Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

drewniane

Dystans całkowity:13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%)
Czas w ruchu:657:41
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Liczba aktywności:186
Średnio na aktywność:72.44 km i 3h 59m
Więcej statystyk
  • DST 68.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 17.36km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czapla z Bocianem w Zamościu ;)

Niedziela, 20 listopada 2016 · dodano: 23.11.2016 | Komentarze 1

Między Piotrkowem a Moszczenicą miała miejsce katastrofa kolejowa, tragiczna śmierć spotkała kilkadziesiąt osób
Między Piotrkowem a Moszczenicą miała miejsce katastrofa kolejowa, tragiczna śmierć spotkała kilkadziesiąt osób © Tymoteuszka

Budzę się rano. Zjadam śniadanie, ubieram się w rowerowe, pakuje rower na bagażnik i podjeżdżam na stację Piotrków Trybunalski.
To tutaj, zaraz, bo przed 10.00 ma pojawić się Darek, który podjedzie osobowym z kierunku Częstochowa.

Gdy wysiadam z auta, słyszę głos wychodzący z głośników przy peronach: nadjeżdża pociąg z Częstochowy. Postanawiam chwilkę poczekać przy torach, choć miałam dziką ochotę jeszcze podjechać do ścisłego centrum, jednak za mało czasu na zwiedzanie miasta.


Krótkie powitanie i ustalenie trasy i ruszamy. Prowadzą Czapla z Bocianem :) czyli nasze rowerki.
Naszym wspólnym celem jest miejscowość Koluszki, stąd też Darek odjedzie pociągiem w stronę Katowic, a ja samochodem do Tomaszowa.
Na mapie, niedaleko Piotrkowa zaznaczone jest miejsce katastrofy kolejowej. Co prawda nie mieliśmy dziś w planach jazdy w terenie, z racji wczorajszych intensywnych opadów deszczy, ale co tam. Przecież na mapie widać, że to szuter, więc przejedziemy nim spokojnie.
Na miejscu okazuje się inaczej. Czeka nas przeprawa przez bagienko, błoto i co tylko.....
Odnajdujemy tablicę informującą o katastrofie, stoi tam także krzyż.
Kiedy wyjeżdżamy na asfalt, czujemy ulgę.

Zatrzymujemy się w Moszczenicy. Tam pokazuje Darkowi zniszczony,  w ruinie pałac, mieszczący się w parku ze stawami.
Byłam tu nieraz, nawet udało mi się tutaj podjechać razem z Carmelianą z Łodzi, na wspólnym objeździe okolicy kilka lat temu.

Ruiny pałacu w Moszczenicy
Ruiny pałacu w Moszczenicy © Tymoteuszka

Pod jabłonią
Pod jabłonią © Tymoteuszka

Moszczenica - ruiny pałacu z XVIII-XIX w
Moszczenica - ruiny pałacu z XVIII-XIX w © Tymoteuszka

Nieopodal Moszczenicy stoi drewniany młyn.
Gdy dojeżdżamy w to miejsce, przypominam sobie, że i tu także byłam :), ale najważniejsze że Darek tu nie był.

Drewniany młyn nad Moszczanką w pobliżu Moszczenicy
Drewniany młyn nad Moszczanką w pobliżu Moszczenicy © Tymoteuszka

Biały grzyb
Biały grzyb © Tymoteuszka

Kolejne grzyby
Kolejne grzyby © Tymoteuszka

Nieco dalej, w Kiełczówce, wyglądamy za cmentarzem wojennym. 
Jest on usytuowany przy głównej drodze, pomiędzy zabudowaniami wsi. Dziwne miejsce.
Zatrzymujemy się, kilka fotek i lecimy dalej. Czas nie ubłagalnie ucieka.

Na terenie cmentarza z I wojny światowej w Kiełczówce
Na terenie cmentarza z I wojny światowej w Kiełczówce © Tymoteuszka

Kiełczówka - dziwną lokalizację ma ten cmentarz - pomiędzy zabudowaniami wsi
Kiełczówka - dziwną lokalizację ma ten cmentarz - pomiędzy zabudowaniami wsi © Tymoteuszka

W Czarnocinie podjeżdżamy na cmentarz, na którym wedle mapy, mieści się kwatera wojenna.
Obeszliśmy go prawie całego i nic nie znaleźliśmy takiego. Cóż. 
Po wyjściu z cmentarza zatrzymuję się na chwilkę, by uchwycić poniższy kadr.

Czarnocin - kościół parafialny z 1880 - 91 r
Czarnocin - kościół parafialny z 1880 - 91 r © Tymoteuszka

W Czarnocinie przez przypadek podjeżdżamy pod zbiornik wodny. Kilka ujęć i jedziemy dale, w kierunku Zamościa.
Gdzie główną jego atrakcją będzie Dom Reymonta, oraz młyn wodny nad Miazgą.

Tablica informacyjna przed zbiornikiem wodnym
Tablica informacyjna przed zbiornikiem wodnym © Tymoteuszka

Zbiornik wodny w Czarnocinie
Zbiornik wodny w Czarnocinie © Tymoteuszka

Zamość tonie w słońcu :)
Zamość tonie w słońcu :) © Tymoteuszka

Drewniany most nad rzeką Miazga w Zamościu
Drewniany most nad rzeką Miazga w Zamościu © Tymoteuszka

Młyn nad Miazgą w Zamościu
Młyn nad Miazgą w Zamościu © Tymoteuszka

Przed domem rodzinnym Reymonta
Przed domem rodzinnym Reymonta © Tymoteuszka

Przed domem Reymonta
Przed domem Reymonta © Tymoteuszka

Przed Koluszkami zbaczamy z głównego szlaku, skręcamy na Borową.
To tam, na mapie zaznaczony jest cmentarz wojenny, a także jeden z punktów kontrolnych z mapy pt: " Mogiły wojenne w okolicach Łodzi". Na miejscu okazuje się, że jesteśmy na szlaku Muzeum w Przestrzeni.

Jeden z wielu przystanków
Jeden z wielu przystanków "Muzeum w Przestrzeni" - Borowa koło Starych Chrustów © Tymoteuszka

Borowa - na cmentarzu ewangelickim znajdują się nagrobki trzech żołnierzy niemieckich poległych podczas bitwy łódzkiej w 1914r
Borowa - na cmentarzu ewangelickim znajdują się nagrobki trzech żołnierzy niemieckich poległych podczas bitwy łódzkiej w 1914r © Tymoteuszka

Borowa - Cmentarz znajduje się koło remizy strażackiej
Borowa - Cmentarz znajduje się koło remizy strażackiej © Tymoteuszka

Słońce już chyli się ku zachodowi, teraz musimy pędzić czem prędzej do Koluszek, gdyż pociąg Darka nie będzie czekał.
Rzutem na taśmę docieramy na dworzec w Koluszkach. Pociąg już stoi, widzieliśmy go z głównej szosy.
Ufff, zdążyliśmy, jeszcze pokonanie kilkudziesięciu schodków w górę i hopsa na pokład :)

Słońce chyli się ku zachodowi
Słońce chyli się ku zachodowi © Tymoteuszka

Darek pojechał w swoją stronę.
Ja schodzę po schodach w dół, jadę na stację paliw, gdzie o 16.00 podjechać ma po mnie prywatna taxi ;)


  • DST 61.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 19.26km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzgórze Sławieńskie pełne słońca

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 25.10.2016 | Komentarze 1

Przez ostatni tydzień brakowało mi słońca.
Nie mogłam się doczekać chwilki, chwili, chwiluni z nim.
Poranek niedzielny nie należał do słonecznych, ale już popołudnie i owszem.
Wykorzystałam tę chwileczkę i odpłynęłam....na Czarnym Bocianie :), bo co to za przyjemność siedzieć i kręcić cały czas w miejscu na stacjonarnym, żadna.

Wybrałam się w stronę Wzgórz Sławieńskich, czyli w kierunku południowym.
Mam nadzieję, że tam będzie go więcej, słońca ma się rozumieć.

Przez Białą Górę, Smardzewice, Twardą, Bukowiec nad Pilicą do Zajączkowa.

Kopalnia Biała Góra
Kopalnia Biała Góra © Tymoteuszka

Kopalnia Biała Góra 2
Kopalnia Biała Góra 2 © Tymoteuszka

Nowy, turystyczny znak informacyjny
Nowy, turystyczny znak informacyjny © Tymoteuszka

Bóg mi zsyła samochód na drogę? ;)
Bóg mi zsyła samochód na drogę? ;) © Tymoteuszka

Jesienną drogą
Jesienną drogą © Tymoteuszka

Lubię tę chatkę
Lubię tę chatkę © Tymoteuszka

No to teraz w plecaku zabraknie mi miejsca ;)
No to teraz w plecaku zabraknie mi miejsca ;) © Tymoteuszka

Prawdziwy wysyp
Prawdziwy wysyp © Tymoteuszka

W drodze do Zajączkowa
W drodze do Zajączkowa © Tymoteuszka

Za Zajączkowem podziwiam pagórkowaty krajobraz.
Uwielbiam takie widoki.
Nieopodal drogi koło Sysek znajduje się Milardowa Góra.

Syski i lekkie pagórki
Syski i lekkie pagórki © Tymoteuszka

Pagórki w Syskach
Pagórki w Syskach © Tymoteuszka

Nieopodal Sysek znajduje się Milardowa Góra
Nieopodal Sysek znajduje się Milardowa Góra © Tymoteuszka

Jadąc dalej, za Syskami i Sępno-Radonia turlam się pod górę, pod górę o nazwie Sławieńskie Wzgórza (269 m npm.). To przy tym szczycie stoją dwa wiatraki, które widać z bardzo daleka, a widok z niej jest taki piękny i rozległy....zobaczcie sami.

Widok ze Sławieńskich Wzgórz na Wygnanów i Sławno
Widok ze Sławieńskich Wzgórz na Wygnanów i Sławno © Tymoteuszka

Zjeżdżając z tej góry osiągam dzisiejszą maksymalną - 50 km/h.
Dalej jadę ponownie pofałdowanym terenem.
Po drodze mijam Górę Wiatrakową o wys. 209 m npm.

Widok na Sławieńskie Wzgórza (269 m npm)
Widok na Sławieńskie Wzgórza (269 m npm) © Tymoteuszka

Jadę wiejskimi drogami w stronę Kunic, to tutaj stoi kościół, który widziałam zjeżdżając ze Wzgórz. Dach jego zawsze lśni/błyszczy w słońcu, tak też było i tym razem.
Umiejscowiony jest on tuż przy drodze wojewódzkiej 713, prowadzącej z Łodzi przez Tomaszów aż do rogatek Opoczna.

Kościół w Kunicach pw. św. Wawrzyńca z 1925-30r. oraz szkoła
Kościół w Kunicach pw. św. Wawrzyńca z 1925-30r. oraz szkoła © Tymoteuszka

Pasące się na łące :)
Pasące się na łące :) © Tymoteuszka

To tu, w Kunicach postanawiam wyjechać na ww. drogę, dziś niedziela, ruch znikomy, a i TIR-ów nie ma, więc nie obawiam się, że ktoś mógłby mnie rozjechać.
Nie myliłam się, na drodze spokojnie, jak nigdy.
Od czasu do czasu ktoś mnie wyprzedza i mija, ale to nic wielkiego.
Choć nie powiem, jestem za tym, aby w czasie remontu drogi pomyśleli o rowerzystach i wybudowali taką samą DDR -kę jaka jest na odcinku drogi wojewódzkiej 726 z Inowłodza do Dęborzeczki, w stronę Opoczna - przypomina ona Green Velo -  pas asfaltowy oddzielony rowem od głównej drogi - rewelacja.

Przede mną 16 km odcinek drogi przez lasy do Tomaszowa
Przede mną 16 km odcinek drogi przez lasy do Tomaszowa © Tymoteuszka

W Tomaszówku wjeżdżam w głęboki las, przez co najmniej 15 km nic nie widzę tylko drzewa.
Niedługo zajdzie słońce. Szkoda.
Może jutro się też zobaczymy?

Widok z mostu drogowego nad Pilicą w Tomaszowie
Widok z mostu drogowego nad Pilicą w Tomaszowie © Tymoteuszka

Kościuszko w Tomaszowie niczym Zygmunt w Warszawie :)
Kościuszko w Tomaszowie niczym Zygmunt w Warszawie :) © Tymoteuszka

Wyśmienite po południe, bo słoneczne.
Bardzo narzekałam na jego brak, widać było początki deprechy jesiennej.
Słońce, dobrze że jesteś :)


  • DST 68.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 17.44km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

K.R.O.W.A. edycja 2016

Niedziela, 25 września 2016 · dodano: 27.09.2016 | Komentarze 4

Zadowolony Darek wjeżdża na metę - K.R.O.W.A. 2016
Zadowolony Darek wjeżdża na metę - K.R.O.W.A. 2016 © Tymoteuszka

Niedziela, 25.09.2016r - ta data wskazuje, że dziś odbędą się zawody na orientację.
Dziś K.R.O.W.A., czyli Konno Rowerowa Orientacja w Adriannie, trzecia edycja odbywa się w tym samym miejscu co rok i dwa lata temu, czyli w stadninie koni Adrianna w Adamowie Starym koło Konstantynowa Łódzkiego.

Na dworcu Kaliskim jestem ok. 9.00. O 9.30 ma podjechać pociągiem Darek.
Pakujemy na tylny bagażnik rower i jedziemy do bazy zawodów.
Tam jest ekipa, są i rowerzyści, piesi, a także Ci co konno będą przemierzali szlaki.

Meldujemy się, podpisujemy. Dostajemy pakiet startowy.
Idziemy po herbatę - jest chłodno.
Zjadamy po kanapce, wypijamy.

5 minut przed startem pod nogami ląduje odwrócona mapa, możemy ją odwórcić i się jej przyjrzeć.
Konsultujemy, malujemy, zaglądamy także na manifest, na którym są wyszczególnione pytania, na które musimy odpowiedzieć przy każdym punkcie.

Komenda start.
A my jeszcze pochylamy się nad mapą.
Trochę długo, ale to mały szczegół.
Chwilę póxniej ruszamy na

PK 1 - Mostek - spojrzyj w prawo, w lewo....Powalone leży drzewo. A ja taki mam frasunek: Jaki drzewa to gatunek? 
Punkt nad rzeczką Bzurą, na północ od startu. Najpierw szutrem, szlakiem konnym, później na prawo w przecinkę, ale nie tę, zawracamy. Jesteśmy. Z resztą inni tam też są :) Robią zdjęcia.
Odp. brzoza.

PK 2 - Kiedy dojdziesz do ambony, przed przyrodą bij pokłony. Potem nie rób kwaśnej miny, policz szczeble od drabiny. 
Od poprzedniego przecinką, później 500 metrów asfaltem, w lewo w przecinkę jedną, drugą. Punkt zaznaczony tuż obok leśniczówki Leonów.
Odp. 10

PK 3 - Pomnik psa pochowanego. A tu zapisz imię jego.
Długi przelot między PK 2 a PK 3. Przelot w połowie ścieżkami leśnymi, w połowie drogami asfaltowymi.
Punkt zaznaczony w okolicach stacji PKP Zgierz Kontrewers.
Gonitwa po polu.
Grobu nie ma w tym miejscu gdzie oznaczony jest środek punktu.
Błąd na mapie? Błąd ze strony organizatorów?
Pięknie. Ganiamy wszyscy i szukamy.
Ktoś krzyczy, że jest. Hura.
Odp. Piko.

PK 4 - Podejdź druhu do paśnika, gdzie dzik szybko paszę łyka. Aby znaleźć się szczycie, policz deski w dna korycie. (Podaj liczbę desek).
z PK 3 do  PK 4 jedziemy wpierw przecinką pomiędzy polami, szutrową i kolejnymi przecikami. Skrótem tuż obok granicy Rezerwatu Grądy nad Lindą. Tam jest ukryty kolejny punkt.
Odp. 5.

PK 5 - Parking, tablice edukacyjne. Odnajdź tablicę dotyczącą "układu piętrowego lasu". Podaj liczbę pięter i ich nazwy.
Z poprzedniego punktu droga jest dość prosta, lecz nie patrzymy na liczniki, nie oceniamy długości i przestrzeliwujemy. Jednak pytanie jest dość proste, chyba.
odp. 4 piętra: ściółka, runo, podszycie, korona.

PK6 - Na zakręcie słupek stoi. Tu zatrzymać się przystoi. Cała zawodników grupka musi spisać numer z słupka. 
W pobliżu PK 5 i PK 6 biegną trasy biegowe, więc mamy tutaj jakies odniesienie :) Gdy trasa zakręca w prawo musimy mieć się na baczności. Niedaleko jest kolejny punkt, po który jedziemy.
Na zakręcie stoi słupek koloru białego, chyba, już nie pamiętam, spisujemy i jedziemy dalej.

odp. 131, 113, 118 ? nie pamiętam odpowiedzi, kartę zabrali organizatorzy na mecie.

PK 7 - Podaj liczbę żabek w pierwszym, licząc od drogi, białym opuszczonym domku nad brzegiem stawu.
Z 6-tki na północ, tuż za autostradą A2. Wpierw mieliśmy pojechać wiaduktem tuż nad nią, ale zauważam jakąś przecinkę, która jest wcześniej, okazuje się, że to przepust.
Na szczęście jest tu mało wody, w końcu mamy suszę i da się nim przejechać.
Inaczej byłoby mokro.
Stwa musimy nieco okrążyć. Odnajdujemy domek, wchodzimy do środka, liczymy żabki na karniszu....
spisujemy. Zawracamy.
Odp. 17

PK 8 - Garaż opuszczonego domu. Podaj liczbę okien znajdujących się w garażu.
Z PK7 w okolicach Słowika przez Zimną Wodę, Wiktorów, Orłą, docieramy do PK 8, który jest nieco w polu. Przestrzeliwujemy. Zawracamy. Przecież to on. Ale to żadna ruina tylko dom w budowie, hmmmm.
Odp. 3

PK 11 - Punkt z wodą. Będziemy się moczyć?
W którym kręgu Bogów Słowiańskich znajdują się skrzaty?
Z poprzedniego punktu do kolejnego mamy długi przelot, jednak wreszcie możmey nieco odpocząć, ponieważ pojawiają się asfalty. Co nas bardzo cieszy. Już mamy dość piachów i tarki na szutrach. O dziwo bardzo mnie bolą ręce, ale dam radę, dam z siebie wszystko.
W końcu na początku zakładaliśmy plan - pudło. Dwa lata temu, jak i rok stałam na najwyższym stopniu. Nie powiem, teraz też o tym marzę. Jedziemy bronić z Darkiem tytułu :) Czy się uda?
Punkt z wodą jest obsadzony we wsi Florentynów- to tutaj jest wioska skrzatów. Jak się zaraz okaże, punkt jest w środku :)
Odpowiedź znajdujemy w wiosce, na jednej z tabliczek opisującej historię....
Odp. w ósmym kręgu.

PK 10 - Słupki ogordzenia obsadzone puszkami po piwie. Właściciel posesji najbardziej lubi piwa marki.....?(podaj ich nazwę).

Niedaleko poprzedniego. Na odcinku około 500 metrów musimy odnaleźć odpowiedź na zadane powyższe pytanie.
Rozglądamy się, wypatrując ogrodzenia z puszkami. Jest, zatrzymujemy się na sekundkę. Puszki są bardzo wyblaknięte, mało co na nich widać, domyślamy się, że chodzi o Harnasia, Tyskie i Okocim. 
Odpowiedź wpiszemy później, spieszy się nam bardzo, mamy mało czasu.

PK 14 - jakie zwierzę siedzi na drzewie?

Jedziemy na północ, w okolicach Starego Chrząstowa odnajdujemy owe drzewo.
Jedziemy dalej, nie wpisujemy, później to zrobimy.
odp. małpa

PK 13 - Podaj kolory szyb w okrągłych okienkach kościoła (okienka w prezbiterium)
Asfaltem do wsi Budzynek, tam stoi drewniany kościół. Szybka odpowiedź. Po raz kolejny nie zapisuje, zostawiam to na później.
odp. żółty, zielony, niebieski, czerwony

PK 12
Biada temu kto tu wpadnie. Brzozy rosną tutaj w dole na dnie. Nim poczujesz powiew grozy...policz wszystkie w dole brzozy. Podaj liczbę brzóz.
2 km na południe od poprzedniego punktu, we wsi Janów.
odp. 2

PK 9 - Podaj liczbę haczyków do mocowania siatki piłkarskiej przy górnej, poziomej belce.
Pędzimy na południe. Dwa podejścia i punkt mamy :)
odp. 13 lub 14, nie pamiętam jaka brzmiała odpowiedź. Pamięć krótka?

Mamy komplet. Teraz spinamy pośladki i pędzimy jak oszołomy na metę, czasami na złamanie karku.
Czas pędzi jak szalony, co chwilę patrzę na zegarek. Marne szanse, by na mecie zjawić się sekundę przed 15.00.
Piachy i szutry nie pomagają. Pomógłby nam asfalt i wiatr w plecy, ale nie tym razem.
Robi mi się słabo, gdy widzę za naszymi plecami goniącą nas parę, kobietę i mężczyznę, jadących razem.
Są coraz bliżej i bliżej. Przed zakrętem do mety, na szutrowej drodze wyprzedzają nas.
Płakać się chce.
Wpadli na metę chwilę przed nami.
Już w tej chwili, że nie obroniłam tytułu sprzed dwóch lat i sprzed roku.
Cóż. Ktoś musi być lepszy.
Zmęczona ja wjeżdżam na metę - K.R.O.W.A. 2016
Zmęczona ja wjeżdżam na metę - K.R.O.W.A. 2016 © Tymoteuszka

Podium - kategoria rowerowa kobiety - K.R.O.W.A. 2016
Podium - kategoria rowerowa kobiety - K.R.O.W.A. 2016 © Tymoteuszka

Mapa zawodów + nagrody za 2 miejsce
Mapa zawodów + nagrody za 2 miejsce © Tymoteuszka

Gratuluję wszystkim zawodnikom, a w szczególności zwycięzcom.

Dziękuje także Darkowi wspólne pokonywanie kilometrów, zdobywanie punktów i pokonywanie przeciwności.

3 pierwsze zdjęcia to zdjęcia organizatorów, żeby nie było :)

K.R.O.W.A. 2015


  • DST 125.00km
  • Czas 06:11
  • VAVG 20.22km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Krzemionkę

Niedziela, 11 września 2016 · dodano: 13.09.2016 | Komentarze 8

Krzemionka – niewielka rzeka dorzecza Bzury, długości ok. 16 km, prawy dopływ Rawki. Rozpoczyna swój bieg w okolicach wsi Studzianki po czym kieruje się na wschód i mija miejscowości: Zagóry, Strzemeszna, Krzemienica, Wale, Chociwek, Podkonice, Księża Wola, Chrusty, by we wsi Garłów zakończyć swój bieg w Rawce.
źródło Wikipedia :)

To dziś postanowiłam obrać kierunek na Krzemionkę.

Wstaję wcześnie, ale nie o tej godzinie, o której miał zadryńdać budzik.
Jednym słowem to on dzisiaj zrobił mnie w konia.
Obudziłam się godzinę później.
Szybkie śniadanie i lecę.
Mało samochodów mija mnie po drodze, zaraz zaraz, przecież jest blady świt, to przecież normalne o tej porze. Wszyscy normalnie jeszcze śpią. :)
Nie narzekam, jedzie mi się jak po maśle, nikt mnie nie wkurza, nikt na mnie nie trąbi, jest błoga cisza, mimo tego, że jadę serwisówką obok S8.


Niedzielny poranek
Niedzielny poranek © Tymoteuszka

Mijam kolejno, Lubochnię

Parafia w Lubochni
Parafia w Lubochni © Tymoteuszka

Gdzie tuż za nią wbijam się na odcinek starej trasy szybkiego ruchu, zwaną także "Gierkówką", ten odcinek nie został zaadaptowany na S8, ponieważ łuki drogi nie zezwalały na to.
Zatem gmina Lubochnia dostała ten odcinek w prezencie :). Dziś służy on jako droga dojazdowa do wsi Lubochnia, a także dojazd do licznych posesji znajdujących się w jej sąsiedztwie.

Stary ślad dawnej
Stary ślad dawnej "Gierkówki" © Tymoteuszka

Jadąc dalej na północny wschód wjeżdżam do Czerniewic. Czerniewice to duża wieś, licząca ok. 800 mieszkańców, stoi w niej budynek Urzędu Gminy, Przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum, a także bibliotek, kilka sklepów, 2 kościoły (stary - drewniany) i nowy murowany, oraz cmentarz. Niedaleko Czerniewic znajdują się źródła rzeki Krzemionki, ale dziś nie będę ich odszukiwać, ponieważ czas mnie trochę goni.

Na chwilkę podjeżdżam pod stary, drewniany kościółek, stojący przy głównej ulicy wsi. Od razu zauważam, że coś się przy nim dzieje.
Podjeżdżam pod bramę i widzę napis: uwaga remont.
No proszę, wreszcie bidulek doczekał się remontu. Zaczęto od dachu, skończą pewnie na ścianach, a może i dalej? Kto wie?
Brawo.

Drewniany kościółek w Czerniewicach
Drewniany kościółek w Czerniewicach © Tymoteuszka

Kościółek doczekał się wreszcie remontu
Kościółek doczekał się wreszcie remontu © Tymoteuszka

Trochę dalej, za kościołem, przy drodze prowadzącej do Wielkiej Woli mieści się zabytkowy park.
Podjeżdżam i tam.

Park zabytkowy
Park zabytkowy © Tymoteuszka

Przez mostek do parku
Przez mostek do parku © Tymoteuszka

Nad oczkiem wodnym
Nad oczkiem wodnym © Tymoteuszka

Scena letnia od tyłu w zabytkowym parku
Scena letnia od tyłu w zabytkowym parku © Tymoteuszka

Dworek w Czerniewicach - ruina
Dworek w Czerniewicach - ruina © Tymoteuszka

Dworek w Czerniewicach z drugiej strony
Dworek w Czerniewicach z drugiej strony © Tymoteuszka

Z parku kieruję się na drewniany, a później na Krzemienicę.

Kościółek drewniany w remoncie
Kościółek drewniany w remoncie © Tymoteuszka

W stronę Krzemienicy nieco teren się zmienia, pojawiają się wzniesienia, mam co robić, słońce pali coraz mocniej, mimo że to wczesna pora dnia.
Moim kolejnym przystankiem będzie wieś Lipie, gdzie wg. mapy jest stara cegielnia.
Co z niej zostało? a no to, co widać na poniższym zdjęciu.

To, co pozostało po starej cegielni - Lipie k. Krzemienicy
To, co pozostało po starej cegielni - Lipie k. Krzemienicy © Tymoteuszka

Nieco dalej pojawia się na horyzoncie wieża kościelna, wieża krzemienickiego kościoła.
Ale zanim tam dotrę, staję przy szosie, to tu wypatzryłam zabytkową kapliczkę na polu, polu kukurydzy.
Porzucam rower na polu, dalej pójdę pieszo.

Stara kapliczka w polu
Stara kapliczka w polu © Tymoteuszka

Kapliczka z 1635r - Krzemienica
Kapliczka z 1635r - Krzemienica © Tymoteuszka

Kukurydza dla myszy :)
Kukurydza dla myszy :) © Tymoteuszka

W centrum Krzemienicy stoi zabytkowy, gotycki  kościół, jest i staw, a także bar :), a za kościołem mały cmentarz.

Kolejna kapliczka z 1635 r. na tle krzemienickiej parafii
Kolejna kapliczka z 1635 r. na tle krzemienickiej parafii © Tymoteuszka

Płaskorzeźby na kapliczce
Płaskorzeźby na kapliczce © Tymoteuszka

Krzemienicka parafia odbita w tafli wody
Krzemienicka parafia odbita w tafli wody © Tymoteuszka

Rzeczka Krzemionka
Rzeczka Krzemionka © Tymoteuszka

Parafia w Krzemienicy pw. św. Jakuba Apostoła została wybudowana w 1598-1600 w stylu gotyckim
Parafia w Krzemienicy pw. św. Jakuba Apostoła została wybudowana w 1598-1600 w stylu gotyckim © Tymoteuszka

Na skrzyżowaniu we wsi skręcam na Zubki, mijam Podkońską Wolę, Księżą Wolę, Zarzecze, Garłów

Pasieka
Pasieka © Tymoteuszka

W okolicach wsi Chrusty, tam gdzie źródło Rawki bije
W okolicach wsi Chrusty, tam gdzie źródło Rawki bije © Tymoteuszka

trafiam do Boguszyc, wioski sąsiadującej z Rawą Mazowiecką, to w niej stoi drewniany kościół pw. św. Stanisława z 1558 roku z polichromiami i późnogotyckim poliptykiem w ołtarzu głównym. We wnętrzu kościoła byłam tylko raz, udało mi się, co prawda było to bardzo dawno temu, ale zrobił na mnie ogromne wrażenie. Niestety dziś nie udało mi się tam wejść, gdyż akurat trwała msza.

Nad Rzeką Rawką w Boguszycach koło Rawy Mazowieckiej
Nad Rzeką Rawką w Boguszycach koło Rawy Mazowieckiej © Tymoteuszka

Nad Rzeką Rawką
Nad Rzeką Rawką © Tymoteuszka

Kościół drewniany w Boguszycach
Kościół drewniany w Boguszycach © Tymoteuszka

Pw. św. Stanisława z 1558 r
Pw. św. Stanisława z 1558 r © Tymoteuszka

Kościól boguszycki jest jedneym z cenniejszych okazów drewnianych na Mazowszu, niestety nie udało mi się wejść dziś do środka
Kościól boguszycki jest jedneym z cenniejszych okazów drewnianych na Mazowszu, niestety nie udało mi się wejść dziś do środka © Tymoteuszka

Skoro jestem w Boguszycach, podjeżdżam jeszcze w pobliże stacji Linii Rogowskiej Kolejki Wąskotorowej.

Linia Rogowskiej Kalei Wąskotorowej, przy stacji Boguszyce
Linia Rogowskiej Kalei Wąskotorowej, przy stacji Boguszyce © Tymoteuszka

Teraz pora wracać do domu.
Obieram oczywiście inną drogę, okazało się że wiedzie ona pośród pagórków :)

Uwielbiam takie krajobrazy
Uwielbiam takie krajobrazy © Tymoteuszka

I takie także
I takie także © Tymoteuszka

Ale góra :)
Ale góra :) © Tymoteuszka

Opuszczona chatka
Opuszczona chatka © Tymoteuszka

Droga na Stansiławów Lipski powinna być gruntowa, a tu proszę. Jedzie się jak po stole
Droga na Stansiławów Lipski powinna być gruntowa, a tu proszę. Jedzie się jak po stole © Tymoteuszka

Na wzniesieniu
Na wzniesieniu © Tymoteuszka

W Stanisławowie Lipskim robię króką przerwę na Grześka i banana. 
Wykonuję także krótki telefon.
W tym miejscu wg mapy powinna znajdować się jakas mogiła.
To co zastaję na miejscu, okazuję się małym cmentarzykiem, na którym spoczywają zmarli z rodziny Klinger.

Cmentarz w Stanisławowie Lipskim
Cmentarz w Stanisławowie Lipskim © Tymoteuszka

Pochowani są tu członkowie rodziny Klienger
Pochowani są tu członkowie rodziny Klienger © Tymoteuszka

Do Czerniewic nie odpuszczają pagórki, droga jest nieco pofałdowana. Inaczej jest już za Czerniewicami, gdzie teren się spłaszcza.


Zagroda młynarska w Studziankach
Zagroda młynarska w Studziankach © Tymoteuszka

Młyn w zagrodzie
Młyn w zagrodzie © Tymoteuszka

Zagroda w pełnej krasie
Zagroda w pełnej krasie © Tymoteuszka

Kapliczka
Kapliczka © Tymoteuszka

Na krótko zatrzymuję się na cmentarzu. Chciałabym odszukać mogiły....być może żołnierza.
Mapa wskazuje, że takowa jest, ja niestety nie mogę ją zlokalizować. 
Coraz mniej czasu nie pozwala mi na dokładne przejście całego cmentarza, także szybko kieruję się w boczną bramę i wyjeżdżam z niego.

Na cmentarzu w Czerniewicach
Na cmentarzu w Czerniewicach © Tymoteuszka

Aniołek
Aniołek © Tymoteuszka

Oczywiscie w kierunku Tomaszowa.
Na chwilkę jeszcze zatrzymuję się przy ścieżce edukacyjnej.

Czyj to trop?
Czyj to trop? © Tymoteuszka

Powalone drzewo
Powalone drzewo © Tymoteuszka

Przysiądziesz się do nas? ;)
Przysiądziesz się do nas? ;) © Tymoteuszka

Znajdź mój dom
Znajdź mój dom © Tymoteuszka

Po drodze zbieram zdjęcie budowanego mostu nad rzeczką Czarną....

Budujemy most nad rzeczką Czarną w Tomaszowie
Budujemy most nad rzeczką Czarną w Tomaszowie © Tymoteuszka

a także wysłuchuje Czarnego Bociana, który prosi mnie, abym na chwilkę zatrzymała się na pasie zieleni na budowanej Warszawskiej.

Halo, Bocian!!!! Parkujesz na pasie zieleni?
Halo, Bocian!!!! Parkujesz na pasie zieleni? © Tymoteuszka

I oto tym sposobem podjeżdżamy pod garaż w regulaminowym czasie.

Wieczorkiem podjeżdżam na sekundkę dosłownie do Spały przez Ciebłowice, ale tlum ludzi, który przyjechał na Dożynki Prezydenckie mnie odpycha i odstrasza, więc wracam DDR.

  • DST 34.00km
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

O wschodzie słońca

Środa, 7 września 2016 · dodano: 07.09.2016 | Komentarze 2

Dziś wczesna pobudka, bardzo wczesna.
Podnoszę się z łóżka. 
Odprowadzam moich do drzwi i żegnam się.
Po czym ubieram wdzianko rowerowe. 
Zimno o tej porze. Zdecydowanie, o 4.30 jest zimno i ciemno.
Robię sobie kawę, kroję bułkę z ziarnami, nakładam tuńczyka.
Mniam, mniam. Pożeram.

Jest po 5.00. Zdecydowanie widniej, ale nadal zimno, całe 11 stopni.

Na głowie ląduje czapka.
Tak, dziś wyjeżdżam z czapką na głowie.
Włączam lampki i śmigam.
Jadę tam gdzie pola i woda, mam nadzieję na.........mgły i upragniony wschód słońca.

Zobaczcie sami, jakie to piękne zjawiska.

Pomału wschodzi
Pomału wschodzi © Tymoteuszka

Wschodzi słońce
Wschodzi słońce © Tymoteuszka

Mglisto dziś z rańca
Mglisto dziś z rańca © Tymoteuszka

Nie bój, to jaaaa, Tymoteuszka :)
Nie bój, to jaaaa, Tymoteuszka :) © Tymoteuszka

Tak jakby słońce wybuchło
Tak jakby słońce wybuchło © Tymoteuszka

Esy, floresy na niebie
Esy, floresy na niebie © Tymoteuszka

Nad Piasecznicą
Nad Piasecznicą © Tymoteuszka

Smacznego sarenki
Smacznego sarenki © Tymoteuszka

Umarłe drzewo
Umarłe drzewo © Tymoteuszka

Dzień dobry. Co dziś jemy na śniadanie?
Dzień dobry. Co dziś jemy na śniadanie? © Tymoteuszka

Pod młynem
Pod młynem © Tymoteuszka

Pojawia się
Pojawia się © Tymoteuszka

...i znika
...i znika © Tymoteuszka

Halo, nie chowaj się tak, czekałam na Ciebie :)
Halo, nie chowaj się tak, czekałam na Ciebie :) © Tymoteuszka

Ile ja dziś spotkałam sarenek na swej drodze?....
był także pan ślimak pod kołami...
a także trafiły się dwa lisy.....niestety zdjęcia nie wyszły, za ciemno było i za daleko.

Po drodze do garażu zahaczyłam jeszcze o sklep z Łomin (mięso i wędliny) oraz warzywniaka (pomidorki i ogórki).
Po powrocie....śniadanko.
Ale jakie. Jajecznica z 3 jajek ze szczypiorkiem :)

Głodna się robię.


  • DST 118.50km
  • Czas 06:02
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

W Mazowieckie Góry i krainę miodem płynącą z Darkiem

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 05.09.2016 | Komentarze 3

W lesie koło Jednostki Wojskowej Kawalerii Powietrznej w Nowym Glinniku
W lesie koło Jednostki Wojskowej Kawalerii Powietrznej w Nowym Glinniku © Tymoteuszka

Wczoraj, w sobotę mieliśmy zaproszenie na czyjś ślub, więc poszliśmy :)
Dziś, niedziela, zatem możemy pomyśleć dokąd pojechać. Rowerem oczywiście, a tym bardziej, że prognozy pogody mowią o ani kropli deszczu, za to o pełni słońca. Rankiem nie jest tak gorąco. Wyjeżdżamy po 8.00, z tym że musimy wrócić na 13.00, na podworkowego  grilla :)
Padło na północ. Darek skusił się na "Mazowieckie Góry" :)
Ta nazwa zaczerpnięta jest z przewodnika rowerowego po tomaszowskiej ziemi.
Trasa wiedzie w okolice Żelechlinka i tam też się udajemy.
Przez Lubochnię

Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Lubochni
Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Lubochni © Tymoteuszka

Czaszka - Lubochnia
Czaszka - Lubochnia © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Lubochni
Wnętrze kościoła w Lubochni © Tymoteuszka

W stronę organ
W stronę organ © Tymoteuszka

W stronę światła
W stronę światła © Tymoteuszka

i Rękawiec docieramy po 30 km do wsi Żelechlinek, miodem płynący.
To tutaj odbywa się coroczne święto miodu, taka mała słodka stolica :)
Gmina ta, słynie z rolnictwa, ledwie 11% obszaru to lasy.
Za to położona jest na terenie pagórkowatym, tu znajduje się częściowo Rezerwat Rzeki Rawki.

Parafia pw. św. Bartłomieja Apostoła w Żelechlinku
Parafia pw. św. Bartłomieja Apostoła w Żelechlinku © Tymoteuszka

Widoki na
Widoki na "Góry Mazowieckie" :) © Tymoteuszka

W poszukiwaniu drogi
W poszukiwaniu drogi © Tymoteuszka

Stamtąd przybyliśmy
Stamtąd przybyliśmy © Tymoteuszka

Pofałdowane pole
Pofałdowane pole © Tymoteuszka

Darek na szczycie
Darek na szczycie © Tymoteuszka

Przez Karolinów, Dzielnicę i Taurów docieramy do Jankowic - Kolonia. Zatrzymujemy się tutaj na chwilkę, by spojrzeć na tutejszy młyn.

Staw - Jankowice Kolonia
Staw - Jankowice Kolonia © Tymoteuszka

Młyn - Jankowice Kolonia
Młyn - Jankowice Kolonia © Tymoteuszka

Nieco dalej robimy postój przy dworze.

Dworek w Jankowicach z I połowy XIX w
Dworek w Jankowicach z I połowy XIX w © Tymoteuszka

Podjeżdżamy także do wsi Góra, 3 km od Jeżowa.
Stajemy na krótką sesję zdjęciową przy drewnianym młynie.

Liście pod młynem w Górze
Liście pod młynem w Górze © Tymoteuszka

Pora wracać. Mamy mało czasu, by dotrzeć na 13.00 na grilla.
Nie wiem jakim cudem, ale udaje się.
Droga powrotna to mordęga. Wiatr wieje z południowego zachodu......my podążamy w podobnym kierunku.
Po grillu z rodzicami, postanawiam zabrać Darka w podróż do Wolborza :)
Ale zanim tam trafimy, odiwedzimy tamtejszy cmentarz - w wiadomym celu - poszukiwaniu chociażby jednej czaszki :)
Niestety, nie ma takowej. :(
Podjeżdżamy więc do Bogusławic, tam ma swoją siedzibę Stadnina Ogierów.
Wjeżdżamy na jej teren.

Na terenie Stadniny Ogierów w Bogusławicach
Na terenie Stadniny Ogierów w Bogusławicach © Tymoteuszka

Zabudowania - Stadnina Ogierów w Bogusławicach
Zabudowania - Stadnina Ogierów w Bogusławicach © Tymoteuszka

Jedna z tabliczek informacyjnych
Jedna z tabliczek informacyjnych © Tymoteuszka

Daglezja zielona
Daglezja zielona © Tymoteuszka

Małe pony ;)
Małe pony ;) © Tymoteuszka

Ze stadniny udajemy się do Wolborza.
Tam idziemy do pizzerii na kawę.
Na niebie od jakiegoś czasu przewalają się ciężkie chmury, kilka razy nas skropiło.
Gdy siadamy przy stoliku na zewnątrz, słyszymy że grzmi, czyżby to burza?
Radary mówią, że idzie deszcz taki na godzinkę.
Czekamy? Pijemy kawę.
Krótka narada, kropi. Później przestaje, kropi, przestaje, widac słońce.
Chmury odeszły w niepamięć.


Pod młynem w Wolborzu
Pod młynem w Wolborzu © Tymoteuszka

Jest chyba przed 16.00, pod młynem mamy równe 100 km na liczniku.
W obawie przed niespodziankami z nieba, pedałujemy. Darek w stronę Piotrkowa pod wiatr, ja w stronę Tomaszowa niby z wiatrem.
Po drodze zatrzymuje się w kilku miejscach.
Mało siana?
Mało siana? © Tymoteuszka

Zatrzymuje się także z racji obcierających/syczących hamulców.

Krajobraz
Krajobraz © Tymoteuszka

Po 18,5 km jestem w garażu.
Zjadam i popijam herbatę, po czym przysypiam na krześle.
Chyba dziś wcześnie pójdę spać.


  • DST 116.00km
  • Czas 06:16
  • VAVG 18.51km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Żydowska Łódź oraz Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 29.08.2016 | Komentarze 6

Darek już czeka na mnie na stacji Łódź Widzew
Darek już czeka na mnie na stacji Łódź Widzew © Tymoteuszka

Niedziela. Umawiamy się z Darkiem dziś w Łodzi.
Pociąg Darka jest nieco szybszy, jest wcześniej.
Dołącze do Niego ok. 10.00.
Po krótkim przywitaniu decydujemy się najpierw udać na cmentarz żydowski.
Droga nieskomplikowana, trzeba się tylko przebić przez remontowaną Aleje Piłsudskiego. 
Skręcamy w Kopcińskiego i przed nami długa prosta.
DDR są w różnym stanie, od pięknego dopiero co wylanego asfaltu, po dziurawe płyty chodnikowe. 
Mijamy wpierw cmentarz na Dołach, nieco dalej wjeżdżamy kamienistą drogę wprost pod główną bramę kirkutu.
Państwo od biletów mówią, że rowery trzeba zostawić przy płocie i dalej udać się na piechotę.
I tak robimy.

Bilety kupione, rowery pozostawione, można iść w głąb
Bilety kupione, rowery pozostawione, można iść w głąb © Tymoteuszka

Na kirkucie byłam  raz, z Jerzym, moim tomaszowskim kolegą rowerzystą.
Pamiętam, że tamtego dnia padało.
Nie wiele się zobaczyło.
Dziś żar leje się z nieba. Zupełnie odmienna pogoda od tamtej.

Brama główna łódzkiego kirkutu
Brama główna łódzkiego kirkutu © Tymoteuszka

Cmentarz ma aleję główną i uliczki. Nie powinniśmy się tu zgubić.

Łódzki kirku został założony w 1892 roku
Łódzki kirku został założony w 1892 roku © Tymoteuszka

Największa w Polsce pod względem powierzchni nekropola żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych)
Największa w Polsce pod względem powierzchni nekropola żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych) © Tymoteuszka

W tym ok. 45 tys. stanowią mogiły zmarłych i zamordowanych w okresie funkcjonowania łódzkiego getta
W tym ok. 45 tys. stanowią mogiły zmarłych i zamordowanych w okresie funkcjonowania łódzkiego getta © Tymoteuszka

Mauzoleum Izraela Poznańskiego
Mauzoleum Izraela Poznańskiego © Tymoteuszka

Groby Rodziny Silbersteinów
Groby Rodziny Silbersteinów © Tymoteuszka

W momencie założenia był największym cmentarzem żydowskim w Europie
W momencie założenia był największym cmentarzem żydowskim w Europie © Tymoteuszka

Ręce ułożone w kształcie trójkąta - znajomy mi znak/symbol :)
Ręce ułożone w kształcie trójkąta - znajomy mi znak/symbol :) © Tymoteuszka

Lew Judy jest godłem współczesnego herbu Jerozolimy
Lew Judy jest godłem współczesnego herbu Jerozolimy © Tymoteuszka

Jest ogromny.
Na otwartym terenie znajduje się Pole Gettowe.
Są wbite w ziemie paliki, a na nich tabliczki.

Pole Gettowe
Pole Gettowe © Tymoteuszka

Żył lat 63
Żył lat 63 © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu spotykamy się z dużą ilością ludzi, odwiedzających, turystów, są także grupki izraelczyków z przewodnikami.

Grupka zwiedzających z Izraela
Grupka zwiedzających z Izraela © Tymoteuszka

Porośnięte bluszczem
Porośnięte bluszczem © Tymoteuszka

Kolejna grupka izraelczyków
Kolejna grupka izraelczyków © Tymoteuszka

Na murze kirkutu łódzkiego
Na murze kirkutu łódzkiego © Tymoteuszka

Przed wyjściem z cmentarza kierujemy się do wnętrza Domu Przedpogrzebowego.

W Domu Przedpogrzebowym na terenie łódzkiego kirkutu
W Domu Przedpogrzebowym na terenie łódzkiego kirkutu © Tymoteuszka

Symboliczna trumna
Symboliczna trumna © Tymoteuszka

W kierunku wyjścia z Domu Przedpogrzebowego
W kierunku wyjścia z Domu Przedpogrzebowego © Tymoteuszka

Dzieci Getta
Dzieci Getta © Tymoteuszka

Dom Przedpogrzebowy
Dom Przedpogrzebowy © Tymoteuszka

Przed bramą główną robię jeszcze dwa ujęcia, widoczne poniżej.

Wietrze wiej
Wietrze wiej © Tymoteuszka

Pomnik Ofiar Getta  łódzkiego
Pomnik Ofiar Getta łódzkiego © Tymoteuszka

W pobliżu kirkutu znajduje się Stacja Radegast.
A na niej:
 
Stacja Radegast
Stacja Radegast © Tymoteuszka

Listy transportowe Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem
Listy transportowe Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem © Tymoteuszka

Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi
Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi © Tymoteuszka

Jedna z makiet
Jedna z makiet © Tymoteuszka


"Most" Marek Fogelbaum © Tymoteuszka

Przy oryginalnym drewnianym budynku przystanku Radegast
Przy oryginalnym drewnianym budynku przystanku Radegast © Tymoteuszka

Jedno z oryginalnych torowisk na stacji Radegast
Jedno z oryginalnych torowisk na stacji Radegast © Tymoteuszka

W 1939 roku społeczność żydowska Łodzi liczy ponad 233000 mieszkańców
W 1939 roku społeczność żydowska Łodzi liczy ponad 233000 mieszkańców © Tymoteuszka

Transport do Koln
Transport do Koln © Tymoteuszka

Pozostałe
Pozostałe © Tymoteuszka

Na stacji Radegast
Na stacji Radegast © Tymoteuszka

Do nieba
Do nieba © Tymoteuszka

Pomnik Radegast
Pomnik Radegast © Tymoteuszka

Po obejrzeniu dwóch głównych punktów w Łodzi, zmierzamy w kierunku Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich.

Jeden z wielu punktów widokowych w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich
Jeden z wielu punktów widokowych w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Podążamy szlakiem rowerowym do miejscowości Dobra.
To tutaj znajduje się parafia starokatolicka mariawitów.
Ciekawe czy uda nam się chociaż zajrzeć do owego kościoła?

Kościół starokatolicki mariawitów w Dobrej koło Łodzi
Kościół starokatolicki mariawitów w Dobrej koło Łodzi © Tymoteuszka

Parafia mariawicka w Dobrej obejmuje swoim zasięgiem prawie 300 rodzin
Parafia mariawicka w Dobrej obejmuje swoim zasięgiem prawie 300 rodzin © Tymoteuszka

Mamy szczęści, otóż odprawiana jest właśnie msza.
Co ciekawe, ksiądz jest odwrócony tyłem do wiernych.

Ksiądz odprawia tutaj mszę stojąc tyłem do wiernych, a przodem do Pana Boga
Ksiądz odprawia tutaj mszę stojąc tyłem do wiernych, a przodem do Pana Boga © Tymoteuszka

W Dobrej znajduje się także katolicka parafia, podjeżdżamy na szybko.
Nie udaję się nam wejść do środka, za dużo wiernych.

Kościół pw. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej koło Łodzi
Kościół pw. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej koło Łodzi © Tymoteuszka

Dzwonnica przykościelna
Dzwonnica przykościelna © Tymoteuszka

Pora na Dobieszków, koło stawów znajduje się tam jakiś dworek, może pałącyk.
Obok jest restauracja.
Może uda nam się coś zjeść, bo przecież już 13.00?

Nad stawem w Dobieszkowie - za drzewami stoi dwór z II poł. XIX w
Nad stawem w Dobieszkowie - za drzewami stoi dwór z II poł. XIX w © Tymoteuszka

Niestety ani obiadu, ani pałacyka żeśmy nie ujrzeli :)
Patrzymy na mapę, po drodze będziemy mieli jeszcze dwa punkty posiłkowe.
Jedziemy na przemian raz szutrem, raz asfaltem.

Darek na szlaku szutrowym w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich
Darek na szlaku szutrowym w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Z widokiem na wzniesienia
Z widokiem na wzniesienia © Tymoteuszka

Zjadamy w pierwszej restauracji.
Brzuchy napełnione i obiadem i napojami.
Możemy jechać, jedziemy na południe, skąd wieje silny wiatr.
Rower nie chce jechać.
Bynajmniej ja, nie mam siły.
Za gwieździstym skrzyżowaniem w Łódź Nowosolnej, spotykamy znajomych z Łodzi :)
 
Cmentarz wojenny z okresu Bitwy Łódzkiej w 1914r. podczas pierwszej wojny światowej - Wiączyń Dolny
Cmentarz wojenny z okresu Bitwy Łódzkiej w 1914r. podczas pierwszej wojny światowej - Wiączyń Dolny © Tymoteuszka

...Armii Rosyjskiej
...Armii Rosyjskiej © Tymoteuszka

Po wyjeździe z cmentarza także spotykamy znajomych z Łodzi :)
W Andrespolu zatrzymujemy się na kawę z Żabki :)
W Bukowcu Darek zauważa groby i krzyże przy drodze. Zatrzymujemy się.
Wzrok na mapę, no tak, to malutka kwatera cmentarza ewangelickiego.

Cmentarz ewangelicki w Bukowcu Górnym
Cmentarz ewangelicki w Bukowcu Górnym © Tymoteuszka

Przed nami Kurowice, z ogromnym kościołem w centrum. Przykuwa uwagę.

Kurowice - neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego z 1902-13 r
Kurowice - neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego z 1902-13 r © Tymoteuszka

Przed wejściem do świątyni
Przed wejściem do świątyni © Tymoteuszka

Pan Jezus naturalnych wymiarów? - widać ten krzyż z bardzo daleka
Pan Jezus naturalnych wymiarów? - widać ten krzyż z bardzo daleka © Tymoteuszka

Ktoś napisał :)
Ktoś napisał :) © Tymoteuszka

Zza krat
Zza krat © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Kurowicach
Wnętrze kościoła w Kurowicach © Tymoteuszka

Z Kurowic udajemy się boczną drogą, w kierunku Łaznowa.
Nie chcemy się narażać, jadąc DW 713 do Tomaszowa, bo i po co?
Postanawiamy podjechać pod młyn.

Przy rozpadająym się młynie
Przy rozpadająym się młynie © Tymoteuszka

Przy młynie
Przy młynie © Tymoteuszka

Rozkładamy mapy, planujemy dalszą podróż. Mimo, że jedziemy od Dobrej pod wiatr, mamy dobry czas, tak bynajmniej się nam wydaje.
Jest coś koło 16.00?
Darek z Piotrkowa ma pociąg do domu o 19.40? Więc po co się spieszyć?
Decydujemy się na Łaznów, Będków i Wolbórz, w którym to się rozstaniemy.
Darek pojedzie do Piotrkowa, ja do Tomaszowa.

Parafi Matki Boskiej Różańcowej w Łaznowie
Parafi Matki Boskiej Różańcowej w Łaznowie © Tymoteuszka

Kościół otwarty, jest msza.
Ale ja uparcie wchodzę. Na dzień dobry ksiądz, który stoi przy mikrofonie mówi do wiernych, aby się uśmiechnęli, bo robi zdjęcie :)

Wnętrze kościoła drewnianego w Łaznowie
Wnętrze kościoła drewnianego w Łaznowie © Tymoteuszka

Msza się kończy, wierni opuszczają kościół, więc jeszcze raz do niego wchodzę, tym razem z Darkiem.
Udaje się odszukać czaszkę. Znajduje się ona na krzyżu tuż przy ołtarzu.

Jest i czaszka :) - Łaznów
Jest i czaszka :) - Łaznów © Tymoteuszka

Z Łaznowa niedaleko do Będkowa.
Podjeżdżamy najpierw pod sklep, pijemy dziś na potęgę, strasznie gorąco dziś i ten wiatr z południa bardzo wysusza usta.
Później pod pomnik, później pod kościół.

W hołdzie pomordowanym przez Hitlerowskiego okupanta w latach 1939-45
W hołdzie pomordowanym przez Hitlerowskiego okupanta w latach 1939-45 © Tymoteuszka

Kościół Najświętszej Maryi Panny w Będkowie
Kościół Najświętszej Maryi Panny w Będkowie © Tymoteuszka

Wnętrze będkowskiego kościoła
Wnętrze będkowskiego kościoła © Tymoteuszka

Przez Drzazgową Wolę, Lubiatów do Wolborza.

Folwark w Lubiatowie
Folwark w Lubiatowie © Tymoteuszka

W Będkowie, pod kościołem rozstajemy się, Darek musi zdążyć na pociąg do domu, a przed nim jeszcze 17 km drogi na dworzec.

Bryczką po Wolborzu
Bryczką po Wolborzu © Tymoteuszka

Ja siadam na chwilę, na Rynku, z tyłu kościoła na ławeczce, by zjeść pączka i połknąć coś mokrego.
Zmierzam do Chorzęcina, ale inną drogą, niż wczoraj, dłuższą.
Nie jadę przez Kolonia Zawada, ale przez Kwiatkówkę, Łagiewniki i Łazisko.

Między wiatrakami
Między wiatrakami © Tymoteuszka

Jest tu troszkę pagórkowato, ale co tam, dam radę.
Mam cichą nadzieję, że załapę się w tym miejscu na piękny zachód słońca.

Co w dolinie słychać?
Co w dolinie słychać? © Tymoteuszka

No i nie myliłam się.
Jest pięknie.

Zachód słońca na wysokości Łagiewnik
Zachód słońca na wysokości Łagiewnik © Tymoteuszka

Dziękuje Darkowi za kolejny piękny dzień ze słońcem w tle.
Dziękuje, że jesteś.

  • DST 115.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 19.44km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Wysoczyznę Bełchatowską

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 27.08.2016 | Komentarze 1

po 14.00 jadę w drogę, drogę nieznaną. Najdalej wysuniętym na zachód punktem wycieczki będzie wieś Krzepczów w gminie Grabica.

Przed wyjazdem zajrzalam na krótko na stronę gminy Grabica, interesowały mnie miejsca warte odwiedzenia.
Znalazłam ich kilka.

Ale zanim dotrę muszę tam dojechać. 
Przez Łazisko, Wolbórz docieram do Moszczenicy, gdzie robię pierwszy krótki postój przy:

Kościół w Moszczenicy z 1769,190-08r
Kościół w Moszczenicy z 1769,190-08r © Tymoteuszka

Obo koscioła zainteresował mnie budynek, okazało się, że dziś w nim mieści się przedszkole.

W tm budynku dziś mieści się przedszkole
W tm budynku dziś mieści się przedszkole © Tymoteuszka

W Sierosławiu przecinam drogę krajową 91, a chwilę później A1, która wygląda tak, jak nie powinna:

Autostrada A1 bez ogrodzenia - na północ od Piotrkowa Tryb
Autostrada A1 bez ogrodzenia - na północ od Piotrkowa Tryb © Tymoteuszka

Wkraczam w teren pagórkowaty, no tak, na mapie widniej wyraźny napis: Wysoczyzna Bełchatowska :)
Stąd tyle tu wiatraków.

Zostawiam wiatraki w tyle
Zostawiam wiatraki w tyle © Tymoteuszka

Wkraczam do gminy Grabica, pierwszym punktem, który zobaczę jest kościół w Lubanowie (w necie opisany jako kościół w Woli Kamockiej), cóż.

Kościół w Lubanowie
Kościół w Lubanowie © Tymoteuszka

Kościół jest otwarty, odbywa się msza, zatem niestety nie wejde.

Dzwonnica przy kościele w Lubanowie
Dzwonnica przy kościele w Lubanowie © Tymoteuszka

Drewniana kapliczka przy kościele
Drewniana kapliczka przy kościele © Tymoteuszka

Dzisiejsze witraże?
Dzisiejsze witraże? © Tymoteuszka

Teraz pora na stolicę gminy.

Drewniana kaplica pw. św. Piotra w Grabicy
Drewniana kaplica pw. św. Piotra w Grabicy © Tymoteuszka

Orientowana kaplica - Grabica
Orientowana kaplica - Grabica © Tymoteuszka

Za szkłem
Za szkłem © Tymoteuszka

Z Grabicy kieruję się na Boryszów, podobno stoi tam wiatrak i drewniany młyn z 1908 r.
Na mapie nic takiego nie mam, może przeoczyli?
Jadę przez wieś i nic nie widzę.
Pytam się jednej mieszkanki.
Mówi, żeby jechać na Boryszówek.
Śmiech na sali. Na mapie w Boryszówku jest zaznaczony młyn i owszem chciałam pod niego podjechać.
O zgrozo, dlaczego na necie są takie błędy i to jeszcze na stronach gmin?

Niepotrzebnie nakladam kilometrów. No ale nic, za to wpadłam na tę chatę, która przykuwa me oko.

Chata we wsi Boryszów
Chata we wsi Boryszów © Tymoteuszka

Dlaczego?

Zastanawiają mnie te napisy: 15000 Głód Głód 40000
Zastanawiają mnie te napisy: 15000 Głód Głód 40000 © Tymoteuszka

Ponad 2 kilometry dalej stoi zabytkowy zespół sakralny.
Warto podjechać.

Barokowy kościół zabytkowy - Krzepczów
Barokowy kościół zabytkowy - Krzepczów © Tymoteuszka

Szkoda, bo pod kościołem stoi pełno aut. Z zewnątrz kościoła wychodzą wierni, no tak, dziś sobota, czas na śluby, zapomniałam.
Poczekam chwilę aż się przeżedzi.

Kościół z 1720-50 r. w Krzepczowie
Kościół z 1720-50 r. w Krzepczowie © Tymoteuszka

To nic, że przed kościołem goście składają życzenia parze młodej. Wchodzę, choć na chwilkę.
Nie wchodzę dalej, ponieważ trwa sprzątanie po.

 Piękne wnętrze kościoła w Krzepczowie
Piękne wnętrze kościoła w Krzepczowie © Tymoteuszka

Z Krzepczowa kieruję się na Boryszówek.

Młyn w Boryszówku
Młyn w Boryszówku © Tymoteuszka

Młyn widać z daleka, stoi na posesji prywatnej. A gdzie wiatrak?

Wjeżdżam na punkt widokowy, staję, spoglądam do tyłu i widzę

Na horyzoncie widać kominy elektrowni bełchatowskiej
Na horyzoncie widać kominy elektrowni bełchatowskiej © Tymoteuszka

Na przeciw

Widok na górę
Widok na górę © Tymoteuszka

Chwilke tutaj stoję, czuję się jak w piekarniku, wolę chyba jechać, choć wiatr z południa daje mi w kość.
Tereny te, to otwarte tereny, mało kiedy zdarza się jakiś lasek, drzewa.

W Ostrowie i Kamocinie też miały być atrakcje, tylko, że ja nic nie widziałam.
Teraz pora na Szydłów.

Szydłów - zespół dworsko-pałacowy
Szydłów - zespół dworsko-pałacowy © Tymoteuszka

Z szydłowa pedzę na Piotrków.
Nie mam już za bardzo sił.

Witacz :)
Witacz :) © Tymoteuszka

Na Lotosie się wspomagam napojami.

Drogą na Koło. Okropną drogą na Koło. Telepę się w podskokach, na nierównej nawierzchni. Nie lubię tej drogi.
Ostatnie kilomtry bardzo mi się dłużą.
W Kole jem Grześka.

Witaj Parku
Witaj Parku © Tymoteuszka

Domek coraz blizej, cieszy mnie to niezmiernie.

Zachód na wysokości Wiaderna
Zachód na wysokości Wiaderna © Tymoteuszka

Jeszcze 8 kilometrów.
Jestem w garażu i domku.
Gorąca kąpiel dziś mi jest potrzebna.
I jeszcze coś zjeść i wypić.

Dobranoc.



  • DST 140.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:52
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi Śladami - dzień 4 - powrót do domu

Wtorek, 16 sierpnia 2016 · dodano: 23.08.2016 | Komentarze 3

16 sierpień, to ostatni dzień naszej krótkiej wyprawy z Darkiem.
Wstajemy wcześnie, bo przecież czeka na nas długa droga na przód, na północ, do Tomaszowa.
Na śniadanie dziś kawa i Grzesiek. Nie mamy chleba, ani bułek. Do sklepu o tak wczesnej porze nie opłaca się jechać, a wczoraj w sklepach raczej nic nie było, wszystko zwiędłe, zatem, musi wystarczyć na teraz to co jest.
Zbieramy się, sprzątamy apartament, wyprowadzamy rowery, żegnamy się z przemiłym gospodarzem z Mstowa-Wancerzowa i w drogę.

Pożegnanie z Mstowem-Wancerzowem
Pożegnanie z Mstowem-Wancerzowem © Tymoteuszka

Pierwszy przystanek robimy jakieś 5 km od kwatery?
Dość szybko.
Jesteśmy w Kłobukowicach. Zatrzymujemy się na chwilę przy zespole pałacowym.

Kłobukowice - Zespół pałacowy z XIX w
Kłobukowice - Zespół pałacowy z XIX w © Tymoteuszka

Kłobukowice - stary spichlerz
Kłobukowice - stary spichlerz © Tymoteuszka

Na chwilkę zatrzymujemy się także w Rzekach Wielkich, za ogrodzeniem stoi dworek, za bramą widać znak zakazu wjazdu, na budynku z daleka widać czerwony szyld. Ja się waham, Darek wjeżdża, no to ja za nim. Uff, nikt nas się nie czepia, żeśmy tu wjechali, fotografujemy obiekt i pędzimy dalej.

Rzeki Wielkie - dworek - dziś przedszkole
Rzeki Wielkie - dworek - dziś przedszkole © Tymoteuszka

Teraz pora odwiedzić Garnek. Poraz pierwszy tutaj jesteśmy i nie żałujemy.
Mała mieścinka, a tyle atrakcji, że hoho.

Garnek - rozpadający się młyn
Garnek - rozpadający się młyn © Tymoteuszka

Garnek - stara kapliczka
Garnek - stara kapliczka © Tymoteuszka

Stado sarenek przy szosie w kierunku Gidle
Stado sarenek przy szosie w kierunku Gidle © Tymoteuszka

Odrestaurowany
Odrestaurowany © Tymoteuszka

W Garnku stoi jeszcze kościół, visa vi tego odrestaurowanego budynku, w którym mieści się dzisiaj biblioteka.
Jedziemy dalej.
Niespodziewanie wyrasta nam nowiutka drewniana kapliczka. No i jak tu się nie zatrzymać?
Przypomina mi cerkwie na podlasiu. Czemu? Sama nie wiem.
Może tęskno mi za podlasiem?
Tak, tęskno i to bardzo.

Jesteśmy już głodni, ale wytrzymamy jeszcze trochę i podjedziemy do Gidli, które są zdecydowanie większą mieściną od tych co teraz mijamy.
Może uda się nam zakupić herbatę?

Nowa, drewniana kapliczka
Nowa, drewniana kapliczka © Tymoteuszka

Gidle - wieś liczącą niespełna 1500 mieszkańców, w województwie łódzkim, a wg mapy stoją tam aż 4 kościoły. 
Czyżbyśmy wjechali do wsi z największą ilością kościołów?
Niesamowite.
Pora je odszukać.
Pierwszy stoi przy drodze wylotowej, mamy go po swojej lewej ręce.
Mieści się tutaj zespół klasztorny kartuzów: 

Brama przy parafii pw. NMP Bolesnej w Gidlach
Brama przy parafii pw. NMP Bolesnej w Gidlach © Tymoteuszka

Barokowy kościół z połowy XVIII w. w Gidlach
Barokowy kościół z połowy XVIII w. w Gidlach © Tymoteuszka

Na terenie gidelskiej parafii
Na terenie gidelskiej parafii © Tymoteuszka

W centrum wsi widoczny z daleka, zespół klasztorny dominikanów z 1632-1644 r.:

Bazylika Wniebowzięcia NMP w Gidlach
Bazylika Wniebowzięcia NMP w Gidlach © Tymoteuszka

Wnętrze bazyliki gidelskiej
Wnętrze bazyliki gidelskiej © Tymoteuszka

Ołtarz boczny w bazylice gidelskiej
Ołtarz boczny w bazylice gidelskiej © Tymoteuszka

Organy w bazylice gidelskiej
Organy w bazylice gidelskiej © Tymoteuszka

Widok bazyliki gidelskiej od frontu
Widok bazyliki gidelskiej od frontu © Tymoteuszka

Na przeciwko bazyliki wypatruje czegoś do jedzenia, są sklepy, jest ich nawet sporo, ale rzuca nam się napis: herbata/kawa :p
Idziemy, daleko nie ma.
Bierzemy po kawałku ciasta upieczonego przez panią sprzedawczynię.
Herbata ląduje w żołądku, ciasto także. Możemy jechać.
Czas nieubłagalnie płynie.
Dziś jakby szybciej, bo przecież co chwilę coś oglądamy, fotografujemy.

W centrum także stoi drewniany kościółek:

Ołtarz polowy na terenie parafii Marii Magdaleny w Gidlach
Ołtarz polowy na terenie parafii Marii Magdaleny w Gidlach © Tymoteuszka

Zabytkowy kościółek Marii Magdaleny w Gidlach
Zabytkowy kościółek Marii Magdaleny w Gidlach © Tymoteuszka

Kościółek pochodzi z XV/XVI w
Kościółek pochodzi z XV/XVI w © Tymoteuszka

Widać ślad po czaszce
Widać ślad po czaszce © Tymoteuszka

Niestety, czwartego kościoła, zaznaczonego na mapie, nie ma.
Nie wiem co się z nim stało. Może to jakaś pomyłka w zaznaczaniu atrakcji na mapie?
Kto wie.

We wsi Gidle kierujemy się zgodnie ze znakiem na Wielgomłyny, bo przecież tam chcemy się udać.
Pani sprzdawczyni mówi, że tak tamtędy mamy jechać, ale musimy uważać po drodze, by nie przegapic skrzyżowania.........i jechać przez las....
cóż, myślę, że damy radę, a jak nie, to wylądujemy gdzieś w polu ;)
Najgorsze jest to, że mapa się urywa niedługo, później mamy przerwę, tzn. brak mapy....... na drugiej mapie także nie ma tego skrawka ziemi, po którym teraz jedziemy.
Krótko pisząc, jedziemy w ciemno.

Pojechaliśmy tam gdzie nie chcieliśmy.
Mieliśmy cichś nadzieję, że podążamy na Wielgomłyny, a jesteśmy w .....Kobielach Wielkich, czyli 10 km na zachód od Wielgomłyn.
Hehe.
Cóż poradzić, musimy pedalować dalej.
Ja nadal upieram się przy Wielgomłynach, choć moglibyśmy sobie nieco skrócić drogę jadąc przez Chełmo i dalej na Przedbórz....

Tym samy odwiedzimy sobie Niedośpielin, a w nim:

Dzwonnica na terenie kościółka w Niedośpielinie
Dzwonnica na terenie kościółka w Niedośpielinie © Tymoteuszka

Kościółek z 1773 - 76 r w Niedośpielinie
Kościółek z 1773 - 76 r w Niedośpielinie © Tymoteuszka

Wnętrze niedośpielińskiego kościółka
Wnętrze niedośpielińskiego kościółka © Tymoteuszka

3 km dalej wjeżdżamy do Wielgomłyn.
Chwila przerwy.

Parafia św. Stanisława B.M. i Sanktuarium Bolesnej Pani Wielgomłyńskiej
Parafia św. Stanisława B.M. i Sanktuarium Bolesnej Pani Wielgomłyńskiej © Tymoteuszka

Brama na teren Sanktuarium w Wielgomłynach
Brama na teren Sanktuarium w Wielgomłynach © Tymoteuszka

Wnętrze Sanktuarium wielgomłyńskiego
Wnętrze Sanktuarium wielgomłyńskiego © Tymoteuszka

Tablice informacyjne
Tablice informacyjne © Tymoteuszka

Dąb szypułkowy,
Dąb szypułkowy, "Dąb Wolności" w Wielgomłynach o wys. 37,5 metra, obwód pnia 790 cm, obwód korony 81 metrów © Tymoteuszka

Wszystkim wydaję się, że łódzkie to krajobraz nizinny. Mylą się. Co chwilę mamy pod górkę i z górki. 
Poniżej widok z Sokolej Góry. Za Przedborzem czeka na nas Bąkowa Góra.
Chwilami jest ciężko, ale dajemy radę. Powolutku do przodu.

Na szczycie w Sokolej Górze
Na szczycie w Sokolej Górze © Tymoteuszka

Gdy mijamy rogatki Przedborza, przypomina mi się, że tu gdzieś niedaleko jest cmentarz żydowski. 
Stajemy i patrzymy na mapy, w którym to miejscu.
Hmmmm. Trafiliśmy.
To tu, niestety teren jego jest szczelnie zamknięty dla zwiedzających, a szkoda, bo chciałoby się wejść.
Na pocieszenie robimy zdjęcie widoczne poniżej.

Szczelnie ogrodzony teren cmentarza żydowskiego w Przedborzu
Szczelnie ogrodzony teren cmentarza żydowskiego w Przedborzu © Tymoteuszka

Udajemy się do centrum, by coś zjeść, bo przecież to pora obiadowa, niedługo wybije 13.00.
Ale zanim  to nastąpi, podjeżdżamy pod kościół z trochę innej strony. Narażam Darka na ostrą jazdę pod górę.

Kościół pw. św. Aleksego w Przedborzu
Kościół pw. św. Aleksego w Przedborzu © Tymoteuszka

My wjeżdżaliśmy bardziej stromą ścieżką :)
My wjeżdżaliśmy bardziej stromą ścieżką :) © Tymoteuszka

Od strony Rynku
Od strony Rynku © Tymoteuszka

Wnętrze parafii przedborskiej
Wnętrze parafii przedborskiej © Tymoteuszka

Po obiedzie podążamy dalej w kierunku północnym.
Pora na ww. Bąkową Górę.
Nie wiem dlaczego, ale lubię tu zaglądać. Z góry tej roztaczaja się przecudne widoki.

Widok z Bąkowej Góry
Widok z Bąkowej Góry © Tymoteuszka

Ruiny zamku w Bąkowej Górze
Ruiny zamku w Bąkowej Górze © Tymoteuszka

Dworek w Bąkowej Górze
Dworek w Bąkowej Górze © Tymoteuszka

Na szczycie w Bąkowej Górze
Na szczycie w Bąkowej Górze © Tymoteuszka

Z Bąkowej Góry wyjeżdżamy w kierunku Majkowic. Tutaj znajdują się ruiny XVI wiecznego zamku.

Majkowice - ruiny zamku z XVI w
Majkowice - ruiny zamku z XVI w © Tymoteuszka

Stado gęsi, zatem trzeba uciekać
Stado gęsi, zatem trzeba uciekać © Tymoteuszka

Trafiamy na niespodziankę w postaci terenu.
A miało nie być dziś piachu...

...a miało nie być terenu
...a miało nie być terenu © Tymoteuszka

Przed Łęcznem robimy sobie krótką, ostatnią jak się później okaże, przerwę na odpoczynek.

Ostatni przystanek przed dotarciem do domu
Ostatni przystanek przed dotarciem do domu © Tymoteuszka

Tyłek boli coraz bardziej. Kręgosłup także. 
Ale ja, sadystka ;) prowadzę Darka teraz nieco inną drogą.
Tym razem nie jedziemy przez Wiaderno po płaskim, ale nieco bliżej brzegu Jeziora Sulejowskiego po pagórkach - będzie ciekawiej...
W garażu meldujemy się ok. 18.00.
Teraz marzy nam się wiadro herbaty i duuuużo odpoczynku.


  • DST 136.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 17.55km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi śladami - dzień 2 - Truskolasy - Krajobrazowy Park nad Górną Liswartą i Krzepice

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 4

Na wstępie pragnę poinformować, że w poniższej notatce ilość zdjęć jest niezliczona :)
Więc niecierpliwym, życzę cierpliwości :P

Po wczorajszym męczącym dniu pierwszym naszej krótkiej wyprawy, nastał dzień drugi.

Anwi namawia nas na przejażdżkę zorganizowaną przez Krzyśka z KKTA (Katolickego Klubu Turystyki Aktywnej), która dziś prowadzi z Blachowni (o 6.00 rano zbiórka) w kierunku południowym, do Gliwic.
Niestety nie jesteśmy w stanie załapać się na całość, ale na jej krótką część.
Wczorajszy dzień troszkę nas zmęczył, nie damy rady przejechać kolejnych 150 km w dniu dzisiejszym.

Wstajemy przed 5.00.
Bez śniadania. Robimy kanapki na później.
Wycieczka startuje z Blachwoni o 6.00. Nam wygodniej będzie dojechać z Truskolasów do Herb przez Bór Zapilski.

Podziwiamy wschód słońca z drogi.
Na chwilkę zatrzymujemy się przy drewnianym kościółku w Borze Zapilskim oraz przy tabliczce Herby :)

Parafia św. Jacka w Borze Zapilskim
Parafia św. Jacka w Borze Zapilskim © Tymoteuszka

Na szlaku Architektury drewnianej
Na szlaku Architektury drewnianej © Tymoteuszka

Herby witają
Herby witają © Tymoteuszka

Tu też zjadamy kanapki, aby nie paść z głodu.
Po chwili nadjeżdża wycieczka od strony Cisie.
Witamy się ze wszystkimi i jedziemy dalej. Widzę się poraz kolejny, po latach z Anwi :)

Pierwszy nasz przystanek robimy przy Diabelskim Kamieniu.
Krzysztof opowiada jakie tu zjawiska mają miejsce :)

Przy Diabelskim kamieniu w Parku Lasy nad Górną Liswartą
Przy Diabelskim kamieniu w Parku Lasy nad Górną Liswartą © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Krzysztof opowiada o Diabelskim kamieniu ;)
Krzysztof opowiada o Diabelskim kamieniu ;) © Tymoteuszka

Kolejny przystanek to Hadra, a konkretnie kaplica św. Anny.

Kaplica św. Anny w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze © Tymoteuszka

Zaglądamy do Cieszowej.
Nieco zbaczamy z trasy, by obejrzeć drewniany kościół.
Zamknięty niestety o tej porze.

Drewniany kościół św. Marcina w Cieszowej
Drewniany kościół św. Marcina w Cieszowej © Tymoteuszka

Teraz pora na Koszęcin i pałac, w którym jak się później dowiaduje z opowieści ma swoją siedzibę Zespół Pieśni i Tańca Śląsk.

Koszęcin - Zespół pałacowy
Koszęcin - Zespół pałacowy © Tymoteuszka

W pałacu koszęcińskim swoją siedzibę ma zespół Pieśni i Tańca Śląsk
W pałacu koszęcińskim swoją siedzibę ma zespół Pieśni i Tańca Śląsk © Tymoteuszka

Na miejscowym cmentarzu stoi piękny drewniany kościół i tam też podjeżdżamy.

Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © Tymoteuszka

Z XVIII w
Z XVIII w © Tymoteuszka

Trwa msza, tym razem nie odpuszczę, muszę zajrzeć do środka.
Mimo tego, że w stroju nieodpowiednim, wchodzę, robię nieforemne zdjęcie i już mnie nie ma.

Wnętrze kościoła w Koszęcinie
Wnętrze kościoła w Koszęcinie © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Niestety, w tym miejscu musimy się pożegnać z wycieczką, która będzie pędziła przed siebie.
Mam nadzieję, że z Anwi (Iwonką), spotkamy się jeszcze jutro. Wycieczce bardzo dziękujemy za pokazanie wielu zabytków znajdujacych się na ich terenie.

Wracamy na Rynek koszęciński, gdzie robimy krótką przerwę na 2 śniadanie i telefon.
Spoglądamy na mapy, rysujemy w głowie plan.
Teraz będziemy się kierować w stronę Boronowa, gdzie kolejna piękność na nas czeka.

Zginął tragicznie Friedrich Wilhelm
Zginął tragicznie Friedrich Wilhelm © Tymoteuszka

Oto piękność :) niestety, niedzielna msza nie pozwoliła nam wejść do środka.

Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie
Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie © Tymoteuszka

Kapliczka przed kościołem w Boronowie
Kapliczka przed kościołem w Boronowie © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Darek na tle kościoła boronowskiego
Darek na tle kościoła boronowskiego © Tymoteuszka

Dziś pedałujemy bez sakw, więc od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na przejażdżkę w terenie.

Na niebieskim szlaku
Na niebieskim szlaku © Tymoteuszka

Rowerowym szlakiem
Rowerowym szlakiem © Tymoteuszka

Pozostałości folwarku
Pozostałości folwarku © Tymoteuszka

Kolejnym punktem dzisiejszego dnia będą Kochanowice.
Tu stoi pałac, jak się okazało, to dziś siedziba szkoły.
Nie powala z nóg.

Klasycystyczny pałac w Kochanowicach
Klasycystyczny pałac w Kochanowicach © Tymoteuszka

Korzystamy z okazji i robimy małe zapasy w pobliskim markecie.
Jemy po Grześku.

W Kochcicach podjeżdżamy pod pałac.
Dziś w pałacu mieści się Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacji.

Pałac von Ballesrema - obecnie Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjnyw Kochcicach
Pałac von Ballesrema - obecnie Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjnyw Kochcicach © Tymoteuszka

Darek koło św. Huberta
Darek koło św. Huberta © Tymoteuszka

Pałac w Kochcicach od strony parku
Pałac w Kochcicach od strony parku © Tymoteuszka

Za pałacem...

Dawna gorzelnia w Kochcicach
Dawna gorzelnia w Kochcicach © Tymoteuszka

Darek przed podróżą miło wspominał o Pawełkach i stojącym tam drewnianym kościółku.
Pawełki niedaleko....więc jedziemy.
Kiedy podjeżdżamy pod kościół trwa msza, ale zbliża się ona ku końcowi, za 10 minut wierni powinni się już rozejść.
Czekamy pod pobliskim sklepem.

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Zabytkowy kościółek w Pawełkach
Zabytkowy kościółek w Pawełkach © Tymoteuszka

Na szlaku przy kościółku w Pawełkach
Na szlaku przy kościółku w Pawełkach © Tymoteuszka

Korzystając z okazji, że jest jeszcze otwarty, wchodzimy.

Pw. Matki Bożej Fatimskiej z 1926r - Pawełki
Pw. Matki Bożej Fatimskiej z 1926r - Pawełki © Tymoteuszka

Kościółek mikroskopijnych rozmiarów zaskakuje pozytywnie. 
Jest taki przytulny i ciepły.
Za pozwoleniem udaję się na górę, na mini chór.

Wnętrze kościółka w Pawelkach
Wnętrze kościółka w Pawelkach © Tymoteuszka

Drogą przez stawy, udajemy się do Zborowskich, tam czeka dawna fabryka fajek.

Kościół w Zborowskich
Kościół w Zborowskich © Tymoteuszka

Aleja w Zborowskich
Aleja w Zborowskich © Tymoteuszka

Dawna Fabryka fajek - Zborowskie
Dawna Fabryka fajek - Zborowskie © Tymoteuszka

Ze Zborowskich zbaczamy nieco z drogi, ścieżką przez las, później polnymi piachami wjeżdżamy wprost na młyn. Niestety młyn usytuowany jest na terenie prywatnym, robimy więc zdjęcie zza bramy.

Młyn
Młyn © Tymoteuszka

W tył zwrot, po piachach, wyjeżdżamy z lasu w stronę Ługi Radły.

Kościół w Ługach - Radłach
Kościół w Ługach - Radłach © Tymoteuszka

W tym kościele spowiadają z jednej strony mężczyzn, z drugiej niewiasty :)
Dziwne.

Spowiedź dla mężczyzn
Spowiedź dla mężczyzn © Tymoteuszka

Pora się udać do Przystajni.
Tam stajemy na Rynku, gdzie stoi zabytkowa sukiennica.
Postanawiamy pojechać jeszcze dalej na północ, do Krzepic. Jest czas, a poza tym jest stąd bliżej, jak z Truskolasów.
W ten sposób zrealizujemy jutrzejszy plan już dzisiaj :)

Przystajń - sukiennice :)
Przystajń - sukiennice :) © Tymoteuszka

Przez Pacanów jakies 14 km do miasta.

Pacanów
Pacanów © Tymoteuszka

Od jakiegoś czasu narzekam na bolące prawe kolano. Już wiem co się odzywa, co w nim mnie boli. To łękotka, która dotąd nie dawała żadnych oznak. Dziś jest inaczej. Już niemam ochoty pedałować. Niemam sił. Boli jak diabli. Mam ochotę się poddać. Mam ochotę się położyć. 
Z drugiej strony jak to zrobię już teraz, to nici z jutrzejszego dnia, i z następnego?
Wpadam na genialne dwa pomysły.
Łękotka daje mi w kolano, ponieważ siodło jest za wysoko. Darek nieco je zniża. Dziękuje.
Drugi pomysł to taki, żeby rozchodzić. Muszę chodzić.
Nie poddam się, muszę chodzić, muszę pojechać dalej.
Więc idę, na kirkut.

Krzepice - cmentarz żydowski
Krzepice - cmentarz żydowski © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu krzepickiego
Na terenie kirkutu krzepickiego © Tymoteuszka

Kolano boli, masuję je nieco, fotografuje.

W Krzepicach
W Krzepicach © Tymoteuszka

Trochę się zapominam i dumam nad tym co widzą me oczy.

Na kirkucie krzepickim
Na kirkucie krzepickim © Tymoteuszka

Niektóre macewy stoją
Niektóre macewy stoją © Tymoteuszka

Niektóre leżą
Niektóre leżą © Tymoteuszka

Wracam.

Ponumerowane
Ponumerowane © Tymoteuszka

Las macew - Krzepice
Las macew - Krzepice © Tymoteuszka

Pamięci Rodzin
Pamięci Rodzin © Tymoteuszka

Ktoś robi zdjęcia ;)
Ktoś robi zdjęcia ;) © Tymoteuszka

Chodzenie nieco pomogło.
Gdy ruszam jeszcze kolano dokucza.
Nie mogę się położyć, muszę wstać i jechać dalej.

Ruiny Synagogi w Krzepicach
Ruiny Synagogi w Krzepicach © Tymoteuszka

Wnętrze ruin synagogi krzepickiej
Wnętrze ruin synagogi krzepickiej © Tymoteuszka

Ściana boczna synagogi - Krzepice
Ściana boczna synagogi - Krzepice © Tymoteuszka

Szukamy lokalu, w którym możnaby było coś zjeść ciepłego.
Jeden lokal zamknięty, drugi zarezerwowany.
Jedziemy w stronę Rynku, może tam coś dostaniemy do jedzenia.

Kościół św. Jakuba w Krzepicach
Kościół św. Jakuba w Krzepicach © Tymoteuszka

Kapliczka przy kościele krzepickim
Kapliczka przy kościele krzepickim © Tymoteuszka

Piękne drzwi kościoła krzepickiego
Piękne drzwi kościoła krzepickiego © Tymoteuszka

Na Rynku w Krzepicach
Na Rynku w Krzepicach © Tymoteuszka

Na rynku obiady domowe zamknięte, otwarty tylko sklep i lodziarnia.

W drodze z Krzepic do Truskolasów staram się jak najmniej naciskać na prawy pedał, aby kolano odpoczęło, a także modlę sie o wiatr w plecy, a także by kolano przestało boleć.
W  Truskolasach zaglądamy na cmentarz w wiadomym celu :)

Czaszka na truskolaskim cmentarzu
Czaszka na truskolaskim cmentarzu © Tymoteuszka

Zaglądamy także do sklepu, by kupić coś na gorącą kolację, bo przecież dxiś nie jedliśmy obiadu, bo nie było gdzie.
Dziś na obiad mieliśmy słodkości, więc kupujemy makaron i sos. 
Gotujemy go na kwaterze.

Jutro trzeci dzień wyprawy.
Opuszczamy kwaterę w Truskolasach, następna będzie w okolicach Mstowa.
Po kolacji, po odpoczynku pora na pakowanie sakw.

Modlitwy moje zostały wysłuchane. Kolano odpuściło. Dzięki.

Jutro spotkanie z Anwi :)