Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

zamki i pałace

Dystans całkowity:11469.00 km (w terenie 519.50 km; 4.53%)
Czas w ruchu:529:35
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Liczba aktywności:147
Średnio na aktywność:78.02 km i 4h 27m
Więcej statystyk
  • DST 111.00km
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Konstancin Jeziorna i okolice

Niedziela, 16 lipca 2017 · dodano: 21.07.2017 | Komentarze 3

Konstanciński Dom Kultury w Parku Zdrojowym
Konstanciński Dom Kultury w Parku Zdrojowym © Tymoteuszka

Czujemy parcie na tężnie :)
Sprawdzamy gdzie w pobliżu takowe są.
Padło na Konstancin Jeziorna.
Nie byliśmy tam nigdy. I chyba już tam nie wrócimy.

Nie mam jakoś parcia na stolicę i jej okolice.
Brak lasów, blokowisko koło blokowiska nas przytłaczają, w wielkim mieście czujemy się źle.
Cóż, może dziś będzie inaczej?

Najpierw idziemy na spacer po Parku Zdrojowym w Konstancinie Jeziorna.
Jest wcześnie, wszyscy jeszcze śpią.
Jest cisza, ptaki śpiewają.

W Parku Zdrojowym w Konstancinie Jeziorna
W Parku Zdrojowym w Konstancinie Jeziorna © Tymoteuszka

Na teren tężni można wejsć o tej porze za darmo.
Od 10:00 pobierają opłaty.

Wejście do tężni w Konstancinie Jeziorna
Wejście do tężni w Konstancinie Jeziorna © Tymoteuszka

Czuć solanki.
Oddychamy całą piersią.

Tężnie - Konstancin Jeziorna
Tężnie - Konstancin Jeziorna © Tymoteuszka

Żółty kwiat
Żółty kwiat © Tymoteuszka

Aleja parkowa prowadząca do tężni - Konstanicn Jeziorna
Aleja parkowa prowadząca do tężni - Konstanicn Jeziorna © Tymoteuszka

Amfiteatr w Konstancinie
Amfiteatr w Konstancinie © Tymoteuszka

Nowe oświetlenie parkowe...hm
Nowe oświetlenie parkowe...hm © Tymoteuszka

Zegar słoneczny - park zdrojowy
Zegar słoneczny - park zdrojowy © Tymoteuszka

Pani wiewiórka na spacerze
Pani wiewiórka na spacerze © Tymoteuszka

Automat z karmą dla kaczek - ciekawe rozwiązanie. W każdym parku, nad stawem, gdzie kaczki i łabędzie powinien taki automat stać
Automat z karmą dla kaczek - ciekawe rozwiązanie. W każdym parku, nad stawem, gdzie kaczki i łabędzie powinien taki automat stać © Tymoteuszka

W Parku Zdrojowym jest całkiem przyjemnie.
Zaskakuje nas budka z karmą dla kaczek oraz czerwona budka z książkami :)
Zamiast siedzieć w domu i się nudzić, można wyjść do parku, wziąć książkę i ją poczytać, później oczywiście odłożyć na miejsce.

W sąsiedztwie Parku znajdują się stare, zdewastowane, opuszczone posesje z dworami, z pięknymi niegdyś domami, jak ten poniżej.

Kiedyś wyglądał pewnie pięknie, dziś to ruina. Konstancin Jeziorna
Kiedyś wyglądał pewnie pięknie, dziś to ruina. Konstancin Jeziorna © Tymoteuszka

Idziemy do samochodu, biorę rower, wypijam kawę, bo już pora i... ups. Nie mam mapnika.
Niedość, że mapa 1:250000, to jeszcze nie mam mapnika.
Na szybko kombinuję, gdzie tę mapę podczepić, aby jednocześnie nie przeszkadzała a pomagała, choć jest bardzo nieczytelna.
Zapinam plecak na wszelkie możliwe zaczepy, opasam się nimi w pasie i piersiach.
Mapa ląduje między tymi zapięciami. Musi mi to wystarczyć.

Casin Palace Konstancin - widok z głównej ulicy
Casin Palace Konstancin - widok z głównej ulicy © Tymoteuszka

Z pomocą mieszkańca wyjeżdżam na główną drogę w miasteczku, później kieruję się na Górę Kalwarię, do której nie dojeżdżam, a tylko do wsi Brześce, gdzie na mapie widnieje logo pałacu/dworu. 
W Brześcach poraz kolejny pytam mieszkańca którędy do zamku?
Tuż przed bramą dostrzegam namaloway znak, wskazujący że to tu.

Ledwo widoczny znak, na zamek?
Ledwo widoczny znak, na zamek? © Tymoteuszka

Wjeżdżam wgłąb, od razu coś mi nie pasuje.
Mieszkaniec mowił, że jest to teren ogólnodostępny, samochód wskazuje na to, że to tern prywatny.
Nie ryzykuje i nie wjeżdżam dalej. Rozglądam się tylko dookoła i zawracam.

Dwór w prywatnych rękach - Brześce
Dwór w prywatnych rękach - Brześce © Tymoteuszka

Pomieszczenia dworskie - Brześce
Pomieszczenia dworskie - Brześce © Tymoteuszka

Teraz na północ, opuszczam drogę wojewódzką i pojadę sobie bliżej Wisły..Na Karczew.

W kierunku Karczewia przez Cieciszew
W kierunku Karczewia przez Cieciszew © Tymoteuszka

Zaskakuje mnie ta droga, nie dość że równa jak stół, to jeszcze widzę tylu kolarzy, że tylu w całym moim życiu nie widziałam.
Jeżdżą tak jakby w kółko. Dojeżdżają do jakiegoś momentu i zawracają. 
To ich trasa treningowa? Jest ich kilkudziesięciu, oczywiście nie jadą razem, tylko każy w swoim tempie, zdarzają się grupki, ale sporadycznie. Jadą z kierunku Gassy.

Pole słonecznikowe
Pole słonecznikowe © Tymoteuszka

Bocian jedzie się kąpać ;)
Bocian jedzie się kąpać ;) © Tymoteuszka

Nie popłyniemy dzisiaj promem
Nie popłyniemy dzisiaj promem © Tymoteuszka

W pobliżu miejsca, gdzie odpływa prom na Karczew, zadaję stojącemu rowerzyście kilka pytań.
Chętny jest mnie doprowadzić do asfaltowej ddr-ki.
Jedziemy.
Okazuje się, że rowerzystów tu bez liku, koło wału prowadzi równa, asfaltowa, w miarę szeroka droga.
Warszawiacy chętnie tu przyjeżdżają się dotlenić ;)

Znaki mówią od czasu do czasu, że tędy biegnie czerwony szlak rowerowy.
Poruszają się tą drogą także samochodziarze, głównie mieszkający tuż obok.
Nie przeszkadzają zbytnio.

Wieżyczka na czyjejś posesji koło pięknej DDR, biegnącej wzdłuż Wisły
Wieżyczka na czyjejś posesji koło pięknej DDR, biegnącej wzdłuż Wisły © Tymoteuszka

DDR wśród pól wzdłuż Wisły
DDR wśród pól wzdłuż Wisły © Tymoteuszka

DDR wzdłuż Wisły  i słoneczniki
DDR wzdłuż Wisły i słoneczniki © Tymoteuszka

Na moście w pobliżu ujścia Jeziorki do Wisły
Na moście w pobliżu ujścia Jeziorki do Wisły © Tymoteuszka

Na moście pytam się o dalszą drogę w kierunku Ogrodu Botanicznego oraz pałacu w Wilanowie, bo te mnie interesują w tej chwili.
Nie mam za bardzo dużo czasu do 13:00, chciałabym się tam dostać jak najkrótszą drogą.
Droga do Ogrodu przypada mi o mdłości.
Co chwilę staję i pytam o drogę. Którędy?

Tak powinny wyglądać wszystkie DDR-ki w Polsce
Tak powinny wyglądać wszystkie DDR-ki w Polsce © Tymoteuszka

W końcu widzę znak, który mówi mi ile km i w którą stronę :)

Pierwszy i ostatni drogowskaz na mojej trasie do Ogrodu Botanicznego
Pierwszy i ostatni drogowskaz na mojej trasie do Ogrodu Botanicznego © Tymoteuszka

W Ogrodzie stawiam rower, zapinam i idziemy na kolejny spacer.
Spacer okazał się krótki, gdyż jest bardzo gorąco, nie da się wysiedzieć nawet na ławce.
Zdecydowanie lepiej w aucie z klimą, albo na rowerowym siodle :)

Mandarynki
Mandarynki © Tymoteuszka

Agapanthus Africanus - Afryka Płd
Agapanthus Africanus - Afryka Płd © Tymoteuszka

Bielutka piękność
Bielutka piękność © Tymoteuszka

W botanicznym w Powsinie
W botanicznym w Powsinie © Tymoteuszka

PoznaJesz Mnie? Uliczna ewangelizacja... Jak to interpretować, rozumieć?
PoznaJesz Mnie? Uliczna ewangelizacja... Jak to interpretować, rozumieć? © Tymoteuszka

Opuntia ficus-indica z Meksyku
Opuntia ficus-indica z Meksyku © Tymoteuszka

Drzewny człowiek
Drzewny człowiek © Tymoteuszka

Euphorbia Milli z Madagaskaru
Euphorbia Milli z Madagaskaru © Tymoteuszka

Lilie w szklarni
Lilie w szklarni © Tymoteuszka

Żółte dzwony ;)
Żółte dzwony ;) © Tymoteuszka

Żółw nie chce się ruszyć
Żółw nie chce się ruszyć © Tymoteuszka

Drzewo owocowe
Drzewo owocowe © Tymoteuszka

Kwiaty sześciolistne ;)
Kwiaty sześciolistne ;) © Tymoteuszka

Lilie - tym razem na zewnątrz
Lilie - tym razem na zewnątrz © Tymoteuszka

Podjeżdżam do Wilanowa, nigdy tam nie byłam, a ta wycieczka dała mi taką możliwosć, więc jestem.
Podziwiam z zewnątrz piękny kościół św. Anny.
Niestety nie zostawię roweru samego i nie wejdę do środka, a szkoda, bo napewno jest tam tak samo pięknie.

Kościół św. Anny w Wilanowie w Warszawie
Kościół św. Anny w Wilanowie w Warszawie © Tymoteuszka

Objeżdżam okolice, choć tłumy ludzi, turyści mnie odstraszają.
Widoczni są skośnoocy oraz kobiety w chustach.

Dzwonnica przy kościele św. Anny w Wilanowie w Warszawie
Dzwonnica przy kościele św. Anny w Wilanowie w Warszawie © Tymoteuszka

Dzwony
Dzwony © Tymoteuszka

Wilanów - Neogotycki grób Potockich z 1832r
Wilanów - Neogotycki grób Potockich z 1832r © Tymoteuszka

Budynek przy pałacu w Wilanowie
Budynek przy pałacu w Wilanowie © Tymoteuszka

Muzeum Plakatu - Warszawa/Wilanów
Muzeum Plakatu - Warszawa/Wilanów © Tymoteuszka

Przed bramą główną do Pałacu w Wilanowie
Przed bramą główną do Pałacu w Wilanowie © Tymoteuszka

Wilanów - Pałac
Wilanów - Pałac © Tymoteuszka

Wilanów - Pałac - dalej nie wejdę z rowerem ani nie wjadę z nim
Wilanów - Pałac - dalej nie wejdę z rowerem ani nie wjadę z nim © Tymoteuszka

Niestety, dalej z rowerem ani nie wejdę, ani nie wjadę. 
Znaki mówią o zakazie poruszania się na i z rowerem.
Zadowolę się takim widokiem. Chyba nic nie stracę.

Ruszam, tylko w którą stronę?
Motam się po Warszawie, choć nie chciałam tutaj się znaleźć. Miałam już tutaj nie przyjeżdżać, to nie jest mój świat.
Tu się strasznie męczę, tu mnie nic nie zachwyca, nie mam czym oddychać.
W końcu trafiam tutaj.

Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie - budowla niczym z sciens fiction ;)
Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie - budowla niczym z sciens fiction ;) © Tymoteuszka

Staję, zastanawiam się chwilę co to może być?...
Po chwili już wiem.
Nie wiedziałam, że ten kościół jest tak okrutnie zaprojektowany, ma tak okropną konstrukcję.
Matko jedyna i córko...
Nie podoba mi się.
Jadę dalej, tylko znów zgubiłam kierunek, muszę się spytać.
Chcę dojechać w okolice Okęcia, tam będzie dobry punkt na spotkanie się.
Prosta droga do domu.
Pan kierowca autobusu zadaje sto pytań do....mnie.
W końcu nie wytrzymuje i pytam, w którym kierunku na azymut na Okęcie?
W tamtym, ale będzie wiadukt, urwie się droga....
Masakra.
Jadę.
Nie wiem gdzie dojadę.
Czas leci jak diabli.

Ul. Branickiego Wilanów/Warszawa
Ul. Branickiego Wilanów/Warszawa © Tymoteuszka

Kręcę się i kręce, co chiwlę urywa mi się ulica.
W końcu dzwoni telefon.
"Gdzie jesteś?"
Podaję ulicę i numer :)
Czekam. Niedługo.

Pakujemy rower na bagażnik i bardzo chętnie wsiadamy do auta i jedziemy stąd jak najdalej :)

Stolica to nie nasz klimat, nie nasz kierunek.
Nie chcemy już do Warszawy, proszę. :)


  • DST 115.00km
  • Czas 06:26
  • VAVG 17.88km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Ciechocinka i Włocławka

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 12.07.2017 | Komentarze 4

Zegar kwiatowy w Ciechocinku
Zegar kwiatowy w Ciechocinku © Tymoteuszka

Do Ciechocinka mieliśmy się udać już w sobotę po południu, ale prognozy deszczowo-burzowe rozwiały nasze plany wyjazdowe.
Wyjazd przesunęliśmy na niedzielny, wczesny poranek, tak by na miejscu być bladym świtem.
Raniutko, w tym miasteczku błoga cisza.
Dobrze, nie lubimy gwaru.

Fontanna
Fontanna "Grzybek" w Ciechocinku © Tymoteuszka

Moi idą na dłuuuuugi spacer, ja na objazd okolicy.
Najpierw na rundkę wokół tężni.

Tężnia nr.1 w Ciechocinku
Tężnia nr.1 w Ciechocinku © Tymoteuszka

Tężnia nr.3 w Ciechocinku
Tężnia nr.3 w Ciechocinku © Tymoteuszka

Tężnia nr.2 w Ciechocinku
Tężnia nr.2 w Ciechocinku © Tymoteuszka

Później pokręcę się trochę po mieście, korzystam z ciszy, braku turystów o tej porze dnia.

Łazienki nr.2 w Ciechocinku, zwane też Łazienkami Skarbowymi
Łazienki nr.2 w Ciechocinku, zwane też Łazienkami Skarbowymi © Tymoteuszka

Deptak pośród dywanów kwiatowych w Ciechocinku
Deptak pośród dywanów kwiatowych w Ciechocinku © Tymoteuszka

Łazienki nr.3 w Ciechocinku
Łazienki nr.3 w Ciechocinku © Tymoteuszka

Kawiarnia Zdrojowa w Ciechocinku
Kawiarnia Zdrojowa w Ciechocinku © Tymoteuszka

Fontanna na Parterach Hellwiga - co kilkanaście minut następuje zmiana sposobu wyrzucania wody
Fontanna na Parterach Hellwiga - co kilkanaście minut następuje zmiana sposobu wyrzucania wody © Tymoteuszka

Wejście do parku w Ciechocinku, już nie pamiętam którego parku ;)
Wejście do parku w Ciechocinku, już nie pamiętam którego parku ;) © Tymoteuszka

Dworek Prezydenta RP w Ciechocinku
Dworek Prezydenta RP w Ciechocinku © Tymoteuszka

Niektórzy już wstali, spacerują i jeżdżą, ale nadal jest spokojnie.

Polowa Cerkiew prawosławna pod wezwaniem św. Michała Archanioła w Ciechocinku
Polowa Cerkiew prawosławna pod wezwaniem św. Michała Archanioła w Ciechocinku © Tymoteuszka

Zaprojektowana w 1894r. w stylu zauralskim - Ciechocinek
Zaprojektowana w 1894r. w stylu zauralskim - Ciechocinek © Tymoteuszka

Wnętrze cerkwi - Ciechocinek
Wnętrze cerkwi - Ciechocinek © Tymoteuszka

Neogotycki kościół parafialny w Ciechocinku
Neogotycki kościół parafialny w Ciechocinku © Tymoteuszka

Kościół w Ciechocinku został wybudowany z cegły w latach 1877-1884
Kościół w Ciechocinku został wybudowany z cegły w latach 1877-1884 © Tymoteuszka

Fragment Pijalni Wód Mineralnych w Parku Zdrojowym w Ciechocinku
Fragment Pijalni Wód Mineralnych w Parku Zdrojowym w Ciechocinku © Tymoteuszka

Fontanna Jaś i Małgosia - Ciechocinek
Fontanna Jaś i Małgosia - Ciechocinek © Tymoteuszka

Po objechaniu prawie całego miasteczka, do którego zdecydowanie polecam przyjechać w dzień powszedni, kiedy to nie ma tylu turystów, jadę poza jego granicę.

Otwieram mapę regionu. Jest ona za duża, jak dla rowerzysty, ale mam nadzieję, że dam radę i uda mi się gdzieś dojechać.
Nieco później jednak muszę zaczerpnąć języka, pytam się w kilku miejscach, którędy i czy warto tam jechać?
Po zadaniu pytania czy warto, odpowiadają mi mieszkańcy, że nie.
Więc jeden punkt na mapie odpuszczam. Myślę, że nie mam czego żałować.

Po wyjechaniu z Ciechocinka kieruję się na Ostrowąs.
W tej wiosce stoi Saktuarium Matki Bożej Pani Kujaw.

Kujawskie widoczki
Kujawskie widoczki © Tymoteuszka

Zdarzają się nawet pagórki
Zdarzają się nawet pagórki © Tymoteuszka

Gdy się do niego zbliżam, już wiem, że nie wejdę do środka.
Spora ilość samochodów na parkingu mówi sama za siebie.
Nie chcę ludzi straszyć.
Trudno.
Ponoć we wnątrz jest bardzo pięknie, cóż. Nie dzisiaj.

Ostrowąs - Sanktuarium Matki Bożej Pani Kujaw
Ostrowąs - Sanktuarium Matki Bożej Pani Kujaw © Tymoteuszka

Ostrowąs - kościoł pw. Narodzenia NMP
Ostrowąs - kościoł pw. Narodzenia NMP © Tymoteuszka

Jadę dalej, na Straszewo. Pytam mieszkańców, którędy? Mapa nie chce mi pomóc.
Trafiam, baaaardzo okrężną drogą, choć mieszkaniec mówił, by skręcić pierwszą w lewo. Nie posłuchałam. Błąd. No co? przeraziłam się tego pola i piasku, wolałam jechać asfaltem :) Kilka km wiecej, cóż.

Drewniany kościółek w Straszewie - Kujawy
Drewniany kościółek w Straszewie - Kujawy © Tymoteuszka

Kościół pw. św. Marcina Biskupa w Straszewie
Kościół pw. św. Marcina Biskupa w Straszewie © Tymoteuszka

Wnętrze obiektu zabytkowego - kościół w Straszewie
Wnętrze obiektu zabytkowego - kościół w Straszewie © Tymoteuszka

Jadąc do Zakrzewa, w Seroczkach na zakręcie widzę coś dziwnego, ciekawego?
Zawracam.
To brama od jakiegoś gospodarstwa.
Dalej nie wchodzę, gdyż już tam ktoś się kręci i patrzy w moją stronę, fotografować mi nie wolno?

Seroczki - brama do zespołu dworskiego
Seroczki - brama do zespołu dworskiego © Tymoteuszka

Jak się później dowiedziałam, w domu, przegladając dokładniej mapę, co ominęłam nieświadomie na tej trasie, wyczytałam, że w Seroczkach jest zespół dworski wraz z parkiem i ciekawą kaplicą, eh.....nie dane mi tam było wejśc.

Seroczki - budynki gospodarcze
Seroczki - budynki gospodarcze © Tymoteuszka

Na mapie są zaznaczone kolorem żółtym, miejscowości warte odwiedzenia.
Tak jest z Zakrzewem.
Mimo, że początkowo Zakrzew nie był na trasie mojej wycieczki, postanowiłam do niego zajrzeć.
I tak, przejeżdżam całą miejscowość i nic ciekawego nie widzę.
Cóż. Zawracam i jadę w stronę wiatraka.
Coś mnie tknęło, żeby zajechać na podwórze szkoły.
A na podwórzu......
stoi on.

Dwór w Zakrzewie - Kujawy
Dwór w Zakrzewie - Kujawy © Tymoteuszka

Zakrzewo - dwór - obecnie szkoła
Zakrzewo - dwór - obecnie szkoła © Tymoteuszka

Oczywiście nieprzygotowana do zajęć, pominęłam tutejszy kościół.
Kościół drewniany, jak się później okazało. Cóż. Gapa.

Bociany kujawskie
Bociany kujawskie © Tymoteuszka

Czy dojadę tędy do wiatraka?
Czy dojadę tędy do wiatraka? © Tymoteuszka

Niestety, nie znalazłam wiatraka. 
Nie udałam się na spoczynek, ale za to wjechałam do Konecka. Oj, przecież tu nie chciałam się znaleźć.

A może najpierw udam się na spoczynek?
A może najpierw udam się na spoczynek? © Tymoteuszka

Omijam Koneck jakąś boczną dróżką. 
Przez Spoczynek i Święte, przedzieram się przez autostradę i dalej do Raciążka.
Tam się na chwilę zatrzymam.

Późnogotycko-renesansowy kościół w Raciążku
Późnogotycko-renesansowy kościół w Raciążku © Tymoteuszka

Warto wejść do tego kościoła. Pewnie jakaś czaszka tam w środku, i wnętrze pewnie piękne.
Ale nie dzisiaj. Trafiam na niedzielne msze. Pech to pech.

Raciążek - kościół  z 1597-1612 roku
Raciążek - kościół z 1597-1612 roku © Tymoteuszka

Odnajduję jakąś boczną drożkę, prowadzącą do zamku.

Dróżka prowadząca do ruin zamku w Raciążku
Dróżka prowadząca do ruin zamku w Raciążku © Tymoteuszka

Z dróżki roztaczają się piękne widoki.

Widok ze wzgórza w Raciążku
Widok ze wzgórza w Raciążku © Tymoteuszka

Na horyzoncie widoczne budynki w Toruniu - punkt widokowy w Raciążku
Na horyzoncie widoczne budynki w Toruniu - punkt widokowy w Raciążku © Tymoteuszka

Tutaj, w cieniu jest możliwie. Gorąco dziś.
Spotykam parę turystów poruszających się na motocyklu.
Później podjeżdżają inni, samochodem.
Uciekam.

Ruiny zamku biskupiego w Raciążku
Ruiny zamku biskupiego w Raciążku © Tymoteuszka

Zbudowany w stylu gotyckim w XVIw. - Raciążek
Zbudowany w stylu gotyckim w XVIw. - Raciążek © Tymoteuszka

Zniszczony w XVIII w. - ruiny w Raciążku
Zniszczony w XVIII w. - ruiny w Raciążku © Tymoteuszka

Przez kraty - Raciążek
Przez kraty - Raciążek © Tymoteuszka

Przez okno - Raciążek
Przez okno - Raciążek © Tymoteuszka

Cały zarys - Zamek w Raciążku k. Ciechocinka
Cały zarys - Zamek w Raciążku k. Ciechocinka © Tymoteuszka

Uciekam na obiad, do Ciechocinka. Zajadam, popijam.
W samochodzie obradujemy, co dalej?
W Ciechocinku ruszyć się już nie idzie, moi wszystkie ścieżki mają opanowane :)
Pakujemy rower na bagażnik.
Jedziemy w okolice Włocławka.
Wysiadam w Brzeziu.
Kolejne poszukiwania z pomocą mieszkanki, tym razem jakiegoś zamku, pałacu?
Pani mówi wprost: "Wszystko jest ogrodzone, nic nie zobacze, teren prywatny".
No i rzeczywiscie tak jest.
Podziwiałam tylko na łuku drogi oto piękną bramę od tutejszego zamku.
Za nią gąszcz drzew i krzaków.

Brama - zespół pałacowo-parkowy w Brzeziu
Brama - zespół pałacowo-parkowy w Brzeziu © Tymoteuszka

Lokalnymi drogami udaję się do Wieńca.
Tam, wg mapy stoją dwa pałace.

Pasieka koło Włocławka
Pasieka koło Włocławka © Tymoteuszka

Kolejny raz pytam, gdzie stoją pałace?
Mieszkaniec mówi, że sto jeden.
Ups, czyżby mapa kłamała?
Staję przy ogrodzeniu, robię poniższe zdjęcie i słyszę: "na około Pani pojedzie....tam stoi drugi pałac" :)
Śmiać mi się chciało.
To jadę.....po drugi pałac.

Pałac Kronenbergów w Wieńcu
Pałac Kronenbergów w Wieńcu © Tymoteuszka

Pałac Kronenbergów w Wieńcu
Pałac Kronenbergów w Wieńcu © Tymoteuszka

Niestety, teren parkowo-pałacowy cały jest ogrodzony, zatem zdjęcia zza muru muszą wystarczyć.

Pałacyk Miączyńskich w Wieńcu
Pałacyk Miączyńskich w Wieńcu © Tymoteuszka

Teraz w kierunku Wieńca Zdroju, kolejnego uzdrowiska na dzisiejszej trasie.

W szeregu ;)
W szeregu ;) © Tymoteuszka

Wieniec Zdrój - uzdrowisko
Wieniec Zdrój - uzdrowisko © Tymoteuszka

Wieniec Zdrój - kilka lat temu jeszcze go budowano. Dziś stoi, w centrum uzdrowiska, Spa.... Ceny napewno porażają
Wieniec Zdrój - kilka lat temu jeszcze go budowano. Dziś stoi, w centrum uzdrowiska, Spa.... Ceny napewno porażają © Tymoteuszka

Róże - Wieniec Zdrój
Róże - Wieniec Zdrój © Tymoteuszka

Zdrowy Gaj
Zdrowy Gaj © Tymoteuszka

Na ścieżce, w środku lasu trochę chłodniej
Na ścieżce, w środku lasu trochę chłodniej © Tymoteuszka

Do Włocławka biegnie ddr-ka, okupowana przez rowerzystów i pieszych. Koszmar.
Nie byłam nigdy we Włocławku.
Niestety, muszę to napisać, powiedzieć, że to był mój pierwszy i ostatni raz w tym mieście.
Dlaczego? Nie porwał mnie wcale. Przede wszystkim, czułam się tam niebezpiecznie mimo pory popołudniowej.
W centrum miasta, chodzący chłopcy w grupkach po trzech...kopiący wszystko co się dało, rzucający kamieniami we wszystko co się dało, przeklinający, brudne, zaniedbane, obite płytami otwory okienne w zniszczonych kamienicach, śmierdzące na odległość bramy podwórkowe, wydobywające się przez otwarte okna krzyki, wulgaryzmy, głośna muzyka itd, itp. 
To chyba nie najlepsze miejsce dla turysty chcącego wypocząć?, coś ciekawego zobaczyć?

Na Przystani wodnej we Włocławku
Na Przystani wodnej we Włocławku © Tymoteuszka

Kładka pieszo-rowerowa - Włocławek
Kładka pieszo-rowerowa - Włocławek © Tymoteuszka

Płynie zielona, śmierdząca Zgłowiączka - Włocławek
Płynie zielona, śmierdząca Zgłowiączka - Włocławek © Tymoteuszka

Przystań wodna - Włocławek
Przystań wodna - Włocławek © Tymoteuszka

Nawet na tak ładnie zrewitalizowanej przystani wodnej nie dało się usiedzieć.
Siedząc przez chwilę na ławce, czujesz unoszący się smród "wszystkiego".

Pałac Biskupi - Wlocławek
Pałac Biskupi - Wlocławek © Tymoteuszka

Widok na Szpetal Górny
Widok na Szpetal Górny © Tymoteuszka

Deptak nad Wisłą we Włocławku
Deptak nad Wisłą we Włocławku © Tymoteuszka

Na ulicy Włocławka
Na ulicy Włocławka © Tymoteuszka

Włocławek - większość kamienic w tym mieście jest w takim stanie albo podobnym
Włocławek - większość kamienic w tym mieście jest w takim stanie albo podobnym © Tymoteuszka

Browar B. - Centrum Kultury - Włocławek
Browar B. - Centrum Kultury - Włocławek © Tymoteuszka

Ul. Łęgska - centrum miasta Włocławka - strach się bać, naprawdę było niemiło
Ul. Łęgska - centrum miasta Włocławka - strach się bać, naprawdę było niemiło © Tymoteuszka

Stary Rynek - Włocławek
Stary Rynek - Włocławek © Tymoteuszka

Katedra Wniebowzięcia Najswiętszej Marii Panny - Włocławek
Katedra Wniebowzięcia Najswiętszej Marii Panny - Włocławek © Tymoteuszka

Przed Katedrą, podjeżdża do mnie rowerzysta. Pyta się z ciekawości, czy czuję się tutaj bezpiecznie?
Niestey nie.

Kuria Diecezjalna - Włocławek
Kuria Diecezjalna - Włocławek © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła św. Jana Chrzciciela - Włocławek
Wnętrze kościoła św. Jana Chrzciciela - Włocławek © Tymoteuszka

Pakujemy rower na bagażnik i jedziemy do domu.
Dobranoc.

  • DST 104.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Green Velo - świętokrzyskie - odcinek Sielpia Wielka - Dyminy

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 20.06.2017 | Komentarze 3

Green Velo - MOR - Sielpia Wielka
Green Velo - MOR - Sielpia Wielka © Tymoteuszka

Niedziela rano.
Sprawdzamy prognozy, jemy śniadanie.
Obieramy kierunek.
Pakujemy w bardzo szybkim tempie samochód.
Rawer ląduje na bagażniku.
My, w samochodzie.
I już wiemy, jedziemy dziś do Kielc.
Bardzo energiczny, spontaniczny poranek mamy za sobą.

Moi wysadzają mnie w Sielpi.
Sami jadą dalej. Do Tokarni, Chęcin i Jaskini Raj.

11 km wcześniej ma swój początek Trasa Green Velo.
Startuje w Sielpi. Pierwsze zdjęcie ukazuje MOR w tym miasteczku.

Nad Jeziorem Sielpińskim
Nad Jeziorem Sielpińskim © Tymoteuszka

Green Velo - Siepia - widok z tarasu
Green Velo - Siepia - widok z tarasu © Tymoteuszka

Nie ujechałam nawet kilkuset metrów, a już zatrzymuje się poraz trzeci.
Drogowskaz zachęca, skręcam w kierunku Muzeum Zagłębia Staropolskiego.
Niestety, o tej porze, zamknięte. Brama na to wskazuje :)

Do Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi
Do Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi © Tymoteuszka

Ruiny na terenie Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi
Ruiny na terenie Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi © Tymoteuszka

Ruiny na terenie Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi
Ruiny na terenie Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi © Tymoteuszka

W Sielpi zatrzymuje się ostatni raz, tym razem na kładce.

Kładką - Green Velo - Sielpia Wielka
Kładką - Green Velo - Sielpia Wielka © Tymoteuszka

Przed kolejnym MOR-em w Mościskach porzucam na chwilę szlak Green Velo, na rzecz cmentarza żydowskiego w Radoszycach.
Niestety. Nie udało mi się do niego dojechać, mapa szlaku nie jest zbyt wyraźna, koncentruje się głównie na szlaku. Mimo, że znaki na cmentarz żydowski (jak ten poniżej na zdjęciu), kierowały mnie do jakiegoś momentu, tak wyjechałam ciutkę za miasteczko i nic.
Zawróciłam. Nie widziałam sensu, by dalej jechać i błądzić, oddalałam się za bardzo od GV.
Spowrotem jechałam jak po nitce, zatrzymałam się na krótko w centrum.

Ostatni znak/drogowskaz na cmentarz żydowski w Radoszycach - później ślad po nim ginie, dlaczego?
Ostatni znak/drogowskaz na cmentarz żydowski w Radoszycach - później ślad po nim ginie, dlaczego? © Tymoteuszka

W centrum Radoszyc
W centrum Radoszyc © Tymoteuszka

Za Radoszycami po mału odsłaniają się widoki na Góry Świętokrzyskie.
Cudnie tutaj.
Jak na razie trasa biegnie tylko asfaltami, głównie drogami wiejskimi, dobrze, że samochodów dzisiaj zbyt dużo nie jeździ.

Góry Świętokrzyskie przezde mną
Góry Świętokrzyskie przezde mną © Tymoteuszka

Świętokrzyskie widoki
Świętokrzyskie widoki © Tymoteuszka

Gdzieś w okolicach wsi Łysów - świętokrzyskie - trasa Green Velo
Gdzieś w okolicach wsi Łysów - świętokrzyskie - trasa Green Velo © Tymoteuszka

Okolice Łysowa zostały mi w pamięci. 
Górka, dół, górka, zakręty i te widoki z prawej strony.
Cud miód malina.

Góry są wszędzie - na Green Velo - świętokrzyskie
Góry są wszędzie - na Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Przy MOR - Straszów - Green Velo - świętokrzyskie
Przy MOR - Straszów - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Na trasie, w Grzymałkowie widoczne z daleka wieże kościelne.
Zbyt tłumnie tam, nie zatrzymuje się. Zaparkowane samochody przy jezdni robią zamęt w okolicy.
Nieco dalej, po lewej mojej stronie ukazuje się coś jeszcze.
Wstepnie szcuję, że to jakiś pałac, zmaek.
Nic z tego.
Budynek, okazuje się starym kościołem.
Po przeszukaniu internetu, odczytuję że jest to opuszczony, zapomniany kościół katolicki.
Tylko czemu?
Czy nie warto było go odnowić, zadbać o niego, zagospodarować ponownie?...
Warto za to było budować kolejny, kilka metrów bliżej, nowszy, piękniejszy, większy?
Jaki to ma sens.

Często nie rozumiem tego świata. Jest taki pokręcony.

Zapomniany, katolicki kościół w Grzymałkowie - świętokrzyskie
Zapomniany, katolicki kościół w Grzymałkowie - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Nie jest płasko- Green Velo - w Grzymałkowie
Nie jest płasko- Green Velo - w Grzymałkowie © Tymoteuszka

Na stole - MOR Green Velo
Na stole - MOR Green Velo © Tymoteuszka

Tablice informacyjne stoją przy każdym MOR-ze
Tablice informacyjne stoją przy każdym MOR-ze © Tymoteuszka

Każdy MOR mnie zaskakuje.
Oczywiście nie pozytywnie, a negatywnie.
Na stole syf, brud i ubóstwo.
Koło stołu tak samo.
Koło koszy i w koszach nie inaczej.
Kostka brukowa zarośnięta mchem, chwastami, trawą.
Czy nie ma nikt nad tm kontroli?
Czy ktoś sprząta MOR-y?
Na wybudowanie szlaku były pieniądze, a na jego utrzymanie już nie?
Jak tak będzie, to wybudowane "coś" kilka lat temu, będzie stare jak świat za kolejne lata.
Tak nie może być.

W okolicach Malmurzyna - Green Velo - świętokrzyskie
W okolicach Malmurzyna - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Z górki - Green Velo - świętokrzyskie
Z górki - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

W okolicach Bobrzy zainteresował mnie kolejny drogowskaz, znak informacyjne.
2,5 km zbocze z drogi i być może zobaczę mur oporowy.
Owszem, zobaczyłam, dzięki mieszkańcom, bo Ci dali mi wskazówkę, jak tam dojechać.
Z głównej drogi i owszem drogowskaz kierowal na lewo, później nikt nie zadbał, by postawić kolejny z kierunkiem na prawo.
Cóż.
A tak niewiele starczy, by było perfekcyjnie.

Mur oporowy w Bobrzy ma 15 metrów wysokości
Mur oporowy w Bobrzy ma 15 metrów wysokości © Tymoteuszka

Mur oporowy w Bobrzy ma pół kilometra długości
Mur oporowy w Bobrzy ma pół kilometra długości © Tymoteuszka

Mur oporowy w Bobrzy ma 5 metrów szerokości
Mur oporowy w Bobrzy ma 5 metrów szerokości © Tymoteuszka

Kolejnym punktem wartym obejrzenia według mapy szlaku, jest Pałacyk w Oblęgorku.
To niedaleko.
Pałacyk stoi na wzniesieniu, do którego prowadzi najpierw aleja, później zakręty drogi asfaltowej pnącej się ostro pod górę.

Aleją do Pałacyku w Oblęgorku
Aleją do Pałacyku w Oblęgorku © Tymoteuszka

Pod pałacykiem sporo turystów, głównie chowających się w cieniu, bo dziś gorąco.

Pałacyk Henryka Sienkiewicza - Oblęgorek
Pałacyk Henryka Sienkiewicza - Oblęgorek © Tymoteuszka

Nieco dalej, w Chełmcach zaskakuje mnie oto ta budowla.
Już w domu odczytuje, że to dwór obronny. 

Dwór obronny - Chełmce - wzniesiony został w II połowie XVI wieku  - Green Velo - świętokrzyskie
Dwór obronny - Chełmce - wzniesiony został w II połowie XVI wieku - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Kościół św. Marii Magdaleny i św. Mikołaja - Chełmce - Green Velo - świętokrzyskie
Kościół św. Marii Magdaleny i św. Mikołaja - Chełmce - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Za Chełmcami pojawia się na szlaku pierwszy odcinek szutrowy, biegnie on przez pola.
Jest krótki i nawet jeszcze nie zniszczony.

Pierwszy odcinek szutrowy na Green Velo - okolice Chełmc - świętokrzyskie
Pierwszy odcinek szutrowy na Green Velo - okolice Chełmc - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Nieco dalej, wyłaniają się zza zakrętu ruiny Pałacu Tarłów w Podzamczu Piekoszowskim.

Ruiny Pałacu Tarłów - Podzamcze Piekoszowskie - Green Velo - świętokrzyskie
Ruiny Pałacu Tarłów - Podzamcze Piekoszowskie - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

To tutaj, kilkanaście metrów dalej jest kolejny MOR.
Moi już stoją i czekają.
Grzejemy obiad, zjadamy, robię mały przepak i ruszamy.
Moi do Jaskini Raj, ja w dalszą drogę Green Velo.

Niedaleko centrum.

Drogowskaz
Drogowskaz © Tymoteuszka

Na przedmiesciach Kielc, trafiam na drugi dziś odcinek szutrowy szlaku.
Przyjemny, bo pośród drzew, w lesie, trochę tutaj chłodniej.
Mijam dużo rowerzystów.

Drugi odcinek szutrowy - Green Velo - okolice Górki Szczukowskie - świętokrzyskie
Drugi odcinek szutrowy - Green Velo - okolice Górki Szczukowskie - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Bliżej Kielc - Green Velo - świętokrzyskie
Bliżej Kielc - Green Velo - świętokrzyskie © Tymoteuszka

Na Białogonie - dzielnicy Kielc, zbaczam nieco ze szlaku.
Zaciekawiła mnie tabliczka informacyjna, że niedaleko stoi kościół.
Zastanawiam się dlaczego kościół, przecież właśnie go mijam - ten murowany, duży, widać że nowy.
Gdy dojeżdżam do kolejnego, okazuje się, ze ten jest drewniany :)
Gęba mi się śmieje.

Drewniany kościółek - Kielce - Białogon
Drewniany kościółek - Kielce - Białogon © Tymoteuszka

Pachnie, tak jak lubię, drewnem, stoi na skwerze, wśród drzew.
Co za niespodzianka.

Dzwonnica na terenie kościółka - Kielce - Białogon
Dzwonnica na terenie kościółka - Kielce - Białogon © Tymoteuszka

Pachnie drewnem z daleka :) - Kielce - Białogon
Pachnie drewnem z daleka :) - Kielce - Białogon © Tymoteuszka

Znaki green velo prowadzą mnie do centrum.
Niestety, w centrum się nieco gubię, nie potrafię odszukać szlaku powrotnego, a taki powinien być.
Pod zamkiem zapytuję się o właściwą drogę pewnego stojącego rowerzysty.
Rowerzysta postanawia, że mnie wyprowadzi z tego gąszczu mrówek, turystów.
Zatłoczonych tak Kielc dawno nie widziałam.

W centrum Kielc gubie Green Velo, ups
W centrum Kielc gubie Green Velo, ups © Tymoteuszka

Okazuje się, że niewiele mi brakowało, by wjechać na odpowiedni tor jazdy.
Cóż poradzić.
Nie zawsze mapa, ani znaki są pomocne.
Pomoc może przyjść nawet z nieba.
Tak jak w tym przypadku, spadła w postaci Gabriela :)
Gabriel wyprowadził mnie z Kielc.
Pojechaliśmy razem aż do Dymin, gdzie się roztaliśmy.
Stajemy przy stoku i przy zabytkowej, zaniedbanej kapliczce drewnianej.

Stok narciarski w Kielcach przy Green Velo
Stok narciarski w Kielcach przy Green Velo © Tymoteuszka

Mijamy dwa MOR-y i na trzecim robimy odpoczynek.
Trochę rozmawiamy i niestety musimy się rozstać.

Kaplica pw. Matki Boskiej Częstochowskiej - Dyminy - Green Velo - Świętokrzyskie
Kaplica pw. Matki Boskiej Częstochowskiej - Dyminy - Green Velo - Świętokrzyskie © Tymoteuszka

Ja czekam na moich, Gabriel jedzie inną drogą do domu.
Dzięki jeszcze raz za pomoc. :)
I do zobaczenia na szlaku.

Ostatni obrazek z Gór Świętokrzyskich - Green Velo - swiętokrzyskie
Ostatni obrazek z Gór Świętokrzyskich - Green Velo - swiętokrzyskie © Tymoteuszka

Jezus na niebiesko-białym tle
Jezus na niebiesko-białym tle © Tymoteuszka

W Kielcach doznaję czegoś, czego nie chciałam doznać.
Obiecywałam sobie, że już nie wywinę "Orła".
A jednak.
Po poprzedniej kontuzji jeszcze ślad nie zginął, a tu druga, bach.
Trzecia też będzie? 

  • DST 74.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 15.69km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Boże Ciało z Darkiem na Jurze

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 3

Olsztyn - rynek
Olsztyn - rynek © Tymoteuszka

Długi weekend miał wyglądać nieco inaczej, no ale cóż. 
Prognozy i pogoda czasem płatają figla. Tym razem też tak było.
Tym razem (Darek i ja) mieliśmy ruszyć z sakwami na podbój "łemkowszczyzny".
Myślę, że co się odwlecze to nie uciecze ;)

Żeby nie było tak nam smutno postanawiamy ruszyć tyłki w Boże Ciało.
Mamy dwie opcje: Kielce bądź Częstochowa.
Dziwnym trafem trafiamy do Częstochowy.
Ja samochodem, Darek pociągiem.
Umawiamy się na pewnej stacji benzynowej przy wylocie na Olsztyn.
Niespodziewanie w tym samym czasie lądujemy w tym miejscu.
Praktycznie na siebie nie czekając ;)

My, rowerami ruszamy na podbój Jury.
Moi rodzice postanawiają pozwiedzać, pochodzić to tu to tam.
Wstępnie umawiamy się na koniec wycieczek na 17:00, w Olsztynie koło zamku.

Pierwszy, dłuższy przystanek robimy na olsztyńskim rynku.
Jest przed 10:00?, miasto dopiero się pomału budzi.
Za Biakłem wjeżdzamy w las. Jedziemy szlakiem biegnącym tuż przy granicy rezerwatu.

W Rezerwacie Przyrody
W Rezerwacie Przyrody © Tymoteuszka

Szlak okazał się nieco piaszczysty. Po drodze zaczepiają nas turyści, szukający odpowiedniej drogi do jaskiń :)
Przejazd kilku kilometrowego odcinka pokonujemy w zwolnionym tempie ;)
Uff, jak gorąco. Gnieciemy pedały, koła nie chcą się kręcić, opony zapadają w piach.

Droga wśród kwiatów
Droga wśród kwiatów © Tymoteuszka

Za to jakie widoki.

Stamtąd jedziemy
Stamtąd jedziemy © Tymoteuszka

W Zrębicach, Darek wskazuje dróżkę prowadzącą do kaplicy Idziego.
Jedziemy.
Byłam tutaj kilka lat temu. Pamiętam to miejsce doskonale.

Tablic informacyjnych tu nie brakuje
Tablic informacyjnych tu nie brakuje © Tymoteuszka

Przy Kapliczce św. Idziego
Przy Kapliczce św. Idziego © Tymoteuszka

Te góry pozostawiamy z tyłu
Te góry pozostawiamy z tyłu © Tymoteuszka

Za to nie pamiętam, abym dojechała do źródełka.

Pora odiwedzić źródełko św. Idziego
Pora odiwedzić źródełko św. Idziego © Tymoteuszka

Zatem jedziemy.
Darek zażywa kąpieli w studni?, źródle?

Przy źródle św. Idziego - niczym chrzest bojowy Darka ;)
Przy źródle św. Idziego - niczym chrzest bojowy Darka ;) © Tymoteuszka

Ja odnajduje pięknego kwiata :)

Dziwny, a zarazem piękny ten kwiat
Dziwny, a zarazem piękny ten kwiat © Tymoteuszka

Jadąc przez Siedlec, koło pustyni, ni z gruszki ni pietruszki pojawia się nam Piekło.

Do piekła mamy niedaleko
Do piekła mamy niedaleko © Tymoteuszka

Piekło nam zawróciło w głowie, żeśmy zabłądzili, wjeżdżając do kamieniołomu.

Zabłądziliśmy :)
Zabłądziliśmy :) © Tymoteuszka

Kamieniołom Warszawa w Siedlcu
Kamieniołom Warszawa w Siedlcu © Tymoteuszka

Stąd możemy tylko zawrócić do asfaltu.
I to robimy.
Po czym pojawiamy się przy Bramie Twardowskiego.

Znak info
Znak info © Tymoteuszka

W pobliżu Bramy Twardowskiego
W pobliżu Bramy Twardowskiego © Tymoteuszka

Po czym kierujemy się na czerwony szlak pieszy, który biegnie wzdłuż drogi głównej.

Darek Przy Bramie Twardowskiego
Darek Przy Bramie Twardowskiego © Tymoteuszka

Później wbijamy się czerwony szlak rowerowy, tutaj mamy idealną, asfaltową DDR, która prowadzi do Żarek. Jedna jej odnoga bezpośrednio do tego miasta, druga przez Trzebniów.
Niestety przez Trzebniów dziś nie pojedziemy, nie weidzieć czemu ;)

Marzą mi się takie DDR w mojej okolicy - ta koło Żarek
Marzą mi się takie DDR w mojej okolicy - ta koło Żarek © Tymoteuszka

W Żarkach zakręcimy się troszkę, może specjalnie, a może i nie.
Najpierw odwiedzamy tamtejsze Sanktuarium.
A w zasadzie czemu nie weszliśmy do środka?
Nie wiem.

Na terenie Sanktuarium w  Żarkach
Na terenie Sanktuarium w Żarkach © Tymoteuszka

Sanktuarium w Żarkach
Sanktuarium w Żarkach © Tymoteuszka

Później kierujemy się na Stary Młyn, według drogowskazów, mijając troszkę procesje Bożego Ciała.
Czyt. ulica zablokowana.
W Starym młynie mieści się dziś Muzeum.

Stary Młyn - Muzeum w Żarkach
Stary Młyn - Muzeum w Żarkach © Tymoteuszka

Później odnajdujemy zespół zabytkowych stodół.

Zespół stodół w Żarkach
Zespół stodół w Żarkach © Tymoteuszka

Synagogę także.

Synagoga w Żarkach
Synagoga w Żarkach © Tymoteuszka

Zabytkowy kościółek też.

Kościół pw. św. Barbary w Żarkach
Kościół pw. św. Barbary w Żarkach © Tymoteuszka

Amonit - Żarki
Amonit - Żarki © Tymoteuszka

Pobyt w Żarkach kończymy na kirkucie, który zaskakuje.
Bez bramy, ani ogrodzenia.
Jest dość duży.
I te macewy...

Na szlaku kultury żydowskiej
Na szlaku kultury żydowskiej © Tymoteuszka

Kirkut - Żarki
Kirkut - Żarki © Tymoteuszka

Kirkut - Żarki
Kirkut - Żarki © Tymoteuszka

Kirkut - Żarki
Kirkut - Żarki © Tymoteuszka

Wracamy na szlak po ukwieconym dywanie.

Za procesją - Boże Ciało 2017 - Żarki
Za procesją - Boże Ciało 2017 - Żarki © Tymoteuszka

Robimy dłuższy postój, tam gdzie lawki i wiata, przy Strażnicy.

Strażnica w Przewodziszowicach - II poł. XIVw
Strażnica w Przewodziszowicach - II poł. XIVw © Tymoteuszka

Przed Strażnicą w Przewodziszowicach
Przed Strażnicą w Przewodziszowicach © Tymoteuszka

Tutaj zjadamy pizzę domowej roboty, wiezioną w plecaku :)

I jak tu nie wzdychać, widząc taką DDR?
I jak tu nie wzdychać, widząc taką DDR? © Tymoteuszka

Chyyba mi się troszkę pokręciło
Chyyba mi się troszkę pokręciło © Tymoteuszka

Potem wpadamy na kawę do Betlejem, całkiem przypadkowo :)

Darek przed Betlejem koło Pustelni Ducha Św
Darek przed Betlejem koło Pustelni Ducha Św © Tymoteuszka

Darek w Betlejem :)
Darek w Betlejem :) © Tymoteuszka

Zamiast skręcić tuż za Pustelnią, popełniamy błąd i ponownie jesteśmy przy znajomym nam skrzyżowaniu ;)
Tym oto sposobem ominiemy niechcąco Trzebniów, no nic, może innym razem uda nam się nie popełnić tego samego błędu.

Teraz tuż koło drogi wojewódzkiej 793, terenem w stronę Złotego Potoku.

Na szlaku niebieskim pieszym koło Złotego Potoku
Na szlaku niebieskim pieszym koło Złotego Potoku © Tymoteuszka

Na szlaku niebieskim pieszym koło Złotego Potoku
Na szlaku niebieskim pieszym koło Złotego Potoku © Tymoteuszka

Na szlaku niebieskim pieszym koło Złotego Potoku
Na szlaku niebieskim pieszym koło Złotego Potoku © Tymoteuszka

Na chwileczkę podjeżdżamy pod pałac, później wbijamy się w aleję klonową, na Szlak Jurajskiej Karawany Konnej, a jednocześnie pieszym Szlakiem Orlich Gniazd w stronę Zrębic, PrzymiłowicKotysów później Olsztyna. 

Przed Pałacem w Złotym Potoku
Przed Pałacem w Złotym Potoku © Tymoteuszka

Jakościowo, nieciekawa ta droga, strasznie kamienista
Jakościowo, nieciekawa ta droga, strasznie kamienista © Tymoteuszka

Jesteśmy dziś poraz drugi w Zrębicach.
W tamta stronę, rano, w kościele odprawiaa się msza. Teraz, po południu jest tu cisza i spokój.
Kościół jest nawet otwarty.
Udaje się nam zajrzeć do środka.
Niestety, wchodzimy tylko do kruchty, dalej są zamknięte drzwi z szybami.

Przed drewnianym kościółkiem w Zrębicach
Przed drewnianym kościółkiem w Zrębicach © Tymoteuszka

Wnętrze kościółka zza szyby - Zrębice
Wnętrze kościółka zza szyby - Zrębice © Tymoteuszka

Skałki - Olsztyn
Skałki - Olsztyn © Tymoteuszka

Skałki - Olsztyn
Skałki - Olsztyn © Tymoteuszka

Skałki - Olsztyn
Skałki - Olsztyn © Tymoteuszka

Wieża koło zamku - Olsztyn
Wieża koło zamku - Olsztyn © Tymoteuszka

Skałki - Olsztyn
Skałki - Olsztyn © Tymoteuszka

Zamek - Olsztyn
Zamek - Olsztyn © Tymoteuszka

Darka podwozimy do Cze-wki, my jedziemy dalej, do Tomaszowa.

Mimo dwóch map okolicy, niejednokrotnie gubimy szlak, błądzimy, ladujemy tam, gdzie nie było tego w planie.
Mimo tego, bardzo udana wycieczka po okolicy Częstochowy.
Teraz pora zwiedzić inny rejon Jury...
Ale, nie powiem, "łemkowszczyzna" siedzi mi w głowie i serduchu ;)

Dzięki mój współtowarzyszu :*


  • DST 55.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pieniński Park Narodowy - dzień 1

Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 07.06.2017 | Komentarze 4

Widok z auta z dojazdu na spływ Dunajcem
Widok z auta z dojazdu na spływ Dunajcem © Tymoteuszka

W sobotę rano po krótkim rozeznaniu prognozowo pogodowym, godzinowo dojazdowym, podejmujemy męską decyzję.
Jedziemy.
Jedziemy po pracy.
Jedziemy na spływ Dunajcem.
Bierzemy rower.
Pakujemy mantelki, robimy herbatę i kawę w termosy. Bierzemy żarło, by nie umrzeć z głodu.
W razie czego palnik, garnek i wszystkie inne drobne, potzrebne.
I tak ok. 15:00 ruszamy w drogę.
Droga na południe prowadzi przez Częstochowę, Siewierz, Dąbrowę Górniczą, Kraków, Myślenice, Rabka Zdrój, Nowy Targ.

Widok z auta - bliżej Pienińskiego Parku Narodowego
Widok z auta - bliżej Pienińskiego Parku Narodowego © Tymoteuszka

Z Nowego Targu kierujemy się na Niedzicę.
Jest późno, bo w granicach 19:00. W górach robi się wcześniej ciemno niż w Tomaszowie, więc układając sobie na szybko plan wycieczki muszę przede wszystkim wziąść pod uwagę czas do zachodu, później będę świeciła chyba oczami ;)
Mam lampki, ale pod koniec mojej trasy będę przejeżdżać przez środek lasu, tzn. przez sam Park Narodowy, więc trochę mi się nie uśmiecha jazda w lesie po ciemaku i w dodatku na obcym terenie.

Cóż, po jedzonku na łonie natury zasiadam mojego rumaka, Bociana i jadę, najpierw zobaczyć drewniany kościółek w Dębnie.
Znak pokazuje, że to niedaleko.

Dębno - tutaj zaczynam wieczorną przygodę rowerową podczas pobytu w Pieninach
Dębno - tutaj zaczynam wieczorną przygodę rowerową podczas pobytu w Pieninach © Tymoteuszka

Piękny jest.

Drewniany kościół w Dębnie Podhalańskim
Drewniany kościół w Dębnie Podhalańskim © Tymoteuszka

Kościół św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim
Kościół św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim © Tymoteuszka

Jest i otwarty, ale niestety nie weszłam do niego, gdyż trwała msza sobotnia wieczorna.
Więc tylko go obeszłam, a nawet objechałam ;)

Na Szlaku Architektury Drewnianej - Małopolska drewniana
Na Szlaku Architektury Drewnianej - Małopolska drewniana © Tymoteuszka

Dębno Podhalańskie - kościół zbudowany został w 1490 r
Dębno Podhalańskie - kościół zbudowany został w 1490 r © Tymoteuszka

Wąską dróżką, z drugiej strony kościoła wyjeżdżam na główną drogę.
Trochę po chodniku, później już na asfalcie.

Z górki na pazurki - okolice Jeziora Czorsztyńskiego, bliżej Dębna
Z górki na pazurki - okolice Jeziora Czorsztyńskiego, bliżej Dębna © Tymoteuszka

Widoki zapierają mi dech, dawno nie widziałam na żywo tylu pagórków, gór naraz.
Więc te widoki były dla mnie czymś wyjątkowym :)
Wybieram drogę 969, która jest usytuowana na pólnocnym brzegu Jeziora Czorsztyńskiego.
W pierwszej miejscowości Maniowy, na mapie ukazuje mi się kolejny drewniany kościół.
Próbuje go odszukać. Udało się.
Soi on na wzniesieniu, więc droga do niego wiedzie pod górę.


Przed cmentarzem w Maniowych z kaplicą drewnianą z 1722 r
Przed cmentarzem w Maniowych z kaplicą drewnianą z 1722 r © Tymoteuszka

Nie odnajduję żadnej czaszki, gdyż nie szukam ich wcale. Za mało czasu, a do mety jeszcze mam daleko.
Kościółek służy jako kaplica cmentarna, bo właśnie na jego terenie stoi.
Jest piękny, tak samo jak poprzedni.

Maniowy - drewniana kaplica
Maniowy - drewniana kaplica © Tymoteuszka

Od czasu do czasu zerkam na prawo.
Gdzie wyłania mi się taki oto widok, na Tatry.

Widok na Tatry Wysokie ze wsi Maniowy
Widok na Tatry Wysokie ze wsi Maniowy © Tymoteuszka

Droga jest kręta i właściwie nie jest wcale tak płaska, jakby się wydawało.
Towarzyszą mi znaki z info o nachyleniu, raz jest 7, a raz 9 %.

To nie pierwsza i nie ostatnia góra przede mną tego dnia
To nie pierwsza i nie ostatnia góra przede mną tego dnia © Tymoteuszka

Nieco dalej pokazują mi się dwa zamki. 
Po lewej zamek Czorsztyn z XIVw., po prawej zamek Dunajec w Niedzicy z XVw
Po lewej zamek Czorsztyn z XIVw., po prawej zamek Dunajec w Niedzicy z XVw © Tymoteuszka

Kluszkowce
Kluszkowce © Tymoteuszka

W Kluszkowicach staję nad wodą, jestem na moście, z którego wyłnia się piękny widok. Grzechem było się nie zatrzymać.
Właśnie tutaj mylę drogę, za wcześnie skręcam w prawo.
Najpierw sobie zjeżdżam z góry, podziwiając widoki po prawej.
Poźniej łapę się za głowę widząc znak: ślepa :)
Noż pięknie.
Patrzę na mapę, okazuję się, że to nie tutaj, trochę dalej muszę skręcić.
Zawracam. Jazda pod górę nie należała tutaj do przyjemnych.
Mało tego, nie wiem co dalej mnie czeka.
Nieco później się dowiaduję, że cały czas mam pod górę.
Jezdnię owej spokojnej drogi, po ktorej nie jeździ wiele aut, widzę przed sobą i to bardzo wyraźnie.

Zostawiam w tyle taki oto wspaniały widok o zachodzie słońca
Zostawiam w tyle taki oto wspaniały widok o zachodzie słońca © Tymoteuszka

Co chwilę staję i odwracam się w stronę słońca, już chyli się ku zachodowi.
Pięknie ono wygląda.

Wspinaczka się szykuje, a sił coraz mniej
Wspinaczka się szykuje, a sił coraz mniej © Tymoteuszka

Słońce coraz niżej, a ja coraz wyżej
Słońce coraz niżej, a ja coraz wyżej © Tymoteuszka

Staję i odwracam się, widzę ostatnie promyki słońca
Staję i odwracam się, widzę ostatnie promyki słońca © Tymoteuszka

Widok na Tatry
Widok na Tatry © Tymoteuszka

Pod koniec wspinaczki zsiadam z roweru.
Prowadząc go osiągam większą prędkość niż jadąc.
Wstyd, na cały rowerowy świat, ale cóż poradzić.

W Pienińskim Parku Narodowym
W Pienińskim Parku Narodowym © Tymoteuszka

Gdy wjeżdżam do Parku Narodowego, zapalam lampki.
Robi się nieco chłodniej.
Wykonuję kontrolny telefon, z wiadomością, że żyję, jestem już niedaleko.
Będę za jakieś pół godziny. Dobrze, że zasięg jest :)

Blisko Przełęczy Osice w Pienińskim Parku Narodowym
Blisko Przełęczy Osice w Pienińskim Parku Narodowym © Tymoteuszka

Mija mnie kilka samochodów, jadą ostrożnie, bo zakrętów tutaj sporo.

Już ciemno
Już ciemno © Tymoteuszka

Gdy wyjeżdżam z lasu, pojawia mi się widok na Sromowce Wyżne.
Do Kątów jeszcze kilka km. Niedaleko.

Widok na Sromowce Wyżne
Widok na Sromowce Wyżne © Tymoteuszka

Przejeżdżam przez środek wsi, latarnie już są zapalone.

Sromowce Wyżne już śpią
Sromowce Wyżne już śpią © Tymoteuszka

W Kątach spotykam moich, rower pakujemy na bagażnik i uciekamy stąd, bo komary tną równo
Jutro czeka nas spływ Dunajcem, co to będzie za dzień?...


  • DST 85.50km
  • Czas 04:55
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Między polami z kontuzją w tle oraz po Darka

Piątek, 19 maja 2017 · dodano: 23.05.2017 | Komentarze 5

Świeżo wykoszone
Świeżo wykoszone © Tymoteuszka

W piątek po pracy udaję się na krótką przejażdżkę poza miasto.
Stawiam na pola, a że Tomaszów Maz. osłonięty jest z trzech stron lasami, więc nic innego mi nie pozostaje jak wybrać te czwartą stronę, czyli stronę od północnego zachodu.

Czarny Bocian jest zadowolony, gdyż duże prawdopodobieństwo, że ujrzy swoich ziomali.

Rodzi się, a raczej urodziło :)
Rodzi się, a raczej urodziło :) © Tymoteuszka

Bocian Zenek. Patrzy
Bocian Zenek. Patrzy © Tymoteuszka

Parafia chorzęcińska - widok z pola
Parafia chorzęcińska - widok z pola © Tymoteuszka

Wybieram mało ruchliwe drogi.
Czasami polne.
Ale i tak niedaleko miasta zdarza mi się coś, do czego nie powinno dojść.
Zbieram się powoli. Nabawiam się kontuzji.
Siniaki gwarantowane i coś jeszcze, ale nie powiem.
Dzielna jestem, wytrzymam.
Najgorzej jest na nierownościach, kiedy ciało podskakuje, trzęsie się.
Nic. Jutro będzie gorzej i pojutrze także.

W polu
W polu © Tymoteuszka

Między polami
Między polami © Tymoteuszka

Kwiaty
Kwiaty © Tymoteuszka

Zawada i pagórkowaty teren
Zawada i pagórkowaty teren © Tymoteuszka


"szwajcaria tomaszowska" ;) © Tymoteuszka

Coś mi po drodze odbiło, wybieram się teraz po prawdziwych nierównościach, niestety w niektórych momentach musze zejść i prowadzić rower. Budowniczowie nieźle nasypali tego piachu.
Sprawdzam korytarz nowej drogi.

W pasie nowej drogi
W pasie nowej drogi © Tymoteuszka

Tędy będzie biegła nowa droga
Tędy będzie biegła nowa droga © Tymoteuszka

Te słupki to punkty kontrolne? ;)
Te słupki to punkty kontrolne? ;) © Tymoteuszka

Powiem tak, w cudnym miejscu będzie ona prowadzić.
Blisko rzeczki. W dolinie. Osłonięta z jednej strony pagórkami.
Będzie miała też pas dla rowerzystów :), tylko błagam nie z kostki brukowej.

Za wzgórzem ;)
Za wzgórzem ;) © Tymoteuszka

W tym miejscu wyraźnie widać jaka będzie szeroka ta nowa droga
W tym miejscu wyraźnie widać jaka będzie szeroka ta nowa droga © Tymoteuszka

Droga będzie biegnąć w dolinie :)
Droga będzie biegnąć w dolinie :) © Tymoteuszka

Pozostałości po byłym Zakładzie Mazovia
Pozostałości po byłym Zakładzie Mazovia © Tymoteuszka

Pozostałości po byłym Zakładzie Mazovia
Pozostałości po byłym Zakładzie Mazovia © Tymoteuszka

Kamienica na ul. Barlickiego
Kamienica na ul. Barlickiego © Tymoteuszka

Pałac Moritza Piescha przy ul. Barlickiego z ok.1895 r
Pałac Moritza Piescha przy ul. Barlickiego z ok.1895 r © Tymoteuszka

Pozostałości po byłym Zakładzie Mazovia
Pozostałości po byłym Zakładzie Mazovia © Tymoteuszka

Niczym wieża z baśni
Niczym wieża z baśni © Tymoteuszka

Była hala produkcyjna Zakładów Mazovia
Była hala produkcyjna Zakładów Mazovia © Tymoteuszka

Minął właśnie piątek.

W sobotę mam przyjemność pojechania do Koła, po Darka.
Kontuzja z wczoraj nabrala rumieńców, tak jak przypuszczałam jest gorzej. 
Czołgam się, jadę pod wiatr.
Umawiamy się tam na godzinę. Jestem wcześniej, odpocznę, nabiorę sił.
Wyglądam jak niepełnosprawna.

Darek podjedzie od strony Piotrkowa, ja Tomaszowa.
Stamtąd skierujemy się do mnie.
Bo jutro komunia św. mojej chrześnicy :)

Wycieczki były dwie, ale podpięłam ją pod jedną.



Sady, bociany i zachód słońca

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 13.05.2017 | Komentarze 1

Na kładce nad Wolbórką
Na kładce nad Wolbórką © Tymoteuszka

Czwartkowe popołudnie, a raczej przed wieczornie.
Korzystam z okazji, ze słońca, z odrobinę wolnego.
Jadę przed siebie.

Bród na Wolbórce
Bród na Wolbórce © Tymoteuszka

Czrny Bocian na łonie natury
Czrny Bocian na łonie natury © Tymoteuszka

Niby jestem w okolicy, którą znam od małego....a nie mogę się napatrzeć.
Co jest? Przecież już tyle tutaj zjeździłam, każdy kąt znam....a jednak wszystko jest takie nowe, inne.
Wiosna ma to do siebie, że nie można się na nią napatrzeć.
 
Zielono żółte pole
Zielono żółte pole © Tymoteuszka

Mlecze pośród drzewek
Mlecze pośród drzewek © Tymoteuszka

Aleją Białego Kasztanowca
Aleją Białego Kasztanowca © Tymoteuszka

Agnieszka już tutaj nie mieszka
Agnieszka już tutaj nie mieszka © Tymoteuszka

Krzesło
Krzesło © Tymoteuszka


"Mamy to"!!! pierwsza liga siatkówki w Tomaszowie Maz.Dzięki KS Lechia :) © Tymoteuszka

Natura-lnie
Natura-lnie © Tymoteuszka

Zamieszkałe gniazdo bocianie
Zamieszkałe gniazdo bocianie © Tymoteuszka

W dole Jadwigów
W dole Jadwigów © Tymoteuszka

Patrzę na widoki, na te nasycone wiosenne kolory, ale na to co wokół się dzieje.
Dzieję się. Wypatrzyłam pierwszego bociana tej wycieczki.
Siedzi sobie grzecznie w swoim domku. Łepek tylko mu widać.

Bocian - wystaje mu tylko łepek :)
Bocian - wystaje mu tylko łepek :) © Tymoteuszka

Później pojawiaja się następne :)
Dwa bociany nurkują w trawie, szukają igły?
Są dość daleko, już bliżej nie podejdę, tu gdzie stoję, stoję na czyimś polu, wystarczy.

Bociany dwa
Bociany dwa © Tymoteuszka

Faliste łąki i  pola
Faliste łąki i pola © Tymoteuszka

Zamieszkałe bocianie gniazdo
Zamieszkałe bocianie gniazdo © Tymoteuszka

Nad sadzawką
Nad sadzawką © Tymoteuszka

Najpierw w lewo, później w prawo
Najpierw w lewo, później w prawo © Tymoteuszka

Podmokły teren
Podmokły teren © Tymoteuszka

Jest maj. Pod krzyzami, kapliczkami odbywają się nabożeństwa majowe, przeważnie wieczorami, trafiam na jedną "majówkowe", o dziwo już w samym mieście, prawie w centrum.

Pod krzyżem
Pod krzyżem © Tymoteuszka

Może doczekamy się kiedyś takiego oznakowania ulic w Tomaszowie?
Może doczekamy się kiedyś takiego oznakowania ulic w Tomaszowie? © Tymoteuszka

Przypomina mi się po drodze, że w Kolonii Zawada, królestwie jabłoni, sadów jabłoniowych o tej porze roku musi być pięknie.
Nie mylę się.

W krainie sadów
W krainie sadów © Tymoteuszka

W krainie sadów
W krainie sadów © Tymoteuszka

W krainie sadów
W krainie sadów © Tymoteuszka

W krainie sadów
W krainie sadów © Tymoteuszka

W krainie sadów
W krainie sadów © Tymoteuszka

A tymczasem w mieście:

Nowa ddr na starej Oskara Lange - stan techniczny beznadziejny - pytam się, kto tę budowę odbierał?
Nowa ddr na starej Oskara Lange - stan techniczny beznadziejny - pytam się, kto tę budowę odbierał? © Tymoteuszka

Stoję u drzwi
Stoję u drzwi © Tymoteuszka

Tomaszowska Ewangelicko-augsburska parafia Zbawiciela
Tomaszowska Ewangelicko-augsburska parafia Zbawiciela © Tymoteuszka

Cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc...- na Placu Kościuszki
Cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc...- na Placu Kościuszki © Tymoteuszka

Stare zdjęcie Tomaszowa
Stare zdjęcie Tomaszowa © Tymoteuszka

Jutro znowu jak dziś jasny obudź nam dzień
Jutro znowu jak dziś jasny obudź nam dzień © Tymoteuszka

Pod Arkadami
Pod Arkadami © Tymoteuszka

Kiedyś stała tutaj cerkiew
Kiedyś stała tutaj cerkiew © Tymoteuszka

Wielki, stary orzech
Wielki, stary orzech © Tymoteuszka



Czaniec i Andrychów

Niedziela, 7 maja 2017 · dodano: 10.05.2017 | Komentarze 6

Na granicy
Na granicy © Tymoteuszka

Po bardzo wyczerpującym dniu poprzednim, po bardzo długim dniu, po niewyspanej nocy, pora otworzyć oczy.

Dziś krótki dystans przede mną, bo i czasu bardzo mało.

Z mapą 1:100 to ja chyba tutaj donikąd nie zajadę.
Szukam dworu w Czańcu Dolnym.
Miasteczko bardzo rozległe, dzielace się tak jakby na dzielnice, jest i Górny i Środkowy, trochę się w tym nie łapę, ale cóż.
Może gdzieś dojadę?
Po drodze się pytam napotykanych ludzi, którzy pewnie idą, jadą do kościoła, bo dziś niedziela.
Przez granicę ;) podjeżdżam pod pałac.
Niestety, można do niego podjechać tylko z jednej strony, z drugiej szczelnie jest osłonięty drzewami.
Na podwórze nie wjeżdżam.

Pałac/dwór w Czańcu Dolnym
Pałac/dwór w Czańcu Dolnym © Tymoteuszka

Później próbuje odnaleźć Zakład Produkcji Tektury, udaje mi się znaleźć drogę do niego, szyld chyba nie kłamie? Do końca nie jestem przekonana na 100% czy to jest ten budynek (na poniższych zdjęciach), czy też nie.

Ruiny w Czańcu Środkowym
Ruiny w Czańcu Środkowym © Tymoteuszka

Ruiny w Czańcu Środkowym
Ruiny w Czańcu Środkowym © Tymoteuszka

Ruiny w Czańcu Środkowym
Ruiny w Czańcu Środkowym © Tymoteuszka

Po drodze do Andrychowa, bo tam dziś zmierzam, mijam okazały, duży kościół w Czańcu Środkowym.
Niestety nie wejdę do środka, gdyż trwa msza, a co za tym idzie bardzo dużo ludzi, parkingi zapełnione. Czyżby górale tak licznie chodzili do koscioła w niedzielę?

Kościół w Czańcu Środkowym
Kościół w Czańcu Środkowym © Tymoteuszka

Droga przez Czaniec i Roczyny pnie się pod górę. Nie mam łatwo. Po mojej prawej stronie co chwilę odsłaniają się piękne widoki na Beskid Mały.
Coś pięknego.

Widok na okolice w Czańcu Górnym
Widok na okolice w Czańcu Górnym © Tymoteuszka

Widok na okolice w Czańcu Górnym
Widok na okolice w Czańcu Górnym © Tymoteuszka

Dzwonnica? w Roczynach
Dzwonnica? w Roczynach © Tymoteuszka

Widok, w kierunku Brzezinki koło Andrychowa
Widok, w kierunku Brzezinki koło Andrychowa © Tymoteuszka

Gdy wjeżdżam do Andrychowa od strony wsi Brzezinka świta mi w głowie, że na ul. Żwirki i Wigury powinien być kirkut.
Staję przy tej ulicy, sprawdzam na mapie, no tak, to tędy dojadę na żydowski cmentarz.
Więc jadę dalej.
O dziwo, jest widoczny z daleka, pośród drzew, za ogordzeniem z siatki, nie jakimś betonowym płotem.
Wszystko widać jak na dłoni.

Cmantarz żydowski w Andrychowie
Cmantarz żydowski w Andrychowie © Tymoteuszka

Bardzo dużo macew, stojących macew. 
Mam wrażenie, że jest zadbany.
Może dlatego, że widziałam już takie w dużo gorszym stanie?

Kirkut w Andrychowie
Kirkut w Andrychowie © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu andrychowskiego
Na terenie kirkutu andrychowskiego © Tymoteuszka

Z Darkiem spotykam się w centrum Andrychowa.
Później idziemy na 12:00 na halę, na ostatni mecz tego sezonu.
Jaki był wynik?
KS Lechia pokonała ostatniego przeciwnika.
Ks Lechia Tomaszów Mazowiecki tym samym weszła do I ligii piłki siatkowej :)
Gratulacje chłopaki.

Zdarliśmy ręce, zdarliśmy gardła, ale warto było.



Uczestnicy

Oświęcim - Andrychów z Darkiem

Sobota, 6 maja 2017 · dodano: 09.05.2017 | Komentarze 5

Na Rynku w Oświęcimiu
Na Rynku w Oświęcimiu © Tymoteuszka

P.S. Dokończyłam wcześniejszy wpis o bocianach i wielbłądach

Dziś 6 maja, sobota. Z racji tego, że nasza kochana drużyna siatkarska gra w turnieju finałowym o wejście do pierwszej ligii, a turniej rozgrywany jest od dwóch dni w Andrychowie...dziś postanawiamy wesprzeć ją kibicowaniem.
Ale zanim dojadę do Andrychowa na dwóch kołach, spotykam się z Darkiem w Oświęcimiu.
Rodzice moi dojadą tam samochodem.

Tymczasem na rynku oświęcimskim nic się nie dzieje. Cisza, spokój.
Na niebie są gęste, szare chmury, słońca nie widać, ani nie słychać. Gdzieś w oddali ziemię mgła owija.
Na niezbyt czytelnej mapie, zaznaczone są większe atrakcje, jest Rynek, są kościoły, zamek i synagoga.
Na Rynku właśnie stoimy, kościoły widać, są w zasięgu wzroku, zamek także.


Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny - widoczna z oświęcimskiego rynku
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny - widoczna z oświęcimskiego rynku © Tymoteuszka

Widok ze wzgórza zamkowego w Oświęcimiu
Widok ze wzgórza zamkowego w Oświęcimiu © Tymoteuszka

Wieża zamkowa - Oświęcim
Wieża zamkowa - Oświęcim © Tymoteuszka

Gorzej z synagogą.
Powinna gdzieś tu być....szukamy, jeździmy i nic.
W końcu Darek odpala nawigację.....ta ją odnajduje.
W życiu byśmy sami jej nie odnaleźli. Usytruowana jest w takim zakamarku, że głowa mała.

Synagoga oświęcimska
Synagoga oświęcimska © Tymoteuszka

Wejście do Synagogi
Wejście do Synagogi © Tymoteuszka

Zamknięte w soboty :(
Zamknięte w soboty :( © Tymoteuszka

Z wyjazdem z Oświęcimia też mamy lekki kłopot.
Kto pyta nie błądzi, zatem używamy języka, potem nawigacji poraz kolejny....
Udało się.

Jedziemy w kierunku Poręby Wielkiej, tam na mapie zaznaczony jest kościół drewniany z XVI w. oraz pałac/dwór.


Na Szlaku Architektury drewnianej - Poręba Wielka - małopolska
Na Szlaku Architektury drewnianej - Poręba Wielka - małopolska © Tymoteuszka

Drewniany kościół św. Bartłomieja z XVI w. w Porębie Wielkiej
Drewniany kościół św. Bartłomieja z XVI w. w Porębie Wielkiej © Tymoteuszka

Pałac w Porębie Wielkiej
Pałac w Porębie Wielkiej © Tymoteuszka

Teraz pora odwiedzić Grojec, tak więc przez Łazy docieramy do niego.
W Grojcu stoi kolejny drewniany kościół, pałac i nieco dalej skansen pszczelarstwa.

Drewniany kościół św. Wawrzyńca w Grojcu z 1671r
Drewniany kościół św. Wawrzyńca w Grojcu z 1671r © Tymoteuszka

Gdy podjeżdżamy pod kościół, Darek zauważa, że jest otwarty.....pewnie, że wchodzimy.
Być może będzie czaszka?

Wnętrze kościoła grojeckiego
Wnętrze kościoła grojeckiego © Tymoteuszka

Na Szlaku Architektury Drewnianej - Grojec - małopolska
Na Szlaku Architektury Drewnianej - Grojec - małopolska © Tymoteuszka

i jest :) ta dam....

Czaszka - Grojec
Czaszka - Grojec © Tymoteuszka

Pałac w Grojcu
Pałac w Grojcu © Tymoteuszka

Skansen pszczelarstwa - Grojec
Skansen pszczelarstwa - Grojec © Tymoteuszka

W Skansenie pszczelarstwa - Grojec
W Skansenie pszczelarstwa - Grojec © Tymoteuszka

Droga z Grojca do Osieka jest cudna. Góra, dół, góra, dół. Od czasu do czasu męczymy się, ale jest warto. 
Są piękne widoczki, ah....mogłabym tam zostać na stałe......droga wąska jak diabli, samochody hamują. 
Uwielbiam.
Teraz podjeżdżamy do Zespołu pałacowo-parkowego w Osieku.
Dojazd nie jest prosty, więc ponownie korzystamy z języka.

Zespół pałacowo-parkowy - Osiek - małopolska
Zespół pałacowo-parkowy - Osiek - małopolska © Tymoteuszka

W centrum Osieka szukamy drewnianego kościoła. Musi tu gdzieś być.
Za kościołem murowanym jest cmentarz, podjeżdżamy pod niego, może jakaś czaszka? ;)
Cały czas droga pod górę. Kiedy to zawracamy, Darek widzi drewniany :), jest w dołku, widać dachówkę i krzyż.
Jedziem.


Przy cmentarzu w Osieku
Przy cmentarzu w Osieku © Tymoteuszka

Na Szlaku Architektury Drewnianej - Osiek - małopolska
Na Szlaku Architektury Drewnianej - Osiek - małopolska © Tymoteuszka

Kościółek w Osieku
Kościółek w Osieku © Tymoteuszka

Teraz odbijamy na Głębowice, tam stoi kolejny drewniany kościół.
Jednak po drodze do niego robimy dwa przystanki na fotki wspaniałych chatek beskidzkich :)


Chatka w Osieku
Chatka w Osieku © Tymoteuszka

Kolejna podobna chatka dalej, w stronę Głębowic
Kolejna podobna chatka dalej, w stronę Głębowic © Tymoteuszka

Drewniany kościół Najświętszej Marii Panny z Góry Karmel z 1518r. - Głębowice - małopolska
Drewniany kościół Najświętszej Marii Panny z Góry Karmel z 1518r. - Głębowice - małopolska © Tymoteuszka

Na Szlaku Architektury Drewnianej - Głębowice - małopolska
Na Szlaku Architektury Drewnianej - Głębowice - małopolska © Tymoteuszka

Przed wyjazdem w te strony świata, spoglądałam na mapy google street, jeździła tu i tam na mapie, szukałam pięknych widoków z dróg....i tak natrafiłam na drogę w pobliżu wsi Wieprz.

Właśnie nią jedziemy. Szkoda tylko, że cały czas utrzymuje się mgła.
Nie widać tego, co powinno być widoczne.
Ale i tak jest pięknie. 
Najpierw trzeba się napracować, nie dość, że mamy pod góre, to jeszcze ten silny wiatr w twarz.
W stronę wsi Wieprz koło Andrychowa
W stronę wsi Wieprz koło Andrychowa © Tymoteuszka

Panorama na wieś Wieprz koło Andrychowa
Panorama na wieś Wieprz koło Andrychowa © Tymoteuszka

Jeszcze trochę i będziemy zjeżdżać z góry
Jeszcze trochę i będziemy zjeżdżać z góry © Tymoteuszka

Z górki też jest :)
Zjazd z góry koło cmentarza we wsi Wieprz
Zjazd z góry koło cmentarza we wsi Wieprz © Tymoteuszka

W Andrychowie przed halą, spotykamy moich rodziców, zakupili nam kremówki, po wcześniejszych obradach telefonicznych :)
Pyszne, dziękujemy.

Rodzice zakupili kremówki w Wadowicach - dziękujemy :) - pyszne
Rodzice zakupili kremówki w Wadowicach - dziękujemy :) - pyszne © Tymoteuszka

Do meczu jest jeszcze rochę czasu, więc porywam Darka w miejsce mu nieznane.
Byłam tam, ale to tylko za pośrdenictwem góogle street map ;)
Jedziemy trochę za miasto, nad Wieprzówkę (Ryczankę).
Tam są zaznaczone na mapie kaskady.

Nad potokiem Ryczanka - Wieprzówka w Andrychowie
Nad potokiem Ryczanka - Wieprzówka w Andrychowie © Tymoteuszka

Powiem tak, pierwszy raz spotkałam się  z takim zjawiskiem, byłam w szoku, natura jest piękna. Świat jest piękny, Polska jest piękna.
Krajobraz ten przypomina mi krajobraz księżycowy ;)

Ryczanka - łupki wierzowskie
Ryczanka - łupki wierzowskie © Tymoteuszka

Niczym krajobraz księżycowy :)
Niczym krajobraz księżycowy :) © Tymoteuszka

Oj będą jutro zakwasy....od górek.

Pora się pożegnać.
Przed halą pakuję rower na tylny bagażnik, przebieram się w cywilne ciuchy i idę na mecz.
Darek jedzie do Czechowic - Dziedzic na pociąg do domu.

Dzień skończył się bardzo późno.
Mecz oczywiscie wygrany przez KS Lechia, a jakżeby inaczej :)

Jutro, w niedzielę, szykuje się siatkarskie święto w andrychowskiej hali, a raczej sali :)
bo jutro finał finałów, już od 12:00.

Dobrej nocki.


  • DST 116.00km
  • Czas 07:28
  • VAVG 15.54km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielbłądy i bociany

Środa, 3 maja 2017 · dodano: 05.05.2017 | Komentarze 5

Nad ranem po kilka punktów kontrolnych, przy każdym z nich do wykonania mam jakieś wyjątkowe zadanie :)

Po obiedzie pojadę już trochę dalej.
Jeszcze raz udam się po bociany do wolborskiego, pięknego świata ;)

Drzewo pięknie kwitnie
Drzewo pięknie kwitnie © Tymoteuszka

Wielbłąd z Cyrku Korona
Wielbłąd z Cyrku Korona © Tymoteuszka

Po uroczystościach 3 majowych
Po uroczystościach 3 majowych © Tymoteuszka

Do Wolborza udaję się trochę inną drogą niż zwykle.
Przez Wiaderno, później lasem, szutrową piękną drogą, na której spotykam tylko dwie kobiety z psem.
Słyszę odgłosy natury, śpiew ptaków, dzięcioły i szum wiatru.
Przed lasem jednak spotykam wyjątkowe okazy, a są nimi, bociany, trzy bociany.
Dwa stojące na łące, jeden latający.
Cóż za widok.

Bociany
Bociany © Tymoteuszka

Latający bocian
Latający bocian © Tymoteuszka

Piękny widok
Piękny widok © Tymoteuszka

Drogą leśną w okolicach Wiaderna
Drogą leśną w okolicach Wiaderna © Tymoteuszka

Wyjeżdżam w Młoszowie, na asfalt, przez Modrzewek, Zwierzyniec, docieram do Wolborza.

Chata
Chata © Tymoteuszka

Pierwszy raz widze ten znak
Pierwszy raz widze ten znak © Tymoteuszka

Teraz trochę z górki
Teraz trochę z górki © Tymoteuszka

Szutrowy szlak rowerowy
Szutrowy szlak rowerowy © Tymoteuszka

Jeszcze przed Wolborzem wbijam się w las.
Nie mam dziś ze sobą mapy, ale pamiętam, że w tym lesie, gdzieś po lewej stronie szosy, jest zaznaczony jakiś cmentarz, czy miejsce pamięci...coś mi świta, ale nie kojarzę jeszcze co.
Spróbuję to coś poszukać, nie wiem czy mi się uda, może?

A jednak, jest.
Na miejscu stoi krzyż, obok jakieś dwa skrawki betonowego ala pomnika ?

W lesie koło Wolborza
W lesie koło Wolborza © Tymoteuszka

Na wysokości pałacu wolborskiego skręcam do parku pałacowego....niedawno temu dowiedziałam się, że ustawiono tam "przystanki" ścieżki zdrowia PZU. Jadę obadać, chcoć nie wiem w którym to miejscu, ale myślę, że zaraz się dowiem.
Znalazienie tych przystanków nie było zbyt skomplikowane.
Jest ich 9, na każdym z nich jakaś inna "atrakcja" :)

Na ścieżce zdrowia w Wolborzu
Na ścieżce zdrowia w Wolborzu © Tymoteuszka

Na stawie w parku pałacowym :)
Na stawie w parku pałacowym :) © Tymoteuszka

Przy stawie
Przy stawie © Tymoteuszka

Pałac wolborski
Pałac wolborski © Tymoteuszka

Objeżdżam Rynek w koło.
Wjeżdżam w wąskie uliczki odchodzące od niego.
Mają swój niepowtarzalny klimat.

Okienko
Okienko © Tymoteuszka

Kolegiata wolborska
Kolegiata wolborska © Tymoteuszka

Na Rynku natykam się na nową, nieznaną mi tablicę, punkt?
Podjeżdżam bliżej, patrzę....

Na szlaku filmowym
Na szlaku filmowym © Tymoteuszka

Czyżby otworzył mi się w głowie nowy pomysł na wycieczkę?
Czemu nie? A tymbardziej, że w okolicy jest 5 takich tablic informacyjnych.

Legenda
Legenda © Tymoteuszka

W Wolborzu, blisko rynku, podjeżdża mi bardzo znajomy samochód, a w nim znajome twarze, to moi ziomale :)
Witam się.
Postanawiają jechać za mną.

W ogodzie
W ogodzie © Tymoteuszka

Na wysokości Godaszewic roztsajemy się.
Postanawiam powspinać się po pobliskie górki w Kwiatkówce, Łagiewnikach i Łazisku.

Pod górki
Pod górki © Tymoteuszka

Podjeżdżam także w okolice nowo budowanej drogi, wzdłuż której ma powstać droga dla rowerów :)
Na miejscu widoczne są żółte słupki, tak jakby jakieś granice....oraz postawione znaki drogowe i informacyjne.
Droga ma otworzyć nowe tereny inwestycyjne miasta.

Tam będzie budowana nowa droga
Tam będzie budowana nowa droga © Tymoteuszka