Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
drewniane
Dystans całkowity: | 13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%) |
Czas w ruchu: | 657:41 |
Średnia prędkość: | 18.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Liczba aktywności: | 186 |
Średnio na aktywność: | 72.44 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
- DST 27.50km
- Czas 01:16
- VAVG 21.71km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
koło Zalewu Sulejowskiego
Środa, 26 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 2
Dziś z Bocianem mieliśmy ochotę pojeździć szosą :)Po chodzeniu i jeżdżeniu po błocie i bagnach w Dolinie Pilicy mamy dość na jakiś czas morusania się w czym kolwiek mokrym.
I tak sobie jedziemy w kierunku Wiaderna, Swolszewic, przejeżdżamy przez tamę, Smardzewice, Kopalnię Białą Górę do Tomaszowa.
puszek© Tymoteuszka
W Woli Wiadernej staję przy wyschniętym stawie mając nadzieję, że coś znajdę. Przechadzam się, a tu nagle patrzę, malutki kwiat, ale piękny.
nad wyschniętym stawem© Tymoteuszka
Kwiat rozmiaru 1 cm.
co to za kwiat? Anwi, pomocy :)© Tymoteuszka
ma wielkość 1 cm© Tymoteuszka
Dalej też staję, focę jesień.
jesienna droga© Tymoteuszka
drewniane klimaty© Tymoteuszka
tyle razy tędy przejeżdżałam i dopiero teraz ją zauważyłam© Tymoteuszka
chatka puchatka© Tymoteuszka
Na skrzyżowaniu ktoś na mnie trąbi!! Ale nie, że źle jadę, tylko to było "cześć" :)
Okazało się, że to Dominika, sąsiadki córka, stanęła na awaryjnych, pogadałyśmy troszkę, zaproponowała podwózkę - ja odmówiłam :p, ale dzięki.
Taka ładna pogoda, a ja mam wozić się puszką? oj nie!!
koło Sulejowskiego PK© Tymoteuszka
port przy tamie© Tymoteuszka
Dolina Pilicy z tamy - tam byłam niedawno© Tymoteuszka
Na tamie wyprzedza mnie rowerzysta, widać, że jeździ rowerem na codzień, bo ma krzepę gostek w nogach. Kask na głowie, profesjonalizm :)
Może się pościgamy?
zachód nad Zalewem Sulejowskim© Tymoteuszka
Teraz ja go wyprzedzam, pod lekką górkę ;)
Coś mówi do mnie :)
zachód z tamy na Zalewie Sulejowskim© Tymoteuszka
Na wysokości Kopalni staję, aby założyć na nogę opaskę odblaskową, zapalam światła, on mnie wyprzedza i znów zagaduje :)
Przed samymi rogatkami miasta, pod górkę, znów ja go wyprzedzam, proponuję mu, żeby trzymał się mojego koła ;), a on mówi, że mam kondycję :)
Dobrze się tak jechało z nim, nie powiem.
Miły chłopak, może jutro też się miniemy? Kto wie?
Bocian brudny (bo nie umyty po Dolinie), ale zadowolony, ja też :)
Bardzo mi się lekko jechało.
Kategoria drewniane, łódzkie, solo, nad brzegami, w towarzystwie
- DST 75.00km
- Czas 05:03
- VAVG 14.85km/h
- VMAX 45.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
BSOrient 2012 + wycieczka z chłopakami do Sławkowa
Sobota, 15 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 10
Miało mnie tu nie być, ale byłam :)W czwartek i piątek chodziłam zła, wściekła i smutna, nie miałam weny na rowerowanie, właśnie z tego powodu.
Piątkowy wieczór już do takich nie należał.
Decyzja zapadła, jadę :) Sobotę mam wolną :)
Szybki kontakt z Kosmą, pytanie czy znajdzie się numerek startowy dla Tymoteuszki....pakowanie, kąpiel, szybkie spanie i takie też wstawanie.
Śniadanie i jazda na południe, Dąbrowa Górnicza, Błędów wita !!!
Zjawiam się przed 8.00? na Eurocampingu.
Rejestracja, opłata, szybkie drugie śniadanie, przyszykowanie roweru do zawodów i pora się wstawić na start.
Po wręczeniu map decyduję się na trasę nierekreacyjną :p
Planuje który punkt najpierw zaliczyć, który później, w jakiej kolejności....
Kiedy Ela proponuje wspólną jazdę, zaczynam się wahać i zastanawiać. Wtedy jeszcze nie wiedziałam w jakiej grupce będe jechać.
Dochodzę do wniosku, że wyścigi są w tym przypadku nie najważniejsze, ale integracja, wspólnie spędzony czas, poznawanie się nawzajem. Bo przecież na BS jestem dopiero od czerwca 2011 r. i tak naprawdę będziemy się widzieć pierwszy raz :0
I tak jedziemy w grupce:
Niradhara, Kajman, djk71 z synami, Franek810 i ja.
odprawa przed startem© Tymoteuszka
gotowi?© Tymoteuszka
na pierwszym punkcie© Tymoteuszka
na drugim punkcie© Tymoteuszka
po drodze, zawalające się chałupy© Tymoteuszka
punkt przy kapliczce Bleasa© Tymoteuszka
Nie spieszymy się donikąd.
Robimy postoje.
A to przy kapliczce, na mostku, przy wielbłądzie, na pustyni.
Ela - dzielna kobieta© Tymoteuszka
po kąpieli pora się osuszyć© Tymoteuszka
dziś jedziemy rekreacyjnie© Tymoteuszka
punkt przy wielbłądzie© Tymoteuszka
do kolejnego punktu© Tymoteuszka
w kierunku pustyni© Tymoteuszka
na pustyni© Tymoteuszka
pustynia błędowska© Tymoteuszka
Pogoda dopisała, chociaż wieje i kiedy wychodzi słońce jest ciepło, kiedy zachodzi, wieje wiatr - robi się chłodnawo. Ważne, że nie pada.
kolejny punkt przy pomniku© Tymoteuszka
na mecie© Tymoteuszka
Na mecie przepyszny makaron z mięsem i warzywami, Kosma jesteś wielka :)
Darek był naszym przewodnikiem :)
Nie żałuje decyzji jazdy w kategorii rekreacyjnej.
Razem z Niradharą, Kajmanem i Frankiem810 zdobyliśmy medal i dyplom za trzecie miejsce. Gdyż Wiktor wcześniej dojechał do mety, a Darek musiał gonić Igorka :)
Aaaa, po drodze, a może nie po drodze chcieliśmy zobaczyć jeszcze w Niegonowicach dworek modrzewiowy, niestety stał z dala od jezdni osłonięty drzewami - nie udało nam się go zobaczyć.
Zatem dziękuje wszystkim towarzyszom tych zawodów za to, że byli, za pogaduchy, za uśmiech.
Po zjedzeniu, po krótkich pogaduchach, po odpoczynku i po krótkiej opowieści o Suwalszczyźnie dochodzę do wniosku, że warto byłoby się gdzieś przyjechać.
Do 18.00 (ogłoszenie wyników i wręczenie nagród) jest sporo czasu.
Kto jedzie?
Ela prawie już śpi ;), Kajman nie udziela głosu ;), inni też....
W końcu na przejażdżkę decydują się Darek i Franek810.
Pada słowo Sławków.
To jedziemy.
Kosma proponuje jazdę szlakiem tym i tym...jedziemy....po drodze jednak mamy małą wpadkę, tzn. rzeczkę na drodze, nie ma mostku ani ścieżki dalej, ślepy zaułek?
Wracamy, skręcamy ciut dalej w lewo, też szlakiem.
podczas wycieczki do Sławkowa z chłopakami© Tymoteuszka
prawie na samym szczycie :)© Tymoteuszka
Po drodze napotykamy taką ładną ścieżynkę, zaprowadzi ona nas tam, gdzie chcemy jechać.
ścieżka rowerowa rodem z Ameryki, poprowadzi nas do samego Sławkowa© Tymoteuszka
przepiękny widok© Tymoteuszka
w Sławkowie© Tymoteuszka
Najpierw jedziemy na rynek, później zobaczyć ruiny zamku.
Drewniana karczma na rynku, na szlaku architektury drewnianej© Tymoteuszka
na studni© Tymoteuszka
:) mors jest wszędzie ;)© Tymoteuszka
ruiny zamku w Sławkowie© Tymoteuszka
Zdążyliśmy :)
pora na ogłoszenie wyników i wręczenie nagród© Tymoteuszka
Były małe problemy z rozpaleniem ogniska.
Pali się :)
Jest mi zimno, więc stoję prawie cały czas przy nim, inaczej zamarzłabym do szpiku.
przy ognisku© Tymoteuszka
Po ognisku idziemy do domku nr.6 - do bazy :)
Amiga, zamorduje!!! jak ja wyglądam? z Elą :)© Tymoteuszka
Dziękuje organizatorom, uczestnikom, nowym i starym znajomym ;), za to, że byli, że mogłam się z nimi spotkać na żywo, zamienić parę słów, pośmiać się.
Dobrze, że jesteście :)
Kategoria śląskie, w towarzystwie, drewniane, nad brzegami, zawody
- DST 118.00km
- Teren 62.00km
- Czas 06:30
- VAVG 18.15km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód - dzień 8 - Biebrzański Park Narodowy czyli moje najgorsze 6 km w życiu
Poniedziałek, 3 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 9
z wczoraja tu opis całej wyprawy
Woźnawieś, Kuligi, L. Grzędy, R11, Orzehówka, Tajenko, Śluza Sosnowo, Kopiec, Jaminy (kościół drewniany na cmentarzu), Sztabin, Żydowski Las, Kopiec, Grabowe Grądy, Białobrzegi, Bargłów Dworny, Stare Tajno, Pruska, Karczewo, Woźnawieś.
Zanim dojeżdżam do Kuligów dopada mnie deszcz, który towarzyszy mi od czasu do czasu, gdyż krążę na styku chmur i błękitnego nieba. Do Kuligów czuję różnicę jazdy. Tarka i piach towarzyszy mi do samego końca wycieczki. Jak się później okaże, będę miała przyjemność skosztować jazdy po kocich łbach.
Będzie ciężko.
Było ciężko.
w deszczu do Kuligów© Tymoteuszka
kapliczka na szlaku© Tymoteuszka
po tareczce niejednokrotnie dziś sobie pedałuję :(© Tymoteuszka
Biebrzański Park Narodowy© Tymoteuszka
w Biebrzańskim PN wody pod dostatkiem© Tymoteuszka
szlakiem© Tymoteuszka
oczy? ;)© Tymoteuszka
wielki ptak w przestworzach© Tymoteuszka
W Biebrzańskim PN przemierzałam odcinkiem rowerowego szlaku, gdzie otaczał mnie tylko i wyłącznie ciemny, gęsty las. Miałam tutaj chwilę "słabości psychicznej", modliłam się o jakąś polanę, aby troszkę się rozwidniło, albo nadzwyczajniej las się skończył. Piach nie pozwalał pedałować szybciej, jak na złość.
Psycha siadała.
piasku tutaj jest od groma :(© Tymoteuszka
I te wielkie ślady...ślady jakiegoś wielkiego zwierzęcia ;)
Oby nie, bo nie mam wyjścia awaryjnego. Nie mam planu B, ani C.
są i klimatyczne chałupy© Tymoteuszka
klimat musi być© Tymoteuszka
śluza© Tymoteuszka
tablica© Tymoteuszka
chałupa© Tymoteuszka
drewniany kościół w Jaminach© Tymoteuszka
wnętrze kościoła w Jaminach© Tymoteuszka
kościół w Sztabinie© Tymoteuszka
św. Jakuba Apostoła z 1895 r© Tymoteuszka
6 km po kocich łbach ;( płakać mi się chciało© Tymoteuszka
Tutaj nie dało się jechać, ani po lewej ani po prawej stronie. Groziło to wpadaniem w rów.
chata© Tymoteuszka
drewniana zabytkowa molenna z 1948 r w Grabowych Grądach. Wieś ta jest całkowicie zamieszkała przez staroobrzędowców.© Tymoteuszka
na tle molenny w Grabowych Grądach© Tymoteuszka
drewniany młyn na Netcie w Białobrzegach© Tymoteuszka
nad Kanałem© Tymoteuszka
pole owiec© Tymoteuszka
dziurawym szutrem© Tymoteuszka
szutrem do Woźnej Wsi© Tymoteuszka
Dziś miałam dotrzeć min. do Suchowoli, jak widzicie ta miejscowość nie pojawiła się nawet na horyzoncie.
Dlaczego?
Biebrzański Park Narodowy jest jednym z najrozeglejszych Parkiem w Polsce o małej ilości dróg, za to z bardzo dużą ilością bagien, torfowisk, mokradeł.
Żeby dojechać gdziekolwiek trzeba się nagłowić którędy tam dotrzeć.
Do Suchowoli było mi nie po drodze, tzn. była droga (krajowa 8) jadąc nią, naraziłabym się maksymalnie, więc zrezygnowałam, pojawiła się też inna, ale tak samo ekstremalna jak ta pierwsza - przejście przez bagna, z rowerem na głowie - dowiedziałam się o tym całkiem przypadkowo, od leśniczego ;), który zachęcał mnie jak najbardziej. Odmówiłam tej przyjemności :)
jesień puka do naszych drzwi© Tymoteuszka
Po powrocie na kwaterę zajadałam obiadokolację.
Był to najgorszy dzień pod różnymi względami podczas wyjazdu na Piękny Wschód, a zarazem ostatni na mojej wyprawie.
Jutro wyjeżdżam do domu.
Kategoria Wyprawa Piękny Wschód 2012, solo, podlaskie, niezwykłe, drewniane, nad brzegami
- DST 67.00km
- Teren 8.00km
- Czas 03:48
- VAVG 17.63km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód - dzień 7 - Biebrzański Park Narodowy
Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0
Tak było wczorajZ rana wyruszam spakowana na południe.
Po drodze zajeżdżam do Studziennicznej koło Augustowa, gdzie stoi drewniane sanktuarium Matki Boskiej Studziennicznej.
Przechadzam się pieszo po jego terenie, poczym wsiadam do auta i kieruję się do Woźnejwsi koło Rajgrodu, gdzie zacumuję się na dwie noce.
Sanktuarium Matki Boskiej Studziennicznej© Tymoteuszka
dzwonnica© Tymoteuszka
sanktuarium© Tymoteuszka
wnętrze kaplicy na wodzie© Tymoteuszka
wnętrze sanktuarium© Tymoteuszka
na terenie sanktuarium© Tymoteuszka
na pniu© Tymoteuszka
Po zameldowaniu się na kwaterze (przyjechałam tutaj w ciemno), o nocleg o tej porze roku nie jest trudno, wyjechałam na wycieczkę zapoznawczą po okolicy.
kwatera agroturystyczna w Woźnejwsi© Tymoteuszka
widok na jezioro Dręstwo© Tymoteuszka
mają swoją stronę ;)© Tymoteuszka
owcze pole© Tymoteuszka
oznakowanie rowerowe tutaj zawodzi© Tymoteuszka
rozsypuje się© Tymoteuszka
Po drodze robię małe zakupy, mimo, że dziś niedziela.
Główną drogą do Rajgrodu z zakupami na plecach.
na granicy© Tymoteuszka
Golgota Rajgrodzka© Tymoteuszka
kościół w Rajgrodzie© Tymoteuszka
z boku© Tymoteuszka
chata Rajgrodzka© Tymoteuszka
chaty Rajgrodzkie© Tymoteuszka
pora na Górę Zamkową© Tymoteuszka
Jezioro Rajgrodzkie© Tymoteuszka
na Górze Zamkowej© Tymoteuszka
amfiteatr Rajgrodzki© Tymoteuszka
na Rynku w Rajgrodzie© Tymoteuszka
:)© Tymoteuszka
Wracam na kwaterę, by chwilkę odpocząć, napić się kawy i zawracam do Rajgrodu na mszę do kościoła.
gdzie oni idą?© Tymoteuszka
kapliczka© Tymoteuszka
wnętrze kościoła Rajgrodzkiego© Tymoteuszka
Dzień kończę na balkonie przyglądając się zachodowi słońca i gawędząc z współlokatorem, który wychodzi na niego na papierosa :), jego żona i córka nie wyściubiają ani nosa z pokoju. Dziwne.
dziki zachód słońca z balkonu© Tymoteuszka
Już od początku nie za bardzo mi się tutaj podoba.
Widzę kolosalną różnicę między Suwalszczyzną, a tutejszymi drogami, widokami.
Niepokoi mnie ich zły stan i jej znikoma ilość.
Za to o ilość mokradeł, bagien, rzeczek, rzek, stawów, dochodzi jeszcze ciągnący się w pobliżu kanał Augustowski, nie mogę narzekać.
Czy ja dobrze trafiłam?
Zobaczmy co mi przyniesie jutrzejszy, poniedziałkowy dzień.
Kategoria nad brzegami, niezwykłe, podlaskie, solo, Wyprawa Piękny Wschód 2012, drewniane
- DST 105.00km
- Teren 36.00km
- Czas 06:38
- VAVG 15.83km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód - dzień 5 - Dolina Rospudy
Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 1
Poprzednie dni wyglądały tak:dzień 1 rozeznanie w terenie
dzień 2 północny wschód
dzień 3 spływ kajakowy Czarną Hańczą i coś jeszcze
dzień 4 północny zachód i Suwalski Park Krajobrazowy
Natomiast na dzień 5 zostawiłam sobie południe, czyli atakuje Dolinę Rospudy :)
Trasa na dziś:
Stary Folwark, Suwałki, Podwysokie, Sidory, Stara Kamionka, Raczki (obiad w pizzerii), Dowspuda, Chodorki, Uroczysko Św. Miejsce (tutaj gubie szlak, kierunek też jadę przez Jaśki, Suchą Wieś do Dowspudy, Raczki, Suwałki, Krzywe, Leszczewek, Stary Folwark.
Dwie drewniane niespodzianki czekają mnie po drodze.
Jedna już w Suwałkach:
molenna staroobrzędowców w Suwałkach© Tymoteuszka
Molenna staroobrzędowców należy do parafii Staroprawosławnej Pomorskiej Cerkwi RP w Suwałkach. Zbudowana w latach 1910-1912. Drewniana, o konstrukcji zrębowej, orientowana, salowa, z kruchtą.
molenna Suwalska© Tymoteuszka
Druga w Żylinach:
kościół w Żylinach© Tymoteuszka
ten kościół to niespodzianka na drodze© Tymoteuszka
dołki i górki :)© Tymoteuszka
A to trzecia niespodzianka:
kawałek kocich łbów© Tymoteuszka
nad Rospudą© Tymoteuszka
W porównaniu z częścią północną tego rejonu, tutaj oznakowanie szlaków jest ubogie, żeby nie powiedzieć, że go wcale nie ma.
Ciężko się nawiguje.
Bez mapy ani rusz.
szlak rowerowy prowadzi przez pole© Tymoteuszka
chata w Raczkach© Tymoteuszka
parafia w Raczkach© Tymoteuszka
przez kraty© Tymoteuszka
W Raczkach posiłkuję się w pizzerii.
Obżeram się jak mops.
Z przepełnionym brzuchem ciężko się jedzie.
żyć nie umierać© Tymoteuszka
Jadę w stronę Uroczyska Święte Miejsce nad Rospudą.
Ciekawe jak ono wygląda i co to?
Dużo tutaj piachów, szutry też są, ale z tzw. tareczką :p, masakra.
szlaki© Tymoteuszka
Na Święte Miejsce wchodzi:
Kaplica drewniana z ala balkonem w środku, a wokół niej mnóstwo krzyży i małych kapliczek.
święte miejsce koło Rospudy© Tymoteuszka
święte miejsce© Tymoteuszka
historia świętego miejsca© Tymoteuszka
Środek kaplicy wygląda tak:
wnętrze kapliczki© Tymoteuszka
we wnątrz© Tymoteuszka
we wnątrz© Tymoteuszka
Wracając inną drogą ze Świętego Miejsca gubię się.
Jadę w innym kierunku.
Po drodze orientuję się, że jest coś nie tak, bo mi się parę rzeczy nie zgadza, kiedy dojeżdżam do wsi Jaśki, już wiem gdzie jestem.
W ten sposób wyjadę w Dowspudzie i dalej przez Raczki.
Nie tak miało być.
Trudno.
Po drodze, a może nie po drodze ujrzę taki oto znak ;)
za daleko ;)© Tymoteuszka
pałac w Dospudzie© Tymoteuszka
nad Rospudą© Tymoteuszka
Z Raczek kieruję się wedle drogowskazu, na Suwałki i dalej zmierzam na Stary Folwark.
ulica w Starym Folwarku© Tymoteuszka
Wniosek z dzisiejszego dnia to taki, że część południowa jest gorzej oznakowana niż północna (szlaki rowerowe) i tak jakby było ich mniej. Stan dróg też jest gorszy.
Ale nie narzekam, też tutaj jest pięknie.
Kategoria nad brzegami, niezwykłe, podlaskie, solo, Wyprawa Piękny Wschód 2012, drewniane
- DST 153.00km
- Teren 52.00km
- VMAX 48.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód - dzień 4 - północny zachód - Stańczyki, J. Hańcza - Suwalski Park Krajobrazowy
Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 3
Dziś pora na północny zachód.Trasa przebiega przez:
Stary Folwark, Suwałki, Osowa, Piecki, Jenieliste, Olszanka, Przerośl, Kiepojcie, Stańczyki, Golubie, Czerwonym Podlaskim Szlakiem Bocianim, Hańcza, Wodziłki - molenna staroobrzędowców, Turtul, Jeleniewo - obiad babka ziemniazana + kawa frappe na gorący dzień, Leszczewo, Osinki, Mała Huta ( tutaj gubię licznik na szutrze, ale nie zauważam tego, jadę dalej), Suwałki (sklep rowerowy), Stary Folwark.
Przejazd przez Suwałki jak zwykle sprawia mi trudność.
Skrzyżowań bez liku. Nie na każdym są drogowskazy, motam się troszkę. Ale od czego ma się język?
Kierunkuję się w stronę Filipowa.
Kierunek Filipów© Tymoteuszka
Przejeżdżam przez Przerośl.
parafia pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Przerośli© Tymoteuszka
drewniana dzwonnica obok kościoła© Tymoteuszka
A po drodze witają mnie takie znaki :p
Tam chcę dotrzeć, ale nie tylko.
Gmina Dubeninki© Tymoteuszka
wieś o dziwnej nazwie ;)© Tymoteuszka
Najpierw docieram tutaj.
Mało kto wie o tym moście, każdy turysta jest nastawiony na zwiedzanie mostów kolejowych w Stańczykach.
do mostu kolejowego w Kiepojciach© Tymoteuszka
Most kolejowy Kiepojcie© Tymoteuszka
jest zaniedbany© Tymoteuszka
ciekawe czy runie, czy może ktoś go odnowi?© Tymoteuszka
Te mosty są okupowane przez turystów.
W przeciwieństwie do tego w Kiepojciach.
wiadukty kolejowe w Stańczykach© Tymoteuszka
2 wiadukty kolejowe wybudowane w latach 1912-1926 nazywane akweduktami Puszczy Rominckiej, gdyż przypominają rzymskie akwedukty z Pont du Gard. Zbudowane są z żelbetonu, najwyższe w Polsce. Pociąi kursowały tędy od 1928 do 1945 roku.
stare piękne© Tymoteuszka
szutrujemy© Tymoteuszka
Zbliżam się do Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
niestety, mój Czarny Bocian nie odnalazł ani jednego swojego brata, choć przemierzaliśmy ich szlakiem niejednokrotnie© Tymoteuszka
pora na Hańczę© Tymoteuszka
halo, jest tam kto?© Tymoteuszka
nad najgłębszym jeziorem w Polsce© Tymoteuszka
na Wodziłki© Tymoteuszka
pieknie tu, a zarazem strasznie stromo, na hamulcu© Tymoteuszka
koło molenny staroobrzędowców© Tymoteuszka
informacja© Tymoteuszka
Molenna staroobrzędowców w Wodziłkach to najstarsza świątynia bezpopowców na Suwalszczyźnie, datowana na 1863r.
molenna starobrzędowców© Tymoteuszka
w Wodziłkach, w Suwalskim Parku Krajobrazowym© Tymoteuszka
Suwalski Park zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Sporo tutaj ścieżek, piękne widoki, dużo górek, piękne drogi szutrowe, ładne krajobrazy.
Pięknie tutaj. Raj dla rowerzystów, szczególnie którzy nie boją się wspinać pod górki ;).
Chciałabym tutaj kiedyś wrócić i zobaczyć to, czego nie widziałam.
krajobraz© Tymoteuszka
cmentarz ewangelicki gdzieś na szlaku© Tymoteuszka
tablica ogłoszeń Turtul© Tymoteuszka
Zagladam po drodze do Jeleniowa.
Tu stoi zabytkowa drewniana świątynia z rokokowym wyposażeniem, zbudowana w 1878 r.
W wieży kościoła, który jest jedynym tej klasy zabytkiem sakralnej architektury drewnianej na Suwalszczyźnie, znajduje się największa w Polsce kolonia rozrodcza nietoperza - nocka łydkowłosego.
kościół drewniany w Jeleniewie© Tymoteuszka
kościół z drugiej połowy XIX w.© Tymoteuszka
Pora na obiad.
obiad regionalny w Jeleniewie© Tymoteuszka
Opuszczam Suwalski Park Krajobrazowy i kieruję się w stronę Starego Folwarku.
Szczerze mówiąc to każda droga do niego prowadzi :p
tutaj prawdopodobnie zgubiłam licznik© Tymoteuszka
Zgubiłam licznik, gdzie?, nie jestem pewna, jadę spowrotem, do lasu, pod krzyż, gdzie stanęłam, aby spytać się dwóch panów o drogę.
Niestety św. Antoni mi nie pomaga i nie znajduję go.
Myślę co dalej.
Szukam w necie najbliższego sklepu rowerowego, znajduje tego w Suwałkach.
Pędzem niczym poparzona ogniem.
Przecież nie mogę jeździć bez licznika.
Udaję mi się kupić Sigmę, ale uboższą wersję, bez temperatury i prędkości maksymalnej.
Po wizycie w Suwałkach jadę czem prędzej na kwaterę, bo już zimno strasznie.
rozwalająca się stodoła w Leszczewku© Tymoteuszka
Jak do tej pory najpiękniejszy dzień na mojej wyprawie :P i najdłuższy pod względem przejechanych kilometrów - rekordowy :)
Kategoria niezwykłe, podlaskie, solo, Wyprawa Piękny Wschód 2012, drewniane, nad brzegami
- DST 50.00km
- Teren 14.00km
- Czas 02:53
- VAVG 17.34km/h
- VMAX 40.90km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód - dzień 3 - spływ kajakowy Czarną Hańczą + rundka na Słupie i do Suwałk
Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 06.09.2012 | Komentarze 3
Po dniu 1 tutaji 2 tutaj nastał dzień 3.
Dziś razem ze współlokatorami z Gdyni, zamówiliśmy sobie spływ kajakowy Czarną Hańczą. Pobyt na tej ziemi bez spływu tą piękną rzeką byłby nie udany.
Więc pakujemy się w kajaki i płyniemy :)
Spływamy od Wysokiego Mostu do przystani we Frąckach.
kajakiem po Czarnej Hańczy© Tymoteuszka
dzika Czarna Hańcza© Tymoteuszka
czyściutka Czarna Hańcza© Tymoteuszka
szuwarki© Tymoteuszka
Tymoteuszka w kajaku podczas spływu© Tymoteuszka
nawet nieźle mi to idzie© Tymoteuszka
jest pięknie© Tymoteuszka
są i łabędzie© Tymoteuszka
kaczki też© Tymoteuszka
na mecie naszego kajakowania ;), przystań Frącki© Tymoteuszka
Kajaki zacumowane.
Teraz pozostaje nam czekanie na powrotny transport.
Po spływie i po szybkim obiedzie wybrałam się na krótką rundkę, tym razem tam, gdzie nie zdążyłam wczoraj.
W trasę:
Stary Folwark, R11, Gawrych Ruda, Słupie, Wigry, zielony szlak A. Patli, Leśniczówka Gawarzec, Kopalnia Sobolewo, Suwałki (centrum, salezjanie), Krzywe, Leszczewek, Stary Folwark.
no i niech mi nie mówią, że tu gór nie ma :p© Tymoteuszka
klimatyczna chata drewniana© Tymoteuszka
geneza Jeziora Wigry© Tymoteuszka
czyściutka woda w Jeziorze Wigry, tym razem na wysokości Słupie© Tymoteuszka
Wiedziałam, że może mi się to przytrafić, ale, że akurat teraz? ;)
Ufff, strach miałam w oczach - przez chwilę.
czytałam przed wyprawą, że można tu spotkać konie wolnobiegające© Tymoteuszka
no i spotkałam, na początku jak je zobaczyłam, potwornie się przestraszyłam, później już strach minął :) tu ocierały się o parkujące auta :P© Tymoteuszka
co żyje w glinie? sporo takich żyjących glinianych słupów mijałam na swojej drodze każdego dnia© Tymoteuszka
Po drodze zaglądam do Suwałk.
kościół ewangelicki w Suwałkach© Tymoteuszka
Tu doznaje kolejnego szoku.
Na prawie każdej ulicy ścieżka dla rowerów, drogi dojazdowe do Suwałk też usiane ścieżkami DDR, nie to co w Tomaszowie.
Chodniki równiutkie. Owszem są i nierówne odcinki, ale to kropla w morzu.
na głównej ulicy Suwałk© Tymoteuszka
Ratusz Suwalski© Tymoteuszka
parafia w centrum miasta© Tymoteuszka
wnętrze kościoła© Tymoteuszka
z boku© Tymoteuszka
ul. Kościuszki, centrum Suwałk, ulica ta stonowi główny deptak, choć tak naprawdę jeżdżą po niej samochody, trochę dziwnie.© Tymoteuszka
Konkatedra św. Aleksandra w Suwałkach© Tymoteuszka
konkatedra św. Aleksandra w Suwałkach, zbudowana w 1825 r.© Tymoteuszka
Muzeum Okręgowe w Suwałkach© Tymoteuszka
Z Suwałk kieruje się na kwaterę, robi się już ciemnawo i zimno.
Na kwaterze dzielimy się ze współlokatorami przeżyciami z danego dnia.
Pogawędkom nie widać końca, ponieważ jutro jadą do Białegostoku, później do Hajnówki.
Ja zostanę tutaj jeszcze troszkę.
Kategoria niezwykłe, podlaskie, Wyprawa Piękny Wschód 2012, drewniane, nad brzegami, solo, w towarzystwie
- DST 124.00km
- Teren 30.00km
- Czas 06:56
- VAVG 17.88km/h
- VMAX 49.40km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód - dzień 2 - północny wschód
Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 06.09.2012 | Komentarze 3
Przede mną drugi dzień na Pięknym Wschodzie. tutaj dzień 1Dziś postanawiam wybrać się w trasę na północny wschód.
Już wcześniej wyrysowałam ją na mapie, teraz czas jej realizacji.
Trasa biegnie przez:
Stary Folwark, Krasnopol, Smolany, Rejsztokiemie, Wojtokiemie, Trakiszki, Puńsk, Trakiszki, Sankury, Litwa, wzdłuż jeziora Galduś, Radziucie, Sejny (klasztor, karczochy sejneńskie, synagoga), Giby - drewniany kościół, Pogorzelec, Wysoki Most, Czerwony Krzyż, Bryzgiel, R11, Gawrych Ruda, zielonym PTTK Wigry, Cichomowizna, Stary Folwark.
Dzisiaj będę jechała różnymi drogami od asfaltu po leśne.
Głównie szlakami rowerowymi, ale nie tylko.
Urlop traktuje jako wypoczynek, a nie jako ściganie się z czasem i prędkościami, także średnia mnie zupełnie nie interesuje, chcę zobaczyć wszystko co będę mijać po drodze, zatrzymywać się w nieskończoność, fotografować wszystko na czym mi się oko zawiesi.
Jestem na urlopie, nie spieszy mi się.
na granicy :)© Tymoteuszka
w strefę nadgraniczną© Tymoteuszka
na terenie kościelnym w Krasnopolu© Tymoteuszka
wnętrze kościoła Krasnopolskiego© Tymoteuszka
Północ Suwalszczyzny to teren pagórkowaty.
Widoki są piękne.
Wiaterek też :)
Na drogi asfaltowe nie narzekam, myślałam, że na wschodzie są gorsze niż w centralnej Polsce, myliłam się.
Owszem są odcinki takie i takie, ale nie jest źle.
Krasnopol© Tymoteuszka
Jestem w kolejnym szoku.
Otóż nikt na mnie trąbi!!!
Samochody wyprzedzają mnie nie na centymetry, ale na metry :)
Często zostaję kulturalnie przepuszczana.
Muzeum Wsi Litewskiej w Puńsku© Tymoteuszka
kościół w Puńsku© Tymoteuszka
wnętrze kościoła w Puńsku© Tymoteuszka
organy© Tymoteuszka
po litewsku?© Tymoteuszka
stara stacja kolejowa w Trakiszkach© Tymoteuszka
Do Trakiszek kursuje pociąg z Warszawy jeśli się nie mylę, i dalej na Litwę.
Ta stacja, to ostatnia stacja w Polsce przed granicą.
chałupinka gdzieś po drodze© Tymoteuszka
jadę za granicę© Tymoteuszka
od jakiegoś czasu mijam miejscowości opisane w dwóch językach, polskim i litewskim© Tymoteuszka
Zupełnie gdzie indziej miałam przekroczyć granicę, ale nadażyła się okazja i ruszam na podbój LItwy ;)
witaj Litwo© Tymoteuszka
gospodarstwo litewskie© Tymoteuszka
Na Litwie nie jestem długo, nie mam mapy, nie wiem za ile kilometrów może być jakaś wieś, oprócz pagórków, drzew i krzaków oraz nierównego asfaltu nie widzę nic.
Także zawracam i jadę dalej pięknym zielonym szlakiem rowerowym po stronie Polski.
szybko wracam do Polski© Tymoteuszka
nie ma jak polskie przygraniczne szutry :)© Tymoteuszka
szlak rowerowy biegnie wzdłóż Jeziora Galaduś, drugi brzeg jeziora to już Litwa© Tymoteuszka
Bazylika w Sejanch© Tymoteuszka
w 1999 r. papież Jan Paweł II odwiedził min. Sejny© Tymoteuszka
kościół w Sejanch pełni funkcję świątyni parafialnej, sanktuarium i kolegiaty© Tymoteuszka
kościół w Sejnach został wybudowany w latach 1610-1619 w stylu późnorenesansowym przez dominikanów© Tymoteuszka
neobarokowe organy zbudowane w roku 1907© Tymoteuszka
Od jakiegoś czasu zrobiłam się głodna, czekałam tylko na jakieś większe miasto po drodze, aby móc bez problemu znaleźć jakąś knajpę z jedzeniem.
Znalazłam na Rynku w Sejnach.
pora na regionalny obiad - kartacze sejneńskie do tego gorąca herbata, pycha© Tymoteuszka
Pychotka.
Ruszam dalej.
Synagoga w Sejnach z 1885 r© Tymoteuszka
kościół św. Anny w Gibach© Tymoteuszka
pierwotnie była to molenna bezpopowców wzniesiona w 1912 r© Tymoteuszka
w latach 1913-1941 obiekt służył jako dom modlitwy staroobrzędowców© Tymoteuszka
wzgórze upamiętniające Obłąwę Augustowską przeprowadzoną w lipcu 1945 r przez oddziały Armi Czerwonejr© Tymoteuszka
Czarna Hańcza© Tymoteuszka
Tutaj zatrzymuję się na dłuższy czas, aby zaobserwować kajakarzy.
W co są ubrani itd., ponieważ jutro i mnie się zachce spływu :)
z mostu w Wysokim Moście na Czarną Hańczę i jeden ze spływów kajakowych© Tymoteuszka
nie zbierać grzybów i nie chodzić, nic nie pisze o rowerzystach, więc jadę© Tymoteuszka
w Czerwonym Krzyżu nad Jeziorem Wigry© Tymoteuszka
tutaj stoczyło się kilka potyczk w czasie II wojny światowej z 45 mieszkańców zabranych do więzień i obozów zginęło 21, w ten spósb wieś przestała istnieć.© Tymoteuszka
szlakom nie widać końca© Tymoteuszka
jedna z kładek na Cichomowiźnie© Tymoteuszka
Z Cichomowizny rzut beretem do Starego Folwarku.
Pojawiam się na gospodarstwie, sprawozdanie dnia ze współlokatorami z Gdyni, szybkie spanie.
Drugi dzień minął szybko, jak to bywa na urlopie.
Było pięknie.
Kategoria niezwykłe, podlaskie, solo, Wyprawa Piękny Wschód 2012, drewniane, nad brzegami
- DST 149.00km
- Teren 5.00km
- Czas 07:21
- VAVG 20.27km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
w niedzielę do Przedborza i na Bazar :)
Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 3
Na dziś zapowiadają słońce i nic poza tym.Hip hip hura!!!
Nic i nikt mnie nie zatrzyma.
Padło na Przedbórz.
Daaaaaaaaaaaawno mnie tam nie było.
Chyba ostatni raz na pieszej pielgrzymce na Jasną, czyli ładne 10 lat? temu.
Do Przedborza postanawiam jechać po śladach tomaszowskiej pieszej pielgrzymki.
Nie ukrywam, że całą drogę pamiętam jak przez mgłę, także wspomagam się mapą.
Idąc na pieszo inaczej spostrzegasz to wszystko wokoło Ciebie niż jadąc na rowerze, tymbardziej po tylu latach.
Droga z kilku miejscach zwężona, w remoncie.
Po drodze właśnie sobie uświadamiam, że jadę po nowiutkim asfalcie, zaraz po czym wskakuje na nierówną sfolowaną, pogniecioną nawierzchnię.
witam© Tymoteuszka
Nie tak dawno myślałam o bocianach, że ich dawno nie widziałam.
A tu proszę.
Myślałam już, że żeście odlecieli...© Tymoteuszka
kapliczka św. Walentego© Tymoteuszka
Przed Ręcznem postanawiam skręcić ze szlaku pielgrzymiego, w ten sposób ominę Ręczno, w którym stoi tylko kościół, a jadąc tędy może zobaczę coś więcej?
Jadę w sąsiedztwie Pilicy, tylko że ja jej nie widzę.
Droga wg mapy przebiega tuż koło niej.
Co jest?
Po drodze mijam stado owieczek, pasą się na łące we wsi Łęg Ręczyński.
Nie zważają na mnie wcale, jedna czy dwie wychodzą nawet na jezdnię.
owieczek było mnogo© Tymoteuszka
Z Łęgu przebijam się polną ścieżką do Majkowic, gdzie zatrzymuję się przy ruinach zamku z XVI w.
ruiny zamku w Majkowicach© Tymoteuszka
ruiny z XVI w.© Tymoteuszka
Z Majkowic jadę do Bąkowej Góry, gdzie jest dosłownie rzut beretem.
Ale nie jedzie mi się tak łatwo, gdyż wspinam się co jakiś czas na jakąś górkę.
W Bąkowej Górze postanawiam jechać pod kościół i tam zrobić postój na malutki popas.
Wspinam się pod stroma górę :)
Jest co robić.
w Bąkowej Górze, na górze :)© Tymoteuszka
stąd rozpościera się piękny widok© Tymoteuszka
Jeszcze kilka km i jestem u celu.
Przedbórz :)© Tymoteuszka
jedna z ulic w Przedborzu© Tymoteuszka
kosciół w Przedborzu św. Aleksego z XIV w.© Tymoteuszka
wnętrze kościoła© Tymoteuszka
koło kościoła© Tymoteuszka
zabytkowy Rynek w Przedborzu© Tymoteuszka
gdyby nie ten szyld?© Tymoteuszka
charakterystyczne zabudowania w Przedborzu© Tymoteuszka
Postanawiam nie wracać do Tomaszowa tą samą drogą, bo to byłoby głupie zagranie z mojej strony, a poza tym nie mam najmniejszej ochoty wspinania się poraz kolejny pod te same góry, więc myślę nad przebiegiem drogi powrotnej.
Tzn. już myślałam wcześniej, ale nie dokońca wymyśliłam.
Po drodze chce zaliczyć Piotrków Trybunalski, w celu spotkania się z kolegą organizatorem rowerowej pielgrzymki na Jasną, która już w sobotę, by uiścić opłatę i zapisania Krzary na listę pielgrzymów.
Dziś wypada spotkanie organizacyjne, ale to dopiero o 21.00.
O tej godzinie to ja już dawno będę w pieleszach ;)
Po drodze kontaktuję się z nim.
Okazuje się, że nie muszę być na spotkaniu, bo wszystko wiem (weteranka ;), i wpłacić pieniadze mogę przed startem :)
Dzięki Michał.
Wyznaczyłam sobie drogę na północny zachód i tak przez Masłwoce, Przerąb, Mierzyn, Rozprzę docieram do Piotrkowa, przejeżdżam przez niego szybciutko.
kościół w Przerąbie pw. św. Rozalii, sprzed 1830, 1861r.© Tymoteuszka
stawy© Tymoteuszka
ten widoczek zostawiam z tyłu, szuterkiem do przodu© Tymoteuszka
Sanktuarium w Bęczkowicach pw. Zesłaniem Ducha Swiętego, 1906-12 r.© Tymoteuszka
jest odnawiane© Tymoteuszka
pomiędzy jedną a drugą wsią, przy drodze ustawione są takie kaliczki© Tymoteuszka
kaplica na wodzie na Zalewie Cieszanowickim© Tymoteuszka
Zalew Cieszanowicki© Tymoteuszka
Kościół w Mierzynie pw. św. Mikołaja XV-XX w.© Tymoteuszka
Po drodze trafiłam nawet na Bazar :)
żeby w niedzielę jechać na bazar, Tymoteuszka, coś z tobą nie tak :)© Tymoteuszka
kosciół w Rozprzy© Tymoteuszka
Na stacji sprzedawca się pyta:
To skąd pani jedzie? ;)
na stacji posiłkowanie czas zakończyć© Tymoteuszka
Z Rozprzy jadę śladem piotrkowskiej rowerowej pielgrzymki na i z Jasnej Góry :)
I dalej przez Wolbórz do Tomaszowa.
Gorąco dziś, wiatr rozwiewa włosy pod kaskiem.
Alergia nie daje spokoju i wytchnienia.
Nawet powiedziałabym, że się nasila.
Nie komfortowo jechać z katarem w nosie, muszę co jakiś czas stawać, robi się to upierdliwe.
W domu dostaje atak alergiczny, jest fatalnie, ale na szczęście od tego się nie umiera :), trzeba to przejść, innego wyjścia nie ma.
Ciekawe czy jutro będę miała zakwasy?
Piękny, słoneczny i gorący dzień.
Piękna też była wycieczka.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 22.00km
- Teren 4.00km
- Czas 01:14
- VAVG 17.84km/h
- VMAX 38.40km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wsiąść do pociągu....
Wtorek, 14 sierpnia 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 2
W niedzielę się nie popisałam jeżdżąc na rowerze.Wczoraj miałam dzień bez roweru.
Dzisiaj miałam wsiąść do pociągu i jechać, być na Jasnej tak jak dokładnie rok temu.
A zostałam w domu :(
Widać, plany mi nie służą. Ktoś mi je ciągle modyfikuje.
Wiele czynników spowodowało, że zostałam, rozsądek wygrał.
Przestraszyłam się czarnych chmur, wiatru, który urywa głowę i ewentualnego deszczu, który miał lunąć, ale nie lunął, ale padało.
Brak pewnego noclegu, był, ale nie pewny.
Brak śpiwora. Bez niego, pod chmurką? - nieeeeeeee.
Przeszkodził także klient, kiedy ja już miałam zamykać sklep, aby się nie spóźnić na pociąg na 16.28 do Częstochowy, ten kupował i kupował.
Po nie przespanej nocy, po 4 godzinach snu miałabym się udać rowerem do domu, trasa 130 km, z plecakiem na plechach i z wiatrem w twarz...
Rozsądek wygrał. Miękka jestem? Na pewno.
Dzisiaj miało być czuwanie salezjańskie, na które czekam z utęsknieniem cały rok.
Nie było. :(
Wsiadłam więc na rower, by na chwilę zapomnieć.
Byle gdzie, jechać i podziwiać świat.
czarne chmury nad miastem© Tymoteuszka
moja ścieżynka będzie miała nowiutki asfalcik :)© Tymoteuszka
nowiutkim asfaltem przejadę się kiedy indziej, teraz muszę się przebić przez to pole© Tymoteuszka
Przez pole jedzie mi się fatalnie, ledwie wyciągam 10-12 km/h, trzęsę się, jakbym jechała po kocich łbach, ale za to jakie widoczki :)
widzę czarne łoczy ;)© Tymoteuszka
Patrzyła na mnie, tak jakby chciała zaraz mnie zjeść na kolację :)© Tymoteuszka
Bocian po pasa w trawie© Tymoteuszka
wreszcie asfalcik :)© Tymoteuszka
wiatr© Tymoteuszka
gdzieś koło zagrody© Tymoteuszka
gwiazdeczka© Tymoteuszka
gwiazdeczki© Tymoteuszka
tak silny wiatr, że połamał niektóre drzewa© Tymoteuszka
zachód© Tymoteuszka
zosiek samosiek© Tymoteuszka
ostatni widok na zachodzące słońce© Tymoteuszka