Info

Więcej o mnie.










Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
drewniane
Dystans całkowity: | 13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%) |
Czas w ruchu: | 657:41 |
Średnia prędkość: | 18.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Liczba aktywności: | 186 |
Średnio na aktywność: | 72.44 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
- DST 55.00km
- Teren 3.00km
- Czas 02:58
- VAVG 18.54km/h
- VMAX 31.30km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Azymut Orient - dzień 1 - przyjęcie - kochane polskie drogi
Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 2
Czwarte zawody na orientacje w tym roku, na których mam okazję się wykazać.Tym razem jest to Azymut Orient 2012 w Koronowie, w wojewodztwie kujawsko-pomorskim.
W piątek popołudniu, po 5 h jazdy samochodem docieram do bazy, na północ od Bydgoszczy.
Do otwarcia bazy jest jeszcze sporo czasu, więc udaję się na rowerową przejażdżkę. Moim łupem będzie drewniany kościółek we wsi Włóki, na wschód od Koronowa.
Po drodze trafiam na znak cmentarz żydowski. Trzeba go zobaczyć.
Do Włók prowadzi droga krajowa, wec muszę uważać, tym bardziej, że jest wąska i bardzo dziurawa.

w Koronowie© Tymoteuszka

cmentarz żydowski w Koronowie© Tymoteuszka

Kanał Lateralny w Koronowie© Tymoteuszka

nad Kanałem© Tymoteuszka

województwo kujawsko-pomorskie i kolejna gmina do kolekcji :)© Tymoteuszka

nie można zapomnieć też o tej gminie ;P© Tymoteuszka
Po 20 km docieram so Włók, gdzie dostrzegan wieże kościoła, czyży to był ten?
Przedzieram się przez drogę polną, która prowadzi, jak póxniej się okaże na podwórki - nikt mnie nie skrzyczał ;)
Na miejscu okazuję się, że to nie ten kościół, ten jest murowany.
Miła pani, wskazała mi drogę, trzeba pojechać dalej.

polną ścieżką do nie tego kościoła :)© Tymoteuszka
Jest.

to ten właściwy kościół :)© Tymoteuszka

drewniany kościółek we Włókach koło Koronowa© Tymoteuszka

pw. św. Marii Magdaleny i św. Katarzyny z 1699r.© Tymoteuszka

Od 2001r. w świątyni o znakomitych warunkach akustycznych, prowadzona jest działalność koncertowa.© Tymoteuszka

Tablica informacyjna przy kościółku© Tymoteuszka
Wracam tą samą drogą, którą dojechałam do Włók, gdyż nie posiadam mapy.

aleją do Koronowa - czas wracać© Tymoteuszka
Zajeżdżam na bazę i co się okazuję? - nie ma jeszcze przyjęcia.
Cóż, mam okazję pojeździć po miasteczku, więc jadę, chodzę, a także wspinam się. Wbrew pozorom jest tutaj górzysty teren, z licznymi jeziorkami w około.
Jutro nie będzie łatwo.

kościół św. Andrzeja w Koronowie - pocysterski© Tymoteuszka

ścieżka dydaktyczna "Cysterski Gaj"© Tymoteuszka

kościół św. Andrzeja© Tymoteuszka

kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Koronowie (poklasztorny - cysterski), widok z góry, na którą się wdrapaliśmy z Bocianem© Tymoteuszka

Plac Zwycięstwa w Koronowie© Tymoteuszka

tablica informacyjna przy klasztorze© Tymoteuszka

kościół pw. Wniebowzięcia NMP© Tymoteuszka

kościół Wniebowzięcia NMP© Tymoteuszka

Kolegiata© Tymoteuszka

na ścieżce dydaktycznej "Cysterski Gaj"© Tymoteuszka

w sąsiedztwie kolegiaty stoi zakład karny w Koronowie© Tymoteuszka
Wieczorem idziemy, a raczej biegniemy na ulicę obok, aby zobaczyć to:

przemarsz przez miasto, w ramach X Jarmarku Cysterskiego© Tymoteuszka

cd.© Tymoteuszka

cd. przemarszu© Tymoteuszka
Kategoria nad brzegami, solo, drewniane, zawody, kujawsko-pomorskie
- DST 124.00km
- Teren 12.00km
- Czas 05:52
- VAVG 21.14km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 35.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
o jak dobrze mi, że nie muszę pieszo iść ;)
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 5
Może zacznę od pioseneczki:)Słowa są mniej więcej takie:
o jak dobrze mi,o jak dobrze,
o jak dobrze mi, o jak dobrze,
że nie muszę pieszo iść.
Kopyto za kopytem, stara Baśka ciągnie brykę,
a na bryce siedzę ja,
melodyjkę sobie gram, melodyjkę sobie gram.
o jak dobrze mi....
Cały czas sobie ją podśpiewywałam podczas jazdy.
Tę pioseneczkę śpiewaliśmy zawsze na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę.
Pielgrzymka to nie tylko religijne pieśni, modlitwa i zaduma.
Czasami jest potrzebna odskocznia :)
Kiedy pielgrzym jest zmęczony, pęcherzy ma 100, odcisków 50, obtarcia i inne, przychodzą różne zabawne pomysły.
Tym pomysłem była ta oto pioseneczka, która zawsze pomagała w dalszym iściu.
Wyruszam z rana.
Dzisiejszym celem będzie ładne miasteczko Drzewica, na południowy wschód od Tomaszowa. Z rynkiem, kościołem i ruinami zamku. W Drzewicy znaduje się także tor dla kajakarzy oraz Jezioro Drzewieckie.
Odwiedze po drodze też województwo Mazowieckie.
Na obiad mam specjalne zaproszenie. :)
Więc muszę się sprężać, by się nie spóźnić.
Ale o tym później.

ogrodzenie terenu wojskowego w Glinniku© Tymoteuszka

torowisko w Dęborzeczce© Tymoteuszka

stacja towarowa© Tymoteuszka

drewniane chaty gdzieś po drodze© Tymoteuszka
W tą stronę zaglądam do Drzewicy tylko na chwilkę, oglądam po tej stronie miasta tor kajakarstwa górskiego.
Gdy będę wracała, zwiedze centrum.

jezioro Drzewieckie© Tymoteuszka

Zakład Gerlach w Drzewicy - tutaj produkują słynne noże© Tymoteuszka

tor kajakarstwa górskiego w Drezwicy - tutaj rodzą się przyszli mistrzowie© Tymoteuszka
Przekraczam granicę.

witaj Mazowieckie :)© Tymoteuszka
Pierwszy raz widzę kościół w lesie.

kościół w lesie, za Brzustowcem© Tymoteuszka
Jadę na południe, do Gielniowa.
Znajduje sie tutaj kościół pw. bł. Władysława, oraz Rynek z sympatycznymi domkami na około.

kościół w Gielniowie p.w. błogosławionego Władysława© Tymoteuszka

z 1864-65r.© Tymoteuszka

chaty na Rynku w Gielniowie© Tymoteuszka
Z Gielniowa jadę w stronę Drzewicy, po drodze mijam wieś Bieliny, gdzie stoi przesympatyczny drewniany kościółek.
Szkoda, że nie mogę wejsć do środka.

chaty w Bielinie© Tymoteuszka

chata jak z bajki, bajka, co tu pisać?© Tymoteuszka

drewniany kościół w Bielinach© Tymoteuszka
Zamknięty.

p.w. sw. Szymona i Judy Tadeusza© Tymoteuszka

Ryba - znak pierwszych chrześcijan© Tymoteuszka

z ok. 1780r.© Tymoteuszka

powracam na swoje śmieci :)© Tymoteuszka
W ten sposób pojawiam się ponownie w Drzewicy, tym razem przejeżdżam przez centrum.
Czas mnie goni.
Z ulicy oglądam zamek, kościół, przejeżdżam przez Rynek.

ruiny zamku w Drzewicy© Tymoteuszka

z 1527-1535 r.© Tymoteuszka

gotycko - renesansowy© Tymoteuszka

ruiny zamku w Drzewicy© Tymoteuszka

kościół pw. św. Łukasza w Drzewicy z 1325r, 1908-14r.© Tymoteuszka
Wracam przez Inowłódz, dlatego, że nad brzegiem Pilicy od 10.00 odbywa się piknik rodzinny, jest 13.00, więc zaglądam do rodzinki, zajadam, odpoczywam, bawię się z chrześnicą, leżę, odpoczywam...i tak 4 godzinki.
Ups, niedobrze, odechciało mi się kręcenia, zrobiłam się leniwa.

wieża zamkowa w Inowłodzu© Tymoteuszka

czas na grilla :)© Tymoteuszka
O 16.30 zbieram się i jadę w kierunku kościółka romańskiego pw. św. Idziego.
Tutaj o 17.00 w każdą niedzielę jest msza, której nie mogę opuścić w tym miesjcu, będąc tak blisko.
Wejście do środka jest czymś wyjątkowym, ponieważ nie ma się takiej okazji na codzień.
Normalnie kościół jest zamknięty.

kościółek św. Idziego w Inowłodzu© Tymoteuszka

widok na Dolinę Pilicy ze wzgórza© Tymoteuszka

tutaj mogłabym zamieszkać....© Tymoteuszka

historia kościółka© Tymoteuszka

w środku, podczas mszy, zdjęcie zrobione z chóru© Tymoteuszka

nieliczne okienka daja zbyt mało światła, w środku jest ciemno, dlatego dodtakowym źródłem światła są zapalane świeczki, tutaj nie ma elektryczności.© Tymoteuszka
W środku jestem poraz drugi, ale na chórze poraz pierwszy.
Waw.
Nie mogę się napatrzeć.

zejście z chóru© Tymoteuszka

surowe wnętrze i skromność - to co uwielbiam w kościołach.© Tymoteuszka
Chyba będę musiała sobie rezerwować 17.00 w niedzielę :)
Mimo grubych murów i nielicznych okienek, we wnątrz jest ciepło.
Żółty Rowerowy zaprowadzi mnie do domu przez Smardzewice:), czyli na około.

żubr, symbol Spały - to nie oryginał.© Tymoteuszka

żółty szlak rowerowy© Tymoteuszka
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, mazowieckie, nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace
- DST 40.50km
- Teren 22.00km
- Czas 02:05
- VAVG 19.44km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
poziomki, rybka, szlakami przez las, z torami i pociągiem w tle
Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 4
Na dziś wyznaczyłam sobię trasę "rybka", czyli ślad zakreślał zarys ryby.Tak się nie stało, musiałam korygować trasę po drodze, ze względu na brzydką, wielką, ciemną chmurę, z której z resztą później spadł deszcz i burza ;)
T.M. - Smardzewice - żółty rowerowy (Carskich Łowów) - carska droga - za torami czerwonym rowerowym (Łódzka Magistrala Rowerowa) - Brzustów - szutrem do zielonego rowerowego - zielonym rowerowym - Spała - Ciebłowice Małe - koło torów - T.M.

kwiat© Tymoteuszka
Dziś molestuję wszelakie szlaki, czy to rowerowe, czy piesze, czy konne, obojętne - byleby jako tako jechać :) Muszę być przygotowana na przyjazd Gościa i wiedzieć co i jak, którędy i dokąd.... :p

zielonym szlakiem pieszym© Tymoteuszka

żółtym rowerowym© Tymoteuszka
Nie wzięłam nic do picia, ratują mnie poziomki, pyszne są, muszę zabrać słoików z domu i zerwać ich troszkę, ale byłaby wyżera. :)

poziomki© Tymoteuszka

niebieskim pieszym© Tymoteuszka
Przemierzam różnej jakości leśne drogi.
Od piachu, w którym grzęznę od czasu do czasu, po ładniutki szuter.
Podoba mi się.

zielonym pieszym i konnym© Tymoteuszka
O! Jaki ładny znak informujący, i to w lesie :)

uwaga przejazd kolejowy w lesie© Tymoteuszka

tory© Tymoteuszka

wiejskie klimaty w Sługocicach© Tymoteuszka

drewniana chata w Brzustowie© Tymoteuszka

kopalnia w Brzustowie© Tymoteuszka

zielonym rowerowym i czerwonym pieszym© Tymoteuszka

rozlewisko© Tymoteuszka

chata przy zielonym rowerowym© Tymoteuszka
Za tą chatą wielki pies chciał mnie zjeść na kolację, ale ja mu się nie dałam :p

na mostku© Tymoteuszka

narośla na liściach© Tymoteuszka

wycinka drzew© Tymoteuszka
Wyjeżdżam na asfalt, kawałek asfaltu.

pierwszy mostek spalski© Tymoteuszka

z dołu© Tymoteuszka

drugi mostek spalski© Tymoteuszka

trzeci mostek© Tymoteuszka

widok na trzeci mostek© Tymoteuszka

po drodze mijam znaki szlaku konnego© Tymoteuszka

teraz koło torów© Tymoteuszka
Tutaj dostaje chłosty z bicza gałęziami, po nogach, rękach, twarzy, głowie.
Pewnie zasłużyłam.
Stanęłam by zrobić zdjęcie zachodowi słońca i jednocześnie miałam nadzieję, że nie przejedzie tędy żaden pociąg.
Ku mojemu... przyjechał.
Nie jechał szybko, ufff.

jednak przyjechał ;)© Tymoteuszka
Przeżyłam już kiedyś trzęsienie ziemi w tym miejscu z osobowym czy pośpiesznym, nawet z wrażenia nie pamiętam.

na szczęście to towarowy© Tymoteuszka
Wieczorkiem z tych chmur, o których mowa wyżej spadł deszcz i burza nawet była :)
Miałam nosa.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami
- DST 31.00km
- Czas 01:36
- VAVG 19.38km/h
- VMAX 36.30km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
niedziela z chrześnicą w zoo + Spała popołudniową porą
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0
Wczoraj chciałam zrobić jak najwięcej kilometrów, a tym samym jak najwięcej zobaczyć, bo wiedziałam, że z niedzielnej wycieczki nic nie wyjdzie.Wcześniej zaplanowałam z 4-letnią chrześnicą niedzielną wycieczkę do łódzkiego zoo. Taki prezent na dzień dziecka :), a tym samym niespodzianka, spóźniony wiem, ale tak musiało być.
Malwina była zachwycona, rozradowana...co jest cenniejsze od radości malutkiego człowieka? nic.
Z samego rana zapakowaliśmy samochód i w drogę.

słonica Magda w łódzkim zoo© Tymoteuszka

wielbłądy dwugarbne© Tymoteuszka
Z Łodzi przyjechaliśmy po południu.
Zatem nie było szans na dłuższą wycieczkę.
A że nie byłam dziś z rana w kościele, musiałam coś wymyśleć ;)
Kierunek Spała, do drewnianego :)
W drodze do Spały.

krzyż po drodze do Spały© Tymoteuszka

na tle drewnianego kościółka w Spale//zdjęcie nie profesjonalne, nie miałam co podłożyć pod aparat//© Tymoteuszka
Niestety czas letni mszy już nie obowiązuje, msza z godziny 17.00 powędrowała na 19.00. Czekać 1,5h w Spale na mszę? Nieeeee.
Zatem wracam do miasta.
Po drodze mijam parafie, w których już msza trwa, zatem muszę znów czekać, tym razem zostaję w św. Antonim na 18.00.

spalski staw na rzczce Gać© Tymoteuszka

dokąd zmierzasz?© Tymoteuszka
Po mszy jadę jeszcze do parafii na Niską, tam jest festyn Pola Nadziei, w celu spotkania się ze znajomymi...później do domu. Nie mam już ochoty gdziekolwiek jechać.
Później żałuje, że nie pojechałam, bo w oknach po przeciwnej stronie ulicy widzę czerwony, piękny zachód słońca.
Eh.
- DST 105.00km
- Teren 6.00km
- Czas 05:20
- VAVG 19.69km/h
- VMAX 55.40km/h
- Temperatura 30.5°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Pa(ry)radyża, czyli dupa ryża ;)
Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 3
W liczniku nowa bateria, cferki o niebo lepiej widoczne :)Ciut kilometrów z tygodnia miastowego doliczonych jest do wycieczki.
Wolna sobota :) gorąco.
Po 10.00 wyrywam w plener.
Dziś padło na Paradyż.
To jedziem, z mapą i kaskiem na głowie, bo trochę dalej i będę mijała po drodze dwie krajówki.
Czysty spontan.
Trasa:
Tomaszów - Smardzewice - Twarda - Unewel - Duży Potok - Syski - Sępno-Radonia - Sławno - Kozenin - Owadów - Psary - Dąbrowa - Alfonsów - Wielka Wola - Paradyż - Popławy-Kolonia - Popławy - Kamilówka - Kozenin - Sławno - Wygnanów - Grudzeń-Kolonia - Unewel - Twarda - Smardzewice - Biała Góra - Tomaszów.
Rekord prędkości pobity :)uff, ale się bałam.
Tutaj zostawiam Was samych, z widokami jakie mijałam po drodze, ciekawymi obiekatmi sakralnymi, chatami, kwiatkami, przyrodą.

3 maluszki - tak chciałabym je pogłaskać :)© Tymoteuszka

kwiatki© Tymoteuszka

maki© Tymoteuszka

strumyk płynie z wolna© Tymoteuszka

kwiatki© Tymoteuszka
Ostatnio mam szzęście do białych kapliczek, widocznie na południe od Tomaszowa, to taka tradycja? ;)
Niestety żadna z nich, a przyglądałam się uważnie, nie miała czaszki.
Szkoda, kolejna pozytywna zaraza przeszła na mnie?, tym razem z Kajmana? ;)
Ta poprzednia zaraza to schrony, bunkry - od Krzary :)

biała kapliczka z 1935r. w Potoku© Tymoteuszka

biała figura w Potoku© Tymoteuszka

biała drewniana chałupinka kryta strzechą, w Potoku© Tymoteuszka

drewniany kościółek z czerwoną blachówką, w Zajączkowie© Tymoteuszka

biała kapliczka z 1948r. w Syskach© Tymoteuszka

kopalnia piasku, oddział w Syskach© Tymoteuszka

kwiatki© Tymoteuszka

pod górę wiatrów/traków :)© Tymoteuszka

taki obrazek zostawiam w tyle© Tymoteuszka

a taki jest przede mną, tutaj osiągam maksymalną prędkość wycieczki, zjeżdżam na hamulcu - troszkę się boję bez :)© Tymoteuszka
Słońce dziś daje czadu.
Wreszcie się dogrzeje :p

w Brzezinkach, dalej wstęp wzbroniony© Tymoteuszka
W Brzezinkach występuje Paleontologiczne eldorado
Wstęp wzbroniony na teren tejże kopalni, dlatego zdjęcie tylko na wysokości bramy.

młyn w Psarach© Tymoteuszka

krzyż przy drodze© Tymoteuszka

owieczki© Tymoteuszka

biała kapliczka we wsi Alfonsów© Tymoteuszka

jeszcze jedna biała gdzieś po drodze© Tymoteuszka

kapliczka z Chrystusem Frasobliwym© Tymoteuszka

zabytkowa biała kapliczka we wsi Wielka Wola koło Paradyża© Tymoteuszka
Jestem u celu.

Par(ad)yż wita :)© Tymoteuszka

zespół klasztorny bernardynów w Paradyżu© Tymoteuszka
Do środka nie mogę wejść, roboty konserwtorskie?, szkoda, bo wnętrze robi wrażenie, widziałam wnętrze tylko z drzwi wejściowych....

malowidło przedstawia Cud w Kanie© Tymoteuszka

matka z córką pochowana© Tymoteuszka

do bractwa świetlnego...1926r.© Tymoteuszka

otwórzcie drzwi Odkupicielowi© Tymoteuszka
W drodze powrotnej.
Ciekawe czy jest Pan Jezus Tomaszowski, albo Częstochowski? :(
Bez komentarza.

Pan Jezus Wielkowolski. Bez komentarza.© Tymoteuszka

Ciekawy napis© Tymoteuszka

klasztor Bernardyński w Paradyżu z daleka© Tymoteuszka

krzyż w polu© Tymoteuszka
W Sławnie.

zawaliło się© Tymoteuszka

kościół we wsi Unewel© Tymoteuszka
Robię sobie lancz w domu.
Iiii, za duży lancz to błąd.
Ociężale robię rundkę na cmentarz, później do trzech tajemniczych krzyży iiii na tym koniec dzisiejszej wycieczki.
Kręce od niechcenia, rozleniwiłam się za bardzo.
Tym bardziej, że zamiast robić się coraz chłodniej, to temperatura wzrasta, gdy przejeżdzam prze Plac Kościuszki, termometr wskazuje na 30,5 stopnia.
Nie daję rady więcej, zakręcam do domu.
Dogrzałam się :) a nawet przypaliłam skórę :), czuje na buzi.

przy jednym tajemniczym krzyżu zrobiłam mały porządek© Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 79.00km
- Teren 6.00km
- Czas 03:58
- VAVG 19.92km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Na ziemi opoczyńskiej, czyli troche górek i dolinek
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 5
Po wczorajszych zawodach na orientację Bike Orient w Budach Grabskich jestem padnięta z lekka i śpię do oporu.Wstaję późno jak dla mnie, bo po 8.00, zwlekam się z wyra, kawa, śniadanie w żółwiowatym tempie....nie myślę za bardzo gdzie by tutaj jechać, gdyż nie chcę mi się myśleć ;)
Zerkam na mapę i co widzę? Nic ciekawego.
Caraz ciężej mi jest wymyślać wycieczki, gdyż wszystkie kierunki mam już opanowane.
Teraz wchodzą w grę wycieczki "dalekosiężne".
Z tymi nie mam kłopotu, bo w dalszej okolicy jest sporo do zwiedzania.
Ale gdy planuję się taką wycieczkę, trzeba się liczyć z czasem i czasami z niepewną pogodą. Ta druga czasami wygrywa :p
Na ratunek ze strony PKP nie mogę liczyć.
Dziś pora na zrealizowanie jednego z planów na ten rok i pojechać w stronę Opoczna.
Kręcę się po mieście, tu i tam.

Opoczyński koń w galopie i ławeczka-kwiatek© Tymoteuszka

W Opocznie DDR ma kolor szary :)© Tymoteuszka

figura z drewna© Tymoteuszka

stoi tutaj ich całkiem sporo© Tymoteuszka

biała słupowa kapliczka w Opocznie© Tymoteuszka

odnowiona, drewniana© Tymoteuszka

na placu zamkowym w Opocznie stoi zamek© Tymoteuszka

zamek z XIV w.© Tymoteuszka

wielokrotnie przebudowywany, obecnie mieści się w nim muzeum© Tymoteuszka

kościół pw. św. Bartłomieja w Opocznie© Tymoteuszka

XIV w., 1850r, 1934-39r.© Tymoteuszka

z tyłu© Tymoteuszka

jeszcze raz z tyłu© Tymoteuszka

Chrystus Frasobliwy w murze kościelnym© Tymoteuszka

drewniana kaplica na opoczyńskim cmentarzu© Tymoteuszka

czuć w powietrzu zapach drewna :)© Tymoteuszka

tym razem z ulicy© Tymoteuszka
Kieruję się w stronę Zameczka.

drewniana z niebieskim okienkiem© Tymoteuszka

ta ma zielone okna© Tymoteuszka

Drzewiczka© Tymoteuszka

koło stawów rybnych w Międzyborzu© Tymoteuszka

pałac między Międzyborzem a Zameczkiem k. XVII, XVIII, XIX w.© Tymoteuszka
W Międzyborzu bociani zawrót głowy.

bocian© Tymoteuszka

mama bocian karmi swoje maleństwo© Tymoteuszka

tata bocian obserwuje :)© Tymoteuszka
Po drodze wjeżdżam na punkt widokowy.
Pięknie tutaj.

w Międzyborzu na punkcie widokowym© Tymoteuszka

wjechałam na górę, teraz odpoczywam i delektuję się widokami :)© Tymoteuszka
Chowam się do cienia, gdyż słońce daje popalić.

krótka przerwa na lancz na punkcie widokowym© Tymoteuszka

owieczka coś skubie:)© Tymoteuszka

kolejna biała kapliczka© Tymoteuszka

i jeszcze jedna© Tymoteuszka

trójkolorowe pole :)© Tymoteuszka

kolejna drewniana chata© Tymoteuszka

i jeszcze jedna biała kapliczka© Tymoteuszka

drewniana i kawałek podwórka© Tymoteuszka

ta wygląda na odnowioną© Tymoteuszka

drewniana z gankiem© Tymoteuszka
Przez Bukowiec Opoczyński.

droga między jedną a drugą wsią, po suszy, wygląda na spękaną i tak rzeczywiscie jest, po nierównych koleinach, jeden fałszywy ruch i leżysz© Tymoteuszka

domek na preri ;)© Tymoteuszka
Pamiętacie?
Tym razem wchodzę po schodach, nie wspinam się po skarpie.

przejscia pod mostem chwilowo nie ma, będzie nowe :), dziś przeszłam się po schodach, zostawiłam w spokoju skarpę ;)© Tymoteuszka
Lekko padnięta wpadam do domu, piiiiiić!!!!!
Później na spokojnie robię zaległy wpis z sobotnich zawodów.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace
- DST 97.50km
- Teren 66.00km
- Czas 05:59
- VAVG 16.30km/h
- VMAX 34.70km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Bike Orient - czyli pierwsze moje urodziny :)
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 20
Dystans, jaki pokonałam na zawodach, jest mniejszy, ponieważ wliczyłam kilometry z piątkowo - zakupowo- miastowego objazdu.Sobota.
Drugi mój maraton BikeOrient na orientację, tym razem startuję na trasie giga, wliczanej do Pucharu Polski w Maratonach na orientację.
Zeszłoroczy, w Spale, mój pierwszy maraton w życiu był bardziej rekreacyjny, wtedy wszystko się zaczęło....
Rok temu...na BikeOriencie....
... narodził się pomysł bycia na BS.
... narodził się pomysł prowadzenia bloga rowerowego.
... narodził się pomysł rowerowania, tak na poważnie.
BO, to trzeci Maraton w tym roku po Otwocku i Dymnie

Bike Orient czas zacząć :)© Tymoteuszka

Meta i start o 9.00, 9 czerwca 2012 w Budach Grabskich :)© Tymoteuszka
Tegoroczny Bike Orient odbywał się w Puszczy Bolimowskiej, a bazą była wioska o śmiesznej nieco nazwie Budy Grabskie, położonej nad malowniczą rzeczką z licznymi drewnianymi młynami, Rawką - która z resztą jest Rezerwatem Przyrody.
Wstaję o 4.00, by krótko po 5.00 wyjechać.
Jadę autem, rower na dachu.
Wcześniejsze plany zakładały dojazd PKP na miejsce, przespać się tam na miejscu i powrót rowerem do domu. Tak się nie stało.
Na miejscu nieco kołuje i nie mogę trafić do bazy, skomplikowane te dróżki :)
Pytam się mieszkańców o Ośrodek Gazdówka, w którym mieści się baza - Ci są zieloni, nie wiedzą, cóż, zostaje mi telefon do przyjaciela;), tym razem jest to organizator - piobiker :) - dzięki. Ten ratuje mnie z opresji ;)
Na miejscu jestem grubo przed 7.00.
Mam sporo czasu.
Po nocnym deszczobraniu wszędzie jest mokro.
Na dziś też zapowiadają deszcze, będzie wesoło.
Jest ciepło, wilgotno.
Ubieram się na krótko.
Odbieram numerek startowy, otrzymuję 39 :)
Ubieram też Bociana w wiadome, potrzebne na zawodach akcesoria.
Zakładam też kask - obowiązkowo.
Zabieram też kurtkę przeciwdeszczową, w razie czego :)
Na odprawie technicznej:
20 PK do odnalezienia.
trasa rekreacyjna - od 1 PK do 12 PK do odnalezienia
trasa giga - minimum 13 PK, maksimum 20 PK
czas 9 h i tylko 4 mostki na Rawce, z tego co policzyłam.
10 minut? przed startem wręczenie map.
Osobiście dostaję ją od Syli :)
Jedna sztuka.
Rysuję trasę z 13 PK, czyli minimum jakie muszę zrobić.
Nie wierzę w siebie?
O 9.00 ruszamy.
PK 1 - (skrzyżowanie dróg) - dosyć gładko poszło. Mijam się z Agenciarą ;)
PK 3 - (koniec drogi) - istne szaleństwo, brodzenie po wyschniętym strumyku, przypominającym bagno :) kłody pod nogami.
Gdzieś po drodze spotykam pędzącego Bartmana z kolegą,później dowiaduję się, że to chrisem, Bartman mnie nie poznaję.
PK 10 - godz. 9.55 (polanka przy drodze) - w pobliżu tego punktu, na mapie widniej napis: "Norka Kosmy" ;)
PK 17 - (ambona) - wjeżdżam w nie tę przecinkę, aż w końcu przestraszam leżącego jelenia - ten ucieka, a ja mało co zawału nie dostaję. Wracam do głównej drogi leśnej. Spotykam bikera o imieniu ? jedziemy razem, później spotykamy się jeszcze kilka razy.
PK14 (skrzyżowanie dóg) - z nowo poznanym bikerem jedziemy na punkt nakrótszą drogą.
Z tego punktu mam blisko do PK 4, ale przeszkodą jest Rawka, nie ma mostku, a nie mam ochoty wejścia do zimnej wody. Rezygnuję. Zaliczę go później.
Stąd pędzę asfaltem (tutaj mogę sobie nieco odpocząć od terenu), przeszkodą jest niestety wiatr wiejący prosto w twarz, skręcam na PK2.
PK2 (skrzyżowanie drogi i strumienia) -
Stąd wyruszam na podbój punktów po drugiej stronie Rawki, przeprawiam się przez most Kopersterna i jadę na PK 8.
PK8 (mostek na strumieniu) - nieco błądzę, później przeprawiam się przez chaszcze, strasznie zarośnięty las, zostaje mi dotarcie do punktu na przełaj, nie mam innego wyjscia, jedna ścieżka się kończy, druga, trzecia, mam serdecznie dość, wiem, że jestem w pobliżu, ale nie ma jakiegokolwiek tam dojścia.
Wreszcie, zbawienie, ukazała mi się ścieżka, ale to nie ta...
skręcam w prawo....- nie tu...
skręcam w lewo.....- nie tu...w końcu udaję mi się i dojeżdżam do tego mostku.
Widoki niesamowite.
Jak byłoby tego mało, z punktu wyjeżdżam tam gdzie nie potrzeba, czyli w odwrotnym kierunku, eh. Wkurzona, niepotrzebnie nakładam ileś tam kilometrów, w końcu tak wyszło, że okrążam punkt i wreszcie trafiam na tę właściwą drogę. Eh. Cenne minuty uciekają. A tak mi dobrze szło na początku.
PK 9 - jest blisko, ale zostawiam go sobie na koniec, i tak tutaj muszę wrócić, żeby się ponowanie przeprawić na drugą stronę Rawki, aby dojechać do mety.
PK7 (ruiny budynku) - tylko, że ja tych ruin nie widziałam na oczy ;)
PK4 (prawy brzeg rzeki) - tutaj Maja Włoszczowska miała by co robić. Z jednej strony dróżki teren pnie się w górę, z drugiej przepaść i rzeczka. Bajka. Ale jak niebezpiecznie. Do punktu prowadzi szlak pieszy, bardzo wąziutki, niebezpieczny.
PK 6 (miejsce biwakowe) - punkt żywieniowy - tutaj Syla karmi nas pomarańczami, bananami, Grześkami, wodą. Schodzi mi tutaj jakieś 10 minut?
PK 13 (pagórek) - mało co z niego się nie spierdziłam, ale to mały szczegół.
PK 18 (koniec ściezki przy rowie) - przez wieś Smolarnia, chłopaki mieli nosa ;), dzięki.
PK12 (skrzyżowanie drogi z rowem) - przez Grabinę Radziwiłłowską, trafiam bez przeszkód.
PK16 (szczyt wzniesienia) - nie wiem czemu, ale zawsze mam z nim problemy ;)Góra Sywi, spotykam w pobliżu Bartmana z Krzyśkiem, oni jadą na metę, a ja jadę na ostatni punkt.
PK 9 (mostek na strumieniu) - pojechałam pieszym - źle pojechałam, bo obok był rowerowy, za wcześnie skręciłam, dlatego dłużej mi zeszło, tłukłam się tutaj za bardzo.
Eh.
Na mecie jestem grubo przed końcem. Bodajże blisko 2 h, jestem zła na siebie, po co odpuściłam tamte punkty?, bałam się, że nie zdążę?
Spokojnie zostało mi czasu na jeszcze conajmniej 2PK, wrócić się - nie wchodzi w grę - za daleko.
Co ja narobiłam...
Większość trasy pokonałam w terenie, mało było asfaltu.

numer startowy 39 dojechał do domu© Tymoteuszka
Po dekoracji i wręczeniu nagród jadę do domu, choć początkowo miałam tutaj zostać na noc i w niedzielę pojeździć spokojnie po okolicy, pozwiedzać.
W niedzielę, chętni wyruszyli na spływ kajakowy rzeką Rawką.
Wracając do domu nie mogłam się oprzeć temu dworowi.
Wejść nie mogłam, bo to teren prywatny, musiałam zrobić mu fotkę, choć z drogi.

dwór w Trzciannej z I połowy XIX w.© Tymoteuszka
Poczekajmy na oficjalne wyniki.
tutaj można sobie poczytać i pooglądać nas przed startem, w trakcie zawodów i po :p
Wyniki oficjalne mówią:
zdobycz: 15PK/20PK
miejsce na trasie giga, w kat. kobiet : 8/12 (7 miejsce kobiet = 19PK zdobytych), takze z moją szybkością nie było szans na wyżej :(
miejsce open: 48/60
czas: 7h17min
Katastrofa. Jak tak dalej pójdzie, to szybciej zapadnę się pod ziemię.
Kategoria drewniane, łódzkie, mazowieckie, nad brzegami, niezwykłe, solo, w towarzystwie, zamki i pałace, zawody
- DST 65.00km
- Czas 03:20
- VAVG 19.50km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Raz Cygan przechodzi przez wieś - Boże Ciało - schronów cz.3 + coś więcej :p
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 6
Na dziś miałam do wyboru:plan A: wreszcie wybrać się do Rawy Mazowieckiej, po drodze obejrzeć najcenniejszy drewniany kościół w województwie,
plan B: wreszcie odwiedzić Opoczno i zachaczyć o zcałowanie się trzech województw,
plan C: jechać do Poświętnego, a po drodze odszukać 4 schrony, będące poza miastem.
Tak to jest jak się ogląda i słucha prognozy pogody.
Na popołudnie zapowiadali deszcze, a nawet pioruny, więc odpuściłam sobie dalszą podróż, więc plan A i B prysnął.
Nic innego mi nie zostało jak dokończyć schrony, tutaj cz.2 i popedałować w stronę Poświętnego.
Najpierw odwiedziłam osiedle? Cygan, na którym znajdują się owe garaże, schrony. W liczbie 4 sztuki. Byłam tutaj raz, ale w innym charakterze, dalej, na łąkach Henrykowskich, nad brzegiem Pilicy stoi Punkt Kontrolny nr.11, który rok temu, na Bike Orient był do zdobycia.
Niestety, udało mi się wypatrzeć tylko 3, tego jednego, za Holendra nie mogłam zlokalizować.
Więc:

garaż nr.30 na armatę przeciwpancerną Ragelbau 701 (dostępny, również wnętrze, w lesie)© Tymoteuszka

schron nr.32 do obrony okrężnej Ringstand 58c (dostępny, częsciowo zasypany, w lesie)© Tymoteuszka
Smutno się robi, gdy patrzy się na śmieci porzucone przez człowieka w lesie, leży tam mnóstwo kubłów po farbie, gruzu, butelek od wina, znalazłam nawet sedes. Szok.

schron nr.30 (zdjęcie zrobione na krawędzi schronu, z góry)© Tymoteuszka

schron nr.30© Tymoteuszka

wnętrze schronu nr.30© Tymoteuszka

schron nr.31 dla drużyny piechoty Ragelbau 668 (dostępny, również wnętrze, w lesie)© Tymoteuszka
Po drodze zaglądam do Spały.

stare czasy© Tymoteuszka
Ołtarze już stoją.

spalski ołtarz - Boże Ciało© Tymoteuszka
Później wjeżdżam do Inowłodza.

Inowłodzki ołtarz - Boże Ciało© Tymoteuszka
Jadę krajową 48, w normalny dzień bałabym się tędy jechać, spory ruch jest na tej drodze, gdyż prowadzi ona na Radom i dalej, na wschód.
Dziś jest święto i samochodów jest znacznie mniej, tylko 3 wielkie auta przejechały, reszta osobowe.

kończy jedna, a zaczyna druga :)© Tymoteuszka

kapliczka w Poświętnem© Tymoteuszka
Tutaj mnie jeszcze nie było.
Widzę tę kaplicę/kościół pierwszy raz.

kaplica św. Józefa w Poświętnem© Tymoteuszka

studnia na terenie kaplicy© Tymoteuszka

kaplica św. Józefa w Poświętnem wzniesiona na terenie dawnego zespołu dworskiego© Tymoteuszka

kaplica ta posłużyła jako sceneria we fragmencie filmu "1920 Bitwa Warszawska", z roku 2011 w reżyserii Jerzego Hoffmana© Tymoteuszka
Dostrzegam świetny plener :) Robię sesję zdjęciową.

Bocian w polu© Tymoteuszka
Aparat robi także Tymoteuszce zdjęcie, ale coś mu nie wychodzi ;)

nie miało tak wyjść, ale wyszło, tam jestem ja z Bocianem :)© Tymoteuszka

kaplica św. Anny na Dziewiczej Górze w Poświętnem© Tymoteuszka

Widok z Dziewiczej Góry na Sanktuarium św. Rodziny św. Filipa Neri w Poświętnem.© Tymoteuszka

kapliczka na Dziewiczej Górze© Tymoteuszka

słupowa kapliczka św. Anny w Poświętnem© Tymoteuszka

drewnianych chat w Poświętnem jest duuużo© Tymoteuszka
Rozglądam się i nie za bardzo mi się podoba, to co widzę na niebie.
Wyjeżdżam z Poświętnego i dostaję wiatrem w czoło, teraz wiem, dlaczego do, jechało mi się tak lekko.

W Spalskim Parku Krajobrazowym© Tymoteuszka
Mijam wielu kolarzy/turystów rowerowych.

dzik jest zły....bo mu się przeszkadza ;P© Tymoteuszka

Pilica z mostu w Inowłodzu, a w oddali płyną kajakami sobie tak© Tymoteuszka

dawna Synagoga w Inowłodzu© Tymoteuszka

zamek Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu rośnie, powoli© Tymoteuszka

Inowłodzki ołtarz przy straży© Tymoteuszka
Po drodze do domu, zahaczam o Teofilów.
Wkradam się na podwórko i robię foty wspaniałym drewnianym willom.
Nigdy nie byłam tak blisko nich, ale gratka :)

wille drewniane - Teofilów© Tymoteuszka

przybliżenie owych chat© Tymoteuszka

mieszkają w nich ludzie :)© Tymoteuszka

Dwór Carski w Spale - nowy hotel - budynek ten ma ponad 100 lat© Tymoteuszka
W piątek nie będe miała czasu na wyjście na rower, więc musiałam się nasycić.
W sobotę z rańca jadę na zawody do Bud Grabskich (Puszcza Bolimowska) na Bike Orient, trzymajcie kciuki. :)
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace
- DST 22.00km
- Teren 6.00km
- Czas 01:34
- VAVG 14.04km/h
- VMAX 30.50km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Umocnienia "Linii Pilicy" z 1944r - węzeł oporu Tomaszów Mazowiecki cz.2
Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 5
Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego mi się cały czas zmienia zdjęcie przy nicku /avatar/, skoro ja z nim nic nie robię?Chciałabym, żeby zostało jedno z nich, czyli to na rowerze z Sylą, a nie to, w czerwonej koszulce, eh...wkurza mnie to bardzo.
Do sklepu rowerowego po dodatki do Bociana.
Doszłam do wniosku, że Bocian musi posiadać stopkę boczną, inaczej za rok będzie wyglądał, tak jak nie powinien wyglądać, a że Tymoteuszka jest pedantką, rower musi być ładny, a nie obdrapany :)
Kupiłam też antypoślizgowe pedały, żeby mi noga/but nie zlatywała, jak to miało miejsce do tej pory.
Rewelacyjnie mi się teraz jeździ.

nowe dodatki przy Bocianie (pedały antypoślizgowe + stopka boczna, której miało nie być, ale jest i będzie)© Tymoteuszka
Po zakupach kolej na drugą część pt. "Umocnienia Pilicy", tutaj cz.1
Dziś zaatakuję północną część miasta. Tym sposobem będzie to druga i ostatnia miejska przygoda ze schronami.
Pozostała część, to część poza miejska.
Dziś o wiele ciężej mi się jechało i szukało, poniewaz większość z nich znajduje się nie jak poprzednio przy ulicy, tylko gdzieś w polu, jest tu mniej zabudowań.

schron nr.16 do obrony okrężnej Ringstand 58c (obiekt niedostępny, na terenie oczyszczalni)© Tymoteuszka

schron nr.15 do obrony okrężnej Ringstand 58c (obiekt dostępny również wnętrze)© Tymoteuszka

schron nr.15© Tymoteuszka

kładka na Wolbórce© Tymoteuszka

garaż nr.19 na armatę przeciwpancerną Ragelbau 701 (na terenie prywatnym)© Tymoteuszka

garaż nr.24 na armatę przeciwpancerną Ragelbau 701 (dostępny, ale już w tej chwili na terenie prywatnym)© Tymoteuszka

garaż nr.24© Tymoteuszka

garaż nr.27 na armaty przeciwpancerne Ragelbau 701 (dostępny, również wnętrze)© Tymoteuszka

garaż nr.27© Tymoteuszka

schron nr.25 do obrony okrężnej Ringstand 58c (dostępny)© Tymoteuszka

schron nr.25© Tymoteuszka

pąk dzikiej róży© Tymoteuszka

schron nr.26 do obrony okrężnej Ringstand 58c (dostępny)© Tymoteuszka

schron nr.26© Tymoteuszka

spiżarnia koło schronu nr.26 i garażu nr.27© Tymoteuszka

spiżarnia© Tymoteuszka

domek koło dworca PKP Tomaszów© Tymoteuszka

domek koło dworca PKP Tomaszów© Tymoteuszka

czy to może być schron? schron jedyny taki w Tomaszowie (ukrycie przeciwlotnicze Luftschutzraum, obok dworca PKP)© Tymoteuszka

schron (ukrycie przeciwlotnicze?)© Tymoteuszka
Robi sie późno, zajeżdżam jeszcze pod bramę cmentarza żydowskiego, focę i zbieram się do domu.
Chłodno, żeby nie powiedzieć zimno.

brama cmentarza żydowskiego w Tomaszowie© Tymoteuszka

cmentarz żydowski w Tomaszowie, niestety zamknięty© Tymoteuszka

obrazek zza bramy cmentarza© Tymoteuszka
- DST 51.50km
- Teren 10.00km
- Czas 02:42
- VAVG 19.07km/h
- VMAX 34.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Ostrożnie, czyli z przygodą
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 7
Po wczorajszej wycieczce zmoglo mnie dość szybko i już krótko po 21.00 byłam w łóżku. O dziwo wstać mi się nie chciało.Czyżby zmiana pogody nadchodziła?
Odpuszczam sobie ranną mszę, zatem pójdę po wycieczce, na 18.00.
Jak nigdy, ubieram się w rowerowe bardzo powolnie, czyżbym niechętnie to robiła?
Myślę, myślę na szybko gdzie by tu jechać?
Wymyśliłam, że dawno mnie nie było w okolicach Sławna.
Bez mapy się nie wybieram.
Jadę przez Niebieskie.

wywierzyska w Rezerwacie Niebieskie Źródła, dziś pięknie je widać ;), a to za sprawą dobrego nasłonecznienia© Tymoteuszka
Tuż za Smardzewicami moje oczy widzą nowiutki asfalt. Cóż za radość, ten kawałek drogi był katastroficzny.
Jednak to był tylko kawałek równego asfaltu jak stół i nie cieszyłam się nim zbyt długo.
Od Twardej droga wiedzie stopniowo, lekko w górę.

niedługo trwa moja radocha z powodu nowiutkiego asfaltu© Tymoteuszka

kapliczka w Twardej© Tymoteuszka

kto przewagę ma?© Tymoteuszka
Za lasem, przed Wygnanowem rozpościera się piękny widok na Wzgórza Sławieńskie.
Podjeżdżamy, a raczej podchodzimy z Czarnym Bocianem pod wiatraki, ale nie tak blisko, tylko na wysokości kapliczki w polu.

jedziemy, a raczej....człapiemy© Tymoteuszka
Żeby zrobić takie ujęcia, musiałam wejsć na czyjeś pole, przepraszam.

weszłam na czyjeś pole, przepraszam© Tymoteuszka

musiałam, bo tu tak pięknie jest© Tymoteuszka
Nie wjeżdżam do Sławna, omijam go bokiem, kieruję się w nieznaną mi drogę. Przejeżdżam przez wieś o ciekawej nazwie Ostrożna i od razu narzuca mi się pomysł na tytuł wycieczki ;)
W tej chwili z tego się śmieje, ale później nie będzie mi do śmiechu.

Ostrożnie... :)© Tymoteuszka

takie tam, przy drodze© Tymoteuszka

chata w drodze do Trojanowa© Tymoteuszka

druga chata© Tymoteuszka

i trzecia chata, chat tu bez liku© Tymoteuszka
Widzę coś dużego, skręcam, jadę zobaczyć.

o dziwo, tego nie mam na mapie...© Tymoteuszka

tego też nie mam na mapie, czyżby kolejne moje odkrycie?© Tymoteuszka

tego dworu? też nie mam na mapie, stoi on w Dąbrówce, za Trojanowem© Tymoteuszka

koło Dworu, za ogrodzeniem stoi wyrzeźbiony w drzewie Chrystus?© Tymoteuszka

koło Dworu też stoi to coś, co to?© Tymoteuszka
Ciekawe. :)
Wracam i kieruję się zgodnie ze znakiem na Modrzewek.

w kierunku Modrzewka, stoi młyn, byłam tutaj już, z kolegą Marcinpt :)© Tymoteuszka
Stoję na rozstaju dróg i nie wiem którą wybrać.
Na skróty przez las, do Wincentynowa.
Czy też w prawo, asfaltem w kierunku Inowłodza, dłuższa i nieryzykowna droga, że tak powiem.
Wybieram ten pierwszy wariant, jadę przez las.

czas zacząć przygodę leśną, ale ostrożnie :)© Tymoteuszka

strumyk, jest dobrze, mam go na mapie, jadę dalej....© Tymoteuszka
W lesie zaczyna się mój mały koszmar.
Na drodze widzę duże ślady jakiegoś zwierzęcia.
Pocieszam się, że może to być oń, ale z drugiej strony przecież tutaj nie biegnie żaden szlak w pobliżu.
W głowie układam plan awaryjny: uciekanie na drzewo.
Tylko jak ja to zrobię, gdy nigdy nie chodziłam po drzewach?
Ze strachu spociłam się :) serce wali.
Zakopuję się w piachu, mózg nie domaga, gubię się, bynajmniej mi się tak wydaję, nie wiem gdzie jestem. Cicho, muszę się uspokoić i coś wymyśleć, spotykam jedną polanę drugą, zgadza się z mapą.....
jest pole nawet kilka pól, jest dobrze, myślę...
wjeżdżam tu, napewno za nim jest Wincentynów....

chyba się odnaleźliśmy z Bocianem, biedny musiał się położyć na chwilkę, bo było gorąco w tym lesie© Tymoteuszka
Trafiłam, Wincentynów mnie uratował :)

budynek z kamienia w Wincentynowie© Tymoteuszka
Nie ryzykuję po drodze, dość na dziś wrazeń, jadę 713 do Tomaszowa.

stary dąb przy DW713© Tymoteuszka
Po drodze, kierowca doprowadza mnie do porządku trąbiąc na mnie, za krzywo jechałam. :)

zakopiańska kapliczka na Białobrzeskiej w Tomaszowie© Tymoteuszka
Wiatr dziś mniej dokuczliwy jak wczoraj.

tuż za torami drewniana willa stoi© Tymoteuszka

burzą, aby mogła tędy pobiec nowa ulica "Biblioteczna" Tomaszów w budowie jednym słowem© Tymoteuszka

niektórzy powariowali, co Wy widzicie w tym Euro? ehhhhh© Tymoteuszka
&feature=related">Ostrożnie Maleo Reggae Rockers
Kategoria drewniane, łódzkie, solo, zamki i pałace