Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
budowle romańskie
Dystans całkowity: | 2089.00 km (w terenie 121.50 km; 5.82%) |
Czas w ruchu: | 98:03 |
Średnia prędkość: | 19.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.80 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 80.35 km i 4h 15m |
Więcej statystyk |
Pokręcone kilometry z Darkiem :)
Niedziela, 27 października 2019 · dodano: 10.11.2019 | Komentarze 0
Jesienny szlak niebieski © Tymoteuszka
Wykorzystaliśmy nieco słoneczną niedzielę.
Pokręciliśmy się po okolicznych lasach i wioskach.
Nad Gacią © Tymoteuszka
Nad stawem leśnym © Tymoteuszka
Były grzyby i był miód.
Leśny grzybek :) © Tymoteuszka
W tej pasiece stoi kilkanaście uli © Tymoteuszka
A także niespodzianka, w postaci wyciętych drzew, krzaków, zaoranej drogi prowadzącej do Idziego od strony drogi wojewódzkiej, czyli tej od tyłu.
Na szczęście udało się nam przejsć te odcinek, choć czarno to widziałam.
Krajobraz nie do poznania.
Odnaleźliśmy całkiem przez przypadek kilka schronów, leżących na Linii Pilicy. Zajrzelismy także do byłej inowłodzkiej synagogi po napoje.
Z tej strony wzgórze z Idzim jest nie do poznania - mniej tu drzew, krzaków i drogi brak © Tymoteuszka
Idzi od strony cmentarza © Tymoteuszka
Jeden z kilku bunkrów koło Idziego © Tymoteuszka
Na wzgórzu w Inowłodzu © Tymoteuszka
Żyrandol w inowłodzkiej, byłej synagodze © Tymoteuszka
Kawałek historii na ścianie synagogi © Tymoteuszka
Wracamy ścieżką w kierunku Spały.
Z Inowłodza w stronę Spały © Tymoteuszka
Leśną drogą © Tymoteuszka
Dawna synagoga w Inowłodzu - dziś jest sklepem spożywczym © Tymoteuszka
W słoneczku przyjemnie jest © Tymoteuszka
Kategoria budowle romańskie, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem"
- DST 68.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Inowłodza nową DDR-ką
Sobota, 21 lipca 2018 · dodano: 28.07.2018 | Komentarze 3
Po drodze do Inowłodza © Tymoteuszka
Wieczorową porą, kiedy to trochę chłodniej podążam do Inowłodza nową, świeżo oddaną do użytku DDR-ką.
W Teofilowie © Tymoteuszka
W lesie na wysokości Teofilowa © Tymoteuszka
Po ulewach obsypuja się skarpy, piach zasypuje drogę © Tymoteuszka
Bunkier przykryty drzewem © Tymoteuszka
Pierwsza ławka dopiero przed Inowłodzem © Tymoteuszka
Punkt widokowy na kopalnię w Inowodzu © Tymoteuszka
Z puntu widokowego, dopiero co odkrytego przeze mnie ;) © Tymoteuszka
Żaby kumkają - Inowłódz © Tymoteuszka
Przejściem dla pieszych © Tymoteuszka
DDR-ka prowadzi między ogrodzeniami © Tymoteuszka
Inowłódz - w polu © Tymoteuszka
Nowa DDR-ka - punkt na wzniesienia w Inowłodzu © Tymoteuszka
Z nowej DDR-ki - w oddali romański kościółek św. Idziego i ruiny zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu © Tymoteuszka
Na DDR-ce są liczne zakręty © Tymoteuszka
Inowłódz - drugi grzybek na trasie, pierwszy jest za COS-em w Spale © Tymoteuszka
Postawienie tych ławek mnie śmieszy, co za profesjonalizm © Tymoteuszka
Na wysokości plebani w Inowłodzu © Tymoteuszka
Pod ruinami zamku w Inowłodzu DDR-ka się kończy © Tymoteuszka
Wracam trochę inną drogą. Zakołuje jeszcze to tu, to tam.
Kategoria budowle romańskie, łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace
- DST 121.00km
- Czas 06:27
- VAVG 18.76km/h
- VMAX 44.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wpadli na dzień do Tomaszowa :)
Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 6
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka
Niedziela, niedziela będzie dla nas :)
Ta niedziela jest wyjątkowa.
Spodziewam się gości i to zacnych gości ze Śląska, ale nie tylko.
Umawiamy się rano na parkingu pod Skansenem Rzeki Pilicy w moim mieście.
Pierwszy pojawia się Mariusz gozdzik z Głowna, chwila mija i ja docieram na miejsce zbiórki.
Za kilka minut podjeżdża Andrzej z Niepokalanowa.
Na końcu zjawia się prawdziwa 4-osobowa wycieczka, tj. skowronki z Częstochowy, wraz z Darkiem amiga z Katowic i Tomaszem czyli siwuchem z Zawiercia.
Po przywitaniu, rozpakowaniu, wręczeniu pakietów startowych oraz podjedzeniu kanapek ;) ruszamy na trasę.
Plan planem, a trasa swoje i czas także.
Niestety po drodze musiałam zrezygnować z kilku Punktów.
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka
Pierwszym punktem, który odwiedzamy jest bunkier, mieszczący się przy ul. Strzeleckiej.
Widać go na dwóch pierwszych zdjęciach.
Bunkier kolejowy w Jeleniu © Tymoteuszka
Kolejny bunkier na trasie, to bunkier kolejowy w Jeleniu.
Niektórzy pragnęli się nim przespacerować.
Reszta ekipy czeka przy rowerach na zewnątrz.
Ciemność widzę, ciemność © Tymoteuszka
Ściana bunkra w Jeleniu © Tymoteuszka
Teraz pokonujemy długi przelot leśnymi, szutrowymi szlakami.
Z racji tego, że Ośrodek Hodowli Żubrów jest zamknięty dla odwiedzających, omijamy go szerokim łukiem i pedałujemy dalej.
Kolejna atrakcja dnia to drewniany kościółek w Treście nad Zalewem Sulejowskim.
Niestety nie uda nam się wejść do środka, gdyż trwa msza.
Przed kościółkiem w Treście © Tymoteuszka
Z Tresty pofałdowaną drogą pośród lasów podjeżdżamy pod Sanktuarium św. Anny w Smardewicach, do którego wchodzimy. Wierni opuścili już kościół, więc jest cały nasz :)
Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka
Organy © Tymoteuszka
Darek trafia na czaszkę. Hura.
Jest i czaszka :) © Tymoteuszka
Przerwa na batona.
Przed Sanktuarium w Smardzewicach © Tymoteuszka
Na tamie robimy krótki postój. Robi się gorąco.
Widok z tamy na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka
To nic, teraz się nieco schłodzimy, bo kolejny punkt to Groty Nagórzyckie i Podziemna Trasa Turystyczna.
Zdążamy kupić bilety i od razu pan przewodnik zaprasza nas do środka.
Schładzamy się, bo przecież wewnątrz panuje stała temperatura, tylko 12 stopni.
Niektórzy marzną :p
Przy Grotach zapada decyzja: jedziemy terenem przez las, po płaskim, zielonym szlakiem rowerowym.
No cóż, górki zostawiamy z boku.
Mostem nad Pilicą dojeżdżamy do Rezerwatu Niebieskie Źródła.
Tutaj chwila relaksu.
W Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka
Dla gości mam małą niespodziankę w postaci Małych Grot.
Zanim tam dojedziemy......zabłądzimy.....jedziemy wąską ścieżką pośród drzew.
Na samym końcu musimy zejść z rowerów, przedzieramy się przez las na azymut, zupełnie tak jak na zawodach :)
hehehhe
Trafiamy. Uffff. Są. Małe Groty.
Groty Małe © Tymoteuszka
Przy Grotach Małych © Tymoteuszka
Czego oni szukają? © Tymoteuszka
Wracamy lasem, już główniejszą z dróg leśnych, już nie błądzimy.
Podążamy teraz do Skansenu Rzeki Pilicy.
Nie wzięliśmy łańcuchów do rowerów.
Ktoś musi je pilnować. Wypadło na Darka i mnie. Zatem czekamy na ekipę.
Pod Grotami, rowerów pilnował Darek. Dziękuje.
Rowerów bez liku, jest czego pilnować © Tymoteuszka
Brama Skansenu Rzeki Pilicy © Tymoteuszka
Zbliża się 13.00, zatem trzeba chyba napełnić brzuchy.
Kwadrans niedaleko. Zatem jedziemy.
Są wolne miejsca.
Po sytym obiedzie i zakupach w Biedronce pędzimy pod kolejny drewniany kosciółek.
Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach © Tymoteuszka
Czarnym szlakiem Cudownych Obrazów pedałujemy do Spały.
Stajemy pod sklepem, wieżą ciśnień oraz żubrem.
Pan żubr spalski :) © Tymoteuszka
Pytam gości, czy widzieli obelisk św. Huberta i sosną na szczudłach?
Odpowiedź brzmi: nie.
Więc jedziem.
Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka
Terenem, traktem Rzeki Pilicy do Inowłodza.
Mariusz pędzi wprost pod zamek, ok.
Na zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka
Drzwi - dokąd? © Tymoteuszka
Romański kościół św. Idziego w tle © Tymoteuszka
Najpierw zamek, teraz synagoga, w której obecnie jest sklep, w sklepie przymusowe zakupy, by móc fotografować :)
Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne © Tymoteuszka
Na ścianach, pomiędzy oknami © Tymoteuszka
Na zamku przypomina mi się, ze miałam wykonać telefon do pana od klucza do Idziego.
Wykonuje telefon. Okazuje się, że Pan zaraz tam będzie, bo wybiła już prawie 16.00. Więc bez obawy.
Kościół lada moment zostanie otwarty. Uffff.
Podjeżdżamy pod stromy i niewygodny podjazd.
Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru © Tymoteuszka
Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak © Tymoteuszka
Chór © Tymoteuszka
Sacrum Milenium Polonia © Tymoteuszka
Drzwi Idziego © Tymoteuszka
Zaraz zostanie zapalona © Tymoteuszka
Po zwiedzeniu Idziego, pedałujemy w kierunku Królowej Woli i dalej Konewki, gdzie jak się okaże później, będzie to ostatni punkt dzisiejszej wycieczki.
Siwuch musi zdążyć na pociąg do domu.
Ostatecznie zdąża, nawet bym powiedziała, pojechał tym wcześniejszym. :)
Podjeżdżamy na parking koło Skansenu, tam goście pakują rowery na kipę, na dach i jadą w swoje strony świata.
Jedynie co amiga zostaje jeszcze na trochę.
Dziękuje wszystkim uczestnikom wycieczki za przybycie.
Za genialne towarzystwo.
Przepraszam za to, co ominęliśmy, z racji na goniący czas.
No i mam nadzieję, że jeszcze nieraz, Kochani wpadniecie na dzień do Tomaszowa :p
Kategoria budowle romańskie, czaszki, drewniane, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zamki i pałace
- DST 51.00km
- Teren 23.00km
- Czas 02:32
- VAVG 20.13km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Lasami do Idziego :)
Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 1
Las się zieleni :) © Tymoteuszka
Hej ho hej ho, lasami by się szło :), a raczej jechało.
Po niedzielnym grillu pora ruszyć do lasu, więc jadę Czarnym Bocianem.
Na terenie Spały © Tymoteuszka
Tam, gdzie mogę, wjeżdżam w las.
I tak pokonuje kilometry raz zielonym, raz czerwonym szlakiem rowerowym lub pieszym, tam gdzieś po drodze natrafiłam nawet na szlak konny łódzki :)
Na szlaku rowerowym w okolicach Królowej Woli © Tymoteuszka
Na zielonym szlaku © Tymoteuszka
Tak dziś wyszło, że po drodze znalazłam pewien punkt kontrolny, który nadal stoi na swoim miejscu. Tutaj dojechałam z pamięci, gdyż mapę z naniesionymi punktami zostawiłam w domu.
PK 2 - z Adventure Orient - Lasy Spalskie © Tymoteuszka
Przy PK 2 - po dawnej leśniczówce nie ma ani śladu © Tymoteuszka
Kwiat © Tymoteuszka
Na moim ulubionym, łódzkim szlaku konnym ;) © Tymoteuszka
Wszystko kwitnie w około, robi się zielono, gdzieniegdzie biało.
Na granicy Inowłodza - tędy zjeżdża się ostro z górki :) © Tymoteuszka
Ja pojadę troszkę inaczej, bo ścieżką między białymi krzakami :) © Tymoteuszka
Do dzieła, jadę niczym po Suwalskich wzniesieniach ;) © Tymoteuszka
Biały tunel za mną © Tymoteuszka
Udało mi się zlokalizować poraz drugi schron, który umiejscowiony jest w pobliżu Idziego.
Na poniższym zdjęciu przedstawiam Wam jego malutki fragmencik.
Schron koło mnie © Tymoteuszka
Odwiedzam Idziego i wzgórze, na którym stoi.
Widoki o tej porze roku są tutaj niesamowite.
Idzi przede mną © Tymoteuszka
Tu można się schronić w cieniu, ktoś pomyślał...;) © Tymoteuszka
Ciąg dalszy białego tunelu © Tymoteuszka
Przechodzę z rowerem u boku przez tutejszy cmentarz.
Na inowłodzkim cmentarzu - to tutaj niedawno zakończyły się prace sondażowe, mające na celu ustalić domniemane miejsce spoczynku majora Henryka Dobrzańskiego © Tymoteuszka
Zakładnikom rozstrzelonym w Inowłodzu 1944r © Tymoteuszka
Kościół romański św. Idziego w Inowłodzu z perspektywy alejki cmentarnej © Tymoteuszka
Zjeżdżam ze wzgórza kamienną drogą, po czym kieruję się na pobliski deptak, który prowadzi począwszy od wzgórza z kościołem św. Idziego...
Idzi z perspektywy Doliny Pilicy, a konkretnie z deptaka © Tymoteuszka
wzdłuż rzeki Pilicy, dalej obok byłej synagogi.....
Deptakiem obok stawu i byłej synagogi inowłodzkiej © Tymoteuszka
Inowłodzka synagoga - widok na bok i tył, brak połowy rynny to zaniedbanie, a szkoda © Tymoteuszka
a skończywszy na ruinach zamku Kazimierza Wielkiego.
Inowłodzki zamek Kazimierza Wielkiego - widok z polnej ścieżki © Tymoteuszka
Opuszczam Inowłódz jadąc lasami...
W lesie na granicy Inowłodza © Tymoteuszka
Kapliczka leśna © Tymoteuszka
W lesie oddycham pełną piersią, zmieniając kolory szlaków rowerowych, a także goniąc ciemne chmury, oraz siłując się z potwornie wiejącym wiatrem prosto w twarz.
Zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Spały, to na tym odcinku omijamy kilka mijanek ;) © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
W Rezerwacie Przyrody Spała © Tymoteuszka
Gonię spiesząc się do domu, ale na szczęście nie pada.
Kołujący wiatr potargał me włosy oraz rozgonił ciemne chmury.
Co za szczęście.
Główna droga w Rezerwacie Spała © Tymoteuszka
Kwiatów tu bez liku © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, budowle romańskie, nad brzegami, niezwykłe
- DST 90.50km
- Czas 06:01
- VAVG 15.04km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Bike Orient - 3 edycja Sulejów - czyli zabawa w piaskownicy
Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 3
Przed startem na Bike Orient w Sulejowie © Tymoteuszka
Po wczorajszej rowerowej sobocie , czas na rowerową niedzielę.
Taki weekend trafia mi się raz na 100 ;)
Dziś jest 3 edycja zawodów Bike Orient w tym roku.
Na start, do Sulejowa dojeżdżamy autem, oczywiście z rowerami, a jakże.
Wyjechaliśmy dość wcześnie, by móc na spokojnie ogarnąć rowery i siebie.
Przed startem zawsze głupieje, jak to ja, szalona.
Proponuje przed rozpoczęciem zawodów Darkowi wycieczkę, która nic nam nie przynosi dobrego, wracamy z niej trasą MTB.
Zapłacimy za to później.
Zamiast odpocząć przed startem, zjeść coś, napoić się, zakupić jakieś batony, by nie umrzeć po drodze, my ruszamy w ciemno, nie wiadomo tak naprawdę dokąd? Bynajmniej ja, wracam z kilkunastokilometrowej przejażdżki z wywieszonym ozorem. Odprawa techniczna już trwa. Na starcie blisko 130 zawodników.
Przed wydaniem map już jestem zła na siebie, oprócz banana i bidonu wody nie mam nic.
Nie wiem jak Darek, ale podejrzewam, że przeze mnie też się nie zaopatrzył w jedzenie.
Pięknie się to wszystko zaczyna.
Bierz co chcesz, czyli rozdanie map © Tymoteuszka
Start opóźniony o parę minut, bo wierni wychodzą z pobliskiego kościoła.....
Na to wychodzi, że jedziemy razem, ale czy to jest dobre posunięcie?
Ja już głodna na starcie, jeżdżąca bardzo wolno na zawodach, zwalniająca na piasku i błocie, zastanawiająca się godzinę nad każdym ruchem, mam jechać obok Darka, Amigi, zawodnika reprezentującego zespół Etisoft, to nie może być prawda.
Przecież Darek się załamie jak zobaczy moją jazdę w terenie.
Mamy mapy, rysujemy trasę, mamy na to aż 15 minut, nie za długo?
Za długo, bo później się okaże, że jednak zaczniemy od innego punktu niż pierwotnie.
PK 8 - róg ogrodzenia.
PK 6 - brzeg jeziora. Pojechaliśmy nieco za daleko.
PK 10 - brzeg bagna.Tutaj robi się wesoło, gorąco i mokro ;)
PK 19 - 5 metrów od przecinki na wschód.
PK 20 - zakręt przecinki.
PK 3 - szczyt hałdy.
PK 18 - pomnik.
PK 2 - brzeg jeziora.
PK 15 - samotne drzewo.
Powyżej mamy 9 PK, które zdobyliśmy, Darek namawiał jeszcze na ostatni, by był komplet.
Przepraszam, stchórzyłam, jeszcze przeze mnie zmarnowaliśmy dobre 20 minut na stacji benzynowej.
W poblizu PK3 © Tymoteuszka
Który to szczyt hałdy' © Tymoteuszka
Schodzimy © Tymoteuszka
Przy PK18 © Tymoteuszka
Tj. przy pomniku II woj.sw. w Trescie © Tymoteuszka
Wjazd na metę © Tymoteuszka
Po oddaniu kart © Tymoteuszka
Do kompletu na naszej trasie zabrakło nam 1 PK.
W ostateczności zajęłam 11 miejsce na trasie Mega.
Po minięciu mety czas na wizytę w toalecie by się nieco odświeżyć, jedzonko, umycie rowerów, zapakowaniu ich na samochód....nieco później oczekiwanie na dekorację zwycięzców.
Piotrek postarał się o zapewnienie nam dużej ilości piachu po drodze, po którym jechało się nam niemiłosiernie ciężko, gdyż jechaliśmy obydwoje na cienkich oponkach. Nie zapomnimy też bagna przy PK 10, oj oj.
Dziękujemy za wspaniałą organizację, ogarnięcie perfekcyjne imprezy.
Do czego mogę się doczepić to do za małej porcji makaronu na mecie - to mówię ja, GŁODOMOR :) i braku wiadra Herbaty :P
Nauczka jest taka, by zapełnić żołądek przed zawodami i zabrać przynajmniej kilka bananów, batonów więcej.
Inaczej: nie masz energii, nie pedałujesz.
Po przybyciu na metę dochodzimy do wniosku, że zachodnia część Jeziora i rozstawione tam punkty były łatwiejsze do zdobycia, gdyż ta część była bardziej wyasfaltowana od wschodniej. Planując trasę, nie tylko trzeba brać pod uwagę wiatr z której strony wieje, albo czy jest dalej, czy bliżej, ale też zwracać uwagę na nawierzchnię, po której się planuje pojechać.
Zdjęcie 2,3,4,5, 8 i 9 autorstwa pana organizatora :)
Kategoria budowle romańskie, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zawody
- DST 118.00km
- Teren 33.00km
- Czas 05:40
- VAVG 20.82km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Czarną Maleniecką do Muzeum Techniki i Fabryki Tektury
Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 6
Pociągiem do Opoczna © Tymoteuszka
Po dość nerwowym i pracowitym tygodniu udało mi się wyrwać w niedzielę.
Zatem z rana gnam na pociąg do Opoczna.
Zdążyłam, uffff zajęło mi to niecałe 10 minut, średnia ok. 23,5 km/h :)
Teraz czeka mnie 30 minut siedzenia w nim.
Prosto z dworca kieruję się na centrum, później obieram kierunek na Żarnów, jadę wojewódzką 726 na południe.
Zamek Kazimierzowski - obecnie Muzeum Regionalne w Opocznie © Tymoteuszka
Mural opoczyński © Tymoteuszka
Zatrzymuje się we wsi Wąglany.
Jestem tutaj po raz drugi.
Przy drodze, przed mostem na rzece Wąglanka stoją ruiny młyna.
Ruiny młyna w Wąglanach © Tymoteuszka
Nad rzeczką Wąglanką © Tymoteuszka
Teraz czeka mnie długa prosta, zatrzymuje się w centrum Żarnowa, żeby uchwycić taki obrazek.
Kościół romański z XII, XV, XIXw. w Żarnowie © Tymoteuszka
Jadę cały czas na południe, niebieskim szlakiem rowerowym Berlin-Lwów, by po ok. 2 km skręcić w lewo i zobaczyć po raz pierwszy te kamieniołomy piaskowca koło wsi Sielec.
Kamieniołam piaskowca za Żarnowem © Tymoteuszka
"Na Skale" © Tymoteuszka
We wsi Sielec gubię nieco orientację, gdyż za dużo tutaj małych skrzyżowań. Przychodzi mi z pomocą pani gospodyni, dziękuje za pokazanie drogi.
Chałupa © Tymoteuszka
Stąd jadę w kierunku Rezerwatu Jodły Sieleckie.
W Rezerwacie Jodły Sieleckie © Tymoteuszka
Przez Antoniów, Grębenice, do Maleńca, gdzie robię przystanek przy Muzeum Techniki.
Do muzeum © Tymoteuszka
Muzeum Techniki © Tymoteuszka
Walcownia i gwoździarnia z XIX w © Tymoteuszka
Nad Jeziorem Malenieckim we wsi Maleniec © Tymoteuszka
Tablica informacyjna przed Muzeum Techniki © Tymoteuszka
Informacja pt. "co warto zobaczyć" © Tymoteuszka
Następnym przystankiem będą okolice ruin fabryki tektury w sąsiedniej wsi Machory.
Kościół w Machorach © Tymoteuszka
Wnętrze bardzo skromne © Tymoteuszka
Zrujnowane zabudowania z 1906 r we wsi Machory © Tymoteuszka
Pozostałości © Tymoteuszka
Czy ktoś tu mieszka? © Tymoteuszka
Ruiny Fabryki Tektury © Tymoteuszka
We wsi Machory © Tymoteuszka
Przez okno © Tymoteuszka
Pozostałości po fabryce © Tymoteuszka
Na chwilę wracam na rowerowy szlak Berlin-Lwów, tym razem w kierunku wsi Adamów.
Przede mną dość długi odcinek w terenie.
W oddali Diabla Góra 285m npm. z rezerwatem © Tymoteuszka
Gdzie dziwnym trafem trafiam na Piekielny Szlak.
Podejrzewam, że jest on pieszy, gdyż na licznych drogowskazach, jakie dzisiaj minę widnieją za długie czasy, jak dla rowerzystów.
Na Piekelnym Szlaku :) © Tymoteuszka
Drogowskaz na Piekelnym © Tymoteuszka
Kolejna stara chata © Tymoteuszka
Stary Dąb we wsi Siedlów © Tymoteuszka
Między Afryką a Skórkowicami © Tymoteuszka
Tutaj wjeżdżam na asfalt. Choć asfaltu nie widzę, ponieważ odcinek do Skórkowic jest w remoncie. Cienkie oponki ślizgają się na piachu.
Diabla Góra z Rezerwatem o tej samej nazwie © Tymoteuszka
Kościół w Skórkowicach © Tymoteuszka
Jestem zachwycona cmentarzem w Skórkowicach.
Doznaję szoku, widząc tyle zabytkowych, starych pomników.
Nie wiem jak ja mam to wszystko ogarnąć.
Spędzam tutaj dłuższą chwilę.
Z XIXw © Tymoteuszka
Nietypowy grób © Tymoteuszka
Stare i zarazem ciekawe © Tymoteuszka
Zamyślenie © Tymoteuszka
Zmieniam kierunek na północny, czas wracać do Tomaszowa. Nie chcę się spóźnić na koncert Mroza, występującym na Pikniku Organizacji Pozarządowych Lokalni-Niebanalni.
Po drodze mijam kolejny młyn nad Czarną Maleniecką, we wsi Siucice.
Młyn nad Czarną Maleniecką © Tymoteuszka
W Siucicach © Tymoteuszka
W Przyłęku ciekawi mnie zaznaczony na mapie bród na Czarnej Malenieckiej, dojeżdżam.
Bród na Czarnej Malenieckiej w Przyłęku © Tymoteuszka
Później zawracam i kieruje się na główną drogę, Szlakiem Grunwaldzkim prosto do Paradyża.
Niebieska chata © Tymoteuszka
Zespół Klasztorny bernardynów z XVIIIw. w Paradyżu © Tymoteuszka
W Paradyżu robię przerwę na przystanku, aby coś przekąsić.
Młyn w Psarach © Tymoteuszka
Zbaczam z głównego kursu, aby obejrzeć kolejny raz odrestaurowany drewniany kościółek w Zachorzowie k. Opoczna.
Drewniany kościółek we wsi Zachorzów © Tymoteuszka
Oraz po raz pierwszy zobaczyć drewniany młyn we wsi Grążkowice.
Młyn w Grążowicach © Tymoteuszka
We wsi Gawrony wjeżdżam na dość ruchliwą drogę wojewódzką 713 i jadę nią, aż do skrzyżowania z pobliżu Jelenia.
Na stacji Jeleń © Tymoteuszka
Z Jelenia do Tomaszowa to już rzut beretem.
Tutaj od razu wjeżdżam na teren Pikniku Lokalni Niebanalni.
Na Błoniach trwają zapisy na zawody rowerowe, co niektórzy sprawdzają trasę...
Wyścigi rowerowe w ramach Pikniku Lokalni Niebanalni © Tymoteuszka
Na terenie OSiR-u trwa zabawa na całego.
Mali artyści © Tymoteuszka
Wczesno jesienny widok nad Pilicą © Tymoteuszka
Koncert Mroza nie powalił mnie na łopatki. Po kilku utworach pojechałam do domu (o kilka za dużo).
A to przez okropne nagłośnienie.
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, świętokrzyskie
- DST 100.50km
- Teren 8.00km
- Czas 04:51
- VAVG 20.72km/h
- Temperatura 34.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do zagrody wyobraźni w Tarasce
Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 4
startuje o 6.00.Cel wieś Taraska - zagroda wyobraźni.
Po drodze odwiedzam dawno nie widziany Sulejów.
Rzut na Kopalnię Biała Góra © Tymoteuszka
Niebieskie Źródła we mgle © Tymoteuszka
Chatka © Tymoteuszka
Kościół w Błogich Rządowych © Tymoteuszka
Pomnik przed kościołem © Tymoteuszka
Nie lepiej by było "Witamy"? © Tymoteuszka
W tej chwili witam się z Sulejowem.
Na chwilkę wpadam na cmentarz. Niestety, nic nie przywiązuje mojej uwagi oprócz studni.
Studnia © Tymoteuszka
Po 30 km jazdy robi się gorąco, a co będzie gdy będę wracała do domu?
Na szlaku © Tymoteuszka
Brama Hotelu Podklasztorze © Tymoteuszka
Z innej perspektywy na Podklasztorze © Tymoteuszka
Boczna wieża © Tymoteuszka
Widok na sulejowski most © Tymoteuszka
W Sulejowie chcę zobaczyć jak wygląda kamieniołom wapienia, zaznaczony na mapie, akurat znajduje się on na drodze, którą dziś wybrałam, więc jadę.
Nad przepaścią kamieniołomu wapienia w Sulejowie © Tymoteuszka
Wapień to chyba tutaj był, ale kiedyś.
Krajobraz przypominający mi Suwalszczyznę, a to tylko zakątek Sulejowa © Tymoteuszka
Wejście do Zagrody Wyobraźni © Tymoteuszka
Trafiłam, tam gdzie chciałam :) Wcelowałam w ścieżkę prowadzącą do Zagrody. Mapa mi w tym momencie nie pomogła, bo nie ma tego miejsca zaznaczonego.
We wsi Taraska © Tymoteuszka
Zagroda znajduje się na posesji prywatnej. Niestety nie dane mi było do niej wejść. Niedziela, bardzo wczesna pora onieśmieliła mnie, by zadzwonić pod podany numer.
Na południe od Sulejowa © Tymoteuszka
Kiedyś tu wrócę.
Pośród lasów © Tymoteuszka
By nie wracać tą samą drogą do Sulejowa, by się przeprawić przez Pilicę, jadę przez lasy równiutką drogą, którą dojadę do Dąbrowy nad Czarną.
Okazałe drzewo © Tymoteuszka
Kościół w Dąbrowie nad Czarną © Tymoteuszka
Kościół jest otwarty, nie ma mszy, więc wchodzę śmiało.
Wnętrze jego © Tymoteuszka
Nawa główna © Tymoteuszka
Do domu jadę przez Radonię.
W Twardej zerkam na zegarek i postanawiam skręcić w stronę kościoła drewnianego, który zawsze jest zamknięty kiedy przejeżdżam koło niego. Dziś może być inaczej, gdyż jest niedziela, godzina przedpołudniowa, chyba po 10.00, więc może się uda i poraz pierwszy do niego wejdę. Nie powiem, jestem bardzo ciekawa jego wnętrza.
Kościół w Twardej otwarty © Tymoteuszka
Udało się, wierni wychodzą z Mszy, więc ja wchodzę :)
O dziwo, we wnętrzu mało drewna, dziwne.
Za to w miarę skromnie, czyli tak jak lubię.
Wnętrze drewnianego kościoła w Twardej © Tymoteuszka
Smardzewice omijam bokiem, jest dziś tam tłoczno, bowiem przy Sanktuarium postój obiadowy ma Warszawska Pielgrzymka Akademicka.
Jadę zatem troszkę dłuższą drogą do domu, przez Młoszów i dalej Stanisławów, gdzie napotykam na swojej drodze idących na południe, zmierzających na Jasną Górę Warszawską Pielgrzymkę Osób Niepełnosprawnych.
Mijam kilka grup, ale zapewne jest ich więcej.
Grupy pielgrzymki osób niepełnosprawnych z Warszawy © Tymoteuszka
Tu już po żniwach © Tymoteuszka
przybliżony ślad z wycieczki
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo
13-tego, wszystko zdarzyć się może.....z Darkiem
Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 4
a może jednak tę zanucę......A może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa....
Na początku, chciałabym zaznaczyć, że nie jestem osobą przesądną.
13-ty dzień miesiąca to taki sam jak inny. Tyle w tym temacie.
Z Darkiem amigą spotykam się na mojej ziemi po raz drugi.
To pierwsze spotkanie miało miejsce w tamtym roku, bodajże w Niedzielę Palmową, było zimno, czarny asfalt przypominał białą szklankę, co tu pisać warunki atmosferyczne nie zachęcały do jazdy.
Jednak znaleźli się tacy zapaleńcy jak my.
Teraz jest zupełnie inaczej.
Jest lato, ciepło, 13-ty dzień miesiąca, niedziela, dlaczego by odkładać na inny termin?
Stało się, klamka zapadła, umawiamy się z większym wyprzedzeniem.
Naszym miejscem spotkania jest miasto Wolbórz, mniej więcej w połowie drogi od Piotrkowa, do którego Darek dojeżdża polskimi kolejami, i w połowie drogi od Tomaszowa, ja dojeżdżam na miejsce na kołach.
Z domu wyjeżdżam nieco wcześniej, dlatego też postanawiam zaskoczyć Darka i wyjechać mu na przeciw nieco dalej.
I tak spotykamy się w okolicach Polichna.
Stąd jedziemy do Wolborza, gdzie pokazuje w pierwszej kolejności pałac biskupów kujawskich.
I duży park ze stawem tuż za nim.
Przy pałacu biskupów kujawskich w Wolborzu © Tymoteuszka
Przejeżdżamy przez miasteczko, jego zrewitalizowane centrum - tutaj rzut na rynek, do zabytkowej kaplicy cmentarnej.
Później obieramy kierunek na Tomaszów.
Przez centrum, tuż przed rogatkami miasta postanawiam pokazać Darkowi choć z daleka, ruiny wielkiego zakładu włókien chemicznych WISTOM.
Ruina Zakładu Włókien Chemicznych WISTOM w Tomaszowie © Tymoteuszka
Tomaszowska Fabryka Sztucznego Jedwabiu powstała w 1912r © Tymoteuszka
Po drodze rzucamy okiem na chatkę z ruskiej bajki.
Darek przy chatce z bajki w Dąbrowie © Tymoteuszka
Zgrzani, wchodzimy do zimnego wnętrza bunkra w Konewce.
Pojazd czterokołowy we wnętrzu bunkra w Konewce © Tymoteuszka
Widzimy światełko w tunelu © Tymoteuszka
Nie powiem, pod koniec było mi bardzo zimno :p
Patrze na licznik i oczom nie wierze - 100km za mną.
Bunkier w Konewce i maszyny stojące na zewnątrz © Tymoteuszka
Długi przelot i wpadamy do Inowłodza, zobaczyć jego atrakcje turystyczne.
Cmentarz I wojny światowej.
Wzgórze z kościółkiem św. Idziego, na które trzeba podjechać z uśmiechniętą buzią.....
Jest ostro pod górę, a ja się uśmiecham? © Tymoteuszka
Darek tutaj doświadczył namiastki Śnieżki ;) © Tymoteuszka
Na tle romańskiego kościółka © Tymoteuszka
Połowę księgi skradziono © Tymoteuszka
Ruiny zamku Kazimierza Wielkiego.
Na dziedzińcu zamkowym w Inowłodzu © Tymoteuszka
Drzwi zamknięte © Tymoteuszka
Ale na szczęście brama jest otwarta © Tymoteuszka
Synagoga - sklep.
Zrujnowany cmentarz żydowski.
Pozostałości po inowłodzkim cmentarzu żydowskim © Tymoteuszka
Z Inowłodza jedziemy do Spały.
Gdzie witamy się z żubrem.
Z żubrem w krainie żubra © Tymoteuszka
Brzuchy nam burczą, zatem trzeba coś zjeść.
Jedziemy do baru naleśnikowego w Swolszewicach nad Zalewem, który z resztą jest po drodze do Piotrkowa.
Łabędzi raj © Tymoteuszka
Odprowadzam Darka na PKP do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie się rozstajemy.
Zanim się rozstaniemy oprowadzam Darka dzikim pędem po Piotrkowie, cmentarz żydowski, synagoga, zamek, Rynek.
Wracam do domu przez Wolbórz i Chorzęcin.
Po drodze odkrywam, że jadę na półflaku w tylnym kole.
Zwalniam maksymalnie, inaczej nie daje rady jechać.
W domu jestem ok. 19.00, Darek jeszcze w drodze.
W dętce był gwóźdź.
Na koniec dnia używam kąpieli termalnych zapijając wiadrem herbaty ;)
Dziękuje. :)
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zamki i pałace
- DST 65.00km
- Teren 6.00km
- Czas 03:24
- VAVG 19.12km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Na spalsko - inowłodzkiej ziemii
Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 3
Tablica przy Malinowej © Tymoteuszka
Ze względu na panujące od jakiegoś czasu upały, postanawiam dziś wyjechać z samego rańca, tzn. zaplanowałam wyjazd na 5.00 rano.
O 5.00 niestety nie odważyłam się wyjechać gdyż na niebie straszyło, pojawiły się ciemne chmury. Poco mam się stresować?
Mogę wyjechać później.
Nic, do odważnych świat należy. Wyjechałam o 8.00 ufff :)
Na granicy Lasów Spalskich © Tymoteuszka
Ciemne chmury mnie nie opuszczały, co chwilę też straszyły czymś mokrym ;)
Coraz więcej takich deptaków na wsiach © Tymoteuszka
Błękitu dziś nie ujrzałam, za to ujrzałam coś innego, strach w oczach i potworny ból w prawym kolanie.
Czyżby odezwała się ponownie łękotka?
Oj, tylko nie to, proszę.
Męczę się z bólem jakieś 20 km. Nie mogę kręcić prawą nogą. Co robić?
Wpadam na genialny pomysł, aby zastąpić ją lewą, którą dwa razy mocniej naciskam.
Ale.....tak się nie da jechać.
Wpadam na kolejny genialny pomysł. Zatrzymuje się, zsiadam z roweru, zaczynam chodzić w tę i nazad.
Ale to nic nie daje.
Drewniana willa © Tymoteuszka
Męczę się jeszcze trochę, zanim wpadnę na trzeci, jak się okaże trafny pomysł.
Zakładam nogawki na obydwie nogi.
Jest mi w nich cieplej. I kolano przestaje pomału boleć.
Huraaaa!
A już chciałam skończyć z tą męczarnią i pojechać do domu.
Odwiedzam Konewkę.
Przystanek Konewka © Tymoteuszka
Całuje klamkę przy bramie.
Jest wcześnie, za wcześnie.
Przy bramie wjazdowej na teren bunkrów w Konewce © Tymoteuszka
Nad rzeczką Gacią © Tymoteuszka
Klimat Konewkowy :) © Tymoteuszka
Chata Konewkowa © Tymoteuszka
Kieruje się na Inowłódz, dawno mnie tam nie było.
Niczym wodospad © Tymoteuszka
Szutrem wprost do Teofilowa © Tymoteuszka
Taras widokowy w Teofilowie © Tymoteuszka
Kopalnia chalcedonitu w Inowłodzu © Tymoteuszka
Cmentarz żydowski wygląda coraz gorzej.
Szkoda.
Znak drogowskaz © Tymoteuszka
Cmentarz żydowski w Inowłdozu © Tymoteuszka
A raczej pozostałości po cmentarzu © Tymoteuszka
Wjeżdżam w polną dróżkę, wydaje mi się, że wyjadę na wysokości zamku.
Wydaję mi się.
Ta biała belka - przeprawa - jest nie do osiągnięcia - za głęboko - a ja latać nie umiem, chociaż jestem z Bocianem.
Przeprawa na drugą stronę © Tymoteuszka
Teraz czołgam się na górę po kamieniach.
Pod górę po kamieniach na wzgórze © Tymoteuszka
By podziwiać panoramę.
Widok ze wzgórza © Tymoteuszka
W oddali można dostrzec ruiny zamku Kazimierza © Tymoteuszka
Idzi :) © Tymoteuszka
Przy tarasie widokowym w Zakościelu © Tymoteuszka
Można popłynąć © Tymoteuszka
Wracam do Inowłodza.
Wrota zamkowe też zamknięte, bodajże o 10.00 otwierają.
Ruiny zamku © Tymoteuszka
W Inowłodzu © Tymoteuszka
Przedstawiam Państwu zamkowego bocianka:)
Koło zamku znalazł miejsce na swoje gniazdko © Tymoteuszka
W oddali była synagoga © Tymoteuszka
Wracam do domu, nie chcę bardziej przeciążać kolana.
Pole makowe © Tymoteuszka
Jak myślicie? Tędy będzie przebiegać ścieżka rowerowa, czy może coś innego?
Ulica św. Antoniego w remoncie © Tymoteuszka
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace
- DST 45.00km
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela Wielkanocna - Wąchock i Szydłowiec
Niedziela, 20 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 4
Między historią a humorem © Tymoteuszka
Te święta miały być słoneczne, więc mieliśmy też takie plany, na wycieczki poza miasto.
Niestety ostateczna prognoza pogody na dziś nie jest za ciekawa.
Po południu ma padać.
Wyjeżdżając z miasta nie wiemy w jakim kierunku się udać, taka spontaniczna wycieczka...:)
W końcu padło słowo: Wąchock.
Czy w tym rejonie też będzie padać? Zobaczymy, miejmy nadzieje, że nie.
Przyszykowani jesteśmy na słońce.
Po drodze co jakiś czas przypominamy sobie czego żeśmy nie wzięli, a temperatura na zewnętrznym termometrze nie zachwyca, tym bardziej że nie ma słońca, tylko coraz ciemniejsze chmury. Obecnie jest tylko 12 stopni. A gdy spadnie deszcz, będzie jeszcze chłodniej.
Oj, będzie się działo.
Najciekawsze jest to, że nie mam jakiejkolwiek mapy regionu, miasta, nic.
W samochodzie ratuje się wyrwaną kartką z atlasu samochodowego z lat 90-tych. Czy uda mi się gdzieś z nią dojechać, coś zobaczyć?
Pałac Schoenberga w Wąchocku © Tymoteuszka
Pałac Schoenberga w Wąchocku - widok z promenady © Tymoteuszka
Mostek na promenadzie wąchockiej © Tymoteuszka
Po mieście jeżdżę jak sparaliżowana.
Dobrze, że to nieduże miasteczko.
Zasięgam języka tu i ówdzie.
Dopiero po kilku dniach okazuje się o czym nie wiedziałam, czego nie zobaczyłam, eh.
Opactwo Cystersów w Wąchocku © Tymoteuszka
Na szlaku romańskim - przystanek Wąchock © Tymoteuszka
Cysterski zespół klasztorno - kościelny w Wąchocku © Tymoteuszka
Pufff - udało się podjechać :) © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z Wąchocka witam się z deszczem.
Na chwilę obecną jest jeszcze do zniesienia.
Kolejnym i jak się później okaże ostatnim punktem będzie miasto Szydłowiec.
Nie wiedziałam, że to będzie tak ekspresowe zwiedzanie tego miasteczka.
W Szydłowcu mam już dość deszczu.
Bez mapy, tutaj też zasięgam języka :)
Znajduje dość szybko centrum, tzn. rynek, na którym trwa jego rewitalizacja, rozkopany jest w całości.
Pokonuję pieszo przeszkody na nim znajdujące się.
Stoi na nim kościół farny,
Kościół farny pod wezwaniem św. Zygmunta w Szydłowcu © Tymoteuszka
a w centralnym jego miejscu przepiękny późnorenesansowy ratusz
Szydłowiecki późnorenesansowy ratusz miejski © Tymoteuszka
Wybudowany w latach 1602-1629 © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z rynku trafiam na uliczkę, która poprowadzi mnie wprost pod zamek szydłowiecki.
Mam szczęście.
Cykam szybko zdjęcie i uciekam pod jakiś dach, już nie mam ochoty dalej moknąć.
Szydłowiecki zamek © Tymoteuszka
Pod dachem robię sobie przerwę na żarło, tym samym czekam na podwózkę do Tomaszowa :)
Kategoria nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace, budowle romańskie, świętokrzyskie