Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:16026.00 km (w terenie 1088.00 km; 6.79%)
Czas w ruchu:788:47
Średnia prędkość:16.77 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:1553 m
Suma kalorii:2278 kcal
Liczba aktywności:232
Średnio na aktywność:69.08 km i 4h 24m
Więcej statystyk
  • DST 106.00km
  • Czas 06:24
  • VAVG 16.56km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa w góry z Darkiem - dzień 5 - Busko-Zdrój i okolice

Czwartek, 16 sierpnia 2018 · dodano: 30.08.2018 | Komentarze 1

Z rana ewakuacja na camping Loch Nes k. Buska Zdroju.
Niestety i tutaj odprawiają nas z kwitkiem, nie mamy zarezerwowanego miejsca. Na szczęście 700 metrów dalej jest drugi camping, camping Gacki. Tam znjadujemy dla siebie miejsce.
To miejsce ma roczek, nie ma go na mapie.
Jest bardzo czyste, przyjemne, zadbane i wszystko na nim jest z głową poukładane :) Ma ręce i nogi.
Pani właścicielka przez telefon informuje nas, że ciepła woda pod przysznicem jest tylko wtedy, gdy świeci słońce?
Co to oznacza? Dowiemy się później.

Na campingu Gacki pranie się suszy ;)
Na campingu Gacki pranie się suszy ;) © Tymoteuszka

Najpierw jemy śniadanie, i jedziemy rowerami do Buska Zdroju, by zakupić mapy okolicy, bo tych nie mamy.
Miasteczko zaskakuje pozytywnie.
Jeszcze na rogatkach Gacków natykamy się na czaszki, podwójne :)
A białe krzyże czy kapliczki, jak się później okaze są tu na porzadku dziennym, widać je z daleka.
Czasami z Darkiem zadajemy sobie pytanie: będzie czy nie będzie czaszki?

Camp. Gacki - tu fajnie jest
Camp. Gacki - tu fajnie jest © Tymoteuszka

Czaszka nr. 1
Czaszka nr. 1 © Tymoteuszka

Czaszka nr.2
Czaszka nr.2 © Tymoteuszka

Zwiedzanie Buska tochę nam zajmuje czasu, miasteczko jest bardzo przytulne.
W sam raz na weekendowy spacer, na przejażdżkę :)
Bardzo dużo tu zieleni, ogromny Park Zdrojowy, deptaki. Jest na czym oko zawiesić.
Tu zjadamy obiad, obiad u Krzyśka :)

Po środku deptaka w Busku-Zdrój
Po środku deptaka w Busku-Zdrój © Tymoteuszka

Busko-Zdrój - na deptaku
Busko-Zdrój - na deptaku © Tymoteuszka

Synagoga w Busku -Zdrój
Synagoga w Busku -Zdrój © Tymoteuszka

Na Ponidziańskim szlaku w Busku -Zdrój
Na Ponidziańskim szlaku w Busku -Zdrój © Tymoteuszka

Busko-Zdrój - 2 czaszki przy kościele św. Leonarda
Busko-Zdrój - 2 czaszki przy kościele św. Leonarda © Tymoteuszka

Busko-Zdrój - kościół św. Leonarda
Busko-Zdrój - kościół św. Leonarda © Tymoteuszka

W Parku Zdrojowym w Busku-Zdrój
W Parku Zdrojowym w Busku-Zdrój © Tymoteuszka

W Parku Zdrojowym - Busko-Zdrój
W Parku Zdrojowym - Busko-Zdrój © Tymoteuszka

Busko-Zdrój - przed kaplicą św. Anny
Busko-Zdrój - przed kaplicą św. Anny © Tymoteuszka

Busko-Zdrój - wnętrze kaplicy św. Anny
Busko-Zdrój - wnętrze kaplicy św. Anny © Tymoteuszka

Opuszczamy miasteczko, jedziemy teraz w kierunku Szczaworyżu, Stopnicy i Solca-Zdrój.
Po drodze zbierając niespodzianki.

W tym miejscu miał być dworek?
W tym miejscu miał być dworek? © Tymoteuszka

Szczaworyż - kościół z 1630r.
Szczaworyż - kościół z 1630r. © Tymoteuszka

Czasem musimy się przebijać polnymi drogami
Czasem musimy się przebijać polnymi drogami © Tymoteuszka

W sadzie wiśniowym
W sadzie wiśniowym © Tymoteuszka

W wąwozie
W wąwozie © Tymoteuszka

Kąty Stare Folwarki - klasztor z 1639r.
Kąty Stare Folwarki - klasztor z 1639r. © Tymoteuszka

Czaszka na terenie klasztoru w Kątach S.F.
Czaszka na terenie klasztoru w Kątach S.F. © Tymoteuszka

W Stopnicy przed kościołem
W Stopnicy przed kościołem © Tymoteuszka

Stopnica - przed ołtarzem
Stopnica - przed ołtarzem © Tymoteuszka

Klucz w stopnickim kościele
Klucz w stopnickim kościele © Tymoteuszka

Odbudowany zamek w Stopnicy
Odbudowany zamek w Stopnicy © Tymoteuszka

Solec-Zdrój
Solec-Zdrój © Tymoteuszka

W Solcu-Zdrój
W Solcu-Zdrój © Tymoteuszka

Kolejna willa w Solcu-Zdrój
Kolejna willa w Solcu-Zdrój © Tymoteuszka

W Parku Zdrojowym - Solec-Zdrój
W Parku Zdrojowym - Solec-Zdrój © Tymoteuszka

Solec-Zdrój niczym nas nie zaciekawił, zaniedbane, opuszczone miasteczko.
Jedziemy teraz w kierunku Chotelu Czerwonego i Wiślicy.
Ogladamy, zwiedzamy co się da.

Gdzieś po drodze
Gdzieś po drodze © Tymoteuszka

Chotel Czerwony - z głównej drogi
Chotel Czerwony - z głównej drogi © Tymoteuszka

Chotel Czerwony też znajduje się na Szlaku
Chotel Czerwony też znajduje się na Szlaku © Tymoteuszka

Przed kościołem z 1440-50r. w Chotelu Czerwonym
Przed kościołem z 1440-50r. w Chotelu Czerwonym © Tymoteuszka

Widok
Widok © Tymoteuszka

Przed wejściem do kościoła w Gorysławicach k. Wiślicy
Przed wejściem do kościoła w Gorysławicach k. Wiślicy © Tymoteuszka

Gorysławice - gotycki kościół  z 1535 r. pw. św. Wawrzyńca
Gorysławice - gotycki kościół z 1535 r. pw. św. Wawrzyńca © Tymoteuszka

Gorysławice - w murze kościoła
Gorysławice - w murze kościoła © Tymoteuszka

Wiślica - widok z rynku na Bazylikę kolegiacką
Wiślica - widok z rynku na Bazylikę kolegiacką © Tymoteuszka

Na szlaku w Wiślicy
Na szlaku w Wiślicy © Tymoteuszka

Wiślica - wnętrze bazyliki
Wiślica - wnętrze bazyliki © Tymoteuszka

Wiślica - ołtarz główny
Wiślica - ołtarz główny © Tymoteuszka

Dom Długosza w Wiślicy
Dom Długosza w Wiślicy © Tymoteuszka

Pora na Jurków i Starą Zagość.
Dzień mija bardzo szybko, a i trasa nie była krótka. 

Jurków - w kościele z 1875r.
Jurków - w kościele z 1875r. © Tymoteuszka

Nad wodą
Nad wodą © Tymoteuszka

Stara Zagość - przed kosciołem z XII-XIV w.
Stara Zagość - przed kosciołem z XII-XIV w. © Tymoteuszka

Czaszka na pożegnanie dnia - ze słońcem na twarzy
Czaszka na pożegnanie dnia - ze słońcem na twarzy © Tymoteuszka

Jutro kolejny dzień zwiedzania Ponidzia.
Niestety, na campingu woda pod prysznicem zimna.
Może jutro, gdy zaplanujemy wycieczkę nieco krótszą i przyjedziemy wcześniej....wykąpiemy się w ciepłej?
To dopiero jutro.

  • DST 47.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.67km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa w góry z Darkiem - dzień 4 - okolice Czchowa

Środa, 15 sierpnia 2018 · dodano: 28.08.2018 | Komentarze 4

Dziś mamy święto.
Od rana pada. Nie mamy szczęścia do łemków, ale mam nadzieję, że ich nie odpuścimy i zawitamy nastęnym razem. Kiedy? To się okaże. Jak nie za rok, to może dwa?
Startujemy samochodami w inne miejsce, tam gdzie nie pada, czyli na północ.
Z mapy wynika, że w okolicach Jeziora Czchowskiego jest kilka miejsc, w których mozemy się zatrzymać. Campingi na mapie istnieją. Niestety, w realu nie. Tzn. są tam jakieś pola, domki, ale najzwyczajniej na świecie tam nas nie chcą, gdyż nie ma możliwości zaparkowania samochodu. Miny mamy nietęgie. Nie dość, że nie mamy miejsca wypadowego, to jeszcze mamy pół dnia w plecy. 

Widoki za mgłą
Widoki za mgłą © Tymoteuszka

Parkujemy pod zamkiem Tropsztyn. Biorę termos z herbatą i kanapki, idziemy obradować na pobliską ławkę.
Darek włącza internet, trwają poszukiwania. W pewnym momencie otworzył stronę poświęconą carawaningowi....trafiony :)
Camping jest usytuowany nad pobliskim jeziorem, w okolicach Jurkowa. 

Ruiny zamku Tropsztyn
Ruiny zamku Tropsztyn © Tymoteuszka

Camping Chorwacja, okazał się drogim miejscem, z wszelakimi udogodnieniami. Cena porównywalna do niejednej agroturystyki. Szok.
Po co nam takie udogodnienia, które są nam zbędne, potrzebujemy się tylko wykąpać, podłączyć do prądu, by zagotować wodę, przenocować. Wszystko.
Żadne baseny, tężnie, ani gry, nawet kąpiel w jeziorze nas nie interesuje.

Pora wystartować ;)
Pora wystartować ;) © Tymoteuszka

Po ogarnięciu się na miejscu, po 13:00 jak wskazuje zegarek startujemy na rowerową wycieczkę po okolicy. Wiele wariantów nie ma, za mało tu bocznych dróg, krajówką nie mamy ochoty jeździć, żadna to przyjemność.
Zatem odwiedzimy najpierw Czchów, później obierzemy kierunek do Iwkowej, następnie przez Wojakową do Tymowej, po czym zajrzymy do Lipnicy Murowanej.

Baszta zamku w Czchowie
Baszta zamku w Czchowie © Tymoteuszka

Czchów - wnętrze kościoła
Czchów - wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Jeszcze nie wiemy, ale czeka nas wspinka na Iwkową
Jeszcze nie wiemy, ale czeka nas wspinka na Iwkową © Tymoteuszka

Widoki z okolic Kwaśniówki
Widoki z okolic Kwaśniówki © Tymoteuszka

Kolejny punkt widokowy w okolicach Kwaśniówki
Kolejny punkt widokowy w okolicach Kwaśniówki © Tymoteuszka

W drodze do Iwkowej
W drodze do Iwkowej © Tymoteuszka

Kolejny piękny widoczek
Kolejny piękny widoczek © Tymoteuszka

Iwkowa - kościół Nawiedzenia NMP z XV w.
Iwkowa - kościół Nawiedzenia NMP z XV w. © Tymoteuszka

Droga w kierunku Tymowej strasznie się wije
Droga w kierunku Tymowej strasznie się wije © Tymoteuszka

Wojakowa - kościół pw. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej
Wojakowa - kościół pw. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Wojakowej
Wnętrze kościoła w Wojakowej © Tymoteuszka

Widoki są cudne
Widoki są cudne © Tymoteuszka

Rajbrot - kościół pw. NMP
Rajbrot - kościół pw. NMP © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Rajbrocie
Wnętrze kościoła w Rajbrocie © Tymoteuszka

Kiedy osiągamy Lipnicę, dostajemy jakiegoś bzika. Dlaczego? Tego nie wie nikt.
Jak się później okaże, to Bzika, a raczej pozytywnego szoku doznajemy na starym cmentarzu. To tutaj znajdujemy aż 33 czaszki.
Nie wiecie, jacy byliśmy uradowani. Od razu o tym fakcie powiadomiłam naszą koleżankę, Elę - Niradharę :)

Uradowani w Lipnicy Murowanej
Uradowani w Lipnicy Murowanej © Tymoteuszka

Na lipnickim rynku
Na lipnickim rynku © Tymoteuszka


Wielkie dzwony w Lipnicy Murowanej
Wielkie dzwony w Lipnicy Murowanej © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - na szlaku św. Szymona
Lipnica Murowana - na szlaku św. Szymona © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - na terenie starego cmentarza, na którym stoi drewniany kosciółek wpisany na Światową listę Unesco
Lipnica Murowana - na terenie starego cmentarza, na którym stoi drewniany kosciółek wpisany na Światową listę Unesco © Tymoteuszka

W Lipnicy Murowanej znajdujemy 33 czaszki, na cmentrazu z kościołem św. Leonarda.

Przed kościółkiem św. Leonarda w Lipnicy, to w tym miejscu znaleźliśmy 33 czaszki
Przed kościółkiem św. Leonarda w Lipnicy, to w tym miejscu znaleźliśmy 33 czaszki © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.1
Lipnica Murowana - czaszka nr.1 © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.2
Lipnica Murowana - czaszka nr.2 © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.3
Lipnica Murowana - czaszka nr.3 © Tymoteuszka

Wnętrze kościółka św. Leonarda
Wnętrze kościółka św. Leonarda © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.4
Lipnica Murowana - czaszka nr.4 © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.5
Lipnica Murowana - czaszka nr.5 © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.6,7,8
Lipnica Murowana - czaszka nr.6,7,8 © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - czaszka nr.9
Lipnica Murowana - czaszka nr.9 © Tymoteuszka

Lipnica Murowana - przed domem św. Urszuli i bł. Marii Teresy Ledóchowskich
Lipnica Murowana - przed domem św. Urszuli i bł. Marii Teresy Ledóchowskich © Tymoteuszka

Kolejna czaszka w dzisiejszym dniu
Kolejna czaszka w dzisiejszym dniu © Tymoteuszka

Wyjeżdżając z Lipnicy musimy się trochę pomęczyć, podjazdom nie widać końca.
Zatrzymujemy się jeszcze w kilku ciekawych miejscach.
Gdy krzątamy się na campingu zaczynają gromadzić się ciemne chmury. Znikąd pojawia się też deszczowa chmura, która przegania nas do samochodu. Musimy przeczekać.

Zdarzają się i takie podjazdy, nie ma co marudzić, tylko jechać
Zdarzają się i takie podjazdy, nie ma co marudzić, tylko jechać © Tymoteuszka

Rupieciarnia na czyimś podwórku
Rupieciarnia na czyimś podwórku © Tymoteuszka

Tymowa - kościół pw. Mikołaja Biskupa
Tymowa - kościół pw. Mikołaja Biskupa © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Tymowej
Wnętrze kościoła w Tymowej © Tymoteuszka

Jurków - kościół pw. Przemienienia Pańskiego i Miłosierdzia Bożego
Jurków - kościół pw. Przemienienia Pańskiego i Miłosierdzia Bożego © Tymoteuszka

Chmury kołdunią się nad campingiem Chorwacja
Chmury kołdunią się nad campingiem Chorwacja © Tymoteuszka

Co za dzień. Pranie wyschnie?
W samochodzie ustalamy plan na jutro. Decydujemy się na wyjazd z tego drogiego campingu, części mapy tej okolicy brak, drogą krajową nie mamy ochoty się poruszać. Najlepiej będzie, kiedy się jutro stąd ewakuujemy. Gdzie? Dowiecie się w nastepnej części opisu wyprawy. Zapraszam do czytania :)



  • DST 62.00km
  • Czas 03:22
  • VAVG 18.42km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa w góry z Darkiem - dzień 3 - okolice Satrego Sącza i Łemkowszczyzna

Wtorek, 14 sierpnia 2018 · dodano: 26.08.2018 | Komentarze 6

Dziś ma być czysto do południa. Po południu zapowiadają w tej okolicy opady i burze, a w górach to nie są przelewki. Bierzemy to głęboko do serca i planujemy tak trasę, by wrócić koło południa. Wybieramy się dziś w kierunku Starego Sącza. Tam jeszcze nas nie było.
Wpierw kierujemy się na Łącko, innej drogi tu nie ma.
Miasteczko nie robi na nas specjalnego wrazenia, jednak na chwilę zaglądamy do kościoła.

Wnętrze kościoła pw. św. Jana Chrzciciela w Łącku
Wnętrze kościoła pw. św. Jana Chrzciciela w Łącku © Tymoteuszka

Jedziemy drogą wojewódzką, jednak na wysokości Jazowiska postanawiamy wybrać drogę mniej ruchliwą, mianowicie znajdującą się na drugim brzegu Dunajca. Skręcamy w prawy, przejeżdżamy przez most na Dunajcu poczym skręcamy w lewo.

W stronę Starego Sącza
W stronę Starego Sącza © Tymoteuszka

Droga jest dużo węższa, mniej ruchliwa, powiedziałabym, że nawet wcale, gdyż stoi przy niej zakaz wjazdu. Ciekawe dlaczego.
Najciekawsze jest to, że pnie się ostro w górę.
Mimo wcześniejszej pory dnia, robi nam się bardzo gorąco.
Jesteśmy zmuszeni zsiąść z rowerów i podprowadzić je kawałek pod górę. Ciężko. Drogowcy robią porządki po wcześniejszych ulewach.

Na podjeździe na wysokości Jazowisko
Na podjeździe na wysokości Jazowisko © Tymoteuszka

Wspaniałe widoki
Wspaniałe widoki © Tymoteuszka

W Gołkowicach robimy krótką przerwę, drewniany kościółek jest otwarty. Warto do niego wejść.
W środku ksiądz przyozdabia go do jutrzejszego święta.
Gawędzimy z nim chwilę.


Kościół pw. św. Antoniego w Gołkowicach Górnych
Kościół pw. św. Antoniego w Gołkowicach Górnych © Tymoteuszka

Gołkowice Górne - wnętrze kościoła
Gołkowice Górne - wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Długa prosta i osiągamy Stary Sącz.
Odwiedzamy kościół, Rynek, klasztor - 2 czaszki, źródełko.
Miasteczko ciekawe, jest tu co zwiedzać, tylko te szpecące samochody na Rynku jego czar psują. Dlaczego na Rynku utworzono wielki parking? Niewiem. Paskudnie to wygląda.

Stary Sącz - wnętrze kościoła
Stary Sącz - wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Rynek w Starym Sączu
Rynek w Starym Sączu © Tymoteuszka

Stary Sącz - brama klasztoru ss. Klarysek
Stary Sącz - brama klasztoru ss. Klarysek © Tymoteuszka

Stary Sącz - czaszka na ścianie klasztoru
Stary Sącz - czaszka na ścianie klasztoru © Tymoteuszka

Stary Sącz - druga czaszka na ścianie klasztoru
Stary Sącz - druga czaszka na ścianie klasztoru © Tymoteuszka

Dziedziniec klasztoru w Starym Sączu
Dziedziniec klasztoru w Starym Sączu © Tymoteuszka

Brama w Starym Sączu
Brama w Starym Sączu © Tymoteuszka

Stary Sącz - źrodełko św. Kingi
Stary Sącz - źrodełko św. Kingi © Tymoteuszka

Nie od dziś wiadomo, że prawdziwy rowerzysta nie wraca tą samą drogą.
I my także tego nie robimy.
Jedziemy teraz w kierunku mostu na Drodze Wojewódzkiej 969, zaskakuje nas DDR-ka. Piękna, szeroka, ciągnaca się aż za most. Szok.

DDR-ka w stronę mostu i Podegrodzia
DDR-ka w stronę mostu i Podegrodzia © Tymoteuszka

Przez Podegrodzie wracamy do Wietrznic, oglądając takie oto widoki.
Na chwilę zatrzymujemy się na stacji, na kawę, by zajrzeć na radary. Czy coś się w okolicy nie dzieje złego, gdyż pojawiają sie dziwne chmury zza gór.

W górach
W górach © Tymoteuszka

Na szczęście po drodze nic nas nie dorwało.
Na miejscu wskakujemy pod prysznic i idziemy do stołówki na obiad.
Po obiedzie, w ramach jakiegoś obozu kajakowego dostajemy gratis po małym kawałku tiramisu :)
Dziękujemy.

Tor kajakarstwa górskiego Wietrznice
Tor kajakarstwa górskiego Wietrznice © Tymoteuszka

Na campingu Wietrznice zaraz zacznie lać i grzmieć. Turyści już wyjechali.
Na campingu Wietrznice zaraz zacznie lać i grzmieć. Turyści już wyjechali. © Tymoteuszka

Po obiedzie zaczyna się to, co przewidywała prognoza. Błyska się, grzmi, później leje.
Na szybciutko obieramy kierunek, jedziemy w inne miejsce. Mamy nadzieję, że tam nie będzie padać?

Wybieramy przejazd samochodami nad jezioro Klimkówka. Do łemków :) 
Tu niespodzianka pod postacią nieistniejącego już campingu oaza. Szukamy dalej.
Trafiamy na czynny Słoneczna Polana.

Jak się okazuje i tu się kałduni, zapowiadane są deszcze i burze.
Cóż. Pogoda nie zachęca na rowerowe wycieczki.
Po zapoznaniu się z terenem campingowym, obejściu jego, decydujemy się na wyjazd autem po okolicy.
Jedziemy w poszukiwaniu cerkiewek łemkowskich.
Z grubsza kierujemy się na Wysową-Zdrój, do Wysowej jak i z powrotem zbieramy po kilka cerkiew drewnianych.

Kaplica cmentarna w Uściu Gorlickim
Kaplica cmentarna w Uściu Gorlickim © Tymoteuszka

Uście Gorlickie - cmentarz wojenny
Uście Gorlickie - cmentarz wojenny © Tymoteuszka

Uście Gorlickie - cerkiew św. Pareskiewy
Uście Gorlickie - cerkiew św. Pareskiewy © Tymoteuszka

Wysowa-Zdrój - kościół pw. NMP Wniebowziętej
Wysowa-Zdrój - kościół pw. NMP Wniebowziętej © Tymoteuszka

Wysowa-Zdrój - wnętrze kościoła
Wysowa-Zdrój - wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Wysowa-Zdrój - cerkiew prawosławna św. Michała Archanioła
Wysowa-Zdrój - cerkiew prawosławna św. Michała Archanioła © Tymoteuszka

Wypędzonym z Łemkowszczyzny
Wypędzonym z Łemkowszczyzny © Tymoteuszka

Na Szlaku w Wysowej
Na Szlaku w Wysowej © Tymoteuszka

Basen w Wysowej-Zdrój
Basen w Wysowej-Zdrój © Tymoteuszka

W Parku Zdrokowym - Wysowa-Zdrój
W Parku Zdrokowym - Wysowa-Zdrój © Tymoteuszka

Kiedy jesteśmy w Parku Zdrojowym zaczyna coraz śmielej grzmieć.
W drodze powrotnej zaczyna padać, a w Kwiatoniu już leje.

Hańczowa - cerkiew prawosławna Opieki Bogurodzicy
Hańczowa - cerkiew prawosławna Opieki Bogurodzicy © Tymoteuszka

Skwirtne - cerkiew św. Kosmy i Damiana
Skwirtne - cerkiew św. Kosmy i Damiana © Tymoteuszka

Kwiatoń - cerkiew grekokatolicka pw. św. Pareskewy
Kwiatoń - cerkiew grekokatolicka pw. św. Pareskewy © Tymoteuszka


Kwiatoń - cerkiew prawosławna pw. św. Pareskiewy
Kwiatoń - cerkiew prawosławna pw. św. Pareskiewy © Tymoteuszka

W Uściu Gorlickim stajemy przy markecie, kupujemy najpotrzebniejsze produkty, bo jutro mamy święto i może być tak, że będzie wszystko pozamykane.
Nie chce się wypogodzić. Wieczorem w samochodzie radzimy co począć dalej. Jakieś plany...Postanawiamy ponownie zmienić lokalizację, tylko na jaką? To się okaże jutro :)

Na campingu
Na campingu "Słoneczna Przystań k. Klimkówki © Tymoteuszka




  • DST 66.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 15.35km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa w góry z Darkiem - dzień 2 - Pieniny + spływ kajakowy

Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 · dodano: 23.08.2018 | Komentarze 7

Podjechaliśmy na metę naszego spływu kajakowego
Podjechaliśmy na metę naszego spływu kajakowego © Tymoteuszka

Wczesna pobudka, śniadanie, kawa, toaleta.
Herbata ląduje w termosie, a później w plecaku.
Rowerki gotowe do jazdy. Dziś podążamy w kierunku Szczawnicy, to tam mamy zbiórkę o 10:00. 
Podjeżdżamy pod garaż, uzgadniamy z szefową reguły zostawienia rowerków pod jej opieką ;)
Zostawiamy także rzeczy niepotrzebne nam na spływie. Niezbędne zabieramy ze sobą, pakujemy do specjalnej plastikowej beczułki i oczekujemy na Pana z busem, ktory to nas i innych podwiezie na starty naszych spływów.
My i jeszcze dwie osoby podwozone są do Sromowców, reszta wysiada w Niedzicy.
Przed wejściem do kajaka pneumatycznego dostajemy instruktaż, kamizelki i kaski na głowę.
Wsiadamy i odpływamy.
Jest bosko, podoba mi się, Darkowi także.
Zanim opanowywujemy kajak, mija trochę czasu.
Gdy rzeka płynie spokojnie jest lajtowo, można się opalać.
Kiedy rzeka przyspiesza, pojawiają się kamienie, skręca - zaczyna się zabawa :)
Śmiechu co niemiara. Jest co robić.
Musimy trzymać bezpieczną odległość od tratw, pontony nas wyprzedzają.
W połowie spływu jesteśmy już cali mokrzy.
Najgorsze jest to, że nie mamy nic na zmianę.
Ani majtek, ani gaci z pampersem. Ups.
Zabawa na rzece mija bardzo szybko.
W Szczawnicy trzeba zacumować. Pojawiają się drobne problemy, ale jakoś dobijamy do brzegu.
W efekcie Darek moczy dodatkowo buty, by dokładnie dobić do brzegu.
Kiedy jesteśmy już na lądzie, idziemy coś zjeść. Na pobliską ławkę.
Herbata nas rozgrzewa - i dobrze. Słońce dogrzewa nasze tyły - i dobrze.
Pakujemy rzeczy do plecaków, zabieramy rowery i jedziemy, może podczas jazdy szybciej się osuszymy?
Najpierw obieramy kierunek na Sewerynówkę.
Nie jest łatwo, bo to nieustanny podjazd.
Ale jakie widoki....

Wspinamy się na Sewerynówkę
Wspinamy się na Sewerynówkę © Tymoteuszka

Nad Wodospadem Zaskalnik
Nad Wodospadem Zaskalnik © Tymoteuszka

Kaplica na Sewerynówce
Kaplica na Sewerynówce © Tymoteuszka

Informacja turystyczna
Informacja turystyczna © Tymoteuszka

Wnętrze kaplicy na Sewerynówce
Wnętrze kaplicy na Sewerynówce © Tymoteuszka

Nieco później odbijamy na koniec świata.
Tym razem na wschód. Kierunek Rezerwat Biała Woda.
Pięknie tutaj.

W Rezerwacie Biała Woda
W Rezerwacie Biała Woda © Tymoteuszka

W Rezerwacie Biała Woda, pewnie za tym laskiem widać Słowację
W Rezerwacie Biała Woda, pewnie za tym laskiem widać Słowację © Tymoteuszka

Gdzie drwale rąbią, tam wióry lecą ;)
Gdzie drwale rąbią, tam wióry lecą ;) © Tymoteuszka

Skałki w Rez. Biała Woda
Skałki w Rez. Biała Woda © Tymoteuszka

Niestety, czas nieubłaganie mija, a my musimy kierować się już na camping.
Jeszcze kilka zdjęć z parku i promenady Szczawnicy.

W Szczawnicy
W Szczawnicy © Tymoteuszka

Szczawnica, rzeka i Promenada
Szczawnica, rzeka i Promenada © Tymoteuszka

Na Promenadzie w Szczawnicy
Na Promenadzie w Szczawnicy © Tymoteuszka

I lecim dalej.
Na rogatkach Krościenka kątem oka coś zauważam. Jest to teren kirkutu.
Zatrzymujemy się tutaj na chwilę. Robimy kilka zdjęć.

Jedziemy w stronę campingu Wietrzychowice
Jedziemy w stronę campingu Wietrzychowice © Tymoteuszka

W Krościenku n. Dunajcem
W Krościenku n. Dunajcem © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu - Krościenko n. Dunajcem
Na terenie kirkutu - Krościenko n. Dunajcem © Tymoteuszka

W Krościenku n. Dunajcem
W Krościenku n. Dunajcem © Tymoteuszka

Coraz bliżej mety
Coraz bliżej mety © Tymoteuszka

Gdy docieramy do campingu Wietrznice, robi się powoli ciemno.
Zatem planujemy na szybko trasę na jutrzejszy dzień.
Jednak musimy wziąć pod uwagę to, że na jutro prognozowane są opady deszczu i burze.
Pożyjemy, zobaczymy, do jutra.



  • DST 119.00km
  • Czas 07:28
  • VAVG 15.94km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa od Pienin do Ponidzia z Darkiem - dzień 1

Niedziela, 12 sierpnia 2018 · dodano: 22.08.2018 | Komentarze 5

W stronę Przełomu Dunajca
W stronę Przełomu Dunajca © Tymoteuszka

Niedziela. To jest ten dzień, w którym zaczynamy z Darkiem kolejną naszą rowerową wyprawę, choć dojazd na miejsce będzie pokonywany samochodami. Kierunek okolice Łącka, camping nad Dunajcem. Kiedy jestem gdzieś pod Kielcami dostaję wiadomość.
Postanawiam zatrzymać się na chwilę na parkingu. To wiadomość od Darka. Nie jest optymistyczna. Awaria. Co teraz, co robić? Męska decyzja. Postanawiamy spotkać się już w górach, nie gdzieś po drodze, to bez sensu.

Camping Wietrznice zaskakuje.
Jest mniejszy niż wydawał się na zdjęciach.
Dużo ludzi, nie ma gdzie zaparkować aut.
Nie ma ograniczeń korzystania z wody, jest stołówka, w kranie gorąca woda, jest prąd.
To wszystko co nam potrzeba.
Na miejscu jestem wcześniej.

Szybkie rozpakowanie się, zrzucenie rowerów z aut i pora rozruszać kości.
Kierunek Niedzica i Zakopane. Choć z tym ostatnim bym się jeszcze wstrzymała, gdyż obawiam się, że będziemy mieli za mało czasu na dojazd i powrót.

Im bliżej Krościenka, tym tłoczniej na jezdni. 
Korek. Trzeba go jakoś ominąć. Na szczęście nie musimy w nim stać. Jedziemy dalej, chodnikiem.

Korek przed Krościenkiem n. Dunajcem
Korek przed Krościenkiem n. Dunajcem © Tymoteuszka

Po drodze podziwiamy widoki.
W Szczawnicy kierujemy się drogę wzdłuż Dunajca, utworzoną specjalnie dla pieszych i rowerzystów. Z racji, że dziś niedziela, turystów tu co niemiara. Trzeba się zatrzymywać, zwalniać, uważać.

Turystów bez liku na ścieżce wzdłuż Dunajca
Turystów bez liku na ścieżce wzdłuż Dunajca © Tymoteuszka

Za Czerwonym Klasztorem przekraczamy Dunajec fikuśną ;) kładką pieszo-rowerową. 
W Sromowcach podjeżdżamy pod kościółek, który dziś spełnia rolę galerii.

Sromowce i drewniany kościółek - dziś galeria
Sromowce i drewniany kościółek - dziś galeria © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Sromowcach
Wnętrze kościoła w Sromowcach © Tymoteuszka

W Niedzicy wjeżdżamy na wzgórze zamkowe, skąd roztaczają się piękne widoki.
Gorąco, pora uzupełnić zapasy wody, bo uschniemy. W samym miasteczku tłumy, nie podoba mi się to.
Trudno się tu poruszać.

Zamek w Niedzicy z innej strony :)
Zamek w Niedzicy z innej strony :) © Tymoteuszka

Na hali
Na hali © Tymoteuszka

Wracamy drogą po słowackiej stronie. Przez Leśnicę.
Tu zdecydowanie spokojniej.
W Czerwonym Klasztorze zmuszeni pojechać Przełomem Dunajca - innej drogi tutaj nie ma.
Teraz, na spokojnie mamy okazję przyjrzeć się zachowaniom kajakarzy, wodzie, nurtowi itd....bo przecież jutro czeka nas górski spływ kajakowy tym pięknym odcinkiem. Mamy wszelkie obawy, ale cóż. Co będzie to będzie.

W Czerwonym Klasztorze
W Czerwonym Klasztorze © Tymoteuszka

Wzdłuż Dunajca
Wzdłuż Dunajca © Tymoteuszka

Przełomem, raz w cieniu
Przełomem, raz w cieniu © Tymoteuszka

...raz w słońcu
...raz w słońcu © Tymoteuszka

W drodze powrotnej wjeżdżamy na chwilę w głąb Słowacji, a także pokonujemy ostry podjazd na punkt widokowy w Szczawnicy oraz zatrzymujemy się na chwilkę w Tylmanowej, by uchwycić ostatnie promienie słoneczka.

Wracamy ze Słowacji
Wracamy ze Słowacji © Tymoteuszka

Z punktu widokowego w Szczawnicy
Z punktu widokowego w Szczawnicy © Tymoteuszka

W Tylmanowej zachodzi już słońce
W Tylmanowej zachodzi już słońce © Tymoteuszka

Na campingu trochę się ogarniamy, przygotowywujemy kolację i siebie do spania.
Dobranoc.
Jutro kolejny dzień przygód. :)
Pozdrawiamy.

P.S. Dystans łączony z wcześniejszymi moimi krótkimi wyjazdami.

  • DST 101.00km
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wschód słońca z Anetą

Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 10.08.2018 | Komentarze 2

Koło wiatraków
Koło wiatraków © Tymoteuszka

Dziś umawiam się z Anetą, nieznajomą ;)
Na starcie już czeka na mnie, dochodzi 4:30.
Nieznajoma Aneta z Anglii, okazuje się znajomą Anetą :)
Znamy się z lat "kościelnych". Ustalamy kierunek. 
Wschód słońca koniecznie chcemy obejrzeć i koniecznie chcemy dziś chować się w cieniu, gdyż zapowiada się kolejny gorący dzień.
Powrót do domu planujemy na ok. 11:00.

We mgle
We mgle © Tymoteuszka

Za wiatrakami
Za wiatrakami © Tymoteuszka

Schowana dynia
Schowana dynia © Tymoteuszka

Przy polu słonecznikowym
Przy polu słonecznikowym © Tymoteuszka

Maliny u kogoś w ogródku
Maliny u kogoś w ogródku © Tymoteuszka

Wychodzi na jaw ;)
Wychodzi na jaw ;) © Tymoteuszka

Nad wodą
Nad wodą © Tymoteuszka

Z mgiełką
Z mgiełką © Tymoteuszka

Słoneczny dzień
Słoneczny dzień © Tymoteuszka

Pod pałacem - Wolbórz
Pod pałacem - Wolbórz © Tymoteuszka

Przed kościołem - Wolbórz
Przed kościołem - Wolbórz © Tymoteuszka

Wóz konny
Wóz konny © Tymoteuszka

Pierwsze bociany na dzisiejszej trasie
Pierwsze bociany na dzisiejszej trasie © Tymoteuszka

Folwark
Folwark © Tymoteuszka

Pod jabłonią
Pod jabłonią © Tymoteuszka

Kolejne gniazdo z bocianami
Kolejne gniazdo z bocianami © Tymoteuszka

Na łące
Na łące © Tymoteuszka

Nad Wolbórką
Nad Wolbórką © Tymoteuszka

Jeszcze jedno gniazdo
Jeszcze jedno gniazdo © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Będkowie
Wnętrze kościoła w Będkowie © Tymoteuszka

W cieniu, na ławce w parku w Bedkowie robimy dłuższą przerwę.

Park w Będkowie
Park w Będkowie © Tymoteuszka

Szalona wiewióra
Szalona wiewióra © Tymoteuszka

Drewniany koło Będkowa
Drewniany koło Będkowa © Tymoteuszka

W Parku ujazdowskim
W Parku ujazdowskim © Tymoteuszka

Robi się nieprzyjemnie gorąco. Na szczęście nie mamy wiele kimlometrów do pokonania, może jakieś 12?

Nad stawami
Nad stawami © Tymoteuszka

Budują nową DDR-kę na ul. Grota Roweckiego
Budują nową DDR-kę na ul. Grota Roweckiego © Tymoteuszka

Pewnie będzie tu ciąg pieszo-rowerowy z kostki, ale cóż ja na to? ul. Grota Roweckiego
Pewnie będzie tu ciąg pieszo-rowerowy z kostki, ale cóż ja na to? ul. Grota Roweckiego © Tymoteuszka

Po rozstaniu, na koniec dokrętka plus jeszcze coś ;)


  • DST 106.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 15.14km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po ziemii wieluńskiej z Darkiem

Niedziela, 22 lipca 2018 · dodano: 31.07.2018 | Komentarze 3

Młyn w Kochlewie
Młyn w Kochlewie © Tymoteuszka

Wyjątkowo bez opisu.
Darek tak ładnie opisał tę wycieczkę, że polecam Jego opis :) wpis amigi

Na Wyżynie Wieluńskiej
Na Wyżynie Wieluńskiej © Tymoteuszka

Czaszka w okolicach Wielunia
Czaszka w okolicach Wielunia © Tymoteuszka

Ruda - neorenesansowy dwór z 1857r.
Ruda - neorenesansowy dwór z 1857r. © Tymoteuszka

W Wieluniu
W Wieluniu © Tymoteuszka

Pod Domem Kultury w Wieluniu
Pod Domem Kultury w Wieluniu © Tymoteuszka

Wieluń i bodajże Straż Miejska
Wieluń i bodajże Straż Miejska © Tymoteuszka

W Wieluniu
W Wieluniu © Tymoteuszka

Urząd Miasta w Wieluniu
Urząd Miasta w Wieluniu © Tymoteuszka

Wieluń
Wieluń © Tymoteuszka

Pod Basztą Prochownia w Wieluniu
Pod Basztą Prochownia w Wieluniu © Tymoteuszka

Pod Basztą Męczarnia - Wieluń
Pod Basztą Męczarnia - Wieluń © Tymoteuszka

I oto dowód :)
I oto dowód :) © Tymoteuszka

Na wieluńskim Rynku
Na wieluńskim Rynku © Tymoteuszka

Wieluń - tu stał budynek Kolegium Pijaskiego
Wieluń - tu stał budynek Kolegium Pijaskiego © Tymoteuszka

To w Wieluniu rozpoczęła się wojna
To w Wieluniu rozpoczęła się wojna © Tymoteuszka

Pod kosciółkiem - Wieluń
Pod kosciółkiem - Wieluń © Tymoteuszka

Gaszyn k. Wielunia - kościółek z XVI w.
Gaszyn k. Wielunia - kościółek z XVI w. © Tymoteuszka

Po drodze natkneliśmy się na cmentarz choleryczny
Po drodze natkneliśmy się na cmentarz choleryczny © Tymoteuszka

Widoki cudne
Widoki cudne © Tymoteuszka

Ożarów - mury barokowego pałacu
Ożarów - mury barokowego pałacu © Tymoteuszka

Muzeum Wnętrze Dworskich w Ożarowie
Muzeum Wnętrze Dworskich w Ożarowie © Tymoteuszka

Wiatrak k. Ożarowa
Wiatrak k. Ożarowa © Tymoteuszka

Wiezrbie - kosciółek z XVI w.
Wiezrbie - kosciółek z XVI w. © Tymoteuszka

Wnętrze kosciółka w Wierzbie
Wnętrze kosciółka w Wierzbie © Tymoteuszka

Ups, nie pojadę dalej
Ups, nie pojadę dalej © Tymoteuszka

Popowice - późnogotycki kościółek z ok. 1520r.
Popowice - późnogotycki kościółek z ok. 1520r. © Tymoteuszka

Polną drogą, szlakiem rowerowym
Polną drogą, szlakiem rowerowym © Tymoteuszka

Szlakiem rowerowym - okolice Wielunia
Szlakiem rowerowym - okolice Wielunia © Tymoteuszka

Do Źródełka Objawienia - okolice Kałuż w Załęczańskim Parku Krajobrazowym
Do Źródełka Objawienia - okolice Kałuż w Załęczańskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Przy Źródełku
Przy Źródełku © Tymoteuszka

Żródełko Objawienia
Żródełko Objawienia © Tymoteuszka

Ołtarz leśny w Dolinie Objawienia
Ołtarz leśny w Dolinie Objawienia © Tymoteuszka

Leśną Drogą Krzyżową
Leśną Drogą Krzyżową © Tymoteuszka

Obiad nad Wartą
Obiad nad Wartą © Tymoteuszka

Zgubiliśmy się - nad Wartą
Zgubiliśmy się - nad Wartą © Tymoteuszka

Przy Granatowym Źródle
Przy Granatowym Źródle © Tymoteuszka

Granatowe Źródło
Granatowe Źródło © Tymoteuszka

Lasem, przez piachy
Lasem, przez piachy © Tymoteuszka

Stado owiec
Stado owiec © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Przed wapiennikiem
Przed wapiennikiem © Tymoteuszka

Działoszyn i jego pałac
Działoszyn i jego pałac © Tymoteuszka

Działoszyńska parafia
Działoszyńska parafia © Tymoteuszka

Na Górę Wiatrakową w Działoszynie
Na Górę Wiatrakową w Działoszynie © Tymoteuszka

Na Górze Wiatrakowej
Na Górze Wiatrakowej © Tymoteuszka

Kolejna Droga Krzyżowa obok
Kolejna Droga Krzyżowa obok © Tymoteuszka

Szlakiem w dół
Szlakiem w dół © Tymoteuszka

Kwatera na cmentarzu w Działoszynie
Kwatera na cmentarzu w Działoszynie © Tymoteuszka

Działoszyn - zespół stodół
Działoszyn - zespół stodół © Tymoteuszka

Koniec piachów, skręcamy na niebieski
Koniec piachów, skręcamy na niebieski © Tymoteuszka

Kamion - mini kościółek
Kamion - mini kościółek © Tymoteuszka

Wejscie do kosciółka
Wejscie do kosciółka © Tymoteuszka

Okienko
Okienko © Tymoteuszka

Ołtarz Główny - Kamion
Ołtarz Główny - Kamion © Tymoteuszka

Mostem drewnianym nad Wartą
Mostem drewnianym nad Wartą © Tymoteuszka

W lesie k. Warty Darek znalazł kanie
W lesie k. Warty Darek znalazł kanie © Tymoteuszka

Kanie na śniadanie, obiad czy kolację?
Kanie na śniadanie, obiad czy kolację? © Tymoteuszka

Wzgórze armatnie w Krzeczowie
Wzgórze armatnie w Krzeczowie © Tymoteuszka


  • DST 77.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rajd na Orientację z Darkiem "Poszukiwanie drogi do Niepodległości

Niedziela, 17 czerwca 2018 · dodano: 19.06.2018 | Komentarze 4

Plakat rajdu
Plakat rajdu © Tymoteuszka

17 czerwca, to jest ta niedziela, w którą Grupa z Brzezin organizuje Rajd na orientację. W tym roku pod hasłem "Poszukiwanie Drogi do Niepodległości". Jako start i metę, bazę zawodów obrali Stajnie Zielony Konik w Borowej k. Gałkowa, między Koluszkami a Łodzią.
Darka nie trzeba było namawiać. 
W bazie zameldował się ok. godziny po mnie.
Do 10:00 mamy czas, na tę godzinę zaplanowany jest start.
Jeszcze przed startem odchaczenie się na liście, pobranie fantów startowych i karty startowej z pytaniami.
Po czym krótki i szybki rozruch, postanawiamy rozprostować kości, jedziemy jakieś 10 km, po asfaltach. Próbuje nowego ułożenia manetek i sprawdzam jak się spisują nowe, większe zębatki.
Jest super, wszystko na swoim miejscu, Bocian jedzie jak szalony.
Pora się zbierać na start.
Szybka toaleta, banan, baton, picie i można jechać, ale najpierw słuchamy co mają do powiedzenia organizatorzy.

Organizatorzy i buro zawodów
Organizatorzy i buro zawodów © Tymoteuszka

Maszyny gotowe, zawodnicy czekają
Maszyny gotowe, zawodnicy czekają © Tymoteuszka

Oczekiwanie na start. Zawody na orientacje ze Strefą Rowerową Brzeizny
Oczekiwanie na start. Zawody na orientacje ze Strefą Rowerową Brzeizny © Tymoteuszka

Co niektrózy wybiorą się na trasę rodzinną
Co niektrózy wybiorą się na trasę rodzinną © Tymoteuszka

Trasy są dwie. Rodzinna na 20 km i mega na 70 km.
Wszystkich Punktów Kontrolnych jest do zdobycia 21.
Oczywiście niezastanawiając się bierzemy wszystko :)
Czyli mega i 21 PK nasze.

Przedmowa końcowa, zaraz dostaniemy mapy
Przedmowa końcowa, zaraz dostaniemy mapy © Tymoteuszka

Malujemy część trasy, później zobaczymy jak to wszystko wyjdzie, ustalimy dalszą drogę.

Mapa z punktami kontrolnymi. Nie było perforatorów, a trzeba było odpowiedzieć na czasami skomplikowane pytania
Mapa z punktami kontrolnymi. Nie było perforatorów, a trzeba było odpowiedzieć na czasami skomplikowane pytania © Tymoteuszka

Karta z pytaniami i odpowiedziami została przekazana na mecie, zatem niestety nie pamiętam tych wszystkich 21 pytań, na które musieliśmy odpowiedzieć by być zakwalifikowanym.....więc wybaczcie, nie napiszę.
Z grubsza pamiętam, że dotyczyły one: ilości okien od strony wschodniej, albo z tyłu pałacu, albo kto błogosławi jakiemuś człowiekowi, jaka data widnieje na pomniku, jaka litera widnieje na kamieniu, data na kapliczce, albo policz łuski wmurowane w ściany kościoła.
2 Punkty Kontrolne były przestawione, czyli nie tam, gdzie były wskazane na mapie, ale udało je się zaliczyć.
Co do policzenia łusek wmurowanych w ściany kościoła, chodziło tu o kościół w Kurowicach, nie wiedziliśmy z początku o jakie łuski chodzi :) Mi chodziły po głowie jakieś rybie łuski, bo kościół kojarzy mi się z rybą ;) Tak naprawdę chodziło o łuski działa....Jest ich sporo, jednak jeden z księży mówi 32 :) Dzięki księże.
Oczywiscie nie obyło się bez szlaku konnego, przejchanie choć odcinka tym szlakiem musiało dzisiaj wchodzić w grę. Było ciężko, ale daliśmy radę. W lasach, na polnych ścieżkach sucho strasznie, aż nie przyjemnie. Kurzyło się spod kół.
Temperatura dziś rosła w zastraszającym tempie. Gorąco. 
Na asfaltach Bocian spisywał się bardzo dobrze, jechaliśmy ok. 30km/h, bardzo muszę go pochwalić. Bocianie, chwalę Cię, jesteś niezwodnym rowerem na Świecie. Dałeś dziś czadu.
Co chwila na trasie słyszymy: "Tomaszów!" :) To miłe, nie powiem. Dzięki za doping.

Na trasie meldujemy się z kompletem punktów tuż po 14:00, mimo że koniec rajdu zapowiedziany jest na 16:00.
Od organizatorów dowiadujemy się, że przed nami jest tylko czwórka zawodników z Koluszek (panów) z kompletem punktów, czyli jesteśmy nr. 5 i 6 :) Jak miło.
Zostawiamy karty. Dostajemy zaproszenie na żurek i kiełbaskę z ogniska.
Żurek w zupełności nam wystarcza. Teraz chce się tylko pić.
Termos herbaty znika piorunem.
Później herbata od organizatorów, baton, banan i mamy pełne brzuchy.

Jeszcze chwile spędzone przy zwierzakach i jesteśmy happy :)

Po dotarciu na metę. W stajni Zielony Konik z kucykiem
Po dotarciu na metę. W stajni Zielony Konik z kucykiem © Tymoteuszka

Miłośniczka kóz i koziołków :)
Miłośniczka kóz i koziołków :) © Tymoteuszka

Pora skorzystać z umywalki, toalety. Jesteśmy brudni od kurzu, strasznie to wygląda. Darek i ja mamy prawe nogi zakrwawione, gdzie żeśmy byli? Nawet nie wiem kiedy i gdzie?

Kiedy już wszyscy są zameldowani na mecie, pojedli, popili, następuje ogłoszenie wyników.

Wręczenie nagród, losowanie.
W końcu każdy coś dostaje.
Po raz kolejny to bardzo miłe. Dziękujemy.
Na poniższym zdjęciu nie widać, ale w mojej paczce niespodziance jest jeszcze dętka 28' :)

Nagrody przywiezione do domu
Nagrody przywiezione do domu © Tymoteuszka

Dziękujemy organizatorom za wspaniały rajd i prosimy o jeszcze. Do zobaczenia za rok :)

Darku, dzięki za kolejny dzień spędzony na rowerze, tym razem na zawodach. Było bardzo miło. Przepraszam za moje marudy i za to, że czasami za wolno jechałam.
Dzięki. Dobrze, że jesteś :)

  • DST 122.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 17.43km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z gośćmi Śladami Hubala: Spała - Inowłódz - Drzewica - Inowłódz - Spała [*] Smutna to niedziela

Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 14.06.2018 | Komentarze 6

Nowo odsłonięty bunkier w lesie k. Inowłodza
Nowo odsłonięty bunkier w lesie k. Inowłodza © Tymoteuszka

Wczoraj, w sobotę późnym wieczorem, może już nocą....dotarła do nas bardzo smutna wieść.
Obca osoba, bo pokrewieństwa żadnego, ale taka bliska. Za ścianą podwórka.
Dobra, kochana na swój sposób, umiejąca doradzić, objaśnić, pocieszyć, a nawet tupnąć nogą.
Jej śmiech rozwalał pozytywnie, słyszałam go nawet z kilkuset metrów :)
Codziennie wyglądałam, stawałam na palcach, zaglądałam słysząc głos i śmiech.
Raz drzwi były otwarte, raz nie - martwiło mnie to.

Usnęła [*]. SĄSIADKA.

Dziś na nowo, codziennie wyglądam, zaglądam, wspinam się na palce, ale już nie słyszę, nie widzę, zamknięte drzwi.

Bo śpi.


Smutna to dla mnie niedziela.

Rok temu odbyła się pierwsza część wycieczki: "Śladami Hubala".
Na ten rok była zaplanowana druga część.
Goździk, pomysłodawca i realizator zaprosił w większej mierze częstochowian. Ale nie zabrakło także człowieka spod Uniejowa :)
Mariusz także zamówił piękną, słoneczną pogodę.
Niestety, niektórzy nie mogli przybyć w ten rejon Polski tego dnia i na tę godzinę, na start: 9:00 w Spale, (gdzie dotarłam z Domino z Tomaszowa), ale cóż. Za rok trzecia odsłona szlaku Hubala, mam nadzieję :)

Dzisiejsza trasa nieco pokryła się z tą sprzed roku.
Jeszcze w Tomaszowie Domino zmieniał dętkę przy swoim rowerze.
Na początek wszyscy razem pokonaliśmy nowiutki odcinek drogi rowerowej Spała - Inowłódz, tu zobaczyliśmy nieodkryty dotąd bunkier w lesie.

Przy nowej drodze dla rowerów do Inowłodza
Przy nowej drodze dla rowerów do Inowłodza © Tymoteuszka

Podjechaliśmy na wzgórze, na którym dzielnie stoi "Idzi".

Podczas wycieczki
Podczas wycieczki "Szlakiem Hubala", przy Idzim w Inowłodzu © Tymoteuszka

Dolina Pilicy widoczna ze wzgórza
Dolina Pilicy widoczna ze wzgórza © Tymoteuszka

Zajrzeliśmy na chwilkę do Chrześcijańskiego Ośrodka Proem w Zakościelu.
Kierownik ośrodka udostepnił wejście na jego teren. Mogliśmy pobujać się nieco na moście, który prowadzi na wyspę na Pilicy, oraz jednym okiem spjrzeliśmy na piękną, drewnianą willę. Szkoda tylko, że od zewnątrz. Jej wnętrze skrywa prawdziwe zabytki.

W Ośrodku Proem w Zakoscielu - na bujanym moście
W Ośrodku Proem w Zakoscielu - na bujanym moście © Tymoteuszka

Zgraną, 12-osobową ekipą z Częstochowy i nie tylko, w Ośrodku Proem w Zakościelu
Zgraną, 12-osobową ekipą z Częstochowy i nie tylko, w Ośrodku Proem w Zakościelu © Tymoteuszka

Później pieszym szlakiem wzdłuż Pilicy, aż do Mysiakowca, gdzie to przekroczyliśmy Pilicę.

Wycieczka jak talalala. Na moście w Mysiakowcu
Wycieczka jak talalala. Na moście w Mysiakowcu © Tymoteuszka

My jedziemy na kołach, oni wymiatają wiosłami :)
My jedziemy na kołach, oni wymiatają wiosłami :) © Tymoteuszka

Slakiem konnym, przez pola i 'grube" piachy turlaliśmy się aż do Anielina. Po drodze wystąpiły kłopoty w nawigacji, za co uczestników przepraszam. Jeden z naszych miał szczęście i zerwał łańcuch.
Żar z nieba się lał.

 Tędy żeśmy jechali, tu nie ma drogi, prawdziwe bezdroża...
Tędy żeśmy jechali, tu nie ma drogi, prawdziwe bezdroża... © Tymoteuszka

Przygód kilka....tu zerwany łańcuch na polu
Przygód kilka....tu zerwany łańcuch na polu © Tymoteuszka

Uffff, odnaleziony, "Szaniec Hubala", wjechaliśmy tu od innej strony, od pola.

Ekipa pod Szańcem Hubala w Anielinie
Ekipa pod Szańcem Hubala w Anielinie © Tymoteuszka

Przez Poświętne, gdzie to zatrzymaliśmy się przy otwartym sklepie, by napełnić bidony do miejsca, gdzie Hubal miał ostatnią Wigilię.

Tu, gdzie Hubal miał ostatnią Wigilię, pod Poświętnem
Tu, gdzie Hubal miał ostatnią Wigilię, pod Poświętnem © Tymoteuszka

Później szutrami i kamiennymi drogami do Drzewicy.

Szutry, to co kocham najbardziej
Szutry, to co kocham najbardziej © Tymoteuszka

Na naszej drodze przytrafił się także bruk, zacisnąć zęby i jechać
Na naszej drodze przytrafił się także bruk, zacisnąć zęby i jechać © Tymoteuszka

Stop. Jedzie z daleka
Stop. Jedzie z daleka © Tymoteuszka

W słońcu, afrykańskie powietrze nie daje za wygraną
W słońcu, afrykańskie powietrze nie daje za wygraną © Tymoteuszka

W Drzewicy podjechaliśmy na chwilkę pod tor kajakarstwa górskiego oraz do czynnej knajpy, by móc się nieco posilić i odpocząć od skwaru. Po obiedzie za 17 zł na chwilkę pod ruiny zamku.

Drzewica - tor kajakarstwa górskiego
Drzewica - tor kajakarstwa górskiego © Tymoteuszka

Pod ruinami zamku w Drzewicy
Pod ruinami zamku w Drzewicy © Tymoteuszka

Widzę duchy :)
Widzę duchy :) © Tymoteuszka

Widzę więcej duchów :p
Widzę więcej duchów :p © Tymoteuszka

Gdy już duchów mielismy dość, wyruszyliśmy w drogę powrotną przez Zameczek i Libiszów.

Libiszów - pod kosciołem
Libiszów - pod kosciołem © Tymoteuszka

W Inowłodzu kolejna dłuższa przerwa na uzupełnienie zapasów w Synagodze - sklepie, kąpiel w Pilicy oraz zwiedzanie zamku.

Piękna droga dla rowerów się skończyła
Piękna droga dla rowerów się skończyła © Tymoteuszka

W Inowłodzu na przystani
W Inowłodzu na przystani © Tymoteuszka

Nad wodą trochę chłodniej
Nad wodą trochę chłodniej © Tymoteuszka

Niektórzy moczą nogi :)
Niektórzy moczą nogi :) © Tymoteuszka

Pora wejść na zamek - Inowłódz
Pora wejść na zamek - Inowłódz © Tymoteuszka

Inowłódz - w zamku
Inowłódz - w zamku © Tymoteuszka

Inowłódz - w zamku
Inowłódz - w zamku © Tymoteuszka

Inowłódz - w zamku
Inowłódz - w zamku © Tymoteuszka

Inowłódz - w zamku
Inowłódz - w zamku © Tymoteuszka

W Inowłodzu na zamku
W Inowłodzu na zamku © Tymoteuszka

Przejazd z Inowłodza do Spały to szybki trik tą samą, nowiutką ścieżką.
W Spale rozstaliśmy się z kolegami z Częstochowy.
Domino i ja, pojechaliśmy dalej, do Tomaszowa.
Tu rozstałam się z Dominikiem, który pojechał dalej, do Łodzi, gdzie porzucił swoje auto.

Dzięki wszystkim przybyłym na wycieczkę.
Spędziliśmy bardzo miło czas na jeździe, na pogaduchach, na dawaniu dobrych rad, wskazówek. 

Jeszcze raz dzięki. Zapraszam na dalsze, wspólne przejażdżki.

  • DST 64.50km
  • Czas 04:12
  • VAVG 15.36km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa z Darkiem po Ziemi Kłodzkiej - dzień 4 - okolice Paczkowa i Czechy

Niedziela, 3 czerwca 2018 · dodano: 11.06.2018 | Komentarze 2

Niedziela. Dzień wyjazdowy. Szybkie pakowanie.
Mamy czas do południa. Dziś znów zapowiadają burze i opady, z tym że trochę wcześniej niż dotąd.
Nie chcemy mieć z nimi do czynienia, więc układamy tak trasę, by móc szybko uciec.
Pokręcimy się troszkę po Paczkowie oraz przekroczymy granicę państwa, by zwiedzić pobliski Javornik.
Poniższe obrazy przedstawią Wam, co udało nam się zobaczyć w drodze.

W zamknięciu
W zamknięciu © Tymoteuszka

Dwór w Paczkowie
Dwór w Paczkowie © Tymoteuszka

Przed Muzeum Gazownictwa w Paczkowie
Przed Muzeum Gazownictwa w Paczkowie © Tymoteuszka

Muzeum Gazownictwa - Paczków
Muzeum Gazownictwa - Paczków © Tymoteuszka

Jedna z baszt w Paczkowie
Jedna z baszt w Paczkowie © Tymoteuszka

Na Rynku - Paczków
Na Rynku - Paczków © Tymoteuszka

Brama i mur - Paczków
Brama i mur - Paczków © Tymoteuszka

Uliczka Starego Miasta - Paczków
Uliczka Starego Miasta - Paczków © Tymoteuszka

Kościół w Paczkowie
Kościół w Paczkowie © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła z góry - wejście przez wieżę
Wnętrze kościoła z góry - wejście przez wieżę © Tymoteuszka

Ratusz paczkowski
Ratusz paczkowski © Tymoteuszka

Przez bramę - Paczków
Przez bramę - Paczków © Tymoteuszka

Mur w Paczkowie
Mur w Paczkowie © Tymoteuszka

Paczków - Dom Kata
Paczków - Dom Kata © Tymoteuszka

Na cmentarzu ewangelickim w Paczkowie doznaję szoku. Nie mogę uwierzyć, że takie miejsce tak wygląda. Że cmentarz, miejsce szanowane, sprzątane, święte - może być tak zniszczone, opuszczone, zaśmiecone, zdewastowane i co tylko.
Przykro mi się zrobiło w tym miejscu. Tak nie powinno być.

Ruina kaplicy na cmentarzu ewangelickim
Ruina kaplicy na cmentarzu ewangelickim © Tymoteuszka

Wejście do starej kaplicy - Paczków
Wejście do starej kaplicy - Paczków © Tymoteuszka

Pod nogami - ewangelicki - Paczków
Pod nogami - ewangelicki - Paczków © Tymoteuszka

Żal patrzeć - zdewastowane wnętrze starej kaplicy - Paczków
Żal patrzeć - zdewastowane wnętrze starej kaplicy - Paczków © Tymoteuszka

W stronę Czech
W stronę Czech © Tymoteuszka

Lisie Kąty - ruiny dworu
Lisie Kąty - ruiny dworu © Tymoteuszka

Ruiny dworu w Lisich Kątach pod granicą Czeską
Ruiny dworu w Lisich Kątach pod granicą Czeską © Tymoteuszka

Ujeździec - dwór
Ujeździec - dwór © Tymoteuszka

Dziś odnajdujemy krzyże pokutne, ale też udaje nam się odnaleźć 2 czaszki po stronie czeskiej.

Unikowice - krzyż pokutny
Unikowice - krzyż pokutny © Tymoteuszka

Unikowice - wnętrze kaplicy św. Trójcy
Unikowice - wnętrze kaplicy św. Trójcy © Tymoteuszka

Unikowice - dwór
Unikowice - dwór © Tymoteuszka

Jedziemy za granicę :)
Jedziemy za granicę :) © Tymoteuszka

U naszych sąsiadów
U naszych sąsiadów © Tymoteuszka

Kościół w Bilym Potoku
Kościół w Bilym Potoku © Tymoteuszka

Bily Potok - kościół św. Wawrzyńca
Bily Potok - kościół św. Wawrzyńca © Tymoteuszka

Na horyzoncie widać już Javornik
Na horyzoncie widać już Javornik © Tymoteuszka

W Javorniku
W Javorniku © Tymoteuszka

Zamek na wzgórzuz - Javornik
Zamek na wzgórzuz - Javornik © Tymoteuszka

Główna ulica Javornika
Główna ulica Javornika © Tymoteuszka

Javornik - przed kościołem Najświętszej Trójcy
Javornik - przed kościołem Najświętszej Trójcy © Tymoteuszka

Na Ryneczku w Javorniku
Na Ryneczku w Javorniku © Tymoteuszka

Czaszka - na ścianie kościoła w Javorniku
Czaszka - na ścianie kościoła w Javorniku © Tymoteuszka

Przed cmentarzem w Javorniku
Przed cmentarzem w Javorniku © Tymoteuszka

Na kaplicy cmentarnej - Javornik
Na kaplicy cmentarnej - Javornik © Tymoteuszka

Widoki po czeskiej stronie
Widoki po czeskiej stronie © Tymoteuszka

Czeskie krowy
Czeskie krowy © Tymoteuszka

Uwaga!!! :)
Uwaga!!! :) © Tymoteuszka

Bila Voda - kolegium Pijarów
Bila Voda - kolegium Pijarów © Tymoteuszka

Bila Voda - w kościele Nawiedzenia NMP, tu gdzie nie można fotografować
Bila Voda - w kościele Nawiedzenia NMP, tu gdzie nie można fotografować © Tymoteuszka

Bila Voda - przed szpitalem psychiatrycznym
Bila Voda - przed szpitalem psychiatrycznym © Tymoteuszka

Znaki po stronie polskiej stronie
Znaki po stronie polskiej stronie © Tymoteuszka

Widok z DW390 :) k. Złotego Stoku
Widok z DW390 :) k. Złotego Stoku © Tymoteuszka

Widok z drogi
Widok z drogi © Tymoteuszka

Sławęcin - krzyż pokutny
Sławęcin - krzyż pokutny © Tymoteuszka

W czasie tego wyjazdu, tradycją stało się to, że po ukończonej wycieczce rowerowej, gdy już jesteśmy bezpieczni, zaczyna padać, zaczyna nadchodzić czarna chmura. Tak jest i tym razem :)
Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy.

Burza już niedaleko
Burza już niedaleko © Tymoteuszka

Po raz kolejny uciekamy przed ulewą. Udaje się.
Po raz kolejny uciekamy przed ulewą. Udaje się. © Tymoteuszka

Po kanapkowym obiedzie, po wpakowaniu rowerów na kipy samochodów, udajemy się w stronę Paczkowa, gdzie tankuje samochód. Chwilę później leje i grzmi kilkukrotnie.
W Częstochowie się gubimy na skrzyżowaniach, ruch jest duży.
W końcu Darek zatrzymuje się na chwilę w McDonaldsie, a ja wyjeżdżam na odpowiednia drogę, która mnie zaprowadzi do celu, czyli do domu.
Zaraz potem obydwoje lądujemy w roznych korkach.
Darek na południu, ja na północy :)

Dziękuje Draku, za kolejne kilka dni w niezapomnianej podróży rowerowej.
To, co zobaczone naszymi oczyma, niezapomniane w sercu, na długo.