Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
zamki i pałace
Dystans całkowity: | 11469.00 km (w terenie 519.50 km; 4.53%) |
Czas w ruchu: | 529:35 |
Średnia prędkość: | 17.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Liczba aktywności: | 147 |
Średnio na aktywność: | 78.02 km i 4h 27m |
Więcej statystyk |
- DST 51.00km
- Czas 02:27
- VAVG 20.82km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Dopóki nie pada, do Inowłodza
Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 2
W Tomaszowie © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
Doczekał remontu. Wreszcie nareszcie.
Kościółek w Białobrzegach podczas remontu © Tymoteuszka
Prywatna przystań kajakowa w Spale © Tymoteuszka
Niczym Czarna Hańcza :) © Tymoteuszka
Artystycznie koło zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka
Budynek OSP w Inowłodzu © Tymoteuszka
Przy obelisku św. Huberta © Tymoteuszka
Sosna na szczudłach nad urwiskiem © Tymoteuszka
Ścieżką stromym brzegiem Pilicy © Tymoteuszka
Czarnym szlakiem © Tymoteuszka
Kwiaty © Tymoteuszka
Wracam do Inowłodza wieczorem, tym razem samochodem, tym razem na koncert zespołu NeoKlez o godzinie 20.00.
Udaje mi się wejść na wieżę, a także zejść do podziemi.
Dziś jest ten dzień, kiedy Wędrowny Festiwal Kolory Polski zawitały w Inowłodzu.
Zatem i ja tam jestem, by zobaczyć i posłuchać.
Z wieży na dziedziniec zamkowy © Tymoteuszka
Z wieży na Inowłódz © Tymoteuszka
W podziemiach zamku © Tymoteuszka
Warsztaty taneczne © Tymoteuszka
Podczas koncertu koło zamku © Tymoteuszka
Zespołu NeoKlez © Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, solo, zamki i pałace
- DST 90.00km
- Czas 04:29
- VAVG 20.07km/h
- Temperatura 40.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Tworzyjanek, szlakiem Muzeum w Przestrzeni
Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 2
Startuje o 6.00 przy 17 stopniach ciepła.Kończę jazdę o ok. 11.30 przy 50 stopniach w słońcu.
Uff, jak gorąco.
Zimna kąpiel i wiadro herbaty nieco pomagają.
Do Tworzyjanek chciałam pojechać tydzień temu, nie udało się.
Dziś musi się udać, mimo potwornie upalnego dnia.
Tu zginęliśmy © Tymoteuszka
Chwilka refleksji © Tymoteuszka
Z Tomaszowa jadę w kierunku północnym, przez Ujazd, Budziszewice, Regny.
Na wysokości Nowego i Starego Redzenia odbijam w prawo, zatrzymuje się w Katarzynowie przy pomniku, zaznaczonym na mapie.
Józef Piłsudski © Tymoteuszka
Stąd jadę do wsi Felicjanów, gdzie jest cmentarz ewangelicki w opłakanym stanie. Widzę na nim tylko drzewa, co prawda jest otoczony murem, ale nic poza tym. Nieco dalej przed przejazdem kolejowym napotykam:
Muzeum w Przestrzeni © Tymoteuszka
Trzeba zsiąść z roweru i udać się przez pole do lasku, gdzie znajduje mogiłę:
Mogiła Ofiar Hitleryzmu w Felicjanowie © Tymoteuszka
Stąd już niedaleko do celu mojej podróży, czyli Tworzyjanek.
Tutaj, spotykam kolejną tablicę "Muzeum w Przestrzeni". A to ciekawe.
Kolejny przystanek na szlaku Muzeum w Przestrzeni © Tymoteuszka
Zaskakują mnie budynki, opuszczone, zaniedbane, a jednocześnie takie piękne.
Pośród lasów, stawów, rzeczki Mrogi.
Kiedyś musiało tutaj tętnić życie.
Dziś jest inaczej.
Starocie w Tworzyjankach © Tymoteuszka
Na terenie prywatnym w Tworzyjankach © Tymoteuszka
Drewniany mostek na Mrodze © Tymoteuszka
Nad stawem © Tymoteuszka
Kolejnym przystankiem są pobliskie Lisowice.
Lisowice i dusicha znad Mrogi © Tymoteuszka
Gdzie znajduje się piękny pałac.
Pałac w Lisowicach z XVIII/XIX w., obecnie mieści się tam Dom Pomocy Społecznej © Tymoteuszka
Kładka między stawami koło Lisowic © Tymoteuszka
Nad stawem © Tymoteuszka
Pora wracać.
Rochna i drezwa pomnikowe © Tymoteuszka
Zatrzymuje się w Koluszkach przy
W Koluszkach © Tymoteuszka
Na szlaku Muzeum w przestrzeni © Tymoteuszka
Tą chatę też można zaliczyć do Muzeum w Przestrzeni :) © Tymoteuszka
Przez Regny, koło jednostki wojskowej.
Pomnik koło jednostki wojskowej © Tymoteuszka
Wspaniała chata niedaleko Tomaszowa © Tymoteuszka
Dzisiejszego dnia nabawiłam się wysypki spowodowanej przez słońce.
Bez wapna się nie obejdzie.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace
- DST 43.00km
- Teren 15.00km
- Czas 02:16
- VAVG 18.97km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W pole, z bolącym kregosłupem
Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 4
Od co najmniej 10 dni kręgosłup daje mi w kość.Myślałam, że to musi tak być, zanim się przyzwyczaję do nowego siodełka.
Po kilku dniach położenie siodełka zostało skorygowane, poszło niżej...
I nic, kręgosłup coraz bardziej boli, jego dolna część, ogonowa.
Co robić?
Jadę, co będzie to będzie. Później może narzucą mi się jakieś wnioski...co jest grane.
W polu © Tymoteuszka
Zmierzam nie wiem dokąd.
Po drodze korci mnie, żeby zboczyć i zobaczyć co na polnej ścieżce mnie spotka.
Ta, jest pierwsza z nich. Tutaj poszukuje malutkiego stawu, który widnieje na mapie. Niestety, nic nie znajduje, woda chyba z niego wyparowała ;)
Kolorowa kapliczka © Tymoteuszka
We wsi Maksymów zaskakuje mnie miły zakątek na którym znajdują się dwa boiska do gry w siatkówkę plażową, a także wiata z ławami, grill i nie tylko.
Maska © Tymoteuszka
Po drodze bocianów kilka spotykam.
Przepraszam za plamki na obiektywie.
Bocian © Tymoteuszka
Mijam znaną mi już białą kapliczkę.
Biała kapliczka © Tymoteuszka
Później w Olszowie mijam
Dwór Jabłońskich z XIX w © Tymoteuszka
Skręcam w prawo zgodnie z kierunkowskazem na wsi Popielawy, tutaj zerknę na młyn oraz dwór, w którym kiedyś mieściła się szkoła?
Drewniany młyn w Popielawach Poprzecznych © Tymoteuszka
Dwór w Popielawach © Tymoteuszka
Z drugiej strony © Tymoteuszka
Drogą wojewódzką 713, strasznie ruchliwą dojeżdżam do Bukowa (ufff, żyję, nikt mnie nie przejechał ani potrącił), gdzie ponownie skręcam w prawo, tu kończy się asfalt, nieco później kończy się utwardzona droga i nie mam innego wyjścia jak popedałować przez pole.
Na zdjęciu powyżej, po prawej stronie widać ciemne chmury, z których być może coś wyrośnie?
Tu się kończy droga, dalej przebijam się prowizorką przez pola © Tymoteuszka
A burza goni mnie © Tymoteuszka
Zaczyna grzmieć, a ja w polu, eh. Daleko do domu, czy zdąże?
Skręcam w lewo na Stasiolas.
Uciekam przed burzą, ta mi się wydaje. Jak na złość nie mam siły, nie czuje już kręgosłupa.
Dzisiaj pawer w nogach nie istnieje © Tymoteuszka
Zabytkowa kapliczka w Ujeździe © Tymoteuszka
Chmury coraz czarniejsze, otaczają mnie z trzech stron. Będzie lać? Ni teraz, proszę.
Zatrzymuje się przy zdewastowanej chacie w Komorowie i chcę zrobić zdjęcie, ale najpierw muszę zsiąść z roweru.
Nie mogę zadrzeć nogi do góry, by się od niego "uwolnić". Po kilku próbach, udaję mi się.
Oj, chyba bez prochów się nie obejdzie.
Już wiem, że niedzielne plany z wycieczki w okolice Koluszek pójdą w łeb.
A miało być tak pięknie.
W domu przestawia mi się klepka na właściwe miejsce w głowie i świta mi, że ten ból kręgosłupa, jego dolnej części to są korzonki.
A tym bardziej, że w pewnym momencie nie mogę wstać z krzesła.
Oj będzie się działo, a raczej będę miała zapewnione kilka dni leżakowania.
Kategoria drewniane, łódzkie, solo, zamki i pałace
13-tego, wszystko zdarzyć się może.....z Darkiem
Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 4
a może jednak tę zanucę......A może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa....
Na początku, chciałabym zaznaczyć, że nie jestem osobą przesądną.
13-ty dzień miesiąca to taki sam jak inny. Tyle w tym temacie.
Z Darkiem amigą spotykam się na mojej ziemi po raz drugi.
To pierwsze spotkanie miało miejsce w tamtym roku, bodajże w Niedzielę Palmową, było zimno, czarny asfalt przypominał białą szklankę, co tu pisać warunki atmosferyczne nie zachęcały do jazdy.
Jednak znaleźli się tacy zapaleńcy jak my.
Teraz jest zupełnie inaczej.
Jest lato, ciepło, 13-ty dzień miesiąca, niedziela, dlaczego by odkładać na inny termin?
Stało się, klamka zapadła, umawiamy się z większym wyprzedzeniem.
Naszym miejscem spotkania jest miasto Wolbórz, mniej więcej w połowie drogi od Piotrkowa, do którego Darek dojeżdża polskimi kolejami, i w połowie drogi od Tomaszowa, ja dojeżdżam na miejsce na kołach.
Z domu wyjeżdżam nieco wcześniej, dlatego też postanawiam zaskoczyć Darka i wyjechać mu na przeciw nieco dalej.
I tak spotykamy się w okolicach Polichna.
Stąd jedziemy do Wolborza, gdzie pokazuje w pierwszej kolejności pałac biskupów kujawskich.
I duży park ze stawem tuż za nim.
Przy pałacu biskupów kujawskich w Wolborzu © Tymoteuszka
Przejeżdżamy przez miasteczko, jego zrewitalizowane centrum - tutaj rzut na rynek, do zabytkowej kaplicy cmentarnej.
Później obieramy kierunek na Tomaszów.
Przez centrum, tuż przed rogatkami miasta postanawiam pokazać Darkowi choć z daleka, ruiny wielkiego zakładu włókien chemicznych WISTOM.
Ruina Zakładu Włókien Chemicznych WISTOM w Tomaszowie © Tymoteuszka
Tomaszowska Fabryka Sztucznego Jedwabiu powstała w 1912r © Tymoteuszka
Po drodze rzucamy okiem na chatkę z ruskiej bajki.
Darek przy chatce z bajki w Dąbrowie © Tymoteuszka
Zgrzani, wchodzimy do zimnego wnętrza bunkra w Konewce.
Pojazd czterokołowy we wnętrzu bunkra w Konewce © Tymoteuszka
Widzimy światełko w tunelu © Tymoteuszka
Nie powiem, pod koniec było mi bardzo zimno :p
Patrze na licznik i oczom nie wierze - 100km za mną.
Bunkier w Konewce i maszyny stojące na zewnątrz © Tymoteuszka
Długi przelot i wpadamy do Inowłodza, zobaczyć jego atrakcje turystyczne.
Cmentarz I wojny światowej.
Wzgórze z kościółkiem św. Idziego, na które trzeba podjechać z uśmiechniętą buzią.....
Jest ostro pod górę, a ja się uśmiecham? © Tymoteuszka
Darek tutaj doświadczył namiastki Śnieżki ;) © Tymoteuszka
Na tle romańskiego kościółka © Tymoteuszka
Połowę księgi skradziono © Tymoteuszka
Ruiny zamku Kazimierza Wielkiego.
Na dziedzińcu zamkowym w Inowłodzu © Tymoteuszka
Drzwi zamknięte © Tymoteuszka
Ale na szczęście brama jest otwarta © Tymoteuszka
Synagoga - sklep.
Zrujnowany cmentarz żydowski.
Pozostałości po inowłodzkim cmentarzu żydowskim © Tymoteuszka
Z Inowłodza jedziemy do Spały.
Gdzie witamy się z żubrem.
Z żubrem w krainie żubra © Tymoteuszka
Brzuchy nam burczą, zatem trzeba coś zjeść.
Jedziemy do baru naleśnikowego w Swolszewicach nad Zalewem, który z resztą jest po drodze do Piotrkowa.
Łabędzi raj © Tymoteuszka
Odprowadzam Darka na PKP do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie się rozstajemy.
Zanim się rozstaniemy oprowadzam Darka dzikim pędem po Piotrkowie, cmentarz żydowski, synagoga, zamek, Rynek.
Wracam do domu przez Wolbórz i Chorzęcin.
Po drodze odkrywam, że jadę na półflaku w tylnym kole.
Zwalniam maksymalnie, inaczej nie daje rady jechać.
W domu jestem ok. 19.00, Darek jeszcze w drodze.
W dętce był gwóźdź.
Na koniec dnia używam kąpieli termalnych zapijając wiadrem herbaty ;)
Dziękuje. :)
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zamki i pałace
- DST 41.00km
- Teren 1.00km
- Czas 01:51
- VAVG 22.16km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Przypodkowo w Ujeździe
Piątek, 4 lipca 2014 · dodano: 05.07.2014 | Komentarze 0
Na czerwonym szlaku © Tymoteuszka
Czerwonym szlakiem w stronę Ujazdu i wzdłuż Piasecznicy.
Prawie Piasecznicy nie widać © Tymoteuszka
Po drodze na wysokości wsi Bielina ukazuje mi się taki oto widok:
Sarenka i bocian w oddali na jednym ;) © Tymoteuszka
Bociana nie widać, ale faktycznie tam jest.
Postanawiam wjechać w las, zjeżdżam terenem w dół i dojeżdżam do stawu.
Na miejscu jest dwóch wędkarzy i bardzo duuuużo żab :)
Nad stawem leśnym koło Ujazdu © Tymoteuszka
Tu żabek było pełno © Tymoteuszka
Ujezdzka chata XXI wieku © Tymoteuszka
Fragment ujazdowskiego pałacu © Tymoteuszka
W parku pałacowym © Tymoteuszka
Z Ujazdu kieruje się na Skrzynki, tak mi się wydaję, cóż nie mam mapy .... :)
Niestety pod sklepem nikogo nie było ;) © Tymoteuszka
Przejeżdżam przez Skrzynki, Ojrzanów i pierwszy raz drogą na Cekanów, tę ostatnią przejeżdżam wzdłuż i wszerz.
Mają tam bardzo równy asfalcik.
Ptaszek na pięciolini ;) © Tymoteuszka
Znaną mi już trasą do domu, trochę na około.
U nas nie jest płasko © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace
- DST 65.00km
- Teren 6.00km
- Czas 03:24
- VAVG 19.12km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Na spalsko - inowłodzkiej ziemii
Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 3
Tablica przy Malinowej © Tymoteuszka
Ze względu na panujące od jakiegoś czasu upały, postanawiam dziś wyjechać z samego rańca, tzn. zaplanowałam wyjazd na 5.00 rano.
O 5.00 niestety nie odważyłam się wyjechać gdyż na niebie straszyło, pojawiły się ciemne chmury. Poco mam się stresować?
Mogę wyjechać później.
Nic, do odważnych świat należy. Wyjechałam o 8.00 ufff :)
Na granicy Lasów Spalskich © Tymoteuszka
Ciemne chmury mnie nie opuszczały, co chwilę też straszyły czymś mokrym ;)
Coraz więcej takich deptaków na wsiach © Tymoteuszka
Błękitu dziś nie ujrzałam, za to ujrzałam coś innego, strach w oczach i potworny ból w prawym kolanie.
Czyżby odezwała się ponownie łękotka?
Oj, tylko nie to, proszę.
Męczę się z bólem jakieś 20 km. Nie mogę kręcić prawą nogą. Co robić?
Wpadam na genialny pomysł, aby zastąpić ją lewą, którą dwa razy mocniej naciskam.
Ale.....tak się nie da jechać.
Wpadam na kolejny genialny pomysł. Zatrzymuje się, zsiadam z roweru, zaczynam chodzić w tę i nazad.
Ale to nic nie daje.
Drewniana willa © Tymoteuszka
Męczę się jeszcze trochę, zanim wpadnę na trzeci, jak się okaże trafny pomysł.
Zakładam nogawki na obydwie nogi.
Jest mi w nich cieplej. I kolano przestaje pomału boleć.
Huraaaa!
A już chciałam skończyć z tą męczarnią i pojechać do domu.
Odwiedzam Konewkę.
Przystanek Konewka © Tymoteuszka
Całuje klamkę przy bramie.
Jest wcześnie, za wcześnie.
Przy bramie wjazdowej na teren bunkrów w Konewce © Tymoteuszka
Nad rzeczką Gacią © Tymoteuszka
Klimat Konewkowy :) © Tymoteuszka
Chata Konewkowa © Tymoteuszka
Kieruje się na Inowłódz, dawno mnie tam nie było.
Niczym wodospad © Tymoteuszka
Szutrem wprost do Teofilowa © Tymoteuszka
Taras widokowy w Teofilowie © Tymoteuszka
Kopalnia chalcedonitu w Inowłodzu © Tymoteuszka
Cmentarz żydowski wygląda coraz gorzej.
Szkoda.
Znak drogowskaz © Tymoteuszka
Cmentarz żydowski w Inowłdozu © Tymoteuszka
A raczej pozostałości po cmentarzu © Tymoteuszka
Wjeżdżam w polną dróżkę, wydaje mi się, że wyjadę na wysokości zamku.
Wydaję mi się.
Ta biała belka - przeprawa - jest nie do osiągnięcia - za głęboko - a ja latać nie umiem, chociaż jestem z Bocianem.
Przeprawa na drugą stronę © Tymoteuszka
Teraz czołgam się na górę po kamieniach.
Pod górę po kamieniach na wzgórze © Tymoteuszka
By podziwiać panoramę.
Widok ze wzgórza © Tymoteuszka
W oddali można dostrzec ruiny zamku Kazimierza © Tymoteuszka
Idzi :) © Tymoteuszka
Przy tarasie widokowym w Zakościelu © Tymoteuszka
Można popłynąć © Tymoteuszka
Wracam do Inowłodza.
Wrota zamkowe też zamknięte, bodajże o 10.00 otwierają.
Ruiny zamku © Tymoteuszka
W Inowłodzu © Tymoteuszka
Przedstawiam Państwu zamkowego bocianka:)
Koło zamku znalazł miejsce na swoje gniazdko © Tymoteuszka
W oddali była synagoga © Tymoteuszka
Wracam do domu, nie chcę bardziej przeciążać kolana.
Pole makowe © Tymoteuszka
Jak myślicie? Tędy będzie przebiegać ścieżka rowerowa, czy może coś innego?
Ulica św. Antoniego w remoncie © Tymoteuszka
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace
- DST 42.50km
- Czas 02:05
- VAVG 20.40km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W kinie, w Lublinie...
Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 29.04.2014 | Komentarze 3
Zamek Lubelski © Tymoteuszka
Na wstępie zaktualizowałam swój profil, tzn. usunęłam to co było w nim zbędne.
Później zacznę usuwać wszystko co zbędne, ale na blogu.
Zatem przepraszam wszystkich za nie miłe niespodzianki.
Godzina 5.30 startujemy w kierunku Lublina.
W mieście tym mamy do odebrania rower stacjonarny Kettlera, który został kupiony głównie dla mamy, w celu rehabilitacji.
Pod blokiem, gdzieś na jednym z osiedli lubelskich wsiadam na Bociana i jadę w kierunku zamku lubelskiego i dalej Starego Miasta.
Pogoda dopisuje jak na razie.
Moim oczom ukazuje się potężny zamek wzniesiony na wzgórzu.
Prawdziwa twierdza.
Na dziedzińcu zamku lubelskiego © Tymoteuszka
Dziedziniec zamku lubelskiego © Tymoteuszka
Zamkowa brama © Tymoteuszka
Widok ze wzgórza zamkowego © Tymoteuszka
Na mapie wydrukowanej z internetu mało co widać, ale przynajmniej mam na niej zaznaczone punkty kontrolne, które chciałabym zobaczyć ;)
Myślę, że się nie zgubię.
Na lubelskie Stare Miasto © Tymoteuszka
Plac po Farze © Tymoteuszka
W mądrej książce - przewodniku "Polska na weekend" wyczytuje dzień przed wyjazdem, że tutaj powinien być punkt widokowy.
I jest! :)
Widok ze Starego Miasta © Tymoteuszka
Na starówce, a konkretnie na ulicy Grodzkiej zastaje jarmark z różnościami. Z jakiej to okazji? Nie wiem.
Wiem jedno, nie pojeżdżę tutaj
Muszę więc zejść z siodełka i pospacerować z rowerem przy boku.
Na starówce lubelskiej © Tymoteuszka
Na Rynku w Lublinie © Tymoteuszka
Brama Krakowska © Tymoteuszka
Jedna z bram © Tymoteuszka
Archikatedra lubelska © Tymoteuszka
Przy Katedrze lubelskiej kończę przygodę ze spacerem po Starówce.
Zerkam na mapę i postanawiam skierować się na ul. Podwale, co na niej zobaczę?
Widok z ul. Podwale na Stare Miasto © Tymoteuszka
Zamek lubelski z dołu © Tymoteuszka
Widok na ul. Zamkową i dalej Plac Zamkowy © Tymoteuszka
Zawracam w ul. Podwale, pedałuje pod górę i górę...i moim oczom ukazuje się oto ten widok.
Widok na bramę Królewską z drugiej strony, od ulicy Krakowskie Przedmieście.
Dla spostrzegawczych ta oto brama jest dość często pokazywana w telewizji ....najczęściej przy warunkach pogodowych panujących w danej miejscowości w danym dniu.
Brama Krakowska © Tymoteuszka
Tu się zaczyna ul. Krakowskie Przedmieście, która jest kontynuacją starego Miasta - prawdziwym deptakiem :)
Nowy Ratusz lubelski © Tymoteuszka
Przy Placu Litewskim © Tymoteuszka
Ul. Krakowskie Przedmieście © Tymoteuszka
Żegnam się ze starówką, jadąc w kierunku Nałęczowa - zwanym miastem - ogrodem.
Na pofałdowanych polach rzepaku © Tymoteuszka
Po drodze do Nałęczowa © Tymoteuszka
A oto pierwszy mój przystanek w Nałęczowie.
Tutaj postanawiam się skomunikować z resztą wycieczki, po czym ustalić punkt wspólnego spotkania.
Pod studnią na placu kościelnym © Tymoteuszka
Ciekawy budynek w Nałęczowie © Tymoteuszka
Dojeżdżam do zaparkowanego auta, gdzie zsiadam z rowerowego siodełka.
Teraz będę podziwiać nałęczowski park zdrojowy pieszo.
Z Małachowskim na ławeczce © Tymoteuszka
Na rowerze stacjonarnym ;) © Tymoteuszka
Wchodzimy na chwilkę do pijalni wód, gdzie czerpiemy ze źródła "Barbary".
W pijalni wód w Nałęczowskim parku uzdrowiskowym © Tymoteuszka
Po obiedzie, który był pyszny postanawiamy jechać w kierunku Kazimierza Dolnego.
W międzyczasie czarne chmury, z burzą w tle są coraz bliżej nas.
Krótki telefon do przyjaciela do Tomaszowa, czy jest wszystko w porządku i jedziemy.
Po drodze pada deszcz.
Nad stawem © Tymoteuszka
W samochodzie dobiega do nas straszliwa wiadomość.
Otóż 20 minutowa ulewa sprawiła, że Tomaszów (nasze okolice zamieszkania) się topią.
Woda przedarła się z jezdni na chodnik, studzienki na ulicy tryskają śmierdzącą fontanną, jest niebezpiecznie.
Nikt z nas nie chce przeżywać kolejnej powodzi w mieście, bo to nic miłego.
Na drogach polskich, nie pogonisz, ale nas ciągnie do domu.
Na 19.00 idę spokojnie na koncert gospel mojego ulubionego zespołu z tego gatunku muzyki.
Na koncercie chóru gospel Trzecia Godzina Dnia w Tomaszowie © Tymoteuszka
TGD w Tomaszowie © Tymoteuszka
Kategoria niezwykłe, solo, zamki i pałace, nad brzegami, pieszo, lubelskie, w towarzystwie
- DST 45.00km
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela Wielkanocna - Wąchock i Szydłowiec
Niedziela, 20 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 4
Między historią a humorem © Tymoteuszka
Te święta miały być słoneczne, więc mieliśmy też takie plany, na wycieczki poza miasto.
Niestety ostateczna prognoza pogody na dziś nie jest za ciekawa.
Po południu ma padać.
Wyjeżdżając z miasta nie wiemy w jakim kierunku się udać, taka spontaniczna wycieczka...:)
W końcu padło słowo: Wąchock.
Czy w tym rejonie też będzie padać? Zobaczymy, miejmy nadzieje, że nie.
Przyszykowani jesteśmy na słońce.
Po drodze co jakiś czas przypominamy sobie czego żeśmy nie wzięli, a temperatura na zewnętrznym termometrze nie zachwyca, tym bardziej że nie ma słońca, tylko coraz ciemniejsze chmury. Obecnie jest tylko 12 stopni. A gdy spadnie deszcz, będzie jeszcze chłodniej.
Oj, będzie się działo.
Najciekawsze jest to, że nie mam jakiejkolwiek mapy regionu, miasta, nic.
W samochodzie ratuje się wyrwaną kartką z atlasu samochodowego z lat 90-tych. Czy uda mi się gdzieś z nią dojechać, coś zobaczyć?
Pałac Schoenberga w Wąchocku © Tymoteuszka
Pałac Schoenberga w Wąchocku - widok z promenady © Tymoteuszka
Mostek na promenadzie wąchockiej © Tymoteuszka
Po mieście jeżdżę jak sparaliżowana.
Dobrze, że to nieduże miasteczko.
Zasięgam języka tu i ówdzie.
Dopiero po kilku dniach okazuje się o czym nie wiedziałam, czego nie zobaczyłam, eh.
Opactwo Cystersów w Wąchocku © Tymoteuszka
Na szlaku romańskim - przystanek Wąchock © Tymoteuszka
Cysterski zespół klasztorno - kościelny w Wąchocku © Tymoteuszka
Pufff - udało się podjechać :) © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z Wąchocka witam się z deszczem.
Na chwilę obecną jest jeszcze do zniesienia.
Kolejnym i jak się później okaże ostatnim punktem będzie miasto Szydłowiec.
Nie wiedziałam, że to będzie tak ekspresowe zwiedzanie tego miasteczka.
W Szydłowcu mam już dość deszczu.
Bez mapy, tutaj też zasięgam języka :)
Znajduje dość szybko centrum, tzn. rynek, na którym trwa jego rewitalizacja, rozkopany jest w całości.
Pokonuję pieszo przeszkody na nim znajdujące się.
Stoi na nim kościół farny,
Kościół farny pod wezwaniem św. Zygmunta w Szydłowcu © Tymoteuszka
a w centralnym jego miejscu przepiękny późnorenesansowy ratusz
Szydłowiecki późnorenesansowy ratusz miejski © Tymoteuszka
Wybudowany w latach 1602-1629 © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z rynku trafiam na uliczkę, która poprowadzi mnie wprost pod zamek szydłowiecki.
Mam szczęście.
Cykam szybko zdjęcie i uciekam pod jakiś dach, już nie mam ochoty dalej moknąć.
Szydłowiecki zamek © Tymoteuszka
Pod dachem robię sobie przerwę na żarło, tym samym czekam na podwózkę do Tomaszowa :)
Kategoria nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace, budowle romańskie, świętokrzyskie
- DST 102.00km
- Teren 12.00km
- Czas 04:48
- VAVG 21.25km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad jeziorko turkusowe i piotrkowski cmentarz żydowski
Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 11
Holenderski wiatrak © Tymoteuszka
Niespodziewanie ta, słoneczna niedziela staję się wolną niedzielą.
Nic dodać, nic ująć.
Od dawna zamierzałam się do odwiedzenia wsi Kurnędz, na południe od Sulejowa, w której można podziwiać przepiękne widoki, min. na jeziorko turkusowe.
Zanim tam dotrę, obieram kierunek na Piotrków Trybunalski, w którym chciałabym się przyjrzeć bliżej niektórym zabytkom.
Jadę przez Golesze, gdzie skręcam na Żarnowicę, w której ma siedzibę KTR Bike Orient - tutaj pozdrawiam serdecznie Piotra, organizatora tychże zawodów na orientację.
Piotrków Trybunaslki - Częstochowa, tu biegnie Trasa Czynu Żołnierskiego © Tymoteuszka
W Piotrkowie pierwszym punktem docelowym będzie cmentarz żydowski, który rok temu dane było mi obejrzeć dzięki Jerzemu z pesperktywy ulicy i to w dość ekstremalnych warunkach.
Dzisiaj chciałabym wejść na jego teren, czy mi się uda?
Na wieczną pamięć 560 żydów zamordowanych © Tymoteuszka
Widok z ulicy na cmentarz żydowski w Piotrkowie Trybunalskim © Tymoteuszka
Oj, brama jest zamknięta na cztery spusty.
Przed główną bramą kirkutu piotrkowskiego © Tymoteuszka
Nieopodal jest druga, która wiedzie na prywatne podwórze.
Wchodzę, na schodach wypatruje starszą panią.
Po rozmowie z nią udaje mi się wejść na kirkut, mimo tego, że na bramie piszę wstęp wolny, muszę zapłacić.
Płacę więcej niż tydzień temu w Łodzi, dlatego że pani nie ma jak wydać. Cóż.
Na terenie cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka
Najstarsza część kirkutu © Tymoteuszka
W najstarszej części na wzniesieniu © Tymoteuszka
Strasznie tu smutno © Tymoteuszka
Piotrkowskim kirkutem opiekuje się starsza pani, dzięki której mogłam wejść na jego teren © Tymoteuszka
Opuszczam kirkut i kieruję się wpierw w stronę synagogi,
W byłej piotrkowskiej synagodze znajduje się dzisiaj biblioteka miejska, strasznie ciekawa jestem jej wnętrza © Tymoteuszka
później zamku królewskiego,
Piotrkowski zamek © Tymoteuszka
aż w końcu dojeżdżam do Starego Miasta.
Kościół farny pw. św. Jakuba © Tymoteuszka
Na dalszym planie kościół Panien Dominikanek © Tymoteuszka
Chwilę później mam nadzieję, że uda mi się wejść do wnętrza cerkwi prawosławnej.
Cerkiew prawosławna w Piotrkowie © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
Drzwi cerkwi © Tymoteuszka
Nic z tego, i tym razem się nie udało.
Pw. Wszystkich Świętych © Tymoteuszka
Po drodze zaliczam obiad w McDonaldsie (bleee) i kieruję się na Sulejów.M
Widok na Stare Miasto Piotrkowa i fragment murów miejskich © Tymoteuszka
Mam dość głównej drogi krajowej i w Przygłowie decyduję się skręcić na Łęczno, by nie nadrabiać sporo kilometrów tuż przed lasem skręcam w lewo w polną szlakówkę, która poprowadzi mnie wprost do Sulejowa.
Szutrem w kierunku Sulejowa © Tymoteuszka
Po drodze © Tymoteuszka
Z Sulejowa prosto na Kurnędz.
Byłam tam raz w życiu, ale było mnie stać tylko na jedno spojrzenie od strony ulicy.
Tym razem postanawiam okrążyć kamieniołom ścieżkami polnymi.
Spoglądam na mapę i widzę liczne poziomice, myślę, że nie dam się wzniesieniom na trasie :)
Pierwszy widok zachwyca, liczni spacerowicze, a nawet przyjezdni motorami wpadają w zachwyt.
Jedna pani zauważa z tak wysoka rybę po przejrzystą taflą jeziorka.
Turkusowa woda w Kurnędzu © Tymoteuszka
Z góry widać jak pływają sobie rybki :)
Zatyka w piersi © Tymoteuszka
Kamieniołom wapienia © Tymoteuszka
Niczym jezioro turkusowe © Tymoteuszka
Ścieżka, którą jadę daje troszkę w kość, a raczej w nogi.
Słońce też daje, ale ciepełka.
Piękne są tutaj widoki © Tymoteuszka
Tutaj siadam podziwiając to piękno w około.
Zajadam i popijam.
Dlatego robię sobie krótką przerwę na odpoczynek © Tymoteuszka
Do Sulejowa wracam ścieżką polną z widokiem na
Kościół pw. św. Floriana 1901-1903r © Tymoteuszka
Przez Sulejów przejeżdżam, nie zatrzymując się nigdzie.
Zerkam tylko na
Rzut oka na sulejowski zespół opactwa cystersów © Tymoteuszka
gdzie 13 września będzie bazą Maratonu wokół Jeziora Sulejowskiego, organizowanego przez Piotra z KTR BikeOrient, naszego kolegę.
Zapraszam w Jego imieniu wszystkich śmiałków do spędzenia czasu w doborowym towarzystwie na wspaniałym terenie w okolicach Zalewu Sulejowskiego w województwie łódzkim.
Na poniższej stronie można się zapoznać ze szczegółami.
http://www.bikeorient.pl/maraton/aktualnosci
Po drodze do Tomaszowa podkusiło mnie, aby zobaczyć figurę św. Nepomucena we wsi Popławy.
Figura św. Nepomucena © Tymoteuszka
Stary budynek © Tymoteuszka
Tymoteuszka w akcji © Tymoteuszka
Kwiaty © Tymoteuszka
Nowa budowla na Białej Górze © Tymoteuszka
Eh, znów zabrakło picia, mało co mnie nie odcięło.
W domu nie czuję siedzenia.
Ręka lewa troszkę nie domaga.
Co się stało? Nie mam kondycji? No tak, gdzie i kiedy mam ją "złapać".
Ta wycieczka miała być swojego rodzaju treningiem przed sobotnimi zawodami...
A może by odpuścić, bo przecież jestem bez formy.
Tylko się zbłaźnię.
Koniecznie muszę się zaopatrzeć w dość jedzonka i picia na zawody, bo bez tego będę zdychać na trasie.
Kategoria zamki i pałace, nad brzegami, budowle romańskie, solo, niezwykłe, łódzkie
- DST 101.00km
- Teren 20.00km
- Czas 05:25
- VAVG 18.65km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wodzu prowadź!! Konkurs!!!
Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 7
W tygodniu wysyłam informację do Goździka, z propozycją na wspólne rowerowanie, gdyż ta niedziela jest dla mnie zupełnie wolna od obowiązków, zatem przeznaczam ją całkowicie na wycieczkę rowerową.Wysyłam też informacje do innego znajomego.
Do 10.00 w niedzielę zostaję sama na lodzie, i może dobrze, pomyślę sobie po drodze w samotności o tym i tamtym.
Gdzie pojadę, to już zostawiam Bocianowi.....myślę nad Opocznem i okolicami, albo nad Piotrkowem z cmentarzem żydowskim, gdzie chciałabym zostać na dłuższą chwilkę i troszkę się tam zadumać.
Co wyjdzie? Zobaczę.
Przed 10.00 dzwoni telefon od Jerzego. Umawiamy się za 15 minut.
Tak naprawdę nie wiemy w jakim kierunku pojedziemy.
Pada min. pomysł taki, aby udać się pociągiem do Opoczna, a tam już pomyślimy co dalej.
Więc zmierzamy na stację PKP.
Całujemy klamkę, tzn. najbliższy pociąg mamy przed 12.00, zdecydowanie za późno.
Pada słowo Drzewica.
To jedziemy. Wodzu prowadź!!
Jedziemy terenem, szlakami rowerowymi i pieszymi przez lasy Spalskie.
Przyroda © Tymoteuszka
W lesie © Tymoteuszka
Na leśnym mostku © Tymoteuszka
I tak lądujemy na stacji kolejowej w Dębie Opoczyńskiej:
Tutaj mamy czym jechać :)
No to jedziemy!!! © Tymoteuszka
Rozsypana chata © Tymoteuszka
A w Drzewicy:
Tor kajakowy w Drzewicy © Tymoteuszka
Ruiny zamku w Drzewicy © Tymoteuszka
Wieża zamkowa w Drzewicy © Tymoteuszka
Konfesjonał w kościele parafialnym w Drzewicy © Tymoteuszka
Napis nad drzwiami kościelnymi © Tymoteuszka
W drodze powrotnej w lesie na nierównej drodze gubię licznik.
Eh, za późno się orientuję, nie wiem zupełnie w którym miejscu mi wypadł....robi się już późno, nie uśmiecha mi się wracać.
Jak się później okaże mój współtowarzysz ma dla mnie dobrą wiadomość.
Znalazł i zabrał go ze sobą.
Jestem ucieszona tym faktem. Nie muszę kupować nowego. Ten przypomina mi Suwalszczyznę, na której go zakupiłam, dlatego nie potrafiłabym się z nim rozstać.
Dziękuje za miły, rowerowy dzień.
Mam nadzieję, że niedługo będzie taka sama niedziela, słoneczna, w pełni wolna no i rowerowa.
Wtedy zaproszę na nią kogoś zupełnie innego : Już wiem kogo :P
Konkurs zagadka!!!
Kogo zaprosi Tymoteuszka Posterunkowa na następną słoneczną i całodzienną wycieczkę?
Kategoria łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zamki i pałace