Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

drewniane

Dystans całkowity:13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%)
Czas w ruchu:657:41
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Liczba aktywności:186
Średnio na aktywność:72.44 km i 3h 59m
Więcej statystyk
  • DST 55.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 18.54km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Azymut Orient - dzień 1 - przyjęcie - kochane polskie drogi

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 2

Czwarte zawody na orientacje w tym roku, na których mam okazję się wykazać.
Tym razem jest to Azymut Orient 2012 w Koronowie, w wojewodztwie kujawsko-pomorskim.

W piątek popołudniu, po 5 h jazdy samochodem docieram do bazy, na północ od Bydgoszczy.
Do otwarcia bazy jest jeszcze sporo czasu, więc udaję się na rowerową przejażdżkę. Moim łupem będzie drewniany kościółek we wsi Włóki, na wschód od Koronowa.
Po drodze trafiam na znak cmentarz żydowski. Trzeba go zobaczyć.
Do Włók prowadzi droga krajowa, wec muszę uważać, tym bardziej, że jest wąska i bardzo dziurawa.

w Koronowie © Tymoteuszka


cmentarz żydowski w Koronowie © Tymoteuszka


Kanał Lateralny w Koronowie © Tymoteuszka


nad Kanałem © Tymoteuszka


województwo kujawsko-pomorskie i kolejna gmina do kolekcji :) © Tymoteuszka


nie można zapomnieć też o tej gminie ;P © Tymoteuszka


Po 20 km docieram so Włók, gdzie dostrzegan wieże kościoła, czyży to był ten?
Przedzieram się przez drogę polną, która prowadzi, jak póxniej się okaże na podwórki - nikt mnie nie skrzyczał ;)

Na miejscu okazuję się, że to nie ten kościół, ten jest murowany.
Miła pani, wskazała mi drogę, trzeba pojechać dalej.

polną ścieżką do nie tego kościoła :) © Tymoteuszka


Jest.

to ten właściwy kościół :) © Tymoteuszka


drewniany kościółek we Włókach koło Koronowa © Tymoteuszka


pw. św. Marii Magdaleny i św. Katarzyny z 1699r. © Tymoteuszka


Od 2001r. w świątyni o znakomitych warunkach akustycznych, prowadzona jest działalność koncertowa. © Tymoteuszka


Tablica informacyjna przy kościółku © Tymoteuszka


Wracam tą samą drogą, którą dojechałam do Włók, gdyż nie posiadam mapy.

aleją do Koronowa - czas wracać © Tymoteuszka


Zajeżdżam na bazę i co się okazuję? - nie ma jeszcze przyjęcia.
Cóż, mam okazję pojeździć po miasteczku, więc jadę, chodzę, a także wspinam się. Wbrew pozorom jest tutaj górzysty teren, z licznymi jeziorkami w około.
Jutro nie będzie łatwo.

kościół św. Andrzeja w Koronowie - pocysterski © Tymoteuszka


ścieżka dydaktyczna "Cysterski Gaj" © Tymoteuszka


kościół św. Andrzeja © Tymoteuszka


kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Koronowie (poklasztorny - cysterski), widok z góry, na którą się wdrapaliśmy z Bocianem © Tymoteuszka


Plac Zwycięstwa w Koronowie © Tymoteuszka


tablica informacyjna przy klasztorze © Tymoteuszka


kościół pw. Wniebowzięcia NMP © Tymoteuszka


kościół Wniebowzięcia NMP © Tymoteuszka


Kolegiata © Tymoteuszka


na ścieżce dydaktycznej "Cysterski Gaj" © Tymoteuszka


w sąsiedztwie kolegiaty stoi zakład karny w Koronowie © Tymoteuszka


Wieczorem idziemy, a raczej biegniemy na ulicę obok, aby zobaczyć to:

przemarsz przez miasto, w ramach X Jarmarku Cysterskiego © Tymoteuszka


cd. © Tymoteuszka


cd. przemarszu © Tymoteuszka


  • DST 124.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 05:52
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

o jak dobrze mi, że nie muszę pieszo iść ;)

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 5

Może zacznę od pioseneczki:)

Słowa są mniej więcej takie:

o jak dobrze mi,o jak dobrze,
o jak dobrze mi, o jak dobrze,
że nie muszę pieszo iść.

Kopyto za kopytem, stara Baśka ciągnie brykę,
a na bryce siedzę ja,
melodyjkę sobie gram, melodyjkę sobie gram.

o jak dobrze mi....

Cały czas sobie ją podśpiewywałam podczas jazdy.

Tę pioseneczkę śpiewaliśmy zawsze na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę.
Pielgrzymka to nie tylko religijne pieśni, modlitwa i zaduma.
Czasami jest potrzebna odskocznia :)
Kiedy pielgrzym jest zmęczony, pęcherzy ma 100, odcisków 50, obtarcia i inne, przychodzą różne zabawne pomysły.
Tym pomysłem była ta oto pioseneczka, która zawsze pomagała w dalszym iściu.

Wyruszam z rana.
Dzisiejszym celem będzie ładne miasteczko Drzewica, na południowy wschód od Tomaszowa. Z rynkiem, kościołem i ruinami zamku. W Drzewicy znaduje się także tor dla kajakarzy oraz Jezioro Drzewieckie.
Odwiedze po drodze też województwo Mazowieckie.

Na obiad mam specjalne zaproszenie. :)
Więc muszę się sprężać, by się nie spóźnić.
Ale o tym później.

ogrodzenie terenu wojskowego w Glinniku © Tymoteuszka


torowisko w Dęborzeczce © Tymoteuszka


stacja towarowa © Tymoteuszka


drewniane chaty gdzieś po drodze © Tymoteuszka


W tą stronę zaglądam do Drzewicy tylko na chwilkę, oglądam po tej stronie miasta tor kajakarstwa górskiego.
Gdy będę wracała, zwiedze centrum.

jezioro Drzewieckie © Tymoteuszka


Zakład Gerlach w Drzewicy - tutaj produkują słynne noże © Tymoteuszka


tor kajakarstwa górskiego w Drezwicy - tutaj rodzą się przyszli mistrzowie © Tymoteuszka


Przekraczam granicę.

witaj Mazowieckie :) © Tymoteuszka


Pierwszy raz widzę kościół w lesie.

kościół w lesie, za Brzustowcem © Tymoteuszka


Jadę na południe, do Gielniowa.
Znajduje sie tutaj kościół pw. bł. Władysława, oraz Rynek z sympatycznymi domkami na około.

kościół w Gielniowie p.w. błogosławionego Władysława © Tymoteuszka


z 1864-65r. © Tymoteuszka


chaty na Rynku w Gielniowie © Tymoteuszka


Z Gielniowa jadę w stronę Drzewicy, po drodze mijam wieś Bieliny, gdzie stoi przesympatyczny drewniany kościółek.
Szkoda, że nie mogę wejsć do środka.

chaty w Bielinie © Tymoteuszka


chata jak z bajki, bajka, co tu pisać? © Tymoteuszka


drewniany kościół w Bielinach © Tymoteuszka


Zamknięty.

p.w. sw. Szymona i Judy Tadeusza © Tymoteuszka


Ryba - znak pierwszych chrześcijan © Tymoteuszka


z ok. 1780r. © Tymoteuszka


powracam na swoje śmieci :) © Tymoteuszka


W ten sposób pojawiam się ponownie w Drzewicy, tym razem przejeżdżam przez centrum.
Czas mnie goni.

Z ulicy oglądam zamek, kościół, przejeżdżam przez Rynek.

ruiny zamku w Drzewicy © Tymoteuszka


z 1527-1535 r. © Tymoteuszka


gotycko - renesansowy © Tymoteuszka


ruiny zamku w Drzewicy © Tymoteuszka


kościół pw. św. Łukasza w Drzewicy z 1325r, 1908-14r. © Tymoteuszka


Wracam przez Inowłódz, dlatego, że nad brzegiem Pilicy od 10.00 odbywa się piknik rodzinny, jest 13.00, więc zaglądam do rodzinki, zajadam, odpoczywam, bawię się z chrześnicą, leżę, odpoczywam...i tak 4 godzinki.
Ups, niedobrze, odechciało mi się kręcenia, zrobiłam się leniwa.

wieża zamkowa w Inowłodzu © Tymoteuszka


czas na grilla :) © Tymoteuszka


O 16.30 zbieram się i jadę w kierunku kościółka romańskiego pw. św. Idziego.
Tutaj o 17.00 w każdą niedzielę jest msza, której nie mogę opuścić w tym miesjcu, będąc tak blisko.
Wejście do środka jest czymś wyjątkowym, ponieważ nie ma się takiej okazji na codzień.
Normalnie kościół jest zamknięty.

kościółek św. Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


widok na Dolinę Pilicy ze wzgórza © Tymoteuszka


tutaj mogłabym zamieszkać.... © Tymoteuszka


historia kościółka © Tymoteuszka


w środku, podczas mszy, zdjęcie zrobione z chóru © Tymoteuszka


nieliczne okienka daja zbyt mało światła, w środku jest ciemno, dlatego dodtakowym źródłem światła są zapalane świeczki, tutaj nie ma elektryczności. © Tymoteuszka


W środku jestem poraz drugi, ale na chórze poraz pierwszy.
Waw.
Nie mogę się napatrzeć.

zejście z chóru © Tymoteuszka


surowe wnętrze i skromność - to co uwielbiam w kościołach. © Tymoteuszka


Chyba będę musiała sobie rezerwować 17.00 w niedzielę :)
Mimo grubych murów i nielicznych okienek, we wnątrz jest ciepło.

Żółty Rowerowy zaprowadzi mnie do domu przez Smardzewice:), czyli na około.

żubr, symbol Spały - to nie oryginał. © Tymoteuszka


żółty szlak rowerowy © Tymoteuszka


  • DST 40.50km
  • Teren 22.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 19.44km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

poziomki, rybka, szlakami przez las, z torami i pociągiem w tle

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 4

Na dziś wyznaczyłam sobię trasę "rybka", czyli ślad zakreślał zarys ryby.
Tak się nie stało, musiałam korygować trasę po drodze, ze względu na brzydką, wielką, ciemną chmurę, z której z resztą później spadł deszcz i burza ;)

T.M. - Smardzewice - żółty rowerowy (Carskich Łowów) - carska droga - za torami czerwonym rowerowym (Łódzka Magistrala Rowerowa) - Brzustów - szutrem do zielonego rowerowego - zielonym rowerowym - Spała - Ciebłowice Małe - koło torów - T.M.

kwiat © Tymoteuszka


Dziś molestuję wszelakie szlaki, czy to rowerowe, czy piesze, czy konne, obojętne - byleby jako tako jechać :) Muszę być przygotowana na przyjazd Gościa i wiedzieć co i jak, którędy i dokąd.... :p

zielonym szlakiem pieszym © Tymoteuszka


żółtym rowerowym © Tymoteuszka


Nie wzięłam nic do picia, ratują mnie poziomki, pyszne są, muszę zabrać słoików z domu i zerwać ich troszkę, ale byłaby wyżera. :)

poziomki © Tymoteuszka


niebieskim pieszym © Tymoteuszka


Przemierzam różnej jakości leśne drogi.
Od piachu, w którym grzęznę od czasu do czasu, po ładniutki szuter.
Podoba mi się.

zielonym pieszym i konnym © Tymoteuszka


O! Jaki ładny znak informujący, i to w lesie :)

uwaga przejazd kolejowy w lesie © Tymoteuszka


tory © Tymoteuszka


wiejskie klimaty w Sługocicach © Tymoteuszka


drewniana chata w Brzustowie © Tymoteuszka


kopalnia w Brzustowie © Tymoteuszka


zielonym rowerowym i czerwonym pieszym © Tymoteuszka


rozlewisko © Tymoteuszka


chata przy zielonym rowerowym © Tymoteuszka


Za tą chatą wielki pies chciał mnie zjeść na kolację, ale ja mu się nie dałam :p

na mostku © Tymoteuszka


narośla na liściach © Tymoteuszka


wycinka drzew © Tymoteuszka


Wyjeżdżam na asfalt, kawałek asfaltu.

pierwszy mostek spalski © Tymoteuszka


z dołu © Tymoteuszka


drugi mostek spalski © Tymoteuszka


trzeci mostek © Tymoteuszka


widok na trzeci mostek © Tymoteuszka


po drodze mijam znaki szlaku konnego © Tymoteuszka


teraz koło torów © Tymoteuszka


Tutaj dostaje chłosty z bicza gałęziami, po nogach, rękach, twarzy, głowie.
Pewnie zasłużyłam.

Stanęłam by zrobić zdjęcie zachodowi słońca i jednocześnie miałam nadzieję, że nie przejedzie tędy żaden pociąg.
Ku mojemu... przyjechał.
Nie jechał szybko, ufff.

jednak przyjechał ;) © Tymoteuszka


Przeżyłam już kiedyś trzęsienie ziemi w tym miejscu z osobowym czy pośpiesznym, nawet z wrażenia nie pamiętam.

na szczęście to towarowy © Tymoteuszka


Wieczorkiem z tych chmur, o których mowa wyżej spadł deszcz i burza nawet była :)
Miałam nosa.

  • DST 31.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

niedziela z chrześnicą w zoo + Spała popołudniową porą

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0

Wczoraj chciałam zrobić jak najwięcej kilometrów, a tym samym jak najwięcej zobaczyć, bo wiedziałam, że z niedzielnej wycieczki nic nie wyjdzie.

Wcześniej zaplanowałam z 4-letnią chrześnicą niedzielną wycieczkę do łódzkiego zoo. Taki prezent na dzień dziecka :), a tym samym niespodzianka, spóźniony wiem, ale tak musiało być.
Malwina była zachwycona, rozradowana...co jest cenniejsze od radości malutkiego człowieka? nic.

Z samego rana zapakowaliśmy samochód i w drogę.

słonica Magda w łódzkim zoo © Tymoteuszka


wielbłądy dwugarbne © Tymoteuszka


Z Łodzi przyjechaliśmy po południu.
Zatem nie było szans na dłuższą wycieczkę.
A że nie byłam dziś z rana w kościele, musiałam coś wymyśleć ;)
Kierunek Spała, do drewnianego :)

W drodze do Spały.

krzyż po drodze do Spały © Tymoteuszka


na tle drewnianego kościółka w Spale//zdjęcie nie profesjonalne, nie miałam co podłożyć pod aparat// © Tymoteuszka


Niestety czas letni mszy już nie obowiązuje, msza z godziny 17.00 powędrowała na 19.00. Czekać 1,5h w Spale na mszę? Nieeeee.
Zatem wracam do miasta.
Po drodze mijam parafie, w których już msza trwa, zatem muszę znów czekać, tym razem zostaję w św. Antonim na 18.00.

spalski staw na rzczce Gać © Tymoteuszka


dokąd zmierzasz? © Tymoteuszka


Po mszy jadę jeszcze do parafii na Niską, tam jest festyn Pola Nadziei, w celu spotkania się ze znajomymi...później do domu. Nie mam już ochoty gdziekolwiek jechać.
Później żałuje, że nie pojechałam, bo w oknach po przeciwnej stronie ulicy widzę czerwony, piękny zachód słońca.
Eh.
Kategoria drewniane, łódzkie, solo


  • DST 105.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 19.69km/h
  • VMAX 55.40km/h
  • Temperatura 30.5°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Pa(ry)radyża, czyli dupa ryża ;)

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 3

W liczniku nowa bateria, cferki o niebo lepiej widoczne :)
Ciut kilometrów z tygodnia miastowego doliczonych jest do wycieczki.

Wolna sobota :) gorąco.
Po 10.00 wyrywam w plener.
Dziś padło na Paradyż.
To jedziem, z mapą i kaskiem na głowie, bo trochę dalej i będę mijała po drodze dwie krajówki.
Czysty spontan.

Trasa:
Tomaszów - Smardzewice - Twarda - Unewel - Duży Potok - Syski - Sępno-Radonia - Sławno - Kozenin - Owadów - Psary - Dąbrowa - Alfonsów - Wielka Wola - Paradyż - Popławy-Kolonia - Popławy - Kamilówka - Kozenin - Sławno - Wygnanów - Grudzeń-Kolonia - Unewel - Twarda - Smardzewice - Biała Góra - Tomaszów.

Rekord prędkości pobity :)uff, ale się bałam.

Tutaj zostawiam Was samych, z widokami jakie mijałam po drodze, ciekawymi obiekatmi sakralnymi, chatami, kwiatkami, przyrodą.

3 maluszki - tak chciałabym je pogłaskać :) © Tymoteuszka


kwiatki © Tymoteuszka


maki © Tymoteuszka


strumyk płynie z wolna © Tymoteuszka


kwiatki © Tymoteuszka


Ostatnio mam szzęście do białych kapliczek, widocznie na południe od Tomaszowa, to taka tradycja? ;)
Niestety żadna z nich, a przyglądałam się uważnie, nie miała czaszki.
Szkoda, kolejna pozytywna zaraza przeszła na mnie?, tym razem z Kajmana? ;)
Ta poprzednia zaraza to schrony, bunkry - od Krzary :)

biała kapliczka z 1935r. w Potoku © Tymoteuszka


biała figura w Potoku © Tymoteuszka


biała drewniana chałupinka kryta strzechą, w Potoku © Tymoteuszka


drewniany kościółek z czerwoną blachówką, w Zajączkowie © Tymoteuszka


biała kapliczka z 1948r. w Syskach © Tymoteuszka


kopalnia piasku, oddział w Syskach © Tymoteuszka


kwiatki © Tymoteuszka


pod górę wiatrów/traków :) © Tymoteuszka


taki obrazek zostawiam w tyle © Tymoteuszka


a taki jest przede mną, tutaj osiągam maksymalną prędkość wycieczki, zjeżdżam na hamulcu - troszkę się boję bez :) © Tymoteuszka


Słońce dziś daje czadu.
Wreszcie się dogrzeje :p

w Brzezinkach, dalej wstęp wzbroniony © Tymoteuszka


W Brzezinkach występuje Paleontologiczne eldorado
Wstęp wzbroniony na teren tejże kopalni, dlatego zdjęcie tylko na wysokości bramy.

młyn w Psarach © Tymoteuszka


krzyż przy drodze © Tymoteuszka


owieczki © Tymoteuszka


biała kapliczka we wsi Alfonsów © Tymoteuszka


jeszcze jedna biała gdzieś po drodze © Tymoteuszka


kapliczka z Chrystusem Frasobliwym © Tymoteuszka


zabytkowa biała kapliczka we wsi Wielka Wola koło Paradyża © Tymoteuszka


Jestem u celu.

Par(ad)yż wita :) © Tymoteuszka


zespół klasztorny bernardynów w Paradyżu © Tymoteuszka


Do środka nie mogę wejść, roboty konserwtorskie?, szkoda, bo wnętrze robi wrażenie, widziałam wnętrze tylko z drzwi wejściowych....

malowidło przedstawia Cud w Kanie © Tymoteuszka


matka z córką pochowana © Tymoteuszka


do bractwa świetlnego...1926r. © Tymoteuszka


otwórzcie drzwi Odkupicielowi © Tymoteuszka


W drodze powrotnej.

Ciekawe czy jest Pan Jezus Tomaszowski, albo Częstochowski? :(
Bez komentarza.

Pan Jezus Wielkowolski. Bez komentarza. © Tymoteuszka


Ciekawy napis © Tymoteuszka


klasztor Bernardyński w Paradyżu z daleka © Tymoteuszka


krzyż w polu © Tymoteuszka


W Sławnie.

zawaliło się © Tymoteuszka


kościół we wsi Unewel © Tymoteuszka


Robię sobie lancz w domu.
Iiii, za duży lancz to błąd.
Ociężale robię rundkę na cmentarz, później do trzech tajemniczych krzyży iiii na tym koniec dzisiejszej wycieczki.
Kręce od niechcenia, rozleniwiłam się za bardzo.
Tym bardziej, że zamiast robić się coraz chłodniej, to temperatura wzrasta, gdy przejeżdzam prze Plac Kościuszki, termometr wskazuje na 30,5 stopnia.
Nie daję rady więcej, zakręcam do domu.
Dogrzałam się :) a nawet przypaliłam skórę :), czuje na buzi.

przy jednym tajemniczym krzyżu zrobiłam mały porządek © Tymoteuszka


  • DST 79.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 19.92km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ziemi opoczyńskiej, czyli troche górek i dolinek

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 5

Po wczorajszych zawodach na orientację Bike Orient w Budach Grabskich jestem padnięta z lekka i śpię do oporu.
Wstaję późno jak dla mnie, bo po 8.00, zwlekam się z wyra, kawa, śniadanie w żółwiowatym tempie....nie myślę za bardzo gdzie by tutaj jechać, gdyż nie chcę mi się myśleć ;)

Zerkam na mapę i co widzę? Nic ciekawego.
Caraz ciężej mi jest wymyślać wycieczki, gdyż wszystkie kierunki mam już opanowane.
Teraz wchodzą w grę wycieczki "dalekosiężne".
Z tymi nie mam kłopotu, bo w dalszej okolicy jest sporo do zwiedzania.
Ale gdy planuję się taką wycieczkę, trzeba się liczyć z czasem i czasami z niepewną pogodą. Ta druga czasami wygrywa :p
Na ratunek ze strony PKP nie mogę liczyć.

Dziś pora na zrealizowanie jednego z planów na ten rok i pojechać w stronę Opoczna.

Kręcę się po mieście, tu i tam.

Opoczyński koń w galopie i ławeczka-kwiatek © Tymoteuszka


W Opocznie DDR ma kolor szary :) © Tymoteuszka


figura z drewna © Tymoteuszka


stoi tutaj ich całkiem sporo © Tymoteuszka


biała słupowa kapliczka w Opocznie © Tymoteuszka


odnowiona, drewniana © Tymoteuszka


na placu zamkowym w Opocznie stoi zamek © Tymoteuszka


zamek z XIV w. © Tymoteuszka


wielokrotnie przebudowywany, obecnie mieści się w nim muzeum © Tymoteuszka


kościół pw. św. Bartłomieja w Opocznie © Tymoteuszka


XIV w., 1850r, 1934-39r. © Tymoteuszka


z tyłu © Tymoteuszka


jeszcze raz z tyłu © Tymoteuszka


Chrystus Frasobliwy w murze kościelnym © Tymoteuszka


drewniana kaplica na opoczyńskim cmentarzu © Tymoteuszka


czuć w powietrzu zapach drewna :) © Tymoteuszka


tym razem z ulicy © Tymoteuszka


Kieruję się w stronę Zameczka.

drewniana z niebieskim okienkiem © Tymoteuszka


ta ma zielone okna © Tymoteuszka


Drzewiczka © Tymoteuszka


koło stawów rybnych w Międzyborzu © Tymoteuszka


pałac między Międzyborzem a Zameczkiem k. XVII, XVIII, XIX w. © Tymoteuszka


W Międzyborzu bociani zawrót głowy.

bocian © Tymoteuszka


mama bocian karmi swoje maleństwo © Tymoteuszka


tata bocian obserwuje :) © Tymoteuszka


Po drodze wjeżdżam na punkt widokowy.
Pięknie tutaj.

w Międzyborzu na punkcie widokowym © Tymoteuszka


wjechałam na górę, teraz odpoczywam i delektuję się widokami :) © Tymoteuszka


Chowam się do cienia, gdyż słońce daje popalić.

krótka przerwa na lancz na punkcie widokowym © Tymoteuszka


owieczka coś skubie:) © Tymoteuszka


kolejna biała kapliczka © Tymoteuszka


i jeszcze jedna © Tymoteuszka


trójkolorowe pole :) © Tymoteuszka


kolejna drewniana chata © Tymoteuszka


i jeszcze jedna biała kapliczka © Tymoteuszka


drewniana i kawałek podwórka © Tymoteuszka


ta wygląda na odnowioną © Tymoteuszka


drewniana z gankiem © Tymoteuszka


Przez Bukowiec Opoczyński.

droga między jedną a drugą wsią, po suszy, wygląda na spękaną i tak rzeczywiscie jest, po nierównych koleinach, jeden fałszywy ruch i leżysz © Tymoteuszka


domek na preri ;) © Tymoteuszka


Pamiętacie?
Tym razem wchodzę po schodach, nie wspinam się po skarpie.

przejscia pod mostem chwilowo nie ma, będzie nowe :), dziś przeszłam się po schodach, zostawiłam w spokoju skarpę ;) © Tymoteuszka


Lekko padnięta wpadam do domu, piiiiiić!!!!!

Później na spokojnie robię zaległy wpis z sobotnich zawodów.

  • DST 97.50km
  • Teren 66.00km
  • Czas 05:59
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Orient - czyli pierwsze moje urodziny :)

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 20

Dystans, jaki pokonałam na zawodach, jest mniejszy, ponieważ wliczyłam kilometry z piątkowo - zakupowo- miastowego objazdu.

Sobota.
Drugi mój maraton BikeOrient na orientację, tym razem startuję na trasie giga, wliczanej do Pucharu Polski w Maratonach na orientację.
Zeszłoroczy, w Spale, mój pierwszy maraton w życiu był bardziej rekreacyjny, wtedy wszystko się zaczęło....

Rok temu...na BikeOriencie....
... narodził się pomysł bycia na BS.
... narodził się pomysł prowadzenia bloga rowerowego.
... narodził się pomysł rowerowania, tak na poważnie.

BO, to trzeci Maraton w tym roku po Otwocku i Dymnie

Bike Orient czas zacząć :) © Tymoteuszka


Meta i start o 9.00, 9 czerwca 2012 w Budach Grabskich :) © Tymoteuszka


Tegoroczny Bike Orient odbywał się w Puszczy Bolimowskiej, a bazą była wioska o śmiesznej nieco nazwie Budy Grabskie, położonej nad malowniczą rzeczką z licznymi drewnianymi młynami, Rawką - która z resztą jest Rezerwatem Przyrody.

Wstaję o 4.00, by krótko po 5.00 wyjechać.
Jadę autem, rower na dachu.
Wcześniejsze plany zakładały dojazd PKP na miejsce, przespać się tam na miejscu i powrót rowerem do domu. Tak się nie stało.
Na miejscu nieco kołuje i nie mogę trafić do bazy, skomplikowane te dróżki :)
Pytam się mieszkańców o Ośrodek Gazdówka, w którym mieści się baza - Ci są zieloni, nie wiedzą, cóż, zostaje mi telefon do przyjaciela;), tym razem jest to organizator - piobiker :) - dzięki. Ten ratuje mnie z opresji ;)
Na miejscu jestem grubo przed 7.00.
Mam sporo czasu.
Po nocnym deszczobraniu wszędzie jest mokro.
Na dziś też zapowiadają deszcze, będzie wesoło.
Jest ciepło, wilgotno.
Ubieram się na krótko.
Odbieram numerek startowy, otrzymuję 39 :)

Ubieram też Bociana w wiadome, potrzebne na zawodach akcesoria.
Zakładam też kask - obowiązkowo.
Zabieram też kurtkę przeciwdeszczową, w razie czego :)

Na odprawie technicznej:

20 PK do odnalezienia.
trasa rekreacyjna - od 1 PK do 12 PK do odnalezienia
trasa giga - minimum 13 PK, maksimum 20 PK
czas 9 h i tylko 4 mostki na Rawce, z tego co policzyłam.

10 minut? przed startem wręczenie map.
Osobiście dostaję ją od Syli :)
Jedna sztuka.
Rysuję trasę z 13 PK, czyli minimum jakie muszę zrobić.
Nie wierzę w siebie?

O 9.00 ruszamy.

PK 1 - (skrzyżowanie dróg) - dosyć gładko poszło. Mijam się z Agenciarą ;)

PK 3 - (koniec drogi) - istne szaleństwo, brodzenie po wyschniętym strumyku, przypominającym bagno :) kłody pod nogami.

Gdzieś po drodze spotykam pędzącego Bartmana z kolegą,później dowiaduję się, że to chrisem, Bartman mnie nie poznaję.

PK 10 - godz. 9.55 (polanka przy drodze) - w pobliżu tego punktu, na mapie widniej napis: "Norka Kosmy" ;)

PK 17 - (ambona) - wjeżdżam w nie tę przecinkę, aż w końcu przestraszam leżącego jelenia - ten ucieka, a ja mało co zawału nie dostaję. Wracam do głównej drogi leśnej. Spotykam bikera o imieniu ? jedziemy razem, później spotykamy się jeszcze kilka razy.

PK14 (skrzyżowanie dóg) - z nowo poznanym bikerem jedziemy na punkt nakrótszą drogą.
Z tego punktu mam blisko do PK 4, ale przeszkodą jest Rawka, nie ma mostku, a nie mam ochoty wejścia do zimnej wody. Rezygnuję. Zaliczę go później.
Stąd pędzę asfaltem (tutaj mogę sobie nieco odpocząć od terenu), przeszkodą jest niestety wiatr wiejący prosto w twarz, skręcam na PK2.

PK2 (skrzyżowanie drogi i strumienia) -
Stąd wyruszam na podbój punktów po drugiej stronie Rawki, przeprawiam się przez most Kopersterna i jadę na PK 8.

PK8 (mostek na strumieniu) - nieco błądzę, później przeprawiam się przez chaszcze, strasznie zarośnięty las, zostaje mi dotarcie do punktu na przełaj, nie mam innego wyjscia, jedna ścieżka się kończy, druga, trzecia, mam serdecznie dość, wiem, że jestem w pobliżu, ale nie ma jakiegokolwiek tam dojścia.
Wreszcie, zbawienie, ukazała mi się ścieżka, ale to nie ta...
skręcam w prawo....- nie tu...
skręcam w lewo.....- nie tu...w końcu udaję mi się i dojeżdżam do tego mostku.
Widoki niesamowite.
Jak byłoby tego mało, z punktu wyjeżdżam tam gdzie nie potrzeba, czyli w odwrotnym kierunku, eh. Wkurzona, niepotrzebnie nakładam ileś tam kilometrów, w końcu tak wyszło, że okrążam punkt i wreszcie trafiam na tę właściwą drogę. Eh. Cenne minuty uciekają. A tak mi dobrze szło na początku.

PK 9 - jest blisko, ale zostawiam go sobie na koniec, i tak tutaj muszę wrócić, żeby się ponowanie przeprawić na drugą stronę Rawki, aby dojechać do mety.

PK7 (ruiny budynku) - tylko, że ja tych ruin nie widziałam na oczy ;)

PK4 (prawy brzeg rzeki) - tutaj Maja Włoszczowska miała by co robić. Z jednej strony dróżki teren pnie się w górę, z drugiej przepaść i rzeczka. Bajka. Ale jak niebezpiecznie. Do punktu prowadzi szlak pieszy, bardzo wąziutki, niebezpieczny.

PK 6 (miejsce biwakowe) - punkt żywieniowy - tutaj Syla karmi nas pomarańczami, bananami, Grześkami, wodą. Schodzi mi tutaj jakieś 10 minut?

PK 13 (pagórek) - mało co z niego się nie spierdziłam, ale to mały szczegół.

PK 18 (koniec ściezki przy rowie) - przez wieś Smolarnia, chłopaki mieli nosa ;), dzięki.

PK12 (skrzyżowanie drogi z rowem) - przez Grabinę Radziwiłłowską, trafiam bez przeszkód.

PK16 (szczyt wzniesienia) - nie wiem czemu, ale zawsze mam z nim problemy ;)Góra Sywi, spotykam w pobliżu Bartmana z Krzyśkiem, oni jadą na metę, a ja jadę na ostatni punkt.

PK 9 (mostek na strumieniu) - pojechałam pieszym - źle pojechałam, bo obok był rowerowy, za wcześnie skręciłam, dlatego dłużej mi zeszło, tłukłam się tutaj za bardzo.
Eh.

Na mecie jestem grubo przed końcem. Bodajże blisko 2 h, jestem zła na siebie, po co odpuściłam tamte punkty?, bałam się, że nie zdążę?
Spokojnie zostało mi czasu na jeszcze conajmniej 2PK, wrócić się - nie wchodzi w grę - za daleko.
Co ja narobiłam...
Większość trasy pokonałam w terenie, mało było asfaltu.

numer startowy 39 dojechał do domu © Tymoteuszka


Po dekoracji i wręczeniu nagród jadę do domu, choć początkowo miałam tutaj zostać na noc i w niedzielę pojeździć spokojnie po okolicy, pozwiedzać.

W niedzielę, chętni wyruszyli na spływ kajakowy rzeką Rawką.

Wracając do domu nie mogłam się oprzeć temu dworowi.
Wejść nie mogłam, bo to teren prywatny, musiałam zrobić mu fotkę, choć z drogi.

dwór w Trzciannej z I połowy XIX w. © Tymoteuszka


Poczekajmy na oficjalne wyniki.


tutaj można sobie poczytać i pooglądać nas przed startem, w trakcie zawodów i po :p

Wyniki oficjalne mówią:

zdobycz: 15PK/20PK
miejsce na trasie giga, w kat. kobiet : 8/12 (7 miejsce kobiet = 19PK zdobytych), takze z moją szybkością nie było szans na wyżej :(
miejsce open: 48/60
czas: 7h17min
Katastrofa. Jak tak dalej pójdzie, to szybciej zapadnę się pod ziemię.

  • DST 65.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Raz Cygan przechodzi przez wieś - Boże Ciało - schronów cz.3 + coś więcej :p

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 6

Na dziś miałam do wyboru:

plan A: wreszcie wybrać się do Rawy Mazowieckiej, po drodze obejrzeć najcenniejszy drewniany kościół w województwie,
plan B: wreszcie odwiedzić Opoczno i zachaczyć o zcałowanie się trzech województw,
plan C: jechać do Poświętnego, a po drodze odszukać 4 schrony, będące poza miastem.

Tak to jest jak się ogląda i słucha prognozy pogody.
Na popołudnie zapowiadali deszcze, a nawet pioruny, więc odpuściłam sobie dalszą podróż, więc plan A i B prysnął.

Nic innego mi nie zostało jak dokończyć schrony, tutaj cz.2 i popedałować w stronę Poświętnego.

Najpierw odwiedziłam osiedle? Cygan, na którym znajdują się owe garaże, schrony. W liczbie 4 sztuki. Byłam tutaj raz, ale w innym charakterze, dalej, na łąkach Henrykowskich, nad brzegiem Pilicy stoi Punkt Kontrolny nr.11, który rok temu, na Bike Orient był do zdobycia.

Niestety, udało mi się wypatrzeć tylko 3, tego jednego, za Holendra nie mogłam zlokalizować.
Więc:

garaż nr.30 na armatę przeciwpancerną Ragelbau 701 (dostępny, również wnętrze, w lesie) © Tymoteuszka


schron nr.32 do obrony okrężnej Ringstand 58c (dostępny, częsciowo zasypany, w lesie) © Tymoteuszka


Smutno się robi, gdy patrzy się na śmieci porzucone przez człowieka w lesie, leży tam mnóstwo kubłów po farbie, gruzu, butelek od wina, znalazłam nawet sedes. Szok.

schron nr.30 (zdjęcie zrobione na krawędzi schronu, z góry) © Tymoteuszka


schron nr.30 © Tymoteuszka


wnętrze schronu nr.30 © Tymoteuszka


schron nr.31 dla drużyny piechoty Ragelbau 668 (dostępny, również wnętrze, w lesie) © Tymoteuszka


Po drodze zaglądam do Spały.

stare czasy © Tymoteuszka


Ołtarze już stoją.

spalski ołtarz - Boże Ciało © Tymoteuszka


Później wjeżdżam do Inowłodza.

Inowłodzki ołtarz - Boże Ciało © Tymoteuszka


Jadę krajową 48, w normalny dzień bałabym się tędy jechać, spory ruch jest na tej drodze, gdyż prowadzi ona na Radom i dalej, na wschód.
Dziś jest święto i samochodów jest znacznie mniej, tylko 3 wielkie auta przejechały, reszta osobowe.

kończy jedna, a zaczyna druga :) © Tymoteuszka


kapliczka w Poświętnem © Tymoteuszka


Tutaj mnie jeszcze nie było.
Widzę tę kaplicę/kościół pierwszy raz.

kaplica św. Józefa w Poświętnem © Tymoteuszka


studnia na terenie kaplicy © Tymoteuszka


kaplica św. Józefa w Poświętnem wzniesiona na terenie dawnego zespołu dworskiego © Tymoteuszka


kaplica ta posłużyła jako sceneria we fragmencie filmu "1920 Bitwa Warszawska", z roku 2011 w reżyserii Jerzego Hoffmana © Tymoteuszka


Dostrzegam świetny plener :) Robię sesję zdjęciową.

Bocian w polu © Tymoteuszka


Aparat robi także Tymoteuszce zdjęcie, ale coś mu nie wychodzi ;)

nie miało tak wyjść, ale wyszło, tam jestem ja z Bocianem :) © Tymoteuszka


kaplica św. Anny na Dziewiczej Górze w Poświętnem © Tymoteuszka


Widok z Dziewiczej Góry na Sanktuarium św. Rodziny św. Filipa Neri w Poświętnem. © Tymoteuszka


kapliczka na Dziewiczej Górze © Tymoteuszka


słupowa kapliczka św. Anny w Poświętnem © Tymoteuszka


drewnianych chat w Poświętnem jest duuużo © Tymoteuszka


Rozglądam się i nie za bardzo mi się podoba, to co widzę na niebie.
Wyjeżdżam z Poświętnego i dostaję wiatrem w czoło, teraz wiem, dlaczego do, jechało mi się tak lekko.

W Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka


Mijam wielu kolarzy/turystów rowerowych.

dzik jest zły....bo mu się przeszkadza ;P © Tymoteuszka


Pilica z mostu w Inowłodzu, a w oddali płyną kajakami sobie tak © Tymoteuszka


dawna Synagoga w Inowłodzu © Tymoteuszka


zamek Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu rośnie, powoli © Tymoteuszka


Inowłodzki ołtarz przy straży © Tymoteuszka


Po drodze do domu, zahaczam o Teofilów.
Wkradam się na podwórko i robię foty wspaniałym drewnianym willom.
Nigdy nie byłam tak blisko nich, ale gratka :)

wille drewniane - Teofilów © Tymoteuszka


przybliżenie owych chat © Tymoteuszka


mieszkają w nich ludzie :) © Tymoteuszka


Dwór Carski w Spale - nowy hotel - budynek ten ma ponad 100 lat © Tymoteuszka


W piątek nie będe miała czasu na wyjście na rower, więc musiałam się nasycić.
W sobotę z rańca jadę na zawody do Bud Grabskich (Puszcza Bolimowska) na Bike Orient, trzymajcie kciuki. :)

  • DST 22.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 14.04km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Umocnienia "Linii Pilicy" z 1944r - węzeł oporu Tomaszów Mazowiecki cz.2

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 5

Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego mi się cały czas zmienia zdjęcie przy nicku /avatar/, skoro ja z nim nic nie robię?
Chciałabym, żeby zostało jedno z nich, czyli to na rowerze z Sylą, a nie to, w czerwonej koszulce, eh...wkurza mnie to bardzo.

Do sklepu rowerowego po dodatki do Bociana.
Doszłam do wniosku, że Bocian musi posiadać stopkę boczną, inaczej za rok będzie wyglądał, tak jak nie powinien wyglądać, a że Tymoteuszka jest pedantką, rower musi być ładny, a nie obdrapany :)
Kupiłam też antypoślizgowe pedały, żeby mi noga/but nie zlatywała, jak to miało miejsce do tej pory.

Rewelacyjnie mi się teraz jeździ.

nowe dodatki przy Bocianie (pedały antypoślizgowe + stopka boczna, której miało nie być, ale jest i będzie) © Tymoteuszka


Po zakupach kolej na drugą część pt. "Umocnienia Pilicy", tutaj cz.1

Dziś zaatakuję północną część miasta. Tym sposobem będzie to druga i ostatnia miejska przygoda ze schronami.
Pozostała część, to część poza miejska.

Dziś o wiele ciężej mi się jechało i szukało, poniewaz większość z nich znajduje się nie jak poprzednio przy ulicy, tylko gdzieś w polu, jest tu mniej zabudowań.

schron nr.16 do obrony okrężnej Ringstand 58c (obiekt niedostępny, na terenie oczyszczalni) © Tymoteuszka


schron nr.15 do obrony okrężnej Ringstand 58c (obiekt dostępny również wnętrze) © Tymoteuszka


schron nr.15 © Tymoteuszka


kładka na Wolbórce © Tymoteuszka


garaż nr.19 na armatę przeciwpancerną Ragelbau 701 (na terenie prywatnym) © Tymoteuszka


garaż nr.24 na armatę przeciwpancerną Ragelbau 701 (dostępny, ale już w tej chwili na terenie prywatnym) © Tymoteuszka


garaż nr.24 © Tymoteuszka


garaż nr.27 na armaty przeciwpancerne Ragelbau 701 (dostępny, również wnętrze) © Tymoteuszka


garaż nr.27 © Tymoteuszka


schron nr.25 do obrony okrężnej Ringstand 58c (dostępny) © Tymoteuszka


schron nr.25 © Tymoteuszka


pąk dzikiej róży © Tymoteuszka


schron nr.26 do obrony okrężnej Ringstand 58c (dostępny) © Tymoteuszka


schron nr.26 © Tymoteuszka


spiżarnia koło schronu nr.26 i garażu nr.27 © Tymoteuszka


spiżarnia © Tymoteuszka


domek koło dworca PKP Tomaszów © Tymoteuszka


domek koło dworca PKP Tomaszów © Tymoteuszka


czy to może być schron? schron jedyny taki w Tomaszowie (ukrycie przeciwlotnicze Luftschutzraum, obok dworca PKP) © Tymoteuszka


schron (ukrycie przeciwlotnicze?) © Tymoteuszka


Robi sie późno, zajeżdżam jeszcze pod bramę cmentarza żydowskiego, focę i zbieram się do domu.
Chłodno, żeby nie powiedzieć zimno.

brama cmentarza żydowskiego w Tomaszowie © Tymoteuszka


cmentarz żydowski w Tomaszowie, niestety zamknięty © Tymoteuszka


obrazek zza bramy cmentarza © Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, solo


  • DST 51.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 19.07km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrożnie, czyli z przygodą

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 7

Po wczorajszej wycieczce zmoglo mnie dość szybko i już krótko po 21.00 byłam w łóżku. O dziwo wstać mi się nie chciało.
Czyżby zmiana pogody nadchodziła?
Odpuszczam sobie ranną mszę, zatem pójdę po wycieczce, na 18.00.
Jak nigdy, ubieram się w rowerowe bardzo powolnie, czyżbym niechętnie to robiła?

Myślę, myślę na szybko gdzie by tu jechać?
Wymyśliłam, że dawno mnie nie było w okolicach Sławna.
Bez mapy się nie wybieram.

Jadę przez Niebieskie.

wywierzyska w Rezerwacie Niebieskie Źródła, dziś pięknie je widać ;), a to za sprawą dobrego nasłonecznienia © Tymoteuszka


Tuż za Smardzewicami moje oczy widzą nowiutki asfalt. Cóż za radość, ten kawałek drogi był katastroficzny.
Jednak to był tylko kawałek równego asfaltu jak stół i nie cieszyłam się nim zbyt długo.

Od Twardej droga wiedzie stopniowo, lekko w górę.

niedługo trwa moja radocha z powodu nowiutkiego asfaltu © Tymoteuszka


kapliczka w Twardej © Tymoteuszka


kto przewagę ma? © Tymoteuszka


Za lasem, przed Wygnanowem rozpościera się piękny widok na Wzgórza Sławieńskie.
Podjeżdżamy, a raczej podchodzimy z Czarnym Bocianem pod wiatraki, ale nie tak blisko, tylko na wysokości kapliczki w polu.

jedziemy, a raczej....człapiemy © Tymoteuszka


Żeby zrobić takie ujęcia, musiałam wejsć na czyjeś pole, przepraszam.

weszłam na czyjeś pole, przepraszam © Tymoteuszka


musiałam, bo tu tak pięknie jest © Tymoteuszka


Nie wjeżdżam do Sławna, omijam go bokiem, kieruję się w nieznaną mi drogę. Przejeżdżam przez wieś o ciekawej nazwie Ostrożna i od razu narzuca mi się pomysł na tytuł wycieczki ;)
W tej chwili z tego się śmieje, ale później nie będzie mi do śmiechu.

Ostrożnie... :) © Tymoteuszka


takie tam, przy drodze © Tymoteuszka


chata w drodze do Trojanowa © Tymoteuszka


druga chata © Tymoteuszka


i trzecia chata, chat tu bez liku © Tymoteuszka


Widzę coś dużego, skręcam, jadę zobaczyć.

o dziwo, tego nie mam na mapie... © Tymoteuszka


tego też nie mam na mapie, czyżby kolejne moje odkrycie? © Tymoteuszka


tego dworu? też nie mam na mapie, stoi on w Dąbrówce, za Trojanowem © Tymoteuszka


koło Dworu, za ogrodzeniem stoi wyrzeźbiony w drzewie Chrystus? © Tymoteuszka


koło Dworu też stoi to coś, co to? © Tymoteuszka


Ciekawe. :)
Wracam i kieruję się zgodnie ze znakiem na Modrzewek.

w kierunku Modrzewka, stoi młyn, byłam tutaj już, z kolegą Marcinpt :) © Tymoteuszka


Stoję na rozstaju dróg i nie wiem którą wybrać.
Na skróty przez las, do Wincentynowa.
Czy też w prawo, asfaltem w kierunku Inowłodza, dłuższa i nieryzykowna droga, że tak powiem.

Wybieram ten pierwszy wariant, jadę przez las.

czas zacząć przygodę leśną, ale ostrożnie :) © Tymoteuszka


strumyk, jest dobrze, mam go na mapie, jadę dalej.... © Tymoteuszka


W lesie zaczyna się mój mały koszmar.
Na drodze widzę duże ślady jakiegoś zwierzęcia.
Pocieszam się, że może to być oń, ale z drugiej strony przecież tutaj nie biegnie żaden szlak w pobliżu.
W głowie układam plan awaryjny: uciekanie na drzewo.
Tylko jak ja to zrobię, gdy nigdy nie chodziłam po drzewach?
Ze strachu spociłam się :) serce wali.
Zakopuję się w piachu, mózg nie domaga, gubię się, bynajmniej mi się tak wydaję, nie wiem gdzie jestem. Cicho, muszę się uspokoić i coś wymyśleć, spotykam jedną polanę drugą, zgadza się z mapą.....
jest pole nawet kilka pól, jest dobrze, myślę...
wjeżdżam tu, napewno za nim jest Wincentynów....

chyba się odnaleźliśmy z Bocianem, biedny musiał się położyć na chwilkę, bo było gorąco w tym lesie © Tymoteuszka


Trafiłam, Wincentynów mnie uratował :)

budynek z kamienia w Wincentynowie © Tymoteuszka


Nie ryzykuję po drodze, dość na dziś wrazeń, jadę 713 do Tomaszowa.

stary dąb przy DW713 © Tymoteuszka


Po drodze, kierowca doprowadza mnie do porządku trąbiąc na mnie, za krzywo jechałam. :)

zakopiańska kapliczka na Białobrzeskiej w Tomaszowie © Tymoteuszka


Wiatr dziś mniej dokuczliwy jak wczoraj.

tuż za torami drewniana willa stoi © Tymoteuszka


burzą, aby mogła tędy pobiec nowa ulica "Biblioteczna" Tomaszów w budowie jednym słowem © Tymoteuszka

niektórzy powariowali, co Wy widzicie w tym Euro? ehhhhh © Tymoteuszka


&feature=related">Ostrożnie Maleo Reggae Rockers