Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
solo
Dystans całkowity: | 27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%) |
Czas w ruchu: | 1196:48 |
Średnia prędkość: | 19.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 10657 kcal |
Liczba aktywności: | 681 |
Średnio na aktywność: | 40.55 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 87.50km
- Czas 04:33
- VAVG 19.23km/h
- VMAX 45.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
do Sulejowa i Kurnędza
Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 2
wczorajsze słoneczko dało mi popalić.Nie mówię o dzisiejszym.
Spalona na amen.
Spać nie daje, wszystko piecze.
Koleżanka, teraz kolega, mówili, że warto jechać do Kurnędza, za Sulejów.
To jadę.
Jest tam kamieniołom, żeby się przekonać jak on wygląda, muszę tam być.
W drogę.
Rezerwat Niebieskie Źródła© Tymoteuszka
drewniana w Bukowcu nad Pilicą© Tymoteuszka
Wiatr dokucznik, prosto w twarz.
Słońce doskwiera, piecze, pali.
żółte pola© Tymoteuszka
witamy© Tymoteuszka
Sulejów - Podklasztorze© Tymoteuszka
W Podklasztorzu miałam się zatrzymać na dłużej, gdyż chciałam pójść na mszę na 11.30, ale jestem tutaj zbyt wcześniej i za długo mi czekać.
Sulejów - Podklasztorze© Tymoteuszka
Sulejów - Podklasztorze 1© Tymoteuszka
Sulejów - Podklasztorze 2© Tymoteuszka
Postanawiam pojechać do drugiej parafii w Sulejowie.
Tutaj msza będzie za chwilkę, także zostaje.
parafia w Sulejowie© Tymoteuszka
postanawiam tutaj zostać na mszy© Tymoteuszka
ołtarz główny© Tymoteuszka
ołtarz boczny© Tymoteuszka
ambona© Tymoteuszka
Po mszy jadę do Kurnędza.
Po drodze umawiam się z Piotrkiem, który biegnie na około Zalewu, spotykamy się chwilkę później na moście w Sulejowie. Idziemy w cień, gdzie rozmowy nie było końca. Rozleniwliśmy się troszkę.
schodami w dół© Tymoteuszka
Ci mają dobrze :)© Tymoteuszka
w Kurnędzu© Tymoteuszka
w Kurnędzu© Tymoteuszka
Bocian został na górze© Tymoteuszka
na moście w Sulejowie czekam na Piotra© Tymoteuszka
Piotr cyka mi fotki© Tymoteuszka
Ja odpoczywam, a Piotr postanowił się rozgrzać przed dalszą drogą.
po długiej rozmowie czas na rozgrzewkę© Tymoteuszka
nie ma jak rozgrzane mięśnie© Tymoteuszka
Piotr pobiegł w swoją stronę, ja jadę znów na południe, ale tym razem po drugiej stronie Pilicy.
Przez Taraskę do Dąbrowej nad Czarną oraz do Dębowej Góry.
W Tarasce niestety nie spotkałam po drodze żadnych głazów narzutowych, o które prosił Piotr, ale za to były duże kamienie przy drodze i piękne drzewa :)
mój pierwszy raz w Tarasce© Tymoteuszka
w Tarasce stoją drzewa pomniki przyrody, głazy narzutowe nie rzuciły mi się w oczy© Tymoteuszka
neogotycka parafia pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Dąbrowej nad Czarną© Tymoteuszka
w środku kościoła© Tymoteuszka
kościół z 1890-1903 roku© Tymoteuszka
malowidła na ścianie© Tymoteuszka
z góry widok na neogotycki kościół© Tymoteuszka
rzeźba Chrystusa na bramie cmentarnej© Tymoteuszka
Z Dąbrowy nad Czarną kieruje się na wieś Wójcin, później Mniszków, gdzie przy sklepie robię mały popas. Bo jak Polak głodny to zły, a jak się naje, to nie chcę mu się później kręcić.
Najadłam się za dużo iiii, kręciłam ociężale niczym słoń.
ścieżynką przez pole, nic dodać nic ująć, tutaj telepie mną dość ostro© Tymoteuszka
Z Mniszkowa jadę na Zajączków, gdzie stoi dwór neobarokowy z XXw. - własność prywatna, ogrodzony jest dość wysokim murem, więc z ulicy go nie zobaczysz, cykam fotki w ciemno, stojąc na palcach.
mur za wysoki, pałac w Zajączkowie - własność prywatna© Tymoteuszka
chaty w Zajączkowie© Tymoteuszka
Gorąco.
Dobrze mi z tym.
Ale już w domu nie jest tak dobrze.
Panthenol i smarowanie.
Piwko dla ukojenia pragnienia, bo ja w czasie jazdy nie pijam.
I chyba 5 litrów czegoś mokrego, obojętnie czego.
Wiaterek dał popalić.
Miłe spotkanie.
Dłuższa wycieczka od wczorajszej....tak miało być.
Siedzenie troszkę pobolewa, nie mówię tutaj o spoceniu ;)
Lato do nas przyszło :)
Dziś pakowanie i w drogę :)
Jutro będzie się dopiero działo ;)
Będzie górzasto :)
Kategoria budowle romańskie, drewniane, łódzkie, niezwykłe, solo, w towarzystwie
- DST 65.00km
- Teren 2.00km
- Czas 03:19
- VAVG 19.60km/h
- VMAX 36.80km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Ujazd, Budziszewice, Lubochnia
Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 6
Sobota.Po pracy.
Obieram trasę, którą jeszcze nie jechałam rowerem, tam gdzie mnie nie było.
Zwykle obieram tak trasę, żeby coś nowego zobaczyć.
Oczywiscie widok z okna samochodowego to nie to samo co z roweru ;)
Więc jadę.
Obieram kurs na pólnocny zachód, czyli Ujazd, później na północ Budziszewice, przez Teodorów na Rękawiec, na wschód, dalej na południe, Tarnowska Wola, Małecz, Lubochnia, Nowy Glinnik, Tomaszów. Czyli zataczam koło.
nad stawami w Sangrodzu© Tymoteuszka
stawy w Sangrodzu© Tymoteuszka
będzie ładniejszy - pałac w Ujeździe© Tymoteuszka
kwiatki© Tymoteuszka
przejazd kolejowy w Zaosiu© Tymoteuszka
pomnik© Tymoteuszka
neogotycki kościół w Budziszewicach© Tymoteuszka
Nie udaje mi się wejść do środka, brama zamknięta na 4 spusty. Trudn.
Innym razem.
Nie byłam nigdy we wnątrz, nie było okazji.
pw. Przemienienia Pańskiego© Tymoteuszka
z 1907-1911© Tymoteuszka
Za Budziszewicami, we wsi Teodorów znajduje się cmentarz ewangelicki, jadę tam.
Okazuje się, ze jest bardzo zaniedbany i widoczne są tylko dwa nagrobki, a raczej płyty.
za Bocianem jest cmentarz ewanglicki© Tymoteuszka
z cmentarza ewangelickiego w Teodorowie prawie nic nie zostało© Tymoteuszka
zachowały się jedynie dwie tablice© Tymoteuszka
Wreszcie kawałeczek lasu, mogę się schronić przed słońcem.
Tutaj poluję na wiewiórę.
Polowanie jak widać udane ;)
wiewióra© Tymoteuszka
wiewióra© Tymoteuszka
w Małeczu, leśny kościół?© Tymoteuszka
juz widać Lubochnię, Tomaszowskie kominy także ;)© Tymoteuszka
kolejny bocian podczas dzisiejszego wypadu© Tymoteuszka
co to? szybko gościu biega© Tymoteuszka
jednostka wojskowa Kawalerii Powietrznej w Nowym Glinniku© Tymoteuszka
Gorąco dziś. Prawdziwe lato mamy.
I ja się bardzo z tego cieszę.
Pracuje wpomieszczeniu, które jest suteryną, tam jest zimno, także mój organizm pragnie słońca, ciepła.
I teraz mogę się nim cieszyć.
W domku czekało na mnie zimne piwko.
Dla spragnionego coś dobrego.
Bo w czasie jazdy nie pije alkoholu.
Spalona od słońca.
Co będzie jutro? zobaczycie :)
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 41.50km
- Czas 01:55
- VAVG 21.65km/h
- VMAX 36.80km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
do Zakościela, do Idziego
Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 2
Piątek.Cieplutko.
Dość późno wyjeżdżam.
Chcę zrobić pętelkę do Zakościela, przez Królową Wolę, powrót do domu przez Brzustów.
Nie udaje się planu zrealizować.
Wracam DK48, gdzie tiry mało co mnie nie zmaitają z drogi, niebezpiecznie, od Spały jadę ciągiem pieszo-rowerowym - tu już jest bezpiecznie.
Żołnierze z Kawalerii Powietrznej ruszyli w teren :)© Tymoteuszka
aleją do Królowej Woli© Tymoteuszka
staw na Gaci© Tymoteuszka
Gać za bardzo sobie poczyna, wylała na maksa© Tymoteuszka
kwitnące drzewo© Tymoteuszka
mój cień© Tymoteuszka
romański kościółek św. Idziego© Tymoteuszka
nowo odkryta przeze mnie dróżka do św. Idziego© Tymoteuszka
na górze, koło św. Idziego© Tymoteuszka
na szlaku romańskim, kościółek św. Idziego od strony cmentarza© Tymoteuszka
Tutaj dzwoni telefon. Aneta pyta się czy będe dziś w kosciele na 19.00 na modlitwie Taize. Jest godzina 18.45, mówię, że będę, ale się spóźnie.
Mam do kościoła ponad 20 km.
Jadę z prędkością światła.
krajobraz ze wzgórza, na którym stoi kościółek św. Idziego© Tymoteuszka
Czarny Bocian przy drzwiach kościoła© Tymoteuszka
Zdążyliśmy.
Pod kościołem byłam o 19.30, czyli w połowie.
Później dostaliśmy wszyscy zaproszenie od księdza na tradycyjne ciacho.
Poszłyśmy.
Dajcie mi piiiiić!!!!
Jak zwykle wybrałam się bez bidonu.
Pogaduchom nie było końca, ale w końcu musiałam się rozstać, bo już ciemno, a ja nie mam oświetlenia :(
Kategoria łódzkie, solo, budowle romańskie
- DST 39.50km
- Teren 2.00km
- Czas 02:02
- VAVG 19.43km/h
- VMAX 35.70km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
z misją pokojową, w poszukiwaniu św. źródła powiązanego z objawieniem
Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 3
Ciepło dziś, bardzo ciepło, mimo wieczornej pory.Pokojową misję miałam do wypełnienia w Smardzewicah, polegała ona na znalezieniu św. Źródełka. Które być może pojawi się na nowej mapie i które nigdy nie było zaznaczone na mapie.
Byłam w tym miejscu już parę razy, nawet gdzieś tam wcześniej przewinęła się notka na moim blogu.
Ale nigdy nie znalazłam tego, co powinnam, czyli sw. Źródełka.
Dziś rejestruje wszystko, a szczególnie jak tam dojechać i jak wygląda.
Nie wiem czy mi się uda.
Jadę z nadzieją, że tak.
Przejeżdżam przez Rezerwat Niebieskie Źródła i lasem do szosy na Smardzewice.
drogą przez las© Tymoteuszka
W Smardzewicach za Sanktuarium i Klasztorem skręcam w lewo, w ul. Wesołą.
pierwsza w lewo w Smardzewicach© Tymoteuszka
Za jakiś czas skręcam w prawo, w pole.
Znajduje się tam sadzawka, a za nią murowana kapliczka.
Znak na płocie mówi, że 150 metrów od asfaltu znajduje się św. Źródełko, idziemy.
Odmierzam odległość licznikiem przy rowerze.
Idziemy w linii prostej.
Jednak w tej odległości nic nie znajduje.
Troszkę dalej jest ala studzienka?
A w niej woda. Czyżby to było to, czego szukam?
Ta dryna z wodą w ziemi okazała się św. Źródłem.
ok. 160 metrów od asfaltu w pole© Tymoteuszka
Na lewo od tejże studzienki stoi drewniany krzyż.
od źródełka rzut beretem stoi drewniany krzyż© Tymoteuszka
W tym miesjcu miało miejsce objawienie się św. Anny, Marii i Jezusa pewnemu mieszkańcowi Smardzewic.
Obok, w lasku/gaiku stoi słupowa kapliczka, nie za bardzo ją widać z pola.
na wschód od drewnianego krzyża słupowa kapliczka© Tymoteuszka
Widok z pola na murowaną kapliczkę i sanktuarium św. Anny w Smardzewicach.
murowana kapliczka, a w tle po lewej Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach© Tymoteuszka
woda ze świętego źródła© Tymoteuszka
Nie daje mi spokoju, że tutaj jestem i nic nie widze.
Rozglądam się, chodzę po bardzo podmokłym terenie, muszę uważać, by nie wpaść w jakąś dziurę, albo do głębokiej wody, bo to może się skończyć źle.
W końcu widzę mieszkańca, zagaduje i przemiła kobieta mówi, że to święte źróło to właśnie ta dryna w ziemi.
Nazywają go źródłem św. Jana.
Pytam się, czemu to źródło nie bije, nie widać przynajmniej?
No właśnie, nie bije, jest stojące, ale strumyk tak jakby wypływający z niego ma nurt, porusza się, czyli bije, tylko my tego nie widzimy.
Tumaczy mi, że to źródło jest podobne do tego w Licheniu. Tam też nie widać, żeby biło.
Byłam tam parenaście lat temu, więc nie pamiętam czy go widziałam.
Po odnalezieniu św. Źródełka, które mieszkańcy nazywają źródłem św. Jana, jadę w stronę Karolinowa przez Twardą, a tam stoi drewniany kościółek.
drewniany kościółek w Twardej© Tymoteuszka
w Karolinowie© Tymoteuszka
kościół w Karolinowie© Tymoteuszka
z boku© Tymoteuszka
kościół w Karolinowie wygląda jak nie kościół© Tymoteuszka
strumyk w Karolinowie© Tymoteuszka
babie lato???? ;)© Tymoteuszka
Później przez tamę na Zalewie Sulejowskim do Swolszewic, przez Wolę Wiaderną do domu.
przez słoneczną tamę do domu© Tymoteuszka
wieki tu nie byłam, pyszną meksykańską zupę tu podają :)© Tymoteuszka
w Swolszewicach z góry© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 32.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:36
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 39.60km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
po wsiach zmaganie się z huraganem
Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 5
Dziś inna trasa popracowa co zwykle.W poniedziałek nigdzie nie byłam, ze względu na szczepionkę przeciwalergiczną, więc dziś nadrabiam zaległości.
Tomaszów - Wiaderno - las - Stanisławów - Studzianki - Chorzęcin - Godaszewice -
Tomaszów
Tym razem skupiłam się na sklepieniu niebieskim :)
światło© Tymoteuszka
leć bocianie, leć© Tymoteuszka
chmury1© Tymoteuszka
Wyjeżdżając z lasu za Wiadernem, czekała na mnie niespodzianka w postaci wiatru prosto w twarz, po chwili przerodził się w nieustający huragan.
Gdzie mnie wywiało? Jestem na polu, gdzie nie ma żadnej osłony. Dmucha, tak że nie mogę oddychać.
chmury2© Tymoteuszka
Widzę groźne chmury, wiatr przybliża je do mnie coraz bardziej, postanawiam kończyć wycieczkę i uciekam szybko do domu.
Przede mną spory odcinek drogi.
Naciskam ile wlezie.
Nie daje rady mocniej, wiatr utrudnia mi jazdę.
chmury3© Tymoteuszka
Licznik wskazuje 34-35km/h i to przez dłuższy czas, czyżbym miała go teraz w plecy?
Na to wskazuje, że kołuje, raz w jedną, raz w drugą stronę.
widukt w Studziankach na S8, muszę tędy jakoś przejechać© Tymoteuszka
stary młyn© Tymoteuszka
Tutaj się nieco uspokoiło, a to za sprawą tego, że teren jest pofałdowany i w tej chwili znajduje się w dołku.
za drzewami drewniany młyn© Tymoteuszka
wiatrak w Kwiatkówce kręci się jak szalony© Tymoteuszka
Teraz wjechałam na górę, znów wieje jak szalony.
z punktu widokowego za Chorzęcinem© Tymoteuszka
pagórkowato tutaj© Tymoteuszka
chmury© Tymoteuszka
Jadę nowym węzłem na S8 - ten jest największy w okolicy Tomaszowa.
Labirynt dróg zjazdowych, ale to dopiero będzie widać, kiedy całą trasę oddadzą do użytku, a nie w kawałkach, jak to jest teraz.
jeden z CAT-ów, na budowie S8© Tymoteuszka
z nowego wiaduktu na S8, w kierunku południowym© Tymoteuszka
Zapomniałam dodać, że nie zdążyłam przed deszczem, ten dopadł mnie w Kolonii Zawada, bardziej bałam się o aparat, jak o siebie.
Ale całe szczęście lustrzanka zmieściła się pod kurtkę.
Tak to jest, kiedy się nie bierze pokrowca, eh.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 102.50km
- Teren 22.00km
- Czas 05:17
- VAVG 19.40km/h
- VMAX 39.30km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolorowych Jarmarków - pierwsza 100 w tym roku
Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 16
Mówiłam już, że lubię niedzielę?, szczególnie taką bez deszczu?Z Towarzyszem na plecach :)
Na dziś nie wyszło to, co miało wyjść.
Także mała zmiana planów i jadę solo, niestety.
Mapnik na kierownicę, mapa.
Obieram trasę, którą chciałam już przejechać wcześniej.
Wcześniej się nie udało, więc jadę dziś.
Tomaszów - Ciebłowice - szlak konny - Brzustów - Inowłódz - Fryszerka - Ceteń -Anielin - Inowłódz - Spała - Konewka - Glinnik - Lubowszewy - Tomaszów
Tomaszów - Nagórzyce - Jadwigów - Kolonia Zawada - Tomaszów
Wstałam o 7.00.
Wyruszam ok. 9.00.
W Ciebłowicach robi się gorąco, więc rozbieram się. Termometr wskazuje na 15 stopni, w słońcu pewnie jeszcze cieplej.
łódzkim szlakiem konnym, po pachy w piachu© Tymoteuszka
Szlaki konne są, jakie są, trudno się na nich utrzymać, mimo szerokich opon, od czasu do czasu kiwam się na boki.
Umorusana.
Będzie trzeba Bociana po wycieczce oczyścić.
Docieram w ten sposób do Brzustowa i pierwsze co, kieruję się na punkt widokowy, zaznaczony na mapie.
punkt widokowy w Brzustowie© Tymoteuszka
kościół w Brzustowie© Tymoteuszka
Za Brzustowem skręcam według szlaku.
I co?
na Inowłódz© Tymoteuszka
A no to, że zrobił mnie w konia, bo ląduje znów w Brzustowie, a chciałam w Inowłodzu.
Może zabrakło mi cierpliwości i skręciłam tam, gdzie nie potrzeba?
Taka mała pętelka po piachach i błotku.
To nic.
Po drodze mijanki:
po drodze oto takie mijanki w liczbie 4© Tymoteuszka
kapliczka koło stawu© Tymoteuszka
staw© Tymoteuszka
jak się pan masz?© Tymoteuszka
Kieruje się na Inowłódz, ale tym razem sprawdzoną drogą.
Przejeżdżam koło smażalni ryb we Fryszerce.
całoroczna smażalnia ryb we Fryszerce© Tymoteuszka
A tuż za nią:
w Gminie Poświętne© Tymoteuszka
Najpierw jadę do Cetenia.
Tutaj jest osada rybacka, oraz dwie bardzo stare kapliczki zaznaczone na mapie.
Trzeba je obadać.
Zielony szlak rowerowy wcale mi nie pomaga.
kapliczka koło Cetenia© Tymoteuszka
przystanek alaska koło Cetenia© Tymoteuszka
zielony szlak rowerowy jest cudowny :(© Tymoteuszka
kapliczka z 1874 roku© Tymoteuszka
tak jest w środku© Tymoteuszka
jej fundatorowie© Tymoteuszka
kapliczka z 1892 roku© Tymoteuszka
przybliżenie© Tymoteuszka
Zjeżdżam z zielonego szlaku i kieruje się do Drogi krajowej nr 48, aby za chwilkę zjechać w kierunku wsi Anielin.
Za tą wsią, w lesie, znajduje się Szaniec Hubala.
co to? czyżby część myjni samochodowej? fatalny pomysł, aby porzucić ją w lesie.© Tymoteuszka
Na szlaku mijam wolkingowców z Łodzi.
wolkingowcy z łódzkiego klubu górskiego© Tymoteuszka
kapliczka w Anielinie© Tymoteuszka
Jestem na miejscu.
Anielin© Tymoteuszka
Tutaj też znajduje się Punkt Kontrolny, nr 10 z tego co pamiętam.
Punkt Kontrolny z BO Spała :) - koło Szańca© Tymoteuszka
przystanek nr. 7© Tymoteuszka
Tutaj, zagadują mnie wolkingowcy, wymieniamy się cennymi uwagami, pożyczają na chwilkę moją mapę, na koniec życzymy sobie szerokiej drogi.
Oni zostają, ja jadę dalej.
Szaniec Hubala© Tymoteuszka
Obelisk© Tymoteuszka
Wracam przez Inowłódz.
Inowłódz© Tymoteuszka
była Synagoga w Inowłodzu© Tymoteuszka
na Przystani rzecznej w Teofilowie© Tymoteuszka
Szlak Wodny Pilicy© Tymoteuszka
A w Spale Jarmark Spalski.
Hałas, dużo ludzi, szybko stamtąd uciekam.
Ten odbywa się raz w miesiącu, kolejny już w maju.
Na Jarmarku głównie starocie, ale i pyszny chleb ze smalce i ogórem.
Głodna się robię.
I Jarmark Spalski w tym roku© Tymoteuszka
Ze Spały kieruje się na Konewkę, tam stoi bunkier - trasa turystyczna.
Nie wchodzę do środka, ponieważ nie chce zamarznąć, a ponadto byłam tam kilkanaście razy, więc mnie to już nie bawi.
Bunkier Konewka© Tymoteuszka
tablica informacyjna© Tymoteuszka
kwiatki© Tymoteuszka
Upadam.
Nie wiem do końca dlaczego i jak?
Za dobre mam hamulce chyba, robiłam lewoskręt i mnie zablokowało.
Przewracam się na lewy bok.
Boli. Palec u ręki.
W domu się okaże, że jest cały.
Na drugi dzień, czyli dziś - strasznie jestem potłuczona, siniec na sińcu, szczególnie na nogach.
Dodając sińce z Otwocka śmiało można powiedzieć, że jest ich 30 sztuk.
Mam trudności z chodzeniem.
Ale na szczęście nic poważnego.
Żyje.
Pod tym krzyżem miał miejsce pierwszy bolesny upadek na Bocianie© Tymoteuszka
Jadę do domu.
Jem.
Uzupełniam bidon i dalej w drogę.
Tym razem mała pętelka.
Coś się nieładnie chmurzy.
Po drodze ksiądz kropidłem kropi.
to mieszkanie jest już zajęte :)© Tymoteuszka
machina na budowie drogi S8© Tymoteuszka
Przepusty na nowej drodze© Tymoteuszka
nowa S8 z nowego wiaduktu© Tymoteuszka
idzie do nas groźna chmura© Tymoteuszka
Szkoda, że sama, ustawki nie wyszły, choć bardzo się starałam.
- DST 25.50km
- Czas 01:12
- VAVG 21.25km/h
- VMAX 33.70km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Jestem z miasta
Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 1
Jestem z miasta, to widaćJestem z miasta, to słychać
Jestem z miasta, to widać, słychac i czuć.
Jestem z miasta, to pora na wieś.
Dziś sobota, pracuje do 14.00, kiedy jestem w pracy nie pada.
Kiedy mam już wolne i zamykam fabrykę, która ostanimi czasy mocno dymi, zaczyna pobąkiwać na górze.
Aniołki przestawiają meble.
Zaczyna padać, później lać i gradobić delikatnie.
No cóż, trzeba się uzbroić w cierpliwość i poczekać.
Zawsze po burzy wychodzi słońce.
W ten sposób ogarniam szafę, szufladę i półkę, a także robię mały kipisz na tablicy - wszystko związane z rowerem, jakby ktoś się pytał.
Nawet deszcz potrafi zmobilizować człeka. ;)
Porządki zrobione, ale jeszcze czekam, bo za mokro, niech troszkę przewieje te kałuze.
Nie chce być ubabrana na pierwszym lepszym zakręcie.
Jadę na wieś.
Czyli kierunek Tomaszów - Wola Wiaderna - Widerno - Swolszewice - Borki - Tama na Zalewie - Kopalnia Biała Góra - Tomaszów, czyli kółko po okolicy.
Blisko, ponieważ wszędzie widze czarne chmury. Nie chce być mokra.
Teraz fotorelacja, po prostu rewelacja ;)
piejo kury piejo© Tymoteuszka
gę gę© Tymoteuszka
widoczek© Tymoteuszka
jadę prosto na Borki© Tymoteuszka
po drodze mijam sympatyczną chatkę - tutaj kiedyś była ferma strusi© Tymoteuszka
na Borkach Zlot Centomaniaków© Tymoteuszka
przez całą długość tamy© Tymoteuszka
po prawej stronie tamy jest Zalew, a po drugiej oto takie widoczki© Tymoteuszka
szlak rowerowy do Żubrów - dziś tam nie jadę, byłam ostatnio© Tymoteuszka
Dziś mało zdjęć na trasie.
POwstrzymywałam się, choć trudne to było.
Kiedy robię duzo zdjęć, wolno jadę. A kiedy mało, jadę szybciej. Coś za coś.
Dzisiejsza to odwrotność wczorajszej wycieczki, o.
I niech tak będzie.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 18.00km
- Teren 16.00km
- Czas 01:24
- VAVG 12.86km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
nad rzekami, odcinek miejski
Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 5
Dobra wiadomość: Jadę na DYMNO - kolejne zawody na orientację!!! :)Jezu, jak się cieszę!!!
Jak zwykle nie mam koncepcji na popracową przejażdżkę.
Może i dobrze?, bo Tymoteuszka bardzo lubi takie spontany, które rodzą się gdzieś po drodze.
I tak, postanawiam jechać w innym kierunku niż zwykle, tj. ul. Rudą do Hallera, tam stoi stary młyn.
I tu wpadam na genialny pomysł, a może by tak terenem wzdłuż rzeki Wolbórki, zobaczyć co ciekawego się dzieje po obu brzegach, wypróbować ścieżkę?
Nie wiem czy się da tak przejechać cały odcinek miejski brzegiem, czy też nie?
Zobaczymy po drodze.
Badam teren.
Startuje koło młyna.
stary młyn na Wolbórce© Tymoteuszka
nad brzegiem Wolbórki© Tymoteuszka
Tutaj muszę wyjechać na chwilkę na asfalt, po czym znów znajduje się w terenie.
Teren Zakładu Mazovia ogranicza moją jazdę.
most na Wolbórce nr.1© Tymoteuszka
Przez Park Bulwary, gdzie jest pełno szkła po butelkach. Muszę uważac, więc nie jadę zbyt szybko.
Co chwilkę robię zdjęcia, bo wszytsko staje się takie piękne.
A po drugie mam jakiegoś bzika na punkcie fotografowania.
Park Bulwary© Tymoteuszka
Dojeżdżam do ul. Warszawskiej, gdzie w bliskiej przyszłości ma powstać elektrownia wodna.
most nr.2 na Wolbórce, tutaj będzie budowana elektrownia wodna© Tymoteuszka
na chwilę obecną jest ściernisko, ale będzie San Francisco :)© Tymoteuszka
gdzieś to ja widziałam taki rower ;) wypożyczalnia w Tomaszowie© Tymoteuszka
w Parku Solidarność© Tymoteuszka
w parku Solidarność© Tymoteuszka
Most na ul. Nowowiejskiej.
most nr.3 na Wolbórce© Tymoteuszka
bardzo nierównym wałem :)© Tymoteuszka
kładka dla pieszych© Tymoteuszka
Most na ul. Szczęśliwej.
most nr.4 na Wolbórce© Tymoteuszka
kładka dla pieszych© Tymoteuszka
na wysokości schroniska moja wycieczka nad Wolbórką się kończy© Tymoteuszka
Tutaj muszę się pożegnać z Wolbórką, rozglądam się i co widzę?
Widzę most kolejowy, ale ten nad Pilicą :)
Kiedyś tutaj chciałam przyjechać, ale się nie udało, ponieważ wybrałam nie ten brzeg rzeki, tym razem się udało, tylko że od drugiej strony.
Pisałam, że wrócę tu i jestem :)
most kolejowy na Wolbórce© Tymoteuszka
Po drodze mijam dość pokaźne budynki sprzed lat, są kompletnie zdefastowane, co tu było kiedyś? - nie mam pojęcia. Trzeba spytać się starszego pokolenia.
Jeden przypomina mi pałac, albo synagogę?
opuszczone© Tymoteuszka
tak jakby pałac?© Tymoteuszka
Mam cię!!!
most kolejowy na Pilicy© Tymoteuszka
Rok temu płynęłam tędy na spływie kajakowym.
W tym miejscu zawsze jest wartki nurt, jest ono oznaczone jako niebezpieczne, dlatego kiedy płynęłam, serce waliło jak szalone, zmoczyło mnie wtedy równo (siedziałam z przodu), a kolega z tyłu śmiał się ze mnie, tylko nie wiem czemu.;)
pod mostem kolejowym© Tymoteuszka
To coś dla Krzary :)
Odkrycie. Nie wiedziałam o jego istnieniu.
Drugi znajduje się przy ul. Strzeleckiej, muszę tam kiedyś pojechać i sfocić.
koło schronu nad Pilicą© Tymoteuszka
Most na ul. MIreckiego.
kolejny most nad Pilicą© Tymoteuszka
w okolicach Przystani© Tymoteuszka
Z mostu na ul. Modrzewskiego, koło Rezerwatu Niebieskie Źródła i Skansenu Rzeki Pilicy.
z mostu nad Pilicą© Tymoteuszka
Postanawiam poszukać czegoś ciekawego w Rezerwacie.
Nacieszyć oko przyrodą.
ścieżka dydaktyczna w Rezerwacie Niebieskie Źródła: roślinki© Tymoteuszka
Musiałam zejść z Bocianem po stromej ścianie, później babrać się po bardzo miękkim podłożu, co groziło wpadnięciem ;)
ile poświęcenia, żeby mieć je w zasięgu ręki....© Tymoteuszka
strumyk płynie z wolna© Tymoteuszka
Jadę w kierunku domu.
Nie ryzykuje zmoknięciem.
Przez cały czas czuje, jak burza, deszcz wisi w powietrzu.
Pod długą górę.
ścieżka na św. Antoniego, niedawno wycięli stare drzewa i posadzili młode© Tymoteuszka
Koszmar z ulicy Wiązów.
cd. ścieżki:
ścieżka na ul. sw. Antoniego, bliżej centrum - tutaj można dostać zawału, albo przegryźć sobie język, o zgrozo...© Tymoteuszka
Podsumowanie:
Fantastyczny wypad, z dala od samochodów, widoki niczego sobie.
Liczni wędkarze.
Klimat sielski.
Ścieżka, przechodząca w wał, trochę daje siedzeniu popalić.
Trzeba uważać na szkła.
Szkoda, że nikt nie pomyślał, aby zrobić taką mini promenadę wzdłuż chociażby Wolbórki, nie mówię tu o drodze z asfaltu, czy kostki brukowej, broń Boże, poprostu wygładzić, wyrównać, oczyścić z wszelkich śmieci, których niestety na swej drodze napotkałam bardzo duuuuużo, postawić gdzie niegdzie ławeczki.
Tylko tyle, a może aż tyle.
Teraz pora na wycieczkę wzdłuż Pilicy, albo Czarnej ;)
(z tą drugą propozycją będzie trudniej).
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 30.50km
- Teren 18.00km
- Czas 01:52
- VAVG 16.34km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
polem i lasem
Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 2
Znów miało padać, owszem spało 5 kropli i 2 razy zagrzmiało.Kończę dziś wcześniej, pada hasło: jedź.
To jadę, ale najpierw ogarniam co nieco w domu.
Nie pada.
Wytężam umysł, oczy wychodzą na wierzch i jadę, przed siebie.
Ciepło, za ciepło.
To się rozbieram po drodze.
W Woli Wiadernej wjeżdżam w teren. Polną ścieżką, gdzie po chwili jestem na punkcie widokowym, krowy się pasą.
pierwsze krowy w tym roku© Tymoteuszka
Muszę się niestety cofnać, ponieważ ścieżka prowadzi do gospodarstwa.
Jadę więc głębiej w las. Piachu tutaj sporawo. Dojeżdżam szlakiem konnym do Wiaderna z drugiej strony.
punkt widokowy© Tymoteuszka
motylek© Tymoteuszka
jestem rolnik, kupiłem ciągnik ;)© Tymoteuszka
Chwilkę jadę asfaltem w Babim Dole, później znów skrecam na konny szlak.
Babi Dół zostawiam w tyle© Tymoteuszka
A to ci niespodzianka, jaki spadek i to w dodatku w wąwozie. Zaskoczona jestem.
Dojeżdżam leśną do wody.
ekstremalny zjazd w Smardzewicach, jakby w wąwozie© Tymoteuszka
kanalik wpływa do Pilicy© Tymoteuszka
to osa? ;)© Tymoteuszka
wodospad Niagara na Pilicy© Tymoteuszka
Bocian w siódmym niebie© Tymoteuszka
Wdrapuje się na górę tamy po schodach.
I jadę na Omegę.
nad Zalewem Sulejowskim© Tymoteuszka
hotelik, pałacyk? w Smardzewicach© Tymoteuszka
W Smardzewicach jadę do św. Źródełka, do kapliczki, tam gdzie ostatnio nie mogłam do niej drzwi otworzyć. Dziś się udało, wchodzę do środka, ale niezupełnie.
dziś udało mi sie otworzyć drzwi i weszłam do środka© Tymoteuszka
Koło sanktuarium.
brama główna i plac przed Sanktuarium św. Anny© Tymoteuszka
Bigu Wszechmogącemu na podziękowanie za cudowne ocalenie najdroższego życia Cesarza Aleksandra III...© Tymoteuszka
Jadę jeszcze do innego źródełka, tutaj trzy duże psy bardzo miło mnie przywitały, miałam obawy, że mnie pożrą i nigdy się już niespotkamy, ale było zupełnie miło.
Psy obwąchały najpierw rower, później mnie.
widzę Kosmy Mustę na niebie ;)© Tymoteuszka
Przez Kopalnię Białą Górę, później Niebieskie Źródła na ul. Strzelecką, gdzie stoi duży schron.
Nie wypalaj traw© Tymoteuszka
wszędzie blisko© Tymoteuszka
duży schron dla drużyny piechoty Ragelbau 621© Tymoteuszka
ze stanowiskiem Ringstand, wyposażony w peryskop do obserwacji przedpola - dostępny© Tymoteuszka
mapa ze schronami w Tomaszowie© Tymoteuszka
lista schronów w Tomaszowie© Tymoteuszka
opis schronu przy Strzeleckiej© Tymoteuszka
Tutaj zrodził się pomysł na kolejną wycieczkę :)
W mieście.
czyżby nie miał gdzie zaparkować?© Tymoteuszka
A to ja :)
w szybie© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, nad brzegami
- DST 28.00km
- Teren 7.00km
- Czas 01:38
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 32.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
...dlatego dla takich chwil warto żyć
Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 6
Wczorajszy konkurs dobiegł końca.Dziś, tj. czwartek, dobiegła mnie informacja o oficjalnych wynikach MTbO
I tak, nie jestem na miejscu 20, tylko na 18 z 39 w kat. kobiet :)
Dziś po pracy postanawiam jechać na tą samą pętelkę co wczoraj, tylko w odwrotnym kierunku.
Jedno mnie martwi, waga spada, robi się niebezpiecznie.
Spodnie na rower, które kupiłam jeszcze w tym roku, robią się workowate, lekko spadają w dół i to nie od złego prania, czy rozciągnięcia.
kwitnące drzewo© Tymoteuszka
bratki i ?© Tymoteuszka
żółty :)© Tymoteuszka
tu niedawno był równiutki asfalt, a dziś....© Tymoteuszka
We wsi Kolonia Zawada, na zakręcie 90 stopni zmieniam plany, jadę w nieznaną dróżkę polną, później leśną, pewnie gdzieś wyjadę, tylko gdzie?
Czy to ważne?
zmieniamy trasę i jedziemy w teren, gdzie wyjadę? nie wiem© Tymoteuszka
Nie żałuję tej decyzji, ponieważ moim oczom ukazały się te oto przemiłe zwierzaczki.
Jestem zła na siebie, że za szybko jechałam i je spłoszyłam, zaraz zaczęły uciekać bidulki. Co za wredna Tymoteuszka tutaj przyjechała.
tuż za zakrętem© Tymoteuszka
Tymoteuszka za szybko jechała© Tymoteuszka
Trochę dalej ukazała mi się kolejna sarenka, znów za szybko pedałowałam i spłoszyłam ją, gdy ta jadła kolację.
Niezdążyłam przełożyć nawet aparatu z pleców na przód. Ta uciekła niczym lampart, szybka skubana była.
i biedne się spłoszyły© Tymoteuszka
Dziś na tym skrzyżowaniu już byłam.
tu dziś już byłam© Tymoteuszka
Wyjeżdżam we Wiadernie, później przez Wolę Wiaderną, konnym szlakiem do Dąbrowy, zobaczyć co się dzieje na miejscu trzech tajemniczych krzyży.
Po drodze mijam psiaka.
Wrażliwi niech odejdą od monitorów.
bidulek, kto Cię tak wyrzucił?© Tymoteuszka
Są odcinki, gdzie błoto mocno mnie wkurza, na to wychodzi, że Tymoteuszka będzie musiała póxniej wyczyścić Czarnego Bociana.
powinien jeden z drugim po milionie PLN kary dostać© Tymoteuszka
W miejscu "Trzech Tajemniczych krzyży" jest jeszcze jeden© Tymoteuszka
tulipanki w Dąbrowie© Tymoteuszka
Przez całą drogę powrotną wiatr przeszkadzajek prosto w twarz, ciężko się jechało.
Po drodze wjeżdżam na cmentarz, jadę do dziadków, a później odwiedzam mojego dalszego kuzyna, który zginął w wieku 17 lat.
Na jego grobie:
"Rozłąka jest naszym losem, spotkanie naszą nadzieją."© Tymoteuszka
Nie byliśmy za bardzo ze sobą zżyci, dlatego nie bardzo go pamiętam, ale zdjęcie na tablicy przypomina..... Dziś miałam takie pragnienie, by tu być.
Po prostu.
"...wezwie nas do siebie..."© Tymoteuszka
żółtki na mieście© Tymoteuszka
">pochwycony byłem w sidła śmierci
Kiedyś dosięgnęłam dna.
Najgorsze myśli plątały mi się po głowie.
Nie mogłam sobie z tym wszystkim poradzić.
Problemy nawarstwiały się.
Myślałam o najgorszym.
Ale On wyciągnął swą rękę i mnie pochwycił, wyciagnął mnie z głębokości wód.
Jestem. Czuję. Oddycham. Żyję.
Cuda zdarzają się codziennie, tylko my ich nie zauważamy.
Dlatego dla takich chwil, warto żyć, nie poddawaj się.
Walcz.