
Centrum Marsaxlok - Malta © Tymoteuszka

Kolorowe łódki w Marsaxlok - Malta
Kolorowe łódki w Marsaxlok - Malta © Tymoteuszka

Jest i kolorowa ławka - Malta
Jest i kolorowa ławka - Malta © Tymoteuszka

Na tamtym brzegu widoczny klif - Malta
Na tamtym brzegu widoczny klif - Malta © Tymoteuszka

To tu mamy pierwszy, bliski kontakt z tak czystą wodą. Doznajemy szoku, jesteśmy wniebowzięci ;)

Czy nam to się śni? - krystalicznie czysta - Marsaskala - Malta
Czy nam to się śni? - krystalicznie czysta - Marsaskala - Malta © Tymoteuszka

Wszystko widać - Marsaskala - Malta
Wszystko widać - Marsaskala - Malta © Tymoteuszka

Słońce dziś daje popalić, mimo że to maj i mimo wiatru.
Dziwnie jedzie się bez kasku. Darek zapomniał z domu rękawiczek, współczuje.

Mój ratownik na Malcie
Mój ratownik na Malcie © Tymoteuszka

A to ja, lekko zakręcona dzierlatka ;) - Malta
A to ja, lekko zakręcona dzierlatka ;) - Malta © Tymoteuszka

Łowca ryb na Maltańskim wybrzeżu
Łowca ryb na Maltańskim wybrzeżu © Tymoteuszka

Po drodze mijamy wiele pięknych widoków, chciałoby się pokazać wszystkie, ale się nie da.

Pansy solne - jedne z wielu po drodze - Malta
Pansy solne - jedne z wielu po drodze - Malta © Tymoteuszka

Na skrzyżowaniu stoi sobie łódka i zaprasza do Marsaxlok - Malta
Na skrzyżowaniu stoi sobie łódka i zaprasza do Marsaxlok - Malta © Tymoteuszka

W pewneym momencie gubimy drogę. Musimy zawrocić, nie jedziemy tam gdzie chcieliśmy. Ciężko się jedzie też bez mapy na kierownicy.....co chiwlę musimy stawać i zerkać na ekran czy dobrze jedziemy.

Kaplica po środku pól - Malta
Kaplica po środku pól - Malta © Tymoteuszka

Drogi przez pola wygladają tak.
Są niesamowite, ogrodzone czasami wysokim czasami niskim murem, to niepowtaszralny klimat Malty.
Bardzo mi się one podobają. Tędy prawie wcale nie jeżdżą auta.

Polną drogą - Malta
Polną drogą - Malta © Tymoteuszka

Mury dzielące pola na Malcie
Mury dzielące pola na Malcie © Tymoteuszka

Gdzieś na północnym wybrzeżu - Malta
Gdzieś na północnym wybrzeżu - Malta © Tymoteuszka

Maltański łuk triumfalny
Maltański łuk triumfalny © Tymoteuszka

Kościół w Tarxien - Malta
Kościół w Tarxien - Malta © Tymoteuszka

W Tarxien, na ławeczce na jednym ze skwerów zajadamy wcześniej kupione pastizierii.
Te maltańskie ciastka są nadziewane rożnymi smakołykami, są podawane na gorąco. Są pyszne i naprawdę można się nimi najeść. W tej chwili zastępują nam obiad. Spróbujcie :)

Wielka i pyszna, gorąca pastizzi - Malta
Wielka i pyszna, gorąca pastizzi - Malta © Tymoteuszka

Tarxien - Malta
Tarxien - Malta © Tymoteuszka

Ulice miast są udekorowane lańcuchami, falagami - to chyba taka tradycja maltańska. Gdzieniegdzie widzimy ołtarze świętych, coś na wzór naszych, wystawianych w Boże Ciało. Cmentarze też zaskakują, swoją maleńkością, swoją skromnością i takim "poukładaniem" ;)

Udekorowane uliczki - to codzienność na Malcie, bynajmniej po Wielkim Poście - ta w Tarxien
Udekorowane uliczki - to codzienność na Malcie, bynajmniej po Wielkim Poście - ta w Tarxien © Tymoteuszka

Wmurowana kapliczka - wiele tu takich - Malta
Wmurowana kapliczka - wiele tu takich - Malta © Tymoteuszka

Na cmentarzu w Tarxien - Malta
Na cmentarzu w Tarxien - Malta © Tymoteuszka

Ciekawa ulica, sąsiaduje ona z Maltańskim więzieniem
Ciekawa ulica, sąsiaduje ona z Maltańskim więzieniem © Tymoteuszka

Przed meczetem - Malta
Przed meczetem - Malta © Tymoteuszka

Zaskakują także niektóre chodniki. Ten poniżej jest usytuowany przy głównej trasie, zaraz przed bardzo obszernym skrzyżowaniem, pewnie skrzyżowaniem głównych dróg. Auta i kierowcy stoją w korku, my spacerujemy po jezdni, nie mamy wyjścia.
Co chwile widać migrantów. Wkurzają mnie widoki, kiedy siedzą i czekają na co? na zmiłowanie?

Jak tu przejść z rowerem? - zrobiliśmy to jezdnią, samochody tu stoją w korku - Malta
Jak tu przejść z rowerem? - zrobiliśmy to jezdnią, samochody tu stoją w korku - Malta © Tymoteuszka

Co oni tu robią? - siedzą i pierdzą - Malta
Co oni tu robią? - siedzą i pierdzą - Malta © Tymoteuszka

Pora skierować się do stolicy, Valletty, ale najpierw Floriana.
Valletta dziś nas odpycha, za dużo tu o tej porze ludzi....jest tłoczno, nie można przejechać rowerem.
Proponuję Darkowi, abyśmy wrócili tutaj jutro raniutko, może na wschod słońca? Zobaczymy.

Triq Sant Anna we Florianie - Malta
Triq Sant Anna we Florianie - Malta © Tymoteuszka

Windą do nieba :) - Za murami - Valletta - Malta
Windą do nieba :) - Za murami - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Mury obronne w Valletcie - Malta
Mury obronne w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Górny ogród - Valletta - Malta
Górny ogród - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Uliczka - Valletta - Malta
Uliczka - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Kolejna uliczka - Valletta - Malta
Kolejna uliczka - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W okolicach stolicy Malty - Valletty
W okolicach stolicy Malty - Valletty © Tymoteuszka

Jest chyba 10:00, coraz cieplej, słońce daje do wiwatu, mijamy park i skwer, siadamy na ławce.
Nie wiemy gdzie jesteśmy. Zanim się odnajdziemy na mapie....trochę czasu upłynie.
Chyba wychodzi zmęczenie. Słońce tutaj zupełnie inaczej "operuje", grzejemy się co chwilę, mamy chwile słabości, mimo że to poczatek maja. Współczuje przyjeżdżajacym tutaj w lipcu czy sierpniu.......nie na rower...

Piękna, zielona aleja
Piękna, zielona aleja © Tymoteuszka

Kiedy wyjeżdamy z Valletty..........staje się rzecz o której chciałabym szybko zapomnieć. Jedziemy prawidłową stroną drogi, czyli lewą, kiedy zbliżam się do pewnego auta zaparkowanego po pechowej, lewej stronie, baba otwiera drzwi na oscież. Nie zdążam przychamować, wpadam. Ta się drze na mnie, ja na nią. Odjeżdżamy. Po chwili rekacja, wszystko mi się trzęsie. Nie jestem w stanie jechać dalej. Zanim wszystko ze mnie wjdzie, minie trochę czasu. Siadamy na murku, muszę oprzytomnieć. Kolejna chwila mija. Wsiadamy na rowery, nogi nadal się trzęsą......próbuje delektować się widoczkami....poczym odpuszcza - stres. Ufff. Przywaliłam równo. Nie widziała ślpeota jedna?

Jedziemy teraz wzdłuż wybrzeża, jest o niebo lepiej, chłód bije od morza, jedziemy promenadami w cieniu.
Są przepiękne widoki. Zobaczcie sami.

Jeden z wielu portów - Malta
Jeden z wielu portów - Malta © Tymoteuszka

Gdzieś na Maltańskim wybrzeżu
Gdzieś na Maltańskim wybrzeżu © Tymoteuszka

Modlący się - Malta
Modlący się - Malta © Tymoteuszka

Północne Maltańskie wybrzeże
Północne Maltańskie wybrzeże © Tymoteuszka

Gdzieś na północy Malty
Gdzieś na północy Malty © Tymoteuszka

Pomnik kota - Malta
Pomnik kota - Malta © Tymoteuszka

Malta w budowie - wszędzie widać dźwigi - Malta
Malta w budowie - wszędzie widać dźwigi - Malta © Tymoteuszka

Mniej więcej na tej wysokości, nie pamiętam w jakiej to miejscowości....gubimy się pzrez chwilę, ponieważ wjezdżamy w drogę "pod zakaz", "pod prąd", a ta droga prowadzi zupełnie inaczej i w zupełnie innym kierunku, niech to.....
Dzięki nawigacji w telefonie wdrapujemy się po schodach w górę, później skręcamy w lewo, później pniemy się pod górę....później już nie mam siły, staję. Zsiadam. Prowadzę.
Gorąco mi i słabo. Siadamy byle gdzie, w słońcu, bo tu brak cienia.
Nie mam siły. Krzyzys?

Jar w okolicach Paceville - Malta
Jar w okolicach Paceville - Malta © Tymoteuszka

Po przerwie zaczynamy pedałować. Nie mam już ochoty pod taką górę w spiekocie dnia. Oddalamy się od morza, jedziemy teraz wgłąb wyspy. Kierujemy się na Mostę, do bramy, w której to oddamy rowery dwa. To będzie koniec naszego rowerowania na dziś i teraz, na Malcie. Szkoda.

Te uliczki są niesamowite - Malta
Te uliczki są niesamowite - Malta © Tymoteuszka

Maltańskie podwórko
Maltańskie podwórko © Tymoteuszka

To jest chyba uliczka jednokierunkowa ;) - Malta
To jest chyba uliczka jednokierunkowa ;) - Malta © Tymoteuszka

Kiedy jesteśmy w Moście, oddajemy rowery. Jest po 17:00, do zachodu jeszcze trochę, Jak tu zagospodarować ten czas?
Wpadam na genialny pomysł. Poszukajmy numeru autobusu, który to nas zawiezie na zachodnie wybrzeże...
Odnaleźliśmy numer, teraz pora odszukać skąd rusza i o której?
Mamy chwilkę, siadamy na chodniku, w cieniu, bo tak lepiej.
Podjeżdża, kupujemy bilety i jedziemy.
Krajobrazy są nieziemskie....ale to już w części następnej tej opowieści :)

  • DST 2.50km
  • Czas 00:40
  • VAVG 3.75km/h
  • Aktywność Wędrówka
Uczestnicy

Malta dzień 2 - wieczorową porą

Wtorek, 7 maja 2019 · dodano: 25.05.2019 | Komentarze 1

Na zachodzie wyspy jest bardziej zielono - Malta
Na zachodzie wyspy jest bardziej zielono - Malta © Tymoteuszka

Ok. 17:00 oddaliśmy rowery w Moście. Wsiedliśmy tam do autobusu, który to nas zawiózł na zachodnie wybrzeże, a konkretnie w okolice Thuffieha. Okolica ta słynie z piaszczystych plaż. Jest ich kilka. Podziwiamy je z punktu widokowego jakim jest okolica tutejszej wieży.

Ghajn Tuffieha Bay - jedna z nielicznych piaszczystych plaż na Malcie
Ghajn Tuffieha Bay - jedna z nielicznych piaszczystych plaż na Malcie © Tymoteuszka

Wieża Għajn Tuffieħa - Malta
Wieża Għajn Tuffieħa - Malta © Tymoteuszka

Gajhn Tuffieħa Bay - Malta
Gajhn Tuffieħa Bay - Malta © Tymoteuszka

Golden Bay - Malta
Golden Bay - Malta © Tymoteuszka

Niektórzy rozkładają w tym miejscu sprzęt fotograficzny, prawdziwi zawodowcy ;) będą "polować" na spektakularny zachód słońca.
My niestety rezygnujemy, strasznie tu wieje, robi nam się zimno.
Nie poddajemy się, mamy nadzieję na także spektakularny zachód słońca, tylko w innej części wyspy.
Ta, zachodnia część jest zdecydowanie bardziej zielona od tej centralnej i wschodniej.

Do zachodu jeszcze z półtorej godzinki - niestety nie załapiemy się na niego w tym miejscu - Malta
Do zachodu jeszcze z półtorej godzinki - niestety nie załapiemy się na niego w tym miejscu - Malta © Tymoteuszka

Kolorowe pola makowe na zachodzie Malty
Kolorowe pola makowe na zachodzie Malty © Tymoteuszka

Wracamy stąd także autobusem, bo za daleko jesteśmy od domu.
Czekając na autobus, który podwiezie nas prawie pod sam dom, postanawiamy się przejść po Valetcie.
Nie za długo, bo zaraz odjeżdża.

Przed Fontanną Tritona we Florianie - Malta
Przed Fontanną Tritona we Florianie - Malta © Tymoteuszka

Obwarowania Valletty - Malta
Obwarowania Valletty - Malta © Tymoteuszka

Podwójne, a może potrójne mury Valletty - Malta
Podwójne, a może potrójne mury Valletty - Malta © Tymoteuszka

Amfiteatr - Valletta - Malta
Amfiteatr - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na Triq Ir Republica - Valletta - Malta
Na Triq Ir Republica - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Zachód słońca w stolicy Malty
Zachód słońca w stolicy Malty © Tymoteuszka

Kiedy wychodzimy z autobusu, na końcowym przystanku, jest już ciemno.
Chyba po raz ostatni idziemy do tutejszego sklepu. 
Kolacja i spać, bo jutro planujemy bardzo wcześnie wstać :)
c.d.n.